Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 26.10.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. A ja wciąż tęsknię za twoim spojrzeniem. Wyławiam myśli z mętnej przeszłości. Szkarłatna woda niczego nie zmieni. Nie będzie blizn po martwej miłości. Gdzie jesteś? Poranne słońce wciąż za chmurami. Śmieją się, śmieją, przeklęte Demony. A ja wciąż czekam, czekam zaklęty, W tej toni szeptem twoim znęcony. Zanikam... Tam nie ma już jutra, nie ma przyszłości. Wciąż jednak szukam, szukam wciąż ciebie. I nie przestanę nim Świat się nie skończy, Nim zdławię w sobie całe cierpienie. Gdzie jesteś? Zwabiony poezją twojego Serca, Zanurzam stopy w wodzie wzburzonej I idę, wciąż idę w stronę kipieli, Zanim zanikniesz, zanim zatonę... Wiersz powstał przy tej piosence:
    13 punktów
  2. bo wschodzisz jak słońce powoli z jasnością oswajasz żeby nie zrazić nie spłoszyć - tak zdziczałam w ciemności
    10 punktów
  3. Wisłą odpłynął z papieru statek na nim literki imion podróżnych już nigdy do tej nie wejdą rzeki dryfują z prądem ku wyspom mglistym Gdzie skromna chatka zwykłej wieczności utuli rejsem znużone myśli z wolna odsłoni tajemne karty chlebem powszednim życie ugości Miłość na dawne przymruży oko na wieki uśpi minione dzieje z wiosennych kwiatów iskierek szczęścia uplecie dalsze koleje losu
    8 punktów
  4. wokół nieopisane piękno ubieram sen z koronką przy piersi zachwycona rosą patrzę w twoje oczy rankiem opadam różaną mgiełką
    7 punktów
  5. powiedziałaś że jedzenie pomarańczy pod prysznicem jest źródłem porannego szczęścia najlepiej przed siódmą i razem kiedy jeszcze nienamydleni opowiadamy sobie ostatni sen wtedy oczy mówią wierszem przebudzenie szuka słów kawa będzie lekko później gość nieproszony zapuka do drzwi
    6 punktów
  6. płakać gdy potrzebowałam teraz więc płaczę za te wszystkie ciężkie chwile kaskadą, wodospadem nie stawaj u podnóża bo zgniotę
    4 punkty
  7. Październik za oknami monotonnie śpiewa wspomnienia też pożółkną jak jesienne liście mam uwierzyć że wszystko mogło mi się przyśnić będę dalej samotny jak zimowe drzewa krzyczę głośno do okna lecz ona nie słyszy tak naprawdę jej nie ma i nigdy nie było to przecież niemożliwe pamiętam te chwile zapomnieć nie potrafię ciągle o niej myślę gwiazdy świecą na niebie lecz noc znowu ciemna jak tamtego wieczora kiedy odjechała obiecała zadzwonić jak będzie wracała nie poszedłem na dworzec nie lubię pożegnań może kiedyś zadzwoni ciągle mam nadzieję że odbiorę telefon - zanim zjesiennieję
    4 punkty
  8. @viola arvensis Dobre skojarzenie :) Bo to tak właśnie jest Że się chce, a życie pisze scenariusze Czasami barwniejsze niż marzenia @Rafael Marius I zabierze ją do grobu :) Zawsze mi miło, gdy zaglądasz @duszka Może być tak jak mówisz Duszko Ale to zależy od człowieka Choć są faktycznie wieczni marzyciele Ciężka przypadłość @Monia @violetta @Andrzej_Wojnowski @Tectosmith Dzięki Wam za polubienia. Do następnego
    4 punkty
  9. Włosy jak len, proste i złote, lśnią ilekroć na Ciebie spojrzę. Twarz miękka, łagodna. Uśmiech perłowy, w jedwab ust ozdobiony. Oczy wciąż błyszczą błękitne, zawsze radością i ciekawością, czasem czymś, czego nie pojmuję, lecz chcę to zrozumieć. Gdy na Ciebie patrzę, i wszystko to widzę, żyć się zachciewa, a twarz dotąd pustą, odwiedza gość dawno niewidziany - uśmiech. I czasem, gdy nie śpię, gdy znów jestem sam, a wola mnie wszelka opuszcza, krzyczę, zrywam się, walczę, bo muszę Ci to powiedzieć.
    3 punkty
  10. nie każdy dzień jest miły nie każdy się uśmiecha są dni mocno trudne to one próbują psuć nasze jutro nie każdy dzień to prawda nie każdy ma fajny horyzont tak moi drodzy to czysty fakt który trudno zrozumieć
    3 punkty
  11. Zawsze wiedział gdzie i kiedy miał iść dzisiaj nie daje rady jest bezradny Myli drogi złe wybiera zakręty - czuje że coś jest nie tak coś się zacięło A to tylko dlatego że zgubił przeznaczenie któremu zaufał był mu wierny Teraz ma problem nie wie co robić by było jak było czyli nie gorzej
    3 punkty
  12. Statek obrał kierunek i zmierzał do portu; piękny widok miasteczka przybliżał się z dala. Mijaliśmy tymczasem na/przybrzeżny kurort; śmignęła motorówka, wzburzyła się fala. Stąd, od środka jeziora, spójrz na okolicę; ludzi, którzy na piasku utkwili przez chwilę. Małe domki oświetlał ciepły słońca promień; przycupnęły przy brzegu - tam, gdzie leży kamień. Kiedy statek pruł fale, w pełni czaso/biegu, wynikła ta r ó ż n i c a; gdzie ląd, a gdzie woda. Wszystko stało się jasne, przy szczęśliwym zbiegu dobiliśmy do portu... Cudowna pogoda! - 2023 - Fot: autorka
    3 punkty
  13. Serca mego Mglista w strumieniu myśli: czysta odległa jak i bliska wyraźnie przezroczysta Zagadka dla neuronów co uciekają z domów i do Niej sercem biegną by była ich powszednią Jaskółka czy przebiśnieg? pytając siebie - myślę: jak dane nam krawędzie? zespolić będzie wszędzie Poranną bywa rosą co mrówki w dom swój niosą i pyłkiem z letnich kwiatów roślinnych pszczelich światów Jej spojrzeń, cicha przystań przyczółkiem jest do wyznań gdzie włosów, bujne fale: sto karatów w Jej krysztale Wydaje się być iskrą dla której płonie wszystko czy w upadaniu nisko? Jej serce: żar, ognisko?
    2 punkty
  14. czasem mam pragnienie żeby w dal patrzeć wzroku nie odrywać - do wąskiej kreski przyklejonego i rozczesywać myśli jak włosy rozczesywać a lekkość kolibra pawich piór nad brwiami uparcie nosić
    2 punkty
  15. kiedy opatrzność nieprzypadkowo przypomni o sobie w takim przypadku uwierzmy w przeznaczenie
    2 punkty
  16. zrobiło się chmurnie najlepszy czas przestać gonić policzyć każdą kroplę nim spadnie z nieba wtedy jeszcze głaszczą policzki a to za kołnierz popłyną niesforne obudzą dreszczyk pod stopami nie są już sobą nie czuć smaku jestem chyba zazdrosny o deszcz spokój jego swobodny lot igraszki zapytać chciałbym dlaczego gromadzi się w kałuże pewnie lubi dotyk kaloszy jutro znajdę czas nie wiem tylko czy będzie padać oby tylko nie śnieg tak daleko wtedy do wiosny
    2 punkty
  17. A ona dzielna działa i działa, bo jednym słowem wypuszcza spod ręki kolejne wierszydzieło. A czytelnik czyta i raduje się, gdy widzi i rozumie (nawet lepiej od niej), że znowu nie powstało wierszydziało (a przecież śmiało mogło). Warszawa – Stegny, 25.10.2023r.
    2 punkty
  18. elektrycznością odgrodzony wstępuje na lód a koń w wodę owieczkliwość poślizgnięta trzeszczy i łamie współpęknięte ale przezimne spęcinnienia koń zanurza się głębiej spogląda w górę gdzie bąbelki tafla sama zamyka nad nim lustro wielkiego wozu w którym dziecinnieje obrazek: pasterz się zmienia w stado wilków
    2 punkty
  19. Gdy wiersz się rodzi Gdy wiersz się rodzi jęków nie słychać, nikt nie prze w bólu z nogami w górze. Nie ma położnej ani lekarza. Ojciec nie czeka ściskając róże. Gdy wiersz się rodzi nie ma fanfarów, nikt gratulacji matce nie składa. W cichym szeleście pomiętych kartek słowo za słowem w sens się układa. Gdy wiersz się rodzi zamiast imienia dostaje tytuł i kilka wersów. Nikt go do piersi czule nie tuli i nie wymienia pełnych pampersów. Gdy wiersz się rodzi ulotna chwila nagle zastyga na białych kartach. Życie w pigułce w rymach zawarte czasem poważnie a czasem w żartach.
    2 punkty
  20. Miałam na myśli kogos wiekszego od anioła, kogoś największego - Boga, ale wiem, że i przez ludzi tez działa :) Dziękuję Ci i pozdrawiam. Tak, ale wolę gdy przychodzi łagodnie i gdy pozostaje łagodna. Dziękuję :) Dziękuję, i też się (go) trzymaj :) Cieszę się :) I równiez Cie złoto-jesiennie pozdrawiam. Tak, na tym polega zaufanie Mu :) Dziękuję! To miłe :) Dziękuję Ci! @Tectosmith@Monia@viola arvensis@Leszczym Serdecznie Wam dziękuję :)
    2 punkty
  21. Mawiała moja matka: Krótko a po pańsku.. Albo Odpoczniesz po śmierci .. Albo Żyć to nie tylko ruszać rękoma .. Albo Małżeńska przysięga pod niebo nie sięga .. Albo Im dalej biegniesz tym mniej kurzu zostawiasz .. Albo Barba non facit philosophum .. Albo Im więcej srebra na głowie tym i oleju w niej .. Potem dodała: Gdy będziesz w moim wieku też wymyślisz maksymy .. Ona rosną wraz z wiekiem, tak jak pierożki na Święta mój synku śliczny.. Mówiła tylko tą pierwszą.
    2 punkty
  22. @sowa Zdecydowanie lepiej będą smakować sklepane śliwki, doprawione słodyczą serca niźli najbardziej wyszukane danie z książki kucharskiej przygotowane przez kucharza bez uczuć.
    2 punkty
  23. Cześć Lalunia, nie podrywaj tutaj chłopaków, jesteś śliczna, ale oni preferują rzymskie małżeństwa a Ty chcesz zaciągnąć kogoś do ołtarza...
    2 punkty
  24. @sowa moim zdanie to kwestia perspektywy, lub trzymania się pewnych ram ściśle określających pisanie wierszy. Jednak w przypadku poezji to autor jest twórcą. To tak jak z wynalazcami, geniuszami, ludźmi, którzy myślą niesztampowo. Zatem, zasady są potrzebne nie przeczę, ale nie mogą blokować inwencji twórczej.
    2 punkty
  25. @sowa nie bądź pesymistą, porusza :). Jednych porusza chłodny i racjonalny Norwid a innych emocjonalny Leśmian. I tak można w nieskończoność. Pozdrawiam :)
    2 punkty
  26. stoisz na przystanku z przymrużonymi oczami zamyślona a ja ja przyglądam się zauroczony pełen zachwytu jesteś jesteś a krople deszczu jak szmaragdowe łzy płyną po policzkach różowe usta uśmiechają się zalotnie wczorajszy wieczór... może przyjdzie i dziś 10.2023 andrew
    2 punkty
  27. Twoje panowanie To moje istnienie Opisane w strugach Jesiennego deszczu A poza tym nie ma nic (Nawet pięknego nieba) A ty mówisz: ''żyć trzeba" Nawet z przeklętym bólem (Dnia wczorajszego)
    2 punkty
  28. @Tectosmith dobry wiersz, porusza. Poezja winna być taka, rwać coś w człowieku. Pozdrawiam.
    2 punkty
  29. @Rafael Marius I cytat z Ewangelii i jego parafraza (nie wiedziałem że to parafraza) mają jak najbardziej sens :)) @violetta Droga Violetto Twoje pisanie ma jak najbardziej dużo, bardzo dużo sensu :) Zmiany dobre są, człowiek wkracza w różne okresy twórczości, wiersze ulegają zmianie, ale sens jest, a w każdym razie ja go u Ciebie widzę :) Te Twoje pełne marzeń, oczekiwań, kwiatów, zapachów, przyrody, sensualności, seksualności mini są jak najbardziej wartościowe :)))) @Corleone 11 Chyba rozumiem co chcesz powiedzieć i zastanowię się nad korektą :) Fajnie, że do mnie zajrzałeś :)
    2 punkty
  30. @Tymczasem Wiersz byłby Ci wdzięczy Że o nim pamiętałeś :) Pozdrowienia
    2 punkty
  31. pewny kotek gonił mysze miau ochotę biedną zjeść przepowiedni nie chciał słyszeć przestrzegały inne też wnet przegapił tylko dreptał że im dłużej goni ją z każdą chwilę wszędzie większa jak powiedzmy nawet słoń miau przed sobą gruby ogon co uciekał niby mu choć rozsądek nęcił mową nie rozważał owych słów ech naiwny głupi kocie wtem ryknęła groźnie mysz nie uciekniesz już z powrotem pożarł kotka wielki pysk
    2 punkty
  32. @Monia Istnieje w nas często sprzeczność między tym, kim chcemy być, a tym, kim naprawdę jesteśmy... I myślę, że bywa też nie zamierzona. Pozdrawiam :)
    2 punkty
  33. Z cyklu: Dwóch czy jeden Zmyślone życie Byłem więźniem na Kamczatce I zawsze miałem swoją rację Byłem lotnikiem w samolocie I płacili za to w złocie Byłem szczurem tym lądowym I straciłem pół mej głowy Byłem wiejską baletnicą Z wynajętą kamienicą Byłem nadwornym tym pisarzem Co uciekł, gdy podpadł karze I choinka i wspomnienia Byłem, będę, mam marzenia Wszystko prawda, mówię ci Długie były moje dni Wszystko racja, przekonana Poczuj ze mną me doznania Uznaj moją wyższość tu A nie rzucę Cie na pożarcie psu Jeden człowiek, sto historii I słyszeli o mnie w Morii Kto to widział, powiesz tak By człowiek tak wypełniał brak By wymyślał, niestworzone On ciągle mówi a ja płonę Lepiej z cichym porozmawiać Niż o niestworzonych rzeczach rozmawiać Lepiej w ciszy iść na dno Niż uwierzyć w gadanie to I kropka, bez dopowiadania Kolejna zwrotka, byłaby powodem do zmyślania //Marcin z Frysztaka Wszystkie moje książki Za darmo Znajdziesz na stronie: wilusz.org
    1 punkt
  34. To prawie jakbyś była za granicą. Ale lepszy klimat pod względem pogody, czy nastrojów społecznych?
    1 punkt
  35. A ja nie lubię wracać, raczej zostawiam to co minęło za sobą. Raz tylko mi się zdarzyło wrócić do byłej partnerki, ale to ona chciała i namawiała. I nawet fajnie było przez jakiś czas.
    1 punkt
  36. @violetta Jak zmienność to coś dla mnie. Lubię ją i sam taki jestem, choć powoli.
    1 punkt
  37. Nie dziwie się ani trochę. To byłoby by trudno odgadnąć. Mogłem to napisać pod wierszem, ale nie chcę sugerować interpretacji. Ale to tylko maja prywatna inspiracja. Ogólnie wiersz jest o ciągłości nieustannego życia, która z ziemi wydaje się dość mglista. Jakkolwiek ją kto rozumie. Nawet rozkład, też jest kontynuacją tylko w innej formie, tak z punktu widzenia ateisty.
    1 punkt
  38. Widać, ze adoratorką jest poetka, fajny wiersz, ciesz się tęsknotą :)
    1 punkt
  39. Witaj - dokładnie tak - dziękuje za przeczytanie - Pozdr.serdecznie. Witam - tak to bywa z przeznaczeniem raz mu się wierzy a raz nie - Pozdr. Witaj - no niestety taka prawda - Pozdr.serdecznie. @Rafael Marius - @Tectosmith - dziękuje uśmiechem.
    1 punkt
  40. @Leszczym Nie rzucać pereł przed wieprze.To zmienia postać rzeczy.Pozdrawiam.
    1 punkt
  41. @Corleone 11 przeczytałem z 70 części Twojego Innego Spojrzenia czyli zaledwie 1/3. Mnie się to zupełnie inne spojrzenie podoba, ale już chyba widzę pewną myśl generalną. Twój Jezus jest bogiem czyli jest wszechpotężny i wszechwładny. Może wszystko i jest całkowicie ponad to. Tymczasem w tych bardziej standardowych teoriach chodziło o to, że Jezus się nie wywyższa, utożsamia się z człowiekiem i chce mu dawać przykład ;)) Chce żeby go ludzie naśladowali innymi słowy ;)) Twojego Jezusa tymczasem nie da się naśladować, bo żaden z nas małych ludków nie ma takiej mocy ;))))
    1 punkt
  42. @Corleone 11 Wybacz, że trochę poległem na Twoim opowiadaniu o Jezusie, ale to zapowiada się ciekawie :) Masz jakiś taki styl prozy, że mnie akurat na te Twoje zdania gęba się cieszy :))
    1 punkt
  43. @Monia Fajnie, że interpretujesz głęboko - pozdrawiam.
    1 punkt
  44. @duszka Trzeba trzymać się tego słońca Lepszej rady nie ma Wszystkiego dobrego
    1 punkt
  45. 1 punkt
  46. 25 października obchodzimy w Polsce Dzień Kundelka, czyli psa wielorasowego. To nieformalne święto jest okazją, żeby podzielić się radością z pieska, który mieszka z nami. ~~ Wesoły kundelek wyszedł na spacerek, gdzie spotkał milutką piesiunię. Ogonek podkręcił w dorodny precelek i ruszył. Podrywać lalunię .. . Ta dumnie spojrzała na absztyfikanta, taksując go wzrokiem całego. Ów z miną znanego w mieście adoranta wprost orzekł - stworzona dla niego .. . I poszli już razem w świat pieskiego życia, gdzie odtąd przykładną są parą. Nie słychać więc jego złośliwego wycia, a ona też nie jest plotkarą .. ~~
    1 punkt
  47. A proszę bardzo, nikomu nie przeszkadzam, jest duża, ale to bardzo duża różnica między maksymą i aforyzmem: - Widziałeś złote jajo - jajko i jajko na miękko, nie? To nie pchaj się na afisz, a teraz, proszę o święty spokój.
    1 punkt
  48. @poezja.tanczy to tak jak w życiu, czasem też się dużo dzieje :) Pozdrawiam :) @Rafael Marius moja babcia zawsze miała długie włosy i nosiła kok. Dla mnie był on atrybutem "babcinności" :) Jako dziecko nie byłam w stanie wyobrazić sobie babci bez koka. Fakt, w życiu warto płynąć z prądem, można odpocząć i się zrelaksować, pozwolić się życiu nieść, nie stawiać oporu, nie złościć się...
    1 punkt
  49. W pierwszym odruchu Piłat chciał zareagowac typowo, czyli po męsku i po rzymsku. Jednak głos rozsądku, który prawie natychmiast po głosie emocji odezwał się w jego wnętrzu, powstrzymał wykonanie pomysłu rzeczonej reakcji. Będąc, jak słusznie przypuszczasz, mój Czytelniku - bardziej zdecydowanym. - Taaak* - w charakterystyczny dla siebie sposób Anioł Nad Aniołami potaknął z zadowoleniem, uśmiechnąwszy się ledwie zauważalnie. - Kolejny krok do przodu. Bardzo słusznie czynisz wykorzystując wiedzę, że czasem lepiej najpierw pomyśleć, potem dopiero działać. Zupełnie jak w polityce. Tam, w każdym razie, tak powinno być: każde posuniecie wykonane z namysłem stosownym do sytuacji. Czyli krótszym, gdy trzeba reagować szybko, i dłuższym, gdy czas na to pozwala. - Co zresztą zrobiłbyś? - słuchający uważnie namiestnik - znów jak to polityk i zastanawiający się przy tym, nie tyle nie dopatrzył się, ile wlaśnie - raczej nie dosłuchał - w jego światłogłosie nawet jednej nuty ironii czy lekceważenia. - Uderzyłbyś mnie? Sięgnął po sztylet? Kazał przywołać pretorianów? Czy wziąłbyś od Olega miecz świetlny i zaatakowałbyś mnie? Przecież to wszystko na nic. Ludzką ręką na uosobioną cząstkę światła? Żelazem? Albo samym światłem? Powtórzę raz jeszcze, co niedawno powiedziałem Olegowi: to na nic. - A może - Pierwszy Archanioł nadal w awyczuwalny sposób prześwietlał umysł prokuratora - poprosiłbyś Jezusa o pomoc? To akurat byłby dobry pomysł, bo On jeden - nie tylko tu i teraz, ale w całym Wszechświecie w ogóle - jest w stanie mnie unicestwić. Tym samym, jest On jedynym który musiałby, i to odpowiednio szybko, zareagować na brak mnie. - Chachacha! - Lucyfer roześmiał się świetlnie, bo jakżeby miał inaczej? - w reakcji na myśl, którą dokładnie w tej chwili zobaczył w umyśle Poncjusza Piłata. - Zapragnąłeś, aby to zrobił? A czy pomyślałeś o następstwach? O konsekwencjach? O tym, co wtedy nastąpiłoby? Wiem, to pytanie retoryczne: pomyślałeś. Ale wiem też, iż ta myśl była zbyt krótka: jak odbicie światła na klindze miecza, zgodnie z twoim ulubionym powiedzeniem. Chachacha! - tu Bezcienny znów się roześmiał. - Zresztą jaka mogła być inna? Następstwa mojego nieistnienia przekraczają - nawet nie wiesz, jak bardzo - granice tego, co jesteś w stanie sobie wyobrazić. W tym momencie Piłat znów chciał zareagować żachnięciem się. I ponownie powstrzymał odruch. - Bardzo dobrze - Stworzony Ze Światła uśmiechnął się ponownie. - Kolejny krok naprzód. To bowiem, mój drogi Poncjuszu, było stwierdzenie prawdy, nie zaś drwina w jakimkolwiek stopniu. Po prostu ludzka wyobraźnia jest ze swojej natury ograniczona. Dostosowana do całości - możesz też rzec reszty - ludzkiej natury. Człowiek więc, aby wyobrazić sobie albo wyobrażać sobie cokolwiek, musi to coś najpierw zobaczyć. Usłyszeć. Dotknąć. Czyli tego czegoś doświadczyć zmysłami. Wtedy dopiero owo doświadczenie - że tak to ujmę - może przejść w nim dalej. Zostać zapamiętane. Stać się cząstką umysłu, krążyć po neuronach lub też pomiędzy neuronami. Wtedy dopiero staje się ono częścią duszy: poprzez uprzednie cielesne doświadczenie. Co jednak nie oznacza, że człowiek nie może zacząć przekraczać swojej natury. Wychodząc tym, co w nim duchowe, czyli po prostu duszą, ku reszcie duchowego świata. Ku bytom amaterialnym, takim jak ja i podobnym. I ku Absolutowi, rzecz oczywista - tu wskazał na Jezusa, po czym dodał, celowo na samym końcu wypowiedzi. - Co to są neurony, oczywiście wiesz. - Oczywiście wiem - Poncjusz Piłat powtórzył za Światłomówcą, po czym, wciąż podążając za swoimi myślami, a tym samym częściowo za płynącym z chęci zemsty na Lucyferze pragnieniem, dorzekł: - A jednak chciałbym zobaczyć cię martwym. - Nawet jeśli przestanę istnieć - Strażnik Piekieł, wbrew spodziewaniom** Piłata, nawet przez chwilę nie wyglądał na kogoś, kto ma zamiar żachnąć się, albo chociażby skrzywić - nie istnieje możliwość, że zobaczysz mnie martwym. Takim bowiem może być tylko ens materialis, istota materialna, złożona z duszy i pewnej formy ciała. Ja zaś, jako istota duchowa, mogę, owszem, przestać istnieć. Ale umrzeć albo być martwym - już nie. Ponadto przypominam ci o następstwach tego zdarzenia. Następstwach, których wierz mi lub nie, nie chcesz doświadczyć. Mina namiestnik wskazywała, że raczej nie wierzy słowom swojego archanielskiego gościa. Mimo że poprzednio tego właśnie dnia przeżył zarówno własną śmierć, jak i wskrzeszenie. Z których drugie w oczywisty sposób jest spośród duchowych przeżyć - z których przecież każde jest szczególne - jednym z najbardziej szczególnych. Rzecz jasna, w sferze dotyczących osoby bezpośrednio zainteresowanej: tak w przestrzeni materialnej, jak i duchowej. Bowiem istnieją przeżycia o wiele, wiele bardziej szczególne. By wymienić, na przykład, wpływanie na umysły innych osób mocą własnej duszy, aby czyniły one to, co chcesz. Lub podróżowanie we własnym ciele poprzez czas. Albo uzdrawianie i wskrzeszania umarłych. - Dobrze - ŚwietIisty uśmiechnął się promiennie. - Skoro tylko w ten sposób Wszechświat może cię zawrócić ze ścieżki Mroku, na którą zabrnąłeś i po której uparcie brniesz - niech będzie. Chociaż trafem rozmawiasz właśnie ze mną: istotą, by tak rzec, przeciwstawną Mrokowi. - Po czym zawołał: - Jezusie, mógłbyś pozwolić tu do nas? Nasz gospodarz chce koniecznie o czymś się przekonać i zarazem doświadczyć czegoś szczególnego. Odradzałem mu to, ale zabrnął na scieżkę Mroku - Lucyfer poruszył znacząco skrzydłami. - Dobrze - odrzekł Jezus, podszedłszy. - Przecież wiesz, mój Przejasny, że dokładnie wiem, o czym rozmawiacie. Uparty jesteś - wypomniał Piłatowi. - Mój Najwierniejszy Z Wiernych ostrzegał cię, uczciwie i lojalnie. Nie posłuchałeś, twój wybór. Niech zatem się stanie. A zwracając się do Najwierniejszego Z Aniołów, zapytał: - Nie pytam, czy mi wybaczysz, bo na czyje zrozumienie i wybaczenie mam liczyć, jeśli nie na twoje. Ale mówię "przepraszam", wiedząc jednocześnie, że nie czynię ci krzywdy, bo przecież za kilka chwil znów powrócisz do tej postaci. - Jezusie, a czy jest o czym mówić? - zapytał retorycznie, jako że w gruncie rzeczy nie było. - Przecież światło istnieje od zawsze i jest wszędzie. Nic wiadomo mi o tym, aby miało przestać istnieć. Zatem w w gruncie rzeczy, wcale się nie żegnamy. - Zatem, Niosący Moje Światło - Jezus przytulił go, objąwszy - do zobaczenia za chwilę. - Do zobaczenia za chwilę - powtórzył Lucyfer, odwzajemniwszy i objęcia, i uściski. Po czym, odstąpiwszy dwa kroki, zaczął powoli znikać. Ni to gasnąc, ni to rozpływając się w powietrzu... * To wydłużone potaknięcie stanowi nawiązanie do podobnej trochę sceny w "Mistrzu i Małgorzacie" Michaiła Bułhakowa. ** "Spodziewania" są, moim zdaniem, równie właściwym słowem jak "oczekiwania". Cdn. Voorhout, 21. Października 2023.
    1 punkt
  50. - dla A. - Ach, mój mąż... - Klaudia Prokula zawiesiła głos z kilku oczywistych przyczyn. Nie wypadało jej krytykować męża przy gościach, szczególnie tak znamienitych. Co więcej, krytyka taka należala do złego tonu, stąd mogła być - w najlepszym razie - przyjęta z dystansem. Co zaś najważniejsze - czy osoba wysokoenergetyczna krytykuje kogokolwiek, dopuszczając do siebie apozytywne emocje i sygnaly od istot Mroku? - Przepraszam cię, carissime, najdroższy - uśmiechnęła się przeuroczo do męża i pocałowala go w policzek, przesuwając dłonią, pozornie nieznacznie i pozornie przypadkowo - po jego karku. - Mój mąż - powtórzyła, porzuciwszy zamiar powiedzenia tego, co chciała powiedzieć - jest znakomitym, utalentowanym politykiem i przywódcą. Świetnie rozgrywa trudne sytuacje, nie mając czasem innego wyboru, jak nastawić ludzi przeciw sobie. Z drugiej strony, jako że ma talent do intryg i bawi się, wprowadzając je w życie, a potem obserwując, jak usiłują wyjść z sytuacji, w którą częściowo sami zabrnęli, słuchając i delikatnych podszeptów, i własnych egoizmow jednocześnie. Usłyszawszy to, Oleg rzucił szybkie spojrzenie na Piłata. Prawie natychmiast spojrzał nań baczący na wszystko Bezcienny* . - Intrygant? - zapytał karcąco pierwszy z przed momentem wymienionych. - Krytykant! - skrzywił się lekko trzeci z tychże. - Uważaj na swoje myśli, Olegu. Uważaj i na uczucia. - Zwracasz mi uwagę? - nie posłuchawszy świetlnej rady Soomąż zagadnął Świetlistego. - Wygląda na to, że takie teraz jest moje zadanie - slowom Najjaśniejszego Z Aniołów towarzyszył promienny uśmiech. - Zgodnie z potrzebą chwili. Kto miał to zrobić, jak nie ja? - Skoro przechodzimy do spraw duchowych... - Klaudia Prokula celowo przeszła do nich wlaśnie. - Spójrz, Olegu. Będziesz miał co opowiadać Soi... Walczący z własnymi negatywnymi emocjami i z takimiż myślami Oleg ani zwrócił uwagę tak na to, iż Klaudia powiedziała "Soi" zamiast "swojej żonie", jak na szczególny uśmiech, z którym wymieniła jej imię. - Domina, teraz ty bądź ostrożna - przestrzegł ją Lucyfer... * Słowo to stworzyłem na podobieństwo wyrazu "bezsenny". Cdn. Warszawa, 17. Października 2023
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...