Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 09.06.2022 w Odpowiedzi
-
niegdyś spotkaliśmy się przy porannym stole trwoniąc wokół mleczne uśmiechy i wtedy zadrżałam w cieniu twoich słów zamkniętych w pudełku po ulubionych płatkach dziś już nie mogę zdzierżyć smaku tamtego śniadania mam trochę więcej lat i stawiam częściej na parującą kawę cierpką jak ciąg dalszy historii z której pozostały tylko słowa niedbale zapisane w zeszycie łykającym wspomnienia11 punktów
-
Paradoks geniusza polega na tym że miano to nadawają ludzie którzy geniuszu nie rozumieją bo geniuszami nie są może wystarczy być nierozumianym7 punktów
-
Mi jest dobrze tu gdzie jestem gdzie witam kolejny dzień który coś tam przyniesie może uśmiech może łzy Dla mnie to ważne miejsce tu znajomy dotyka wiatr krzywo patrzy wróg przyjaciel podaje dłoń Tu jest mi bardzo dobrze ale czasem pragnę być tam gdzie mnie nie było doświadczyć tego co tam Poczuć bliskość gwiazd móc dotknąć kolorów tęczy a potem powrócić na ziemię napisać wiersz o tym gdzie Tak naprawdę najpiękniej czy tam skąd wróciłem czy tu gdzie na co dzień przechadza się mój cień7 punktów
-
panie doktorze ja pana nie winię bo jakaż może w tym być pańska wina że już przestałem wierzyć w medycynę która sprzedajna zdaje się być inna niż kiedyś była i ma inne cele niż dbać o zdrowie leczyć a nie szkodzić kiedy na żywym społeczeństwa ciele eksperymenty sobie jakieś robi lecz to nie koniec nie wierzę już w sztukę zawód sprawiło mi wielu artystów straciłem wiarę w kulturę w naukę czar oświecenia zupełnie gdzieś prysnął zapewne pana wcale to nie ździwi przestałem całkiem ufać politykom którzy są niczym wiarołomne dziwki i wciąż prowadzą nas znikąd donikąd żadnym nie wierzę dzisiaj dziennikarzom kłamstwo się szerzy powiela nieprawda i nie wiadomo w co naprawdę wierzyć kiedy do prawdy taka w nich pogarda wielu mi zawód sprawiło pasterzy którzy dziś tworzą własne swe religie nie jestem pewien czy każdy z nich wierzy w te same prawdy czy każdy zna inne jedyna wiara jak ziarnko gorczycy turla się jeszcze przede mną po ziemi i wniebogłosy o ratunek krzyczy lecz nie wiem czy jest krzyk coś w stanie zmienić i to już wszystko co chciałem powiedzieć pana diagnozy oczekuję zatem jakoś specjalnie mnie teraz nie zdziwi nawet stwierdzenie że jestem wariatem6 punktów
-
zbudził mnie trzask drzwi zamykanych w pośpiechu odszedłeś bez pożegnania bez pocałunku bez obietnicy zabrałeś nadzieję ostatni lekki oddech nie otwieram oczu złudnie staram się zatrzymać zapach dotyk spojrzenie wtulam twarz w twoje dłonie spod powieki pierwsza łza spływa na dzień dobry słony smak tęsknoty zegar echem w mojej głowie odmierza czas sekundy minuty godziny zaskrzypiały drzwi nocy słyszę szelest twoich myśli przestąpiłeś próg mojego snu witaj jestem gdzie mam być jak nie przy tobie6 punktów
-
Nie ma cię tutaj i tam też nie ma, w żadnych prognozach, ani w marzeniach. Pewność bezwzględna. Jest filiżanka (czasem ktoś pyta, dlaczego jedna) i czarna kawa. Odkąd cię nie ma, piję bez mleka. I nie ma chwili, bym nie myślała, że nic już nie mam. Los zabrał wszystko to co kochałam. Oprócz milczenia. A, jeszcze cień mam. Czasami nocą przy świetle latarń szepczemy sobie na każdy temat. On jeden wie, że wbrew przypuszczeniom białych fartuchów, nie jestem niema.6 punktów
-
Strona biała łeb pochyla, wręcza pióro i atrament. Chcę być szybko zapisana, a za biurkiem ślęczy skryba. Najpierw temat... tyle tego, powiedz o czym teraz marzysz? Miłość , kosmos - więc rzuć spławik, nędzne myśli skarbca strzegą. Pierwsza strofa - ups... dwa wersy, później rymy do tej pary; ze dwadzieścia, sposób stary, więc wybieraj który lepszy? Poprzyklejaj wraz z logiką, niech się śpiewa jak w piosence. Z rytmem krucho coś mi szepcze, Weno droga, szybko przychodź! Męka pańska znowu szkoda strof tętniących serca biciem. Co powstanie... zobaczycie, dla piszących to przestroga. Wyrzuć rymy, rytm do kosza, oj rozparła nam się wolność. Doradź stary jak to domknąć? Bez wysiłku kropki dopaść. Słowo, słowem - to za mało, by rozbijać myślą mury. One nowe buty wzuły, może wyjdą główną bramą. Wnet pisanie... pół zawodem, co mi czasem kradnie chwile. Marnotrawisz - ale mile, co mam robić - daję nogę. A zeszyty do szuflady, niech je znajdzie kiedyś wnuczek. Nie polubi - siłą zmuszę, coś wypocił... ale blady. Wiersze siłą są i basta, do pisania wołam wszystkich. Nobel może ci się przyśni, pięciu pluje... jeden klaska! "Dzieło mówi samo za siebie... jeśli ma do kogo." - Stanisław Jerzy Lec.5 punktów
-
Giganci poezji odchodzą w ciszy, Bo kogóż by obszedł ich brak? Zaraz na scenie ktoś stanie nowy, By w (złudnym) ogniu się grzać. Pozostaną po nas tylko te pisma, Bez końca – być może – międlone w ławkach, Suche szczegóły w krótkich biogramach, I kilka kleksów na kartkach. I tylko westchnąć nam wypadnie, Nad ulotnością życia, Nieuchronnością upływu czasu, Gdy skronie pokryje siwizna. Warszawa, 29 V 20225 punktów
-
Nie obdarzaj mnie słodyczą tylko za to, że mnie lubisz. Czasem przysól, czasem przypieprz, żebym wreszcie się obudził. I już bardzo tak nie lukruj, przecież wiesz, że cukier szkodzi. Od najsłodszych komplementów czasem lepsza prawdy gorycz.5 punktów
-
spostrzegłam je mimochodem nierozważnie rzuciłam okiem wystarczyło jedno by dostrzec ich piękno mimo chodu szybkiego poczułam dotyku ich ciepło policzki zalało czerwienią choć Ty nie widziałeś jak się rumienią5 punktów
-
Pan Dobrosław staruszek znany był na kilku ulicach maluchy przedrzeźniały go bo śmiesznie ubrany wyblakłe drelichy z łatami na kolanach marynarka w kratkę na nitce po urwanym guziku ledwie żywy orzełek pamiątka z wojny niejedna blizna pamiętała wołanie ran by rozniecać ogniki życia pod tym skrawkiem nieba gdzie pikują jaskółki przed burzą na odchodne dorzucał niech w kaszę na talerzu gdy zbytnio parzy język nikt nam nie dmucha czerwiec, 20224 punkty
-
moja skóra pachnąca mdłą azalią lepię się do ciebie w wilgoci rozchylasz wargi otwartą jak usta tryskam4 punkty
-
Jestem kimś innym przez parę chwil Potem się rozpływam Tym kimś kim chciałabym lecz w zasadzie nie bywam Odważna kreatywna przebojowa energetyczna W czerwieni i złocie Jestem taką z nieznajomym w przelocie Bo co mi tam na pokładzie szybko płynie czas I do widzenia w poczekalni jakiejkolwiek zostawiam tożsame wrażenia i gdyby mnie mieli opisać podać jakieś szczegóły to może powiedzieliby przebojowa babka taka wesoła z natury A ja czytając to myślę zadziwiona To nie ja nie ja To ona ta inna Ja tylko chciałabym lecz potem się rozpływam I tylko przez te parę chwil taką bywam tak wypada Gdy jest się samym zdejmujesz Kiedy z innymi Maskę zakładasz4 punkty
-
Jesteś mym życiem w nocy wieczorem w południe i o świcie jesteś mym życiem moim snem i pobudką dniem codziennym mą myślą i zapomnieniem moim westchnieniem radością gdy się weselę smutkim gdy mi jest źle jesteś mym życiem drogą do słońca światłem gdy ciemno wiedzą gdy mądrość chcę pozyskać książką obrazem muzyką jesteś moim życiem gdy tęsknię za tobą i o tobie pomyślę zjawiasz się zawsze dziewczyno ze szmaragdowymi oczami jesteś wtedy taka piękna urocza i do tego tak blisko jesteś moim życiem jesteś mą myślą dziękuję ze jesteś 2022 andrew.4 punkty
-
To miał być kolejny zwyczajny dzień na pół rozgadany a na pół z milczeniem nieznany każdemu może znany nikomu po burzy która podlała zielone drzewa wracało życie zwyczajne i szare ten jeden telefon z niedaleka w domu zostanie w sercu na zawsze wspomnieniem chociaż przepadnie w zgiełku jak cień nawet ptak inaczej odtąd zaśpiewa nie poproszę już cioci do naszego tańca bo ty z aniołami poszedłeś tej nocy w tany kiedy trzymałeś w dłoniach kilogramów parę nie wiedziałeś wujku kochany a daję tobie na to moje słowo że trzymasz kolejnego w rodzinie budowlańca choć mnie wtedy bawiły plastikowe zabawki wszystko teraz tak boli dzisiaj ogromnie już nigdy nie zadzwonię wujku a ty już nie oddzwonisz do mnie i tak jak niedawno omyłkowo nie wciśniesz czerwonej słuchawki…4 punkty
-
po okna skroniowe mam niemocy bycia sobą nie tylko matką sześćset milionów ewolucji układu nerwowego w większości ślepego zmagania przy tym co rodzone pomiędzy jeziorami bagniste przesmyki paradoks możliwych wyborów częściej bezradność piszę to z Macondo pod warstwą myśli zachowałam jakieś bierwiona szczątki domu rozrzucone belki w grubych pokładach mierzwy zbłąkane ziarenka puste pestki moje odbicie wmawiam sobie nie byłeś3 punkty
-
Lepsza wersja mnie nie istnieje, bo jest wykluczona i niemożliwa. Zresztą w ogóle nikomu jest niepotrzebna. Jestem tego pewny niczym wyniku równania dwa razy dwa. Idę więc na piwo i fajka oraz potaplać się – póki mogę - w błocie. Warszawa – Stegny, 06.06.2022r.3 punkty
-
Gdy strzelec wchodzi do szkoły Wszyscy się go boją Zamykają drzwi myśląc, że się obronią Lecz to nie takie proste Słyszę dwa strzały W tle krzyki dzieci i policyjna syrena Szkoła jest jak gladiatorska arena Kto dziś przeżyje, a kto zginie? Śmierć przechadza się korytarzami W ręku trzyma karabin AR-15 Cała nadzieja odeszła właśnie Bo to czas umierania Martwe ciała leżą na ziemi Rząd już im nic nie pomoże Kwiaty na ich grobach położę Rodzina jest zrozpaczona. ***************************************** Krótki komentarz autora: Utwór ten powstał w celu upamiętnienia 22 osób, które zginęły 24 maja 2022 roku w trakcie strzelaniny w szkole w Teksasie. Spoczywajcie w pokoju ♡3 punkty
-
Och wybrałbym się z tobą na księżyc albo statkiem na Marsa gdybym był nastolatkiem zagubionym wśród marzeń Gdybym nucił melodię pośród pejzażu gór i szlaku nieznanych dróg ukrytych w sercu naszych myśli Pośród utraconych chwil wśród rozproszonych chmur niezliczonych naszych wspomnień zagubionych wśród planet Zabrałbym cię na księżyc utuloną do gwiazd w przestrzeni naszych marzeń w kołysance nocnego snu.3 punkty
-
-Mistrzu, czy jest gra, która życie przypomina? -Szachy, warto jej uczyć córkę jak i syna, bo nauka z niej taka, że nim coś się zrobi, warto się jeszcze dwakroć nad tym zastanowić, a to, co się wydaje dobrym rozwiązaniem, może stać się najgorszym i źle wyjdziesz na niem, zaś wielkie poświęcenie, które zrazu boli, na radość i wygraną jutro ci pozwoli.2 punkty
-
... Gdzieś pośrodku świata Każda chwila to muśnięcie smyczka w gwarnej filharmonii. Dostrój mnie do siebie! Tylko bez fałszu. Delikatna pięciolinia ze słońc i księżycowych promieni Przy szklance bursztynowej whisky wspominamy najlepsze czasy Najlepsze - bo nigdy ich nie było. Ponczo z pajęczyny mrzonek i marzeń Nie przepuszcza powietrza. Zdejmij to ze mnie. Oddychaj. My? Wymyślmy coś, czego jeszcze nie było w fotoplastykonie ludzkich myśli, czego nie grała jeszcze katarynka zmysłowych szeptów, stłumionych warknięć .... Za tym murem płynie fosa - wyperfumowanych tramwajów. "Kochasz mnie jeszcze?" "A ma pani bilet"? Ulgowy...2 punkty
-
2 punkty
-
W tym samym czasie, kiedy księżniczka Maya łączyła się telepatycznie z umysłem ośmiornicy i przejmowała nad nim kontrolę, Soa i Mil rozmawiali w swojej kajucie. I, cóż tu ukrywać, dla nich obojga była to trudna rozmowa. Soa zaczęła bez ogródek, bezpośrednio. Jak to ona. - Mil - powiedziała - zgodziłam się na tę podróż-przygodę. Przyznaję, pozwoliłam ci się namówić. Z ciekawości, i aby odpocząć od codzienności. Od obowiązków. Zapowiadało się fascynująco, i - tak - jest fascynująco. To niesamowite, móc tak podróżować po światach i wymiarach, praktycznie bez ograniczeń. I to w towarzystwie Jezusa! Ciekawe - Soa nie mogła się powstrzymać od dokuczenia Milowi żartem - jakim byłby kochankiem... - Cóż, a raczej któż oprócz jego żon stoi ci na przeszkodzie, by się dowiedzieć? - Mil udał niezwruszonego. - Spróbuj go uwieść. - No co ty! - żachnęła się Soa. - Jezusa? Ależ wymyśliłeś! - No wymyśliłem, ale nie do końca - Mil przypomniał sobie jeden z jego wykładów w Świątyni Jedi na Coruscant.* - Im wyższa świadomość, tym na więcej można sobie pozwolić. Jako że mając połączenie z wszechpolem wiedzy Wszechświata, można wtedy uzyskać wgląd poza zasłonę materii, widzieć przeszłość i przyszłość. Przecież sama wiesz dobrze, że skoro Jezus ma tyle żon, widocznie jest to moralnie właściwe. - Wymyśliłeś, wymyśliłeś - upierała się Soa. - Tak, pamiętam, jak Jezus zaprzeczył dualizmowi, chociaż sam go stworzył, mówiąc: "Dobro i zło to punkt widzenia."** Ale co innego mieć tyle żon, stawszy się Bogiem, a co innego uwodzić Go, nie mając zamiaru wyjść za Niego. - Jesteś pewna - Mil spojrzał pytająco - że nie zmienisz zdania? Mieć takiego męża... - Przecież one - przerwała mu Soa, wykonując gest w stronę górnego pokładu - wydrapałyby mi oczy!! Wszystkie naraz, do spółki! Kśś! Kśś!! Kśśś!! - kilkakrotnie powtórzyła ruch rozcapierzonymi palcami, naśladując kocie drapnięcia. - Kszszsz! Ładnie bym wtedy wyglądała... Chciałbyś mnie taką podrapaną? Albo bez oczu? Tych moich błękitnych i błyszczących?? Mil, jak to czasem zdarza się każdemu mężczyźnie, miał trochę dość jej kobiecego monologu i światopoglądowej rozmowy. Zwłaszcza, że przez ostatnie tygodnie oboje poświęcili wiele czasu na poszerzanie osobistych świadomości i na mentalny trening. W tym zaglądanie do cudzych umysłów, czerpanie energii z żywiołów i telekinezę. Właśnie teraz zamarzyło mu się coś całkiem innego. Z zupełnie innej sfery rzeczywistości. Wstał raptownie, podszedł do rozemocjonowanej Soi i pocałował ją namiętnie. Po czym ukląkł przed nią i ujął ją pod kolana, chwilę później przesuwając dłońmi po udach. - Chcę cię TERAZ - spojrzał jej w oczy. Cdn. * Nawiązanie do Gwiezdnej Sagi George'a Lucasa, a szczególnie do Epizodów I -III, jest oczywiste, jak sądzę. ** To słowa kanclerza Palpatine'a, wypowiedziane w rozmowie z Anakinem w jednej ze scen "Zemsty Sithów". Voorhout, 08.06.20222 punkty
-
niby szczęśliwy jest dla świata sukcesów i znajomych wielu uśmiech jak zwykle trzyma pion lecz w sercu nosi czeluść2 punkty
-
Nie spieszy się wygrzewa w słońcu A to zdejmie buty i pląsa boso Albo w kaloszach chowa się się w zaroślach Czasem obrazi się i mgłą okryje skroń Lubi tez płakać wielkimi kroplami Maluje uśmiechy na złoty kolor Wspomnienia wyprowadza na spacer Jak ulubionego psa. Okruszkami karmi Nieoderwane jeszcze kartki z kalendarza A przed zmrokiem dopije herbatę Weźmie leki na spokojny sen. Zamknie oczy Już taka jest Pani Jesień2 punkty
-
Rzucam cień na płótno Cień za cieniem w plecionkę W nieuchwytne wzory Jednak ogólnie niestety to ton Minorowy Jakże trudno się przebić do światła ku słońcu Poczuć ciepłe promienie Jak łaskoczą skraj duszy Bo misterna plecionka z cieni Utkana To co miłe dla Ciebie znów skutecznie zagłuszy Lecz to odrzuć Rzuć się w czerwce W bujne trawy wysokie Spójrz róża rozkwita Pod błękitnym nieba okiem Rzuć się w czerwce i w lipce Pędź na rowerze przez las I zapomnij zapomnij jaki trudny To czas2 punkty
-
z marzeń ciebie ulepię jeszcze dziś posklejam myślami byśmy zdążyli jutro przywitać a ty nie spóźnił się o kilka pocałunków mających zbudzić w sercu skowronka2 punkty
-
Polecił mi kolega mówimy o doktorze, że jest najlepszy w Polsce i w dzień o każdej porze udzieli mi porady i jakie by nie były wyleczy schorowane niezdrożne moje żyły. Wizytę umówiłem stawiłem się o czasie pan doktor je obadał i rzekł, że jeszcze da się wyleczyć, lecz warunkiem jest cykl niezbędnych badań bo one są podstawą do dalszych, ważnych zadań. Badania wykonałem kuruję się lekami i teraz z rewizytą a także z wynikami czekam na konsultację na dalszy cykl leczenia bo na to jest skazany kto zdrowia nie docenia. "Z życia wzięte" taki tytuł byłby lepszy bo to nie fikcja a autentyczna choroba autora i przebieg jej leczenia.2 punkty
-
2 punkty
-
Zbieraj zbieraj dobre słowa, lecz używaj ich rozumnie, by iskrzyła nimi mowa, kiedy będę leżał w trumnie.2 punkty
-
Upośledzam los Mógłby być piękny No przynajmniej lepszy Wybory niestety Wybory Gdyby to oddać komuś W jego ręce Mądre dobre przewidujące Kiedy trzeba troskliwe Kiedy trzeba karzące Cóż Może i jest to Coś Poza ścianą obrazem Bliskie swojskie niepojęte zarazem Może ktoś to dostrzega Może ktoś to ma Lecz niestety na pewno Nie jestem to Ja1 punkt
-
1 punkt
-
Jest pora zimowa I pora wiosenna A ty jesteś taka senna Zasypiasz w moich objęciach A ja uwieczniam Twoje piękne ciało na zdjęciach1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
"Nie obdarzaj mnie słodyczą tylko za to, że mnie lubisz. Czasem przysól, czasem przypieprz, żebym wreszcie się obudził. I już bardzo tak nie lukruj, przecież wiesz, że cukier szkodzi. Od najsłodszych komplementów czasem lepsza prawdy gorycz" :))))1 punkt
-
Zgadza się ? Dziękuję. Pozdrawiam? Tak, żyjemy w bardzo ciekawych czasach... i niestety, to nic dobrego. Dzięki za podzielenie się refleksją. Pozdrawiam. Witaj Jacku. Próbowałem zacząć od dziesięciu sylab, ale jakoś mi nie szło, więc napisałem to jedenastozgłoskowcem. Problem w tym, że średniówka jest w trochę niefortunnym miejscu, bo po piątej sylabie, no i jest rzeczywiście trochę tych wypełnisczy i to wszystko sprawia, że może trochę utykać w czytaniu. Gładzę to jeszcze trochę, ale ucinanie w każdym wersie jednej sylaby wydaje mi się obecnie nieco zbyt hardcorowym wyzwaniem. Niemniej bardzo dziękuję za poświęcony czas i sugestie. Pozdrawiam serdecznie ?1 punkt
-
światła wielkiego miasta drżą jak liść osiki pod sklepieniem niebieskim żywot trampa co włóczy się po Drodze Mlecznej jest doznaniem boskim.... Mars. Jowisz. I Saturn. milion parseków dzieli mnie od Gwiazdy Żelaznej czy towarzysz Lenin co czuwa bezsennie w Smolnym obudzi wiosenne tchnienia? na planecie rajskiej piję dzban duży ampatuzy Phobos i Dejmos wirują wokół Marsa kocham Paryż a bygonie filują zawzięcie!1 punkt
-
1 punkt
-
smutek w sobie masz i ukryty żal nie wykrzyczysz go, ot tak bo nie masz jak z sił opadasz każdego dnia coraz bardziej coraz mocniej az sięgasz dna umysł przytula czarne mysli innych nie przyjmuje strach pochłania Cię na wskroś a wyjścia nie ma nie ma...1 punkt
-
1 punkt
-
@sisy89 Przeniosłaś mnie w romantyczny świat metaforycznych iluzji... w nich czuję się najlepiej. Pięknie się kłaniam na powitanie dnia.1 punkt
-
1 punkt
-
Zgadza się! Lista jest długa, wspomniałem tylko te osoby, które najbardziej utrwaliły się mi w pamięci.1 punkt
-
Świetna poezja, znakomity pomysł na wiersz jak i wykonanie, przeczytałam z ogromną przyjemnością... Dodam tylko, że też nie lubię tego "prawa kolejki", swoje odczekałam pod gabinetami lekarzy i niezmiennie męczyła mnie ludzka gadanina, gwar jak w ulu, albo na bazarze ;)1 punkt
-
Wiara na zewnątrz zgubna :( Chwyć to ziarnko gorczycy i zasadź je w sobie :) Nie ma innego ratunku. Zdrówka P.s. Nota bene jaka zbieżność goryczy z gorczycą... Od goryczy zaczynamy.1 punkt
-
@Sylwester_Lasota : @Nata_Kruk : Dziękuję za Wasze głosy. :) To jest fakt znany, to fakt nienowy, że przedsiębiorca ufa księgowym... Pozdrawiam1 punkt
-
Robak We wnętrzach żył chowa się robak O duszy wybitnego mędrca poety Jego żywot czytany jest na wspak Pomarańczowy jak te krokodyle pety Płynie do serca po krople zbawienia Po ten sekret co wśród róż zakwitał Który pisze listy do tronu ów cienia Co pamiętniki żywota dziś odczytał Kardynał pochylił się i zaufał sercu Tym łzom słonecznej dawnej elegii Złapał tęczy koniec w dużym korcu Tych krasnalów co nigdy nie polegli I stąd widok się rozpościera nocny Gdzie gwiazdy w żyły się wpatrują Łyk wina dla nich wydaje się pomocny Dźwięki harfy wokół do snu wtórują Owad dopłyną do karmazynowości Tego stworzenia serdeczności czystej Nabrał pełny żołądek życiowej nowości Ciała i krwi ziemi świętej i ojczystej Autor: Dawid Rzeszutek1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne