Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 02.07.2024 w Odpowiedzi
-
Załamała się pogoda, dokładnie w połowie. Z ironicznym swym uśmieszkiem, czeka co człek powie. Między czerwcem, ciepłym lipcem wiszą dwa bieguny. Jeden gradem w plecy sypnie. Czemu? Nie rozumiem. Drugi leży pod czereśnią i dyszy z upału. Na Mazury się szykował od maja pomału. Człowiek się przygląda i ręce rozkłada. Jednak ta pogoda to poważna sprawa. Przeczekać potrzeba, to wyjście jedyne. Cierpliwością zgasić ironiczną minę.4 punkty
-
Adasiowi Władcą człowieka jego dusza, czy może ciało czynów źródłem? Przypomnę słowa – skałę kruszą „masz wolną wolę – tylko uwierz” Jest nieskończona Boża Miłość, jak zdrój bijący miłosierdzia. Zaś wolna wola daje siłę, rozum wciąż szuka dróg do szczęścia. Bóg przez Mojżesza dał dekalog, receptę na problemy życia. I wszyscy wiedzą, co jest chwałą, czego jak ognia, wciąż unikać. Syna nam zesłał aby uczył, lecz On na krzyżu nagi zawisł. Skonał w męczarniach, a człek głuchy chciał nawet pamięć o nim zabić. Lecz Bóg zmartwychwstał tak się stało i po dziś dzień działa na ziemi. Dusza czy ciało, wciąż pytają, Pytanie takie trzeba zmienić. Człowiek ma rozum – wie co czyni. Wybiera między złem i dobrem,. Skutki widoczne jak na dłoni A Bóg nie raz ludzi ostrzegł . Prowokacyjnie; dusza – ciało, Dylemat błędny – umysł drąży. Dobro i zło – świat napędzają. Ludzie wybiorą dzisiaj mądrze?3 punkty
-
cisza spokojne myśli trasa ucieka powoli spod kół roweru to droga do Ciebie Maryjo rower płynie w słońcu modlitwa dodaje skrzydeł są momenty fruniemy słodki smak myśli o Tobie radosny czas zostanie w nas będzie jak paciorki różańca bez pośpiechu zbliżające do Ciebie 7.2024 andrew Myśli z pielgrzymki ok. 90 km3 punkty
-
Cóż, nie będziemy już wędrować Przez tę noc głęboką, Choć serce będzie wciąż miłować, A księżyc lśnić wysoko. Bo od miecza pochwa się pruje, A dusza ciało zużywa I serce stając dech odzyskuje I miłość też odpoczywa. Choć noc stworzona jest by miłować I zbyt wcześnie przyjdzie brzask, Lecz nie będziemy już wędrować Poprzez księżycowy blask. I George Gordon Byron (1817): So, we'll go no more a roving So late into the night, Though the heart be still as loving, And the moon be still as bright. For the sword outwears its sheath, And the soul wears out the breast, And the heart must pause to breathe, And love itself have rest. Though the night was made for loving, And the day returns too soon, Yet we'll go no more a roving By the light of the moon.3 punkty
-
2 punkty
-
niełatwo napisać wiersz który ozdobi szczyt poezji najpierw trzeba się nauczyć cierpliwości pokory one pomogą iść po bruku czyli twardym i śliskim pod wiatr i z wiatrem czyli z czymś co niełatwe trzeba zobaczyć przeżyć rzeczywistość która różne obrazy maluje nie tylko ładne zrozumiałe to co wyżej napisałem nie pachnie kłamstwem to próba zrozumienia jak trudno jest upiększyć wspomniany szczyt2 punkty
-
Traumator Zbrojsiadłszy grzbiet na raz skrzydlaka, Smokycerz wzlat z dalekich wzgórz, By wszego zbić królewskieśniaka. Gromburzy lot i już tuż tuż. Gad nadleciapadł – żarogniem zionie, A jeździec mieczem ciętodziabnie, Zdobysiąść w szybciach on na tronie, Córżniczkę piękwszą pojmiąć pragnie. Ialbo zmietrzeć lub królożyć, Czos niesie złożbój niespowojny, Już pali rujność. Niktumie ważyć – Żołdactwo pierzchwa strachobojnie. Kościeją szczątki po lasolach, Śmiercienne, chwackich hojraterów. Zklęskoza pada i biedola Na kraj i nic nadziejodwetu. Ażutaj z nagła przyraczkowałsię Poniemowlacki mikrobrzdączek, Brudnoluszkami smoczogłaszcze. Mu po pazurach jak skaczączek. Zprzeraźliwiony przetwór w stracha Stojnęły łuski mu na karku. Pan jego zwidzi niebojaka, Też jemu zbrojdrży się na barku. „Bestrzydal – spatrz – i się nadgina. Śmiechniętopaszczy z kłem na przedzie, A z brody kapie mu trucina. Uciekniam, nim on żrećas chcedzie!” Czymprycha bestyjrz precz szponiasty, Zlękulon heros mu na siodle, Poprzez górzliny, wodokrzasty – Po dzień dzisiejszy prychną podle. Marek Thomanek 25.01.20232 punkty
-
A co jeśli... ? No co? Kwietnik w którym hodujesz „gdybanie” nie poprawia sytuacji. Cóż, tak działa rozsądek rozrastający się zbyt bujnie, nie przycinany serca biciem... pulsem – ‘tum dum’, ‘tum dum’... pamiętasz jeszcze jak to brzmi? Czy pamiętasz ‘tum dum’? Kiedy w zadbanym i równo przyciętym rytmie ‘tum dum’ rosła i kwitła dla ciebie chwila? A co jeśli... ? No co? Tak - wiem. To się zdarza. Widziałam te schody, są niebezpieczne. Jest tak stromo, że pojawia się lęk wysokości. Ich wizytówka to oderwany tynk i gołe cegły, a i tego nawet miejscami brak... stopnie jak wybite zęby, co drugi występuje publicznie, a resztę znajduje się po omacku, intuicyjnie. Idziesz slalomem po wyłomach, starasz się poruszać nie za szybko, nie za wolno, bo masz tak dużo czasu, tak dużo szans, tak dużo narzędzi, ludzi też masz pod dostatkiem. Oni stoją na każdym skrzyżowaniu jak banner z hasłami wyborczymi – prawica czy lewica... a może... Że jak? Nie korzystasz z takiej nawigacji? Dlaczego? ‘Tum dum’ cię nie prowadzi? ‘Tum dum’ z rana, z wieczora. ‘Tum dum’ jak rękawiczki, żebyś nie załapał ziemi pod paznokcie, żebyś się nie ociągał, żebyś szukał odpowiedzi w każdym miejscu i czasie. ‘Tum dum’ żebyś wiedział o przeznaczeniu każdej pojawiającej się w „kwietniku” łodygi i odcinał te niepotrzebne, a tulił potrzebne, całował je, podlewał, rozmawiał z nimi, rozmawiał słowem, spojrzeniem, węchem... A co jeśli... ? No co? Jeśli spadniesz to znaczy, że nie posłuchałeś ‘tum dum’ i wyrosło ci coś, co tylko udaje intuicję, udaje że wyszło ze słońca, a tymczasem w cieniu dojrzewało... w cieniu zranionego umysłu... było mroczne i dumne, a teraz w tym urosło i założyło maskę. No i co wtedy? Wtedy się potłuczesz. A potem wstaniesz i pójdziesz dalej, bo tam dokąd idziesz musisz iść... albo potykając się co rusz, albo w zgodzie z rytmem ziemi i własnym ‘tum dum’.2 punkty
-
2 punkty
-
z wiekiem skóra staje się cieńsza wrażliwa na nieczułość podatna na zranienia w miejscach szczególnie wyczulonych na samotność prześwitują łzy2 punkty
-
nad głową krzątasz się półprzytomna jak larwa... pełzasz i serce mi rośnie zgiełkiem całkiem zajęta z czarno-białym czołem kropelkę rosy dzielisz na znacznie więcej kropel choć ty sama jak łza jedna z dala rysujesz bezdroże i księżyc gdzieś ciągle płonie do świtu do nocy los toczy się kołem i myśl i myśl niejedna2 punkty
-
Dziękuję :) Cieszy mnie, że znalazłaś u mnie coś dla siebie. Pozdrawiam @Corleone 11 Schody same do mnie przyszły, może to było 'tum dum'... cokolwiek to było... Dziękuję za zagłębienie się w tekst i kilka słów. Pozdrawiam :)2 punkty
-
2 punkty
-
@Łukasz Jasiński Zajrzę ;)) Dzięki. @violetta Jakby to ująć w słowa - nieco inny punkt widzenia ;)) I nawet chyba wiem dlaczego... "inaczej" pracowałem na studiach ;) @Rafael Marius to troszkę tes nie dobrze, bo wpadam w moralizatorstwo :// @Dagmara Gądek Też lubię komedie ;)2 punkty
-
jesteśmy na wczasach w tych góralskich lasach w promieniach słonecznych opalamy się... galaktyk wrzeciona rozpinają srebrne parsolki na granatowej niwie Mars. Jowisz. Saturn. na wiosnę bzy eksplodują i jaskółki hyże jak czarne sztylety pajęczynami strun oplatają o rety! całą czasoprzestrzeń Einstein się mylił tak naprawdę e=mc2:2 podzielmy się tym jabłkiem i pomarańcze do spółki z wrogiem zjedzmy.... byk z niedźwiedziem się wadzi i nadlatują trzy wiedźmy!2 punkty
-
2 punkty
-
Tron* Na środku gabinetu stoi dębowe biurko, a za nim na ścianie wiszą w kolejności: Orzeł Biały na czerwonym polu. I nie ten współczesny - masoński, ale piastowski. Po prawej stronie z całą okazałością majestat jasnogórski nieustannie wykazuje troskę nad losami Ojczyzny. To Królowa - Matka Jezusa Chrystusa. A po lewicy na taborecie z jednym przymkniętym okiem śpi matejkowski Błazen - Stańczyk. Wnętrze nie posiada przewodów elektrycznych. Z tego powodu nie ma w nim światła - panuje całkowita ciemność. Może czasem zaświeci promyk słońca z przeciwległej ściany, gdzie znajduje się bardzo małych rozmiarów zakratowane okno. I nie jest to więzienie w sensie dosłownym i przenośnym - kraty są zrobione z cierniowej korony, którą w okresie Pasji miał na sobie Pan. Wyjątkowego uroku dodają drzwi - nigdzie ich nie ma... *więcej informacji Państwo znajdą w następujących esejach: "Komentarz - komentarz odautorski" i "Mój drogi świecie" - Autor: Łukasz Jasiński (Warszawa: 2010)1 punkt
-
pod świetlistą mgłą nanizane na cierniach głogu dojrzewają pacierze przydrożny Chrystus na ścianie deszczu puszcza w niepamięć gorący letni wiatr w pyłku i drobinie unosi się w powietrzu gorzki zapach piołunu i pikantny aromat wieczności gdzieś w miejscu wykropkowanym gwiazdami z nieba ja jestem1 punkt
-
kiedyś nie miałam w sobie tej odwagi mówiłam wszem wobec jakie to żałosne teraz mam i nie wiem co mnie powstrzymuje skoro tak bardzo pragnę stać się pustką nie mam już siły aby udowadniać kopać się z koniem przetrwać niemożliwe ilekroć zacznę nie cieszy mnie postęp ilekroć zaniecham czuję się podle wciąż żyję na lęku czas nie chce spowolnić a kiedy przez chwilę poczuję się dobrze dręczą mnie flashbacki koszmary ustronne Info ws. wiersza - ostatnio jestem bardzo zajęta i zapewne na ewentualne ślady obecności odpowiem po dłuuuuuuuugim czasie. Nie martwcie się o mnie :) Po prostu potrzebuję spuścić ciśnienie publikując wiersz. Deo1 punkt
-
spogląda na mnie szympans i czuję się nieswojo jego bary i tors... byłabym bez szans a orgazm dzika proszę pani trwa pół godziny więc pani make up i fatałaszki nie przedłużą pani przeznaczenia - no nie boję się węża ale on tylko może wspiąć się po moim drzewie umykam więc w koronę i na ostatnim listeczku chwilkę się chyboczę teraz! lecę w eter (opuszczam zoo bo1 punkt
-
Pomysłem faktycznie nienajlotniejszym są porachunki z numerkiem, albowiem ten na zasadzie lustrzanego odbicia z powyższej okoliczności wykręci tylko jeszcze większe liczby. Zresztą oni, którzy są i to naprawdę powinni już wiedzieć, że numerki nie są od tego, a od czegoś diametralnie innego, bo od powiewów przyjemnej i wygodnej chwili oraz od nawiewów swobody, dzięki czemu jeszcze czasem tutaj idzie złapać powietrze w płuca i trzewia. A przecież wszyscy wiemy, że oni niejedne takie raz mniejsze innym razem większe, a nawet niekiedy całkiem duże od dość dawna przecież mają na koncie. Wiemy również doskonale, że zawsze je mieli, a nawet mieć je będą w tak zwanej przyszłości, zresztą najbliższej, bliższej i dalszej, a nawet najdalszej. Warszawa – Stegny, 29.06.2024r. * autora niniejszego tu i tam nazwano kiedyś numerkiem, a autor istotnie nim jest i jak najbardziej dalej nim być chce. * autorowi nie pozostaje nic innego, jak im, którzy są te numerki dalej - konsekwentnie - wycinać, we właściwym i jedynym słusznym tego słowa znaczeniu...1 punkt
-
Wyrosłam z samotności. Wykurowałam się z marzeń, z jakimi nie warto się sprzeczać. Moje ciało unosi się ponad granice istnienia, poza margines epitafium. Jestem rozczarowana takim zakończeniem autobiografii; nie brak tu odpowiedzi retorycznych, pytań wydanych na pastwę znaku zapytania. Wymierzam szkarłatną, ciernistą kropkę, aby strzegła dalszego ciągu. To tylko balansowanie na trapezie, rozwieszonym gdzieś na granicy ściany i okna. I choć oswaja nas ten moment, gdy niebo kładzie się do snu, a poranek wpełza na twarze - objawimy się smutkom, objawimy tęsknocie, która jak zwykle żebrze, stale kocha się w publicznym niebie. Wydostaję się ze zbędnych pocałunków, zza kotary, która czule strzeże mojej niewinności.1 punkt
-
Z cyklu: Nietypowe grzybobranie Konsekwencje oderwania Takie moje zakurzone życie Jakby chciało trwać w niebycie Bez zgrozy, sensu i rozpoznania I tego cholernego uśmiechania Wszystko tak wątłe i przykucnięte Jak moje myśli, ciągle zmięte Jak ta nadzieja, co denerwuje Jak ta szczelina, która stresuje I ten cały syf, na podłodze zostawiony Ta przekomiczność, tylko z której strony Precz spontaniczność, zgraj urobiony Ciężka statyczność, rachunek zrobiony Postanowiłem i nowe kupiłem Życie, które sobie wyśniłem Wracam do domu, a żona z prezentem Już zasłaniam się testamentem A ona mi nowe życie podarowała Mówię, wiem, co zrobić chciała Ale ja już, nowe kupiłem Po co mi dwa życia, skoro żadnym nie żyłem //Marcin z Frysztaka Wszystkie moje książki Za darmo Znajdziesz na stronie: wilusz.org1 punkt
-
1 punkt
-
Pewnemu Jasiowi ze wsi Podkowy, Raz po raz uciekał rozum od głowy. W dodatku jeszcze tak! Do kaduka! Do lasu poszła od niego nauka. Nie wie, do Sejmu iść? Czy pasać krowy?1 punkt
-
1 punkt
-
Polecam się z nowym tomikiem, aczkolwiek nie namawiam :) https://www.empik.com/viola-erotyki-violetta-andrzejczak,p1507371895,ksiazka-p1 punkt
-
@iwonaroma glodnemu chleb na myśli ;) a jestem w wieku, że lubię być najedzona; głodówki zostawiam zwolennikom głodówek. Pozdrawiam, bb1 punkt
-
@Łukasz Jasiński W Twojej wypowiedzi, podobnie jak w filmie Bad Boys 4 widzę pewien sygnał godny uwagi, a mianowicie okoliczność robienia kreciej roboty. No ale dziś mi się nie chce wypowiadać politycznie. W tym teście przede wszystkim jest o tym, że numerek to coś ładnego, a robienie sobie żartów jest też czymś wartościowym. @violetta Voletta jest przecież motyw Tamagochi. Znów o filmach, ale w ostatnim Johnie Vicku była postać niewidomego, który walczył za 16 ;))) @violetta A nie przepraszam, sprawdziłem, jakaś inna nazwa, ale był motyw świetnego japońskiego niewidomego samuraja ;))1 punkt
-
1 punkt
-
dziś ten dzień wspaniały ruszamy do Ciebie nasza Pani Jasnogórska dziękuję Ci za wszystko co dla mnie dla nas dla Polski robisz przede wszystkim za to że wierzę że pokazałaś drogę swoim życiem za to że mogę się modlić do Ciebie za to że mogę Ci ufać I w Tobie pokładać nadzieję Dziękuję Ci Matko Boża ❤️ 7.2024 andrew start pielgrzymki rowerowej Szczecin Częstochowa. Jadę piąty raz. Jest nas ponad 150 osób. Wiozę intencje i tych, którzy przekażą mi je w myślach1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Witam - dokładnie tak jak w komentarzu - miło że czytasz - Pzdr.serdecznie. @corival - @Rafael Marius - dzięki -1 punkt
-
1 punkt
-
@Łukasz Jasiński Powodzenia na swojej drodze. Każdy osobiście za nią odpowiada. Myślę, że dopuszczasz, że wybierają ludzie i inną jak np.ja. Nie ma nieomylnych.... Pozdrawiam1 punkt
-
w jesienną słotę plotą się myśli zaciskają pięść warkocze z niemocy obcych spojrzeń słów tęsknoty w taki czas najlepsze są kalosze do sukienki fraku na każdą mokrą drogę kałuże łez których nie znoszę1 punkt
-
1 punkt
-
Bardzo ciekawe skojarzenie, dziękuję. :) Zaskakująco nadrealnie trafne. Dziękuję:) Raz, źe po deszczu, dwa, że wydało mi się to podobne do zapisu EKG. To pierwsza myśl po wybudzeniu ze znieczulenia. W zwykłym śnie ma się świadomość oddechu. Pozdrawiam cała i zdrowa :)💚1 punkt
-
@Tectosmith Mój ostatnio opublikowany wiersz to "Srebrna firanka". Póki co moja wena śpi, albo ma urlop :-))) Pozdrawiam Cię milutko:-)1 punkt
-
@Dagmara Gądek No nic nie poradzę, że tekst wziął się od nazwania mnie przez protokolantkę sądową numerkiem. Na co jej odpowiedziałem, notabene pokazując jej swój dowód osobisty, żeby spojrzała na drugą stronę. A było tak notabene w sądzie, który dwa razy rozpatrywał tę samą stronę, bo zdaje się kropnęli i dwa sądy to samo rozpatrywały... Od tej sytuacji wziąłem ten tekst. Być może jakbym tylko to opisał, słowo po słowie, a nazywano mnie tak w sądzie kilka razy już, tekst byłby może lepszy... No ale wiesz wzięło mnie na "metaforyczny" zapis ;))) Chętnie bym pozdrowił, ale obawiam się, że nie mam jak ://1 punkt
-
1 punkt
-
... złotem tkana klatka... ale oczy .. zamydlone... fajny wiersz. Niech to złoto.. złoci.. to, co powinno, już peel chyba wie, co miałoby to być. Pozdrawiam.1 punkt
-
@Jacek_Suchowicz wiszą na płotach jak wielkie pranie wiszą i suszą się obietnice spełnienia marzeń ile kosztują koncert na pokaz spełnianie życzeń chyba do szewca lepiej się udać zamiast zawodzić i wierzyć w śpiewy ten zawodowo i bez oszustwa przerobi taniej gęby w cholewy Witaj Jacku, dziękuję :)1 punkt
-
Wczoraj stanowiło mini rejs ładną, niedrogą i z korzystkami maleńką łupinką po Morzu Śródziemnym. I było w tym coś z wyzwania dla prawdziwych żeglarzy, albowiem wobec powyższej fala i wietrzysko działają niekiedy realnie oraz trwożliwie. I było w tym coś z mitycznej opowieści dla ciemnych blondynek w tawernie, które słysząc wyolbrzymione powyższe mogą wyśmiać w najlepsze (wcale tego nie okazując), że co za kapitan albo majtek tej nocy im się przytrafił, a wiadomo, że niebawem odpłynie. I było w tym coś z mega fartu, że wszechwładny Neptun nie przeklął, a miał przecież ku temu wszelkie możliwości. No ale zdarzyła się też tęsknota za dużym maks luksem prawdziwego wypasu ogromnego pokładu z kilkoma żaglami, paroma silnikami, busolą i kompasem. No ale powyższe jest już na ogół sztuką pieniędzy, a nie żeglarstwa. Urodziła się więc konstatacja, że możliwe, iż przedostatnie zdanie niniejszego należałoby po prostu grzecznie przemilczeć. Seranon, 29.05.2024r.1 punkt
-
@André Kobzar Bardzo pięknie napisane 🤗👋 Nie wymądrzam się jak przedmówcy, wielu z nich nawet tak w swoim języku nie pisze. A co dopiero mówić o obcym?1 punkt
-
@André Kobzar Bo dla blasków, to wspomnienie Moc oklasków, pocieszenie Wspaniale napisane! Kawał dobrego wiersza Pozdrawiam miło, M.1 punkt
-
Nie chcę twoim kumplem być Nie będę nie z tym czaił, nie będę się kryć Niezły masz bajer, Ale ja nie jestem frajer Idź mi już stąd, Przestań czekać na mój błąd By upoić się swoją wygraną, moją porażką Jakbyś była modliszką lub ważką Nie sprawdzaj mnie, nie bądź cholera, Jak nie gram w pokera W życiu piękne są nie tylko chwile Tylko czasem trzeba odgarnąć badyle Dzisiaj tu, jutro tam, Całą resztę w nosie mam Powiedz mi to, co powiedzieć masz Dotknij moją twarz Ale nie z liścia tylko łagodnie, Żebym się poczuł godnie1 punkt
-
Nie zwracam uwagi na pogodę, gdy o porannej porze golę brodę, nie zwracam uwagi na dąsy, gdy golę wąsy.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne