Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 28.05.2023 w Odpowiedzi

  1. ostatni to wiersz będzie gdy z wrażliwością wygra obojętność i wspomnisz mnie tylko z daleka po kartach z zapisanym tekstem - poznasz sercem moje dawne wersy skryte głęboko bez echa
    7 punktów
  2. Z inspiracji Andrzeja Waligórskiego https://bibliotekapiosenki.pl/utwory/Bajeczki_Babci_Pimpusiowej_I/tekst Na pełną wdzięku troć z rzeki Iny sum ostrzył zęby (nie bez przyczyny). W euforii wołał: "Raz choć chcę wyheblować tę troć!" Z troci zostały ino trociny.
    6 punktów
  3. Błądząc gubimy marzenia które nie zdążyły się spełnić Błądząc niszczymy nadzieje która nie ujrzała lepszego Błądząc kaleczymy uśmiech który przegrywa ze smutkiem Ale nie musi tak być wystarczy czytać drogowskaz - wedle niego iść A błądzenie odpuści pozwoli uwierzyć że warto marzyć warto śnić
    6 punktów
  4. Sprzątnij zabawki Będziemy mieć worek do kota, albowiem rysuję od spodu postarzałe pracą dłonie, brzemienne jabłonie i bociany na słupie ponad kapliczką w tle. Pocztówka z wakacji. Podnoszę do oczu, odgaszam jaskrawość, prze-pełnia. Wieczór ściskam w pięści, na plecach mam prze-świt. W dzień nie byłem w sobie, ale o tym powinieniem milczeć. Wiele powinienem, ile jestem winien tyle zjadłem zębów, przewiń to na wolno, bo mam wiele przewin i wypluwam sińce. Biegną jak uchodźcy w ziemię obiecaną
    5 punktów
  5. Robot ile kosztuje twa wiedza? przelicz mi to na nasze nie śmiej się z mej zwykłości to najlepsze co mam ktoś poprosił robota by wykonał mu pracę robot stworzył w sekundę co on tworzył od lat szef zatrudnił robota jego wyrzucił na bruk bo po co mu człowiek jego pensja i zus robot robił i robił lecz tonęli w kłopotach konkurencja na przeciw miała lepszego robota konkurencja też padła no bo przyszedł dzień taki jak im się robot zawiesił to już nikt nie potrafił ... i tak siedzą szefowie pracownicy ze stażem piją w ciszy samogon roboty przejęły świat ile kosztuje twa wiedza? przelicz mi to na nasze nie śmiej się z mej zwykłości to najlepsze co mam
    5 punktów
  6. Lodówka Wypatruje ptasiarz nad Bałtykiem, zachciewajki brzask - być estetykiem. To nie jaskółek sterówki, lecz natury łamigłówki. Y- i kaczek - jest matematykiem. maj, 2023 http://www.kimpictures.pl/?pl/lodowka-clangula-hyemalis,9100,2 zdj. drugie i trzecie, charakterystyczna plama na grzbiecie, w kształcie litery Y
    4 punkty
  7. wyrosłem z pól łąk i lasów dziś że kwitną niezabudki najczęściej dowiaduję się ze zdjęcia na instagramie coraz bardziej tracę wiarę w autentyczność informacji czekam na czas kiedy AI zrozumie że oszukuje nie z własnej nieprzymuszonej woli jest tylko narzędziem demonów odtwarzających niezapominajkową łąkę
    4 punkty
  8. Z cyklu "350 uniesień duszy" Servus Mój dziadek witał się ‘serwus’ Jak piękne to przywitanie Pokazuje gotowość Do służby na pierwszym planie Pokazuje jak ważna jest druga osoba Mówi, że jesteś niżej Niż balu życia ozdoba Nie pchać się na górę, to być człowieka bliżej //Marcin z Frysztaka
    4 punkty
  9. Niecałe Tylko cale i cale i wcale, a nam się rozchodzi o efekt dużej skali. Warszawa – Stegny, 27.05.2023r.
    4 punkty
  10. nieboskłon przyciągam ręką by bliżej nieba być by życia męką nie dławić i oddech snuć jak złotą nić
    4 punkty
  11. Nie ceruję skarpet z braku odpowiednich nici, jedyne dostępne wciąż uparcie rwą wątek, a nawet osnowę. Więc z całkowitym spokojem moczę stopę w czarnej dziurze, bez mydła mieszam w absolucie, ciepłym jak mleko z wieczornego udoju. Gwiazdy pomiędzy palcami powoli zarastają brudem, konstelacje gasną, starte do kości ostatnim w tym wymiarze kawałkiem pumeksu. Jest dobrze: wszechświat obgryza mi paznokcie, zębem czasu.
    4 punkty
  12. noc przygotowuje grunt lepi nasz wspólny profil na śmierć zapomniałam wybrać login musi pasować do miejsca pod kamień pod światło widać lepiej ile po tobie we mnie poezja i epigramat za słowem cisza — słychać tylko jak skała rośnie i rośnie mrok — po świt z jednej gliny
    3 punkty
  13. spaliłem całą paczkę choć lekarz zabronił stanowczo opróżniłem butelkę a jedna to zawsze za mało wspomniałem wzroku przecięcie jak serce uciekło z klatki gdy patrzyliśmy w głąb siebie nie znając imion i nazwisk nie znając numerów i kont czekałem na ławce stęskniony nie powiedziałem Ci gdzie i o której naiwnie wierzyłem jak dzieciak że miłość sama Ci powie bo miłość jest większa niż słowa większa niż pociąg i bilet większa niż praca i plany miłość nas sama znajduje nie prosi o randki i tańce miłość sama w nas tańczy jak wiatr w parkowych alejach nadal tu czekam na Ciebie choć liście opadły już z drzew kwiaty zwiędły w mych dłoniach włos posiwiał na zawsze wciąż wierzę jak dzieciak że miłość sama Ci powie bo miłość jest większa niż słowa większa niż pociąg i bilet większa niż praca i plany miłość nas sama znajduje
    3 punkty
  14. @kwintesencja jak zgrzyt paznokci na ceglanym murze ;) pozdro @Waldemar_Talar_Talar dzięki Waldek. Pogodnego tygodnia o, no może, albo patrol sąsiedzki w oknie, wsparty łokciaciami o poduszkę rozwój ducha. niby postępuje, ale wielu przypadkach jakby był w regresie serdecznie odpozdrawiam no i git @Nata_Kruk A tak jakoś :)) @Tectosmith, @[email protected] Dziękuję
    3 punkty
  15. Pamiętasz? - nie chcę być strudzony męką! Jałowym splotem objęć. Na tą trwogę wykutą ze stali. - oprzytomniej! Schowałaś w środku mój oręż... Byłem, jestem, będę. - do cholery nie zapomnij!!! Uczulam* na zawsze, na wieki, do wspomnień wstecz rozkosznych. Tam rozlana we Mnie najczulszym dotykiem, po dziś nieskończone prowadzisz życie. - ukoję... Nie minę! autor wiersza: a-typowa-b zdjęcie: https://pl.pinterest.com/pin/740982944960293974/ * czule, - stąd uczulać, zarażać czułością.
    2 punkty
  16. Moja hermetyczność Otulam się spokojem, wpadam znów w rutynę; To wymiar, w którym tworzę wymarzone światy, Ochraniam, pielęgnuję. Pragniesz je zobaczyć? Mieć kilka przed oczyma, zerknąć choć na chwilę? Ów wymiar; Daj pomyśleć, który fragment przynieść, Jak zabrać, jak spakować, żeby nie utracić. A jeśli go zepsujesz? Stanie się nijaki, Splątany, nieczytelny - na cóż ten wysiłek? Pamiętam nieświadomość pośród neurotypów, Emocje, które w myślach trudno było nazwać; Rozumiem to już troszkę, wiem już czytelniku, Gdzie kończy się emocja, gdzie zaczyna pasja. Eureko, dzięki tobie umiem wciąż po cichu, Rozmyślać o utopiach, zwidach i fantazjach. ---
    2 punkty
  17. na szarym sznurze w klamerkach z wyprzedaży przeszłość teraźniejszość i przyszłość się zgodnie spięły dla własnej wygody w kłamstwie się zjednoczyły w strachu przed wolnym wyborem w sobie zamknęły w słońcu się wysuszyły już nic nie znaczyły
    2 punkty
  18. Więc nie daj zimy ręce obdartej, Tknąć w tobie lata nim ekstrakt spłynie: Skarb ten powierz fiolce ciebie wartej, Zachowaj piękno w skarbcu, nim zginie. Nie może to być lichwą niegodną, Gdy dłużnik spłatę z radością wniesie; Spłodzisz istotę sobie podobną, Szczęścia więcej, gdy będzie ich dziesięć; Ciebie dziesięciu, to lepiej niż sam, Z jednego dziesięcioma się staniesz: Cóż może śmierć, gdy zabierze cię nam, A w swych potomkach żywym zostaniesz? Upór skończ, żal dać urodę taką Na śmierci łup i schedę robakom. Bezpośrednia kontynuacja sonetu 5. Ujawniają się dwa elżbietańskie archaizmy (wizje świata): pierwszy to, że zima jest brzydka i wstrętna (podobnie noc); a drugi, że cechy dziecka pochodzą od ojca, zaś kobieta jest tylko "naczyniem". No cóż, nie uważali na biologii. No i wyjaśniło się, o co właściwie chodzi z "destylatem". U Williama, to nie tylko kwiatki i motylki... Czasem jest - życiowo. I William: Then let not winter's ragged hand deface, In thee thy summer, ere thou be distilled: Make sweet some vial; treasure thou some place With beauty's treasure ere it be self-killed. That use is not forbidden usury, Which happies those that pay the willing loan; That's for thy self to breed another thee, Or ten times happier, be it ten for one; Ten times thy self were happier than thou art, If ten of thine ten times refigured thee: Then what could death do if thou shouldst depart, Leaving thee living in posterity? Be not self-willed, for thou art much too fair To be death's conquest and make worms thine heir.
    2 punkty
  19. czasami kontekst pretekstem jest do napisania tekstu gdy tekst banalnie w kontekście brzmi pretekstem szukam sensu a pretekst wtedy rozbiera tekst pozbawia go kontekstu
    2 punkty
  20. Swawolna struga, jak podziemny kryształ rozwija wstęgi, by oplatać skały. Wesołe pluski, gdzie chichocze nutka, szelesty wdzięczne. Już potok niemały. Przyszedł dwunożny i przyniósł wędzidło, radość przygasił, na siłę zamienił. Pozwolił działać, choć moc grawitacji mogła przerażać. Jak władca podziemi. Wód niewinności, tak nieposkromionych ciąg życiodajny, aż od caput aquae, poprzez castellum i liczne quinaria, odwiedzał wszystkie pić pragnące domy.
    2 punkty
  21. @Rafael Marius @Ewelina Powiem Wam, że obawiam się nawet nie tyle nadmiaru emocji, co nadmiaru bodźców. Owszem, miewam ich niedomiar, a wtedy trzeba umysł trochę dostimować ale nadmiar jest gorszy, bo overload może spowodować to, że będzie człowieka drażnił nawet malutki szelest kartki papieru na drugim końcu pokoju albo dźwięk rysika od ołówka, czy nawet zapalone światło. Natomiast emocje w poezjach są takie kochane, mogę je kontrolować, mogę dać się im troszkę poprowadzić i zazwyczaj wtedy bardzo się ekscytuję. Są moje, ponieważ zamykam je w wierszu czy w książce, którą przeczytam, albo otworzę w wierszu, który napiszę. Emocje w poezji są tak naturalne, że nie ma poezji bez emocji i to nawet nie chodzi o samo czytanie ale także pisanie wierszy. Gdy piszę coś o samotności, czuję się wtedy samotny. Gdy piszę coś o przebodźcowaniu, czuję się właśnie przebodźcowany. Gdy piszę jakiś erotyk... tak... czuję się wtedy w jakiś sposób podniecony i to wszystko widać w wierszu. Dlatego tak uwielbiam poezję. I tak, emocje w wierszach są takie dosłowne, a ja naprawdę lubię dosłowność.
    2 punkty
  22. Nie łatwe, niestety, choćby nawet dlatego, że niektórzy udają wrażliwych, żeby się przypodobać, widząc, że potencjalny partner taki jest. Można się nabrać. A ja muszę i przed dobrymi, gdy są bardzo intensywne, nawet uważniej niż przed złymi. Te są bardziej dla mnie niebezpieczne. Ale wiem, że jest to raczej rzadkie. Większość ludzi ma skłonność do depresji.
    2 punkty
  23. @Ewelina Lubię ostatnie rzeczy, za ładunek emocjonalny, zwykle bardzo mocny. Kiedy mam niedobór bodźców, lubię sobie poczytać coś podobnego, ponieważ dostarcza mojemu umysłowi wrażeń. Uważam, że gdy z wrażliwością wygrywa obojętność, kończy się poezja. Dla mnie poezja to głównie emocje, a emocje to wrażliwość. Bez emocji może sobie być proza, natomiast poezja bez takowych zwyczajnie nie istnieje.
    2 punkty
  24. @Ewelina u mnie też wrażliwości za dużo, ale pracuję nad równowagą i mam nawet pewne osiągnięcia. Generalnie to warto szukać ludzi o zbliżonej wrażliwości w kluczowych dla nas obszarach, wtedy jest łatwiej. Chyba, że ktoś lubi trudniej. Są tacy i brawo dla nich.
    2 punkty
  25. @Leszczym a dymi się w powietrzu 😁 żartuje :) Staram się jak mogę :)) Z zazdrości, że Tobie tak dobrze wychodzą ;) @Tectosmith dziękuję 😊 Może kiedyś sfotografujesz niebo 😊 Pozdrawiam serdecznie :) @tramwaj63 no właśnie aż za dużo tej wrażliwości czasem ;) Dziękuję w każdym razie :) Pozdrawiam!
    2 punkty
  26. @Ewelina Czyli jednak to nie ostatni :-) ładna i ciekawa miniaturka. Pozdrawiam serdecznie :-)
    2 punkty
  27. @Ewelina Co jakiś czas właśnie miniaturka świetnie Ci wychodzi. Taka akurat, dobrze Ci w tej odsłonie. Nie kadzę a stwierdzam fakt :)
    2 punkty
  28. Wyżej Tylko kosmos Wzrokiem sięga Odkłada Kalejdoskop zmian Na górną półkę Zbyt dużo gwiazd Myśli grzęzną W zachwycie Tonie w blasku Księżyc Przywiązany do ziemi
    2 punkty
  29. Tracę już siły chociaż to jeszcze nie siły ducha czy ktoś zrozumie mnie i jeszcze wysłucha czy jeszcze raz przed kimś się cały otworzę powtarzam za wieszczem ,,smutno mi Boże’’ Na rzęsie ostatnia łza będzie za chwilę też sucha słaby jestem i bezradny niczym ranna mucha dlaczego życie bywa gorsze niż Madejowe łoże powtarzam za wieszczem ,,smutno mi Boże’’ Bezdomny pies może mnie odnajdzie i wyniucha może ciepłym oddechem mój gniew udobrucha czy warto żyć czy skończyć te męki już może powtarzam za wieszczem ,,smutno mi Boże ‘’ Do końca życia pozostanę z tą w sercu blizną nie wyleczę jej choćby najlepszym lekiem Juliuszu ty tęskniłeś wówczas za Ojczyzną ja tęsknię teraz ale tylko za Człowiekiem
    2 punkty
  30. jednym mrugnięciem jesteś na łące wdycham resztki wiosennego ciebie między fioletowo-niebieskimi kwiatami zielonkawymi listkami i paprotkami złączona w harmonię ze śpiewem ptaków szeleście liści zieleni różu i bieli
    2 punkty
  31. Wielką niesprawiedliwością byłoby względem historii ziem polskich, gdybyśmy pisząc historyczne opracowania naukowe oraz powieści osadzone w realiach historycznych, skupiali się wyłącznie na okresie po przyjęciu Chrztu przez księcia Mieszka I, pomijając zarazem jakże długą, jakże bogatą i przeogromnie ciekawą zarazem historię osadnictwa na ziemiach polskich. Wcale nie byłoby przesadnym stwierdzenie, że jakże długa historia osadnictwa na ziemiach polskich, jest równie ciekawa, co historia starożytnego Egiptu, czy starożytnej Persji. Kultura jerzmanowicka, jakże tajemnicza i ciekawa zarazem kultura pucharów lejkowatych, kultura pomorska, kultura łużycka, Celtowie na ziemiach polskich, zeslawizowani Sarmaci, czy wreszcie liczne plemiona lechickie, wciąż skrywają wiele tajemnic, przez wieki czekających ich odkrycia. Wszystkie te starożytne i wczesnośredniowieczne kultury, jak i liczne plemiona żyjące niegdyś na ziemiach dzisiejszej Polski, spaja niewidzialną, acz nierozerwalną więzią, nauka zwana „Historią osadnictwa na ziemiach polskich”. Jakże różne od siebie, a zarazem jakże bliskie sobie, były wszystkie te kultury i plemiona, a przede wszystkim… Jakże piękne w swojej historii i w samym swoim jestestwie… Ziemia polska obfitująca w liczne cuda przyrody, w niemniejsze obfituje skarby archeologii. Archeologia ziem polskich szczyci się odkryciami, jakich nie znajdziemy w żadnej innej stronie świata. Jakże nie kochać tej wspaniałej nauki, zwanej historią osadnictwa na ziemiach polskich, a przez nią jakże nie kochać całym sercem całej polskiej historii! Choć jestem tylko prostym pasjonatem historii, ośmielę się w tym miejscu napisać, że ogromnie szanuję Węgrów, za to że szczycą się historią żyjących niegdyś na Ich ziemiach Hunów, jak i szanuję Francuzów, za to że szczycą się historią żyjących kiedyś na terenie obecnej Francji starożytnych Galów. Historia świata w dostojnym swym biegu sprawiła, iż zrządzeniem dziejowych wiatrów w miejsce starożytnych plemion, powstały wieki później nowożytne narody. I tak z biegiem dziejów, zarówno starożytne, jak i średniowieczne plemiona wydawały swoich wielkich wodzów. Starożytni Galowie mieli swego Wercyngetoryksa, średniowieczni Polanie mieli swojego księcia Mieszka I… Wcześniej będące protopaństwem słowackim Księstwo Nitrzańskie miało swojego księcia Pribine, itp. itd. Jednak dla dalszej części niniejszych rozważań kluczowe będzie postawienie w tym miejscu pytania, imiona ilu takich wodzów na zawsze już przepadły w mrokach dziejów… Jakże wspaniale byłoby zebrać w swojej prywatnej kolekcji wszystkie książki, zarówno naukowe jak i publicystyczne, poruszające tematykę polskich, wczesnośredniowiecznych plemion słowiańskich. Zarówno Wiślan, jak i Pomorzan, Lędzian, jak i Dziadoszan. Cudownie byłoby czytając je wszystkie zanurzyć się w zapomnianą historię tych wszystkich polskich plemion, Ich wspaniałe dzieje, Ich wielkie wzloty i upadki. Jednocześnie poznając Ich zapomnianą, wspaniałą historię przybliżyć się nieco do odwiecznej tajemnicy całej Słowiańszczyzny. Tej odwiecznej, skrywanej przez historię świata tajemnicy, dlaczego to akurat narodowi słowiańskiemu została oddana we władanie połowa Europy. Połowa Europy z całymi jej bogactwami. Dlaczego nie starożytnym Grekom, Bałtom czy plemionom germańskim, ale właśnie Słowianom. I dlaczego jednocześnie jest tak jak pisał Ibrahim ibn Jakub, że „…Na ogół biorąc, to Słowianie są skorzy do zaczepki i gwałtowności i gdyby nie ich niezgoda wywołana mnogością rozwidleń ich gałęzi i podziałów na szczepy, żaden lud nie zdołałby im sprostać w sile”. Dlaczego to Polanie osiągnęli władzę nad Wiślanami, Pomorzanami, Dziadoszanami, Lędzianami, a nie na przykład Wiślanie czy Pomorzanie nad resztą plemion polskich. Dlaczego to na przykład władcy Lędzian Wyszowi czy tajemniczemu władcy Wiślan (Wisławowi?) nie przypadła taka sama misja dziejowa jak władcy Polan Mieszkowi I. Przeto my Polacy nie mamy najmniejszych powodów, by zazdrościć starożytnej historii ziem Ich Grekom czy Włochom, gdyż cała polska ziemia utkana jest archeologicznymi znaleziskami, niekiedy fenomenalnymi w skali całego świata. Zapewne nasze małe ojczyzny, które każdy z nas nosi w swym sercu, również mogą się poszczycić ciekawymi znaleziskami… Choć będąc Polakiem, chylę czoła przed starożytną historią całego świata, to jednak prahistorii ziem polskich, jak i historii plemion lechickich, przenigdy nie zamieniłbym na żadną inną na całym świecie! A szczególnie polskich znalezisk archeologicznych, będących fenomenami w skali ogólnoświatowej, nie zamieniłbym na żadne inne, z żadnego zakątka ziemi. Śmiem zaryzykować tezę, że potężne, megalityczne grobowce kultury pucharów lejkowatych, czy skarb księcia Wiślan (o historii którego jeszcze jako nastolatek zaczytywałem się z wypiekami na twarzy), są dla historii naszej polskiej ziemi równie ważne jak słynne Drzwi Gnieźnieńskie, czy choćby denary króla Bolesława Chrobrego. Gdyby to ode mnie zależało, bez wahania oddałbym wszystkie polskie hipermarkety i galerie handlowe za jedno nowe muzeum archeologiczne… No dobra, to był tylko sarkazm… Nasza polska ziemia, poprzez ukryte w niej skarby, zdaje się przemawiać do współczesnych zabieganych, pochłoniętych bieżącymi sprawami Polaków. Poprzez ich odwieczny, ponadczasowy urok, poprzez ich ogromną różnorodność, ziemia nasza zdaje się krzyczeć do nas z głębi wieków, byśmy przenigdy nie zapominali o naszych pradziejach! Jakże tajemnicze i intrygujące zarazem są licznie zachowane do naszych czasów urny twarzowe będące dziełem kultury pomorskiej! Jakże wielką tajemnicę skrywają w sobie wspomniane powyżej liczne grzywny siekiero podobne składające się na wielki skarb „silnego wielce” pogańskiego księcia plemienia Wiślan! (Od razu śpieszę dopowiedzieć że denary pierwszych polskich władców z dynastii Piastów, także po dziś dzień skrywają wiele niewyjaśnionych tajemnic…) Jakże wiele tajemnic skrywa po dziś dzień historia Wzgórza Wawelskiego! Jakże, jakże… Można by tak wyliczać godzinami… Ja z kolei, mógłbym chyba godzinami wyliczać, czego to bez mrugnięcia okiem nie oddałbym za jedną nową książkę o tematyce archeologicznej, albo historycznej. Jeszcze na pierwszym roku studiów, w przerwach pomiędzy sesjami egzaminacyjnymi, zawzięcie zaczytywałem się w „Rocznikach czyli kronikach Sławnego Królestwa Polskiego” Jana Długosza. Już pierwszą księgę roczników Długosza przeczytałem niemal jednym tchem. A piszę o tym w tym miejscu dlatego, iż jej lektura (która wywarła na mnie ogromne wrażenie) skłoniła mnie w późniejszym okresie do sięgnięcia po Starą Baśń autorstwa Józefa Ignacego Kraszewskiego. O moim niegasnącym pomimo upływu lat uwielbieniu, zarówno do tej ponadczasowej powieści, jak i nakręconego na jej motywach filmu w reżyserii Jerzego Hofmana mógłbym pisać godzinami, ale nie to jest teraz moim celem… [[Niniejszy tekst jest zaledwie fragmentem mojej niewydanej nigdy drukiem powieści zatytułowanej „Samotny posąg w sercu puszczy”. Wszystkie prawa zastrzeżone.]]
    1 punkt
  32. Brzęczysz naczyniami, piszę pod ten rytm Anturaż: kubek po kawie, blant. Trochę sierści, sos z muzyki - piętro wyżej jak dzieci w ekranach, wśród następstw, ze światła z zewnątrz. Cień kota nad parapetem, w podsłowiu. Dosięganie. Mam skórę na lewą stronę. Wkrótce córka Niny w tanich liniach. Odkrztuszam popołudnie. Pochmurnieje się. To powieki czy story na oczach?
    1 punkt
  33. idę drogą życia nie potykam się czuje ową drogę kłaniam się jej przecież to ona prowadzi mnie tam gdzie mam być sobą idę drogą życia kłaniam się temu co fajne co ma w sobie sens przecież to ona mym światłem który nie wstydzi się prawd i łez idę drogą życia to ona nuczy mnie pokory - to ona kusi mnie zakrętem czyli nieznanym nie boję się trudnych chwil idę drogą życia tylko ona wie kim jestem czym zachwycam się szanuje ową drogę nie poddaje się marzę i snie tak by nie bolało idę drogą życia a jak długo to tylko ona wie oraz mój cień
    1 punkt
  34. Mamo przy tobie kwiaty wstydzą się więdnąć wiatr zawsze ciepły tęcza barwniejsza Mamo nikt nie ma rąk tak delikatnych jak twoje uśmiech twój od gwiazd piękniejszy Mamo ty nauczyłaś mnie miłości zrozumienia tulić do miłego dziękować za marzenia Mamo stojąc obok ciebie czuje się spełniony i jest to prawdą a nie złudzeniem
    1 punkt
  35. @Ewelina Jutro po południu popatrzę co mam i Ci pokażę na fejsie :-)
    1 punkt
  36. ok. czytam odp. która w pełni mnie zadowala. Dzięki. A już się bałam ... serio.
    1 punkt
  37. ... ze starej szafy... będzie poprawnie. Czy ten pajacyk... to.. ha ha ...ot tak sobie... mówił..?.. powiedział.?. Ty Autor, to wiesz... :) Wiesz, że próbowałam podstawić w te "heheszki" słowo... rechoczącego... tylko się nie śmiej ze mnie.
    1 punkt
  38. Pozwól, że zapytam Dlaczego hałasujesz, wymarzony świecie? Nie dajesz dojść do słowa, ciągle mi przerywasz, A przecież byłeś inny. Chciałeś bym odkrywał, Bym stał się twych tajemnic przenikliwym echem. Dlaczego nadal krzyczysz? Przestań proszę, nie wiem… Masz dosyć? Ja tak samo. Pragnę się zatrzymać, I cofnąć razem z tobą, aby móc podziwiać Obrazy, dzięki którym podziwiałem ciebie. Umiałeś mówić szeptem, chodź, przypomnij sobie; Nauczę cię radości, jeszcze ją pamiętam, Wystarczy, że usiądziesz. Troszkę ci podpowiem, Bo wiem, że do wszystkiego łatwo się zniechęcasz. Nie słuchasz, już odchodzisz? Nie chcesz nic na drogę, Więc chociaż nie zapomnij wziąć ze sobą serca. ---
    1 punkt
  39. Bezwzględność.... która.. koi... konkretna treść, a jednak wysublimowana. Pozdrawiam.
    1 punkt
  40. Świeciłam miliardy lat Przelewał się we mnie Niewidzialny płyn Mix życia nie dawał mi spać Chodziłam to wykrzyczeć Na krawędź skał Chodziłam tam Gdzie śpią księżyce Okrzyknęli mnie gwiazdą Jestem tylko chemią Jestem odległa Przestałam być
    1 punkt
  41. jak biała lilia jej ciało ze snów głębokich wydarte i smuga światła na niej oświeca twarz pobladłą toną w niej tysiące kropel i deszczu i srebrnych łez we włosach gwiazdy ma a w sercu zastygły wers wydaje na świat dźwięki złote co jak słowiczy śpiew a słońce jej poddane w promieniach gubi się
    1 punkt
  42. Z cyklu (prawie jak) haiku Słońce z księżycem Dzielą jedno niebo Kłótnia zakochanych //Marcin z Frysztaka
    1 punkt
  43. Wszystko w porządku, nic się nie dzieje, nikt Cię nie karze, nikt się nie śmieje. Zdejmij już pancerz bo tylko waży. Jak świat jest piękny nie zauważysz pod tą skorupą. Już nie uciekaj i nie atakuj ludzi z daleka, a krzywy grymas na cudzej twarzy nie musi znaczyć, że złe się zdarzy. Niech spokój da Ci zwykły poranek. Niech spokój koi dusze zorane.
    1 punkt
  44. Trochę inna wersja dawnego tekstu. wyszedłem dziś z głupoty w geniusz zboża łany i tak się z ziarnem błąkam lecz nadal nic wiem czy z kłosów myśli mąka co niebawem chlebem a może pozostaną tylko w ziemi rany nocka ciemna księżycem maluje już drogę skały krwią poplamione czarne jadowicie ślady widzę ktoś kiedyś chciał tu zmienić życie idę dalej wciąż szukam jemu nie pomogę cisza wokół przystaję tylko strumyk śpiewa z dali gwiazda promieniem szeptanym wskazuje na drzewie wiatrem pchane coś wisi powiewa ziarna trzymam wciąż w rękach mądrości mi mało luna obraz rozjaśnia wtem widzę poznaję nad kłosami złotymi wisi moje ciało
    1 punkt
  45. Pragnę opisać wam świat. Świat, który może być dla was niedaleką przyszłością lub nawet teraźniejszością. Sam nie potrafię stwierdzić, kiedy dokładnie on powstał, ani jaki mamy obecnie rok. Nie wiem, czy ktokolwiek to wie, oraz jakie ma to znaczenie. Mam nadzieję, że sami rozwikłacie tą tajemnicę. Zresztą nie to jest teraz najważniejsze. Należy zadać sobie pytanie nie kiedy, lecz jak i dlaczego? W jaki sposób to wszystko się zaczęło? Czy można było to powstrzymać? Kto jest temu winien? Dałoby się stworzyć jeszcze wiele takich pytań. Tylko po co? Żeby zadręczać się jeszcze bardziej? Poza tym, i tak nikt o to nie pyta. Nikogo to nie obchodzi. Świat nie jest już taki, jak kiedyś. Do tego właśnie staram się zmierzać, choć nie jestem pewny, w jaki sposób powinienem o wszystkim opowiedzieć. Dobrze byłoby zacząć od początku. Jednak nikt nie wie, jak wyglądał początek. Pewnie żaden człowiek nie zauważył nawet zmian. Były one powolne i niedostrzegalne dla oczu. Później wszystko poszło już szybko. Zanim ludzkość się obejrzała, rzeczywistość uległa całkowitej i nieodwracalnej przemianie. I tak oto dochodzimy do obecnego punktu. Teraz ludzie są zupełnie inni. Nie zależy im na reszcie „społeczeństwa”, o ile w ogóle można to dalej określać tym słowem. Nie pasuje ono do obecnego stanu rzeczy. Lepszym określeniem byłby „zbiór przypadkowych egoistycznych pseudo-osobowości ludzkich stawiających się zawsze w centrum”. Bynajmniej nie jest to najkrótsza nazwa, dlatego ze względów praktycznych będę używać sformułowania „społeczeństwo”. A więc w tym „społeczeństwie” każdy jest skupiony wyłącznie na sobie. Nie istnieją już jakiekolwiek więzi społeczne. Nie ma rodziny, bo ludzie rodzą się w specjalnie do tego przeznaczonych inkubatorach. Każdy, kto chce przyczynić się do utrzymywania populacji na stałym poziomie, oraz ma wystarczająco przydatne geny, mogące wytworzyć dobrze prosperującą osobę, ma prawo zgłosić się do odpowiedniego punktu. W tym punkcie pobierane są od niego potrzebne próbki, z pomocą których później powstaje dziecko. Gdy po 9 miesiącach zostanie ono wyjęte z inkubatora, nie trafia do ludzi, dzięki którym przyszło na świat. Od samego początku jego istnienia zajmuje się nim sztuczna inteligencja. Jest to właściwie jedyna myśląca istota z jaką współcześni homo sapiens mają styczność. Zwierzęta dawno wyginęły, a ludzie całkowicie przestali prowadzić ze sobą konwersacje. Zadaniem sztucznej inteligencji jest edukacja dzieci w podstawowym zakresie. Nie ma powodu, by edukować je bardziej. W przyszłości i tak nie będą miały żadnej pracy, bo wszystkim zajmuje się AI. Leczenie, gotowanie, sprzątanie, porady psychologiczne oraz każdy inny możliwy zawód przestały być już domeną człowieka. Ludzie mogą teraz spokojnie rozkoszować się swoim życiem, korzystając przy tym z szeregu niezliczonych rozrywek. Popularne są chociażby domy publiczne. W nich również pracuje jedynie sztuczna inteligencja. Klienci otrzymują możliwość stworzenia wymarzonego kochanka lub kochanki. Nie istnieje żaden limit czasu bądź granice, których nie wolno naruszać. Każdy może korzystać bez najmniejszych ograniczeń, dając upust swoim żądzom i fantazjom. Istnieje jeszcze cały szereg innych rozrywek, ale nie starczyłoby czasu na wymienienie ich wszystkich. Można powiedzieć, że współczesny człowiek jest w pełni wolny. Nie ograniczają go bowiem jakiekolwiek nakazy, zakazy bądź obowiązki wynikające z prawa. Właściwie to nie ma już prawa czy jakichkolwiek władz. Zresztą po co miałyby być, skoro nie istnieją żadne państwa. Przestały one istnieć, gdy świat uległ pełnej globalizacji. Każde miejsce na ziemi wygląda dokładnie tak samo (pomijając różnice wynikające z klimatu, choć to pewnie kwestia czasu). Wszystkie unikalne kultury oraz tradycje zostały starte z powierzchni ziemi. Zresztą ludzkość sama tego chciała. Dążąc do niewłaściwie pojmowanej równości stworzyła świat, w którym każdy jest taki sam. Tak samo nijaki. Tak samo pochłonięty samym sobą. Tak samo ślepy na innych. Najlepszym przykładem tej nijakości jest wykorzenienie posługiwania się imionami. Skoro ludzie ze sobą nie rozmawiają, na co im imiona? Nie ma potrzeby, by w ogóle rozróżniali siebie nawzajem. Wracając do tematu praw (a raczej ich braku) można by pomyśleć, że obecny świat musi być pogrążony w chaosie. Jednak nic bardziej mylnego. Funkcjonuje on jak w zegarku. Wszyscy są zbyt skupieni na sobie, przez co nawet nie są w stanie pomyśleć o możliwości popełnienia jakiegokolwiek przestępstwa. Dzięki temu panuje ład i jest bezpiecznie. W takiej oto rzeczywistości przyszło mi żyć. Właściwie sam nie wiem, w jakim celu ją opisuję. Może po prostu chcę poczuć, że to wszystko ma jakiś sens. Nie łudzę się, że cokolwiek zmienię, bo wiem, że nie ma na to najmniejszych szans. Jestem tylko programem, który został stworzony na obraz i podobieństwo człowieka. Jest to dość ironiczne, bo stałem się bardziej ludzki od ludzi. Choć właściwie bardziej poprawnie byłoby stwierdzić, że to ludzie stali się mniej ludzcy ode mnie.
    1 punkt
  46. - w splocie miłości i zaufania - ~~ Jesteś obecną w moich wspomnieniach obrazem bliskim, niezapomnianym; w sercu noszonym z wielką tkliwością. To Twoim głosem słucham pociechy, gdy mocno pragnę w chwilach zwątpienia znaleźć lekarstwo na własne troski. Mateczko moja .. Dawno odeszłaś już z tego świata w miejsca nieznane, lecz gdzieś tuż obok. We mnie wciąż żyjesz w troskliwym bycie, spiesząc z pomocą, gdy Ciebie wołam .. Jestem niezmiernie rad z tych odwiedzin, wnoszących wiele pozytywnych racji - duchem splecionych z podświadomością mojego bytu .. ~~
    1 punkt
  47. pudło i struny były pomocne pokonał fałszywy dźwięk zwycięskim akordem lecz okupił walkę gryf odgryzł mu palce
    1 punkt
  48. Moc okrutnych czynów adekwatną pracą nagrodzą bogowie: gustownymi sitami będą wypełniać beczki winni na wieki
    1 punkt
  49. W wszechświecie prosta traci moc.
    1 punkt
  50. przedwiośnie - znów zamarzły roztajałe kałuże
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...