Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 18.09.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. Słuchając skrzypienia za ścianą, można i w sobie obudzić las. Nie daleki, nie bliski, dość żywy jednak, żeby połączyć go w całość, nadać imiona drzewom I objąć ramieniem na znak wspólnej drogi którą przebyliśmy aż do tego miejsca żeby unaocznić sobie przypływ. Nie dorośliśmy do swojego czasu, a może on oddalił wszystkie nasze podania kpiąc w żywe oczy. Czym stanie się pięść Kiedy otworzysz dłoń? Czym oczy kiedy je zamkniesz, adoptując obrazy które zechciały cię otoczyć jak dzieci przy zabawie w starego niedźwiedzia? Widzisz, przespaliśmy wszystkich a może rzeczywiście nigdy nie było się czego bać.
    5 punktów
  2. Z cyklu: Stonoga co wołali na nią Miłość (36 z lewej) Miłość spróbowała wina I tłumaczy się, że to nie jej wina Że ją poczęstowali Że dobre intencje mieli Chcieli się trochę zabawić Chcieli się troche rozerwać Rozluźnić miłość Kawałek cichaczem oderwać Miłość pijana Nawet nie zauważyła Kiedy jacyś chłopcy Oderwali kawałek i się zmieniła Zmalała, zbladła I zrobiła się lękliwa Więcej wina, ktoś woła Wino to jest siła Miłość się obudziła W pewnym momencie I myśli, dobrze że to tylko sen A nie prawdziwe zmięcie A nie prawdziwy upadek I alkoholowy spadek Miłość poszła do pracy Bez kaca i bez zagadek. //Marcin z Frysztaka Wszystkie moje książki Za darmo Znajdziesz na stronie: wilusz.org
    5 punktów
  3. urodziłam syna z gwałtu ukochanego wcześniej wyczekaną córkę diablicę codziennie zdejmuje skalp chwila gdy zamienisz stringi na krem na ocierające się uda później odleżyny nie traćmy się stapiaj w kropelkach nocy twojego ciepła po różowe zaczarowanie
    3 punkty
  4. korzystaj otwieraj do czegokolwiek drzwi dopóki śnisz
    3 punkty
  5. zamknięci w intymnych myślach łakniemy życia spragnieni nie potrafimy go sięgnąć jest obok jeden krok ubiór z obaw stare rany nie pozwalają na otwarcie się zrobienie kroku słońce nie wschodzi dla nas ból nie pozwala otworzyć oczu nie poznamy smaku nowych uczuć pozostając w ciemności 9.2023 andrew
    3 punkty
  6. Mój chruśniak malinowy Nigdy nie istniał Jak moja dziewczyna To sprawa oczywista Zasadzę tam pokrzywy I barszcz Sosnowskiego Ochroni mnie przed wstydem Podbuduje ego.
    3 punkty
  7. teatralna poza zaszyfrowane gesty których nikt nie rozumie ostra krawędź krwiste rany budowana twierdza bez dostępu dla nikogo odejdź zanim rozżarzy się ogień ratuj siebie samego przed zagładą brzytwa tonącego dawno niedostępna zamknięte oczy stwórcy krajobraz okala mrok teraz światła na kogoś innego
    3 punkty
  8. Wrześniowy spacer Barwami drzewa już zajęte, Czerwień rozpala bujną zieleń, Dzień jeszcze parzy świat gorącem, Noc sny śni coraz bardziej chłodne. Kluczące ptaki pod obłokiem Żegnają, inne przylatują. Złocisty promień na polanie, Cieszę się pysznym tym widokiem. Borowik duma w mchu wygodnie, Wiewiórka orzech chowa w norze, W poszyciu skrzypi coś, chrobocze, To chyba skrzaty i krasnale. Szkoda troszeczkę, że nie widzisz, Za nostalgicznym skryta głazem, Zaszyta w liście butwiejące – Piękniej by tańczyć było razem. Flamenco szaleć, krew gorąca, Zrywać te słodkie z drzew owoce, Nie zważać na to czego nie ma, Roznamiętnieni aż do końca. Marek Thomanek 15.09.2023
    2 punkty
  9. a gdy spytasz co słychać odpowiem pokrętnie wypalone spojrzenia w popiele się ścielą wczoraj było pięknie dzisiaj jest wspomnienie a jutra nie będzie
    2 punkty
  10. Minął rok bogaty w tysiąc zdarzeń i setki opowieści autora, a morze nie uległo zmianie. Nie zestarzało się nawet o promil procenta. I choć jest nie najczystsze najbardziej dalej jest morzem jak najbardziej. Wciąż szerokie i głębokie. Ciągle drugi jego brzeg ginie za horyzontem. I niezmiennie koresponduje z którymś z siedmiu oceanów. Warszawa – Stegny, 15.09.2023r.
    2 punkty
  11. co to jest nadzieja czy to marzenie ubrane w jesienną sukienkę czy może to tylko sen błądzący między gwiazdami a może to puste słowo co to jest nadzieja pytam sam siebie czy warto w nią wierzyć czy nie a może nadzieja to tylko horyzont który z nami się zacnie bawi
    2 punkty
  12. przejeżdża wyjąc a drzewa wokół szemrzą czy to modlitwa
    2 punkty
  13. Nie dziwi to, że dobrego złe rzeczy spotykają. Wszak cienie, by zaistnieć - słońca szukają.
    2 punkty
  14. Płynie statek na fali, pośrodku jeziora; na obrzeżach widoczki, lśni na słońcu woda. Biało - czerwona flaga łopocze na wietrze; przewiało, czuć się dało też czyste powietrze. W dali żagli bez liku, ludzie są na moście. Grajek śpiewa; z Cheetaway do Syracuse proście. Jeszcze teraz plusk wody i gwar rozmów słyszę... Statek był zapełniony, a tylko ja... piszę?
    2 punkty
  15. Gdzieś z wnętrza duszy, gdzieś z głębin głębi, ta jedna myśl ciągle zwycięża. Że wbrew wszystkiemu i wszystkim wokół, zawalczę jeszcze pomimo mroku. I będę sobą - wschodzącym słońcem. Rozbrzmiewać będzie znów ptasi koncert. We wnętrzu duszy, w głębinie głębin, ta myśl podniesie - miłość zwycięży!
    2 punkty
  16. Jestem nie tylko w twoich snach, jestem w twoim sercu Gra nam muzyka miłości Nasz dom, nasza miłość Ty śpisz ja Cię kocham Razem idziemy przez życie harmonijnie Ja , ty , dzieci , to nasza rodzina Szacunek, miłość, tolerancja – to nas jednoczy Dziś mówimy , że jesteśmy , kiedyś powiedzą ,że byliśmy Koleje losu są nieznane Lovej . 2023-09-18
    2 punkty
  17. - Dzień dobry, dzień dobry! - pozdrawiał nas Generał miło, Gdyśmy w drodze na front go mijali w ostatnią sobotę. Dziś żołnierze, do których się uśmiechał w większości nie żyją A my klniemy jego sztab i niekompetentnego idiotę. Wystękał Harry do Jacka - Jaki wesoły z niego farciarz - Gdy na Arras ciągnęli z bronią, plecakiem i workiem żarcia. Lecz na amen załatwił ich obu swym planem natarcia. Od tłumacza: Sassoon podobnie jak Owen był młodszym oficerem w czasie Wielkiej Wojny. Zresztą obaj się znali. I Siegfred: “Good-morning, good-morning!” the General said When we met him last week on our way to the line. Now the soldiers he smiled at are most of 'em dead, And we're cursing his staff for incompetent swine. “He's a cheery old card,” grunted Harry to Jack As they slogged up to Arras with rifle and pack. But he did for them both by his plan of attack.
    2 punkty
  18. Rodzaje pamięci I tak więc: dziś, zaczniemy, dziś - wymienię kilka tajemniczych bogiń, święty - Parnas rozpalił ogień cichej wiedzy na dawno już zapomnianej górze - tańczą one: Abstrakcja i Magia i Semantyka, ja jestem tylko waszym takim małym Epizodem... Łukasz Jasiński (czerwiec 2022)
    1 punkt
  19. ludzie przychodzą i odchodzą przewijają się z powietrzem chwytają za dłonie mnie czasem za serce malują pejzaż ażurowy milczą i krzyczą i krzyczą... wzrokiem przyciągają i odpychają idą wolno albo biegną z wiatrem nikną za mgłą cienką ludzie bliscy i dalecy obok przechadzają się błękit nieba zamieniają we fiolety przenikają mnie jak tęcza barwną nutą i słowami - z których składam burzę wierszy ludzie ludzie zimno-ciepli
    1 punkt
  20. Bywa, że głowa boli od cudzej aureoli. Bywa, że cieszą rogi gdy człowiek duchowo ubogi.
    1 punkt
  21. @Starzec dzięki za komentarz, pozdrawiam ! @kwintesencja no właśnie... Pozdrawiam ciepło !
    1 punkt
  22. @Łukasz Jasiński Czasem po zaczarowanie...
    1 punkt
  23. @violetta Mi służy miłość, tlen, słońce i pisanie... 😇
    1 punkt
  24. @Rafael Marius Wiadoma sprawa,że takie niezbyt przyjemne okresy w naszym życiu w końcu mijają pozdro ;) @viola arvensis Czasem te "zamknięcie" trochę nas blokuje i sprawia,że tracimy wiarę.Dzięki za zajrzenie i opinię pozdrawiam;)
    1 punkt
  25. @Corleone 11 Mam nadzieję, że Autor zatrzyma czas i strzała przeszyje powietrze...
    1 punkt
  26. @Monia A po nocy przychodzi dzień. Taka jest kolej rzeczy nieuchronna.
    1 punkt
  27. @andrew Trafnie oddałeś uczucia, które chyba każdemu z nas w jakimś okresie życia towarzyszyły. Właśnie, nosimy takie szaty utkane z różnego rodzaju obaw. Czasem jednak udaje się je zrzucić.
    1 punkt
  28. @Łukasz Jasiński poszłabym do sióstr zakonnych:)
    1 punkt
  29. Pięknie Kwiatuszku. Rozkwitasz coraz bardziej.
    1 punkt
  30. @Łukasz Jasiński ja to bym unikała takich miejsc i uciekała z walizką:)
    1 punkt
  31. Współczesny Człowiek. 1) Współczesny człowiek się słania. Zadaje sobie pytania. Raz jeszcze próbuje uwierzyć. Zatęsknić za sobą dawnym, gdy Boga w sobie miał (czuł). 2) Zmęczony człowiek się słania. Zadaje trudne pytania. I Boga pyta z przekąsem: Gdzie byłeś Ty dobry Boże? Gdy siebie odnaleźć nie mogłem i puste było me łoże? 3) Ty stworzyłeś mnie Trzciną. Po co – myślę - to było? Bym chwiał się samotnie w życiu…,dryfował…,osiadał na mieliznach? Myślisz że to jest tak miło?! 4) Stworzyłeś wszystkich i wszystko. Każdy ma (zna) miejsce swoje. Pełna jest Ziemia stworzenia. Tylko ja Boże się boję. 5) Moje świadome odpływy każą mi szukać Ciebie. Moje górskie odpływy szepczą: po co? Niech siedzi w Niebie! 6) Nie bądź tak niedostępny, Wielki i tajemniczy. Nie chcę być sługą Twoim, choć wiernie służyłem Ci. Powierzam Ci grzechy moje, z otchłani wydostać się chcę. Zrozum, że taki jestem. Wybacz i przytul mnie. 7) Bądź gniewem mego sumienia. Wybacz i uwierz mi Ty. Milczałem, gdy wzrok Twój widziałem… odpocząć od siebie musimy… zmęczone są stopy me… zobacz - chwieję się Wielki… Ile powrotów i rozstań! Ty nie masz jeszcze dość? Nie wskazuj palcem „zostań”… szukaj, niech wzrok nie mówi: Twój... Jak nie odnajdę siebie… będę na wieki sam.
    1 punkt
  32. @duszka Tak to Dobry Pan Bóg urządził. Świeci i nad dobrymi i złymi. To jest nadzieja... Pozdrawiam serdecznie, Miłego dnia
    1 punkt
  33. @lovej W miłości, która wychodzi poza sny w życie, "jesteśmy" najsilniej, najprawdziwiej. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  34. szeroko otwieram okna i drzwi mając nadzieje że lepszy dzień dziś do mnie zawita że moje marzenia to nie tylko coś co obok przejdzie że będą moim światełkiem który oświetli moje myśli które nie boją się prawd są moim guru szeroko otwieram okna i drzwi zapraszam echo i tęcze bo wiem że z nimi będzie lepiej bo świat to nie tylko ból i żal świat to poezja którą warto pokochać
    1 punkt
  35. dzieci owszem dobrze urodzić, ale dlaczego syna z gwałtu?
    1 punkt
  36. @Ewelinaz wiatrem nikną za mgłą cienką - ludzie tacy są...pozdrawiam 😇
    1 punkt
  37. @Corleone 11Soa zapewne słyszała o zmartwychwstaniu...pocieszenie w zawieszeniu...👻
    1 punkt
  38. Z pamiętnika Boga - Gdy Chrystus nie bywa Bogiem Schwytałem różę czerwieniejącą przy blasku księżyca. Łąka w ciemności przypominała cmentarz, ale kwiaty nie były martwe, one tylko słodko spały. Zemsta za koronę cierniową miała się dokonać. W jednej kieszeni miałem nóż, a w drugiej denaturat. Opcje były dwie. Pierwszą spalenie w popiół obciętych kolczastych drapieżności a drugą skakanie po ciele wielmożnej przyczyny cierpienia, aż wydusi z siebie ostatnią łunę miłosierdzia - słowo przepraszam. Nie wiedziałem tylko skąd wziąć rzymskich żołnierzy - w końcu to oni byli lalkarzami pociągającymi za sznurki, to oni dokonali aktu ukoronowania. Przez chwilę pomyślałem, żeby im wybaczyć - w końcu Rzym upadł. To była puenta idealna - Rzymu już nie ma, a korona tkwi na każdym falsyfikacie Krzyża. Wydaje się, że jest twardsza od Rzymu. Ale miałem wątpliwość. Przecież winy przechodzą ze spadkiem do siódmego pokolenia, a po dwóch tysiącach lat - wydaje się jakbym stracił rachubę, jakby data ważności na wyroku się przeterminowała. Księżyc nadawał uroku miejscu dokonania się misterium sprawiedliwości, oświecał miejsce, gdzie staję się sędzią i katem. Wziąłem i bez strachu ściskam różę za łodygę, pozwalając, aby kolce wpiły się w moją krew. Aby ona poczuła respekt. Byle nie za długo - powtarzałem sobie, bo jeszcze się zaprzyjaźnimy. Mówiłem do róży - W imieniu Boga jedynego, w obliczu dowodów i akt sprawy - biorę cię i pozbawiam życia. Wyrok zapadł jakby spontanicznie, nikt nie protestował oprócz Faryzeuszy. Głosy ich słyszę - jakby wyłaniające się z mroków pamięci. Wręcz czuję smród ich zepsucia, jak unosi się wokoło. Nadal mówią, że nie jestem Bogiem, ani zbawicielem, ani prorokiem. Nawet dziś ewidentnie widać, że nie mają racji. Spławiłem to natręctwo. Gumką oczyściłem jaźń z nieczystości. Sam czułem się trochę nieczysty. Wydaje się, że powinienem przebaczyć róży, w końcu czas leczy rany, a to przecież już dwa tysiące lat, a ja nadal nie dorosłem. Tak - kłamałem - nie zawsze trzeba nastawiać drugi policzek. Na szczęście nikt mnie nie widzi. Przecież ten wyrok i jego wykonanie to tylko dla mnie. Musiałem odreagować. Wprowadzić dzikie katharsis do mojej psychiki. Teraz liczy się tylko wyrok. Temida byłaby dumna ze mnie. Czasem też czuję się ślepy jak ona. W końcu, aby żyć spokojnie trzeba zasłonić oczy przed wszechwiedzą. Wyrok zostanie dokonany o wschodzie słońca, jednak jeszcze nie zdecydowałem jaki on będzie. Niby dwa pomysły były dobre, ale borykałem się z niepewnością. A może lepiej rozszarpać ją na odłamki płatków, wyssać jej soki z ust i zwymiotować na łodygę. Chociaż to pachnie syndromem Sztokholmskim, pachnie to jakimś fetyszem, jakby dewiacją, a na to nie mogłem sobie pozwolić. Kolejną fantazją było przybić różę do krzyża i pozwolić jej uschnąć w ostrym słońcu wakacyjnym. Zasadniczo to już jest wyrwana z ziemi - pewnie kontempluje swoje przemówienie finalne, decyduje w celi śmierci - w tej kieszeni marynarki, co zjeść na ostatnią wieczerzę. Gdy słońce wstało, zacząłem odczuwać wątpliwości. Niby już wszystko gotowe, wystarczy skumulować nienawiść i całą traumę i wyładować się, dokonując sprawiedliwości. Jednak dochodziły mnie myśli, że róża to przecież przedmiot, że nie ma duszy, nawet podejrzewałem, że zwariowałem wpadając na taki pomysł. Nie było odwrotu, chwyciłem różę i w akcie spazmatycznej eskalacji obdarłem róży płatki i podarłem na kawałki wołając - Czy czujesz mój ból suko! Potem łodygę obciąłem z kolców, które wsadziłem w usta i gryzłem wypluwając zmielone niebezpieczeństwa. Gołą i zranioną resztę zielonego tułowia przybiłem do krzyża i polałem denaturatem, aby następnie ją podpalić. Cisza trwała zmrożona, a ja słyszałem, jak róża krzyczy. Z jednej strony czułem rozkosz i uwolnienie, lecz po chwili odczułem poczucie winy. Atak paniki mnie opanował i nie dawał za wygraną. Zapłakałem. Każda z kropel łez spadała na wyplute kolce. Bałem się. W pewnej chwili ból winy nie dał mi wyboru. Krzyknąłem - Przepraszam. Przepraszam, że to zrobiłem. Pragnę kochać, a nie zabijać. Przecież muszę wybaczać, ale czy ona mi wybaczy? Zwłoki róży milczą zimne, bez tętna i bez oddechu. Ta róża była moim człowieczeństwem. Już nic z niego nie zostało. Zdradziłem. Nie tylko własne nauki, bo też wszystkich wiernych. Przestałem wierzyć. Przestałem być Bogiem. Już nie byłem czymś. Byłem niczym. Pozostało czekać tylko aż Bóg znów stworzy we mnie świat. Świat w nicości. Oby tylko nie trwał w pętli, przynajmniej nie szubienicznej, tak jak odczuwam siebie, teraz gdy pozwoliłem sobie umrzeć. Umrzeć zabity własną zemstą. Autor: Dawid Daniel Rzeszutek
    1 punkt
  39. @Dawid Rzeszutek Dobre! Przywodzi na myśl duszę ludzką uwięzioną w ciele człowieczym...🤡 Pozdrawiam!
    1 punkt
  40. @Kwiatuszek Piękny wiersz i prawdziwy Trzeba wierzyć w siłę miłości Pozdrowienia :)
    1 punkt
  41. @duszka Czasami myśli nas przytłaczają Stają się warczącą zgrają Ale nie ma co ich rozpieszczać Trzeba w tym co ważne się streszczać Pozdrowienia :)
    1 punkt
  42. A już się myślałem, że dziś nikt tak nie umie...
    1 punkt
  43. Aktorka nazbyt charakterystyczna ... Przemawiająca siłą do czarnych krzeseł I setki ciemnych balkonów rano Uśpionych wskrzeszeń, mglistych uniesień ... Śliwka na stole i koniec świata Radio, co szepcze kołysanki Fakt - nie do końca autentyczny Atrament niepamiętnych ranków Owoce słodkie, stuletnie drzewa Prawda, co fałsz falsetem śpiewa Kwadraty, koła ... za szybą - zdania Niechęć do tanga Chęć - do kochania Koszyk zakupów i płacz, co rano Czy są bilety na lepsze jutro? Najlepiej w loży ... ''prawie tak samo'' ...
    1 punkt
  44. @viola arvensis jednak karma wraca, tak myślę. Pozdrawiam:)
    1 punkt
  45. @viola arvensis Każdy z nas przecież wyjdzie... Spoko, spoko...
    1 punkt
  46. @viola arvensis tylu znam dobrych ludzi, których prześladuje nieszczęście, to się nie mieści w ludzkim poczuciu sprawiedliwości, to musi byc prawda :( pozdrawiam
    1 punkt
  47. @beny7777 Życie jest nieprzewidywane... bywa neurotoksyczne...
    1 punkt
  48. @iwonaroma wyrywamy :) dziękuję za spostrzegawczość :) @Leszczym dzięki za serducho
    1 punkt
  49. Witam wszystkich serdecznie, chciałbym się pochwalić, że wydałem swój pierwszy tomik poetycki pod tytułem „Rykoszety wspomnień”. Chciałbym w tym miejscu serdecznie podziękować za bezcenne rady dla: Marlett, Justyny Adamczewskiej, Duszki, Deonix, Nawojki, Iwona Roma, Opal, Marcina Krzysicy, Franka K, Jacka Suchowicza, Polmana, Sylwestra Lasoty, Andrzeja Wojnowskiego, Bronmusa, Czarka Płatak. To Wy (i wielu niewymienionych) nauczyliście mnie podstaw - dzięki wielkie! https://ridero.eu/pl/books/rykoszety_wspomnien/#
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...