Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 29.10.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
Myśliwy i... ... łanie na twoim łowisku milcząca ambona ona nie prawi kazania o babim lecie które wiesza się na linach spojrzeń zwierzyna zagląda trawom w pajęczyny kolorów nad głowami migotanie jesieni do baki przykładasz policzek ładunek wrażeń w celowaniu wstrzymany oddech podmuchy wiatru kręcą liście dookoła bajka aż nagle... dublet dzielisz życie pomiędzy zabierasz życie pomiędzy czerwienie buków z posoką miesza się runo i... staje się martwym uśmiechem lasu październik, 20226 punktów
-
Miałam romans Na dwa dni Z pewną rodziną Nieczystej krwi Czy dawać to Także Wziąć coś dla siebie Ta Niezwykła pustka Która następuje Jakiś czas Po Mój nieprzemijający Dance macabre Czy to jeszcze ja Czy tylko Iluzja Ze jest Coś wartego ocalenia Odkrytego w słowie Ty6 punktów
-
W nieznaną wylewa się przestrzeń Ciąg dalszy, nieznany nam jeszcze Wykracza nad wielkie pytania Wyłaniać się lubi z kontekstu Zdań długich, pozornie bez sensu I zgłupieć mądremu pozwala Lecz dobrze pozostać w tej matni Tam człowiek w człowieku potrafi Tak długo, dobitnie się przejrzeć Rozwiązać niezbędne równania Ogarnąć umysłem arkana Aż pojmie, że lepiej nie wiedzieć4 punkty
-
nie użalam się nad sobą i nie będę gdzieś mam to że jestem inny spójrz na siebie i na mnie popatrz tyś ideał lecz niestety-zimny ciebie chyba w marmurze ciosano ja to raczej ulepiony jestem z gliny nie żebym żal miał do kogoś pewnie rodzice za bardzo się śpieszyli ja to jestem jak ciepłe kluchy które sosem grzybowym polano ty jak lody waniliowe- zimny zęby cierpną a ciągle jest mało wciąż odbijasz mi się wspomnieniem wiem że mogło być lepiej lub gorzej w nocy boję się spać bez ciebie aby refluks mój się nie otworzył fota z netu.4 punkty
-
Szybko żyję nie tracę czasu ani miejsc Szybko żyję już szybciej nie da się Szybko żyję jak w locie ptak cierpliwie Szybko żyję nie zamykam drzwi ciągle jestem Szybko żyję bo jutro nie wiem czy będę Szybko żyję mam gdzieś czas to ja nie on żyje4 punkty
-
-Mistrzu, co byś poradził, jak przetrzymać zimę? -Ten się nie boi, który ma grubą pierzynę, a jeżeli do tego ma kogoś miłego. może go jeszcze spotkać niemało dobrego. Tu pozostałe sposoby: https://www.onet.pl/styl-zycia/morizon/sposoby-jak-zaoszczedzic-na-ogrzewaniu/t9qt83w,30bc10583 punkty
-
Andrzej Metaforyczny zagadkowy gość uczłowieczona myśl czy wymyślony człowiek postanowił zostać poetą statystycznie biorąc pisał trzy słowa na dobę nieopłacalna produkcja został pasjonatem3 punkty
-
On: Hej Joasia, opowiedzieć ci coś? Ona: Słuchaj stary, ja niczego więcej nie chcę wiedzieć. On: A może sprzedam ci jakąś historię? Ona: Wiesz dobrze, że nie kupuję twoich historii. Dziękuję, ale nie. On: Już wiem, opowiem ci jedną z moich tajemnic. Ona: Wybacz, ale na tym świecie co jak co, ale tajemnice mnie w ogóle nie interesują. Nawet twoje. Nawet ich. On: No to co mam zrobić? Cóż uczynić? Jakich użyć wyrażeń? Prawdę powiedzieć? Ona: Nie, nie, potrzebuję od ciebie tylko kłamstwa. On: Kłamstwa? Jakiego? Ona: Ano takiego, że ci się podobam, że mnie pragniesz i że w końcu możemy iść do łóżka. A jak już mi wciśniesz ten bajer zapraszam cię do mojej sypialni. Warszawa – Stegny, 29.10.2022r.3 punkty
-
Jesień nosi spojrzenie, z którym czuje się godniej, kiedy lepiej rozumie, że jest tylko przechodniem. I jak liść przebarwiony, jeszcze tańczy i frunie, ale wie już dokładnie, jaki jego kierunek.3 punkty
-
Przemawiaj tam gdzie potrzebne jest słowo Graj tam gdzie zawodzi rzeczywistość Nie unoś się dumą niepotrzebną To nic takiego, jesteś przeciętny Ale czy bez średniaków byliby wybitni? Upadnij raz pierwszy, drugi, trzeci i powtórz Aż po upadku nie będzie drogi by wstać I wtedy poleć jak ptak Wyjdź na cyrkowy postument pogardy Na forum krytyków ignorantów Obrzucą cię kpiną, wzgardą i niedocenieniem Ale nie wiń ich za to, tego się nie zmieni Pracuj nie dla nich lecz dla prawdy, ostatecznej nagrody Nieś ją w starych bajkach i fraszkach Bądź nośnikiem myśli jak przeżartej czasem Że nie znajdziesz jej źródeł Powtarzaj ciągle to co wszyscy wiedzą Po raz tysięczny przepisz starą baśń Musisz to powtórzyć, ludzka pamięć jest krucha Nie oczekuj w zamian oklasków Na nie czeka się w trumnie Twoja ofiara nie pójdzie na marne Z dystansu ktoś rzuci na to okiem A wtedy zrozumie co miałeś na myśli Więc swoim językiem otwórz innym oczy I zostań kamieniem węgielnym dla nowe ludzkości3 punkty
-
Spotkanie Niebieskie niebo, szumiały lasy, Czekałem ja na lepsze czasy, Wiatr w polu nosił żółtawy kurz, I świeża wiosna była tuż tuż. Cicho przysiadła sobie na miedzy Ja nie patrzyłem, w mojej niewiedzy Tak właśnie było, drogi mój bracie, Siedziałem sobie w ciepłej mej chacie. Te gibkie ciało, ruchy kocurze, Kroczyła żwawo poprzez podwórze. Rozkołysana, w krwistym uśmiechu Mnie zapraszała do tańca w grzechu. Była przy progu, do drzwi kołatała, Pragnęła duszy i mego ciała. W pląsach zalotnych, ach niespokojna, W pół uchwyciła. Jej imię wojna. Marek Thomanek 20222 punkty
-
"Sen we śnie" "to co widzisz co się zda jak sen we śnie jeno trwa..." znów w bukiety sny układam wstążki wiążę im nietrwałe rozemglają się przed nocą lecz gdy księżyc w nowiu staje czernią farby szlaki kreślą na nich łąka gdzie dwa cienie w tango z motylami spieszą deszczem rosa - zamyślenie by o brzasku od niechcenia móc zobaczyć to co zbiega tak na przekór - zmiennym myślom którym łzy - za dnia kołyską "... nad strumieniem w którym fala z głuchym rykiem się przewala" * czerwiec, 2022 * Tytuł i kursywa... z utworu.. "Sen we śnie".. śpiew: Sanah, Grzegorz Turanu. Wszystkich, którzy nie lubią Sanah, lub uważają jej twórczość za niszową, proszę o wyrozumiałość, że ponownie pojawia się jej wykonanie w okienku mojej treści.2 punkty
-
Czy świadomy swojej małości, ślęcząc nad złudnymi, treściwymi księgami, zatrzymałeś prędki wzrok, rozszalały w czytelniczej manii? Czy otwarłeś wtedy okno i spojrzałeś, choćby przez sekundkę na czarne niebo, malowane jakby zręczną dłonią Van Gogha? Powiedz, czy oprócz rechotu aut, syren policji, straży i karetek, kłótni z sąsiedniego mieszkania, przelotu samolotu lotu Bukareszt – Warszawa oraz wesołych śpiewów podchmielonej młodzieży, czy nie słyszałeś… czegoś jeszcze? Dźwięku, odległego o wiele kilometrów – – słonecznych lat, Kapiącego ze sklepienia. Dźwięku, co uszy żółcią żrącą wypełnia. Dźwięku, co łapie za gardło lodowatą dłonią. Czujesz? Czujesz go na szyi? Czujesz. Oto właśnie bezmiar dźwięku, od twych kostek, przez trzewia po gardło Cię wypełnia. Nalał cię jak strutą czarę, pustką – Kosmiczną próżnią. Trwa to jedynie przez sekundę, może i pół. Ale to wspomnienie, zaszyfrowane neuronami lęku Pozostaje. I czym jest ten dźwięk? Jak go opisać? Bo słów tak wiele, ale żadne… Ani. Nawet. Jedno. Nie odda jak w Twych uszach rozbrzmiewały, wrzaski, jęki i krzyki, ludzi w mękach wyjętych prosto z pieśni Dantego, rozdzierających Twoją czaszkę, powodując bezmiar współczucia i lęku… Bo wiesz, że to nie mogli być ludzie. W takim razie, kto? – lub C O. Co tak jęczało Razem ze swoimi braćmi w rozpaczy? Jakby w każdy cal ich ciała, wbijał się kolec z cierniowego pierścienia, którymi mogliby być od lat pokryci. I słyszałeś ten lęk. I współczułeś Odległym bólu. I chociaż wypełniło cię współczucie, Tak zignorowałeś je. Zapomniałeś. Bo kto inny, na twoim miejscu, świadomy namiastki piekielnej otchłani, zdołałaby zaufać i dać wiarę, w to kosmiczne, niepokojące doświadczenie?2 punkty
-
Chyba nie rozumiem tej relacji i sposobu myślenia obojga, ale ja, jako prosty człowiek, nie rozumiem tutaj wielu tekstów, a to świadczy, że mam problem ze zrozumieniem już nieco bardziej złożonych spraw.. Pozdrawiam. ,2 punkty
-
@kwintesencja prawda choćby najgorsza jest zawsze prawdą i buduje, a życie w domysłach, złudzeniach albo co gorsza w kłamstwie (to tragedia) prowadzi do nikąd2 punkty
-
Wędrowiec Po zachmurzonym niebie leciały czarne ptaki, Polami kroczył człowiek, swój los miał byle jaki. Wiatr kurz mu w oczy ciskał, kamieni pełna droga, Trzy dziury w dwojgu butach, kulawa jedna noga. Po bokach owej drogi kolczasty głóg, pokrzywy – Kuśtykał człowiek wolno, lecz naprzód, bo był żywy. Tam w dali światło widział, niewiele więc się smucił, Z nadzieją w swoim sercu pieśń błogą sobie nucił.2 punkty
-
Jestem drajwerem, wożę jedzenie kastamerom. jestem wolny jak celofanowy worek szybujący nad ulicą kieruję bajkiem jak własnym życiem omijam korki omijam problemy i trudne pytania omijam moje powołanie Jestem drajwerem, wożę jedzenie kastamerom..2 punkty
-
ciekawość człowieka wciąż gryzie wertuje i szuka żarliwie przegląda raz setny już chyba z tysiąca doświadczeń notatki równania przelicza nie łatwe chce wiedzieć a nigdy nie gdybać2 punkty
-
refluks, to rzecz okropna... łącze się w bólu2 punkty
-
wczoraj byłem u fryzjera to wizyta dla frajera który w próg salonu wkracza myśląc, że będzie inaczej fryzjer pyta jak strzyżemy tradycyjnie? nowe trendy? ja się wtedy zastanawiam najbanalniej czy fantazja a on z beznamiętną miną co robimy z tą łysiną ? stres przeszywa mnie do głębi może jednak by coś zmienić kiedy wątpliwości giną mówię, tak równo z łysiną fryzjer w końcu się uśmiecha to za miesiąc, dziesiąt zeta2 punkty
-
prędkość światła odwracam spłoszony wzrok pocisk mknie wprost na moje źrenice nad głową pną się korony pożółkłych słów jesień w sercu na ustach księżyca nów spłoszona sarna drga gdy pocisk przeszywa jej ciało to mało w obliczu śmierci cichej jeszcze się tym zachłysnę pomyśłała i padła gdy myśliwy zbierał to co się ulało2 punkty
-
Tu patrzę na cienie, przenikam je wzrokiem. Czy coś pamiętają? Być może. Być może, poniekąd, przenigdy na pewno, i po co, i na co? Mój Boże! We mgle się rozpływam, dostaję w policzek od wiatru, od ciebie, od ludzi. Tak. Boli to miejsce, zranione uczucie, lecz życie wyleczy ostudzi. Gdy chciałam zrozumieć swój stan świadomości myślami ugrzęzłam w ruinach. A gruzy, zwaliska, hałastra przeszłości zatrzęsły podwoje istnienia. I myślę i pytam, rozglądam się wkoło. Co widzę? Nie powiem. Jest ciemno. Choć słońce w zenicie przenigdy poniekąd nie czułam się gorzej na pewno. MG2 punkty
-
Jutro chciałbym ... Nie śmiej się tylko, nie ze mnie, nie za mnie. Nie. Promień mknie szybko, nie zdążę mrugnąć. I tak nie ma juz po co. Nikomu nie potrzebne wypalone oczy... Zanim gorące powietrze wytłoczy płuca na ścianie, zamilknie ten dźwięk. Wciąż gryzie i wierci, i nuci, i nęci ... Ale, co właściwie było najpierw ? Przeglądam wspomnienia. Tak niewiele ich zostało. Które z nich uczynić sztandarem? Zanim igła przeszyje źrenice i kręgosłup, Wszystkie i tak staną się jednym. Nie wiem czy zdążę zobaczyć popiół, czy naprawdę krew i mięso Pozostawią wspomnienie na betonie, czy ból już nieistotny Przystanie między duszą a nicością. ... A ja chciałbym po prostu zatańczyć. Z tobą.1 punkt
-
W pokoju pełnym kobiet szukałam tylnego wyjścia, żeby się nie tłumaczyć powiedziałam „zaraz wracam" poszłam wzdłuż korytarza dotarłam do windy po przeciwnej stronie była sofa zmrużyłam oczy i zasnęłam z ulgą Śnił mi się świat, w którym już nie muszę przed sobą uciekać kiedy się obudziłam zaczynało świtać wciąż byłam obok.1 punkt
-
/ szczerze — znamiona mojego o'haryzmu prowadzą prowadnice do ciebie — jestem / ( fragment niedokończonego wiersza - Na wyklętych brak sabatu ) ***************************************** BEZ-MIARY I v Dziś skracam linijką długości by powrócić do punktu miłości, malowane w ścianach pasami, uwolnione ptaki z tremendum woła klucz łączony gniazdami tektury, jaka była mym domem; z lotniska stopowanej migracji kiedy chciałem, odlecieć mogłem Dziś z całej fascynacji, czuciem serca powiem - coś je, ćwiartkuje opatrzność twoja, pokój czterech obmurowań w wielkie napięcia; bez mojej zgody wzięły górę uwolnione demony, i ciemność ładunkiem elektrycznym wybucha Dziś jak jutro, nic się nie zmienia, nawet w fascinozum jest sacrum; falami przenikasz ciało moje — do głębin zapraszasz, lecz na plaży ogrzewany słońcem kontempluję, wszystkie szumy dały już narzędzia, nieokiełznane siły w emocjach Dzisiaj! Staram się być powściągliwy, nie wiem poezjo jaki proch w głowie gromadzisz — pewnie w bombę kolejną; w głębinowo uderz środowisko ryb i spójrz! Niebo do góry nogami, piany rzek chowają się w opłatkach kodem wiary - nie myśl o podatkach, bo nasz WAT cenny od śmierci. Światłem grzej nam zimy, i wiosny kolejne1 punkt
-
Wiecznie młodzi Powiem ci co o tym myślę miły panie… Czas nie poczeka , aż się życiem znudzimy Bo niby dlaczego? Słońce świeci dnia każdego. Czy wyobrażasz sobie - taką scenkę małą Gdyby marzenie Twoje się dokonało. I w wielkim tłumie jak leci bawić się będą - trzystuletnie dzieci. Więc myślę tak sobie , po co mi to? W kościach łupanie i walka Z postępującą sklerozo-tępotą.gdy mój zegar stanie Z żalem lecz powiem - dzięki ci Panie. 26.01. 2018 r.1 punkt
-
Dzisiaj, w tej chwili piszę do was, z polowego zgorzeliska, wszystkie kiełbasy śpią — nie ja, tele-fon wyciska ze mnie ekran latarką; wujek google czasami myli się, palce maczają wysypiska pod naporem chrapania towarzyszy, jak to przeszkadza Kurcze! Mam wrażenie, że, z alkoholikami przebywam tu. Pewnego kolegę, w trakcie snu owładnęły ręce Winnetou; sennik noclegowy przedstawiam wam, na dłuższą podróż zameldowania śniadania w kolacji, i wymeldowany pokój! Oglądajcie, na ścianie walczące cienie w blasku księżyca o spokój — wiecie? wszystko przyśniło mi się, zakamarki każde pamiętam. Wiem, że to znak, jak słowa : No More, które śrubką w świat wkręciły mózg, odnową się zaczyna; zbieg okoliczności sprawił, że zobaczyłem nie tylko dna, wpisałem na youtube No More! I wyniki: siódma pozycja, albo ósma, czy? inne godziny pasują tu, jak ulał! Życie to koleiny, łuki siedmiu kolorów : ósmy, pas startowy do lotu Parafraza: Lekko się wkurzyłem! Bo cały tekst, z parafrazy straciłem (powodem było wyłączenie telefonu - brak dostatecznej mocy w baterii ), i niestety, nie odnowię z głowy słów. Ten utwór to: Disturbed - No More [Official Lyrics Video]. Jest ciekawy, zwłaszcza, gdy mowa tu o słowach. Do odsłuchu; jednak pięćdziesiąta czwarta sekunda: ten kawałek, istna perełka, jaką pragnę wam przedstawić — tak pod wiersz, po prostu poezja zaczęła się bawić ze mną, w kuku ukryła swą treść. Doskonale wiesz — trzeba jeść poezjo dobitna1 punkt
-
@kwintesencja Skomplikowane. Może nie tyle lepiej nie wiedzieć, co przyjąć do wiadomości, że nie da się wiedzieć, bo równania są zbyt skomplikowane, a drugi człowiek może być krzywym zwierciadłem.1 punkt
-
Znowu pełnia księżyc w pełnej zbroi spuszczam na oczy przyłbice powiek prawie ołowiane może sobie wyśnię jutro na jutro1 punkt
-
@OloBolo Uważaj!! Golema też z gliny ulepiono1 punkt
-
Uroki podróży pociągiem, a to bezpieczny i bardzo ekologiczni środek transportu, więc wielki plus także za to. Pozdrawiam1 punkt
-
Cóż nie będę dyskutować bo widzę , że masz wyrobione zdanie o starych ludziach. Mam tylko pytanie. Czy wiesz, że żyjemy coraz dłużej . I co dalej ?wszak"apetyt rośnie w miarę jedzenia".1 punkt
-
1 punkt
-
Na zimę najlepsza pulchna baba z dużym cycami (wtedy nie trzeba nawet poduszki). 🤣 Fajna miniatura; na czasie. 👍1 punkt
-
@Nata_Kruk Faktycznie, co za zbieg. Dzisiaj byłam na spacerze. Miałam "szczęście" spotkać myśliwego, który zamierzał polować tam, gdzie spacerowałam... Poczułam się jak ta sarna. I wiersz wypłynął.1 punkt
-
Dosyć ciekawie poprowadziłaś słowa.... jednak troszkę 'nadgadany', a wersyfikacja, hmm... inaczej bym to... ale ok. to Twoje 'dziecię'. Pozdrawiam serdecznie.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Tak! Przyznaję, nigdy nie byłem w tym kraju -:) Wiersz napisałem dla zabawy słowem, i jakimś przypadkiem wkradł się w treść limeryk. Dziękuję za zajrzenie. Chętnie zerknę pod to, co powyższym zostawiłeś. Pozdrowienia!1 punkt
-
1 punkt
-
Z duszy mroku co rozpostarta, Nad czeluścią przemyśleń czarta, Wydobyła się niby słowik Myśl grzybna, czepna jak borowik. Osiadła ona swym korzeniem, Obdarzając mózg utrapieniem Esencji istoty wolności, Skrytej w dręczącej samotności, Która zżarła ostre swe zęby Zatapiając w mej duszy kłęby; I tak z rany metafizycznej Pociekła strużka krwi anemicznej… Ciało, dusza… Dusza i ciało Zerojedynkowo wciąż stało, Tak logicznie, w mej świadomości, A dziś? Tryumf irracjonalności. Wyciągnął mnie poprzez cierpienie, Pokazał mi nowe myślenie. Kalecząc skrawki platonizmu Wpoił Cień, myśl Nietscheanizmu. Ze szkarłatnej mazi, co kapie, Pióra rubinowe w garść łapię I ozdabiam swe nagie skrzydła, Zrzucając monotonii sidła. I mogę wzlecieć pod niebiosa! Zachwycony melodią kłosa, Kosztując słodyczy wolności, Wykwitłej z jądra samotności.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Pochód czerwienił się na ulicy, w tłumie uśmiechów płynęły flagi, nad głowami pieśni z megafonów wpadały w okna pełne machających rąk. Palce wystukiwały rytm piosenek, przy wódce z mety śmielej snuły się prawdy, pisane pałką przyznawały słuszność władzy. Brodząc w błocie szłam do szkoły, chowając się przed deszczem w sklepie, śniłam o cukierkach sprzedawanych spod lady podziwiając półki udekorowane octem. Cukier topiony na łyżce osładzał dni. Chwytając chmury czekałam na ręce wczepione w plastikowe kółka toreb, przynosiły zawsze uśmiech. Jak lato w sadzie gryzłam niedojrzałe jabłka, zanurzona w rozkołysanej trawie biegłam z psem. W promieniach niesmak przełkniętych łez zapominał się.1 punkt
-
1 punkt
-
@ais Komunizm źle się konotuje, ale nigdzie jeszcze go nie było. Podoba mi się w sierpie i młocie to, że jest wyzwaniem przeciwko porządkowi na świecie. Przeciwko wychowaniu do tego porządku – przede wszystkim. Komunizm to prawdziwe chrześcijaństwo, a to, w co się chrześcijaństwo wyrodziło, czy obciąża Jezusa, czy nie powinien głosić jedności i równości? Tak samo komunizm trzeba głosić, jak każdą niewygodną prawdę. Tylko najpierw potrzeba odnowić samo myślenie, by prawda została zrozumiana, i by miała grunt. Tym gruntem będzie nowa filozofia, bez tego lipa, gówno da się zrobić... Na tym gruncie już nazwa komunizm nie będzie potrzebna, bo będzie to po prostu rozsądek. Pozdrawiam również 🙂1 punkt
-
Tak chciałabym żyć już normalnie, tak jak zazwyczaj, tak naturalnie. Pokonać wszelkie troski, zmartwienia, wyjść z tego duszącego cienia. Poczuć we włosach wiatr wolności, zaznać z dnia na dzień więcej miłości. Chcę by przytulił mnie promień słońca i w jego objęciach trwać tak bez końca! Usłyszeć jak ptak śpiewa pieśń radosną. Cieszyć się tą wspaniałą w sercu wiosną!1 punkt
-
Miał Janek pisarz z Łodzi talent gramatyczny I dobrze pisząc prozę jakby w sposób magiczny Zwykłe teorie Proste historie Wiedział że jego przekaz jest też telepatyczny. Czym jest pisanie? Oczywiście telepatią. Stephen King "Jak pisać, poradnik rzemieślnika".1 punkt
-
Generalnie, dedykowane dla czytelników, tak?* Nie mam żadnej wiedzy W tym temacie, co się rozchodzi o niego. Nie wolno do pracy się spaźniać Tylko koledze trzeba pomóż. A wszystko na O się zaczyna o’statnio. O’Bajtek chodzi bez majtek A O’Mikron to maszkaron. Pomarańcza zjadłem i makaron Ale myślałem o kakale. Najbardziej optymalnie to winogron mi smakował. Na wskutek tego i owego Teściowa dzwoniła do niego, Żeby swetr ubrał. Później na cztery oczy poproszę Bo na magazyn kosze noszę. Wziąść oportunistę który się opiera, jest strasznie spolegliwy nobo się zgadza. A tolerancja to uwielbienie LGBT, które wyłancza współczucie narodowe. Tak jak męska perfuma pachnie (w każdym bądź razie). No przecież tak tu finalnie pisze, że był przekonywujący, trzy razy pod rząd. Na koniec miałem ciężki orzech do zgryzienia Bo musiałem cofnąć do tyłu Ale spadłem w dół. *Kto wyłapie wszystkie błędy językowe i lapsusy? Zwycięscy stawiam browara.1 punkt
-
Na zawsze moje gdzieś w oddali trąbki dźwięk echo niesie na cztery strony świata wciąż cię pamiętam gdy przymykam oczy wiatr w okiennice stuka już gwiazdy się kąpią w granacie nieba a ja znów wspomnień szukam zamienię jutro na odległe wczoraj czas w miejscu dla mnie stanie gołębiom co gwarem na rynku tańczą rzucę kubeczek ziaren ze stoków Kopca zerknę znów na Błonie tam wiatr opowieści snuje domy wysokie - już Wawel w obłokach na dachach kładą się cienie wielkim Polakom hołd na Skałce złożę smokowi nad Wisłą w czarcie oczy zajrzę w lustrze fontanny niebo lśni wrześniowe a z nim - Kazimierza żydowskie ulice na Kanonicznej kołatką zastukam z wieży na Kraków spojrzę a wspomnienia jak zasuszone liście uśpię - w zielniku na półce położę październik, 20061 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne