Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 13.07.2024 w Odpowiedzi
-
Kto będzie mnie tak witał Kręcił bączki na trawie Skakał jak akrobata By dosięgnąć moich Wyciągniętych ramion Kto tulił rudą główkę Lizał po twarzy No kto ? Choćbym przytył o kolejne sto I miał ciało zdeformowane Przez starość czy trąd czy nałóg A rasa ludzka skazała mnie na ostracyzm By się nie zarazić By się nie skazić Zachować daremny uśmiech Na umytej twarzy ? Kto po najmniejszym powiewie wiatru Z wiernością i miłością Przybiegnie na powitanie I Pozna, że to ja3 punkty
-
Pijani od nudy, wpatrzeni w podłogę, Od ciszy mamy ciężkie głowy. Nie możemy ich unieść, By spojrzeć sobie w oczy. Nie rozmawiamy, bo wszystko zagłusza Niemy gwar. Zawstydzeni ciszą, wychylamy Kolejny kufel, licząc na rozmowę.2 punkty
-
życie drzwi otwiera kusi dniem i nocą uczy nadziei życie Boga pyta lecz brak odpowiedzi wciąż milczy życie drzwi zamyka grożąc smutkiem oraz łzą życie nie rozumie po co głód i wojny choruje życie boi się siebie unika swego cienia jest kruche życie czeka na śmierci bo wie że ona ma racje życie jest jak wiatr raz jest a raz go nie ma2 punkty
-
Tłumy się zebrały Dziś do teatru Widownia już oczekuje Na rozpoczęcie spektaklu W roli głównej Szczęśliwy Pan Alojzy Znany w całym kraju Którego gram ja... Przygotowuję się do występu Rozbawić i zaciekawić widownię Moją misją jest Z szuflady wyciągam maskę Za każdym razem się jej przyglądam Biała niczym śnieg Uśmiechnięty grymas na niej O dreszcze mnie przyprawia Po chwili ją na głowę zakładam I wychodzę na scenę... Kiedy spoglądam na widownię Widzę te wszystkie uśmiechy Zadowolone z mojej gry Przypominają one moją maskę Różnicy prawie nie ma Co mnie mocno przeraża Lecz na całe szczęście Nikt nie widzi mojej twarzy Której nie chcę pokazywać... Nikt nie widzi moich łez Smutku i bólu które skrywam W głębi swojego serca Doskonale to kryję W końcu aktorem jestem A przy akompaniamencie Wesołej muzyki orkiestrowej Klnę pod nosem I szlocham niczym dziecko... Nagle gromkie brawa się pojawiły Spodobał im się mój występ Własnych myśli już nie słyszę Jest cholernie głośno Kiedy powinienem się z tego cieszyć Jest zupełnie na odwrót Zagrałem tak jak oni chcieli A im się to spodobało Nie lubię tego Ale nie mam innego wyboru Taką odgrywam rolę... Po spektaklu zawsze się modlę Sam nie wiem czemu Nigdy nie byłem wierzącą osobą Po chwili zdejmuję tę przeklętą maskę Na twarzy mojej widnieje uśmiech Tylko po to by pokazać kolegom Że wszystko jest w porządku Udaję się do swojej garderoby Żebym mógł znowu płakać Lecz tym razem Bez założonej maski...2 punkty
-
2 punkty
-
w porywistym wietrze niebo rozrzuca kartki słowa mrużą oczy ze zmęczenia jest jeszcze samolot uczepiony białej wstęgi potem atramentowa cisza wyjechałaś kilka godzin lotu stąd zamieszkałem między książkami twój koc czytam na dobranoc czasem mruczy kot w rękopisie po drugiej stronie wiersza2 punkty
-
2 punkty
-
perspektywa jaką ty jesteś perspektywą? czy rzeczywistą? Czy prawdziwą? palec przykładasz do zachwytu chcesz go przenieść do zyciorytu? bawisz się wciąż rodzajem męskim to może być przyczyną klęski takie safari na tygrysy tu biegnie siwy, a tam łysy. zbiegają wszystkie się jelenie ochoczo chcąc być twoim cieniem a walą przy tym się po rogach myśląc jedynie o twych nogach. łatwa to zdobycz przy twym wdzięku już niejednego miałaś w ręku i owijałaś wokół palca choć by posturę miał padalca inne safari cię urzeka zanim zwierz zginie niech poczeka, tak głową w dół go upokorzysz zanim kolejny nabój włożysz. podroczysz się z nim czule jeszcze głaszcząc i wywołując dreszcze, błyśnie nadzieja, że ocalon że weźmiesz jeszcze go na salon nie salon zarezerwowany a dziki w błocie leczą rany z wiarą na brak w tym swojej winy, ach dobrze leczą borowiny1 punkt
-
A kysz... Maleńka Myszka z miasteczka Przywidza, nie wiedzieć czemu, step kroczków oszczędza. Wierszyk własny znajdzie, choćby skrył się w fałdzie. Czyżby natura co nieco książęca... lipiec, 20241 punkt
-
Schodzę w siebie na palcach i walca tańczę z ciszą. Wczoraj kazali mówić, jutro mnie nie usłyszą. Rozpływam się w milczeniu jak czekolada w ustach. Spisano mnie na straty, a jestem kartka pusta. Rozchodzę się po kościach innych dróg nie znajduję. Nie zerkaj w moje oczy nie sprawdzisz jak się czuję. Schodzę w głębię, zostaję chaos mnie nie dopadnie. Niech świat się wspina na szczyt I tak jest dawno na dnie. Straciłam ale zyskam bo zachowałam wiarę. Prawdą jak fleszem błyskam ze wstydu się nie spalę.1 punkt
-
Bywają drzewem gałęzistym albo ognistym słupem. Czasem hory- zontalnie faliste. Płomiennym ściegiem spętane lub w perełek splot omotane pioruny kuliste lipiec 20221 punkt
-
Z cyklu: Inni wrzucają, my wyławiamy List do Śmierci Miejsce na cmentarzu już wykupione Płyta nagrobna, też odhaczone Nawet napis na klepsydrę gotowy Nic nie zaprząta już mojej głowy Jestem do śmierci przygotowana Lecz nie przychodzi, robi ze mnie barana W dodatku takiego wygolonego I się zastanawiam co jej przyjdzie z tego Że na tym świecie jeszcze zostaje Że do zakopania się nie nadaję Może czegoś mi tutaj brakuje Przecież tyle ludzi na świecie głoduje Może przestać jeść, to mi pomoże Może problemów sobie dołożę Stres i przypadki, chodzą po ludziach A ja gotowa, swojska, nie cudza Pięknie byłoby już umierać Wszyscy się smucą, truposza kariera Wszyscy marudzą, jeszcze by pożyła A ja już w grobie bym się położyła Składam więc oficjalny wniosek Pismo jutro na pocztę zaniosę Proszę mnie zakopać, zgodnie z moją wolą Nawet jeśli okoliczności na to nie pozwolą Nie przyjmę odmowy, takiej mi nie trzeba A gdzie później trafię, chciałabym do nieba Ochotnicy powinni mieć fory I gdzieś te nieba z piekłem spory Czekam na odpowiedź, w męce zatracona Tu, na tej ziemi, trupem położona A przynajmniej bym chciała, i dotrzymam słowa Dopóki kombinować może, moja głowa //Marcin z Frysztaka Piszę opowieści, dialogi i wiersze Wszystkie moje książki Za darmo Znajdziesz na stronie: wilusz.org1 punkt
-
Była piękna I karmiła się mrokiem z moich snów A potem dryfowała Na oceanie życia Bo po prostu bała się Niepewnego jutra (Tak jak każdy z nas)1 punkt
-
1 punkt
-
upaja mnie świetlistość chwili odurza woń kwietnego gaju ludzie mówią - to tylko lipiec a ja jestem na letnim haju1 punkt
-
Zanim wypowiesz kilka słów, poproszę najpierw zmilcz i pierwej rozważ potem mów, bo szkoda każdej z chwil. A wszystkim słowom nadaj sens, nie rzucaj bez potrzeby, bo najważniejsza tutaj treść: czy w to co mówisz wierzysz? Naprawdę pragniesz, tego chcesz, nie działa impuls chwil. Już przemyślałeś, pewnie wiesz, przed tobą piękne dni. Nie możesz rzucać słów na wiatr i czasu stracić mnóstwo. Tu w grę nie wchodzi żaden pat, bo gdyś niepewny ustąp. Odwrotu nie ma - stwierdzam fakt. Zniewala mnie twój gest: zostaniesz ojcem - słyszę tak. Ten ciężar musisz znieść. Z radością wołasz: tak, tak, tak i czynisz to z dreszczykiem. Więc niech się stanie, chcesz to masz. Zostaniesz zakonnikiem. 20141 punkt
-
Nie dla mnie życie w domu opustoszonym z tych wszystkich bzdur i głupot kwiatów filiżanek gadżetów i zbytecznych drobiazgów cieszących oko Nie udzielaj mi rad i wskazówek jeśli o to w ogóle nie proszę Żyj swoim życiem Cofając wskazówki zegara do czasów dla mnie niewiadomych nie próbuj robić mi wody z mózgu Jestem tu i teraz a czas dla mnie biegnie wyłącznie do przodu Podążam...1 punkt
-
Taniec żywiołów Kapie kropla, kapie, pieści, Deszczyk pada, deszczyk deszczy, Kapie, kapie na okapie, Po kałużach kalosz ciapie. Szare chmury i niebieskie, A za nimi czarne jeszcze. Wietrzyk dmucha, wicher dmie, Płynie woda, bo tak chce. Idzie, idzie taka duża, Najpierw bardziej się zachmurza, Później gromkim biczem byczą, Burzy gdzieś, tytani ryczą. Iskry skrzą po firmamencie, Świetlne nieba wzdłuż pęknięcie. Chyba zaraz się zawali. Galopują już z oddali. Biesy sypią grudą lodu, Bez namysłu, bez powodu. Ryczy, wyje, bije, trzeszczy Rozhukany i złowieszczy Perun. Rozpościera skrzydła, Uzębione śle straszydła. Na bestialską rzeź je wodzi, A powodzi się powodzi. Leje, siecze, grzmoci, wrzeszczy Jeszcze więcej, więcej jeszcze, Szarpie, miażdży, łamie drzewa, To ulewa hymn swój śpiewa. Ach ulewa – nawałnica Dzika, wściekła, gradolica, Wichrowłosa, zgubnoszponia Pani burz, Peruna żona... Nagle ... kończy się zjawisko, Tylko z liści kropla pryska. Znowu piękna jest pogoda, A za chwilę ... znów od nowa. Marek Thomanek 04.07.20241 punkt
-
urwisko w tym miejscu jest wysokie zawiodłeś w doznania niesamowite sobą zapominam całe życie mały przesmyk między topieliskami rozerwałeś mnie na strzępy myślę ciałem ustami po dar dotykalności wrażliwa1 punkt
-
Zgubiłem hawajkę; solarną laleczkę tańczącą na słońcu, w różowej sukience. Upalny jest lipiec; rano słońce wstaje... Gdy jestem na plaży, czuję się hawajem. Piękne mam widoki... Gdy spojrzę na deskę - nie widzę hawajki. A ja za nią tęsknię ;)1 punkt
-
ślady na dachu rozmywane przez deszcz sięgam palcami białych gałęzi między zgrzytami nieba Klaudia Gasztold1 punkt
-
Późną burzą Kiedy godziny się dłużą Znajdę swój raj utracony Za wzrokiem ludzi stęskniony Tam gdzie dzieje się wiele I triumfują wszelkie nadzieje To prawda objawiona jak na dłoni Przed tym nikt się nie uchroni1 punkt
-
1 punkt
-
@Igor Wasiński z niezręczną ciszą, miałam/ mam do czynienia tylko w sytuacjach zawodowych, ale wtedy mus, to mus, zwłaszcza kiedy za niego płacą (nie jestem materialistką:) pomiędzy ludźmi bliskimi sobie, także czasami zapada cisza, ale nie wydaje mi się, aby była ona niezręczna, przynajmniej ja nie mam takiego odczucia :)1 punkt
-
Następny Lipiec nie daje ukojenia, ślimaczy się... w korytarzach niemrawe tempo. Wachlarze udają morską bryzę. Miarowo sapią krzesła. Gdzieniegdzie ciepło dłoni oplata laskę. Rozżalenie obija się o głowy przychodzących. Kolejka, jak zawsze męczy, ale czas... Czas przędzie swoje, nie czeka, albo nagle skraca czekanie. Wiadomo - wizyta z kasy. A wystarczyłoby dwie ulice dalej. Za kasę. lipiec, 20241 punkt
-
@Corleone 11 Oczywiście że to ja wzoruję się na Mistrzu polskiej poezji Arturze Oppmanie! Ten wybitny polski poeta ciągle jest za mało przez nas doceniany! @Nata_Kruk Polecam czytać ten mój długi wierszowany tekst koniecznie przy dużym kuflu grzanego piwa...Wtedy czas z pewnością nie będzie się dłużył... Pozdrawiam!1 punkt
-
Brzmi lepiej od poprzedniej wersji, której nie zdążyłam skomentować ;) Małymi kroczkami do przodu :) Pozdrawiam serdecznie.1 punkt
-
Witaj - miło że sprytnie - dzięki - Pzdr. Witam - dziękuje za owe cudnie - lubię te haiku - Pzdr. Witaj Jacku - miło że tak widzisz - Pzdr. @iwonaroma - dziękuje -1 punkt
-
~~ Jako już prawie 80 - letni obywatel Polski, pamiętający cały, powojenny przekrój sytuacji politycznej naszego Kraju, z przykrością stwierdzam, że wsłuchując się w wypowiedzi obecnego prezydenta Andrzeja Dudy, tracę ochotę do dalszego życia .. Tego typu człowiek nie powinien dzierżyć jakiegokolwiek stanowiska w zarządzaniu chociażby .. sołectwem. ~~1 punkt
-
@Nata_Kruk Dzięki. opustoszonym z drobiazgów/bzdur... itd. (nie chodzi tu o samotność, więc nie opustoszałym)1 punkt
-
@Igor Wasiński Poezja jest drogowskazem do samego siebie. Trochę już wiesz, ale sporo się dowiesz. Powodzenia!1 punkt
-
1 punkt
-
@Dagmara Gądek ↔Dzięki za rezolutne rozważania tyczące "kwiatków" 🍀 Przesłanie tu jest też😉:) E tam... lubię czasami dziwnie pisać, więc nic dziwnego, że po mojemu. Takie wariacje słowne, nie pasujące do siebie nawzajem, mogą paradoksalnie, urozmaicić teks Kamień może także wyostrzyć kosie zmysły Pozdrowianki😉:)1 punkt
-
1 punkt
-
wiersz dał mi przyczynek do pełniejszego przeżywania rocznicy Krwawej Niedzieli. Wzbogacam to piosenką A.Krzysztoń i myślami błądzę w międzyczasie po tamtych pogorzeliskach, gdzie Ofiary wg P.Szarkowej - mordowane były na niespotykaną dotąd ilość form najdzikszego bestialstwa - na 267 sposobów !!! poochyliłam się na tematem i cyzeluję własny tekst, dzięki za dodatkową inspirację, pozdrawiam 🍀1 punkt
-
WOła o pomstę do nieba - taka moim zdaniem jest myśl przewodnia pomnika wołyńskiego, tak to sobie wydumałam patrząc na zetknięte metalowe ciało dziecka na tle niebiańskiego krzyża. Twój wiersz wpisuje się w jego metaforykę. Dobrze mieć go przed oczyma, czytając. Pzdr.1 punkt
-
1 punkt
-
Kamil... czytałam wcześniej... dłuuuugaśne jak licho...;) Co do wyliczanek, czasem, Corleone ma rację. I tak podziwiam Twój zapał, że takie długie historie opisujesz. Serdecznie pozdrawiam, życząc spokoju, na każdej linii.1 punkt
-
@Natuskaa Bo co pomocne, tak zostaje Bo co owocne, spać nie daje Świetny wiersz Chętnie przeczytam ponownie :) Pozdrawiam miło, M.1 punkt
-
@Kamil Olszówka Świadomość własnej wartości jest Ogromnie Cenna. Ale zapytam, po pierwsze: Artur Oppman pisał tak, jak Ty - czy Ty piszesz tak, jak on? Po drugie - równie Ogromnie Warto dążyć do wypracowania własnego stylu. Po kolejne: ogólne zasady swoją drogą, a tu jest Twój Utwór. Twoja osobista treść. Zgodnie z moim wyczuciem, w tej Przestrzeni właśnie pełne polskie słowa są bardziej na miejscu, niż latynizmy. Ale oczywiście decyzja o zmianie należy do Ciebie. Po tysiąckroć dziękuję za poetycki prezent 🙂 . Kamilu, wielce mi miło 🙂 . Serdeczne pozdrowienia.1 punkt
-
Umarł Mistrz niech żyje Mistrz, tak wypada parafrazą pisać na pożegnanie czy to łzy czy tylko deszcz dzisiaj pada piszę dziś przepraszam,że na kolanie Gdy odchodzi aktor, wiesz co się stanie zobaczysz: aktor całkiem nie umiera pamiętasz kwestie ze sceny i zdanie świat znów się odmienił i umilkł teraz Żegnam Was Artyści dzisiaj w strofie Spensera1 punkt
-
Dzięki Ci bardzo za tak wnikliwy komentarz. Rzeczywiście, są sposoby, żeby radzić sobie z przeciwnościami losu, a często to bardzo proste metody... oczywiście dobra intuicja jest mile albo nawet szczególnie potrzebna, ale... jesteśmy wśród ludzi i od siebie się uczymy. Nie muszę wymyślać parasola, bo już go ktoś wynalazł. Ja powinnam przewidzieć, kiedy warto go mieć przy sobie. Czy to nie jest piękne ? Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
Witaj - to stare haiku z lat 2008 - widocznie ci co czytali nie zwrócili uwagi na to co ty zwróciłaś uwagę - ale faktycznie lepiej brzmi dlatego poprawiłem . Pzdr. uśmiechem.1 punkt
-
zostawiłam serce w białej pościeli na poduszce z pierza i choć czas upływa codziennie rzeźbię na nowo tęsknotę zachłannie brnę do przodu zbyt szybko potykając się o własne marzenia nikt nie zawinił że jestem nie tu gdzie powinnam bo ciebie nie ma1 punkt
-
wspinam się po szczeblach ciszy gdzie błogi spokój jest niepokojący słowa umarły pomiędzy wargami gdyby tak zwilżyć je rosą przypomnieć ulotność głosu którego nie słychać już nawet w myślach staliśmy się milczeniem więc próżno szukać sensu snujemy się od dnia do dnia i wciąż panuje szarość dom już nie jest nasz to tylko ściany z pustką pośrodku1 punkt
-
0 punktów
-
@Stracony a wiesz że jednak różnie bywa być ojcem mieć rodzinę dojrzewają do tego ok trzydziestki być ojcem w zakonnikiem spotkać trudno ale są i chyba Najwyższy działa :) @Rafael Marius jest mi trudno zrozumieć jak spora część ludzi widzi siebie w lustrze i nie ma z tym problemów0 punktów
-
@Adaś Marek ... wiersz ładnie płynie, a i treści sporo.. maleńkie wtrącenia jakby z innej' epoki', ale opisujesz lata wstecz, także. Z przyjemnością przeczytałam. Pozdrawiam.0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne