Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 12.09.2022 w Odpowiedzi
-
kulał dziadula w ogrodzie od drzewa do drzewa kulał słońce igrało mu w brodzie a on jabłonie przytulał przytulał śliwy i grusze pochylał się nad porzeczką pod włoskim orzechem usiadł i zamknął oczy na wieczność był w jednej chwili młodzieńcem starcem dzieciakim kimś więcej dziadkiem wnukiem synem ojcem koniec końców nie był słońcem słońce igrało mu w brodzie6 punktów
-
jesień wyciąga po nas ramiona być może kościste i chłodne lecz mimo cierpkiego uścisku należy przyjmować ją godnie6 punktów
-
jestem głodna zakochana jestem głodna proszę Pana brak mi Ciebie i dotyku jestem głodna na odwyku chodzę śpiewam słów warkocze w wersy splatam w myślach proszę podaj rękę daj mi ciało bo wspomnienie to za mało na tej diecie niespokojna jestem głodna a nie wolna5 punktów
-
Telewizja kłamie mówią oponenci ja też chyba zacznę, przynajmniej mam chęci bo jak tutaj wierzyć prognozie pogody ogłaszają ciepło gdy nadchodzą chłody. Piesi chodnikami wprost do domów grzeją przed kolejnym wyjściem grubiej się odzieją. Słońce za chmurami pewnie się wygrzewa miało być słonecznie a idzie ulewa. Kiedy miało padać wiatry i wichury to wtedy słoneczko wyjrzało zza chmury. Pogodynka kłamie lub się z prawdą mija gdy pytam i winę to mówią niczyja ja zaś w to nie wierzę i mam takie prawo gdy się oni mylą to biję im brawo kiedy raz na tysiąc trafią idealnie będę na nich buczał i psioczył nachalnie. HJ - 12.09.20225 punktów
-
Dzisiaj może poproszę morze żeby mi wyjaśniło o ile za mały jest człowiek. Może morze odpowie, bo przecież jest znane z niepojętej i najgłębszej wielkości. Ale jest ale, bowiem morze nie rozmawia z każdym, a i wiatr swoje wtrąca i dopowiada i świszczy. Władysławowo, 11.09.2022r.4 punkty
-
Jak cudowne oblicze Mej Pani jaśniejące na wzgórzu wśród gwiazd błękit nieba odbija się w oczach i roztacza nad Śląskiem swój blask Jakże wielkie jest serce mej Pani przepojona miłością jest twarz przychodzimy do Ciebie z prośbami Ty udzielasz proszącym Swych łask Matko Boska wybrałaś Piekary spośród wiosek osiedli i miast to tu słyniesz swoimi cudami błogosławisz tę ziemię i nas Dzisiaj przypada Święto Matki Bożej Piekarskiej.4 punkty
-
4 punkty
-
panie ministrze spraw niepotrzebnych dlaczego pan jest dla nas tak wredny niekompetentny nosa zadziera i liże dupsko pana premiera panie premierze-pan władzy głodny wybrał ministra-bo jest wygodny a pan prezydent dał pozwolenie żeby na koniec było weselej po co się smucić gdy wokół bida dajmy im chleba-dajmy igrzyska a lud z wdzięczności znów nas wybierze tak sobie myślisz panie prezesie ?3 punkty
-
Czy mogłabym być dla Ciebie wszystkim? Robiłbyś mi herbatę,zrezygnował z whisky? Czy rozłożyłbyś parasol w ten upalny dzień, robiąc koło mnie błogi, chłodny cień? Czy chciałbyś zatańczyć ten jedyny raz, nie patrząc na to jak ucieka czas? Usiądź przy mnie jak kiedyś blisko, spójrzmy razem jak cudnie płonie ognisko. Jak długo będę siedzieć w tej czarnej sukience, nim ktoś z radością weźmie mnie na ręce? Ileż będę czekać na te polne kwiaty, zerwane od niechcenia obok Twojej chaty? Ileż jeszcze łez z policzka spłynie mi cicho, nim się dowiem jakie w Tobie drzemie licho? Kiedy będę mogła wyśpiewać najskrytsze me myśli, opowiedzieć o wszystkim cokolwiek mi się przyśni ? Pytań tak wiele się dzisiaj rodzi , miesiąc za miesiącem w przeszłość odchodzi. Choć może nie warto tyle narzekać, lepiej po prostu cierpliwie poczekać.3 punkty
-
To nic że mocno pięścią walniesz mówiąc kurwa mam już dość Bóg i tak się nie obrazi To nic że pluniesz komuś w twarz innych może to ucieszy a Bóg tego nie zauważy To nic że nie nauczyłeś się kochać nic na siłę bracie Bóg przecież i tak cię lubi To nic że wolność cię boli że cenisz kraty w oknie pan Bóg ci wybaczy To nic że płakać nie umiesz kiedyś nie byłeś sobą Bóg to zrozumie To nic że życie twe kulawe - wóda dziwki oraz kłam - Bóg wie że to twój raj A powinien powiedzieć już dość walnąć pięścią w stół zmusić by człowiek prosto szedł3 punkty
-
jeśli ubiorę je w słowa będą jak zwierzęta skazane na polowanie jeśli ich nie wyrażę będą polować na mnie2 punkty
-
Ciężar moich win Jest nie do zniesienia Wypycham je więc Co dzień, dzień za dniem I codziennie W górę zbawienia Jak syzyf wierząc naiwnie Naiwnie, że czeka tam na mnie Obiecywane przebaczenie I odkupienie wszystkich Moich Przegranych Tych uczciwych I tych pełnych tchórzostwa ucieczek z pola bitwy Wszystkich okrucieństw I wszystkich tortur Zadanych Przez uzbrojony w Pewność strach nieuzbrojonej i niewinnej Miłości Każdego dnia gdy kamień Spada mi na stopę lub palec Zyskuję kolejne znamię One pozwalają mi pamiętać Czym jest Miłość A czym nie jest2 punkty
-
daję mu coraz więcej swobody - dzień uczy mnie chodzić bez parasola a noc - zamknąć oczy i przeżyć2 punkty
-
w drzwiach otwiera się mgła zapalasz dzień pierwszym papierosem poniedziałek drapie po oczach w natrętnych myślach wyciszam kolejne słowa w palącym powietrzu dusi nas pętla ostatniej niedzieli2 punkty
-
Każdy jakąś wyciąga, a gdy wkłada w usta, wtedy się okazuje, że większość jest pusta.2 punkty
-
na szachownicy świata zaporoska królowa białego błysku tylko nie wpaść w ręce Niemców zapinki fragmenty pończoch skrzynie włosów holokaust przywieźli łzy strach i dziwną ciszę Bandery pocisk w lutym zabił jej matkę i psa Daszka ma teraz sześć godzin polskiego za darmo chłopców Śląska Słowaków Łotyszy w mundurach SS w niesprawiedliwości losu z Hitlerem po nowe rozdanie dziecko w trumnie podrosło z igliwia sosny zupa hołodomor na ile Nadsanie polskie a mowa Łemków nasza przyszłość też czarna człowiek pudło rezonansowe samolubnych genów rządzonych1 punkt
-
1 punkt
-
K a s k a d y s ł ó w... wygasły spadając do wody zwietrzała skała milczenia zapachniał naftaliną zeszłoroczny śnieg tak miało być1 punkt
-
1 punkt
-
Poznałem się z nią namiętnym rzutem na tapczan. Ach co to było za sensualne poznanie. W moim przekonaniu najlepsze z możliwych, aczkolwiek z tych przyjemnie zaledwie krótkotrwałych. Nie pozostało nam nic innego jak wdzięcznie pożegnać się kawą nad ranem o dwunastej z minutami. Zresztą zdaje się oboje wcale nie patrzyliśmy na zegarek. W końcu nie chcieliśmy niczego od siebie poza romantycznym szaleństwem. Bywało się kiedyś tu i tam podmiotem braku zobowiązań. Teraz - po latach - to nie to samo. Władysławowo, 12.09.2022r.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Ślady twojej szminki Zostały na potłuczonym szkle A ja widziałem twoją twarz W niewyraźnym tle1 punkt
-
Fajne, podoba mi się! Trąci nieco turpizmem, co bardzo lubię i cenię. A co znaczy "kopcowałeś"? Pytam, bo serio nie znam tego słowa:) pozdrawiam1 punkt
-
@duszka Na polach rozległych, Pod dębem tysiącletnim, Bije ukryte Serce Słowiańszczyzny, Odnajdź je i włóż do swojej piersi...1 punkt
-
1 punkt
-
@Kamil Olszówka Niezwykłe spojrzenie na bieg dziejów - oczyma Księżyca... Ale czy ma oczy, i pamięć..? Zrozumienie tego, co widzi..? Podobne odczucia mam widząc stare drzewa - jakby wchłonęły w siebie historię - żywi lecz niemi jej świadkowie. Ostatnio zaczynam coraz bardziej odczuwać spojrzenie Boga - od zawsze na wszystko. Dobrze je czuć. Pozdrawiam :)1 punkt
-
kurczę się gdy jedyne co słyszsz to siebie ale w mój ból się wsłuchujesz nareszcie brakuje ci słów gdy czujesz jestem1 punkt
-
1 punkt
-
@Marek.zak1 A ja widzę tu przewrotną w istocie myśl o wojowniczości dobra. Takie żołnierskie dobro widzę ;)1 punkt
-
Mam na imię Michał, mam 43 lata i pisuję od czasu do czasu, raz lepiej, a innym razem gorzej zupełnie. Jestem specjalistą od bicia się z własnymi myślami, ewentualnie od bicia piany, co popijam najczęściej fajnie spienionym, specjalnym piwem Specjal. Może i morze mają pokaźne miejsce w moim sercu. Do żadnych innych agresji się nie przyznaję, bo jakkolwiek coś było (każdy miał lub ma lub będzie miał podobne coś) to w przeważającej większości przypadków jest ze mnie pokojowy człowiek. Władysławowo, 11.09.2022r.1 punkt
-
Dzień wstawał, kiedy wyczerpana siadła na schodach. Promień słońca dotknął kredowobiałej twarzy, przez chwilę igrał w zgasłych oczach. Westchnęła i oparłszy głowę o chłodny mur, chłonęła ciszę. Kurczowo zaciskając w dłoniach resztki pokręconego życia powiodła wzrokiem w stronę wzgórza. Drzewa pomalowane złotem, karminem, ochrą, rudościami, w zamyśle miały cieszyć oczy, a wywołały cierpki grymas na myśl, że obok przeszło lato. (Jutro znienawidzona zima zmrozi nadzieję.) Powiew wiatru przyniósł szelesty wierzb nadrzecznych, słodki aromat dzikich malin, okrzyk odlatujących gęsi - wszystko co kiedyś tak kochała tłukło o przydymioną szybę. Na nic to piękno, życie na nic.1 punkt
-
1 punkt
-
Wnet nadejdzie koniec lata jesień złotem się zaświeci i znów będą nowy temat prozaicy i poeci mogli słowem przywoływać karmiąc swoich czytelników rozwlekłymi powieściami w przeciwności do wierszyków. Długie wiersze nie na topie czy to białe czy z rymami mają ledwie parę zwrotek albo naście, lecz czasami ja na przykład ten tu oto nie rozwlekę na długości napisałem w wielkim skrócie będąc fanem oszczędności.1 punkt
-
1 punkt
-
Madrze jest dawać rzeczom i istotom żywym wolność potrzebną do tego, żeby były i pozostały i stawały sie sobą... Mądrze jest być sobą. Tak zrozumiałam Twoją ciekawą odpowiedź. :) Dziekuję i pozdrawiam! @PhuruchikoMiło, że zajrzałeś :) Dziękuję!1 punkt
-
schyłek lata wiatr rozrzuca zawiniątka złotolistne szeleszczące tajemniczo chwytam w locie melancholia i tęsknota wyfruwają z kruchych zwojów jak motyle z trzepotaniem skrzydeł krążą mącą myśli od niechcenia dotykając ust i oczu wywołują w sercu burzę srebrnym pyłem zdobią aurę drżę z księżycem na jeziorze naznaczona wzruszeniami wchodzę w jesień przewiązując srebrną nitką dzień wczorajszy wyśpiewuję radość gdzieś za widnokresem wrzos rozkwita różowieje świat jak z baśni1 punkt
-
1 punkt
-
to nie tak miało się skończyć jeśli koniec można zaplanować na początku jeden ruch i mat zaskoczony choć dawałem fory głębi myśli nie określisz sorry1 punkt
-
@Phuruchiko Rozumiem Twoje krytyczne podejście, ale są dla mnie ważniejsze rzeczy w życiu niż cena węgla. Też się wymarzłem w różnych portach, gdzie w ogóle nie używają ogrzewania, lecz staram się mieć do tego pozytywny stosunek. John Donne, angielski poeta, napisał prawie sześćset lat temu: Śmierć każdego człowieka umniejsza mnie, albowiem jestem zespolony z ludzkością Przeto nie pytaj komu bije dzwon; bije on tobie Tymi słowami pozdrawiam. ? @affChodziło mi o to, że zeschnięty liść może okryć coś małego, kruchego, zanikającego, niczym ślad po życiu. Po nowej premier nie spodziewam się wiele, gdyż już jej poprzedniczka powiedziała: „Rząd nie jest po to, żeby rozdawać, ale jednym zabierać, innym dawać”. @DagPochwała od tak znakomitej autorki to prawdziwy zaszczyt. Nie było natchnienia, weny; pisałem pod wpływem chwili, opublikowałem od razu, czego zazwyczaj nie robię i trochę żałuję. Ale Twoje słowa zdjęły mi kamień z serca. Dziękuję. ? @Amber Co by nie powiedzieć miała w sobie przynajmniej jedną komórkę swojej praprababki, królowej Wiktorii, którą przekazała nowemu królowi. Ministrowie, premierzy się zmieniają jak rękawiczki; ród królewski trwa. Dziękuję za odwiedziny. ?1 punkt
-
@Kapistrat Niewiadomski W Kanadzie wszyscy wiedzą, że z takim résumé (70 lat królowania) to Królowa gdziekolwiek nie trafi to i tak zasiądzie na tronie:))1 punkt
-
1 punkt
-
aby odobecnić śmierć w branży funeralnej zwykło się żartować że choć on nie żył jego ciało żyło własnym życiem po dwóch tygodniach zaciekawiły się sąsiadki chcąc nie chcąc to zawsze ciekawość poprzedza niesamowite odkrycia koroner na tropach śmierci dość szybko poniechał ustalania przyczyn czyżby wiedział że śmierć przyczyny nie potrzebuje kończąc dochodzenie przekazał garść kluczy które na prośbę żony w pośpiechu dorabiam niestety to nie są klucze odpowiedzi na te najważniejsze pytania z którymi moja żona zostanie na zawsze leżał trochę na łóżku trochę na podłodze skurczona kromka chleba na stoliku płyta L.A. Woman złożone starannie okulary otwarta książka w dwa czarne worki zapakowano ciało kremacja urna niepocieszeni krewni zmuszeni zrezygnować ze swoich planów na weekend pochówek bez księdza cmok cmok wyrazy bla bla stypa pa pa słodkawa woń słowa jego siostry jak ze wszystkimi był z nią skłócony a wiecie że on miał siłownię? królowa zmarła w ulu w cyklu życia i śmierci znaczy tyle samo a może i mniej niż mój teść jej ciało stanie się początkiem łańcucha pokarmowego na końcu którego zasiadł król życia — robak1 punkt
-
Cóż z tego, że jej nie ma, że znieśli nam cenzurę gdy zbrakło nam krytyków bo co emeryturę dostali, choć przedwczesną zanadto też sowitą i tak jak celebryci okrzykną się elitą? Nie będą krytykować bo swoich nie wypada zachwalać ależ owszem choć się głupoty gada pogłaskać, w czółko cmoknąć poklepać po ramieniu nie patrząc w swój życiorys mieć plamę na sumieniu. Zrobiło mi się głupio od tego wymądrzania i choć to nie krytyka nie zmieniam swego zdania albowiem mam zasady jestem im ciągle wierny lecz nie napiszę o nich bo temat zbyt obszerny.1 punkt
-
Siedzisz na dużym łóżku W przestronnym pokoju… A mimo to Nie ma tu dla ciebie miejsca Nie ma Na myśli Na emocje Na uczucia Na pragnienia Na ambicje Na marzenia Na plany Na słowa Na czyny Na ciebie całego i nawet w kawałku Patrzysz na tych ludzi którzy poruszają ustami I choć doskonale rozumiesz usłyszane słowa Nie masz pojęcia jak miałbyś się w tym odnaleźć Lejący się potok zwykłej paplaniny Nie chcesz się zamoczyć głupotą Wychodzisz Nie chcesz być uczestnikiem czegoś co cię nie obchodzi Nie musi To tylko stos tępych noży raniące twe uszy Ułomne dźwięki które wychodzą by ujrzeć świat Wybierasz ciszę To twoja cisza Twoja cicha burza Nie pozwalasz sobie na zbędność Nie będziesz marnotrawić czasu jak oni I tak sporo już błędów na koncie życia Wiesz, że trzeba coś zrobić! Odnaleźć nową rzeczywistość Nie wiesz jeszcze gdzie Nie wiesz jeszcze jak Ale nie będziesz się zatrzymywać Słyszysz tyle hałasu wokół Niekończące się biesiady zwykłych dziadów Niewolników biedy Pasożytów bytujących na organizmie natury Larw które kiedyś niechcący się wylęgnęły Muzyka jest tu królową Żyje sama dla siebie Wypełnia puste łby Morduje czas Zabija ciszę (twoją ciszę) Nokautuje nudę Łamie marazm i apatię Pobudza opasłe dusze do jakiegoś życia Na chwilę Tak bardzo niepotrzebnie Tak bardzo Jesteś sam dla siebie rodziną Jedynym prawdziwym krewnym Jesteś sobie Ojcem Matką Siostrą Bratem Jesteś sprzymierzeńcem Sojusznikiem Przyjacielem Wiesz, że nie ma tu zrozumienia Nie przeklinasz za to losu Nie skarżysz się Wiesz Że się różnisz że jesteś źle wstawionym znakiem w zdaniu Przypadkowym pionkiem w grze Nie chcesz osiąść na mieliźnie To nie jest meta Tylko stary walący się przystanek Czekasz na pociąg Bo twoja dusza jest zbyt wolna Dzika Niepokorna Wiesz! Że istniejesz dla większego celu Nie karmisz się starymi kromkami chleba Nie chełpisz się głupotą Nie wznosisz toastów za to, że oddychasz Nie śmiejesz się z czegoś co cię ani trochę nie bawi Nie szukasz aprobaty Poklasku Uwagi Czekasz w ukryciu jak żołnierz na odpowiedni moment Jak lew przyczajasz się po cichu do ofiary By zaatakować By wygrać Bo jesteś zwycięzcą Łowcą I nikt ci tego tytułu nie odbierze1 punkt
-
Jej znak na "tak". Jeden z najkrótszych wierszy, jakie znam, stąd pozwoliłem sobie na powiększenie czcionki:). Pozdrawiam.1 punkt
-
-Mistrzu, pewni autorzy zawsze przynudzają. -Oni duże zasługi wszak dla zdrowia mają. Skoro waść nie pojmujesz, powiem ci to jaśniej, przed snem czytaj ich dzieła, wtedy zaraz zaśniesz.1 punkt
-
1 punkt
-
w pokoju stał neon o barwie zachodzącego słońca treść: peace czarował rzeczywistość póki nie przepalił złudzeń1 punkt
-
Jesteś zbyt blisko, żeby zaufać mojej nostalgii. Czuję upojną woń Twoich łez, czuję cytrynowy smak wiatru w jasnobrązowych włosach - nie mam w sercu dość siły, aby obudzić się we śnie nieznajomego. Minęło wiele wspomnień, odkąd odszukałeś w sobie duszę, rozmieniłeś na drobne najlepsze marzenia. Twój jasnozielony uśmiech rozkwitł wraz z pierwszym dniem mojej młodości, purpurowy lęk przechytrzył wieczorne niebo, ogołocone z resztek niewinnych obłoków. Zanim poczułeś na skórze moją ostatnią łzę, świat stał się hałaśliwą opowieścią głuchoniemego. Wspólnymi siłami wykradliśmy czas z pułapki, którą tak często krótkowzroczni nazywają miłością. Zaplątana w łakomy oddech, unieruchomiona przez ubezwłasnowolnione zmysły, jestem dla Ciebie tylko przelotnym życzeniem, jakiego światło nie dociera na tutejsze grząskie dno. Zanurzam się w zeszłorocznej nocy, chowam za plecami najwykwintniejszy cień - oddaleni od zbyt długich myśli, przemijamy wraz z gwiazdami, z ciszą, która buzuje nam w porcelanowych żyłach. Balansuję niezgrabnie pomiędzy słowami, jak zwykle nieoswojonymi i wyuzdanymi, przechylam się na stronę bezdomnej samotności, która błaga o jeden podryg serca. Poranek, uwięziony dożywotnio w moich dłoniach, prosi o odrobinę snu, by choć przez chwilę poczuć się potrzebnym. Pamiętam łzę, którą mi podarowałeś z okazji Bożego Narodzenia. Zza rogu wygląda nieznana nikomu kobieta, w ramionach piastuje kosz świeżych zakazanych owoców.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne