Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 24.02.2023 w Odpowiedzi

  1. Marzące dobrem motyle na łące izmów zbawiennych z czasem na jawie chmurni niszczący ziemię prorocy Globalnej myśli stratedzy z liter wyklute ptaki na mrocznym niebie zakwitłe ogniste śmierci promyki Z pokrzyw syczące głosy parzące słowa bujane na forum obrad plenarnych miecza z papieru ciosy Woda wciąż krąży wylewnie ziemia się kręci wytrwale czas rozwiewa doktryny a ludzie cierpią daremnie
    9 punktów
  2. Z towarzyszeniem turkotu mebli Tańczy obwoźny teatrzyk cieni Potem pokotem kładzie się w przesmyk W okna zamknięte, tłoczy się w sieni Pęka w tym syfie oniryzm chwili Gdy ktoś naniesie na butach z zewnątrz (I wetrze w dywan) Witając sili Palce w kurczowym rozczapierzeniu Skłon do odwrotu (Nie chcą pozostać) Jakże tu dojrzeć do rosłych planów? Tak jak to bywa - niezwykle wąska Skromna ścieżyna ludzkiego czasu
    5 punktów
  3. wszystko drga i buczy buczy buczy drga pomyśleć że to wina mina podróż za jeden uśmiech jeszcze jedno ucho brata kata znajdziemy po latach niewypalone wpisy — wypisy języki lepkie od krwi jęki bębenki szumy tego nie da się pogrzebać wszystko drga i buczy buczy buczy dźga
    4 punkty
  4. Ty jesteś moim alko. Upijam się Tobą, będąc w Tobie i z Tobą.
    4 punkty
  5. nie chciałam czekać ta wieczna agonia - nie dla mnie zmęczona jestem tym ciągłym myśleniem i nieczekaniem na ciebie wciąż - nie czekam jak zawsze czekanie jest we mnie
    4 punkty
  6. w berka z wiatrem się bawiłem w chowanego często kryłem na korze wiersze pisałem gdy się podkochiwałem w dołek z młodszymi się grało niezły grosz z tego miało w piłkę nożną grałem często w szybę trafiałem tłumiki szmatą zatykałem ubaw z tego dobry miałem klamki sąsiednie wiązałem następnie do drzwi pukałem w wojnę często się bawiło nie jednego Niemca zabiło chłopięcą wymyśliłem zabawę kto wyżej nasika na ścianę sąsiadowi rower podkradałem Szurkowskiego udawałem na pachtę się chodziło papierosy w piwnicach paliło na kocie się znęcałem puszkę do ogona wiązałem dziś się z tego śmieje myśląc jak inne jest obecne pokolenie
    4 punkty
  7. Hen, hen, gdzieś wysoko, w niebieskich przestworzach dryfował balonik jak po wielkich morzach. Z chmurki zrobił statek, sam był kapitanem. Podnosił kotwicę już z samego rana. Nie lękał się burzy ani wysokości. Był bardzo odważny mimo swej kruchości. Raz pomógł kotkowi, co utknął na dachu. Odtąd zawsze razem. " Tylko z Tobą, brachu!" Przyjaźń trwała długo lecz skończyła nagle, a chmurkowy statek zwinął swoje żagle. Otrzymał balonik medal honorowy. Drażniło to kotka, sukces też miał w głowie.
    4 punkty
  8. czy ty mnie słyszysz kiedy cię mijam a serce dudni jak w kuźni młot i jak żyrafa wyciągam szyję by cię nie zraził mój skromny wzrost czy ty dostrzegasz wtedy iskrzenie nie o krzemienie chodzi mi wprost tylko o oczu naszych spojrzenie co doprowadzić mogą na stos
    4 punkty
  9. czasem boli - ujmuję sobie myśli upraszczam nabieram się wychodzę i oglądam to dzieło sztuki którym jest życie tak bezczelnie i bezwstydnie choć czasem na samym dnie z rozczarowaniem i błyskiem - żyję bo czemu nie?
    4 punkty
  10. Milczeć, nie milczeć, sam już nie wiem, czy skończę w piekle, a jeśli… w niebie. Ha ha. W niebie? Zważać muszę, co nawijam do siebie. Sumienie przecież nie milczy wcale, umysł duszny ponagla nawet. I cóż mi z tego, że piewcą będę To wszystko marność, tak niewiele, gdy potok słów, tylko brzmieniem, Gdy na wędrówce, co w nocy ja wyśnił, śladów głębokich, niewiele ujrzałem, a dużo płytkich, kałuż brudnych, śmieci plugawych. A któż je zostawił? Pytam sam siebie. Spętany głupcze! Nie wiesz? * Choć białą łódkę, ugniotę z papieru. Oczyści bagno z bardzo wielu... Popłynie przeze mnie, zacznę od nowa. Lecz czy to pewne? A jeśli utonie w pustych słowach?
    4 punkty
  11. Płacze poranione niebo dymu niejedną smugą spalone domy i martwe drzewa wokoło a dusze zabitych skarżą się dziś aniołom na to piekło które trwa już o cały rok za długo A ziemia znowu po raz który w ogniu jest skąpana ile niewinnych musi zginąć kto zrozumie chory dyktator pławi się w pysze i dumie grając w znaczone karty które dostał od szatana Obrazem jak z apokalipsy brzmi łzawe memento na polach zakrzepła przelana braterska krew ale usłyszy jeszcze cały świat głośny zew kiedy dobry Bóg zerwie wreszcie to nieludzkie pęto
    4 punkty
  12. Wojna gwałtowna Katastrofa dosłowna Uderzyła strachem w ich serca Bo wojna uśmierca Hukiem błyskawicy Obudziła ludzi w śpiącej stolicy I zostawiła bolesne wspomnienia A ludzie mieli tylko skromne marzenia O dobrym życiu Bez huku spadających bomb...
    4 punkty
  13. od niewoli od przewrotnej roli bałwochwalcy wolnej woli wychodzę od gwałtu na umyśle od manipulacji w zamyśle krawatów o których czasem myślę wychodzę od tandety od kiczu opadającej rolety i taniej podniety wychodzę ode mnie samego od utrzymywania starca rdzawego wiecznego powrotu w progi gorszego wychodzę na tej samej ziemi ludzie na czarnych i białych podzieleni wiecznie czymś udręczeni skuleni w kosmosie we własnym sosie – o dziwny losie prostuję się przekraczam myśl i patrzę w to co przed sobą i nie wiem czy idę w niepewności w światełko w tunelu czy w jądro ciemności 23 II 2023
    4 punkty
  14. -Już rok, mistrzu, w sąsiedztwie wielki konflikt zbrojny. -Ten, który go rozpoczął nie doceniał wojny, ale może niedługo przekonać się zdąży, że jego, oraz państwo, ta wojna pogrąży.
    3 punkty
  15. babcia wytrwale ciasto ugniata dzieciaki patrzą z kąta gdzieś w tyle formuje śpiewnie zarysy chleba w gorącą paszczę włoży za chwilę w ciepłym już świecie rumiana skórka ciasto raduje się swym wzrastaniem kromki chrupiące wciąż połączone w kształty bochenka jeszcze schowane między szparami zapach wypłoszył odwiedzi wszelkie nosy stęsknione mleko leniwie kapie w kubeczek jak białej rosy krople łąkowe śmietana tańczy na wszystkie strony rodzi się masło pachnące gładkie na ciepłej skibce rozmazywane za srebrnym nożem wędruje zgrabnie piec tak spocony jak dziadek stary co mu włożono coś do ogrzania za chwilę babcia z niego wyciągnie famuła przyjdzie zgłodniała zaraz kochana wnuczka pajdę już wcina buzię ozdabia pysznym masełkiem popija mleczkiem siorbie uroczo zajada smacznie a nawet chętnie słychać chrupanie oraz mlaskanie biesiada w pełni jest rozpoczęta tylko wujkowi co był zachłanny z chęci na kromkę wypadła szczęka
    3 punkty
  16. Rano w południe czasem wieczorem raz ze smutkiem raz z humorem o czymś lub o kimś pisze wiersze czasami gorsze czasami lepsze Wiersze które mają przemówić swoim ciepłem kogoś otulić jednak sprawę sobie zdaje jak to trudne jest zadanie Dlatego gdy mam wolną chwile głowę swą przed weną chylę tak powstają moje wiersze raz te gorsze raz te lepsze Czasem szare czasem w kolorze pisane w domu pisane na dworze wiersze przez was czytane dobrze i źle spostrzegane Lecz ja tego się nie wstydzę po swojemu życie piszę poetycko i lirycznie czasem smutno czasem nie
    3 punkty
  17. @Tectosmith Też żałuję, ale "widocznie tak miało być". Dziękuję;-))) @Rafael Marius Podpinam się pod odpowiedź:-(
    3 punkty
  18. Wszystkie - bez wyjątku -nowe, stare i te zdziczałe przy których stoją kikuty drogowskazów nazw zapomnianych porośnięte nie jedną trawą , dokądś prowadzą. Więc gdy poczujesz się zagubiony ... wędrując jedną z nich przypomni sobie ten wiersz . A potem dalej śmiało idź prze siebie , bo może właśnie ta ... ta droga zaprowadzi cię dziś , jutro albo po ... tam gdzie odnajdziesz to coś , coś co nazwiesz swym szczęściem.
    2 punkty
  19. Była mroźna noc lutowa, Gdy zapętliła się Ludzkości Historia, Gdy wybuchła ta straszliwa wojna, Krwawe żniwo długimi miesiącami zbierająca, Ziarna niepokoju w sercach całej ludzkości zasiewająca… Rok już minął… Naznaczony tą wojną straszliwą, Naznaczony milionów ludzi tragedią, Przez więznące w gardłach słowa niewypowiedzianą… Wojną jakiej od lat nie widziała Europa, Od czasu krwawych wojen na Bałkanach, Gdy źle zszyta przemocą Jugosławia, Rozpadała się na oczach całego świata, Pośród niezliczonych łez rozpaczy i cierpienia… Rok już minął… Gdy stary porządek świata runął, Zburzony ambicją wielkomocarstwową, Wskrzeszenia sowieckiego imperium wizją chorą… Gdy spadły nocą rosyjskie bomby, Na głowy ukraińskich dzieci snem otulonych, Burząc dzieciństwa czas beztroski, Zmuszając zarazem do natychmiastowej ucieczki, Z miejsc tak ukochanych dobrze w pamięci wyrytych… Rok już minął… Gdy nadmorski Mariupol ogniem zapłonął, Ostrzeliwany nieprzerwanie rosyjską artylerią, Bombardowany z powietrza dniem i nocą… Gdy bezbronnych uchodźców rzesze, W słynącej z gościnności Polsce znalazły schronienie, Kąt spokojny i ciepłą strawę, Rozszalałych nerwów ukojenie, Bezpieczny z dala od frontu nocleg… Rok już minął… Naznaczony milionów Polaków niepewnością, Galopującą z dnia na dzień inflacją, Ciągłą troską o to co przyniesie jutro…
    2 punkty
  20. codziennie rano jak koszule w szafie przebierasz myśli zastanawiasz się które ubrać dziś warto a które na inną okazję zostawić by nie zabrudzić nie zniszczyć zwłaszcza tych nowych nakładasz jak co dzień te stare sprawdzone gdy dni pochmurne nadchodzą zaglądasz znowu do szafy bez namysłu chwytasz znoszone by wśród ludzi pozostać bez twarzy ale pamiętaj gdy wytarte tylko nosisz pozostałe nieuchwytne nikną zajrzysz znów do szafy a pełne niegdyś wieszaki dziś są puste i zupełnie milczą
    2 punkty
  21. Byłbym lepszym duchem, Niż człowiekiem Sprawiam ból każdym ruchem. Me łzy spadają strumieniami, oblewając rumieńcami, moje okrągłe policzki. Wten, pojawia się on- Pocieszyciel. Mego świata zgładziciel... Otrze słoną rzekę, Wetknie ją pod powiekę Nim glebę podleje i smutek rozleje. Padnie pytanie. "Czemu płaczesz? Wiesz ile zajmie serca złatanie?" Cisza... Nie odpowiem. Prędzej swe sekrety rozpowiem. Nie potrafię. Nie odpowiem, bo po co mu ta wiedza? Nie odpowiem. W zamian - swoją śmierć wypowiem. Z dumą stanę i wykrzyczę w głos. "ONA UMARŁA. ZOSTAŁ TYLKO ON"
    2 punkty
  22. A możliwe, że są jeszcze przed nami jakieś pewne możliwości. Potencja jeszcze zdaje się lubi się do nas od czasu do czasu uśmiechnąć, choć patrząc na nas jednak czasem stroi sobie żarty, a nawet całkiem nie niewinnie drwi. No ale ty w tych sprawach, zresztą gdzieś w odległych Tychach, wiesz i rozumiesz znacznie więcej ode mnie. Cóż, nie pozostaje nic innego jak poprosić o pozwolenie... Warszawa – Stegny, 24.02.2023r.
    2 punkty
  23. w ślad za Białym Królikiem jak kamień wystrzelony z procy gna ulicami swawolny nastrój w aurze późnego lata barchanowa radość miłosierdzia zaciera kontury rzeczywistości mroczna rozkosz gilotynowania
    2 punkty
  24. korzenie trzymają drzewo zanurzone do połowy rak wychodzi z pęknięcia marszcząc odbicie na wpół zdmuchniętego dmuchawca próbuję twarz topielca przypudrować rzucam kamieniem w miejsce którego nie ma fale rozchodzą się jakoś mi łyso wzdryga się myśl że to zwykły zachód z różańcem w dłoni odwracam klepsydrę patrząc jak spadają w krew igły które mają zatrzymać kropelkę zawieszoną na listku
    2 punkty
  25. Kiedy się kołysze grzejnik, - zbytnio już obluzowany - to dokręcić trzeba śrubę mocującą go do ściany. Można sprawić czary - mary, lub naprawiać przez całuski, lecz najlepiej tu się sprawdzi klucz właściwy, lub francuski. Kiedy gnębią wątpliwości, podchwytliwa jest technika, nie wiadomo, z której strony - lepiej spytać hydraulika.
    2 punkty
  26. Czy możesz byc tak podobny i jednocześnie się tak różnić, czy możesz być marzeń spełnieniem a jednocześnie żywym utrapieniem, Czy możesz wyjść z mej głowy bez uszczerbku, czy to wszystko może wreszcie nabrać jakiegoś sensu, Widzieć Cię nie chcę i jednocześnie pragnę, czy ma to sens jakiś, a może nie ma wcale ...
    2 punkty
  27. Bo czasem jest się tą parszywą Strzygą, Cholernym pasożytem na pieprzonej ziemi. Bo czasem trzeba więcej wchłonąć gnoju, Nie płakać nad straconym istnieniem. Bo trzeba jednak istnieć wbrew przeciwnościom, Trzeba głośno krzyczeć na przekór słabościom. I trzeba być tą Strzygą w pieprzonym padole, I żreć, i błagać, i prosić, i trawić ... Aż się wszystko przeorze ...
    1 punkt
  28. zamilkłaś w ciszę zaklęta a jednak cię słyszę pragnę pamiętać
    1 punkt
  29. - To bardzo ciekawe - WszystkoWiedzący podniósł się ze swego miejsca przy stole, przeprosiwszy uprzednio księżnę i księcia, po czym przesunął krzesło telekinetycznym gestem dłoni. Gdy opadło na posadzkę tuż koło krzesła dowódcy książęcej straży, podszedł i usiadł na nim, jakby nic nigdy. Trafem zmieściło się swobodnie pomiędzy siedziskami obu dowódców, z których tylko jeden zrobił zdziwioną minę. Chociaż przecież i on powinien się nie dziwić. Także z pozostałych biesiadników żaden okazał zdziwienie. - Przekuliście zatem szczątki w broń bardzo twardą i wytrzymałą - powiedział. - Waszych kowali kosztowało to wiele trudu, ale wysiłek wart był życia - tu spojrzał na książęcego oficera - i srebra, które zań otrzymali. - Ta broń zapewnia przewagę, jej cięciom nie oprze się żadna zbroja. Chyba, że wykuta z takiej samej stali - dodał. - A istoty, które pogrzebaliście, wyglądały tak... - rozpoczął opisywanie. - Wysokie na najwyżej półtora metra, szczupłe, o sześciopalczastych dłoniach i dużych bezwłosych głowach z owalnymi, również dużymi oczami. Wąskie usta, szarawa barwa skóry. Zgadza się? - zapytał, mimo iż oczywiście wiedział, że tak. - No tak, przecież byliście przy tym - pokiwał głową książęcy namiestnik. - Oczywiście - Jezus, uśmiechając się, potwierdził gestem swoją wszechobecność. - Proponuję udać się tam po biesiadzie, pokażę wam coś - pochylił się lekko, by móc swobodnie spojrzeć na księcia. - Książę wyraża zgodę. Tym bardziej, że sam jest ciekaw, co takiego pragnę wam pokazać, zatem tym razem pojedzie z nami. Księżna również, jak słyszę - uśmiechnął się Jezusouśmiechem. - Nasza wyprawa będzie więc liczniejsza - dorzekł po chwili, wysyłając Soi telepatyczny uśmiech. Która tymczasem swoją urodą i naturalnym wdziękiem oraz emanującą z niej pozytywną energią najwyraźniej zwróciła uwagę Starszego Nad Książęcą Służbą... Cdn. Voorhout, 15.02.2023
    1 punkt
  30. @Cor-et-anima To mamy coś wspólnego ze sobą :) A z tęsknotą to oczywiście się zgadza... Tęsknimy, odczuwając brak kogoś lub czegoś...to doświadczenie bywa bolesne, raczej niepożądane.
    1 punkt
  31. Tu może nie tyle chodzi o komplikowanie, co o złamanie pewnych skostniałych skojarzeń między słowami jak "wiernie czekać", które determinują nasze życie. Mają nad nami pieczę lub przeciwnie zmuszają do czegoś. Czasem rolą poety jest rozdzielać je i łączyć w inne pary. Rzecz jasna jeśli to ma sens. A czy "niewiernie czekać" ma sens?
    1 punkt
  32. @Ewelina gdy nie ma - jest czekanie - wiadomo, na co a gdy jest - jest czekanie - nie wiadomo na co człowiek czeka... (bo lubi?)
    1 punkt
  33. @Corleone 11 Wiesz, że w bardzo dawnych czasach w społecznościach nie było podziału na kobiety i mężczyzn, tylko na odważnych(polowanie, konflikt, wędrówka w poszukiwaniu jedzenia) i resztę. Mężczyźni pisali historię i została ona w zafałszowana, znajdując grobowiec z artefaktami zawsze intuicyjne przypisywali mężczyznom... Nic bardziej mylnego, czasem były, to kobiety...
    1 punkt
  34. A propos mój wujek przez wiele lat mieszkał w Tychach i często tam bywałem. Ale miejscowość dla zrozumienia wiersza chyba nie ma większego znaczenia?
    1 punkt
  35. @Rafael Marius Luz, a wariantów końca może być kilka ;)
    1 punkt
  36. @Rafael Marius a rozwiń myśl....?
    1 punkt
  37. Zastanawia mnie czy można czekać niewiernie?
    1 punkt
  38. Witam - podoba się - Pozdr.zadowoleniem.
    1 punkt
  39. To prawda wielu jest takich. Całe księgi na ten temat powstały. To tylko taki mój subiektywny osąd.
    1 punkt
  40. jestem taka dzika że nikt mnie nie tyka Mars. Jowisz. saturn. wiruje galaktyka ze srebrzystym kobiercem gwiazd a na przełęczy złamanego serca na swym rumaku rycerz co walczy z wiatrakami smutno mi czasami ze logarytmy i całki nie są w modzie akwarium terrarium i .. oczywiście nóż w wodzie!
    1 punkt
  41. Dziękuję Ci bardzo, cieszę się, że udało mi się w tym chaosie zawrzeć jakiś sens, pozdrawiam serdecznie :) dziękuję bardzo i serdecznie pozdrawiam!
    1 punkt
  42. Wizją, którą stworzyło znacznie wcześniej malutkie księstwo moskiewskie, gdzieś na peryferiach wielkiej i potężnej Rzeczpospolitej.
    1 punkt
  43. zaduma mnie chwyciła w łupinie orzecha - taka pustka dopadła mnie z rana gdy w ciszy czuwałam o tobie i o nas - że otóż święta nie jestem i nie zamierzam być nadal ach tak mi było dobrze tej nocy pamiętnej gdy obok ciebie w skórę męską przebrana twoimi ustami oddychałam ach tak było mi dobrze głęboko śniłam - właśnie o tobie śniłam z uśmiechem i w rzadkim nastroju ze sobą i z tobą w największej zgodzie
    1 punkt
  44. Szukałem cię Na dalekim brzegu Ale zobaczyłem tylko Ślady bosych stóp na śniegu Bo zniknęłaś tak wcześnie I został mi tylko twój obraz we śnie Jak wiosenny motyl pachnący A ja nie mogłem powstrzymać swojej żądzy W zdobyciu cię...
    1 punkt
  45. pięknie pożar odbiera zdolność akomodacji żale jak iskry w niebo lecą gniją w śmietniku bukiety racji pilnuj by słowem nie kaleczyć a swoją drogą: czy można się rozstać w przyjaźni nie burząc nie niszcząc nie deptać powiedzieć rzeczowo odważnie ta droga niewspólna za ciężka bo przecież nie było i nie ma takiego pojęcia jak my namiętność a reszta to ściema bez sensu jest marzyć i śnić pozdrawiam
    1 punkt
  46. kobieta - sroga jak zima zlodowaciała zastygła w latach i umęczona w głębi już dawno pustynia a w ruchach mozolna na ustach ma pieprz tylko gdy w gniewie przeklina i wygląd... ptaka nastroszonego oczy wielkie okrągłe jak na polowaniu sowa przyczajona a kiedyś była... jędrna soczysta niczym powietrze w linii równika i jak drapieżne zwierzę w dżungli między długimi lianami powabnie pląsała boso się tarmosząc i bez skrępowania w wielobarwnych liściach życia nektar i słodycz światu wokół szczodrze rozdawała kobieta - posąg przetrwała każdą burzę tysiące przeciwności i przeciwwskazań nastających na jej wrażliwą naturę i siłę która w niej tkwiła - od samego początku przeżyła - wszystko przepłynęła całe morze marzeń aż dotarła do spełnienia i nicości podły czas źle się z jej ciałem obszedł ale serca i duszy nie tknął one są i krzyczą wciąż tak samo jak kiedyś pięknie i doniośle
    1 punkt
  47. Szkoda, że Państwo tego nie słyszeli. Powiedział do mnie, jak mawiał oscarowy klasyk: „Pokaż mi kasę”. Naturalnie odparłem, tam są drzwi, korytarzem prosto, drugie na lewo.
    1 punkt
  48. Z ulotnych chwil wspomnień Nasze twarze były takie wesołe. Jak szybko mija ten czas Sentymentu blask siedzi wciąż w nas Z trudem zamykam ten album wspomnień Bo tak brakuje mi nas Przyjacielu...
    1 punkt
  49. Masz 40 lat i słyszysz, "To może być rak". Jedziesz do domu, Nie mówisz nikomu. Bo żona jest w ciąży. Nosi pod sercem już chore dziecko Badania mówią, Że jest z nim kiepsko. Po co ją martwić? To siódmy miesiąc Poczekasz trzy Dasz sam z tym radę Kto jak nie Ty. Niezniszczalny. Dziecko jest chore Małe i słabe Musisz pomagać Olewasz sprawę. A rak nie śpi. Spaceruje. Było za późno. Żeby to wyciąć. Chemia, szpitale Droga do nikąd. Przerzut do mózgu. Serce zatrzymał I myślę sobie Czyja to wina? Moja, że w tym brzuchu byłam, Twoja, A może niczyja?
    1 punkt
  50. @Nata_KrukNato, z dedykacją dla Ciebie! :-)
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...