Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 25.03.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
niech się nakarmią oczy niechaj są syte miłość na wiosennych ławkach kwitnie w samą porę odmalowane drewno przyciąga (tylko nie odpukiwać) wystarczy wrócić zaciągnąć się lekkim wiatrem rozwiać koniec który przyszedł za wcześnie i usiąść na tej samej ławce co wtedy i być bliżej właśnie tam — tutaj czuję potrzebę milczenia nie wiem do kogo się zwrócić Kursywą zapisałam swoją myśl, taki wstęp na potrzeby wiersza.4 punkty
-
Kraków bez Pana czy Pan bez Krakowa? Jakieś nieporozumienie względnie w sercu bolec, iż wszystko może się zdarzyć o przewidywalnej porze, kiedy tarninopodobne ustrojone w biel przydymioną. Gra suitę bezgłośną forsycja uradowana wiosna z rękawa wysypała fiołki pachną mimozą żółte narcyzy a przyciężkawym piżmem hiacynty. Lecz Pan tu przecież jest, Pan tylko na chwilę za tą furtką uchyloną do rajskich Zaświatów: żadne Pańskie odejście, tłumaczenie dla niedowiarków, bo dla mnie życie się zmienia, ale nigdy nie kończy. Wieliczka, 24.03.20244 punkty
-
wyłączyłam dziś świat na Haiti między kroplą a kroplą na szyi szpak-adiutant na życzenie wiosny tuż przed gradem w limonkach motylich choroba po drugiej stronie psychotropy historia po drugiej stronie psychotropy jestem po drugiej stronie psychotropy jak w ciasnej rękawiczce oko na każdym palcu doskonale przystosowujące się do podłoża i balustrad precyzyjne ani o kilka stopni jak w ogłowiu blinkiery dla chabety odpowiedzi — na pytania bez pytań czy zdawkowych czy żadnych jak w bezszwowe bryczesy, ruszajmy — lisia kita! Wyschnięty motyl Szelest w futrynie okna — Świeża limonka * wyłączyłam dziś świat na Haiti między kroplą a kroplą na szyi szpak-adiutant na życzenie wiosny tuż przed gradem w limonkach motylich * kątoskrzydły szakłakowy3 punkty
-
Duże tu tuzy wdziały jedwabne rajtuzy pogięły moje twoje nasze realia aż niekiedy niemiło się zrobiło Kiedyś przyda im się balia dużo wody gąbka i piana czego jestem pewny... choć chcę być moralistą tylko poniekąd i śmiać się choćby w duchu wszędzie zawsze gdziebądź Warszawa – Stegny, 24.03.2024r.3 punkty
-
ładnie albo brzydko terroryści bawią się brzydko ludzie pracują czy zawsze ładnie? nie mordercy i złodzieje też pracują ludzkimi rękami2 punkty
-
między niebem a ziemią głos Boga jeszcze zagrzmi w gamie kolorów wrzosu i z wiatrem przebiegnie się sadem zachłyśnie mgłą rozpierzchnie za horyzont z matową złocistością coś w rodzaju cichej nadziei2 punkty
-
nic się tak nie opłaca jedno za drugim i następne po trzecim mężczyznom wmówisz siłę kobiece miłość człowiek we wszystko już wierzył rozgrzeszysz zabijanie intrygi papieskich kochanek najepsza jest wygodna wersja wydarzeń świat się zmienia triduum paschalne to takie trudne słowa baranka zastąpił zając w niemieckich szortach cena kłamstw nie spada2 punkty
-
2 punkty
-
Mam duży problem ktoś mi w spadku podrzucił marzenia cóż z nimi począć Nie spełnię ich przecież cholera wie co za nimi się kryje Może ktoś komuś chce dokuczyć wyśmiać albo nauczyć kłamać A może zechce tęczę zbudować namalować echo dogonić wiatr A ja biedny żuczek tylko wiersze umiem pisać więc nici z tego Chyba że ktoś z was moi najdrożsi za uśmiech zechce je odkupić2 punkty
-
między słupami Heraklesa Homer na drewnianym koniu stracił orientację i bezskutecznie szuka drogi powrotnej do domu w zgiełku miasta odnajduję skrawek cienia pozbawiony chłodu Ateny wyśnione trawi ogień chwile wzniosłe i dni powszednie giną w popiele a skrawek białej szaty unosi się na wietrze do zobaczenia być może w Troi2 punkty
-
2 punkty
-
czasem mam pragnienie żeby w dal patrzeć wzroku nie odrywać - do wąskiej kreski przyklejonego i rozczesywać myśli jak włosy rozczesywać a lekkość kolibra pawich piór nad brwiami uparcie nosić2 punkty
-
Istnieje też i inna Samotność Wielu brak jej świadomości — Jej przyczyną nie jest brak przyjaciół Ani zbieg Okoliczności Lecz twa istota, czasem, czasem myśl A ten komu się przytrafi Jest bogatszy niż każda śmiertelna Liczba wykazać potrafi — I Emily: There is another Loneliness That many die without — Not want of friend occasions it Or circumstance of Lot But nature, sometimes, sometimes thought And whoso it befall Is richer than could be revealed By mortal numeral —2 punkty
-
@Monia Dokładnie tak jak mówisz. Dla miłości nie ma rzeczy niemożliwych :) @violetta Ja też mam w pracy excela niestety :) @Rolek Bo hanysy się znajo :) @iwonaroma Dzięki Ci wielkie za miłe słowo @viola arvensis Tak jakoś się panoszy :) @slow Świetny kawałek, nie znałem @Jacek_Suchowicz Jednym słowem, miłość potrafi :) @Leszczym Warszawie marzy się Śląsk A Śląskowi, Warszawa Tak to działa :) @Andrzej P. Zajączkowski @ja_wochen Dzięki, i miłego poniedziałku dla wszystkich! Pozdrawiam miło, M.2 punkty
-
Jaraj. I Karmelitki? Wikt i Lem, rakija. Raj! A... rakija, jubel? Ale bujaj Ikara.1 punkt
-
Wczoraj wieczorem zatańczyłam taniec, całkiem nowy, nadzwyczajnie boski, z ukochanym przyjacielem wiernym, który sprawił, że zniknęły troski. Przy zamkniętych powiekach, na palcach, wirowałam jak na wietrze listek, i uniosłam się lekko nad ziemię, wszystko wokół było przeźroczyste. I nuciłam piosenkę znajomą, prosząc mocno o ratunek duszy, choć przed chwilą życiem przygnieciona, on w tym tańcu niedolę mą skruszył. Nagle lekkość ducha odzyskałam, rozpromienił mój świat się na nowo, otworzyłam oczy i ujrzałam siebie samą na wszystko gotową. Tylko Go poproś do tańca , I tylko Mu mocno zaufaj, A potem niech wszechświat się kręci, ty tańcz z Nim i kochaj ,i słuchaj . * Aniele Boży Stróżu mój Ty zawsze że mną tańcz.1 punkt
-
żeby Bóg mógł stworzyć świat i człowieka ktoś musiał wpaść na to by stworzyć Boga ale to chyba niemożliwe przecież on pierwszy do tablicy został wezwany tylko przez kogo pytam a może to nie Boga robota bo wszystko stworzył czas który bardzo dawno temu przed nim wybuchł1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@agfka niezwykle oryginalnie jeśli chodzi o styl i samą treść - na dłuższy przystanek.1 punkt
-
Trochę jak u Mistrza Polikarpa. Albo też mówi się: do tańca i do różańca ;)1 punkt
-
Do Jana Kostucha z Osucha zapukała w nocy kostucha, pan Jan? Za późno – już wyzionął ducha. Osuch – wieś w gm. Gryfino.1 punkt
-
1 punkt
-
@staszeko bardzo mi miło 😊 Staram się, wychodzi rożnie. Ostatnio dużo mniej piszę, bo mam zupełnie inne aktywności.1 punkt
-
nic się tutaj nie dzieje ty jakby znużony do mnie lecz obok się śmiejesz a ja w oczach twoich jak kąsek łakomy nic tutaj się dziś nie wydarzy bo tylko w snach płonie i żarzy i tylko tam w głębi krateru leżę na miękkim nadmorskim piasku nic się tutaj nie dzieje zmysły ponad granice choć nasze - wielce dalekie jedynie w snach pąki zakwitły - rozdęte wilgocią... słodycz powietrze tnie a tutaj nic nic1 punkt
-
@staszeko nic kojarzy mi się z bezmiarem pustki, pewnie stąd ta rozpacz. Pozdrawiam serdecznie 😊1 punkt
-
wczoraj... usnęły myśii zastygły we wspomnieniu dziś dziś budzą się nadzieją 2.2024 andrew1 punkt
-
@iwonaroma Każdy się bawi, jak czas pozwoli Byle z bezprawi, wyciągnąć z niedoli A wiersz fajny, Daje do myślenia Pozdrawiam miło, M.1 punkt
-
Andreasowi Ja jestem tylko lub aż człowiekiem, w sprawach modlitwy nie mogę nic. Czarna Madonna, co ludzi leczy, pomoże Tobie - jak nigdy nikt. Przed Matką usiądź i tylko pomyśl: że przez Jej Syna stworzony świat! Oddal Darwina duby smalone, Skruszony, wokół uważnie patrz. Wiszące kule, rozliczne wota - niejeden tutaj zdarzył się cud. A uzdrowiony mnóstwo łez otarł. Bo niemożliwe, możliwe tu. „Naucz mnie modlić się tak zwyczajnie” Słowa te, proszę, Dzieciątku złóż Usłysz swe myśli, czasu nie marnuj. Łaskę modlitwy da Ci sam Bóg.1 punkt
-
1 punkt
-
- Co ma? - Do dróg z gór doda moc. Ale mapa, Pamela. Tropi; zarządza gazdą - zrazi port.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Gdzie jesteś moja Kochana, Gdy nocna szaruga tak wyje? Me serce tej nocy szaleje, Tak mocno, tak szybko bije. Gdzie jesteś? Jak serce kołacze. Gdzie jesteś moja Kochana? Czy serce mi dzisiaj pozwoli Doczekać do świtu, do rana? Nie dla mnie, w innym gdzieś świecie Uśmiechasz się, płaczesz, żyjesz. Nie zaznam spokoju bez Ciebie. Tak mocno dziś serce me bije. Jak światy połączyć odległe? Jak życie oszukać, kto umie? Niech powie, niech da mi nadzieję. Niech wreszcie poczuję, że żyję.1 punkt
-
och ta miłość co ścianę fedruje jakże ciężką codzienną pracą ściana daje (węgiel) myśli i czuje że ten górnik to nie złe ladaco :)1 punkt
-
Zgliszcza. Ruiny. Zbutwiałe drewno połamanych stropów. W kurzu i pyle unicestwienia. Wiatr szeleści liśćmi. Zamiata. Kołysze. Wiatr za oknami. W mojej głowie. We mnie i wszędzie… Coś tutaj, gdzieś, coś… Coś tutaj i tam. Albo nigdzie. W powietrzu. W szumie. W piskliwym szumie. W skowycie. W astmatycznym oddechu nocy… Ptaki. Słońce… Nie. Tylko omszone kamienie i spróchniały konar zwalonej wierzby… Coś się przemieszcza w swoim powolnym prologu pędu, jakby zatopione w jakimś zaczynie nie wiadomo czego… Wychodzą mi naprzeciw, przerażając rozmiarami. Idą w wietrze niezmordowani, niezmordowane. Stąpają po swoich dawnych śladach poprzez śmiertelną ciszę. Umarłem na powrót. Umieram nadal zmęczony zmartwieniem. I wzdycham do cienia. Do nocy, której wilgoć pokrywa rdzawą powłoką tory wśród ostów wysokich, lepkich i zgniłych. Nadbiegają znikąd i giną w sinej otchłani mroku… Gdzieś, coś… Daleki odgłos pędzącego składu. Cichnący powoli w okrutnej przeszłości. Czarna ziemia. Miękka breja. Błoto… To tutaj… Tak, pamiętam… Samotne drzwi do umarłego… Zgon opuszczonych domów a wokół truchła ciężkie jak przypomnienie. To już jest obłęd tęsknoty o tym dawno minionym życiu. Pośród wonnych maciejek ciągle te same twarze. Choć z każdym muśnięciem w odrobinę innej korekturze zdarzeń. Zacierane przez atrofię pamięci w projekcjach sennych imaginacji. Zaciskam powieki. Otwieram. Wokół jakieś galaktyki. Spiralne eseje. Miliardy mrugających nie wiadomo do kogo neonów nad pustymi witrynami sklepów. A więc, znowu miasto. Przesyt światła w tej nocnej scenerii. Zakurzone szyby nieistniejących wystaw, które oglądała kiedyś moja nieżyjąca już matka. Tutaj szła, wracając z pracy do domu. I wraca nadal, mimo strasznej odległości. (Włodzimierz Zastawniak, 2024-03-23)1 punkt
-
@poezja.tanczy Super:) Jest peuta napisana zgrabnie i swobodnie a praca w kopalni to ogromny wysiłek:))) Fakt! ...O mój Śląsku ...1 punkt
-
1 punkt
-
W ciemnej budowli bez ścian i okien omiatam przestrzeń błądzącym wzrokiem. Duszno i pusto, choć pełno strachu tchórza nie mogę znieść już zapachu. Wyjść stąd nie zdołam, bom uwiązana sama przez siebie na mrok skazana. Taplam się w czerni, oddycham winą zła i nieszczęścia jestem przyczyną. I tak mijają lata kolejne bagażu winy z pleców nie zdejmę. Bo nie potrafię bólem zgnieciona wolności skrzydeł wczepić w ramiona. Wolną swą wolę w ciemność kieruję i nieustannie winna się czuję. Zła i głupoty dałam zbyt wiele, żale najcięższe w sumieniu mielę. Razu pewnego do mej budowli wkradł się promyczek światła cudowny. Z nim przyszła łaska, której pragnęłam i do niej ręce swe wyciągnęłam. Łaska za rękę poprowadziła dała mi poznać, żem Bogu miła. Tak w sakramencie spowiedzi świętej, wszystkie me winy zostały zdjęte. Bo najzwyczajniej Bóg nam wybacza chociaż pojęcie ludzkie przekracza to Miłosierdzie nieskończoności. Oddajcie Panu swe ułomności! *Dziękuję za inspirację Marcinowi W.1 punkt
-
1 punkt
-
Robiłam tak, będąc młoda i niewinna, Że chcąc być ich względów godna, Przy każdym kolejnym chłopcu byłam inna, By być mu z teorią zgodna. Z tym co dziś wiem, nowa jest ze mnie osoba I robię to co mam w głowie, A jeśli to ci się we mnie nie podoba, Do piekła, miły, idź sobie. Od tłumacza: indiańskie lato to amerykańskie określenie niespodziewanie ciepłej jesieni. I Dorothy (1926): In youth, it was a way I had, To do my best to please. And change, with every passing lad To suit his theories. But now I know the things I know And do the things I do, And if you do not like me so, To hell, my love, with you.1 punkt
-
@poezja.tanczy Miłość dotrze wszędzie jeśli tylko człowiek tego chce.Nie ma dla niej rzeczy niemożliwych.Bardzo dobry utwór z przesłaniem pozdrawiam serdecznie;)1 punkt
-
@Waldemar_Talar_Talar A dziękuję bardzo pozdrawiam serdecznie;) @poezja.tanczy Miło widzieć taką opinię pozdrawiam również;)1 punkt
-
Słońce grzeje mocniej Coraz mniej wody Trudniej utonąć w nadziei Zimne oczy oszronić Chowamy się W cieniu Przed słońcem Drugim człowiekiem Coraz częściej Ogarnia nas lęk Nie wszystko może Ujrzeć światło Boimy się Kiedy zgaśnie słońce1 punkt
-
@poezja.tanczy :)) Dzięki i również pozdrawiam miło @agfka :) prawda, też uważam, że bycie, istnienie obok to czasem najlepsza podpora. Dzięki i również pozdrawiam 🌼 @MIROSŁAW C. Dzięki :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Wiesz co u niego akurat jest bardzo w duchu chrześcijańskim, jeśli już o tym. Tak poza tym to nie tyle chciałam napisać o Bryllu, ale podobno 16.03 miał być koniec pewnego małego świata, ale to się nie sprawdziło. Każdego dnia ktoś umiera i ktoś się rodzi, w sumie dzień jak każdy. Pozdrawiam 🌞1 punkt
-
przestrzeń magiczna zbliżeń uniosła dusze do miłości odrywam się trudny ziemski przepływ energii nadwyręża układ nerwów tu wszystko jest smutne pełne starych rytuałów czarów wróżebnych i zabija w doskonałym połączeniu odnaleźliśmy splot słoneczny ciał w nieskończoność głęboki korzeń łechtaczki rozciąga podbrzusze obkurcza sutki rozmywa spojrzenie kleją się gorące twarze uda pod powiekami gwiazdozbiór okołobiegunowy1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne