Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 03.06.2023 w Odpowiedzi

  1. Oceanem kwiatów płynę, utonąłem w nim. Kocham kwiaty i maluję podziwiam ich piękno. Za oknem kwiaty bogate wieloma barwami, patrzę na nie cały dzień. Kwiaty szumiąc rozmawiają ze mną, nadstawiam uszu słyszę ich głosy. Bo kwitną zawsze, bez końca. Ocean kwiatów sięga pod niebo. Kocham kwiaty cały rok.
    5 punktów
  2. Pojęcie wygody w społeczeństwie, którym nieustannie trzeba odgórnie sterować bywa nadzwyczaj i nadpodziw niewygodne. Warszawa - Stegny, 02.06.2023r.
    4 punkty
  3. trzydzieści gorzkich pigułek na blistr na miesiąc dwanaście blistrów na rok dawkować zgodnie z zaleceniami przełykam popijając rozcieńczoną jak wódka miłością od-do ludzi i nie ludzi zwierzątek i kwiatuszków dzieci i nie dzieci nie męża nie siebie nieswojo nie swoje zażywam życie
    4 punkty
  4. nie... nie poczekam w suknie zieloną przebrana nie... nie zwiedziesz mnie padając do stóp na kolana ... nadzieja wciąż jest a jakże mięsista nadzieja - ognista matka paląca moje wnętrza od środka i czynom bliska więc nie czekając wciąż czekam lat... kilka
    4 punkty
  5. Jak na cienkiej linie, łapię równowagę, z gracją dłoń wyciągam, gdy nogę dostawię, żeby płynnie przejść na PA, raz dwa. Byle podmuch czuję, co z boku nie widać. Nawet głos wibruje i chwieje się lina, ale przecież nie wiesz, że ta, raz dwa, znowu ciała słucha. Powietrze zagarniam, i podniebna sztuka tak ładnie wygląda... Mój codzienny taniec i ja. To PA! xxx (Ale przecież nie wiesz, ile mnie kosztuje każde drobne przejście, gdy wszystko wachluje. Nawet lekko śpiewam).
    3 punkty
  6. Tam no i... jak ci tam cisza trawi każdy poranek zaczynam nowy dzień bez ciebie a jednak z tobą bo ciągle jesteś na wyciągnięcie filiżanek z szafki kiedy już zaparzę poranne cappuccino sączę łyk za łykiem myśli o tobie maj, 2023
    3 punkty
  7. Co było minęło trzeba żyć dalej nie martwić się czymś byłym Przecież życie to nie byle tam coś to nasz prawda nas sens Co było minęło dziś nowe jest trzeba się cieszyć nie chować się Trzeba być pewnym tego co się chce nie wmawiać sobie smutku i łez Tylko polubić to co podał nam los przecież to nie grzech Co było już minęło więc po co wracać skoro dziś nowy wieje wiatr
    3 punkty
  8. Już po mnie Jestem zdziesiątkowany podzielony na tysiące warstw Sny ach Boże te sny W pocie tępej ogolonej głowy I żal do tego, którego imię wypowiadane nadaremno Który nie zdał do wyższych klas Już po mnie Jestem załatwiony Naznaczy mnie po wieki dps Jak kiedyś na podwórku Brudzący beżem orzech Ale wciąż oddycham Wolny Patrzę w drzewa Na których liść Jak flaga dumnie Łopocze
    3 punkty
  9. Czy tak bardzo się lękasz wdowich łez, Żeś samotnemu życiu oddany? Ach! Jeśli bezdzietny czeka cię kres, Dla świata będziesz nieodżałowany; Świat będzie twoją wdową w rozpaczy Bo ślad po tobie całkiem uleci, Gdy zwykła wdowa łatwo zobaczy męża wspomnienie w oczach swych dzieci: Spójrz, co roztrwoni utracjusz zmienia tylko miejsce, na świecie zostając; Lecz piękno nie zostawi nawet cienia, wzgardzone zniszczeniu ulegając. Nie ma w sercu miłości do innych kto na sobie takiej zbrodni winny. I William: Is it for fear to wet a widow’s eye, That thou consum’st thy self in single life? Ah! if thou issueless shalt hap to die, The world will wail thee like a makeless wife; The world will be thy widow and still weep That thou no form of thee hast left behind, When every private widow well may keep By children’s eyes, her husband’s shape in mind: Look what an unthrift in the world doth spend Shifts but his place, for still the world enjoys it; But beauty’s waste hath in the world an end, And kept unused the user so destroys it. No love toward others in that bosom sits That on himself such murd’rous shame commits.
    3 punkty
  10. był czas i minął... przepadł bezpowrotnie za tysiącami rzek - do których wchodziliśmy był czas i trumny i kondukty w których szliśmy był czas nożami pocięty - na przemian z rogalami uśmiechu jak mchem - zmianami porośnięty w nim dzielnie trwaliśmy był czas... że czuliśmy się silni i wielcy teraz na ziemię padamy jak deszczu kropelki
    3 punkty
  11. Wsi spokojna, wsi wesoła! Który głos twej chwale zdoła? Wsi spokojna, wsi wesoła (póki wojna tknąć ją zdoła, albo jakie inne diabły – mszyce, stonki, Czupakabry)... Na wsi cisza i sielanka, chociaż już z samego ranka chłop swą pracę rozpoczyna – tęgie karki (w tym Boryna) w pocie, w słońcu, w psiej pogodzie orzą, sieją, klną w niezgodzie kłócąc się o miedzę strasznie (taki płot już wszczyna waśnie). Po czym wraca do chałupy, a tam kielich, garnek zupy – za to jak to miło spojrzeć tam, za okno – piękno dojrzeć w orce, w smaku ciężkiej pracy; "już skończone, już jest cacy". Tak wygląda ta sielanka, że przez pracę co do garnka włożyć można, by się wzmocnić – siłę, krzepę unaocznić i po bożym dniu, w spokoju, z cnotliwego zasnąć znoju. 1 VI 2023
    3 punkty
  12. Czy to, co nieprzebyte, zawsze musi odrodzić się w objęciach nienawiści? Wiem, że strach - tymczasowa, przypadkowa mrzonka - nie jednoczy się z prawdą, nie kojarzy ze świtem, który objawia się zamiast ciernistej, płodnej nocy. Odkąd nam wszystkim ukazała się pokuta, gwiazdy ruszyły własnymi ścieżkami, niebo odkleiło się od policzka wszechświata. Pobrzmiewa w nas gruntowna epoka, przeobraża się nieobecność, dla jakiej powierzam się bez skargi, bez najdrobniejszej puenty. Nieważkie są myśli, słowa - jeszcze trudniejsze. Staję się jednością z zaprzeszłym snem, powielam kłamstwo, dla jakiego mogę spokojnie się obudzić. Chciałabym przekonać się o niewinności twoich dłoni, ale czas staje w poprzek rzeki. Odtrącona przez zjednoczony światłocień, powierzona odwiecznej ideologii, kołyszę się w rytm twoich pragnień, obiecuję prawdę wspomnieniom, dzięki którym zginę pośród miękkich chmur. Marnotrawne marzenia wciąż przypominają nam o strachu, o obawie, że to, co najpiękniejsze, zawsze musi pokonać najdłuższą drogę w stronę istnienia.
    3 punkty
  13. @poezja.tanczy @Kasia Koziorowska @Marek.zak1 Dziękuję za wpis i dobre słowo. @Rafael Marius Każdy pamięta inne życie, nawet dziecko. Wydaje mi się, że to o czym mówi wiersz (nie będę spłycać próbując to nazwać) jest czymś uniwersalnym. Nie zależy od pokolenia, ale skłonności do autorefleksji albo po prostu od drogi jaką ktoś przeszedł. Śmierć, śmiertelność zawsze na niej stanie. Zaglądam w lustro i nie znam człowieka Proszę o przerwę lecz świat nie czeka @Nata_Kruk Nie powiem, że nie jest niezadowolony z tego co mi wyszło, ale co do formy to akurat można się w paru miejscach przyczepić. Jak się uczyć to od mistrzów których można znaleźć w innym dziale tej strony ;) Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję
    3 punkty
  14. Tyś muzyką, lecz słuchasz z przykrością? Słodycz nie wojuje ze słodyczą, A radość zachwyca się radością; Czemu dobre przyjmujesz z goryczą? Kiedy dźwięków zgodne zestrojenie, w więzach melodii twe uszy dręczy, Karcą cię one, za pomylenie z solową, partii co wspólnie dźwięczy. Spójrz! Struna, dla drugiej jak mąż tkliwa, gdy we wzajemnym porządku drgają; Jak ojciec, dziecko, matka szczęśliwa, Co wspólnie jedną nutę śpiewają: Ich pieśń bez słów, jednako brzmi nam, śpiewają ci - Jesteś nikim, gdyś sam. Dziś słowno-muzycznie. Podwójne struny ma mandolina, zapewne stąd ta inspiracja. I William: Music to hear, why hear'st thou music sadly? Sweets with sweets war not, joy delights in joy: Why lov'st thou that which thou receiv'st not gladly, Or else receiv'st with pleasure thine annoy? If the true concord of well-tuned sounds, By unions married, do offend thine ear, They do but sweetly chide thee, who confounds In singleness the parts that thou shouldst bear. Mark how one string, sweet husband to another, Strikes each in each by mutual ordering; Resembling sire and child and happy mother, Who, all in one, one pleasing note do sing: Whose speechless song being many, seeming one, Sings this to thee: 'Thou single wilt prove none.' Ten sonet był trudny, a szczególnie dwa wersy wytarły mną podłogę: Sweets with sweets war not, joy delights in joy: i Whose speechless song being many, seeming one,
    3 punkty
  15. uszyjcie mi uśmiech bym uraczył szczęśliwością spragnione normy i formy oczęta postronnych mojego wyścigu z masą uszyjcie mi grymas bym równie oburzoną minką podparł mur współ-irytacji − stosownej reakcji na nieobyczajności wstrętne i niecne występki pojedynczych uszyjcie mi klapkę na oczy bym nie musiał spoglądać na rzeczy których nie pragnę zrozumieć łamiące ramy rozbójnicze idee sytuacje ludzie uszyjcie mi również wdzianko by się nadto nie wyróżniać − może coś z mody najnowszej konformistyczny mundur czy ksenofobiczny gorset zapłacę duszą reszty nie trzeba bo i z pustego Salomon nie naleje 3 VI 2023
    2 punkty
  16. Od koleżanki, uczeń z Elbląga otrzymał ściągę z wiedzy o ciągach. Pewnie w ramach rewanżu, na co drugim melanżu, ciąga ją w krzaki i ciuchy ściąga.
    2 punkty
  17. Z cyklu Śpiewnik pielgrzyma Na osiemdziesiąt trzy Jestem niewidzialny Nie widzisz mnie już Jestem niewidzialny Traktujesz mnie jak kurz Jestem niewidzialny Przemykam całkiem sam Jestem niewidzialny Prawdę tę już znam Że być niewidzialnym Dobrze jest i źle Że niewidzialni Czasem kryją się Przed sobą samym Lub kimś nowo poznanym Bo boją się być zobaczeni I w człowieka zmienieni Jak to jest Gdy nie widzi Cię nikt Zapytasz, myśląc co by było Gdybyś znikł Odpowiem, życie jak życie Widzą Cię czy nie Gdy widzą, oceniają Gdy nie, nudze się Życie jak życie Widzą Cię czy nie Gdy widzą, oceniają Gdy nie, nudze się //Marcin z Frysztaka
    2 punkty
  18. znowu płyniesz o poranku dłonią, prąciem, skórą, wierzchem znowu żabką, strzałką, pieskiem szybko, szybko - mam na siódmą szef się wkurwi, przestań wreszcie rozkosz gaśnie w autobusie słona słodycz na koszulce kapie do kontroli bilet
    2 punkty
  19. Gdy obojgu to się marzy, mogą zrobić to na plaży, na tym jednak wic polega, by piach nie wpadł gdzie nie trzeba.
    2 punkty
  20. Z cyklu 350 uniesień duszy Podatek Każdy musi zapłacić Podatek od życia Jeśli mówisz prawdę Jeśli jesteś grzeczny Zapłacisz mniej znacznie Niż ten niedorzeczny Bawiący się ciągle, myślący o sobie Myśląc o innych, będziesz z sobą w zgodzie //Marcin z Frysztaka
    2 punkty
  21. @koralinek Wiele osób chodzi do takich krawców i sprawia wrażenie zadowolonych, a jak jest, to tylko oni sami wiedzą lub nawet nie.
    2 punkty
  22. Pewna pani Ola co bajki pisała była to raz duża to mała I nikt nie wiedział jak to zrobić jak wstrzelić się z rozmiarem gdy ona raz jest mrówką a raz płetwalem
    2 punkty
  23. w białej czapeczce z dwuzębnym uśmiechem - moja niewinność
    2 punkty
  24. @koralinek W mieście nie ma takich luksusów.
    2 punkty
  25. życie - jak rzeka nie czeka... pozostają osadzone na meliźnie wspomnienia wśród których odnajdujemy piękne kamyki i zabieramy ze sobą
    2 punkty
  26. Raz nie czekasz a później czekasz Jak to kobieta.. niezdecydowana :) A tak na poważnie, to fajne +
    2 punkty
  27. Nie rozumiem, dlaczego niektóre dusze świecą tak jasno, tak świeżo, że moje myśli chowają się pod twoją poduszką. Nie pojmuję, dlaczego czas kończy się wiecznością, a cierpliwość zaczyna na próbę. Wstał dziś dobrze wyspany świt, przejrzał się w lustrze i stwierdził, że to za mało. Podsycam ogień pobożnego serca, kołyszę się niby smutek, który ktoś uwolnił z kajdan nieba, poczętej na rozkaz wysłużonej modlitwy. Przyjdź, powróć jak najszybciej, zanim wyschnie skaza czasu na napiętej skórze. Obracam się wbrew prawu światła, muskam czule koniuszkami słów zagłębienie na szyi. Nie okłamię twojego oswojonego języka, tak pochopnie zwanego ludzkim. Kpię sobie z pozłacanej pustki, która przynosi więcej blasku niż bezsenny poranek. Nic już nie kojarzy się z prawdą, nic nie ograbia ust z wyświechtanego pocałunku.
    2 punkty
  28. Taka niepozorna jesteś. Czy potrzebna, nie wiem sama. Boso tańczysz ze mną w deszczu - Samotności niewybrana. Nieproszona przyszłaś do mnie i chwyciłaś mnie za dłonie. A ja z tobą pląsać nie chcę, za bardzo się ciebie boję. Puść mnie, proszę, daj odetchnąć! Duszę się w uścisku twoim. Lepiej będzie, gdy odejdziesz, tańczyć z kimś kto cię oswoił.
    1 punkt
  29. Przygotowałeś na najgorsze niejedną opowieścią zadałeś nam majtkom trzynaście prac domowych cierpliwie tłumaczyłeś że to szczęśliwa liczba wspominałeś że wygrałeś załogę na loterii Jeśli przyjdzie stanie co się nie odstanie zatniemy się i popłyniemy w wiodący rejs obierzemy kurs ostry do porywistego wiatru zmierzymy się i będziemy trwać przy nadziei A gdy nagła zła burza morze rozszaleje wichura rozpłynie potok ogromnych fal błyskawice wybiją z kłębistych chmur nieba ocaleje okręt bo nami dopłynie do celu Dolewałeś otuchy że wszystko musi minąć aż przyszedł ubrany w słoneczną pogodę dzień i zwiały od kapitana lękające nas zawieje teraz ktoś inny dumnie czuwa nad sterem I następni przebierają wzrokiem w metaforach morza... Warszawa – Stegny, 28.05.2023r.
    1 punkt
  30. nigdy nie zobaczę czekolady która nie tuczy i można zjeść bezkarnie trzecią tabliczkę tego samego wieczoru, a następnego dnia z uśmiechem zbiec ze schodów niosąc pokój dla świata i dobrą nowinę; orgii fińskich karłów na łodzi podwodnej pomalowanej w paski łowickie; nagrody Nobla za wiersz "czego nie zobaczę wyliczanka niesynkopowana" wręczonej przez oślinionego króla Szwecji; czarnej dziury od środka, widzianej przez inną czarną dziurę na dnie kieszeni; Moskwy; wojny na śnieżki między Antarktydą i Afryką na środku Sahary; kolegi który pożyczył trzydzieści lat temu dzisieć złotych na rozrywki w wesołym miasteczku ale spadł z karuzeli i się zabił dwadzieścia lat później gdy żona uciekła z jednym bileterem z wesołego miasteczka; nicości bo sama przez się coś ma w sobie; ciebie jak nie marudzisz na skarpetki pod łóżkiem, ale przysięgam że one tam mieszkają od dawna i same wychodzą z szafy; dwumetrowego Chińczyka który studiuje filologię polską i zachwyca się polską literaturą i Świetlickim ale na razie myli mu się z pijanym Miłoszem i nauczył się mówić "a to chuj"; telewizora zapachowego i trzeciej części filmu Emmuelle; tabletki na nieśmiertelność po terminie przydatności do użycia; dietyloamidu kwasu lizergowego w bezalkoholowej gumie balonowej z pobliskiego kiosku ;problemów z kokainą i dostępnego bez recepty dobrego szamponu przeciwłupieżowego; Salvadora Dahli u zegarmistrza i końca remontu centrum w Poznaniu; końca świata bo coś tam, coś tam …ach, tego kurwamać nie jestem do końca pewny
    1 punkt
  31. ... pomysłowa treść... do całości adekwatny tytuł. Czytałam z zainteresowaniem.
    1 punkt
  32. @Marek.zak1 Można postarać się kocyk i zminimalizować ryzyko.
    1 punkt
  33. ... lubię wieś... a Tobie.. Koralinek.. gratuluję wiersza... "Wieś".
    1 punkt
  34. @Tectosmith tak, to jest dobry pomysł :) Pozdrawiam serdecznie 😊
    1 punkt
  35. na tarczy zegara klucz nakręca w proch obraca a gong uśpiony śni pierwszą godzinę by szare figurki nowym świtem zbudzić za chwilę
    1 punkt
  36. A szczególnie to do mnie się odnosi, bo z wysokiej góry spadłem.
    1 punkt
  37. @Ewelina Pomogę, oczywiście: każdy ma prawo pisać jak potrafi, jednak: prawdziwa Poezja to coś dużo więcej, prócz wiedzy, doświadczenia i talentu - trzeba posiadać warsztat literacki, inaczej: świadomie używać środków retorycznych i ekspresyjnych, otóż to: "Tak bardzo jestem zamknięta w tej kropli, cięgle wysysam - ja jej - boską świeżość i życie wciąż trwa, płynie we mnie spokój, zgiełk został w tyle i w spojrzeniu mam blask, ciągle trwam i trwam i bezpowrotnie - trwam w każdym dniu walki - z bólem - z tą chorobą..." Łukasz Jasiński
    1 punkt
  38. dla Belli - "Kiedy patrzę hen za siebie," - nuciła sobie Kruszynka usłyszaną niedawno piosenkę, pozostawiwszy rodziców na ziemi i zacząwszy samotny lot - "w tamte lata, co minęły (...)" * - Oj tak - przerwała sama sobie. - Było tego sporo... Bardzo sporo. Tyle wcieleń i jeszcze więcej przeżyć. Znacznie więcej. Medytując podczas podchmurnej, a chwilami międzychmurnej podróży, przeglądała długi ciąg utrwalonych w podświadomości zdarzeń z całego szeregu nie tylko ludzkich wcieleń. - Najczęściej byłem dziewczyną, potem kobietą, jak widzę. I przeważnie w ową kobiecość miło mi się wchodziło: w odpowiednich okolicznościach i z miłym chłopakiem, chociaż nie zawsze. Czasami, o, było to z miłą dziewczyną - jak tu i tu - zwróciła sobie uwagę. - Fajna była ta Aldonka, trafem podobna do mamusi... I, zbiegiem okoliczności, działo się to w tym stuleciu i w tym samym kraju, w którym z tatusiem spotkała się po raz pierwszy: w szesnastowiecznej Brazylii. Ciekawe, co stało się z nią potem? Oh! - jęknęła, zajrzawszy do przyszłości ówczesnej ukochanej, będącej teraz przeszłością. - Nie chcę na to patrzeć, tamto życie miała niedobre... Oo, ale następne już o wiele radośniejsze! - ucieszyła się. - I następne też! A kim jest obecnie? Mm! - ucieszyła się jeszcze bardziej z duchowego sukcesu ówczesnej Aldonki. - Przegoniła mnie, już została aniołką, jak ja! Super!! Leciała i patrzyła dalej na minioną siebie, od czasu do czasu wracając myślą do tamtej miłości. - O, a tu byłam piratką i wojowniczką! - zaśmiała się na na widok stojącej we władczej pozie na pokładzie statku rudoblond kobiety o bujnej - mój Czytelniku, nazwijmy to wprost - figurze. - Ciekawe, jaką będę ją miała za kilka lat? Pewnie taką i że i anioły będą się za mną oglądać! Nic dziwnego, po takich doświadczeniach z mężczyznami. Oddźwięki materialnej przeszłości - wsłuchiwała się w swoje myśli - pozostają w pamięci duszy, dlatego mamusia ma tak doskonałą figurę... A tatuś swoją, też owszem-owszem... Ach, a tu siedemnasty wiek, Portugalia: jestem mniszką w zakonie kontemplacyjnym. Znów "Nie dziwi nic" ** , po życiu tak bujnym jak moje ówczesne kształty... Ciągnęło mnie do południowych krajów, do mnóstwa słonecznego ciepła. Jak i rodziców: mamusia Brazylijka, tatuś co prawda Polak, ale w innym wymiarze - o, tutaj właśnie, hihi! - też ciągle lata na południe. *** Proszę, proszę! Był i w Hiszpanii... I we Włoszech? **** Ooo... - Wspaniale jest tak móc latać swobodnie, a jeszcze wspanialej być aniołką - radowała się, uśmiechając raz po raz, spokojem lotu i swoją obecną naturą. - Zapracowałam sobie na jedno i na drugie - uśmiechnęła się sama do siebie. - Podobnie jak mamusia, stająca się anielicą. Będzie musiała ukrywać przed większością ludzi swoją nową naturę - zerknęła sobie na skrzydła. - Chyba wystarczy tej medytacji - uznała. - Polecę do innego wymiaru, spotkam się z Aldonką. Powspominamy, dwie aniołki, dawne wspólnie przeżyte chwile, przy szklaneczkach niebiańskiego nektaru. Dobrze, że tam będę poza czasem, mamusia i tatuś nie będą się martwić, że im znikłam... * Autorem słów piosenki, skomponowanej przez Janusza Laskowskiego pt. "Kolorowych jarmarków" - bo tak brzmi właściwy tytuł - jest Ryszard Ulicki (1977). ** Tekst "Jaka róża taki cierń" do muzyki Włodzimierza Korcza napisał dla Edyty Geppert Jacek Cygan (1984). *** Autor niniejszej powieści ostatnimi laty odwiedził Egipt i Maroko. **** Słoneczne Italię i Hiszpanię rzeczony autor odwiedził również, tyle że w bardziej odległej przeszłości - odpowiednio w 1994 i 2006 roku. Cdn. Voorhout, 2. Czerwca 2023
    1 punkt
  39. @Corleone 11 Depczesz po piasku a on wysuszył, kiedyś moje ciało... To mój wewnętrzny egipski epizod... Pozdrawiam z domu, właściwie z kuchni, week więc praca domowa 😅😅😅
    1 punkt
  40. To w wygódce wymyślasz te teksty? :) (sorry sorry sorry! :)) Wygoda w sensie zewnętrznym (np.wygodne ubranie) w języku polskim ma pozytywne konotacje, gorzej z wygodą jako cechą osoby :( ('jaka wygodna!') Czas to zmienić i nie dać się sterować :) Trzeba dążyć do wygody (ale nie kosztem innych! - wygodnictwa) bo niekomfortowa sytuacja ciągle zmusza nas do poświęcenia jej uwagi i nie chce nas uwolnić :(
    1 punkt
  41. @Nata_Kruk Już się stało ;-))
    1 punkt
  42. @Nata_Kruk Aż tak nie znam się na kobietach, niestety
    1 punkt
  43. @poezja.tanczy może odrobinę ;) Dziękuję :) Pozdrawiam serdecznie
    1 punkt
  44. @violetta Nie znam się za bardzo na poezji, robię w tej dziedzinie od jakichś może trzech lat (co innego inne pisanie) ale na mój prywatny ogląd teraz już potrafisz. Ten świat strasznie by zmarniał bez ułańskiej fantazji ładnych kilku osób :))) @poezja.tanczy Jednak - to moje prywatne zdanie - na pierwszym miejscu wygoda. Kiedyś byłem prawnikiem i chodziłem po salach sądowych. I zdarzyło mi się kiedyś spotkać więźnia, który odsiadywał jakiś wcale nie swobodny wyrok i nawet wówczas czuł się wygodnie, spełnionym i nawet szczęśliwie, a przynajmniej sprawiał takie wrażenie ;)) Gdybym miał pisać na ten temat dłuższy tekst, a chyba na razie nie zamierzam, wspomniałbym tylko, że tych wygód może być ładnych kilka rodzajów. Ale są ważne, naprawdę bardzo ważne.
    1 punkt
  45. @Rafael Marius Zgadzam się. Skutki bywają rozmaite, ale jak widać człowiek całkiem udatnie przeprowadził ekspansję. Dziękuję, że zajrzałeś. Pozdrawiam :) @kwintesencja Cieszy mnie, że znajdujesz w moich tekstach, przynajmniej niektórych zapewne, coś dla siebie. Pozdrawiam :) @tramwaj63 Oczywiście, że był Homo habilis. Jednak nie przejawiał tendencji do dalekich wędrówek. Dopiero Homo erectus ruszył w poszukiwaniu... Miło mi, że zainteresowałeś się tym tekstem i jak sądzę, wydobyłeś z głębin. A twórczość Kaczmarskiego znam, ten utwór również. Pozdrawiam :) @poezja.tanczy Tej teorii nie kupuję ;) Niemniej dziękuję, że zajrzałeś. Pozdrawiam :) @Tectosmith Dziękuję za czytanie i pozdrawiam :)
    1 punkt
  46. ,,Trzeci upadek Jezusa,, kolejny piękny dzień świat wita w radości ja znowu upadam zawiedli mnie zawiodłem ja ciężko żyć w zgodzie z sobą z ludźmi z Bogiem szukam łatwych ścieżek wpadam na pełne kamieni potykam się mimo wielokrotnych upadków Jezus pokazał że zawsze należy wstać Panie Boże pomagasz mi się wydźwignąć powstać z kolan wspomóż mnie abym odnalazł właściwą drogę i więcej nie upadał Jezu zaufam Tobie 5.2023 andrew
    1 punkt
  47. Jeśli prawda nie istnieje, to za czym tu gonić? :) Wiersz... na plus +
    1 punkt
  48. o głębokości cięgiem śni kałuża byłby ubaw z gości tak po pachy nurzać ;)
    1 punkt
  49. @Nata_Kruk Bardzo się cieszę, że się spodobało :-) Dziękuję za serduszko. Pozdrawiam serdecznie :-)
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...