Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 31.03.2022 w Odpowiedzi

  1. Leszku! Janku, Janeczku! Bracie mój kochany! Choć dzielą nas epoki, świat odmiennych granic, błagam ciebie! Nie stawaj! Nie stawaj na murze! Masz czas jeszcze by dojrzeć. Nie czas jeszcze umrzeć. Przed tobą czyste kartki czekają na wiersze. Otwarty dziennik czeka na dnia słowo pierwsze. Czekają czytelnicy, twoi przyjaciele. Nieprzyjaciół się lękasz? Nie masz ich zbyt wielu! Chociaż życie cię mierzi - śmierć, to nie są żarty. Niż zdruzgotane ciało, więcej wiersz twój warty. Za wcześnie chcesz uciekać w niebyt, w nietworzenie, nie zmieni świata twoje w świecie nieistnienie. Za późno! Już za późno! Umarł w nim rozsądek. W ramiona śmierci leci, w oczy jej zagląda. Te czarne, rozgwieżdżone. W dół dwanaście pięter! Zapomniał o błękicie niespisanym wierszem... Jan Lechoń, a właściwie Leszek Józef Serafinowicz, polski poeta, prozaik, krytyk literacki i teatralny, współtwórca grupy poetyckiej Skamander, autor dziennika , popełnił samobójstwo skacząc z dwunastego piętra hotelu Hudson w Nowym Jorku. https://poezja.org/wz/Lechoń_Jan/4762/_Pytasz_co_w_moim_życiu
    6 punktów
  2. Postanowiłem. (z moimi postanowieniami różnie bywa) rzucić palenie ograniczyć picie czytać ze zrozumieniem Biblię i wiersze kochać cię jakbyś była ta jedyna takie tam trele morele nie oglądać się za dziewczynami a tym bardziej za chłopakami być wiernym przysiędze - do grobowej deski (gdybyście widzieli teraz mój wyraz twarzy) spróbuję obiecuję tak mi dopomóżcie wszyscy święci a gdy mi się nie uda to winę zrzucę na czytelników nie trzymali za mnie kciuków Jesteście małowierni.
    6 punktów
  3. Fobia społeczna Popatrz jak wszędzie Groźnie, niepewnie. Boisz się świata, Boisz się śnić. Chcesz się zbuntować, Można inaczej. To nie dla ciebie. Po co tak żyć? Chcesz się uwolnić, Lecz nie potrafisz. Chcesz tak jak oni, Lecz nie masz sił. Widzisz człowieka; Jest pewny siebie. Ty tak nie umiesz, Chciałbyś być nim. Jesteś jedyny, Jesteś wybrany, Tak delikatny Jak tamten kwiat. Tamten co przekwitł, Umarł przedwcześnie. Poza skorupą Żył kilka lat. Oto jest jajo, Tutaj przebywasz. Miejsce bezpieczne, Ściany we łzach. Znów się wyklułeś, Chcesz być silniejszy. Wrócisz niebawem, Wrócisz na dniach. No i wróciłeś, Szybciej niż wczoraj. Widzę twą rozpacz, Widzę twój płacz. Wiem, że robiłeś Jak cię uczono. Teraz odpocznij, Połóż się spać. Gdy się obudzisz Znów się wyklujesz, Mam więc dla ciebie Gros dobrych rad. Bądź wystraszony, Cichy, nieśmiały. To niepokorni Zdobędą świat. ---
    5 punktów
  4. obym cię nie uraził żadnym moim wierszem chociaż znajdziesz w nich czasem co w skrytości czuję to bywa że udaję kogoś kim nie jestem wygłupiam się wydurniam zgrywam i żartuję a jeśli bym cię dotknął czy uczuciem szczerym czy jakąś głupawicą co strzeliła do łba to piszącemu wybacz wybacz do cholery bo w tych słowach część jakąś serca tobie oddał
    3 punkty
  5. Z rysunku chłopca W nocy jej oczy czernieją bardziej niż osiedla pozbawione prądu. Ma włosy ze smug dymu i języków ognia. Warczy tak, że drży ziemia i rozpadają się budynki, a ciemność jaśnieje w rozbyskach. Najbardziej lubi bawić się w miastach. Z wizgiem i wyciem grzmocić łapami w ulice, skwery, teatry, cmentarze. Wszędzie tam, gdzie mogą być ludzie. Ludźmi też lubi się bawić, a kiedy skończy, rozrzuca ich wokół jak pluszowe zabawki. Tutaj, zobacz, cofając przedramię, zostawia na asfalcie ślady pazurów, chodniki wywraca na lewą stronę, odgryza czubki wież, a w blokach wygryza dziury na wylot. Oddechem spopiela drzewa w alejkach i topi wszystko śliną, która kapie jej z pyska. Jest najstraszniejsza tato. Czy myślisz, że taki potwór może się w ogóle czegoś bać? — myślę, że ten potwór boi się tylko nadziei.
    3 punkty
  6. Areszt domowy to wieść hiobowa bo choć niewola jest pokojowa siedzę przy stole od barku z dala żona ma dostęp, mi nie pozwala i jeszcze krzyczy do mnie idioto to nie dla ciebie te płynne złoto wódeczka gdańska, w niej złota płatki to tylko dla mnie i mej sąsiadki nią to będziemy się delektować i o tej grubej Baśce plotkować co to udaje szykowną damę a na sukience ma tłustą plamę. Kaprysy losu i mojej żony sprawiły to żem jest wyposzczony bez kropli płynu, co ma procenty czuję się niczym gałgan pomięty i choć na trzeźwo, lecz myślę jeszcze miewam odloty, odczuwam dreszcze czuję, że dłużej już nie dam rady pragnienie zmusza do rejterady w przeszłość odchodzi subordynacja wyskok a celem jest restauracja stolik i kelner prawie w pas zgięty biorę pół litra, płynę w odmęty.
    3 punkty
  7. Czarodziejka Sprawiłaś, że śród marzeń nieustannie błądzę; Zasypiam tracąc rozum, myśli nie dostrzegam. Już dłużej tak nie mogę, już nie umiem czekać; Chcę dłonie delikatne chwycić jeszcze mocniej. Zabiorę cię do miejsca gdzie zachodzi Słońce, By unieść nagie zmysły nad pomarańcz nieba I słuchać jak twój oddech o fantazjach śpiewa, Skrywanych od tak dawna tuż za horyzontem. Pokażę ci milenium znad srebrzystych jezior, Byś mogła jego pięknem oczy znów nasycić, A gwiazdy ponad nami niechaj się dowiedzą, Że będziesz ich poświatą w lustrze galaktyki. Gdy słyszę zniewolone wspomnieniami echo Wciąż tęsknię za spojrzeniem mojej Serenity. ---
    3 punkty
  8. Słońce nad wodą Nagie ramiona kobiet Marzanna płonie
    2 punkty
  9. Poczekaj do rana, gdy słońce zaświeci, Nie rób tego teraz. Zły nastrój odleci. To, co cię niszczy i tak bardzo dołuje, Zniknie w blasku słońca. Nie, nie pożałujesz. Nie rób tego w nocy. Poczekaj do rana, Wiem, że jesteś smutna, nawet załamana. Dotrwaj choć do rana. Jutro wszystko zmieni, Bądź silna. Nie odchodź do krainy cieni. Po samobójczej próbie dwudziestoletniej córki moich przyjaciół. Odratowano ja.
    2 punkty
  10. W Mielnie, na plaży, z ruchów fal licznych Jadźka poznała 'fakt autentyczny', że przy wróżeniu z fusów wróżbitom brak na strój ów, co czwórkę brzdąców jej dał, prześlicznych.
    2 punkty
  11. dotknij mnie raz jeszcze i nie pozwól odejść uwieś się na szyi ciężarem nie będziesz a ja ci odpowiem ramion zniewoleniem zostanę na zawsze jeśli tego zechcesz
    2 punkty
  12. życie nie znało dat dal nie dokuczała wiatr smakował łzy nie bolały życie było jak echo było tu było tam lubiło dni i noce było w sam raz dziś tylko cisza o tym wspomina i serce które pamięta nostalgią gra a ja słuchając tego uśmiecham się bo wiem że minione racje ma
    2 punkty
  13. Chyba w pobliżu jest sklep spożywczy, gdzie jest dostępny napój odżywczy, który ukoi twoje pragnienia, mocnej chęci zdrowego żywienia
    2 punkty
  14. jako alkoholik, taki co to już wie, że jest, ale jeszcze się opiera, jestem za takimi ( z japońska brzmi to) jak najbardziej :)
    2 punkty
  15. @OloBolo to może, żeby się zgadzał rytm z dwoma pierwszymi wersami po prostu zapisać: potem miękła z czasem za wyjątkiem głowy Pozdrawiam.
    2 punkty
  16. Uśmiechałem się Ale nie byłem szczęśliwy Wiecznie mówiłem "nie" Ale nie chciałem odmawiać Ciągle powtarzałem, że To przecież tylko zabawa Załapałem myśli i wiem Eureka, pod kopułą stukot Warkot jak silnik, ropą dławiony Puściłem hamulce Nie jestem wspaniały Nie jestem świetny Nie jestem dobry Jednak łzy odeszły, wrócił uśmiech Spokojny sen, pomysł na jutro
    2 punkty
  17. @jan_komułzykant super:) Słyszano, że po plażach Mombasy, biegają stadami pulchniutkie bobasy. Trza bez dwóch zdań znów, ocenić fakt ów; na strój ochronny zabrakło kasy. PS A może fuckt ów ? Podziwiam i pozdrawiam.
    2 punkty
  18. Królowa :) Widać, że kochana, jeśli buszuje nawet po pościeli :) No cóż... Dzięki :))) Zdrówka również i dziękuję
    2 punkty
  19. Boże wysłuchaj nas. Niech trwa poetycka przestrzeń i czas.
    2 punkty
  20. Dla mojego przyjaciela, który z całą nonszalancją stoi nad piękną przepaścią... To moja grzeszność. Chcesz obrócić ją dzisiejszej nocy w kurtuazje. Przewrotnie wolę rolę kurtyzany. Za Twój dotyk żądasz tak wiele. Naucz mnie prosić, tak jak tego pragniesz. Nie chcę być nieśmiała, bo prosić chcę stanowczo. A Ty bez pośpiechu z drwiną na policzku, nonszalancko stoisz, czekasz. Bym zaczęła błagać, prosić, wić się, w tych konwulsjach słów soczystych. Dotknij, ściśnij, zdejmij. I używam wciąż do woli, nowych zdań, formułek. Tak jak nakazujesz, bym jak mantrę powtarzała, że proszenie to istota, cel, mieszanka elektryzująca. Słowa wypowiadane jak kajdany zaciskają ciało udręczone. Eksploduję wciąż od doznań. Bo w proszeniu warsztat mój,dziś jest niezrównany. Wycieńczona jestem panie. I tak kurtuazja, grzeczność, wyszukanie. Rozpalają zmysły,idąc z nimi świetnie w parze.
    1 punkt
  21. w gwiazdach kołysanka rozmyta myślami wiatru pełna miarka roztargniona snami czarna kominiarka kocia z pazurami usta bezdźwięk toczą nie zajmując miejsca gdzie świty już mroczą na widok topielca zagubiona barka imituje walca nierówno przemaka ściema i zawraca noc taka nijaka
    1 punkt
  22. kosmiczny stadion wyścig dziewięciu planet widownią gwiazdy
    1 punkt
  23. przywilej tam gdzie horyzont daje szansę w ciemno rozrzucone kości utknęły w progu na miejscu fortuny dopijasz ostatek jak ty za oknem zatrzymał się księżyc bez planu na wietrzność
    1 punkt
  24. Luz, luz, luz w końcu jesteśmy pod wierszem o samobójcy. Co nie? Pewnie właśnie tak, tylko, że hieroglifami ;) @Olgierd Jaksztasja to mogę bardzo łatwo wyrównać idąc w drugą stronę, ale, po prostu, nie chcę tego robić. Lubię rymy niedokładne, a w tym tekście dokładnych jest już zdecydowanie za wiele. Może kiedyś mi się to odmieni i zmienię. Zobaczymy. Dzięki za konwersację. Wszystkiego Dobrego :)
    1 punkt
  25. Niech mi szeptucha nie szepcze do ucha i nie narzuca swej woli Żadne jej czary ni rytuały nie zetrą tego co boli Niech nie pomaga niech też nie szkodzi i nie spogląda w mą stronę Wszelkie też słowa sobie zachowa które się zwą zabobonem W czym tkwi tu sedno (?) mą przepowiednią niejeden zdziwi się srodze Ale fakt faktem Szeptuch... nie proszę... do Cerkwi mi nie po drodze
    1 punkt
  26. To przykre, a też mój bliski znajomy z firmy, Polak, mieszkający w Szwajcarii, popełnił samobójstwo. Pogodny facet, z sukcesami, ustawiony finansowo. Ten temat mnie boli i też wrzuciłem w tym klimacie. Co do wiersza, świetny, najbardziej dla mnie puenta. Pozdrawiam.
    1 punkt
  27. Wierzę. nikt tak we mnie nie wierzy jak ja sam w siebie . ;) tak jakoś wyszło.
    1 punkt
  28. jeśli nie grzeszysz jako mi powiadasz czemu się miła tak często spowiadasz? Mars. Jowisz. Saturn. milion parseków dzieli mnie od planety Ardanis fraktale jak wachlarze gejszy są lustrem Drogi Mlecznej może jestem trochę niedzisiejszy lecz kto staruszkowi zabroni pomyśleć o istocie wiecznej ? dwa serduszka na majowym niebie szukają się jak dipole magnetyczne... Dorotka ! Kocham ciebie!
    1 punkt
  29. Trąbienie solo pod chmurką nie jest najlepszą dla mnie laurką moja pozycja i stanowisko każe mi jednak pić jak panisko w dymu oparach, spojrzeń panienek pozdrowień kumpli, jak się masz Henek. Pozdrawiam
    1 punkt
  30. Alkohol, trunek, motor myślenia przestawia tory, kierunki zmienia prowadzi w dotąd nieznane strony lecz mimo tego jest hołubiony. Pozdrawiam
    1 punkt
  31. @Henryk_Jakowiec Czy historia taka czy owaka, wypijmy więcej niż za piątaka
    1 punkt
  32. 1 punkt
  33. Wotywnych świec i zniczów woskiem kleimy na całunach pierze i łuski nasze golemy na szprychowych kołach Z papki nagłówków i strof co zapadły gniazda szerszenie myśli przewrotnych Wczorajszych bluźnierców portrety w szkołach wieszając w przyszłość patrzymy jak w słońce bez przydymionego szkiełka
    1 punkt
  34. A to grajmy - z czym jar Gota?
    1 punkt
  35. Twinkle, twinkle, little star By Myra Shumway PRESENTING HIM WITH A STAR Do you want to have a star? Any can be chosen! Wanna have this one? Or that? Fair as a bluebird. Przez Myrę Shumway DAJĄC MU GWIAZDĘ Chcesz, żebym ci dała gwiazdę? Wybierz dowolną! Czy chcesz tę, Albo tamtę, Pięknie niebieską [jak Błękitny Ptak]? I can fly where I can`t go. I am unrestricted. To catch the nicest star by tail Is not for me not cricket. Mogę latać tam, gdzie nie mogę iść. Nie ma dla mnie bariery. Złapać najładniejszą gwiazdę za ogon Nie jest dla mnie przeszkodą. I`ll deliver it to you Cupped in palms with tender. May it shine from now on From sky to you forever. Dostarczę ją tobie, Złożoną w moich dłoniach czule. Niech od teraz świeci Z nieba do ciebie na zawsze. --------- Myra Shumway is a character of the novel "Miss Shumway Waves a Wand" (1944) by a famous British writer James Hadley Chase. Myra Shumway jest bohaterką powieści "Miss Shumway Waves a Wand" przez znanego brytyjskiego pisarza James'a Hadley'a Chase’a. James Hadley Chase (born René Lodge Brabazon Raymond) (1906-1985), British author of more than 90 detective novels. James Hadley Chase (ur. René Lodge Brabazon Raymond) (1906-1985), brytyjski autor ponad 90 powieści kryminalnych.
    1 punkt
  36. By Svetlana Plakhutina Przez Swietłanę Płachutinej APPLE SAVIOR ZBAWICIEL JABŁKOWY JABŁOĆNYJ SPAS The wind is breezing slightly. Night is still, The clouds are by touch like tender foam. Through night we, both of us, are wandering all alone, Not ripe's the apple of our sin. Wiatr lekko wieje. Noc jest cicha, Chmury są w dotyku jak delikatna piana. W nocy oboje wędrujemy sami, Niedojrzałe jest nasze kuszące jabłko. Ciuć slyszno dyszic wietier. Noć ticha, I obłaka na oszczup' słowno wata. I dwoje - my -skwoz' noć briediom kuda-to, I nie sozrieło jabłoko griecha. Far from the mutual hostility we met, For arguments there also left no words, Like links of the same chain are our hands, Our apple of discord isn't ripe at all. Daleko od wzajemnej wrogości spotkaliśmy, Na spory nie pozostawiono też słów, Jak ogniwo tego samego łańcucha są naszy ręki, Nasze jabłko niezgody wcale nie jest dojrzałe. My ot nieponimańja daleki, Niemyslimy lubyje spory-ssory. I slity wojedino dwie ruki, I nie sozrieło jabłoko razdora. It's so serene and lucid in my heart. Your name's as if an incantation, The tired watchman sleeps. At last There grew ripe our apple of perception. W moim sercu jest tak pogodnie i przejrzyście. Twoje imię jest jak zaklęcie, Zmęczony stróż śpi. W końcu Dojrzeło nasze jabłko poznania. Swietło i biezmiatieżno na dusze: Twojo mnie imia słowno zaklinańje. I storoż spic ustałyj w szałasze, I sozriewajet jabłoko poznańja. Once left by you, my days will pass, Your shining look is so sudden ... And month of August seeps through grille of garden, The apples fall plop on the grass. Raz pozostawiona przez ciebie, moje dni przeminą, Twoje błyszczące spojrzenie jest takie nagłe... Miesiąc sierpień sączy się przez kratę ogrodu, A jabłka spadają na trawę. S toboju wroz' i dnia nie prożiwu, Twoj swietłyj wzor - otrada i nagrada ... Socica awgust skwoz' rieszotki sada, I szlopajuca jabłoki w trawu. In medias res, this poem is another cover of the Song of Songs, the Biblical motifs, the Garden of Eden, Adam and Eve. And the tired watchman is the very God. ten wiersz jest kolejną okładką Pieśni nad Pieśniami, motywy biblijne, Ogród Eden, Adam i Ewa. A zmęczony stróżem jest sam Pan Bóg. grille of garden - No articles, because this is not only a grille of an earthly garden, but also the Garden of Eden in heaven. The zero articles result from the uncertainty principle. Żadnych rodzajników, bo to nie tylko krata ziemskiego ogrodu, ale to jest także Ogród Edenu (Rajski Ogród) w niebie. Brak rodzajników wynikają z zasady nieoznaczoności.
    1 punkt
  37. @Anna_Sendor o. Bardzo dziękuję. Człowiek całe życie umiera a potem się uczy. ?
    1 punkt
  38. Zostawiam serduszko za próbę przemyśleń na ten temat, aczkolwiek to niezupełnie tak, jak wyłania się z wiersza. Miłość platoniczna, to po prostu miłość czysta, bezinteresowna. Trochę za daleko oderwaliśmy się od świata greckiego i zatraciliśmy rozróżnianie różnych kolorytów tego uczucia, które w naszej kulturze zostaje utożsamiane prawie wyłącznie z miłością zmysłową, erotyczną (Eros), a Grecy wyróżniali aż osiem rodzajów miłości. Pozdrawiam
    1 punkt
  39. Co się wyprawia, co się wyprawia ledwo, co łyknął już puścił pawia. Ten, co po wódce bardziej się jąka łaził po ścianie zamiast pająka. Zaś cichodajka najgłośniej krzyczy chcesz, chodź w ustronie mam dzban słodyczy. Lizus, sprzedawczyk i melepeta chodzi i pyta - czym jest mineta? Chodził i mamlał, jęzorem mielił lecz po pół litrze już się ośmielił. Chlapnął dla Basi, ale tym razem co? To wiadomo. Gdzie? Pod obrazem. Jedynie autor nie brał udziału i nie doświadczył dzikiego szału. Nie mógł, bo pięścią mu pomachano i nawet zęby mu wybić chciano. Męczył się biedak, męczył okropnie bo jak tu pisać, gdy się nie kropnie. Trzy literatki, miarka poety lecz nie doczekał się ich niestety. Myślał i myślał aż przyszła chwila gdy postanowił wkrótce dać dyla. Uciec od myśli nie lada sztuka a on to zrobił wena go szuka.
    1 punkt
  40. Otwieram oczy z bliska Widzę Niedowidzone A tam łza tryska Jak z boiska Czuję Nieodczuwalne Roześmiane małpiska Podaję dłoń – ona ciska Dotykam Bezkształtne Żyletki w mrowiska To nie ta miska Biorę Niewidzialne Na wodę w bagniskach Otwieram oczy z bliska Nie Zamykam je - oczyska
    1 punkt
  41. Więc jestem, moja kochana, przybyłem tutaj, Ileż jeszcze, do diabła, mam czekać na dworcu? Sama przyznasz, droga daleka, bo aż z Ufy, Moja Azjatko, kiedyż ujrzę Cię w końcu? Siedzę na peronie, wkoło kłębią się tłumy, Każdy z własnymi sprawami, a wokół mnie maj, Daremnie oczy wytężam, nie ma Cię w ogóle, A więc prysnął wyśniony raj! Ileż jeszcze będę się dawał zwodzić Pięknym słówkom bez pokrycia? Kiedyż pryśnie ma naiwność, Ta naiwna wiara w ludzi? Warszawa, 29 III 2022
    1 punkt
  42. Kiedyś dzisiaj będzie tylko wspomnieniem. Tym do czego chcemy wrócić marzeniem. Absolutna prawda wszechświata boli. To, że nad końcem nikt nie ma kontroli. Jednak to nadaje dzisiejszemu dniu słodkość, którą nie chcę pamiętać jako zwykłą młodość. Malujmy te obrazy takimi, jakimi są: rozkwitem dwóch ludzi, ciepłą wiosną. Te chwile gdy nie było niczego poza nami. Kiedy świat był piękny, gdy byliśmy sami. Gdy muzyka była naszym przewodnikiem. Kiedy jeszcze ciebie poznawałem.
    1 punkt
  43. OCZU LUZ, CO? OKO NA MAROKO; KORA, MAN, OKO. OKO NA KAUKAZ; IZAKU, A KAN OKO?
    1 punkt
  44. ILE LUP Z PUL ELI? E, LUPA TAM I MA TA PULE. A LUPA TU? TA PULA.
    1 punkt
  45. Witam - trudny wiersz - Pozdr.
    1 punkt
  46. @Sylwester_Lasota Są sprawy ważniejsze niż teorie spiskowe, a "tamten" wirus też na serio zabija, wiersz dobry te dwa ostatnie wersy ? pokombinowałbym jeszcze ;-) pozdrawiam
    1 punkt
  47. @Sylwester_Lasota To jest PLANdemia a nie żadna pandemia! Tu nie chodzi o żadnego wirusa tylko o terror i globalny zamordyzm! Zresztą covid to jest bardzo inteligentny wirus! Jesienią i zimą atakuje a wiosną i latem robi sobie wolne! A i jeszcze znika przed wyborami jak mówił Pinokio. Jeden wielki pic na wode fotomontaż ?
    1 punkt
  48. Tak, przemija, a nowe / większe nieszczęście spycha poprzednie na dalsze miejsce w ważności. Na szczęście mózg zapomina o tych gorszych rzeczach, przynamniej u niektórych. Wiersz przedni. M
    1 punkt
  49. @Dag Strasznie mnie boli jak takie rzeczy robią młodzi ludzie, a takich prób jest coraz więcej. Ciśnienie, brak odporności, porażki i inne dolegliwości. Pozdrawiam i dobranoc. M
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...