Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 26.12.2023 w Odpowiedzi
-
Ani kroku więcej, ani centymetra. Nie waż mi się podejść bo wojnę rozpętam. Nie przekroczysz linii, na to się nie zgodzę. Jeśli weźmiesz siłą - pożałujesz srodze. Słaba to już byłam: ufna i niemrawa, za chwilę uwagi duszę bym oddała. Ale dzisiaj widzę: granic nie szanujesz, jak wiatr w polu hulasz i zawłaszczasz dusze. A ja wcale nie chcę już rozdawać siebie, iluzji połykać w obiecanym niebie. Bo mi szkoda życia na toksyczne typy. Ani centymetra nie przekroczysz "miły".10 punktów
-
gdy spojrzę głęboko w górę lub w dół - na niemowlę jaśniejące w słomie dosięgam7 punktów
-
czy w chaosie jest metoda angielska niedziela ptaki przełamują wiatr w walce o dostęp do dodatkowego nakrycia przymocowanego na murku między ogródkami są bezpieczne bo w taką pogodę ani psa z kulawą nogą a kota tym bardziej obraz w ramie okna pozostaje niezmienny krople deszczu schną na sznurze do bielizny gdy bure kominy godzą w szare niebo a para z boilerowych rur tańczy pośród domów jest spokojnie jednak nie potrafię wygonić z głowy słów historyka o tym że świat walczy o pokój aż leje się krew wspominam teorię mówiącą że życie to chaos i tę o chaosie zdeterminowanym i motylim skrzydle jeden z moich dredów przetarł się tak że wisi już tylko na kilku włoskach jakby chciał się ode mnie odłączyć w sumie to nie dziwi mnie to często sam też tego chcę podobnie jak zęby ale dred naj bardziej to unaocznia wiatr wciąż gwiżdże w szczelinach może na drugiej półkuli narodził się z motylego lotu może na drugiej półkuli stał się rakietowym nalotem może jezus przyjdzie na świat dziś w szpitalu w gazie4 punkty
-
u stóp wzgórza puste ryżowe pôle na zboczu wierzba opłakująca swoją samotność Legionowo, dn. 13.03. 20054 punkty
-
Ot, nauczył się swojego czasu swoją drogą namiętnością zacięciem w słowotwórstwie rozwijać i snuć lotne wyobrażenia o marzeniach wciąż pytany (pytania się powtarzają) skąd to wziął i czy diabeł czy anioł Warszawa – Stegny, 25.12.2023r.4 punkty
-
Nie tylko w teatrze komedii chcę mi się bardzo śmiać lecz mimo powagi - zdarza się to nawet na pogrzebach Zwłaszcza wtedy gdy widzę twarze tych którzy próbują wcielić się w role przyjaciół umarłego - choć nimi nie byli3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Tęcze całe z pelikanów Nie każdy - w odcieniu różu. I w którym oknie wieży Babel siedzi tłusty Bóg? Być może - w twojej skórze...2 punkty
-
byłam dawcą na koniec będę bardzo zmęczona i wreszcie się rozluźnię rozchylę jak kwiat ku Najwyższemu2 punkty
-
jedni za darmo a drudzy za bardzo duże pieniądze pierwszych się lekceważy a drugich przecenia dlatego nie ma nic za darmo a wielkość jest odległa dla tych co kalkulują2 punkty
-
Stojąc w kolejce po rachunek za szczęście, wysłuchałem świątecznych życzeń, lokowanych między kolejną promocją a zachętą do korzystania z kas pozbawionych ludzi. Życzenia, rzecz jasna, mogą być ogrzane sercem albo serce z pozdrowieniem studzić.2 punkty
-
Magia świąteczna właśnie się kończy tak jak co roku dużo zaskoczeń prezydent Andrzej budżet wetuje coś w telewizji mu nie pasuje w sumie ma rację po co im kasa prawdy nie trzeba pieniądzem zraszać kolejna kasta w pióra obrasta tez głosowałem czy znów porażka jest nowa władza ktoś na nią czekał jest elektorat co nie wymięka dobić i zacząć wszystko od nowa skończyć z dziaderstwem zmiana pokoleń2 punkty
-
Jestem człowiekiem. Poszukuję wody w oceanie. I nawet gdy mnie olśni, nie pozbędę się wątpliwości.2 punkty
-
zeszyt myśli otwieram pełny magazynek strzelają naboje jeden po drugim wchodzą w czyjś umysł w sercu topią zimny lód albo jak posągi stygną bez wyrazu2 punkty
-
Diamenty są wśród nas Udoskonalamy ich umiejętności Wiemy różne rzeczy o diamentach, gwiazdach, o tym, co było i co jest tu i teraz Dom pełen skarbów, nie wiemy jakie diamenty z nich wyrosną Małe czy duże , nasze najukochańsze Drogi życia są różne, ale serce mamy jedno Są i pozostaną w naszych sercach Kochajmy się i szanujmy siebie nawzajem Lovej . 2023-12-25 Inspiracja . Nasze dzieci . Czy macie dzieci , które mają jakikolwiek talent2 punkty
-
Pewnego dnia wyśnię w jawę kogoś kto mi się wpierw przyśni i oby tylko nie zjawę, choćby zjawiskową. Warszawa – Stegny, 26.12.2023r.2 punkty
-
,, Człowiek jest tyle wart, ile jest w stanie kochać,, Św. Augustyn miłość jak kwiat zachwyca pięknem dar Boży spada niespodziewanie może zamieszkać na zawsze obdarowujmy nią innych dzieląc się szczęściem pomaga pokonać i zło które żyje obok miłość to nie sen to dar Boży 12.2023 andrew2 punkty
-
Latające stopy i zielone lustra Czy gdy nas zostawię - będzie wtedy pustka ... ? Przestanę zapraszać na kolacje, przyjęcia Nie będę ponętnym symbolem wniebowzięcia Przestanę wybaczać, sama - może zdradzę Wydepczę też ścieżkę - obwodnicę marzeń Zajmę się tylko sobą, Ciebie - zajmę płaczem Założę reformy i domowe papcie Jeszcze raz powtórzę: nie będzie kolacji. Ani romantycznych, ani też nijakich. Zakupiłam obraz - zwykły, taki-siaki Jeszcze nie na ścianie. Trzeba zrobić gruntem: ciut za-malowanie Na obrazie świat: mgły i autostrady, rozpieszczone dzieci, radość, przerażenie: ''czas tak szybko leci,'' Z wiatrem czy pod wiatr, wszystko tak się zmienia ... Na imię mam ... MIŁOŚĆ. Niektórzy kojarzą, większość - nie z imienia. Zaproś mnie gdzieś dzisiaj, zrób mi dobrą kawę! Ja - przyniosę serce... Nie ucieknę! Zostań! Mogę wyjść ... na jawę.2 punkty
-
2 punkty
-
zweryfikowany na podstawie linii papilarnych w siatkówce oka przejrzany i z gotowością nakłucia by udostępnić ID-DNA od urodzenia zamikroczipowany człowiek czy już nie człowiek przegrał w testach w grach i nauczaniu maszynowym prześcigniony o trzy długości w pożądanych rezultatach rozmów na każdy temat bez prawa do jazdy samochodem wyręczony już zawsze w zaparzaniu herbaty pisaniu poezji i komponowaniu muzyki jakie to wszytko wydaje się niedorzeczne i tak z wątpliwej alfy do absolutnej bety utonie w nihilizmie kółka w maszynie w stymulantach rdzenia kregowego będzie tylko szukał pocieszenia... później małe proszkowe papu sen w inkubatorze co może pomoże przywyknąć do myśli i na marsie pierwszy przecież nie był i nie pozostawi pierwszego śladu człowiek...2 punkty
-
@beta_b Wiersz jest tak bardzo dosłowny, że aż wydaje się być napisany pod wpływem gwałtownego impulsu. Co więcej, zdaje się być pod wpływem tegoż samego również opublikowany.2 punkty
-
ale dekalog biblia i wytyczne z objawień winny być bezwzględnie zachowane!!!2 punkty
-
2 punkty
-
Dokąd idziesz? W przeciwną stronę Dlaczego? Oszronić stopy w źródłach słońca Pragniesz? Niekoniecznie kropel wody Umrzesz z jej braku? Dziś nie ma białych chmur To koniec? Nie, od morza biegnie sztorm Nie boisz się? Wiatr trzeba tylko złapać za rękę A jutro? Zasnę w blasku księżyca Ty zapytasz? Nie Nie jesteś ciekawy? Nie ma mnie w sieci. Płynę2 punkty
-
jest taki pamięciowy wzór pierogi ktoś lepi wytrwale inteligentne ich kształty formuje świątecznym czasem sznurki przewiązuje wrażeń a ty gdziekolwiek później z kimkolwiek czy samotnie farszu z grzybami cebulki i podsmażanej kapusty zapachu będziesz szukać cokolwiek robiąc w święta ustaniesz w dziwnej zadumie choć tłuczesz się już długo gdzieś po świecie przechadzasz spotkacie się przy stole myślami tęsknymi zasiądziesz wyobrażając sobie nastrój lepiącej się znów rozmowy bo mimo różnych odległości macie emocjonalne wiązanie Wesołych Świąt życzę wszystkim :)1 punkt
-
W Sekretne wrota zerknę znów, zobacz W sekrecie schowaj gdy postawię fous pas Bezsens znów podał rytm, bas plus słowa Wreszcie ból dotarł by blizny odkopać Posępnie stąpam bosą stopą w słowa Gubię się, chrząkam, połykam to prozac Myślę więc, absurd dotykam przez słowa Dosięgnę ten wymiar życia mimo usiłowań. Pędem wejdę w wers ten, w serca głębie Topię szczęście, sens nie wrabia w sen mnie Sennie jeszcze będzie kiedyś pewnie Lecz dziś nie bo wgłąb den ciągle mnie.1 punkt
-
chciałabym się schować w liliowych objęciach i zasnąć błogo nie myśląc o niczym karmiona jej srebrzystym pyłem dziś ja lilią jestem tulącą w sobie świetlistą drobinkę samotnym portalem między widzianym a ukrytym między poznaniem a tajemnicą opasłym latawcem kołyssącym smutki na wietrze pąkiem, którego czasem zapomina się podlewać łzą niebiańską na jego policzku damasceńską porcelaną ecce mater tua1 punkt
-
Stary już Chochoł z Chochołowa Myślał, że przyjdzie już odnowa. Oddał więc chamom Złoty Róg, Tym specjalistom od trzech nóg. Więc w sejmie "szopka", aż boli głowa.1 punkt
-
śnią mi się wierzby skulony w krzewach wiersz płomienie migoczące jak szczyty gór i literówka w środku rozwibrowanego życia och, jak jestem pijana tym strachem i niemocą tracę dotyk dłonie grawitacji już mnie nie dotyczą śni mi się kometa lecąca wprost do moich źrenic gdzieś na końcu znanego nam kosmosu kot przeciąga się i nuci kto mnie nakarmił śpiewem gwiazd? jestem syta i nieprzytomna o Jezu mówię do niewiadomo kogo sęk w tym, że drzewo wpuszcza korzenie w moje serce ostatkiem sił to rozumiem ukrywam przed sobą zdumienie i budzę się jestem Alicją1 punkt
-
Pewien starzec z okolicy Płody, nagle poczuł się niesamowice młody. Zaczął zbierać drągi i badyle, zaczął ganiać muchy i motyle. Szkopuł w tym, nie miał już urody. _______________ Ten limeryk napisałem zainspirowany wierszem @Starzec: Recepta na cud.1 punkt
-
- dla Belli i dla A. - Ale, ale - Regis wtrącił się sam do siebie, przerywając bieg własnych myśli. - Do pełnej kompanii potrzeba nam jeszcze Angoulême. Z nią przecież - Jezusie, wiesz to doskonale - będzie jeszcze weselej. - Ma dziewczyna gadane - w odpowiedzi Jezus pozwolił sobie na bezpośredni kolokwializm. - I, oprócz przywódczego talentu, także ten do - że znów ujmę to potocznie - do wzbudzania rejwachu. Gdziekolwiek się pojawi, tam na pewno wkrótce - ba, bardzo wkrótce - wiele dziać się zacznie. I zrobi się... - I zrobi się gwarno, ba - hałaśliwie - zakończył nadwampir tym samym tonem i w tym samym stylu. - Ale... - Ale przecież ma być radośnie i wesoło - uśmiechnął się doń Jezus. - Zatem podsumujmy: Jaskier z lutnią, Yennefer z Geraltem, Milwa z baronem i Angoulême. Tak, Zuzanno? - Tak, mój jedyny - potwierdziła zapytana. - Faktycznie, z pewnością zrobi się tak, jak Regis zapewnia, o ile dobrze pamiętam twoje opowieści... * * * Zjawili się kolejno wszyscy: Jaskier, jego lutnia, czarodziejka, jej wiedźmin, łowczyni, jej szlachetnie urodzony adorator, wreszcie rozrywkowa, czy też rozrywkowo utalentowana - Angou. Że tak ją, drogi Czytelniku, w skrócie nazwę. Jaskier rozpoczął od wyrażenia monologiem, należącym - jak łatwo się domyślić - do tych dluższych, pomieszanego z niezadowoleniem. Jako że Jezusozaproszenie, urzeczywistniane w postaci materializacji Wymienionego, zastało go w jednoznacznej sytuacji z księżną Henriettą w jej sypialni. Wyobrażenie zaś sobie tego - ze szczegółami -na czym dokładnie polegała owa jednoznaczność, pozostawiam Tobie, drogi Czytelnku. Bo, być może, Jaskier tylko przygrywał do samotańca rozbawionej księżnej. A że działo się to akurat, przypadkiem bądź trafem w jej sypialni? Przyznasz, Czytelniku: miejsce dobre, jak każde inne. Gdzieś przecież musiało się to dziać.. Dla odmiany Yennefer z Geraltem w miarę zgodnie przyjęli zaproszenie. W miarę, bo wiedźmin jak to wiedźmin, lubił sobie czasem pomarudzić. Które to marudzenie było czasami - i w tym wypadku również - zasadne. Prowadzący bowiem dotąd wędrowny tryb życia od potwora do zabicia do potwora do uśmiercenia, słowem od osady do miasta lub od miasta do osady i od nagrody do nagrody, spędzał właśnie z Yennefer miesiąc poślubny, ciesząc się jej obecnością i ciałem. Oraz ciszą; chociaż tą ostatnią nie do końca. Ale tu również, mój drogi Czytelniku, na domyślność zdam się Twoją. Milwę wreszcie i barona Jezus zaprosił w momencie prowadzenia pościgu za wypatrzonym po kilkugodzinnym oczekiwaniu w zasadzce małym stadkiem saren. Ale, że dysponował wiadomymi wszech umiejętnościami, te ostatnie niejako zaczekały, zatrzymane w stanie czasowego zawieszenia. Przez czas wystarczający, aby Zaprosiciel mógł spokojnie przekazać swe posłanie i uzyskać nań zgodę. Za to z zaproszeniem Angoulême nie było nijakiej trudności. Toteż cała, rozproszona po wymiarach, jak, mój Czytelniku, na pewno zauważyłeś - kompania zabrała się w ogrodzie Jezusa i Zuzanny. W aznanym im dotąd czasie, świecie i wymiarze. By nadal cieszyć się sobą i odzyskanymi przyjaźniami. I by... No właśnie. Cdn. Voorhout, 23. Grudnia 2023. Wszystkim Wam, moi Drodzy Czytelnicy, życzę z Okazji Tego Szczególnego Czasu - Upamiętnienia Narodzin człowieka, który zakończywszy ciąg swoich wcieleń zjednoczył się z Absolutem - czyli, pisząc krócej, stał się Bogiem - wszystkiego najlepszego. Pozytywnej energii, emocji i samych życzliwych osób wokół. Wszelkiej pomyślności, radości i spokoju w Tym Czasie i poza nim. Rozwoju duchowego i duchowego światła, aby każda Wasza myśl, słowo i decyzja były właściwe. Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za Wasze wizyty i czas przy moich wierszach i rozdziałach "Innego spojrzenia". Corleone11 🙂1 punkt
-
- dla Belli i dla A. - Witajcie - ogólnie uśmiechnął się Regis, swoim zwyczajem zaciśniętymi ustami. - Przepraszam. Skoro już wiecie, kim jestem, mogę - a nawet powinienem - przywitać się swobodniej - uśmiechnął się powtórnie. Widok kłów robił wrażenie. Oczywiste. Na który to widok Soa zauważalnie pobladla, Oleg zaś, występując przed nią, sięgnął po miecz zdecydowanym, szybkim ruchem. Jezus z Zuzanną obserwowali spokojnie tę scenę, nie reagując. - Ach - powiedział lekkim tonem wampir. - Jeszcze nie przedstawiliśmy się sobie, a ty, szanowny panie rycerzu, już chwytasz za miecz? Nieładnie, oj nieładnie - pokręcił głową w krytycznym geście, po czym uśmiechnął się znowu. Powtórnie swobodnie. Oleg opamiętał się błyskawicznie na spokój lekkiego tonu jego słów. Puścił rękojeść, a wtedy miecz sam wsunął się do pochwy z metalicznym pobrzękiem. I uśmiechnął się, dla odmiany przepraszająco, wyciągając ku Regisowi prawą dłoń. - Jestem Oleg Aleksandrowicz - zaprezentowal siebie zgodnie z rosyjskim zwyczajem. - Przełożony dworzan księcia Jurija Dołgorukiego, założyciela i władcy Moskwy oraz okolicznych ziem. A to... - uczynił stosowną przerwę i gest ku żonie. Również stosowny, po którym ona, wysunąwszy się zza niego, stanęła obok męża. - Jestem Soa Aleksandrowna - także ona wyciągnęła ku przybyłemu prawą dłoń. Wampir ujął ją i uścisnął ostrożnie, w przeciwieństwie do mocnego uścisku, który zwarł na dłoni Olega, po czym pochylił się, by ją ucałować. - Emiel Regis, pani - nazwał się w skrócie, powtórzywszy samoprezentację. - Jesteś równie piękna, jak twój mąż dzielny - uznał, że wypada mu podkreślić odwagę Olega, a zarazem nie nawiązywać do jego przystojności, aby nie zabrzmiało to dziwnie. Co bowiem nie zostało powiedziane, to nie zostało.* - Miło mi was poznać - dodał, uśmiechając się po raz kolejny, na co Soa znów zrobiła się blada. - Srebro, prawda? - wskazał miecz, zwracając się do Olega. - Przestań straszyć mi żonę - skarcił go żartobliwie Oleg. - Bo go użyję, dopowiedział takim samym tonem. - To nic da - odparł równie lekko, a zarazem poważnie Regis. - Jesteś naprawdę szybki, prawie tak samo szybki jak znany mi wiedźmin Geralt. Ale ja jestem szybszy. Nadto srebro ani żaden ze srodkow, zwyczajowo uznanych za skuteczne przeciw wampirom, na mnie, jako na wyższego wampira, nie zadziała. Ale przyznać mogę, że na moich niższych pobratymców, szczególnie tych bardzo młodych - i owszem. - Doskonale wiedzieć - uśmiechnął się Oleg. - Czyli srebro nie, czosnek ani drewno osikowe też nie. A ogień? Woda święcona? Drewno białego dębu?** Wampir roześmiał się w odpowiedzi. - Sam rozumiesz - powiedział, gdy przestał się śmiać - dlaczego powinienem przemilczeć odpowiedź na to twoje pytanie. Ale z drugiej strony jestem wsród przyjaciol, a ty - w tym momencie połączył się telepatycznie z Jezusoumysłem - nie zostaniesz łowcą wampirów ani spotkasz kogoś, kto para się taką profesja ani w tym, ani w następnych wcieleniach. - Zresztą taki ktoś wiedziałby, co trzeba mu wiedzieć. Mogę ci więc rzec, że ogień może zadziałac, ale w zależnosci od temperatury i od czasu użycia. Woda zaś tak zwana święcona - może zadziałać zależnie od tego, jak bardzo duchową lub wysokoenergetyczną była osoba, która przekazala wodzie w tym naczyniu cząstkę swojej mocy. Przekazała lub w niej rozpuściła: nazwij to, jak wolisz. Na podstawie twoich słów wnioskuję, iż książę Jurij nic, albo mało, opowiadal wam o istotach takich, jak ja - zakończył. Oleg domyślił się myślowej rozmowy wampira z Jezusem. - Teraz ja przyjmuję, że wymieniacie pomiędzy sobą myśli - rzekł, przeniósłszy Nań chwilowe spojrzenie. - Skąd bowiem inąd dowiedziałbyś się tego, o czym mi wlaśnie powiedziałeś. Jezus przytaknął, z uśmiechem kiwnąwszy głową, a zaraz po Nim uczynił to samo Regis. - Tak myślałem - Oleg jako trzeci uczynił ten sam gest. - Ej, moi drodzy gospodarze - nadwampir zwrócił się do Jezusa i Zuzanny. - Po takim obiedzie, jak czuję - tu ledwie slyszalnie, aczkolwiek w widoczny sposób wciągnął powietrze, przesuwając twarzą od brzegu stołu do brzegu - konieczna jest drzemka. Dla nabrania sił przed wieczorno-nocną zabawą przy ognisku. Oo! - nagle zmieniła mu się mina. - Była tu Śmierć, obleczona w ciało jednej z moich byłych! Noo, Jezusie - spojrzał udawanie karcąco. - I gdzież ona teraz?? Przywołaj ją dla mnie z powrotem, proszę! Przecież jeśli już się bawić, to hucznie i w większym gronie. Lubianych... osób - zaproponował. - Tak Zuzanno, wiem: w twoim stanie potrzebujesz uważać z tańcami i więcej odpoczywać. Ale trochę zabawić się i napić wina możesz, zwłaszcza samą będąc tak wysokoenergetyczną osobą i mając upostaciowaną WszechEnergię za męża. Nie, nie Jezusie - kontynuował. - Nie materializuj gitary, ani tym bardziej muzycznego zespołu z przyszłości. Chociaż, mając na uwadze twojego padawana, byłby to całkiem dobry pomysł. Ale niech pozna coś nowego: taneczną zabawę bez....hm, elektryczności - powtórzył nieznany sobie dotąd wyraz, zobaczony w Jezusoumyśle. - Zaproś Jaskra jako muzykusa i Yennefer z Geraltem do kompanii...*** * Przekształciłem trochę słowa Poncjusza Piłata: "Com napisał, napisałem." ** Według historii, przedstawionej w "Pierwotnych", drewno tegoż drzewa jest zabójcze dla wampirów. *** Jest zdecydowanie jasnym, do jakiej powieści którego Autora tu nawiązałem. Cdn. Voorhout, 18. Grudnia 20231 punkt
-
1 punkt
-
Wszystkim użytkownikom portalu poetyckiego ,a także jego administratorom, życzę Szczęśliwych Świąt Bożego Narodzenia Stary kredens1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
On zlecił tylko błogosławieństwo poszczególnych osobników bo homoś jest przede wszystkim człowiekiem, który błądzi, tak jak błądzi każdy grzesznik!!! Czy wyraził zgodę na śluby jednopłciowe? - NIE!!! Miłość Boga nie zna granic i każdemu człowiekowi błogosławi z nadzieją, że ów człowiek się nawróci. To samo dotyczy tzw. drugich, trzecich itd. małżeństw. Jedynie rozwód kościelny rozwiązuje małżeństwo. Reszta żyje w grzechu ciężkim bez prawa przyjęcia sakramentu komunii świętej. Co nie znaczy, że nie można ich błogosławić. Pozdrawiam1 punkt
-
Nawet nie wiesz, w ilu sercach może mieszkać Twa cząsteczka. Ile osób Cię naprawdę może lubić. Gdy zamknięte masz wspomnienia świecidełka nic nie zmienią. Merry Christmas - tylko slogan w tej podróży. Gdy dopuścisz ludzi wokół by zburzyli święty spokój to opłatek wigilijny symbolicznie połamiecie, przez podziały, polubicie przewspaniały czas Bożego Narodzenia. Niech trwa wiecznie. Na Wigilii, przy wieczerzy, włos się już nie będzie jeżył, pokój w sercach zapanuje i nadzieja. Dobry wstęp, dobrego życia, dobry przykład to na dzisiaj. Niech się dzieje na kolejne pokolenia.1 punkt
-
1 punkt
-
porwij mnie w nicość i uwiedź bym zapomniała choć na chwilę o swoich zmartwieniach w Tobie nadzieja na jutro wytęż słowa swoje i moc swoją wieczną Męskość w sobie skrywasz wieczną Kobiecość we mnie zasiałeś kiełkuje otulając każdy sen śmierć jaką umieram teraz jest drogą do nieba choćby nie było w niej chwały będziemy razem gdy słońca błonę przebiję porwij mnie w ciszy objęcia zadrwij z mojej przeszłości przyszłości uchylając rąbka Klaudia Gasztold1 punkt
-
Dobre święta I serce gorące Czeka na ciebie Z odbiorem osobistym Tam hen wysoko Na nocnym niebie Tylko spójrz w górę1 punkt
-
1 punkt
-
mroczny mesjaszu powracam do ciebie niosąc naręcze kształtnych myśli zbyt pochopnie oddanych w lepsze ręce jestem i wierzę twój łakomy dotyk przygarnie moje wyrzuty sumienia nie dając w zamian pokuty jasnowidzące złudzenia to tylko kolejny pretekst do odliczania czasu co pozostał w tyle twoje łzy łączą się w pary przynosząc samotność zmysłom mroczny mesjaszu oddalam się od drzwi za jakimi wciąż żyje mój chaos przygnieciona ziemią rozmieniam się na pocałunki nigdy nie udekorują moich warg1 punkt
-
- dla Belli i dla A. - Skoro powiadasz o większym gronie - zaczął Zuzannomąż w odpowiedzi - i proponujesz mi zaprosić tu do nas Jaskra, Yennefer i Geralta, zapytam: czemu tylko ich? Soa i Oleg na pewno z przyjemnością poznaliby Milwę i jej barona. - Jej, jak jej - zaprotestował Regis. - Może w tym świecie albo w tym wymiarze, to przecież kwestia tylko nazwy... Bo w tamtym, jak wiesz, ich związek dobiegł końca, nim tak naprawdę się zaczął. - Wszystko przez negatywne emocje - podsumował Jezus zgodnie z prawdą, jak to On zresztą. - Gdyby Milwa nie odmówiła, albo gdyby baron byłby trochę bardziej cierpliwy lub trochę bardziej wytrwały, a jeszcze lepiej i jedno, i drugie - wtedy tamtejszowymiarowe wydarzenia mogłyby podążyć innym całkiem innym torem. - Ale wtedy zdarzyło się tak, jak się zdarzyło - odrzekł wampir. - W tym natomiast świecie, z Twojej inicjatywy - a dokładniej z ich powtórnej mozliwosci wyboru - być może zdarzy się coś zupełnie innego. - Nie szalej, mój wyższy - uśmiechnął się doń Jezus. - Ale z drugiej strony warto mi przyjrzeć się temu twojemu pomysłowi, jako że jego następstwa mogą mieć różnowymiarowe nastepstwa. - Jakie? - zaciekawiła się Soa, lekkim wszakże tonem maskując wysoki poziom zainteresowania. - Kto wymyślił, niech też powie - WszechPonadWymiarowy uczynił gest ku Regisowi. - Albo niech opowie - kolejnym ruchem uczynił drugi ku niemu gest. - Z Soą na czele posłuchamy... Cdn. Voorhout, 22. Grudnia 20231 punkt
-
Dziękuję za przychylny odbiór i serduszko. Jak najbardziej. Błogosławieni, którzy nie zwątpią do końca. A cierpliwość popłaca.1 punkt
-
Witam - cieszy mnie że ciekawe pisanie widzisz - Pozdr. @Omagamoga - @Rafael Marius - dziękuje -1 punkt
-
@Rafael Marius :)) Dzięki @Marek.zak1 Tak, tak właśnie jest. Dziękuję i również pozdrawiam:) @Starzec :) właśnie Dzięki i również zdrówka @poezja.tanczy Muszą się dorośli 'trochę' oczyścić, bo się 'trochę' pobrudzili... ;) Dzięki i również pozdrowienia najlepsze:)1 punkt
-
- dla Belli i dla A. - Ktoś, o kim czytałam w swoim dwudziestopierwszowiecznym życiu... - zastanowila się Soa. Pewnie, Mistrzu, masz na myśli jakąś powieść, ale przeczytałam ich wiele. Hmm... - rozmyślała dalej - to na pewno jakas znaczna postać. Ktoś znamienity... Dama, rycerz, albo jakiś wielki pan. Albo... Wkrótce okazało się, że właśnie albo*. W chwilach poprzedzajacych owo okazanie siè Jezus czekal cierpliwie, uśmiechając się, czy Jego padawan odgadnie, czyją wizytą - lub, innymi słowy, zaproszeniem kogo zechciał sprawić jej aspodziewaną przyjemność. - Ano? - zapytał w końcu. - Kto to, twoim zdaniem, będzie? - Nie jestem pewna, Mistrzu - zawahała się Soa. - Znam przecież tyle różnych powieści, historycznych i wspolczesnych. Mam wielu ulubionych bohaterow i bohaterek... ale tak, chyba częściej są to mężczyzni... chyba. Ale prawie zawsze wielcy, cos sobą reprezentujacy. Cos istotnego. Początkowo utajona albo już widoczną osobistą wielkość. I tak samo kobiety. Uroda, wygląd, wiedza, pozycja. Przystojność i talent, a właściwie talenty. I moce. Tak. Miejscami - a dokładniej mówiąc - postaciami. Jest to bardziej odpowiednie słowo. - Kontynuuj rozważanie - Jezus uśmiechnąl się ponownie. - Zmierzasz w dobrym kierunku, mój padawanie. - Mm - zgodnie z zaleceniem kontynuowała je Soa. - Pokazałeś mi swego czasu niektóre z moich poprzednich wcieleń. Wszystkie te osoby były znacznymi w swoich czasach i o nich wszystkich - no, może o większości z nich - czytalam. Ale to nie zawsze były powieści, czasem książki czysto historyczne, że tak je nazwę. - Trochę więc cię naprowadzę - Jezus zaczął naprowadzac Soę. - Osoba z powieści dotyczącej innoświata, a dokładniej sprawę ujmując, dwóch innoświatów. Lub tychże równoleglych, jak wolisz. Czyli tego, co w literaturze i filmie nazywa się "fantasy" i "fantastyka", tymczasem dotyczy to właśnie całych równoleglych przestrzeni. A tym samym zamieszkujacych je osób i dziejacych się tam zdarzeń. - Osoba bardziej pozytywna niż negatywna - ciągnął SooMistrz. - Utalentowana, z ogromna wiedzą - mówiąc, czynił stosowne przerwy w odpowiednich miejscach - i dysponujaca mocami, zawartymi w jej naturze albo z niej płynącymi. - Pozytywny, mądry, z talentami i z naturalnymi mocami - wyliczyła treściwie Soa, przy czym powstrzymała się od wahającego "Mmm", gdyż przyszło jej do głowy pewne pytanie - a zatem i myśl, aby je zadać. - "Czy to człowiek?"** - Słusznie podpowiadają ci myśli, że nie jest to człowiek - podpowiedział jej Jezus. - Jedi najczęściej byli ludźmi - Soa ubrała w dźwiękosłowa kolejną myśl. - Wychodzi więc na to, że zaprosiłeś tu do nas wampira. Pytanie, którego. Edwarda ze "Zmierzchu"?*** Klausa Michaelsona z "Pierwotnych"?**** Bo chyba nie hrabiego Viada?***** - Wymieniłaś raczej filmy - Jezus nadal czekał cierpliwie. - A ja mówiłem o powieściach. O słowie napisanym, oddanym książką. Nie zaś filmowym obrazem, chociaż przecież każdy z nich opiera się na scenariuszu. Czyli na swoistej książce wlaśnie. Soa myślała dłuższą chwilę. - Ach, chyba już wiem, kogo tu do nas zaprosiłeś - rzekła powoli. - Wiesz - potwierdził z uśmiechem WszystkoWiedzący, po czym zwrócił się ku odzianej "w elegancką czerń"****** postaci, która swoim zwyczajem, korzystając ze swojej i naturalnej w tym wypadku umiejętności pojawiła się tuż obok nich. - Soo - Olegu, przedstawiam wam - wskazał kłaniającego się z wyczuwalną - nie tylko widoczną - powagą gościa, zwracając się jednocześnie ku padawanowi i jej mężowi - Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy. Wyższy wampir. My z Zuzanną poznaliśmy go dawno temu... * To cytat z "Wieży Błaznów", autorstwa - a jakże - Andrzeja Sapkowskiego. Mistrza Jędrzeja ani jego książki nie trzeba - jak sądzę - specjalnie przedstawiać. ** To akurat zdanie zaczerpnąłem z jednej z "Bajek robotów" Mistrza Stanisława Lema. Poszukaj z której, mój drogi Czytelniku. *** Osób z tej sagi, moim zdaniem, nie trzeba specjalnie prezentować. **** Klaus Michaelson jest jedną z głównych postaci serialu "Pierwotni" ("Thé Originals") o rodzinie tysiącletnich wampirów. Kto nie oglądał, polecam. ***** Osoby hrabiego Drakuli z pewnością nie trzeba przybliżać. ****** Skoro nawiązuję bohaterem do "Wiedźmina" Mistrza Andrzeja, to zdanie-opis z tejże powieści, jego ubioru dotyczący, jest jak najbardziej na miejscu. Cdn. Voorhout, 16. Grudnia 20231 punkt
-
@Wiesław J.K.... było fajnie, śniegu napadało i mrozik trzymał, ale znowu szaro i czarno na drogach. @M_arianna_ ... miłe, nawet bardzo, a limeryk czasami powinien być zabawny... ;) Dziękuję Wam za słowa... :)1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne