Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 11.09.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. Zakwitłaś, Przepiękna. Złudzenia umknęły. Tam nie ma gorąca, Zmienność się zieleni. Błękitem przeplatasz Rumieńce na twarzy. Usta rozświetlasz Chłodnym blaskiem fali. Rozkwitasz, Przepiękna. Gdzie serce tam diament. Rozbłyśnie ponownie Nim minie ten zamęt. Rozchylę rękami Warkocze splecione, Żeby tam spojrzeć Wprost w oczy twoje. I tak pozostanie, Dopóki nie przeminie, Zwierciadło duszy Skąpane w Seledynie. Pozwól, że Cię dotknę...
    15 punktów
  2. Kiedyś przeczytam wszystkie twe wiersze, podelektuję się każdym wersem. Powoli sącząc za słowem słowo, będę je czytać długo, miarowo. Napełnię głowę twoim myśleniem, metaforycznym, nowym spojrzeniem. Omiotę ludzi i wszechświat cały, barwą twych pojęć mądrych, wspaniałych. A jeśli zechcesz zajrzeć mi w oczy , być może prawda cię ta zaskoczy, że z nich wyczytasz własne cierpienie i wypełnione są twym marzeniem. I jeśli zechcesz być rozczytanym, będę jak balsam, opatrzę rany. I nie żałując swojej czujności wszystko podkreślę kreską miłości.
    7 punktów
  3. To ciało smagane kolejną dekadą Szkaradnie się zmięło, od biedy założę Nie sposób wyplenić – na stałe przywarło Doń siódme nieszczęście, ja – dziecko strapione Oczyszczam się krzykiem, przeżywam na wylot Pękają fastrygi w rytm pieśni wisielczej Wracają wspomnienia, jak dobrze się żyło… Choć z wierzchu wciąż rdzawa, jaśnieje mi wnętrze
    7 punktów
  4. Jestem zmęczona dniem i nocą Myśli czarne nocą łopocą Nie mogą odejść Małe marzenie po myślach się tłucze Z wielką łatwością na pamięć nauczę Nim słońce zdąży wzejść Mała tęsknota za czymś niewielkim W sercu ukryta w skarbie maleńkim Głęboko głęboko w toni Lecz dnia pewnego wyrwie się z wrzaskiem Powyje, powarczy - i z wielkim trzaskiem- Leży cierpliwie na dłoni.
    4 punkty
  5. Gdybym tak mogła wypisać się cała, z tego co było i co pozostało, i wymalować wierszem niczym farbą, to co bolało i co było warto. Wtedy nocami sypiałabym twardo. Błędne obrazy w końcu by zniknęły, lecz wiem, póki żyję będę tą nostalgią, którą swym tańcem wspomnienia objęły. Gdybym tak mogła wypisz i wymaluj, idź spać i zostań jak śpiąca królewna, ale nie mogę w sercu ziarnko grochu, spać nigdy nie da, każda noc niepewna.
    4 punkty
  6. nie tylko radosne widoki twarze i chwile częstuje uśmiechem również te smutne barwiąc nimi szarość która od nich bije szarość za którą nie tylko malarz piękno widzi
    4 punkty
  7. Winogrona. 1) Szybko minęło dzieciństwo. Mój syn wyruszył w Świat. Ja Karierę robiłem. Żona to Wolny Ptak. 2) Dom okazały, bogaty, Szlachectwo w murach wpisane. Na kolumnach oparty… tylko tak jakby od komina zaczęty… 3) Wszystkiego w nadmiarze - dziś wiem. Prawdy zabrakło mu. Ojcowskiej silnej ręki i matki ciepłych słów. 4) Synowi dałem wszystko… Wtedy myślałem tak. Pieniądze…,auto…, studia prestiżowe hen w świecie… 5) Co było dalej - widzisz… Samotny jestem jak… Syn w świecie - rzadko dzwoni… uczucia jakby brak. 6) Popatrz tu - kartkę mam, a na niej słowa te… Księga Ezechiela: ”Ojcowie jedli zielone winogrona, a zęby cierpły synom…, a przecież „syn nie będzie ponosił odpowiedzialności za winę swego ojca, ani ojciec - za winę syna swego”(Ez 18.2-4) 7) Czego zabrakło? Dziś wiem… Czasu nie cofnę już. PRZESTROGĄ dla innych NIECH BĘDĘ…
    4 punkty
  8. Dzień zacznę od papierosa - Na balkonie wspomnień rosa; Wielkich drzew korony barwne Wyśpiewują modły mszalne. O straconych chwilach chóry, O zmiennej naturze chwili, O smaku twej nagiej skóry, Obraz ostry niczym chilli. O jakże beztroska jesteś Myśli o przeszłości sławna; Rośniesz skazana w mym mieście - Twoja to kolonia karna. Słońcem jasnym oświetlona, Strzeżona, wzgardzona w tłumie; Drzew korony, a ty ponad, Uciekasz w następstw lagunę.
    4 punkty
  9. nie umiem nie potrafię nie chce być kimś kim nie jestem kimś kto nie widzi prawdy mgły tęczy oraz nadziei nie umiem nie potrafię nie chcę - takim jestem nic na to nie poradzę wole być tylko sobą nie udawać Boga to mego życia sens
    3 punkty
  10. Peel rozsiada się w barze wieczorową porą staje niezaradnie pod monopolowym ewentualnie kiwa się w pobliżu supermarketu i coraz to więcej, głośniej, mocniej - przeklina w słowach – cytuję: „jasny gwint” Warszawa – Stegny, 11.09.2023r. Inspiracja – poeta Wielebor.
    2 punkty
  11. - dla Belli i Siostry, moich Pań Soa patrzyla na ciąg powoli przesuwających się i zmieniających w naturalnym tempie obrazów. Na pierwszym z nich Zuzanna spacerowaładc po alejkach przydomowej posesji wraz z kobietą, wyglądającą na Domina Romana, rzymską damę, o czym świadczyły uroda, a w jeszcze większym stopniu strój i uczesanie. Zachowanie obu pań, ich swoboda i naturalność były natomiast wyrazem postawy bynajmniej nieakceptowalnej w owych czasach, pomimo pewnej wprowadzonej - ba, wręcz zalecanej - swobody obyczajów. Idąc bowiem wolno, trzymaly się za dłonie, a chwilami jeszcze bardziej skracały dystans - w przenośni i dosłownie - nie tylko ujmując się pod ręce, jednocześnie opowiadając sobie coś najwyraźniej śmiesznego, skoro, przystając, obie śmiały się radośnie - ale i, obejmując się i całując w chwilach, gdy zatrzymywały się od czasu do czasu. - A kim jest owa dama? - ciekawość Soi zmaterializowala się w pytaniu, będąc wszak na równi z kolejnym zawstydzeniem. I zzczerwienieniem z powodu własnych, mimowolnych wyobrażeń. - To jedna z Rzymianek, jak słusznie zauważyłaś - telepatycznie odparła jej Zuzanna. - Nosząca imię Julia osoba wiele znacząca i ustosunkowana, nazywając tę sprawę w oficjalny sposób. Dama, będąca żoną jednego z miejscowych cesarskich urzędników - poszerzyła ogólną, celowo mało mówiącą, prezentację. Na umysłowidok kolejnych obrazów Soa zarumieniła się i zawstydziła jeszcze bardziej. Nie tylko z powodu tego, co zobaczyła, ale także wskutek pojawiającego się już kolejny raz pragnienia, by znaleźć się z Zuzanną w intymnej sytuacji. Będące bowiem w łożu całkiem nagie - jeśli nie liczyć kobiecych biżuteryjnych ozdób, jak bransolety, kolczyki i pierścionki - panie nie żałowały sobie zarówno czułych pocałunków, składanych nie tylko na ustach i powiekach, ale i w innych miejscach - jak i dotyku. Tak samo czule delikatnego - chociaż, przyznać trzeba to szczerze, chwilami o wiele bardziej intensywnego. Dotyku poznającego wzajemną namiętnością niemal każdy fragment ich wzajemnie spragnionych i wzajemnie pożądających się ciał. Na kolejnej, zdecydowanie krótszej serii obrazów Soa zobaczyła Zuzannę, obdarzającą czułościami młodą Murzynkę. Zapewne służącą lub niewolnicę, najwyraźniej wysoce skrępowaną i onieśmieloną bezpośredniością swojej pani oraz - również najwyraźniej - nieoczekiwalnością sytuacji, w której przyszło jej się znaleźć. Które to uczucia Soa wywnioskowała z jej niemal całkowitego braku aktywności - albo inicjatywy - i z ograniczenia się do wypełniania poleceń, wydawanych przez Zuzannę. Lub też, innymi słowy i z innej strony rzecz ujmując, z niemal całkowitej uległości wobec kobiety, w której towarzystwie się znajdowała. - Zatem, pani... - znów zarumieniła się Soa, rozpoczynając pytanie tuż po zgaśnieciu ostatniego ruchomego obrazu, na którym oszołomiona i - powiedzmy wprost: rozpalona do białości - Murzynka za zezwoleniem swej pani zwleka się z łoża i, z trudem łapiąc oddech, oddala na chwiejnych nogach, otrzymawszy w pośladek pożegnalnego klapsa - jesteś "bi", jak to nazywa się w moich czasach. - W czasie, w którym nasze dusze przeżywają swoje obecne wcielenia, też używa się wyrazu "biseksualny" - powiedziała wyjaśniająco Zuzanna. - Jak zobaczyłaś, swego czasu i kochanie się z innymi kobietami też sprawiało mi przyjemność. I to całkiem sporą. Ale - tu spojrzała na Soę tyleż badawczo, ileż ostrzegawczo - byłam. Przyjemność kochania się z Jezusem jest nieporównywalnie większa od seksualnych doznań z kimkolwiek innym. Poza tym seks z inną osobą, podczas gdy pozostaje się w związku z kimś innym - przekreśla wierność. - A nawet gdybym pozostała dwuseksualna i nawet jeśli byłoby inaczej - Zuzanna zachowywała poważnie zasadniczą minę - to bez zgody naszych mężów, mojego Jezusa i twojego Olega o czymkolwiek między nami nie może być mowy. A bardzo wątpię, że twój mąż i w tamtej sytuacji wyraziłby zgodę. Z wiadomych ci powodów. Tym razem Soa zaczerwieniła się mocniej niż przy którymkolwiek z poprzednio zobaczonych obrazów... Cdn. Voorhout, 11. Września 2023
    2 punkty
  12. Kiedy czuję się tak na granicy krzyku to myślę sobie o tym kiwającym się Panu z Floriańskiej Jeśli mówię, że życie niemasensu, to niemasensu A słowo ciałem, a ciało już w stanie dość zaawansowanego rozkładu tworzy jedność ze ściółką rozkładówki non omnis moriar bo pozostało nagryzmolone ZBIERAM NA WÓDĘ
    2 punkty
  13. potrafi serce na chwilę uwolnić i dać się wzruszyć bliskością ulotnych istnień z motylem na dłoni mu lżej
    2 punkty
  14. Poezja jest jak w powietrzu tlen Poeta na deszczu jak dziecko w piaskownicy Artyści w teatrach na bulwarach i w kawiarniach Gdzie się kończy sztuka w tym wierszu? mikroskop dla sylab teleskop dla metafor skojarzenia - dla porównań jeszcze trochę: newsów z Googla kwiatów i chwastów czy pisać o wszystkim to? kalać ciszę czy jestem godny być? własnych dni: klawiszem
    2 punkty
  15. @Tectosmith nadmierna empatia może rzeczywiście zasmucać... Dzięki za dobre słowo. @Rafael Marius ładnie powiedziane.
    2 punkty
  16. Naiwny głupcze Biologiczny sługusie Umierasz.. A gdzież są córusie? Ledwo obracasz głowę W kolorowych liniach monitory Wezgłowie na podłodze Uciekasz do wspomnień Gdy byłeś młody Czy to było naprawdę? Pojawiła się pierwsza Była taka słaba Miała ufne oczy.. Tak trudno jest ruszyć ręką Brakuje oddechu Sąsiad woła siostro! Straciłeś przytomność Miałeś fach w ręku Pamiętasz uczelniany murek? Ktoś bije cię po twarzy Panie 7oriot jest pan z nami? Obce twarze lekarzy.. Noce nieprzespane Przerywane dziecięcym wrzaskiem Miękkie ramiona Zdolne przed złym uchować Miłosna noc Pulchnych rączek czary.. Są, stoją obie Wyciągają ręce Kocham cię tato Mam tu pod łóżkiem dla was podarunek.
    2 punkty
  17. Właśnie miało być bardzo pozytywnie i bardzo Ci dziękuję. Cieszę się, że udało mi się przekazać te emocje. Również pozdrawiam :-) I bardzo dobrze widzisz. Bardzo Ci dziękuję i również pozdrawiam :-)
    2 punkty
  18. @viola arvensis wydaje mi się, że jesteśmy skazani na wieczne niewypisanie się do końca ;) pozdrawiam!
    2 punkty
  19. czytam książkę to chyba literatura klasyczna trochę zaspałem na tę współczesną miałem pożyczyć inną ale dźwięki nie te same brzmią jak z autobiografii zostanę na dłużej i kwiaty rosną na zewnątrz jednak ptaki ciernistych krzewów wszystko jasne
    2 punkty
  20. Noc ciemnieje wokół mnie, Zimne wichry budzą trwogę; Lecz klątwa tyrana wiąże mnie. I nie mogę iść, nie mogę. Wielkie drzewa się zginają Ciężki śnieg zawiewa drogę; Błyskawice się zbliżają, A jednak iść nie mogę. Nade mną chmury kłębią się, Pode mną widzę pożogę; Lecz żaden strach nie ruszy mnie; Nie pójdę, nie mogę. Od tłumacza - wiersz jest oparty na trzykrotnym powtórzeniu frazy cannot go z mocnymi rymami w każdej strofie. Próbowałem tak dobrać rymy do "nie mogę" - a lista jest krótka - aby przekazać choć zbliżone obrazy z każdej strofy. I Emily: The night is darkening round me, The wild winds coldly blow; But a tyrant spell has bound me, And I cannot, cannot go. The giant trees are bending Their bare boughs weighed with snow; The storm is fast descending, And yet I cannot go. Clouds beyond clouds above me, Wastes beyond wastes below; But nothing drear can move me; I will not, cannot go.
    2 punkty
  21. W spektrum Wciąż uczę się emocji; Wiem, że są sposoby, By jakoś odgadywać, co nieoczywiste, Lecz bardzo dużo tego. Ciągle, niczym pisklę, Rozbijam na skorupce najróżniejsze dzioby, Bo stwardnieć już zdążyła; Chciałbym kiedyś dożyć Tej chwili, by jak tamci, przebić się i istnieć, Popatrzeć tak jak oni, umieć spontanicznie Radością przybrać rozum, zamiast snami zwodzić. A tam, pod powiekami, wiele czeka światów, Jednakże nie potrafię nimi się nacieszyć, Nie umiem się nasycić. Chciałbym, lecz od razu Zatracam się w szczegółach nieodkrytych dziedzin. A w życiu, poza nimi, trzymam się schematów, Wielokroć zbyt dosłownie rozumując rzeczy. ---
    2 punkty
  22. nadałem imię pan ropuch siedzi pod kamieniem i patrzy bywalec niejednego sucharu buduje umieszcza burzy transmituje medytuje i kontestuje wchodzi wychodzi wiesza się oczyszcza się w samodyscyplinie w strukturze rzeczy namacalnych obrał szczęście za pewnik by trwać eliminuje zbytki zatrwożeń chłonie póki chłonąć może nie kończy myśli o finiszu
    2 punkty
  23. Piję, bo nie chcę już żyć. Żyję, bo nie chcę odchodzić jeszcze. Piję, bo myślę, że to coś zmieni Więc dalej piję. Nie piję, bo lubię. Już nie. Piję, bo boję się przestać. Lęk przed lękiem, który niewiadomo ile będzie trwać. I co potem? Co mam potem robić jak przestanę pić? Dlaczego ludzie się tak cieszą? Dlaczego ja już się nie cieszę? A debilny śmiech przykrywa wszystko. Śmiech, którego nie czuję. Ale przecież nikt nie może wiedzieć, że coś jest nie tak - ze mną. Przecież wszystko gra. A ja tylko piję...
    2 punkty
  24. Cieszę się i dziękuję :) ...ale jak ciężkim, zalezy też od nas samych. Zastanawiam sie, czy jej powstanie nie zaczyna sie w nas... U siebie, w swoim życiu taka odpowiedź odnajduję. Dziękuję! I w takich trudnych sytuacjach może powstać, czy odżyć piękno... Nasunęłaś mi tą myśl :) Dziękuję!
    2 punkty
  25. @duszka Pytanie co zobaczymy. A może sobie samego siebie wyśnimy @Rafael Marius Mam tak jak Ty, więc nie znam innego. Może faktycznie niektórzy nie dadzą rady bez wspomagaczy, hmm.. @iwonaroma Dzięki za czytanie
    2 punkty
  26. gdy dzieci płaczą to wszystkim co mają - całe zranione
    1 punkt
  27. Gdzieś w odległej w przestrzeni przerastającej matematyczne cyfry odkryłem planetę podobną do ziemi pokonując dzielącą mnie od niej dal prędkością swej myśli Płanetę na jakiej nie uświadczysz zakończenia nocy i dnia ponieważ posiada nie jedno duże jak nasze słońce - tylko dwa małe - które wzajemnie się wymieniają Planeta raj - gdzie wszystko wszystkich cieszy - gdzie woda ogień i wiatr nigdy nie byli sobie wrogami - gdzie tęcza ma więcej barw a zieleń zieleńsza od zieleni Taką odnalazłem w przestrzeni będąc pierwszym jak i ostatnim człowiekiem który zobaczył ją i odwiedził dzisiejszej nocy
    1 punkt
  28. Najlepszy to zwyczaj, kolacja królicza, apetyt zabijesz, a nie utyjesz.
    1 punkt
  29. chodziła po osiedlu i miała nierówno pod sufitem (kłębiaste obłoczki, postrzępione chmurki) zawsze ubrana we wszystkie odcienie niebieskiego czyściutka w swoim jedynym koloru odjeździe codziennie taka sama milcząca ale pogodna i niebieska i nie bieska aż pewnego dnia (albo nocy - któż wie) posmutniała gdyż dojrzała że ten świat nie jest tylko niebieski a oprócz tęczy ma w sobie szarość i czerń więc nieco zbladła zjaśniała i znikła cała w błękicie
    1 punkt
  30. @viola arvensis nie ma za co, to nie jest to dla mnie nawet Elbrus odpowiadanie wierszem na wiersz, to dla mnie specyficzny rodzaj podziękowania za dobrą treść proszę kursu słów nie zmieniać, "patrzymy tylko w dobrą stronę"
    1 punkt
  31. @Nie_wiem Życie bezdomnych do łatwych nie należy. Czasem pozostaje po nich tylko bezimienna mogiła i okruchy w ludzkiej pamięci, które z czasem wydziobią kruki i wrony.
    1 punkt
  32. @Waldemar_Talar_Talar dzięki serdeczne, pozdrawiam! @Kwiatuszek bardzo mi miło kwiatuszku 🙂 @Bożena De-Tre dziękuję !
    1 punkt
  33. Oczy są zwierciadłem duszy, a te drugiego lustrem naszych uczuć.
    1 punkt
  34. @tomass77 Czasem przed śmiercią przelatuje przed oczami całe życie. Jednak nie u wszystkich tak jest.
    1 punkt
  35. Bije piękno i czystość z wiersza:)
    1 punkt
  36. @viola arvensis Piękny wiersz, z chęcią przeczytałam:-) Pozdrawiam serdecznie!
    1 punkt
  37. @Bożena De-Tre miło mi, że tak uważasz. Dziękuję Bożenko ! @kwintesencja dzięki, serdeczności!
    1 punkt
  38. ty wiesz co twa Ojczyzna Polska ❤️ chce czego potrzebuje co Ją boli tylko ty wiesz a ja mnie mnie można podeptać ja nie wiem ja nie mogę wiedzieć bo skąd tylko ty wiesz 9 2023. andrew Nie patrzmy na Polskę oczami polityków, patrzmy przez siebie, rodzinę, dom.
    1 punkt
  39. @andrew Polityka to szambo, utożsamianie się z politykami to błąd, zawsze prowadzi takie coś na manowce. Na Ojczyznę patrzeć tak jak piszesz i będzie pięknie.
    1 punkt
  40. Jestem niewielką dziewczynką. Siedzę na dywanie, w moim ulubionym pokoju. Okno szeroko otwarte, obserwuje przezroczystym okiem, rozłożysty ogród oraz krzykliwą srokę. Fruwa wśród gałęzi, pomiędzy słonecznymi prześwitami, z liści i cieni. Pewnie szuka błyszczącego pierścionka, z błękitnym oczkiem. Widocznie dwa jej nie wystarczą i pragnie mieć trzecie, tylko jeszcze nie wie, czy po lewej, czy po prawej stronie główki. Może chce widzieć szerszą perspektywę. To tak jak ja. Też pragnę widzieć szerszą. Dlatego za chwilę wyfrunę przez okno, na szybującym dywanie. Brat powiedział, że jestem wiedźmą, to tym bardziej nie na miotle. Jednak najpierw muszę ruszyć dupkę, podejść do półki, wiszącą na dwóch śmiesznych haczykach i zabrać mały słoiczek. Trzymam w nim konfitury z truskawkowych marzeń. Zielone szypułki wyrzuciłam z nadzieją, że nie będą potrzebne. Muszę go szczelnie zakręcić tęsknotą. Jest okrągła. Ma wewnątrz skośne blizny. Dociśnięte obrotem, zabezpieczają zawartość, przed wypadnięciem. Wzmacniają całość. Będę tęsknić na okrągło, ale jeszcze nie wiem, za czym. Pewnie za tym, co warto. Z ogrodu pełznie śpiew ptaków. Ten ładniejszy, nie sroczy. Wchodzi po zewnętrznej ścianie. Tak wnioskuję, gdyż słyszę szelest, a po chwili, chrobot pazurków. Teraz stoi na parapecie. Trzyma w łapkach miniaturowe skrzypce. Źdźbłem trawy, przesuwa po strunach, z pajęczych nici. W takt muzyki, dywan pode mną, ożywa. Z chwilę unosi mnie nad podłogą. Kukułka wylatuje z zegara. Daje mi kilka cukierków. Jednego od razu zjadam, chociaż może nie powinnam. Smakuje jak nieskończony czas. Truskawkowe marzenia, póki co nie ruszam. Są nadal szczelnie zakręcone. Tak sobie myślę, że to jeszcze nie pora, by je zjadać, tylko dlatego, żeby zjeść. Wiszę na wprost okna. Czuję podmuch ciepłego wiatru. Ktoś otworzył drzwi. Stąd przeciąg.
    1 punkt
  41. otula mnie mrok nie walczę z nim ani się nie poddaję jest ze mną jakby przezroczysty miękki nad przepaścią wiszący taki los podbiegam życie głaszczę jeszcze nie mam dość
    1 punkt
  42. @Tectosmith pięknie, wzruszający wiersz.
    1 punkt
  43. Otóż to. W ślimaczym, czy żółwim tempie, to raczej do przewrotu duchowego nie dojdzie. Gdyż ten ze swej rewolucyjnej natury domaga się kangurzych skoków. A skorupa, dodatkowo, symbolizuje lękowe ukrycie się przed światem. Podczas gdy do buntu konieczna jest otwartość na nowe idee i ludzi oraz ponadprzeciętna odwaga. A zdaje się, że większość naszych rodaków w takich skorupach się schowała. Nawet tych co głośną krzyczą, jednak jakoś tak nie po swojemu. Jakby z nakazu odbijali echem zasłyszane słowa.
    1 punkt
  44. Lżej na duchu. Samotność może być ciężarem.
    1 punkt
  45. Pyłem gwiezdnym się otulę, gdy noc zajrzy przez zasłony. Nie przestraszy mnie ta ciemność - czarnym, mrocznym nieboskłonem. Księżyc miło się uśmiechnie i próbować będę zasnąć. Lecz poczekam jeszcze chwilę, aż ostatnia gwiazda zgaśnie. Gwiezdny pył rozświetla pokój, gwiazdy wcale nie chcą gasnąć. A ja patrzę w mroczne okno, leżę i nie mogę zasnąć. Myślę: - Nie ma już nadziei... i oddycham cichuteńko. Wtem przygarnia mnie sen błogi, dobrą, księżycową ręką.
    1 punkt
  46. Rozumiem, to co innego. Myślałem, że jesteś jednym z tych uciekinierów, których opisałem w wierszu https://poezja.org/forum/utwor/218722-sen-ziemi-o-ekowiosce/#comments To cieszy mnie, że masz miłe wspomnienia z mojego rodzinnego miasta. Wielu się tu bardzo nie podoba. Uciekają wkrótce po przyjeździe, albo męczą się całymi latami z braku alternatywy.
    1 punkt
  47. @poezja.tanczy Pozdrawiam również i dziękuję. Jest w tym wierszu jakaś ciekawa historia, coś jego lordowska mość romantycznie nawywijał... @Bożena De-Tre Tak, tak właśnie jest. Ale na swą obronę podnoszę, że to oryginał tak brzmi - thine be the gladness, and mine be the guilt! Toż to archaizm i naftalina, w dwudziestym pierwszym wieku nikt by tak nie powiedział. Angielski Byrona przypomina mi Polski Mickiewicza. Po dwóch wiekach wciąż rozumiemy bez trudu, ale czujemy że składnia trochę niedzisiejsza.
    1 punkt
  48. @Franek K @poezja.tanczy Bywa, że piękna jest niemądra i wredna, ale dotyczy to także mniej pięknych i mniej przystojnych. To są przesądy. Pozdrawiam
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...