Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 25.09.2022 w Odpowiedzi

  1. ucieka nagle z rąk wyrwany wiatrem - latawiec lecz dopóki ciągnie sznur po ziemi a ja biegnę za nim jest nadzieja
    9 punktów
  2. Ach, więc wróciłeś. W zdumieniu zdążyłam coś szepnąć, wyszedłeś bez "pa". Zniknąłeś jak wtedy, przepadnij z kretesem! Sprawdzałeś czy tonę we łzach? A ja sobie pływam. Mówiłam - nie umiem? To prawda, a jednak, no cóż... Opływam we wszystko - mam koniak i wódkę, nalewkę, piwo i rum. Pocieszą mnie zawsze, lód dźwięcznie gra w szklance, przyjemnie kołysze do snu wspomnienia, problemy, tęsknotę wariatkę, a ból to zrzucamy pod stół. Dziś listy od ciebie tlą się na parkiecie, a ja wróżę z kart - lubią dym. Śmierć widzę i ogień, gdy linie na dłoni zbiegają mi się w wielkie nic.
    6 punktów
  3. Gdy na polną drogę wstąpiłam nieśmiało, w tym cudzie natury nagle coś się stało. Przebiegając łąkę, jak leśna panienka, na ścieżkę wybiegła spłoszona sarenka. Chciałam zrobić fotkę, bo widok mnie ujął, lecz tropem sarenki już szary wilk sunął. Umykać musiałam, gdy się to zdarzyło. Umilkło w zaroślach. Mówisz, że się śniło? 1 listopad 2014
    5 punktów
  4. Już wolę uchodzić tu i tam za spowitego mrokiem, tajemniczego Jamesa, aniżeli za Leszcza potraktowanego odplamiaczem Vanishem, czyli środkiem, którego wcale nie chcę. Niechaj haj trwa i trwa dalej jak najdalej. Ahoj przygodo!!! A w wierszach niech króluje dowolność. Inaczej mówiąc Q wolność. Hej!! O nic więcej nie proszę. Ot co. Kilka tez napomkniętych na poczekaniu. Wszystko i tak pójdzie tam gdzie zawsze indzie, czyli w niepamięć. Gdzie się podziały stragany z dawnych lat? Warszawa – Stegny, 25.09.2022r.
    5 punktów
  5. Wstyd mi za tych którzy kłamią nie umieją się śmiać Wstyd mi za wiatr który dachy zrywa za chamstwo Wstyd mi za ojca który zapomina po co jest Wstyd za prawdę która czasem boli tak jak ból Wstyd mi za świat za to że poddał się ot tak Wstyd mi za siebie że nie uwierzyłem choć mogłem Ten wstyd jak parawan ukrył wiele prawd
    4 punkty
  6. ta historia dzieje się na kartce papieru dwoje narysowanych długopisem ludzi tak długo patrzyło na siebie bez jednego grymasu aż zaczęli się w końcu uśmiechać leżącą obok woskową kredką dorysowali domek z nierównym płotem przy lesie psa przy budzie i leniwego kota w oknie skrzynkę z nigdy nie odebranymi listami a potem namalowali ognisko domowe które miało ogrzać naszkicowany dom oraz ich kredkowego psa z leniwym kotem ale ogień okazał się zbyt prawdziwy spalił papierową kartę wraz z nimi
    4 punkty
  7. Nie widać wyraźnie Wszystko zamazane Migotliwe szkiełka skrzące w oczach Marzenie kiełkujące w małym, nieśmiałym sercu Rozrasta się do wielkiego drzewa o mocnym pniu i rozłożystych konarach Łzy podlewają korzenie Korzenie żyją I dają życie A marzenie kiełkuje i kiełkuje I przypomina dzieciństwo I wszystkie wspomnienia Kiedy miłość była jedynym co istnieje A teraz skupiasz się na tym Że nie jesteś w tym sam I że wszyscy niosą nasionko tęsknoty Niewinnego marzenia w sercu Lecz nie każdy je podlewa Daj nadzieję innym Daj nadzieję temu co się kryje Za czarną źrenicą Wstydzę się trochę ale jestem ciekawa otwarta i gotowa na opinie
    4 punkty
  8. Spływa słona łza po twarzy w mroku tonie cały dom może cud się kiedyś zdarzy wyrwie się z niewoli szpon Gdzieś daleko jest rodzina już minęło siedem lat wtedy dziecko dziś dziewczyna wciąż na głową świszczy bat Dzień pod znakiem zapytania ręce zdarte są do krwi co porabia moja mama jakże ciężko bez niej mi Ciągle obraz się powtarza najpierw krzyki później gwałt i cuchnąca twarz handlarza cóż dla niego człowiek wart Najpierw porwie później sprzeda wyrwie dziecko z matki rąk kromki chleba nawet nie da i jak workiem rzuci w kąt Może złotem ktoś zapłaci dobry towar w cenie jest na nieszczęściu się wzbogaci któż położy temu kres
    4 punkty
  9. Zmądrzałam? Jedynie odłożyłam: głowę na półkę. Niepoczytalność ....
    3 punkty
  10. cudem żyjemy Putin pewny wygranej niczym spermy na posadzce w seminaryjnej łazience drąży naród ten po prawicy wybranego łatwiej się bać to mocniej trzyma nie każdy ma komfort sterowania strachem przepraszam synku w chaosie wiekszy sens a tobie zagwarantować mogę jedynie śmierć niczego więcej nie rozumiem najbardziej dlaczego mój brat zabija
    3 punkty
  11. Zakładam grube palto z tranu. Nieodporność na miłość, tęsknotę, na sen, na czasowniki w trybie niedokonanym ... Kupuję sobie czas. I lichy zgrzebny sweter z kurzem wspomnień - gratis. Przepłacam? Cały czas! - dobrą monetą, ale rzuconą - w złą stronę ... Pragnę umówić się na randkę. Z przeznaczeniem. W ciemno. Zapalam światło, stygnie ... szampan, milkną świece, stolik pusty ... "Miło poznać!" (Któż to?!) "(...) Wszystko ... jedno."
    3 punkty
  12. kuchnia krwawi nożem do chleba na brwi złamane ostrze słychać jak odbija się bogiem na ścianie to ma być dom sam pod skalpelem w modlitwie skóry na żebrach przeciętej w brata syna wnuka kuzyna przytul mnie skostniale ciało kłamstwa siebie w zimnym świetle zamrażarki "przecież jesteś moim dzieckiem" a będziesz mnie kochać? 24.09.2022
    3 punkty
  13. namalowałaś niebo powstały gwiazdy w drzwiach chwili kot czmychnął po mlecznej drodze
    3 punkty
  14. Za wesołych smutnych kwiaty mgłę drzewa za wiatr ptaka i echo miłość uśmiech ba nawet świerszcza Za kamień przydrożny horyzont daleki tęsknotę która błądzi za to co było minęło wschód oraz zachód Lampkę słodkiego wina przy filiżance czarnej dziś wieczorem wypije a co tam niech się cieszą szacunek dla nich mam
    3 punkty
  15. Tam, gdzie wzrokiem nigdy nie sięgnę, Gdzie idąc, pewnie prędzej zwiędnę, Tam mieszka myśl ostateczności. Tam to już bez ciała zagoszczę. Drogowskazów pęczki - każdy: błąd. Każdy niesie ledwo sześć mil stąd. Chyba bez wzroku tam się udam; Już, z moim duchem, hen się zsuwam. Lecz wnet lęk ocieka ze skroni, Ciało mnie nie może dogonić; Więc ogołocony się trudzę I duchem, bez myśli, pogonić... Nagle - dotyk. I Znów się budzę.
    3 punkty
  16. Dziewczyna sieciowca znad Noteci szukała czegoś co go podnieci. - Maski włóżmy - żąda hetera. Odrzekł jej Zbych sprzed komputera - Mnie, to podnieca maska podsieci.* dzięki uprzejmości Jaya Mistrzunia netu spod Yokohamy w bramie pieściły trzy piękne damy. Chciał do tej w stringach,* znów puścić pinga,* lecz nie spamiętał adresu bramy.* Nie miał tego w programie programista z Piły by panie coś innego niż kod mu pieściły. Gdy Ada* cmoknęła go w usta, do dziewczyn zmienił był gust, a język się mu zapętlił i dane zmieniły. Przypisy 1.Brama sieciowa (ang. gateway) – maszyna podłączona do sieci komputerowej, za pośrednictwem której komputery z sieci lokalnej komunikują się z komputerami w innych sieciach. 2.Maska podsieci, maska adresu (ang. subnetwork mask, address mask) - służy do wyodrębniania segmentów sieci komputerowej. 3. Stringi - ciągi dowolnych znaków (np. liter lub cyfr). 4. Ping - pilecenie służące do sprawdzania połączenia sieciowego między urzadzeniami sieciowymi. 4. Ada to również język programowania nazwany na cześć Lady Lovelace, pierwszej programistki, poetki i genialnej córki lorda Byrona. (serdeczne pozdrowienia dla @ais). Używany przez armię Stanów Zjednoczonych.
    2 punkty
  17. Tęsknota jest czymś więcej niż szarobure i zwyczajne chcenie. To chcenie wzbogacone kolorowym sentymentem. Lubię tęsknić. Warszawa – Stegny, 24.09.2022r. Inspiracja: koleżanka Dorota z Teatru Kryzys
    2 punkty
  18. z czasem tak naprawdę zajmuje mnie niewiele spraw np.haft spolegliwa materia aktywna igła i nić która podąża by pochwycić i zespolić akt wyobraźni i piękna * źródłosłów słowa 'haft' z łac. - chwyta z niem. - spojenie
    2 punkty
  19. Zdjęcie piękna wśród wspomnień barw Zdjęcie piękna wchodzi w grę- va banque Rozsypałem obrazy na potłuczonym szkle W rozsypce przez obrazy, uratuj mnie W sztaludze sztuka to martwa natura W szufladzie szukam, na sztukę faktura Dookoła lud obserwuje zimnym wzrokiem A ja czuję lód gdy kroczy zimnym krokiem Morze smutku płynie już od dni wielu Może łzami napełnię kilka den akwenów Wewnętrzny pokój to puste cztery ściany Walczę o pokój lecz spokój odniósł rany Klucz do wnętrza siebie mocno schowany Jak klucz żurawi wolnym być czasami Lecz kilka żurawi pracuje by odbudować mój zarys. ♦️ Proszę zostawić komentarz. Zależy mi na każdej opinii. Nawet też złej.
    2 punkty
  20. Są szczęśliwcy kąpiący się w lazurze greckiego nieba. Ale - późnym wieczorem dostaję inną pocztówkę: mijam miasto. Bezdomny robi pompki na zaplutym asfalcie, kolejka po zupę Metro-Centrum, młodzież - połyka ogień, naiwni - przeżuwają rapy nawróconych ewangelistów, ja - kokosowe rafaello, ale myślę, że tych ludzi od zupy musiał nieźle wychujać i los i człowiek w ścisłej współpracy, jak to zwykle się dzieje.... Ale - muszą się z tego podnieść. Nie można nakładać aureoli na tzw. życiowy błąd, nie można potrzebować jego ciągłego wstawiennictwa! Nic nie osiągnęłam w życiu, niczego nie posiadam, niczego nie zabiorę ... Przeznaczenie robi notatki i przed kawalkadą chmur parkuje cudzym samochodem: "Idź i grzesz jeszcze więcej!" Spotkanie absolwentów po latach. Powieki na Saharze, łezka nawet nie ma się w czym kręcić, bo jedyne, co wspominam, to to, że w szkole podstawowej nabyłam piśmienność. Też byś się tym nie wzruszył, co? Jeśli chodzi o cyfry - nieco lepiej: jest mnie tyle ... Oblicz! Podzielę ... się.
    2 punkty
  21. Zawsze stoję naprzeciw siebie. W ogrodzie demonów na łańcuchach Żarliwe szepty szarpią w gniewie, Gdy serce w rozterce ich nie słucha. W tej chłodnej szkole nie ma ścian, Granice krat wytycza horyzont. Karty podręcznika z otrzymanych ran, Tuszem dla pióra czerwone wino. Barwne okładki dawno zerwał wiatr, Tornadem chwil szarpiący sny. Choć dobrym tonem brzmi J.P. Sartre, Bez słońca płomień nie będzie się tlił. Z martwą miłością w rozbitym ramieniu Latarnik stracił nadzieję morza, Aż słoną bryzą rozpalił płomienie, Świecące, jak kiedyś, lepiej i gorzej. Gdyby tą planetę zwiedził Mały Książę Byłoby nas troje. Cudownych muszel zebrać by zdążył, Nim pochłonięte zniknęłyby odwojem. Dno naszej tratwy zdobią wodorosty, Szczyty latarni chmurzą wąsy sadzy. W płaszczu wełnianym owczej miłości, Czekając Księcia, śpimy snami nadzy, Kochając życie sobą najprościej.
    2 punkty
  22. Gdybyś zechciała gdybyś tak polubić się choć trochę dała milion korzyści byś ty ze mnie miała zakupy sprzątnie to dla mnie żadna robota robię to nie od dziś gdy nadejdzie sobota do kinia teatru byśmy chodzili lub z przyjaciółmi wesoło bawili do kościoła gdybyś tylko iść chciała pierwszą ławkę na pewno byś miała jeśli lubisz łakocie ciastka czekolady miałbym je dla ciebie nawet te spod lady beztroskie życie byś ty ze mną miała bo jesteś przecież miła i wspaniała 9 22 andrew Och, gdybyś tylko chciała
    2 punkty
  23. @Leszczym Dziękuję. Na portal zaglądam tylko na chwilkę. A wrzuciwszy tekst wkroczyłem w ferwor dyskusji, nie mogłem zostawić przysłowiowej literki pod wartościową treścią, więc i tutaj, u ciebie. Ogólnie to dużo tu dobrych wartościowych wierszy, ale brak czasu jednak ogranicza. Więc komentuję wybiórczo. Pzdr.
    2 punkty
  24. uwierz w słowa które wygłaszasz resztę załatwią wiatraki i trąby czasem pusto brzmiące wliczone ryzyko w oku cyklonu uśpiona cisza kołysze wirujące ściany sensu wystarczy pokonać lęk przed wiatrem by poszybować do zostawionych śladów w napowietrznych sznurkach latawców zapętlać list co być może dotrze do celu spełni marzenie nie pozwoli odlecieć
    2 punkty
  25. Wypisuję się z ludzkości nie nazywajcie mnie człowiekiem podobnym do innych porównywalnym z innymi upodabniający się do innych jestem nowy oddzielny gatunek nie chroniony każdego dnia bardziej wymieram
    2 punkty
  26. I Mil medytował w swoim pokoju "Iżotela" w Iżewsku. Przerywając od czasu do czasu medytację i sięgając po szklaneczkę, napełnianą miejscową Pepsi Colą. Olga siedziała na fotelu w pewnym oddaleniu, oglądając "Drapacz chmur" z Dwaynem Johnsonem. Z przyciszonego telewizora, aby przeszkadzać jak najmniej. - Spełniłeś zatem kolejne marzenie - Jezus postanowił włączyć się w tok wyciszających myśli. - Tak, jak ci podsunąłem w ramach naszej duchowej - i podróżniczej - współpracy. Efekty, jak sam przyznasz, są zadowalające. Nawet wielce zadowalające. Ponad twoje oczekiwania. Poznałeś pozytywnych i pomocnych ludzi w kraju, którego obywatele co do jednego, wręcz koncertowo, odsądzani są od przysłowiowych czci i wiary. Co świadczy o odsądzajacych tak, jak świadczy. Życzliwych ponad pieniądze, ponad zajmowane stanowiska i ponad krótki czas znajomości. Sprawdziło się twoje założenie, by nie słuchać i nie wierzyć negatywnej propagandzie. Wszelkie oczerniające generalizowanie jest tyle warte, ile właśnie widziałeś. Czyli niewiele - Jezus uśmiechnął się, kończąc wypowiedź czytelnym ruchem dloni. - Tak, to wszystko prawda - Mil również uśmiechnął się wewnętrznie. - Tyle życzliwości trudno było się spodziewać. Ale zmieściła się w szerokich ramach oczekiwania i wiary, że będzie dobrze. Słowem nic, tylko wierzyć i oczekiwać. - Dokładnie tak - przytaknął Pierwszy Pozytywny Wśród Ludzi. - Jakkolwiek w pierwszej chwili może wydać się, że brzmi roszczeniowo. Ale tak - ciągle nastawiaj siebie pozytywnie, a to, czego się spodziewasz, po prostu przyjdzie samo. Ba, jeśli dobrze pamiętam - Ten, Który Nie Mógł Niczego Zapomnieć uśmiechnął się ponownie - moi padawani z czasów ostatniego wcielenia zapisali to w słowach "Proście, a będzie wam dane". Różnica w interpretacji jest taka, że sami dacie sobie to, czego oczekujecie. Na zasadzie połączenia z duszą, moją w was cząstką zaangażowaną do urzeczywistniania waszych pozytywnych celów. Współczesnie nazywa się to prawem przyciągania. Jak zresztą zwał, tak zwał. Ważne jest sedno, nie nazwa. - Ale, ale - tu myśli i słowa Mila zbiegły się w jedno ze słowami Pierwszego Spośród Mistrzów - chyba wystarczy tej medytacji. - W tym momencie Mil w swojej wyobraźni zobaczył wskazującą oczami na Olgę twarz Jezusa. - Bo ona czeka cierpliwie. Ale już zbyt długo... Iżewsk, 22.09.2022 II - Faktycznie czekasz już zbyt długo - uznał Mil, podchodząc do Oli, ujmując jej dłoń i pociągając lekko, aby wstała. - Faktycznie - zgodziła się - ale nie chciałam ci przeszkadzać. No i film był interesujący. Dwayne Johnson... - zawiesiła celowo głos. - Chyba nie jest bardziej interesujący ode mnie? - Mil udał oburzonego. - Może i byłby - Ola inteligentnie i z uśmiechem kontynuowała słowną grę - ale jest daleko. Poza tym ty sam jak ty sam - w tej chwili dla mnie jest interesujące co innego. - A cóż może być bardziej interesującego ode mnie?! - udał oburzonego jeszcze bardziej. - Ja - Ola w odpowiedzi zrobiła nadąsaną minę - dla ciebie. Po czym uśmiechnęła się przebiegle i pocałowała Mila. Raz i drugi, sięgając po kolejnym do paska jego spodni, przesuwając dłońmi poniżej. - Mmm, czekam na właściwą reakcję - zamruczała, kontynuując całowanie. * * * Około południa następnego dnia siedziała razem z Milem na ławeczce, mając przed oczami staw skweru Patriarszych Prudów. - Ach, więc to tutaj - powiedziała po kilku chwilach, rozejrzawszy się, nim usiedli. - Tu chciałeś się znaleźć i umieścić nas w swojej nowej powieści. Jak Michaił Bułhakow, twój imiennik. Też znam tę powieść i też ją lubię. Trudno zresztą jej nie lubić. - Trudno jej nie lubić - potwierdził, uśmiechając się. Zarazem do Oli i do swoich myśli. - Jestem twoją Małgorzatą - wypowiedziała Ola myśl, która nagle przyszła jej do głowy. Trudno powiedzieć, spodziewana czy nie. - I twoim natchnieniem. - Właśnie tak - odpowiedział Mil, spoglądając jej w oczy. Przysunęła się bliżej i oparła o niego, kładąc głowę na jego ramieniu. Milczała dłuższą chwilę. - Michaił - nieoczekiwanie dla samej siebie zwróciła się doń rosyjską wersją jego imienia. Tak, jak najprawdopodobniej zwracała się do Bułhakowa jego trzecia żona, Helena * . Nieoczekiwanie, bo zwykle mówiła do niego "Zbigniew", używając drugiego imienia. - Pozostanę nią, chcesz? - zapytała. - Chcę - odpowiedział wzruszony, ściskając lekko jej dłoń. - Pewnie, że chcę. Nie musisz pytać. Ale... - Jakie ale? - zapytała szybko, zmienionym trochę tonem. - Pewnie, że chcę - powtórzył w reakcji na zmianę w jej głosie. Bądź tego pewna. Ale... - znów powtórzył. Przekomarzająco. - Ale? - przekrzywiła głowę, spoglądając mu z uśmiechem w oczy. - To zależy od ciebie. Później, trzymając się za ręce, szli Sadową w kierunku domu ** , gdzie przed laty mieszkał Bułhakow. Ona w długim, jasnym płaszczu, dziwnie podobna w nim do Małgorzaty. On w brązowej skórzanej kurtce i kapeluszu. Kontrastowo. Było ciepło, chociaż pochmurno, jak na drugą połowę września. - To dla ciebie ważne - powiedziała w zamyśleniu. - Aby być tutaj. Ze mną. - Tak, ważne - potwierdził. - To podróż miłosna i literacko-duchowa, jak ci mówiłem. Moja Małgorzato. - Olu-Małgorzato - poprawiła z rozbawieniem w oczach. - Moje natchnienie - odwzajemnił spojrzeniowy uśmiech. Cdn. * Helena Siergiejewna Szyłowska była trzecią żoną M.Bułhakowa i inspiracją powieściowej Małgorzaty. Ich ślub miał miejsce w 1931 roku. ** Budynek ów znajduje się pod numerem 10. Moskwa, 23.09.2022
    1 punkt
  27. @Cor-et-anima Dziękuję za przemiłe słowa i polubienie.
    1 punkt
  28. Blondasek Kurt zrodzony w Hannowerze Od małego gejował na rowerze Jak się zakochał to już nie może Bo Helga zasuwa na motorze "Kupię ścigacz no bo jej nie namierze"
    1 punkt
  29. @Phuruchiko mogłabym napisać o powierzchowności mężczyzn. Ale wiem, że są i tacy, dla których pociągający jest nie tylko tyłek i cycki ;)( sorki za słowa). Nie wiem jakie masz doświadczenia ( na pewno prawdziwe), jednak to ludzie są ślepi, nie miłość (niezależnie czy to facet, czy kobieta). Miłego dnia Phuruchiko.
    1 punkt
  30. @Annuszka Dobre porównanie do tej wiertarki. Mnie złe wspomnienia, albo "trudne sprawy" po prostu gryzą. Pozdrawiam
    1 punkt
  31. Wiatr przestanie wiać, a wtedy latawiec sam wpadnie w ręce. ?? Wspaniała ilustracja konieczności wiary. ?
    1 punkt
  32. @Leszczym Ciebie grzeje ciało i papieros :)
    1 punkt
  33. @Leszczym "stroniąc od wrażeń wydarzeń i faktów", chyba się nie da, czasem my je kształtujemy, czasem one nas i często niestety
    1 punkt
  34. @Tomasz Kucina :) dziękuję
    1 punkt
  35. @Cor-et-anima Choroba? Może, do najzdrowszych nie należę, ale również mam nadzieję, że tęsknota nie jest chorobą:) @Tomasz Kucina Mam tak samo, a im więcej piszę tym niestety rzadziej zaglądam do innych wierszy. Tymczasem powinno się dużo czytać, a tutaj są, naprawdę są świetne wiersze i to bardzo często :))
    1 punkt
  36. @Tomasz Kucina wszyscy do mnie mówią Violuniu, Violetko. Tak, Dama Kameliowa to moja ulubiona, życia książka, jej romantyzm mnie ujmuje. A poniekąd jestem tą z opery, coś w tym jest, jednak imię pasuje do osoby:)
    1 punkt
  37. To jak medytacja, skupienie na tu i teraz :)
    1 punkt
  38. @Leszczym choroba, też tak mam... i ma nadzieję, że to nie choroba ?
    1 punkt
  39. Gość

    Ona

    @Brevkbevt też się nie znam, ale mój odbiór - podobnie jak @Gosława. Czujesz, dobierasz ciekawe słownictwo, ale wyszedł taki trochę "groch z kapustą". Przepraszam za określenie. Chciałam obrazowo... Nie zrażaj się...czytaj i pisz. A @Gosława - nie wiem czy się zna czy nie zna... ona jest po prostu skromna :))) Pozdrawiam!
    1 punkt
  40. Jest coś takiego w poezji jak zmysł fotograficzny. Poeta "chwyta" chwilę ulotną i zawłaszcza ją przez utylitarne słowo, po obróbce powieka "zmysłową fotografię" i dzieli się nią - z innymi . To właśnie dostrzegam w tym wierszu. Cenne! Pzdr.
    1 punkt
  41. @iwonaroma Jeżeli potraktujemy animizacje jako swoisty rodzaj metafory przypisującej martwej naturze właściwości charakteryzujących naturę ożywioną - to łatwiej już przełożyć to na "fraktal" poezji. Lecz: Skoro inny poeta określa tak miłym przymiotnikiem mój tekst to przeważnie odreagowywuję wzruszeniem. Dziękuję Iwonko, wrażeniowo z mojej strony. Więc sorrki.
    1 punkt
  42. @TylkoJestemOna Prawda? Też czasem za nią tęsknię ;)
    1 punkt
  43. Ty jesteś taka piękna I bez żadnej skazy A w mojej głowie Są o tobie rozmazane obrazy Które prowadzą mnie W twoje objęcia Naga lepka skóra I na stole kolorowe zdjęcia Które ukazują Piękno i majestat twój Taki piękny jest Ten czarny strój Który założyłaś Na nasze pierwsze spotkanie Odważ się mnie pocałować Moje ty kochanie
    1 punkt
  44. „Umieram” we śnie.
    1 punkt
  45. Długo na swą szansę czeka, jest w pobliżu, nie narzeka, kiedy inni ją zawiodą, może spotkać się z nagrodą. Sprawa nie jest oczywista, czy po latach z niej skorzysta.
    1 punkt
  46. — Czy wierzysz w niedźwiedzie skrzydlate? –– Przepraszam... jakie? –– Skrzydlate. –– Czy rozmawiam z wariatem? –– A co za różnica. Po prostu pytam. Czyż nie? –– Nie. –– Naprawdę? Brak mi słów. –– Ale wierzę w miód.
    1 punkt
  47. Jam istota na cebulkę ubrana: Człowiek się nazywam. I rzeczywistość przystrajam wedle uznania; Bom uczuciem zrodzony i w tym moja bezprawda. Istot innych oblicza kreują mi sensy Ludzkim palcem na nie wskazując. Lecz każda z tych dłoni gdzie indziej sięga, Toteż zdzieram tę szatę z zmazą chaosu Nauczycieli ludzkich. I gdzież Ty w tych dłoniach, Boże? Jest jeszcze i natura pięknem przepojona, Co nadaje mi zapach, co wzrok kreśli snem... Ach, to piękno symbolem jest tej natury Świata, który tę trawę, to kwiecie za maskę ma. Nie ukaże się tak łatwo. A gdzież Ty w tych kwiatach, Jedyny? Ostatnim ratunkiem mi ciało człowiecze; Ostoja intymności błędnego Narcyza. Czuciem zniewolony i w tym moja wzgarda Do prawdy, która jak szkło potłukła się I rozprysła po wielościach. Ale gdzież Ty w tych nieskończonościach, Prawdziwy? I jest jeszcze moja myśl ludzka, Co za nogi chce złapać Cię...? I w pustkę się wpatruje jak zaczarowana, Jakby pełnię nawiedzoną ujrzała I sądzi, że już rozumie, Lecz spływa w końcu w rozumienia kres... Opadła w końcu maska ostatnia, Popiołem i łzami splamiona. Teraz już nic się nie ukryje przed Tym, Co w Ducha mi zagląda i Widzi... I Prawdę święci na wieki wieków. Ale czymże ona jest...?
    1 punkt
  48. Słyszałem, że za tęczą gościły Mojry i szyły „koszulę” dla mnie ?
    1 punkt
  49. Całkiem sympatyczne rozterki wypalonego. ? Lepiej nie wstawać, lepiej leżeć, bo wtedy się nie upadnie. Leżenie jest stanem naturalnym materii w kosmosie. Wszystko leży. Najlepszy plan to brak planu, bo tylko taki plan na pewno się uda zrealizować. Pozdrawiam. ?
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...