Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 12 Października 2025
-
Rok
12 Października 2024 - 12 Października 2025
-
Miesiąc
12 Września 2025 - 12 Października 2025
-
Tydzień
5 Października 2025 - 12 Października 2025
-
Dzisiaj
12 Października 2025
-
Wprowadź datę
26.10.2023 - 26.10.2023
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 26.10.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
A ja wciąż tęsknię za twoim spojrzeniem. Wyławiam myśli z mętnej przeszłości. Szkarłatna woda niczego nie zmieni. Nie będzie blizn po martwej miłości. Gdzie jesteś? Poranne słońce wciąż za chmurami. Śmieją się, śmieją, przeklęte Demony. A ja wciąż czekam, czekam zaklęty, W tej toni szeptem twoim znęcony. Zanikam... Tam nie ma już jutra, nie ma przyszłości. Wciąż jednak szukam, szukam wciąż ciebie. I nie przestanę nim Świat się nie skończy, Nim zdławię w sobie całe cierpienie. Gdzie jesteś? Zwabiony poezją twojego Serca, Zanurzam stopy w wodzie wzburzonej I idę, wciąż idę w stronę kipieli, Zanim zanikniesz, zanim zatonę... Wiersz powstał przy tej piosence:13 punktów
-
bo wschodzisz jak słońce powoli z jasnością oswajasz żeby nie zrazić nie spłoszyć - tak zdziczałam w ciemności10 punktów
-
Wisłą odpłynął z papieru statek na nim literki imion podróżnych już nigdy do tej nie wejdą rzeki dryfują z prądem ku wyspom mglistym Gdzie skromna chatka zwykłej wieczności utuli rejsem znużone myśli z wolna odsłoni tajemne karty chlebem powszednim życie ugości Miłość na dawne przymruży oko na wieki uśpi minione dzieje z wiosennych kwiatów iskierek szczęścia uplecie dalsze koleje losu8 punktów
-
wokół nieopisane piękno ubieram sen z koronką przy piersi zachwycona rosą patrzę w twoje oczy rankiem opadam różaną mgiełką7 punktów
-
powiedziałaś że jedzenie pomarańczy pod prysznicem jest źródłem porannego szczęścia najlepiej przed siódmą i razem kiedy jeszcze nienamydleni opowiadamy sobie ostatni sen wtedy oczy mówią wierszem przebudzenie szuka słów kawa będzie lekko później gość nieproszony zapuka do drzwi6 punktów
-
płakać gdy potrzebowałam teraz więc płaczę za te wszystkie ciężkie chwile kaskadą, wodospadem nie stawaj u podnóża bo zgniotę4 punkty
-
Październik za oknami monotonnie śpiewa wspomnienia też pożółkną jak jesienne liście mam uwierzyć że wszystko mogło mi się przyśnić będę dalej samotny jak zimowe drzewa krzyczę głośno do okna lecz ona nie słyszy tak naprawdę jej nie ma i nigdy nie było to przecież niemożliwe pamiętam te chwile zapomnieć nie potrafię ciągle o niej myślę gwiazdy świecą na niebie lecz noc znowu ciemna jak tamtego wieczora kiedy odjechała obiecała zadzwonić jak będzie wracała nie poszedłem na dworzec nie lubię pożegnań może kiedyś zadzwoni ciągle mam nadzieję że odbiorę telefon - zanim zjesiennieję4 punkty
-
@viola arvensis Dobre skojarzenie :) Bo to tak właśnie jest Że się chce, a życie pisze scenariusze Czasami barwniejsze niż marzenia @Rafael Marius I zabierze ją do grobu :) Zawsze mi miło, gdy zaglądasz @duszka Może być tak jak mówisz Duszko Ale to zależy od człowieka Choć są faktycznie wieczni marzyciele Ciężka przypadłość @Monia @violetta @Andrzej_Wojnowski @Tectosmith Dzięki Wam za polubienia. Do następnego4 punkty
-
Włosy jak len, proste i złote, lśnią ilekroć na Ciebie spojrzę. Twarz miękka, łagodna. Uśmiech perłowy, w jedwab ust ozdobiony. Oczy wciąż błyszczą błękitne, zawsze radością i ciekawością, czasem czymś, czego nie pojmuję, lecz chcę to zrozumieć. Gdy na Ciebie patrzę, i wszystko to widzę, żyć się zachciewa, a twarz dotąd pustą, odwiedza gość dawno niewidziany - uśmiech. I czasem, gdy nie śpię, gdy znów jestem sam, a wola mnie wszelka opuszcza, krzyczę, zrywam się, walczę, bo muszę Ci to powiedzieć.3 punkty
-
nie każdy dzień jest miły nie każdy się uśmiecha są dni mocno trudne to one próbują psuć nasze jutro nie każdy dzień to prawda nie każdy ma fajny horyzont tak moi drodzy to czysty fakt który trudno zrozumieć3 punkty
-
Zawsze wiedział gdzie i kiedy miał iść dzisiaj nie daje rady jest bezradny Myli drogi złe wybiera zakręty - czuje że coś jest nie tak coś się zacięło A to tylko dlatego że zgubił przeznaczenie któremu zaufał był mu wierny Teraz ma problem nie wie co robić by było jak było czyli nie gorzej3 punkty
-
Statek obrał kierunek i zmierzał do portu; piękny widok miasteczka przybliżał się z dala. Mijaliśmy tymczasem na/przybrzeżny kurort; śmignęła motorówka, wzburzyła się fala. Stąd, od środka jeziora, spójrz na okolicę; ludzi, którzy na piasku utkwili przez chwilę. Małe domki oświetlał ciepły słońca promień; przycupnęły przy brzegu - tam, gdzie leży kamień. Kiedy statek pruł fale, w pełni czaso/biegu, wynikła ta r ó ż n i c a; gdzie ląd, a gdzie woda. Wszystko stało się jasne, przy szczęśliwym zbiegu dobiliśmy do portu... Cudowna pogoda! - 2023 - Fot: autorka3 punkty
-
Serca mego Mglista w strumieniu myśli: czysta odległa jak i bliska wyraźnie przezroczysta Zagadka dla neuronów co uciekają z domów i do Niej sercem biegną by była ich powszednią Jaskółka czy przebiśnieg? pytając siebie - myślę: jak dane nam krawędzie? zespolić będzie wszędzie Poranną bywa rosą co mrówki w dom swój niosą i pyłkiem z letnich kwiatów roślinnych pszczelich światów Jej spojrzeń, cicha przystań przyczółkiem jest do wyznań gdzie włosów, bujne fale: sto karatów w Jej krysztale Wydaje się być iskrą dla której płonie wszystko czy w upadaniu nisko? Jej serce: żar, ognisko?2 punkty
-
czasem mam pragnienie żeby w dal patrzeć wzroku nie odrywać - do wąskiej kreski przyklejonego i rozczesywać myśli jak włosy rozczesywać a lekkość kolibra pawich piór nad brwiami uparcie nosić2 punkty
-
kiedy opatrzność nieprzypadkowo przypomni o sobie w takim przypadku uwierzmy w przeznaczenie2 punkty
-
zrobiło się chmurnie najlepszy czas przestać gonić policzyć każdą kroplę nim spadnie z nieba wtedy jeszcze głaszczą policzki a to za kołnierz popłyną niesforne obudzą dreszczyk pod stopami nie są już sobą nie czuć smaku jestem chyba zazdrosny o deszcz spokój jego swobodny lot igraszki zapytać chciałbym dlaczego gromadzi się w kałuże pewnie lubi dotyk kaloszy jutro znajdę czas nie wiem tylko czy będzie padać oby tylko nie śnieg tak daleko wtedy do wiosny2 punkty
-
A ona dzielna działa i działa, bo jednym słowem wypuszcza spod ręki kolejne wierszydzieło. A czytelnik czyta i raduje się, gdy widzi i rozumie (nawet lepiej od niej), że znowu nie powstało wierszydziało (a przecież śmiało mogło). Warszawa – Stegny, 25.10.2023r.2 punkty
-
elektrycznością odgrodzony wstępuje na lód a koń w wodę owieczkliwość poślizgnięta trzeszczy i łamie współpęknięte ale przezimne spęcinnienia koń zanurza się głębiej spogląda w górę gdzie bąbelki tafla sama zamyka nad nim lustro wielkiego wozu w którym dziecinnieje obrazek: pasterz się zmienia w stado wilków2 punkty
-
Gdy wiersz się rodzi Gdy wiersz się rodzi jęków nie słychać, nikt nie prze w bólu z nogami w górze. Nie ma położnej ani lekarza. Ojciec nie czeka ściskając róże. Gdy wiersz się rodzi nie ma fanfarów, nikt gratulacji matce nie składa. W cichym szeleście pomiętych kartek słowo za słowem w sens się układa. Gdy wiersz się rodzi zamiast imienia dostaje tytuł i kilka wersów. Nikt go do piersi czule nie tuli i nie wymienia pełnych pampersów. Gdy wiersz się rodzi ulotna chwila nagle zastyga na białych kartach. Życie w pigułce w rymach zawarte czasem poważnie a czasem w żartach.2 punkty
-
Miałam na myśli kogos wiekszego od anioła, kogoś największego - Boga, ale wiem, że i przez ludzi tez działa :) Dziękuję Ci i pozdrawiam. Tak, ale wolę gdy przychodzi łagodnie i gdy pozostaje łagodna. Dziękuję :) Dziękuję, i też się (go) trzymaj :) Cieszę się :) I równiez Cie złoto-jesiennie pozdrawiam. Tak, na tym polega zaufanie Mu :) Dziękuję! To miłe :) Dziękuję Ci! @Tectosmith@Monia@viola arvensis@Leszczym Serdecznie Wam dziękuję :)2 punkty
-
Mawiała moja matka: Krótko a po pańsku.. Albo Odpoczniesz po śmierci .. Albo Żyć to nie tylko ruszać rękoma .. Albo Małżeńska przysięga pod niebo nie sięga .. Albo Im dalej biegniesz tym mniej kurzu zostawiasz .. Albo Barba non facit philosophum .. Albo Im więcej srebra na głowie tym i oleju w niej .. Potem dodała: Gdy będziesz w moim wieku też wymyślisz maksymy .. Ona rosną wraz z wiekiem, tak jak pierożki na Święta mój synku śliczny.. Mówiła tylko tą pierwszą.2 punkty
-
@sowa Zdecydowanie lepiej będą smakować sklepane śliwki, doprawione słodyczą serca niźli najbardziej wyszukane danie z książki kucharskiej przygotowane przez kucharza bez uczuć.2 punkty
-
Cześć Lalunia, nie podrywaj tutaj chłopaków, jesteś śliczna, ale oni preferują rzymskie małżeństwa a Ty chcesz zaciągnąć kogoś do ołtarza...2 punkty
-
@sowa moim zdanie to kwestia perspektywy, lub trzymania się pewnych ram ściśle określających pisanie wierszy. Jednak w przypadku poezji to autor jest twórcą. To tak jak z wynalazcami, geniuszami, ludźmi, którzy myślą niesztampowo. Zatem, zasady są potrzebne nie przeczę, ale nie mogą blokować inwencji twórczej.2 punkty
-
@sowa nie bądź pesymistą, porusza :). Jednych porusza chłodny i racjonalny Norwid a innych emocjonalny Leśmian. I tak można w nieskończoność. Pozdrawiam :)2 punkty
-
stoisz na przystanku z przymrużonymi oczami zamyślona a ja ja przyglądam się zauroczony pełen zachwytu jesteś jesteś a krople deszczu jak szmaragdowe łzy płyną po policzkach różowe usta uśmiechają się zalotnie wczorajszy wieczór... może przyjdzie i dziś 10.2023 andrew2 punkty
-
Twoje panowanie To moje istnienie Opisane w strugach Jesiennego deszczu A poza tym nie ma nic (Nawet pięknego nieba) A ty mówisz: ''żyć trzeba" Nawet z przeklętym bólem (Dnia wczorajszego)2 punkty
-
2 punkty
-
@Rafael Marius I cytat z Ewangelii i jego parafraza (nie wiedziałem że to parafraza) mają jak najbardziej sens :)) @violetta Droga Violetto Twoje pisanie ma jak najbardziej dużo, bardzo dużo sensu :) Zmiany dobre są, człowiek wkracza w różne okresy twórczości, wiersze ulegają zmianie, ale sens jest, a w każdym razie ja go u Ciebie widzę :) Te Twoje pełne marzeń, oczekiwań, kwiatów, zapachów, przyrody, sensualności, seksualności mini są jak najbardziej wartościowe :)))) @Corleone 11 Chyba rozumiem co chcesz powiedzieć i zastanowię się nad korektą :) Fajnie, że do mnie zajrzałeś :)2 punkty
-
2 punkty
-
pewny kotek gonił mysze miau ochotę biedną zjeść przepowiedni nie chciał słyszeć przestrzegały inne też wnet przegapił tylko dreptał że im dłużej goni ją z każdą chwilę wszędzie większa jak powiedzmy nawet słoń miau przed sobą gruby ogon co uciekał niby mu choć rozsądek nęcił mową nie rozważał owych słów ech naiwny głupi kocie wtem ryknęła groźnie mysz nie uciekniesz już z powrotem pożarł kotka wielki pysk2 punkty
-
@Monia Istnieje w nas często sprzeczność między tym, kim chcemy być, a tym, kim naprawdę jesteśmy... I myślę, że bywa też nie zamierzona. Pozdrawiam :)2 punkty
-
kochasz być człowiekiem więc jaka twoja tożsamość chorągiewki na wietrze czy wilka w skórze barana1 punkt
-
@violetta Tak kursy językowe to dobra rzecz. Ja też się wielu języków uczyłem z dobrym efektem. Mam talent po mamie. Choć obecnie to zeszło trochę na drugi plan. Francuskiego mama mnie uczyła od dziecka, bo chciała żebym był dwujęzyczny, ale zabrakło jej jak zwykle konsekwencji. Życzę powodzenia w nauce i systematyczności, bo to podstawa przy nauce języków.1 punkt
-
1 punkt
-
@Tectosmith Muzyka często pobudza zmysł pisania. Ten utwór akurat bardzo lubię:-) Wiersz cudowny, mnóstwo uczucia w nim jest. Bardzo mi się podoba! Pozdrawiam:-)1 punkt
-
1 punkt
-
@Corleone 11 Dziękuję za wyczerpujące wyjaśnienie :) Przy czym zaznaczam, że nie bardzo się widzę w takiej roli, że oto po iluś wcieleniach wszystko wiem, rozumiem, potrafię i jestem zjednoczony z absolutem/wszechświatem/Bogiem. No raczej byłoby mi trudno o takie przekonanie :)))) Co nie zmienia postaci rzeczy, że Twoje rozważania doceniam, choćby dlatego, że są odważne i oryginalne ;)) Również pozdrawiam i jeszcze pewnie nie raz zajrzę ;)1 punkt
-
@Rafael Marius Zwróć uwagę na pierwszy wers :-) A to mnie bardzo ciekawi. Postaram się rozgryźć. Ładny wiersz, pozdrawiam serdecznie :-)1 punkt
-
Nie będę zaprzeczał, jednak wiersz nie jest o miłości samej w sobie czy też innej osobie. Bardzo Ci dziękuję i pozdrawiam serdecznie :-)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Leszczym Czytelnik ma to do siebie, że czyta... Tak jak "Pisarz jest pisarzem, ponieważ pisze (...)." (patrz M.Bułhakow, "Mistrz i Małgorzata"). Serdeczne pozdrowienia 🙂 .1 punkt
-
@Andrzej_Wojnowski Żeby był ciag dalszy ona musi zadwonić, a on - usłyszeć i odebrać telefon... Albo odwrotnie :) Z przyjemnością przeczytałam ten wiersz. Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
Ja Twoim przykładem też przespacerowałam się ulicą mojego miasta. Patrzyłam na niebo, światło, budynki i ludzi... Byłam w nostalgicznym nastroju i cieszyłam się ciepłem dnia... Niestety musiałam wrócić za biurko do pracy, ale choć chwilę przyjemności urwała dla siebie... Wszystkiego dobrego😊 @poezja.tanczy Boli mnie cierpienie i właściwie nie oglądałam żadnych informacji, ale mogę sobie wyobrazić... to bardzo przygnębiające... DZIĘKUJĘ 😙😙😚1 punkt
-
@poezja.tanczy ...i wtedy właściwe zachownaie jest bardziej prawdopodobne i autentyczne. Dziękuję Ci i pozdrawiam :)1 punkt
-
@Łukasz Jasiński Dzięki za zajrzenie i komentarz pozdro;) @Rafael Marius Ten "mur" to taka niewidzialna bariera,którą roztaczamy,gdy zdajemy sobie sprawę,że musimy zacząć rozmawiać o uczuciach,a jak wiadomo nigdy nie ma na to odpowiedniego czasu tzw. gotowości.Poniekąd tego tyczy się też ten wiersz pozdrawiam;) @poezja.tanczy Czasem ten spokój paradoksalnie nie daje ukojenia pozdro ;)1 punkt
-
@poezja.tanczy hm... nie całkiem rozumiem ale cieszę się, że wpadłeś poczytać i dziękuję 🙂1 punkt
-
- dla A. - Zbliż się - rzymskozdecydowanym gestem Piłat przywołał służącego. - Tak, panie? - sluga - młodziutki, zaledwie kilkunastoletni Judejczyk, podbiegł doń natychmiast. - Zawołaj moją żonę - polecił. - Chcę jej przedstawić moich dostojnych gości. I przekaż, że chcę, aby nam towarzyszyła. - Twoja wola, panie - mlodzieniec skłonił się ponownie. - Skoro tak, Poncjuszu - uśmiechnął się Jezus - ja również przedstawię ci kogoś. - Zuzannę, Twoją żonę? - gospodarz wykorzystał okazję, by pochwalić się wiedzą. - I tak nie wiesz tego, co najważniejsze - Jezus nie pozwolił Piłatowi wytrącić się z równowagi, zachwiawszy tym samym jego pewnością siebie. - Kogoś zupełnie innego. Co prawda, wiesz o istnieniu tego kogoś, gościłeś go bowiem wielokrotnie. Ale wciąż nie masz pojęcia, kim naprawdę jest ta istota. - Brzmi zagadkowo - namiestnik szybko odzyskał rezon. - Znam go i nie znam zarazem... Nadto nazwałeś go istotą, chociaż wyglądał jak człowiek. Ciekawe i zastanawiające... Tak czy inaczej: niech będzie. Bo czemu nie? - Wlaśnie: bo dlaczego nie? - podjął Gość Nad Gośćmi. - Będzie to okazją dla ciebie i dla twojej pani poszerzyć jeszcze bardziej wasze duchowe horyzonty. - Dobrze - przytaknął prokurator. - To może i Oleg - zagadnął drugiego z goszczonych, wymawiając starannie jego imię - zaprosi nam kolejną osobę? - Jezusie, co Ty na to? - po chwili zastanowienia i spoglądania w milczeniu na rozkazodawce swego zabójstwa i swoją ofiarę jednocześnie zapytał Oleg. - To też jest ciekawy pomysł - odparł Jezus. - Szczególnie, że pomyślałeś właśnie o tym przedstawicielu mojego uczniowskiego grona. Najlepszym, bo wiedzącym o potrzebie zachowywania równowagi pomiędzy materią a duchem i rozważania wszystkiego w perspektywie obu tych sfer równocześnie. Przy czym najodważniejszym, bo mającym najwięcej duchowej odwagi, by zrobić to, co konieczne - pomimo stopnia trudności. I najwięcej cywilnej, by potem stawiać czoła fałszywym i płytkim oskarżeniom. No i wielce ciekawym świata. Ba: światów i innych wymiarów. Ale pomyślenie właśnie o nim pasuje do ciebie jak najbardziej - dodał z uśmiechem. - Że też Ty zawsze musisz wiedzieć wszystko... - z lekkim przekąsem odrzekł Oleg. - Chociażbym chciał, nie jestem w stanie inaczej - zripostował Jezus. - Że też muszę ci o tym przypominać... - Tego ostatniego akurat nie musisz - Soomąż żartobliwie nie pozostał dłużny SooMistrzowi. - Aha - powiedział wolno prokurator - w takim razie prawie na pewno wiem, o którym z Twoich uczniów mowa. - Sic, tak: to człowiek z głową na karku, poukładany i rozważny, czyniący wszystko po zastanowieniu. Oddał mi wiele przysług. - Przysług? Tobie - on? - Oleg był szczerze zdziwiony. - Przecież chyba nie pomyślałeś - o wiele mniej zaskoczony Piłat spojrzał na pytającego - że ktoś taki jak Jezus zaprasza do grona swoich uczniów kogoś przeciętnego. Żaden mistrz w dotychczasowych dziejach nie robił tego i nie robi. Mało tego: tak pozostanie - stwierdził Poncjusz - po prostu dlatego, że jest to logiczne. A jeśli... - ... jakiś mistrz - jakikolwiek - postępuje bez sensu, oznacza to, że nie jest mistrzem - powiedziała wchodząc żona Piłata. - Mój drogi, ciągle to powtarzasz - uśmiechnęła się do męża i pocałowała go w policzek. - Przedstawisz mnie naszym gościom? - O tym jednym - namiestnik również ucałował żonę, po czym wskazał Jezusa - słyszałas wiele razy. To Sprawiedliwy* . - Ach, przepraszam... - zawstydziła się. - Istotnie. Witam Ciebie, Sprawiedliwy. Mogłam się domyślić... - Mogłaś - potwierdził Jezus, uśmiechając się lekko. - A drugi z naszych gości? - zapytała Claudia Procula** , przeniósłszy spojrzenie na Olega. - To przyjaciel Sprawiedliwego - objaśnił ją mąż. - Z przyszłego czasu i z kraju, który jeszcze nie istnieje. A który powstanie w odległej przyszłości - za ponad tysiąc lat, tak - na terenach leżących na północ od naszego imperium. - To bardzo ciekawe - żona Piłata wydała się Olegowi mniej zaskoczona, niż jego zdaniem powinna, jednak zachował to wrażenie dla siebie. - Bardzo - powtórzyła i zapytała: - A czy czekamy na kogoś jeszcze? Wydawało mi się, że rozmawialiście jeszcze o kimś. - Rozmawiali o mnie, domina - Judasz zmaterializował się w komnacie tuż przy nich, usłyszawszy między - czy też ponadwymiarowo - myśli Olega. - Ogromnie ciekawie jest tak podróżować, Mistrzu - z uśmiechem ukłonił się Jezusowi. - Wyobraź sobie, że wiem także to - JudaszoMistrz odwzajemnił uśmiech. - Witaj, uczniu. Judasz ukłonił się powtórnie, tym razem Klaudii Prokuli, skinąwszy uprzednio głową swemu Mistrzowi. - Et ecce ego - Nie Rzucający Cienia*** pojawił się tak samo niespodziewanie, jak Judasz. - Witaj, Stwórco - skłonił się Jezusowi. - Ave procurator. Ave procuratrix - poziom jego łaciny nie budził żadnych zastrzeżeń. - Witajcie, Judaszu i Olegu - powitaniom towarzyszyły uprzejme gesty. - Ave Luminose - Jezus odwzajemnił mu się po łacińsku. W przeciwieństwie do Judasza, Poncjusz Piłat, jego żona i Oleg nie do końca mieli świadomość, kto właśnie ich powitał. Oleg domyślił się pierwszy i odruchowo sięgnął do boku po miecz. - Ze światłem na światło? - z delikatną ironią Lucyfer powstrzymał go pytaniem i towarzyszącym mu lekkim gestem. - Zapewniam cię, że to na nic... * To nawiązanie do 27. rozdziału tak zwanej Ewangelii według tak zwanego świętego Mateusza. ** Klaudia Prokula to imiona rzymskiej patrycjuszki, będacej żoną Poncjusza Piłata, która Kościół Prawosławny uznaje za tak zwaną świętą. *** Imię "Lucyfer", spolszczone połączenie dwóch łacińskich wyrazów Lucem ferrens, czyli Niosący Światło, zastosowałem w dosłownym rozumieniu: istoty stworzonej ze światła właśnie. I dlatego nie rzucającej cienia. A łacińskim "I oto ja" nawiązuję do Wolanda z "Mistrza i Małgorzaty" Michaiła Bułhakowa, gdzie pojawiając się w materialnej rzeczywistości mówi: "Wot i ja". Jeśli, mój Czytelniku, nie wiesz, w którym to rozdziale owej powieści i w jakiej sytuacji miało to miejsce, zachęcam do nadrobienia tejże zaległości. Cdn. Voorhout, 9. Października 20231 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne