Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 08.10.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. nie mów gdy trzeba milczeć i nie milcz gdy mówić trzeba milczeniem blokuj wrzask piekła a słowem uchylaj nieba.
    11 punktów
  2. Poczułem zapach mokrych włosów to deszcz przywołał gorzkie chwile zwodniczych wspomnień już nie sposób omijać przecież jest ich tyle te krople zmyć mogłyby smutek tak dzień za dniem wśród zapomnienia przyjaźni opuszczonej głuchej bezpańskiej drogi przeznaczenia samotność marszczy stopą wodę i studzi deszczem żalu zmysły tak dzień za dniem zaprasza w drogę gdzie łzami noce już zakwitły
    7 punktów
  3. Z cyklu : Dwóch czy jeden (wspólny tomik z tramwaj63) Nowolipie to nie nowość na lipie Byłem, jaki jestem Bez zmiany się zmieniłem Tworzę jak tworzyłem Choć dawno się skończyłem Wiele opowiadania Jeszcze więcej gadania Człowiek musi poznać Tego własnego drania Tego co rozpoczyna I tego co się nagina Tego co się napina I rzepy do głowy przypina Bo ładnie się kręcą I tak fajnie odstają Ważne jednak Czy do końca wenę zbierają I wspierają Wykorzystują I się stają Znów ucztują Prawdziwa uczta jednak Przed Tobą Zrozumiesz, jak się Otoczysz pogodą Pogodne serce Odbudowane W natłoku myśli Ciągle składane W natłoku zdarzeń Mówi, przekonuje Że tylko nowy człowiek Na nowo się dobrze czuje //Marcin z Frysztaka Piszę opowieści, sztuki teatralne, dialogi kabaretowe i wiersze Wszystkie moje książki Za darmo Znajdziesz na stronie: wilusz.org
    6 punktów
  4. dziadek wyszedł z domu wyszedł zimą a kiedyś to... ...we wszystkich budynkach okna zaszklone srebrnym kwieciem a podwórka ukryte pod anielskim pierzem i kulig gonił kulig aż gromady dzieci z policzkami jak zimne ognie (heh podarek od królowej śniegu) zatęskniły za ciepłem po czym zmarzniętą pupą siadało się na kaflowym piecu i tak na pohybel przeziębieniu trzymając w dłoni kromkę żytniego chleba muśniętą słodką beztroską o smaku miodu nie usłyszałem jak niebo otworzyło bramę
    5 punktów
  5. czasem słowa mnie nie poznają mijamy się bez uśmiechu jedne wyrosły inne wyblakły niektóre od dawna bezdomne
    5 punktów
  6. Dimitris, Grek z miasteczka Chora, uwielbiał bawić się w doktora. Przez długie godziny wciąż badał dziewczyny, choć żadna nie była z nich chora.
    5 punktów
  7. wędrujemy wzdłuż siebie pod wiatr jeszcze kilka kroków kilka słów skrawek drogi mieni się w odcieniu późnego lata za nami senne liście przed nami senne liście w niezapisane noce dokucza nam neuropatyczny ból lewej strony wiersza
    4 punkty
  8. przyjdź do mnie w ten rześki poranek robiąc proste rzeczy ze mną późno- letnią melancholią będę ekscytująca delikatnym wschodem i ciszą na jawie
    4 punkty
  9. Z ust różany Popłynie Po policzku jedna łza Przewieszona jak diament W okolicach serca
    3 punkty
  10. czasem żal bez ramion do góry się wspina po szczytach majaczy w tle dziecięca postać a rzeczywistość granitowa powieki z każdej łzy rozlicza i po co i po co...? jak posłaniec złych wieści lęk drąży skalę, rozsadza w pył - to z czego powstał... i kruk bezskrzydły dziobie nadzieję dokłada strach - bez końca, bez końca
    3 punkty
  11. miasto schwytane czapą wieczoru sapie tchem nocnej zmiany fabryki wciąż czuwają pałąki dymów grzebią miękko irytując księżyc wiatr w chaosie zabudowań i wynaturzone szeregi okien jak zbiorowe mogiły dusz
    3 punkty
  12. Kiedy umrę, a kwiecień jasny rozpuści swe Deszczem mokre włosy nad ciałem mym, Choć wypadnie ci okazać serce złamane, Nie przejmę się tym. Będę spokojna tak, jak spokojne są drzewa Gdy w deszczu prężą gałęzie swoje, Me usta będą cichsze, a serce zimniejsze, Niż teraz twoje. I Sara: When I am dead and over me bright April Shakes out her rain-drenched hair, Tho' you should lean above me broken-hearted, I shall not care. I shall have peace, as leafy trees are peaceful When rain bends down the bough, And I shall be more silent and cold-hearted Than you are now.
    3 punkty
  13. górskie wierzchołki wśród szemrzących potoków rosną w milczeniu
    2 punkty
  14. stalowomodre chmury niebo i wieczór oczy wpatrzone
    2 punkty
  15. mówisz kamiennym głosem podobnym do ciszy która staje w gardle i tylko dzięki Czystej Wyborowej daje się przełknąć dlaczego ocalałeś bez bożej pomocy tylko tak jakoś… że aż trudno uwierzyć nie chciałeś być wybrańcem prorokiem grożącym przyszłością tylko takim tam na p… nie wyszło po pierwszym czytaniu nie chciałem do tego wracać również nie wyszło musiałem wrócić drążyć i drążyć do ostatnich słów za którymi nic już nie ma nawet kamieni życie bez Boga jest możliwe bez Ciebie również ale…
    2 punkty
  16. kosztując lekko strawne słowa delektujemy się przypływem czasu
    2 punkty
  17. Bez wiary życie walkowerem schodzi nawet z pierwszych stron gazet ...
    2 punkty
  18. a sprawy ważkie w kolejce czekają z kolei błahe grają pierwsze skrzypce
    2 punkty
  19. -Mistrzu czy ten, kto rano wstaje, zrobi więcej? -Jak wstanie niewyspany, pracuje niechętnie, a wtedy źle mu idzie i często przestaje, więc zbyt wczesne wstawanie niewiele mu daje.
    2 punkty
  20. zasypana złotem jesień w lesie cieszy się sikorka bogatka
    2 punkty
  21. wśród gwiazdozbiorów Ziemia — samotnie dźwiga malutkie pchełki
    2 punkty
  22. Nie potrafię się przemóc By sprawy uwierające Kamieniami w bucie Literami wysypać Do Ciebie Czas płynie nieubłaganie Spiętrzając mą niechęć W gorzkim posmaku Łez żal wyciskających Do Ciebie
    2 punkty
  23. Kolorytem żółcieni Zapisana przeszłość Wyblakłym czasem Wyziera dziurawa Spodem niebieskość Rdzą lat strawiona W uszach wspomnień brzmi Na metaliczny dzwonka Przyspieszony oddech Smarem przesiąknięty W upale czerwca Do szkoły jechałam Pasażerów tramwaju Pamięć chwil ulotna Przydeptana skarpeta Szał ciał w uścisku Zamyślona staruszka Pies między nogami Drewniana dziewiątka
    2 punkty
  24. W zawieszeniu trwam Kosmiczny śpiew gwiazd Z oddali słyszę Piaskiem czas Przez klepsydrę palców Znów przepłynął Serce tęsknotą zmęczone Na krótkiej smyczy Nadzieję trzyma
    2 punkty
  25. bądź nawet i świnią ale nie sprzedawaj się miej swoje zdanie swoje to nie znaczy usłyszane gdziekolwiek swoje przemyślane swoje i broń je jak Westerplatte 10.2024 andrew I świnie do swojego koryta nie plują
    2 punkty
  26. No i w Krainie Słowian tych wygadanych ponadprzeciętnie rozdyskutowanych i rozemocjonowanych nad wyraz i nad podziw i nad najbardziej znów zrobiła się burda Konkretnie mówiąc, a właściwie dziennikarzując (podobno zresztą z zamiłowania) oni zrobili my – wiadomo jesteśmy niewinni jak najczystszy duchem i duszą poeta a nawet taka poetka co z sercem na dłoni przekazuje wersy najszczersze Zaraz zaraz słowo burda mówi mi coś aha było w PRLu takie czasopismo zdaje się chyba niemieckie zresztą no ale przecież pochodzenie krajowe jest przecież małoistotne - co za detal? I na jego podstawie wycinamy ze wzorów modne ubiory, sukienkę, spodenki, sweter, garnitur, garsonkę choć ostatnio znowu są w modzie pasiaki – a zatem wycinamy im pasiaki (dobrze chociaż że nie sobie) (choć to dyskusyjna jest teza) (trochę krótkowzroczna) Pasiaki są modne ostatnimi czasy masz pasiaka jesteś Gość jesteś Kolo nie masz – och co za nuda co za nieciekawy i przeciętny gość!! A może po prostu się nie opowiedział? Warszawa – Stegny, 05.10.2024r. Inspiracja – Poetka kwintesencja (poezja.org).
    2 punkty
  27. świąteczny wieczór serce z piernika w dłoni kardiochirurga
    2 punkty
  28. @viola arvensis Nic więcej dodać nie trzeba M.
    2 punkty
  29. wracam do miasta las oddalił się o kilka dni teraz chodzę po ludzkich śladach błądzę w sobie ujadają wykrzykniki
    2 punkty
  30. pomyśl o najgłębszej samotności. że jest jak popiersie z czarnego marmurzydła. przedstawia indiańskiego wodza w rozłożystym pióropuszu. patrzysz na zmarszczki, jakimi jest poszatkowana kamienna twarz – a ich linie odciskają ci się na gałkach ocznych, zostają wżarte w obraz, który widzisz, a pióra – z rzeźnicką zapamiętałością kroją powstałe w ten sposób porysowane plansze. na drobnych strzępach żłobią się specyficzne izotermy i izobary, powstają też swoiste odłamy dekartografii, rozplanimetrii, destereometrii. pomyśl o pustce będącej niczym samochód beskid, co nie wyszedł poza fazę prototypu (manewrowność makiety – wręcz ujemna!), albo arrinera hussarya, która nie trafiła do masowej produkcji. i o mikrofilmie przechowywanym w bólu lewej górnej piątki. nie w bolącym zębie, ale w samym, wyjątkowo nieprzyjemnym uczuciu. znajdź się w myślach na raucie, nadętym spotkańsku notabli. bądź tym dzikim, spoconym czortem-niedźwięcznikiem, który drze się jak oszalały, tacza wewnątrz jednego ze stojących sztywno, wyfrakowanych oficjeli, i którego wrzask nie wydostaje się poza ramy ciała gospodarza/ nosiciela. a potem znajdź najcięższy kamień, jaki zdołasz podnieść. i ciśnij w kryształowy żyrandol wiszący nad głowami dostojników, nad twarzą na postumencie. od huku, jaki rozlegnie się, gdy strącony runie na parkiet, zadrży w posadach niejedno muzeum już/ ciągle bezużytecznych rzeczy, klatki mikrofilmu wyblakną i staną się niemożliwe do odczytania.
    2 punkty
  31. Nie chciałabym znów przeminąć Oddechy na ustach zatracać Ołówkiem rysować na ścianach Chciałam być kiedyś malunkiem Każde rano by było pieszczone Kształtną wskazówką dla Ciebie I echem rozniesionym W sali bez okien motylem Tańczącym jak rosa na trawie Ostatnią nutą symfonii I krajobrazem marzeń Nie chciałabym znów przeminąć! Oddechy na ustach zatracać Ołówkiem rysować na ścianach...
    1 punkt
  32. Pokochać coś Nie kogoś, to prostsze Pokochać coś Żeby się chciało wstać Niech to nie będzie pies Ani chomik One zawsze upomną się O jedzenie Ale coś co bez uwagi zgaśnie, Cicho nawet nie będzie Pusto będzie, jak? O tak jak jest
    1 punkt
  33. Pewna członkini z ministrą w Nysie zgodnie twierdziły, że nie pali się. Cóż, taki wymóg - działać bez dymu lub dobrze zalać, gdy już coś tli się.
    1 punkt
  34. Ty jesteś do mojej mamy podobna.
    1 punkt
  35. @Somalija mało jest fajnych intelektualistów:) @Rafael Marius ja dojrzałam do tego, żeby się samemu uczyć:) a twoja mam to bardzo zdolna:) ja też się uczyłam rosyjskiego, niemieckiego, włoskiego, hiszpańskiego, ale wybrałam inne języki do nauki:)
    1 punkt
  36. @jan_komułzykant P jak poeta.
    1 punkt
  37. - Tyrada, gnoili. - On gila da - gadali. - Gnoili; on gada? (Ryt)
    1 punkt
  38. To za jad moro; porom daj azot. O, glonojad da jon, Olgo.
    1 punkt
  39. na opustoszałych ulicach zapach soli wody słońca i wiatru abstrakty łączy nierozerwalnie cień frontowej galanterii ogień po ogniu szczęśliwe życie gdzieś za chmurami dotykiem tysięcy dłoni do nieba się klei
    1 punkt
  40. @viola arvensis *** Jeżeli mówisz, mów szczerze sens słów karmi się prawdą jak działasz, to w dobrej wierze dla myśli przestrzeń miej otwartą pozdrawiam
    1 punkt
  41. Usłyszała jednym uchem Nie utrzyma w sobie Na prawdę jest głucha Tylko to ma w głowie To nic że nie posłuchasz Potok słów poleci Na wnioski jest posucha Odczują to nasze dzieci
    1 punkt
  42. @Leszczym Można i być za szczekaniem :) M.
    1 punkt
  43. @Ewelina Bo dziobanie, co się spada I uznanie, jęk sąsiada Ciekawie napisane Tworzysz specyficzną atmosferę M.
    1 punkt
  44. @Yavanna Bo co odwaga, to na sposoby To ta przewaga, lecącej kłody Ma ten wiersz coś w sobie Zatrzymał M.
    1 punkt
  45. E=mc2 Einstein energii nabrał w Mombasie gdy promień słońca oświetlił Kasię do kwadratu zakochany wnet z nią poszedł w ostre tany z prędkością światła ugrzązł w jej masie Pozdrowionka.
    1 punkt
  46. przewracanie się z boku na bok. sen jest odporny na tresurę. łypie gadzim okiem. wreszcie dźwiga się z posad, ogarnia mnie, sztucznie przeempatyzowany cynik. widzą się kraje jak bary, opięte granicami speluny. jam session do rana, tam króluje bluzg. "wyklafirowałeś mnie" – szczebiocze ozdobnymi głoskami prześliczna panienusia. cokolwiek to znaczy – jest przyjemnie śliskie w swej cierpkości (nic, tylko spróbować wymyślić mu podobne tarki, dajmy na to jakieś wyźwuziłki zierwne albo inne paskudztwo – i mówić aż do zmydlenia nad ranem.). orientuję się, że słodka lady ma twarz niczym przykryty warstwami farby słój drewna w futrynie mojego domu. ściślej: w kiblo-łazience. kiedyś znałem się z nim lepiej. odkąd odrosłem od ziemi – jego rysy nieco rozmazały mi się w pamięci. pani mówi olejnie, potem rozlewa dym do kieliszków i częstuje prawie wszystkich klientów. poza mną. sen jest źle zorkiestrowany, więc bez sentymentu biorę łeb w troki i przechodzę w głąb innego. oj, przypomina poprzedni. to niejako szpetniejszy bliźniak w smokingu. albo sceny, które nie załapały się do dramaciny o wojnie i okupacji, bo kto to widział – zatrudniać Sebastiana Stankiewicza i Rowana Atkinsona w rolach Stalina i kanclerza Rzeszy?). cmentarz (słusznie?) zapomnianej rasy. razem z kolegami-dewastatorami maluję na seledynowo żeliwne, pokryte rdzą krzyże, pstrzę ściany walącej się kapliczki. konserwator zabytków będzie wściekły, ale pobudzimy się, nim zdąży wlepić kary.
    1 punkt
  47. Takim najcudowniejszym miejscem dla nas dziewczyn była łąka, prześliczna, porośnięta drobnymi kwiatami w wysokiej trawie, chłodna nawet w upalne dni. Bliżej rzeki była niziutka ze stokrotkami i osami, na które trzeba było uważać, bo zdarzyły się ukąszenia w stopę, wyciąganie żądła i krzyk. Już na początku jak wchodziłyśmy ściągałyśmy buty, spacerowałyśmy, biegałyśmy po niej śmiejąc się, później upadałyśmy i rozmawiałyśmy o sobie wpatrując się w dal.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...