Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 16.04.2024 w Odpowiedzi
-
napisz prosty ciepły wierszyk dla zwykłego kobieciątka uśmiechnięty jak najlżejszy żebyś w wersy zgrabnie wplątał wszystkie kwiaty wszystkie świerszcze i motyle choć banalne kilka strofek tak naprędce tchnących wiosną w sam raz dla mnie a koniecznie cały w rymach jak to tylko ty potrafisz no i miłość żebyś wyznał przeogromną wprost bez granic6 punktów
-
ogród pełen czerwonych róż pośród nich jedyna niebieska inna niż wszystkie lecz tak samo piękna zrozumiała to chwilę przed tym nim zwiędła5 punktów
-
szpinak botwinka rabarbar w miejsce królowej pieczarki czosnek niedźwiedzi cukinia z końcem groszku z zamrażarki na dnie szuflady koperek w pudełku po margarynie — w menzurce z odręcznym Logos rozpływa się w ust niczyje5 punktów
-
przyjmę pocałunek słodki i szczery warunków brzegowych nie mam zapewniam wzajemność lecz gwarancji nie dam na z(a)wrotną przyjemność4 punkty
-
ociosywanie go głaskanie dotykanie bicie rzeźbienie słowa snucie muskanie i roztrzaskanie eksploracja, rozkwitanie, eksplozja patrzenie nań z góry gilgotanie od spodu obłaskiwanie po bokach w słowie chowanie się, ucieczka mieszkanie i mieszczenie rozsiadanie królowanie po słowie ściągnięcie w kropkę sens.4 punkty
-
stąpam lekko pod maleńkimi nutami różu układając nogi jak motyl przy bujaniu się wśród miękkiej trawy chłonę ciebie słońce świętujemy przejrzystość opalizującą niebo złocistym promieniem przez nasze ciała gdy przepływa wolniej rośnie inspiracja4 punkty
-
co dzień się uśmiecham rozmawiam z nadzieją szukam dróg prawd co dzień jestem sobą nie boje się łez ani trudnych snów co dzień próbuje zrozumieć czemu dziwny jest świat nie zawsze na tak co dzień od lat tak samo próbuje dogonić echo i wiatr co dzień powtarzam sobie że warto jest żyć nawet gdy zło obok4 punkty
-
W naszym ogrodzie już zimy nie ma wiosna szaleje była potrzebna co cztery lata różne ekipy walczą w castingu na ogrodników ich obowiązki są bardzo proste muszą tak działać by dobrze rosło wszystko co żyje i wegetuje rodzime sosny uchodźcze tuje schemat ekipy jest bardzo prosty główny ogrodnik i do pomocy robotne koty ostatnio mamy ogromne zmiany rośliny inną firmę wybrały tamtej poprzedniej już miały przesyt dobrze zrobiły nie wiem niestety o przeszkadzało brak dobrej wody atak szarańczy dziurawe płoty czy tłuste koty skąd taki wybór trudne pytanie niech każdy sam dziś odpowie na nie owadów hordy przecież nie weszły płot zbudowali podobno szczelny być może kilka przeszło nad płotem ale w ogrodzie byli przelotem brak dobrej wody też nie ich wina że nas niestety ciągle omijał wspólny sąsiedzki nowy wodociąg rur nie zmienili nie było po co może i stare ale stabilne i dodatkowo też tradycyjne a tłuste koty tu widzę problem one w ogrodzie miały za dobrze roślinom lały darmową wodę a sobie karmę jako nagrodę za ich wysiłek za ciężką pracę za sterowaną wegetację z tą karmą jednak ciut przesadziły po ośmiu latach strasznie utyły zaczęły sikać na inne ogrody za brak dostępu do wspólnej wody rośliny ślepe ale nie głupie czuły że koty mają ich w dupie obrzydła długa puszystych władza i powiedziały im wy……… ( wam dziękujemy) teraz w ogrodzie nastały zmiany inną ekipę od grudnia mamy nowy ogrodnik z nim chude koty ostro zabrali się do roboty już udrożnili nam wodociągi najwyższa pora wiosna porządki czas przyciąć drzewka posadzić kwiaty zadbać o krzewy wyplenić chwasty część roślin bardzo zadowolona część się niedługo może przekona tylko istnieją ciągłe obawy by nowych kotów znów nie przekarmić4 punkty
-
Użeram się. W sepii się nuża Familok z widokiem na hasiok I szklano-ceglany eklektyzm Obmierzło. Zamarło. Trwa burza. Ogólnie jest bieda – zapijam Maszkety kupiłam na zeszyt To miasto nic więcej nie skrywa Buzuje lub łapie za gardło3 punkty
-
gdyż łatwiej lata się na dzikim gęsim piórze niż na plastikowej klawiaturze3 punkty
-
Są wybory - szybki test już zwycięstwem cieszę się kandyduję znów na wójta sprawa trudna dla mnie nie jestem wójtem trzy kadencje to za mało mogę więcej zatrudnienie chcesz mieć w gminie musisz mieć wielką rodzinę taka moja jest metoda. małych rodzin mi nie szkoda kiedy ja utracę pracę to pół wioski będzie płakać życie znam nie jestem sam jest rodzina czyli klan jak ktoś przeciw zagłosuje moja grupa go zhejtuje. szwagier wujek kuzyn syn tradycyjnie tylko my my tu stanowimy władzę mam rodziny i poradzę kto nie z nami to jest wróg my ojczyzna z nami Bóg rozumiemy demokrację nas jest większość mamy rację żaden Niemiec żaden gej takim tu mówimy nie tutaj jest prawdziwa Polska i tak zawsze musi zostać dziś Europa to jest pic dla nas to nie znaczy nic sami wiemy co najlepsze tradycyjne to bezpieczne wygrywamy już od lat długo jeszcze będzie tak stanowimy w wiosce większość opozycje mamy miękką zawsze chętnie pomagamy tym którzy głosują na mnie teraz gdy osiemset plus naszych dzieci będzie full wciąż się rodzą nowe glosy nikt nam nigdy nie podskoczy po mnie wójtem będzie syn dobry zmiennik do tej gry do roboty lewe ręce ale super referencje pięć szwagierek czterech szwagrów wykształconych lecz bez matur on też nie inteligencik do rządzenia to jest zbędne najważniejsze mieć rodzinę bo z rodziną się nie zginie jak nie kochać demokracji w której większość ma wciąż rację3 punkty
-
nade mną nowa linia rejsowa* ptaki śpiewają w głos jak śpiewały grzywacze w parze na brzozie w balet na drutach inne stroszą się dalej gdy na kościelnej dzwon zabrzmi wieży wzniosą się z dźwiękiem w podniebne szczyty by nieuchronnie szybując opaść w Zdrowaś Maryja co ledwo zipie jabłonek z żalem płatki na trawie obok sczerniałych kotków orzecha; w dół czarno-białe we własnym trybie w miłosnym cudzie — posortowane drzew uniesienia __________ *linie rejsowe w przeciwieństwie do czarterów, są liniami stałymi uzup. dzień przed nalotem dronów Iranu na Izrael3 punkty
-
w bezpiecznej miękkiej ciemności na mgnienie podniecenie radosne ciągnie się w nieskończoność ogrodem wyobraźni podświadomy pomruk wszechświata jak galaktyczny komiwojażer dzierga złotem koronki drogi mlecznej poprzez ochrowe odcienie i zmysłowe kształty skarabeusz marszczy kręgami niebo tu czas pomnożony przez wieczność subtelnie wciera w skórę człowieka błogosławieństwo3 punkty
-
gdzieś w Krainie Wygasłych Wulkanów tuż obok remizy gołębnik w groteskowy sposób naśladuje krzywą wieżę z Pizy a gołębie wznoszą się wznoszą jak pacierze bab które na sumie tygodnia chwaląc Pana zawodzą tu całkiem niedaleko przy Czachorowej Górce mój dziadek na potwierdzenie za pługiem ciągnął kości Piastów a ojciec wędził wspomnienia wiadomo takie dłużej poleżą tymczasem ja nieporadnie układam wersy po czym przywiązuję do nich kamień i topię w rzece z miłości do ziemi tej ziemi na której bieli się pnie historii3 punkty
-
W oczy kole dobro twoje , utopili by cię w łyżce wody. Naród ten potrafi się zjednoczyć, dla większego dobra i korzyści. Aczkolwiek kiedy nic im nie grozi, każdą zadrę znajdą i ci wytkną, mimo iż sumienie ich nieczyste . Nawet jeśli kłody ci rzucają to ich problem . Karma sprawiedliwość niesie . A Tobie da to na co zasłużyłeś.2 punkty
-
rozochociłam się, patrząc na stada ptaków - łaskoczących piórami jedwab nieba... już prawie skrzydeł dostałam a jednak przez szorstkość prozy - tylko dziki pisk jak lawa z gardła mi wypłynął... poezja uleciała - mieczem plastikowym przebita @Leszczym pewnie nie dorównam Ci luzem i dystansem, ale się starałam :)2 punkty
-
Kopuła na Skale i Żelazna Kopuła, Są niczym biała i czarna królowa, Na czarno-białych równomiernych polach, Wielkiej szachownicy światowych geopolitycznych uwarunkowań, Jedna i druga instrumentalnie dziś traktowana, Jedną i drugą próbuje się zaszachować, Znienawidzonego do głębi jego jestestwa wroga, By polityczne korzyści trwale uzyskać… Mówią dziś SZACH Palestyńczycy, Strzegąc wiernie wielowiekowej Złotej Kopuły, Na niegdysiejszym Wzgórzu Świątynnym, Blokując plan biblijnej Świątyni Jerozolimskiej odbudowy, Mówią dziś SZACH Izraelici, Gdy Żelaznej Kopuły przechwytujących rakiet smugi, Przecinają nocnego nieba chmury, Rozpościerającego się nad zabytkami miast starożytnych… Jest kością niezgody Kopuła na Skale, Nieprzerwanie przez dziesięcioleci już wiele, Przyczyną jakże krwawych izraelsko-arabskich wojen, Będących kolejnych konfliktów zarzewiem, W świecie geopolitycznych zawirowań dziś dwie kopuły, Strzegą dwóch wielkich ludów biblijnych, Jedna wielowiekowej historii blaskiem swym złotym, Druga mnogością najnowocześniejszych rozwiązań technicznych… Gdy tej wiekopomnej nocy, Liczne przechwytujących rakiet smugi, Rozświetliły nieprzeniknione hebanowe mroki, Pod niebem pamiętającej wiele tysiącleci Jerozolimy, Zaś miliony ludzi w każdej świata stronie, Trwożnie zadaje sobie w duchu pytanie, W jakim o poranku obudzimy się w świecie, Gdy noc nieśpiesznie już się rozpłynie, Kopuła na Skale i Żelazna Kopuła, Na politycznego sporu są przeciwległych biegunach, Gdy geopolitycznych szachów partia, Na naszych oczach nieprzerwanie wciąż trwa, Gdzie krwią znów zroszona biblijna ziemia, Nie zdążyła zagoić rozjątrzonych ran, Po niedawnych okrutnych wojnach, Tlących się wciąż w bolesnych wspomnieniach… - Wiersz napisany w nocy z 13 na 14 kwietnia 2024 r.2 punkty
-
brakuje tu jednej koleżanki, zagląda rzadko może by coś skrobnęła:) Ja Wam się przyznam tu od razu, że kiedy pióro mi w garść wpadło, to pomyślałem "westchnień ażur dla dusz subtelnych - jak zwierciadło". Tematy ciężkie i problemy na jakiś czas by warto schować, posmyrać lekko uszko weny lub mówiąc prościej ALICJOWAĆ. I pełen obaw tekst wkleiłem, a po tym niech się, co chce stanie. Czy może dobrze uczyniłem? Czy uda się ALICJOWANIE? :)2 punkty
-
/* — mordnilap (przeczytajcie od końca, wyjdzie palindrom) to zapomniana, antyczna sztuka zapisu wiersza obok palindromu. Jej zasada odbiega trochę od tego, co w palindromach zauważacie, czyli przykładowo: kajak — czytacie tak samo to słowo od końca. W mordnilapach wygląda to inaczej; oto przykład: 'akt mocjo jej kos — dał róg z' (strofa 1, wers 1) od końca czytacie: 'z gór ład — sok jej ojcom tka' (strofa 2, wers 1) ________________________ kolejne wersy pierwszej zwrotki podobnie jak powyższy przykład, czyli: strofa 1, wers 2 — strofa 2, wers 2, strofa 1, wers 3 — strofa 2, wers 3 Całość jest napisana w duchu tej formy, która nie jest tak rozpowszechniona, jak palindrom. Mam nadzieję, że treść jako sztuka, choć do końca nielogiczna, trafi do pewnego grona czytelników. Słowa: 'mywał', 'ławym' wyglądają na niesłownikowe, ale są poprawnie użyte! / Odsyłam was do strony: https://tlumaczwarszawa.wordpress.com/2013/ 02/24/palindromy-mordnilapy-i-podobno-tajem ne-przekazy/ ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Po audiencji u MTJ zrozumiałem, kim jesteśmy! (mordnilap*) akt mocjo jej kos — dał róg z obelg — trop mywał z wart anielko dar sam z nart i skok — metka z sal z gór ład — sok jej ojcom tka okleina traw z ławym port — glebo las z aktem — koks i tran z mas rad /sztuka antyczna/2 punkty
-
tabletka przed tabletka po potem zamiast ściany świata nikną w mroku rozciągnięte w nieskończoność dzieciństwo jak sobie życzysz kariera alkohol udajemy nieumarły las gen aby płynąć nie potrzebuje morza ciekłego azotu życie nie działa przez szybę ze zwiniętych skrzydeł robisz ręce trzymające świecidła2 punkty
-
zdarza mi się rozmawiać przez internet (cenzuralnie i przeważnie o poezji) z pewną panią. atrakcyjna i dojrzała, niestety — fanatycznie religijna. nie, żebym od razu chciał fantazjować o niej, skórze, łóżku, ale... matko jedyna, aż spotwarnia ją w moich oczach ta kosmiczna krzyżowatość. nie mógłbym sobie wyobrazić nic, nawet jednej niegrzecznej sekundy. z wyglądu jest całkiem, całkiem, ale w ustach — chropowaty wałek, obracane językiem nuty wyjątkowo zgranych melodii. kobieta-jeż obrośnięta mentalnymi kolcami, a każdy w kształcie brodacza przybitego do dwóch belek. tak sobie myślę, że gdybyśmy byli jedynymi ocaleńcami z katastrofy wycieczkowca, dodryfowali do bezludnej wyspy — resztę życia spędzilibyśmy w czystości, zamknięci w osobnych wymiarach. stałyby między nami trzy zmyślone postaci. kuriozum tego typu: chłodna noc, ogniska rozpalone na przeciwległych krańcach plaży. i Duch, Ojciec, Syn straszący przy księżycowym świetle. wydaje mi się, że gdybyśmy jakimś cudem wychynęli za bariery, spróbowali się pocałować — stałaby się tragedia na naszej Unlove Island: wałek z nabitymi kołkami w ustach kobiety zacząłby kręcić się w przeciwną stronę niż zwykle, wirować szybciej i szybciej, aż, zanim zdołałbym zareagować, lub choćby krzyknąć — roztarłby biedaczkę od środka. sekunda — i miałbym pod stopami kupkę wilgotnego proszku.2 punkty
-
Wiem, gdzie wciąż stoi w górach kościółek z klamką przeżartą rdzą. Jak mnisi w szarych kapturach cyprysy wokół niego się pną. Zapomnianych świętych gromada mieszka tam przy ołtarzu samotnie. Wieczór im aureole zakłada przez szyby wybite w oknie. I Rainer: Am Berge weiß ich trutzen ein Kirchlein mit rostigem Knauf, wie Mönche in grauen Kapuzen steigen Zypressen hinauf. Vergessene Heilige wohnen dort einsam im Altarschrein; der Abend reicht ihnen Kronen durch hohle Fenster hinein.2 punkty
-
Początek. Oni! /lasso czuj — na szyi zawisła pętla prawdy jak twoja zwisła/ Nie czuję się komfortowo — czy możecie już ściągnąć odłów? — takie panują tu zasady, czekaj cierpliwie — Boli, Ciebie? Znasz nas, nieprawdaż? Bólu nie odczuwam, choć po pierwszym skoku znak łańcuszkowy powstał. Tak, pamiętam! W waszym Świecie 'odkundlenie' zrozumiałem. Czego MTJ (EMTEJ) chce? — potrzebujesz pomocy, bo przejrzała plan, jaki wdrożyć zapragnąłeś — puszczamy cię wolno, lewituj — MTJ ((( : ))) Pytaj! MTJ? — Tak? Muszę coś powiedzieć — mów! Chciałbym unieszkodliwić kogoś... Wiem, że mogę to zrobić. — Nie jesteś szczęśliwy? Owszem! Jestem, ale coś jest, co spokoju nie daje; chcę swoim czynem zaprowadzić pokój — przynajmniej w części, bo widzisz, co się dzieje? — Nie zaprzeczam, tak, widzę! Jednak ustrzec, ciebie muszę przed tym posunięciem. Dlaczego? — Jeśli to zrobisz, do ciała już nie powrócisz; Strażnicy karmy zdecydowali, że potrzebny tu jesteś. — głosów pod mostem nie pamiętasz? Tak?! Pamiętam (ciało drżało i szkliste oczy pomyślały, że zwariowała całość ...), skąd to wiesz? — Nie, dziecko, nie zwariowałeś Czytasz w myślach...? Innych też? — próbujemy, zło blokuje, je : ((( : ))) (( : )) ( : ) - -:- - I : I — nie bój się Jak ma się nie bać, skoro czuje — co spod zamkniętych powiek płynie? — Wasza woda jest doskonałym przewodnikiem — mało wtedy wiedziałeś, chociaż z ręki wiersze pisałeś; kiedy wiatr, deszcz, zimę poznawało gorące serce, obserwowałam wspólnie z radą i zdecydowaliśmy dać szansę Jaką szansę? A co z innymi? — zostałeś wybrany z wielu odsetkiem procentu Nie rozumiem...? — wciąż wysyłamy sygnał pozostałym Dalej nie rozumiem, czyli nie jestem sam? — Tak! Jest was mnóstwo, tworzycie sieć; lecz nie wszystkie nici zostały odrestaurowane. Galopujecie czas i marnotrawicie wiek. Kim jesteś? — Dla ciebie stałam się widzialnym powietrzem i słońcem w środku, dzięki którym zacząłeś kultywować AMEN. Tak jak wtedy, gdy moc sprawczą otrzymałeś; to, co było niewidoczne, przybrało enigmatyczny kształt i dziś ponownie ucieleśniasz każdy aspekt istnienia Naszego, by wytwory wyobraźni nie były tylko ścianami galerii, ale komnatami wskazującymi ścieżkę za życia do AMEN Zaraz, zaraz... czym jest Amen? — Ziemskie jest nakładką Prawdziwego — Pierwsza litera to : Ashtar (w sercu mnie zakłuło — nagle stało się miękkie) A co z resztą? Powiedz, proszę... proszę!! (ciało i myśli poczuły, że kontakt się urywa) Wszyscy mają prawo widzieć, czyż nie? — prawo zostało złamane na dobro i zło — Jeśli połowic dwóch nie złączy wspólna siła — nikt 'Zła' nie powstrzyma Zaczekaj! Zaczekaj... — opublikuj to, już czas Skąd wiedziałaś, co chciałem? Jeden ze Strażników wyrzucił ciało z powrotem na jawę /Analiza meritum Pierwsze spotkanie z MTJ było zabójcze. Ukleknąłem i zastanawiać się zacząłem...; w myślach powstał jakiś otwór dla prawdy, którego sercem jest klucz nie z tej Ziemi i libretto daje wziąż powód do poszukiwań/2 punkty
-
2 punkty
-
życie powiedz kim jesteś pieśnią rzeźbą poezją a może nicością życie powiedz mi prawdę czy jesteś momentem małą chwilą bo jeżeli tak to ja z ciebie więcej wycisnę - będę żyć całą piersią życie ja bardzo cię kocham jestem twym niewolnikiem tanio się nie sprzedam2 punkty
-
dwa tygodnie się starałem dwa tygodnie się męczyłem barwne słowa dobierałem ręce i umysł dręczyłem dziś krzyknąłem o rety skończyłem wiersz pisać w końcu doszedłem do mety którą inni będą czytać wiersz o kwiatach i łąkach o ludzkim życiu i śmierci o spotkaniach i rozłąkach który łzę w oku kręci wiersz o snach i marzeniach który sam się broni o ludzkich korzeniach o życzliwej dłoni wiersz o sercu i miłości który prawdą piszę cieszy mało kiedy złości sobą smutne rany leczy2 punkty
-
Powielacz spec kserografii widząc w Brukseli przecudną postać klientki Heli popadł w zachwyt nad zachwyty a że nie był w ciemię bity przeczuł że także i ją powieli Gruszki lepsze gdy Frank sprowadził się pod Brukselę zaczął uprawiać z zyskiem morele po spotkanie wszakże z Elką nabył gruszek ilość wielką by nie zasypiać ich z nią w popiele ”Osiołkowi w żłoby dano” hodowca bydło wiózł pod Brukselę bo tam zakupił cztery parcele a na każdej trawa zioła czuł że wybrać sam nie zdoła więc tak z krowami stał jak to cielę W technologii cyfrowej nieśmiały fotograf z Brukseli zobaczyć chciał cosik u Eli błysk w oczach niezguły gdy ujrzał szczegóły nie liczył na tyle pikseli Ambiwalencja uczuć miał obiecane aktor z Brukseli że się w Mefista wkrótce już wcieli a że nikt go nie docenia czuł reżyser przedstawienia że on diabelnie się rozanieli Nowoczesny Wilhelm Tell szwajcarski migrant strzelał w Brukseli rzecz osobliwa bo do koszteli rzekł sadownik chłop morowy zbiory będę miał już z głowy niech sobie biedak powilhelmtelli2 punkty
-
w tym samym miejscu drzewa wydają się być rozproszone chociaż stoją w szeregu jak zawsze z koroną dźwigają swój majestat czuję ten wiatr jest tak blisko jakby otulał jedwabiem nie rozumiem o czym śpiewa marznę w blasku słońca za siebie płynie tylko myśl pewnie dlatego że jestem tu bez Ciebie2 punkty
-
2 punkty
-
Morze Wycofać się nie znaczy przegrać (powiedziała stanowczo i zdecydowanie). Kiedyś miałam marzenia, ale porwał je wiatr. Dziś widzę je w oczach dziecka (To cały jej świat). Czas, który jest darem ulotnym… uchwycić go każdy może (tak by powiedział mistrz). Ale po co to robić? bo jest darem niebios Wystarczy po prostu iść Wystarczą oczy otwarte (Świadomy i prosty cel. Od punktu a do b. Nie musisz spieszyć się) Wśród ludzi i dla ludzi (zobacz, jakie to trudne) Wystarczy piasek Wystarczą palce (Zobacz, jakie to piękne. Jak boskie to są uczucia)2 punkty
-
wszystko ułożone jak w katalogu który otwieramy na ostatniej stronie wiem zaczynasz się od słowa dobranoc naoczni świadkowie twierdzą że twoje kruche ciało uśmiecha się czasem w lustrze jest w zestawie kilku wierszy które znikną bezpowrotnie2 punkty
-
umarło coś... a jednak oddycham jeszcze cios słaby za cios uczucia letnie zawiłe milczenie1 punkt
-
nie dotykaj mnie bo pęknę niczym bańka mydlana choć się ciebie nie ulęknę z kropli wody jestem utkana nie dotykaj mnie bo z powrotem w te krople się przemienię aż do chwili kiedy słońca promienie pochłoną całkowicie i wyparuję jako na niebie obłok ale też nim długo nie pozostanę bo niebo się wtedy zachmurzy i spadnę z powrotem deszczem a wśród milionów kropel będą też bańki mydlane, odrodzone po burzy i będę ja jeszcze nowe życie1 punkt
-
słońce nie jest dla mnie dziś łaskawe zbliża się bez zaproszenia z pogardą patrzy mi w oczy śmieje się w niebogłosy doprowadzając mnie do upadku podchodzi jeszcze bliżej szepcze: "nic ci nie grozi"1 punkt
-
w tym samym miejscu drzewa wydają się być rozproszone chociaż stoją w szeregu jak zawsze z koroną dźwigają swój majestat czuję ten wiatr jest tak blisko jakby otulał jedwabiem nie rozumiem o czym śpiewa marznę w blasku słońca za siebie płynie tylko myśl pewnie dlatego że jestem tu bez Ciebie1 punkt
-
myszy...myszy... Która słyszy ? która głucha niech nie słucha wizje króla Popiela przesłania czarna materia Drogi Mlecznej gwiazdy są jak konwalie eksplodują na wiosnę radosnym srebrem czy w życiu się żyje czy się tylko śni? dwa serduszka orbitują wokół Czerwonej Planety jak Phobos i Dejmos włos na głowie srebrny... niestety ajerkoniak whisky rum szczęśliwego dnia piraci!1 punkt
-
@Leszczym pragnę zauważyć, że mściwość nie rozróżnia płci :) Oczywiście i tak mi się podoba Twój utwór:) Lubię czytać Twoje przemyślenia. Pozdrawiam:)1 punkt
-
@iwonaroma ależ róbmy wszystko, żeby technika nie zniszczyła naszej wrażliwości. Trafny wiersz! Pozdrawiam serdecznie 😊1 punkt
-
śmierć moja czy róży - która w wazonie usycha kruche liście jak dłonie chwytają się już tylko kurzu śmierć moja czy róży... kto się odważy zapytać1 punkt
-
marzenie się nie starzeje ani nie umiera nie wieje zimnym - ciepłym urzeka jest darmowe kieszeni nie opróżnia - drogi nowe odkrywa to piękne słowo - to las echo góry - a ty w nie grasz1 punkt
-
@Ewelina Kolejny piękny wiersz. Odczytuję podążanie za niedoścignionym ideałem. Wydaje mi się jednak, że to serce nie będzie bić na darmo. Bardzo czuły wiersz. Pozdrawiam kolorowo.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Andrzej_Wojnowski Demokracja, to straconych Punkt krytyczny, oznaczonych Ciekawy wiersz o polskiej rzeczywistości Pozdrawiam miło, M.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Oj tam, od parasolki nie zginiesz, dawaj ;D "Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych. Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych” Ignacy Krasicki ( biskup ;)1 punkt
-
Ze mną to raczej tańczy się rzadko, Bardziej - próbuje na nogach ustać, I żaden spokój nie jest na własność, A każda szklanka - w połowie pusta. Raczej się ze mną nie kradnie koni, Lecz kopce sypie na ich padlinie, Morduje płatki śniegu na dłoni Z ochotą większą niż czeka zimy. A jutro ze mną - to raczej teraz, Więc gdy cię czasem samą zostawię, By pobyć w ciszy i poumierać, Czekaj cierpliwie. Wrócę niebawem.1 punkt
-
dawno dawno temu kiedy ziemia była jeszcze płaska Niedomira w towarzystwie kłobuków rusałek i wszelkiego leśnego licha nisko kłaniając się dębom łapała poranną rosę na rąbek białej sukienki tak bardzo chciała poznać ducha wszechświata jak ona płakała nad każdym wykruszonym kłoskiem uśpiona długotrwałą ciszą nie usłyszała werbli czarcich aniołów na cześć Boga z dalekiego kraju który po dzień dzisiejszy głaszcze łany nie swoich zbóź i polały się z nieba strugi deszczu w kanonadzie ognistych języków rodem chyba spod ziemi aromat ziół nigdy dotąd nie był tak silny1 punkt
-
pytasz mnie... a ja dłońmi jak szkielet, włosy rozczesuję po siwych końcach się gładzę... po co mi twoje troski i ciągłe o przeszłość pytanie? nie chcę, nie mogę już więcej... na drżące kolana rzucam głowę - szlochając i myśląc że zrozumiesz... milczenie brzmi tak mądrze przecież... o dziś i o jutro pytasz uporczywie rozkładasz nas na czynniki pierwsze a ja nie wiem... nie wiem co odpowiedzieć1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne