Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 15.08.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
Czy jest coś lepszego niż dobre pytania? Pchają myśl na przód, bez wyprzedzania. Nie wiedzą lepiej, z boku nie stoją, do celu drążą i się nie boją. Dobrym pytaniem celujesz w środek. Zadasz właściwie i jest zarodek prawdy co lubi, dobre pytania.5 punktów
-
kiedy jestem ubrana w sukienkę świat jest kolorowszy! mężczyźni patrzą z zachwytem kobiety z uznaniem a dzieci... dzieci krzyczą wiruj! wiruj! i kręcę się się kręcę ja Ziemia5 punktów
-
gdzieś pomiędzy wszystkim i niczym podświadomość tworzy coś bardzo ciemnego życie nabiera coraz większych prędkości człowiek po pięćdziesiątce zaczyna dostrzegać jak chwila po chwili opada z sił mając coraz mniej czasu na marmurowym niebie tlą się płomyki umarłych gwiazd a podświadomość rozszerza się we wszystkich kierunkach wywołując fale ciężkich do zrozumienia skutków po niewyjaśnionych przyczynach4 punkty
-
w kolorach i ciemnych i jasnych - kształty a każdy inny ile już przykryło się ziemią lecz czy na zawsze - pytam cię niebo zniknę?4 punkty
-
Niby nic a jednak coś gdy mówi do ciebie ktoś I nieważne cicho czy głośniej ważne że szczerze i radośnie Bo najgorsze jest milczenie nie chciane na siebie patrzenie Które donikąd prowadzi które niepewność gromadzi Codzienność naszą kaleczy stan ducha pogarsza nie leczy Dlatego niby nic a jednak coś gdy rozmawia z nami ktoś3 punkty
-
Był biały welon Suknia Ryż sypany pod stopy Na szczęście Na nowej drodze życia Po czterdziestu latach Zauważono Brak uczucia Dziecko uczy się budować Na skale Stawia cegły jak klocki Nie ma welonu sukni Ryżu pod stopami Jest szczęście Na nowej drodze3 punkty
-
3 punkty
-
Z książki: Na ringu, czyli kto jest kim 24 cios Radości: Radość pojechała Na wycieczkę w góry Wysokie, szerokie I łapie za sznury I chwyta się łańcuchów Żeby nie spaść. Żeby nie zbierać okruchów A rodzice przestrzegają Uważaj gdzie stawiasz nogi A rodzicie uważają To nie ograniczenie swobody Tylko zdrowy rozsądek Tylko sensowne zachowanie Gdy nie wiesz co powiedzieć Nie mów Gdy nie wiesz co usłyszeć Tysiąc słów A żadne dla Ciebie A żadne się nie śmieje I dobrze, bo można stracić Równowagę i nie wiedzieć co się dzieje Ważne by wycieczka górska Przyniosła efekty Ważne, że Radość zrozumiała I nie przystąpiła do sekty Tych którzy wiedzą Ale nie powiedzą Myślą, że wygodnie siedzą A tak naprawdę chodzą miedzą Radość wróciła Podbudowana Już żadna podróż Nie zostanie stratowana Już do końca życia Zapamięta Że bywa tak, że droga staje się Przeklęta. //Marcin z Frysztaka Wszystkie moje książki Za darmo Znajdziesz na stronie: wilusz.org3 punkty
-
morze dyszy rytmicznie wbijając się w łagodne wypukłości wydm aż fale w jękach rozorują palcami piasek na którym rozpływa się ślad po my3 punkty
-
czy podzielimy smutny los ludzi niespełnionych - żywych oddechem a w duszy strupiałych? czy odważysz się i podasz mi rękę? póki jeszcze nie sztywna... i wciąż kusi ciepłem3 punkty
-
Do tych złotych podmuchów, które w palce chwytam Do dwóch studni głębokich, gdzie odbicie moje Z oszołomień ochłonąć nie mogę, gdy stoję Przed Tobą... Klękam wtedy i z ust Twoich czytam Jasność Twa tak piękna przed mym poznaniem skryta O Piękna ma! Uczyń z niej mych zmysłów ostoję Dłonie zanurzmy w tym wartkim nurcie oboje Ulecz tak, gdy koleinami dusza zryta Jak ten stary kwiat o półtorej cierpliwości Wyschły, choć oko mokre i wciąż wypatruje We wschodni błękit drogi do Twojej miłości Żal wielki wciąż bez końca podcina i truje... Pomóż pokonać te zżerające tęskności A cześć co Ci niosę przestrzeń w dotyk przekuje3 punkty
-
XV. Ta wyjątkowa para brała życie bez znieczulenia, a działo się tak dlatego, że uśmiechający się do nich świat nie wymagał od nich żeby akurat oni musieli się znieczulać. Dzięki temu zachowali jeszcze w sobie pokłady czułości, których sobie nie żałowali. Ani jej ani jego nie posądzisz o skąpstwo w tym zakresie. Co to to nie. Zresztą wobec znieczulenia, dajmy na to u dentysty prezentowali dwie odmienne postawy. Ona, wrażliwsza na ból zawsze podczas tych wizyt brała znieczulenie, natomiast on jakby twardszy i mniej wrażliwy obywał się bez znieczulenia, co było również pewnego rodzaju oszczędnością i faktycznie ostatnio jakby większą wobec wzrostu cen. Mogło to również świadczyć o jego męskości. Dentyści nie mieli żadnych większych problemów z ich uzębieniem, o które potrafili świetnie dbać i chwała im za to. Zresztą ta okoliczność była również częścią jej pracy, o czym nie należy zapominać. Sam ich uśmiech był dla narratora bardzo pociągający, a śmiali się często i głównie dlatego, że życie im się układało. Tę parę komfort kołysał i nie ma w tym przesady. Gdy tylko narrator znalazł czas żeby się im przyjrzeć od razu rozpogadzało się jego oblicze. Faktycznie ich uśmiech zarażał, co dla otoczenia było wręcz kojące. I bywało bardzo często, że jak tylko narrator popadał w fatalny humor to zaraz myślami i obserwacjami wybiegał ku tej parze i od razu spływał na niego spokój, pogodzenie z losem, radość i wesołość, a nawet przychodziły mu do głowy szalone pomysły. Niekiedy narrator umierał z ciekawości co też przyniesie następny dzień, tydzień, czy miesiąc tej pary, która wiodła życie w pewien sposób zupełnie niepodręcznikowe i mocno odbiegające od utartych schematów. I faktycznie często bywało, że narrator był podglądaczem w sieci jej influencerskiej działalności, choć tematyka jej działalności była dla niego kompletnie obca i w gruncie rzeczy dalece niezrozumiała, no ale przecież narrator nie musiał wszystkiego rozumieć, bo po co miałby tak czynić. Ot tak od czasu do czasu przyglądał jej się w sieci, a jej działalność, choć w sumie całkiem niszowa, robiła na nim spore wrażenie. Narrator niestety i to też warto odnotować jemu już nie mógł się przyglądać z podobną pieczołowitością, co zresztą z różnych innych względów również można zrozumieć, a nawet wybaczyć. I ciekawa rzecz, że ta para, choć modna w dzisiejszych czasach w ogóle nie miała żadnych tatuaży, co również można uznać za pewnego rodzaju odstępstwo od reguły.2 punkty
-
Tak :) Dziękuję Też uważam, że kobietom najpiękniej jest w sukienkach :) A czy boso? To zależy od podłoża, żeby stópek nie uszkodzić ;) Dziękuję2 punkty
-
Gdzie Ty tam i ja I nasza historia Opisana we łzach Która prowadzi mnie W Twoje objęcia Nocną porą I nie zmienia się nic Nawet ten cholerny czas Gdy potem odchodzisz ode mnie Gdzieś tam w siną dal2 punkty
-
@iwonaroma Ziemi też byłoby do twarzy w kwiecistej sukience uszytej z kolorowych uczuć jej mieszkańców.2 punkty
-
Powiedz mi, czy ty mnie kochasz? Siedzę tutaj w mroku oczekiwania. W tej ciszy melancholijnej nocy. Jestem tutaj, bądź jestem… Siedząc w głębokim fotelu, wyciągam ręce. Wyciągam je do nie wiadomo czego. Mogłyby być wyciągnięte do ciebie, aby cię pochwycić w przytulenie. Aby cię porwać w otchłań pragnienia. Wyciągam ręce ku przeciwległej ścianie, na której jawi się profil drżącego cienia. To od księżyca, co się wywija z gałęzi drzewa rozpłomienioną gwiazdą. Kocham cię: Te słowa płyną szeptem i giną w czeluściach martwego domu. Opływają w zwielokrotnionych powtórzeniach milczące rzeźby, popiersia, które patrzą się na mnie smutno, obojętnie, bądź tkliwie. Które wodzą za mną wzrokiem niewidzenia, tak jak może patrzeć jedynie kamień. Kocham cię: Powtarzam wciąż te słowa. Do kogo to mówię? Do ciebie tylko. Choć słowa te rozpraszają się w przestrzeni opuszczenia, przepływają wolno przed moimi oczami wirującymi cząsteczkami kurzu. Nie ma cię wciąż, albowiem nie ma cię nigdzie w pobliżu. Jesteś wyłącznie echem mojej tęsknoty. Nie ma cię wciąż, ale jesteś tutaj i wszędzie. Żyjesz we mnie, w sen przybywając skrzydlaty, gdzieś w pół-widzeniu, w nierzeczywistości, subtelnie. Jesteś tu jeszcze? Ja jestem i czekam, czekając w beznadziei. Czekam, czekając raz jeszcze, w niekończących się powtórzeniach. Bądź, przybądź, choć we śnie. Jak wtedy i wczoraj i teraz, w tym właśnie momencie. Jesteś tu i ja jestem. Jesteśmy nareszcie razem, mimo że tylko do rana. Rozpłyniemy się z pierwszymi promieniami słońca jak ta mgła nad żółtymi polami, nad łąką, nad stawem… * Otwieram oczy. Na ścianie żółtawy poblask ulicznej latarni. Poruszają się cienie gałęzi, szeleszczących liści dębów, kasztanów… Firanka wzdyma się w otwartym oknie jak żagiel oceanicznego brygu, co przecina galionem rozbryzgujące się fale. Płynę na skraj horyzontu, gdzie ryby opadają srebrzystą płetwą, ku wybrzeżom ciszy. Zbudziłem się? Zasnąłem? Przybywam znikąd w sen wnikając następny. Wiem, że ktoś na mnie czeka daleko, najdalej. Ktoś czeka w tęsknocie, w nostalgii i we wspomnieniu. Ktoś tam czeka, licząc dni do mojego przybycia w olśniewającej aureoli blasku. I kiedy przybędę, zamknie mnie ramionami. (Włodzimierz Zastawniak, 2023-08-14)2 punkty
-
Kwiaciarka plotki sprzedaje Widomy ślepego udaje Malarz przechodniów maluje Poeta wiersze recytuje Gołębie wesoło gruchają Ludzie o pogodzie rozmawiają Na wieży hejnał grają Gwar rynkowy przedrzeźniając Więc proszę uśmiechnij się synku Tak jest na każdym rynku Tak było i tak zawsze będzie To jest polskich miast orędzie Które wszyscy kochają Swoje miejsce w nim maja Nie zależnie od pogody Dodają mu czaru dodają urody2 punkty
-
To lato - w którym księżyc stale zagląda przez ramię To lato - gdy nieznaną drogą idziemy dokładnie w "to samo" W to lato - nikt nie obiecuje, że cokolwiek się zmieni To lato - do głów wpycha i niebo i łopaty ziemi Jesienią - kruche piękno wysyła listy do niklowanego Norylska Ta sama jesień zawłaszcza Paryż: tęsknotą wszędobylską Triumfalnym łukiem rzucam pod okna zimę Wiecznością nabite pióro? Tabula rasa ze śniegu...? Stanowczo przyrzekam, że ... Minę.2 punkty
-
ground war dzisiaj jestem wymyśloną kobietą kucam za załomem wymyślonego garażu z wymyślonym karabinem w rękach trę oczy od wymyślonego dymu tam też wymyślili wojnę tam gdzie jestem kobietą i właśnie umieram zabita strzałem w głowę umieram rozerwana granatem gdzie umieram zadźgana nożem _respawn respawn_ biały kosmos na gruzach1 punkt
-
Na niebie księżyc wschodzi i świecą gwiazdy ozdabiając niebo. Pozostawiamy ślady na śniegu i ciągle się oddalamy. Nikt nikogo nie zmuszał i mając wybór został porządnym. Kolejny dzień minął, szedłeś spać trzeźwym wstajesz pijanym. Podejmij decyzję, może będzie dobra chociaż nie planujesz. Ciągnąc trumnę za sobą, możesz do niej wejść gdy będziesz miał dosyć.1 punkt
-
Dzień smutny jak niedopalona świeczka mokry beton nieba rozkraczył się nad miastem wronami może to najlepsze miejsce do umierania1 punkt
-
celebruj każdy dzień życia bo nie ma tych nieistotnych i nie patrz przez palce z ukrycia zwyczajnie panosz się1 punkt
-
Życie jest świetne gdy mamy prąd Nie ważne czy woda czy głęboki ląd Ładuje serca nasze i telefony Zadzwoń już teraz! Do męża - czy żony I powiedz im że tam gdzie prąd Tam jest świetnie Świetnie tam, gdzie płynie energia Ciepła woda, internet - synergia Ciepło i szczęście gdzie źródło mocy Naładuj baterię a lampę zapal W nocy Świetnie jest tam gdzie elektryk ma pracę Gdzie upiec bez gazu można i chleb i macę Nie ważne skąd jesteś świetnie mieć prąd Świetnie mieć prąd, nieważneś skąd!1 punkt
-
wiersz audiologiczny nie wytrzymam (przekleństwo) i nie wiem czy to będzie poezja czy wiersz czy może jakiś (przekleństwo) stand up czy opis syndromu - gdzie nie spojrzę widzę jak [cyk] (przekleństwo) [cyk] ziarnko do (przekleństwo) ziarnka wahadło w lewo wahadło w prawo się waha a z każdym wahnięciem głów tysiące spada [cyk] (przekleństwo) może tu jest tajemnica jak ci ludzie kupujący psy z ras którym trzeba co i raz grzebać w dupie i czyścić gruczoły [cyk] zdążyć [cyk] znaleźć [cyk] resztę [cyk] siebie moje rany łzawią moje oczy krwawią trzeba wchłonąć stwórców najlepiej przez błonę śluzową opcji jest kilka można pod powiekę pod język czy napletek do pochwy albo do odbytu i tam zaś znajdziecie ślad palca jego! (prze- kleń-stwo) wy (przekleństwo) (przekleństwo) zakrzyknął święty z wysokości słupa obrzucając oburzeniem i fekaliami dziewice nadobne które mu koszyk z jadłem przyniosły głowy w blasku ascezy pragnąc pochylić to ten co zmiażdżył lewiatana wyrywał łby morskim potworom wgapiając życie w zagadkę wychodzę do środka po prostu wychodzę w to lato to dla mnie cienie operujące na murze podwórka szpila światła od kociego grzbietu ale zawsze można zmienić perspektywę poszerzyć kadr do ramion rozpiętych na belce i słuchać włosków głosu jak zwierzątka wysuwających się spomiędzy warg aż do uścisku odkształcającego zarys zdań gdzie kształt twoich słów to miękki strumień w którym mogę zanurzyć głowę i już tylko otwierać i zamykać usta bezgłośnie zaledwie słuchać poprzez fale chrobotu kamieni turbin i silników jak cichnie twój szept wyją karetki osypuje się piach1 punkt
-
U mistrza Krasickiego jak jerzyki. Pozdrawiam Właśnie, zwabia ich wygoda i tradycyjnie kasa. Pozdrawiam1 punkt
-
@poezja.tanczy fakt, zamknięcia raczej nie są lekarstwem.... Dziękuję i pozdrawiam:) @Monia to prawda, ale w dzisiejszych czasach, te światy się przenikają... Dziękuję i pozdrawiam:) @Rafael Marius i tak wygląda opinia pragmatyka:) Dziękuję i pozdrawiam:)1 punkt
-
@Dobry, Zły i Brzydki sonet, erotyk poziom wysoki wart oka zawieszenia pewnie wywoła nie jeden szmer w muszli ciała -- pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
@sowa zawsze można uciąć, radykalnie, tak mi się skojarzyło. @violetta chyba to coś więcej niż odrętwienie :) @Rafael Marius wyjątkowo trafna analiza. Ciężko mi nawet coś więcej dodać, bo w Twoim komentarzu jest już tak wiele.1 punkt
-
@iwonaroma nie chciałbym wyjść na seksistę, ale uważam że kobietom właśnie w sukienkach jest najpiękniej... I do tego na boso 😈😉1 punkt
-
.....bo nie o to przecież chodzi Jak tam komu, coś wychodzi. Rzecz, by w smrodowisku dnia, Nie zaśmierdzieć się do cna.1 punkt
-
@Marek.zak1 Smutne o ślicznych króliczkach i ludziach też, którzy zamieniają, dobrowolnie, wolność na wygodę, a młodzi już swobody nawet nie znają.1 punkt
-
1 punkt
-
on chce kiełbaski ona do domu na śledzika po kryjomu bo jedno i drugie ma coś do ukrycia zamówię pizzę lub hamburgera a najlepiej kebab1 punkt
-
@Ewelina Jak najbardziej poprawnie jest sztywna, przecież mówi się park sztywnych, czyli cmentarz. A wiersz mówi zapewne o prawie umieraniu relacji międzyludzkich. Lecz nim to nastąpi szansa jest... dokąd ciepło tli się jeszcze na bagnie ognikiem. Kto poda rękę ginącemu? Przychyli nieba na luzie nim zniknie całkiem w nieczułej, sztywnej obojętności.1 punkt
-
1 punkt
-
nim przyjdzie noc spójrz na mnie jeszcze raz spróbuj zapamiętać w moich oczach rój gwiazd roztacza się księżyca blask wszystkich żywych zmorzył sen szaleństwa dosiadając grzbiet rozsuwam kępy ziemi spójrz na mnie jeszcze raz policz rzędy drzew zamarzięte na kość strumienie wpędź się ze mną w szał gwiezdny rój otoczył nas ten jeden raz zatańcz ze mną na króchym lustrze rzeki nagle spadam w dół rozwiń skrzydła spróbuj mnie złapać nim zniknę na zawsze spadam w czarną otchłań mórz uwalniając gorszą siebie tę złą pozbawioną skrupułów zatrzymaj ją ona chce spalić świat uciszyć rój gwiazd spójrz na mnie na mnie jeszcze raz być może ten ostatni raz złap lub ze mną oddaj się nocy nim wzejdzie słońce nim ona spali swoim bólem ten świat Klaudia Gasztold1 punkt
-
1 punkt
-
Właśnie:) Dzięki i również pozdrawiam :)) Dziękuję i również serdeczne zdrówka No tak... gdy sukienka zbyt krótka i ze zbyt głębokim dekoltem... ;) Ale kobiety potrafią też docenić piękno a nie tylko być zazdrosne :) Dziękuję i również pozdrawiam1 punkt
-
Lubię sonety, bo ten typ niesie ze sobą cos fajnego, jak sonaty w muzyce. Tutaj dużo emocjo, a i temat jej sprzyja. Pozdrawiam P.S. Literówki: koleinami, przekuję1 punkt
-
1 punkt
-
Sukienki budzą wyobraźnie, ale czy kobiety patrzą z uznaniem, to bywa różnie:). Pozdrawiam1 punkt
-
Maryja wzór niedościgły wiary droga do Boga w rękach ma łaski którymi Jej Syn nas obdarza wierna Synowi w całej ziemskiej podróży z Nim żyła w szczęściu z Nim cierpiała w ostatnich dniach wzięta do nieba bez oczekiwania Jest słońcem nadzieją i najbliższą ścieżką do Boga 8.2023 andrew Uroczystość Wniebowstąpienia Najświętszej Maryi Panny1 punkt
-
Sukienki mają czar. Ze szpilkami, lub bez. Kolejny powód do łez :) Pozdrawiam serdecznie1 punkt
-
Lato plus ziemia równa się sukienki we wszystkich odcieniach. I każdy jest zadowolony :) Pozdrawiam1 punkt
-
Mokry zefir owiewa kroki uniesione Nieśmiałe stąpanie w miękkie rozkoszy kleszcze Ochota by się wyrwać nadchodzi, lecz jeszcze Wiatr swe plany snuje - głodny, nienasycony Nadciąga wnet z południa zapachem proszony By na sile przybierać w dolinach buszując I wcale nie chłodem gwiazdozbiory budując Mżawką mchy zraszać, w swojej pieszczocie szalony Lecz wtedy - o dziwo! gdy z mocą przekrzyczany W huragan się bawiąc, podmuchy pchając w górę A opór napotkawszy, w pędzie hamowany Nieważki, roztopionym otoczony murem Wolno ustępuje pocałunkiem składanym Aby znowu zacząć wiać razem z pierwszym kurem1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
zielono kolorowieje powieki przeciera zaspane wydobyta z zimowej zadumy marzenia ukwieca zawirowane ledwie rzuci ogniki feromonami łudzi uczuciom klamrę rozpina rumieńce na oczach budzi sercom dostraja rytmy z pąków wydobywa owoce radość dni utożsamia z nocą w odurzającym każe trwać splocie niestety dobiega jej czas - szkoda że odchodzisz tak wcześnie i zabierasz to wszystko bezpowrotnie, bezlitośnie - /wersja po korekcie/1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne