Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 18.02.2022 w Odpowiedzi
-
Niektóre spotkania nie są możliwe a szkoda Chciałabym wyrwać z fotografii siebie pięcioletnią i ciebie pięcioletniego Wpuściłabym nas razem do ogródka przy domu Chciałabym zobaczyć czy potrafilibyśmy się razem bawić czy może ty zza jabłonki spoglądałbyś nieufnie a ja wybrałabym chmury wysoko nad piwoniami Potem do ogródka wbiegłyby dzieci wyrwane z pięcioletnich zdjęć zrobionych wcześniej i jeszcze wcześniej i jeszcze jeszcze wcześniej Plątałyby się po ogródku pończoszki koronki podkolanówki żabociki kołnierzyki i spodenki w kant Możliwe że koszulki i fartuszki uszyte w czasie wojny ciszej przysiadłyby na ławce Na koniec przyszłyby nasze dzieci z cyfrowymi rumieńcami na twarzach usiadłyby na huśtawce i znudzone patrzyły przed siebie Ogródek musiałby być mały żeby nikt z nas nie schował się gdzieś Wtedy zrobiłabym zdjęcie epokowe Uciekłabym szybko zanim zdążylibyśmy się oburzyć ja pięcioletnia pięcioletni ty i oni pięcioletni.7 punktów
-
myśli nie chcą zachodzić do baru szybkiej obsługi zawsze się mężnie bronią przed niezdrowymi tezami zaliczają rondo dwa razy potem stawiają ukośnik udając że zapominają dalszej do celu drogi po surówki to do książek drze się opryskliwa kasjerka wchodząc bez pukania w moje oczekiwania rozsiadła się krzywiznami wbiła wzrokiem zawiesiła mnie na korkowej tablicy jako przekąskę minuty wolno wyciągam kapustę spomiędzy jabłka i marchewki ma ślady zielonej pietruszki o woni świeżej cebuli przeliczam czy się opłaca podwójna biała czy czarna niwelacja czy gradacja a może frytki z ketchupem i zabierz mi pani te macki zrywam się wnet oburzeniem tu szpilka tam druga szpilka a gdzie są czyste szklanki styropian i plastik... paragon4 punkty
-
co to jest życie czy to długa droga czy chwila co to jest życie czy to tylko myśl która ucieka a może życie to ładna pogoda która cieszy upiększa nasze noce i dni i marzenia4 punkty
-
wiesz ostatnio jestem smutny ostatnio często płaczę ostatnio gdy odeszłaś nie było też inaczej gdy powróciłaś rano spytałaś się-dlaczego? speszony trochę z lekka odrzekłem-no ten tego zdziwiona odpowiedzią ramiona w górę wznosisz po chwili je opuszczasz że niby masz mnie dosyć wiem że to tylko poza że zaraz się przytulisz i będziesz miziać włosy do piersi mej się tulić lecz ja ci nie wybaczę samotność mi doskwiera rzuć ty te nocne zmiany do kurwy do cholera4 punkty
-
4 punkty
-
wypiję z tobą poranną kawę muśniesz mnie czule spojrzeniem ogień w sercach rozpalę też go poczujesz na wargach szminki smaczek zostawisz i mrugniesz skromnie uśmiech do torby wrzucisz dyskretnie bym nie zapomniał wyjdziemy swoje załatwiać sprawy bo życie drogą a gdy wrócimy złaknieni siebie usiądziesz obok opowiem wtedy co się zdarzyło jak mi dzień minął ty się podzielisz problemów furą z całą rodziną a gdy już wszystkie obawy znikną i nasze troski zamkniemy dzionek puchu kurtyną zbliżymy noski3 punkty
-
Wiersz, który napisałem w Walentynki, 2022 Wreszcie poskładaliśmy wszystkie elementy w jedną konkretnie wyglądającą całość przed nami ostatni krok montaż siłowników gazowych do stalowej ramy z tym też sobie poradziliśmy teraz ładnie, bez wysiłku podnosi się, zamyka jeszcze materac i gotowe. przez chwilę, w milczeniu oglądamy efekty naszej pracy z obiciem welurowym wielkie z pojemnikiem nowe łóżko do naszej nowej sypialni. imponujący widok co najmniej tak przyjemny jak widok Los Gigantes od strony oceanu albo widok potężnego dźwigu z łatwością podnoszącego poteżną, betonową konstrukcję. oglądam bezpośrednio z okna miejscowej pizzerii u Janka gdzie, wydaje się czas stanał w miejscu. na grubym i puszystym cieście z pieczarkami zamawiam na wynos, wracam do naszego nowego mieszkania. po 35 latach małżeństwa wciąż odkrywamy siebie na nowo walczymy o każdą wspólnie spędzoną chwilę składamy kolejne, dzisiaj w loftowym stylu meble otwieramy kolejne foliowe torebki z niezliczoną ilością czarnych i srebrnych śrubek. wszystko zgodnie z instrukcją. Łódź, 14. 02. 2022.3 punkty
-
Jestem prawdopodobnie pierwszy, który by nie chciał wrócić do czasów, kiedy miało się te 3-5 lat i wszystko to świadomie oglądać. Zbyt smutne to czasy dla mnie i mojej rodziny. Na szczęście prawie nic z tamtego okresu nie pamiętam. Natomiast wiersz naprawdę znakomity, gratuluję i pozdrawiam.2 punkty
-
@anna_rebajn a co mnie tam :D jeden z wcześniej wspomnianych Pozdrawiam Pan Ropuch2 punkty
-
@Pan Ropuch @Sylwester_Lasota Świat stanął na głowie. Chcemy w imię wolności mieć prawo do bezprawia i traktujemy je jako prawo naturalne. To jednak nie zmienia tego, że zmiany wymaga mentalność, żeby wolność jednostki, była właściwie rozumiana. Świat jest na tyle dostatni, że powinny być stworzone wszelkie mechanizmy wsparcia. A ich nie ma. Są pojedyncze dramaty. Pan Jezus nie podniósł kamienia i ja nie podniosę. Mogę tylko napisać wiersz. Może ktoś go przeczyta w odpowiedniej chwili...2 punkty
-
Podejmowałem temat już kilkakrotnie, ale w dość dosadny ropuszy i chyba buńczuczny sposób czyt. nie aksamitny i pięknie subtelny jak powyżej. Jakiekolwiek działanie przeciw choćby zalążku życia nie mieści mi się w głowie. Ktoś by powiedział: na maksa prolife :DDD ALE tu nigdy nie chodziło o naklejki i plakietki, a nieustanne ćwiczenie i próbowanie się z tematem. I każda moja logika się poddaje, gdyż poddać się musi na stwierdzenie: czy już żyjący mają prawo dycydować o czyimś jeszcze "nie życiu"... czy byt jest czymś znacznie bardziej uprzywilejowanym by móc decydować o czyimś niebycie itd. etc. Gdzieś to wyczytałem, że dzieci w łonie matki i przez pierwsze miesiące życia śnią całe swoje przyszłe życie. Świadomość zaś która jest odbierana z perspektywy naukowej całkowicie maluczkim, czy to dzieciom (płodom) w fazie prenatalnej, czy to szczurom i królikom oraz szympansom w laboratoriach - staje się z definicji i założenia ucieczką od bezbronności. A w moim ropuszym mniemaniu bezbronność to powinność człowieka, kto ją zrozumie w porę ten zaniecha krzywdy, ciosu i wytykania drugiego człowieka. Pozdrawiam Pan Ropuch2 punkty
-
@Dag Dag. Będzie mi bardzo miło :). Kiedyś napisałam wiersz, który mi się jakoś bardziej skojarzył. Może Ci się przyda, albo będzie inspiracją dla Ciebie :). Wybierz sobie :). Pozdrowienia dla koleżanki. A Spacerownik po wiejskim cmentarzu *** Są śmierci których nie widać i nie słychać Nekrologi milczą na ich temat Nawet nie zielone i nie w pąkach Na nagrobkach wąskich jak deseczka do krojenia chleba rozkwita nagie imię i huśta się na pojedynczym dniu Chociaż pierwsza litera imienia zdążyła urosnąć w tak króciutkim czasie Teraz stoi na warcie i bezradnie rozgląda się po dorosłych grobach Głupio robi się małej świeczce że pali się dłużej2 punkty
-
Henryku, przemyśl swoją decyzję, bo pozostawiasz czytelników w smutku i konieczności czytania samych smutnych, tragicznych i dramatycznych, a także zupełnie niezrozumiałych wierszy, które zdecydowanie dominują na forum. To są często dzieła wybitne, ale pozostawiają czytelnika w głębokim smutku spowodowanym dramatami peeli. Twoje wiersze zmieniają proporcje, a gdy ich zabraknie, pozostaniemy sam na sam z ludzkimi dramatami. Nie rób nam tego.2 punkty
-
@emwoo Rany, jesteś! :) Nareszcie! Te "nad i" to inna kategoria, trzeba stawiać. @Dared Dzięki! @Leszczym Hej :) Myślę, że obie skrajne postawy są tak samo bezcelowe; tak natrętna próba wyjaśniania wszystkiego do upadłego, jak i stawianie zapory na jakiekolwiek wyjaśnienia. @iwonaroma :) @Gosława Sama Reniu napisałaś "czasami". Kropki są bardzo potrzebne, ale używanie ich dużo mówi o człowieku.2 punkty
-
każdy kiedyś był kochany widział biedę miał pod górę był głodny czuł wagę swojego grzechu każdy chciał być idolem wierzyć w to co on wierzył - gubił nadzieje widział czarne chmury każdy umiał marzyć z Bogiem rozmawiać być cieniem ojca i matki umiał warzyć słowa każdy z nas szukał sensu w tym co smuciło było nie na rękę chciało pokazać że życie to nic w każdym z nas tli się iskierka nawet gdy burza i wiatr to ona naszym sensem1 punkt
-
O Panie weź moją duszę Połóż ją na dnie rzeki O Panie spętaj moje ręce Żebym grzechu nie czynił Ukryj moje złoto w ogrodzie I ocal od stryczka Diabeł przyszedł rano Kiedy mnie wołałeś po imieniu O Panie weź moją duszę Połóż ją na dnie rzeki Ona mnie oczyści Bo nigdy nie wysycha Diabeł chce mnie zabrać Ale Ty mnie ukryjesz O Panie biada mi Krwawię w tej dolinie Zabierz mój gniew Oddal go ode mnie i zabij Diabła pięści są twarde Wbijają mnie w czeluść Ale ja będę słuchał Jak rzeka śpiewa I wypłukuje moje grzechy O Panie weź moją duszę Połóż ją na dnie rzeki1 punkt
-
1 punkt
-
Przebudzenie W sztuce bezsenności Na tkaninie Apogeum Senne skronie Ciepłych miękkości Świeżość Nurt sześcienny Nocny Program naukowy Interaktywny Kodowany Szansa Na zaśnięcie WARSZAWA1 punkt
-
Do damy rzekł maczo z Karpacza -Z cherlakiem się raczej nie zmaczaj.Po rozkosz ciałado mnie przyjdź mała.Ten facet to tylko pół macza. PS Magda Umer do ministra Zdrojewskiego: "Jak pan się pięknie zmacza panie ministrze"1 punkt
-
Ona wiedziała jaki mam zamiar patrzyła wzrokiem spuszczonych powiek a ja, jak sztubak złapany w sadzie stąpałem w miejscu z nogi na nogę Ona nie chciała czekać już dłużej i moje sprawy w swe ręce wzięła a ja, jak sztubak w tym samym sadzie myślałem tylko jak stąd uciekać Nie wiem do dzisiaj czy na szczęśliwy finał historii bym się doczekał gdyby nad nami w tym właśnie sadzie pies ogrodnika zły, nie zaszczekał1 punkt
-
A KOZI RÓG Z GÓR, I Z OKA. OT/OT, KOZIOROŻCOM I MOC; ŻORO, IZO, KTO TO? A KOZICA DA CI Z OKA. KOZIOŁ ZŁOI Z OK. TO KOZA FIA. JAKI, FAZO, KOT! OT MI KORA JADALNA. PAN LADA JARO, KIM OTO? A OBDARTE - SET. RAD BOA.1 punkt
-
Widziałem ciemno w jakimś oknieNie było nic, nawet nie migałoStałem długo, aż zmokłemI nie wiem jak to się stałoTe krzaczki duże i małeKamieniami wyłożonymi u dołuHuśtają się na wietrze całeKrople deszczu zbierają powoliDeszcz o rynnę muzykę wystukaW szybie światła się odbijąDźwięki trafią szybko do uchaPo sobie się ułożąJuż melodia gra całaRytm wystukują koła w pobliżuTylko te okna bez małaZostawione dziś w takim negliżuTak stoję i moknęWspominam te małe drzewkaKrok przejdę, o kamień się potknęJeszcze tylko tego mi trzeba1 punkt
-
Chciałem być poetą nosić swetry za duże i okulary w rogowej oprawce mieć jedną marynarkę ale na okazję każdą słów używać co to bez słownika ani rusz wieczory na wieczorkach w bibliotekach spędzać ku niebu wznosić dumnie bardziej brwi niż oczy idolem być licealistek co nie wiedzieć czym zakwitną chciałem być poetą chwała bogu wybrałem inny zawód1 punkt
-
Zapach pieczonego chleba rozchodzi się po całej kuchni. Maleńkie nóżki wyrzeźbione z kostek cukru, w sandałkach ze złocistego przypieczenia, kroczą wytrwale po blacie stołu, zostawiając w białym puchu mąki, maciupeńkie ślady z postrzępionymi brzegami niewielkich zasp, niczym tycie białe dolinki o zapachu zboża. Po zostawionych śladach podąża woń świeżo zaparzonej kawy. Dosłownie przed chwilą, porcelanowa filiżanka zaprosiła strumień gorącego wrzątku, by się wymieszał z okruszkami zmielonych ziaren, które tuliła w swoim wnętrzu specjalnie na tą okazję. Po chwili przeprosiła kawowy zapach wspomnieniem herbaty , gdyż miał problem z wydostaniem siebie poza obrzeże naczynia. Musiał wytworzyć małe łapki z obłoczków kawowych nad drewnianym młynkiem, które wystawił poza białe lśnienie krawędzi, wyciągając się na powierzchnię. Teraz wędruje po gładkiej poprószonej powierzchni, równolegle do zapachu chleba. Poprzez szparę między drzwiami a futryną, prześlizguje się zapach wędzonej szynki. Lekko otłuszczone ścianki umożliwiają łatwiejsze przenikanie między różnymi przeszkodami, będącymi w kuchni. Dołącza do pozostałych, ale nie pcha się na hama. Zapachy mają znaczący problem do rozwiązania. Stoją na krawędzi stołu. Jak mają z niego zejść. Woń szynki czyni różne akrobacje w różnych kątach i zakamarkach. Ma trochę łatwiej. Jest bardziej gładka. Z wiklinowego koszyczka w kształcie jabłka, gramoli się zapach pomarańczy. Kuliste wywijasy siłą odrzutu wyrzucają kawałeczki eterycznych cząstek, na wszystkie spragnione, takich doznań, strony. Przysiadają na chwilę w różnych miejscach, nasycając całym sobą wytęsknione powierzchnie, także przy rozpadlinie między stołem a krzesłem, gdzie błądzą wonie w rozterce. Litościwy zapach świeżych kwiatów, widząc ich wielki smutek, przeobraża się w wirujące zielone skrzydełka, z cienką łodyżką jako ster. Podwieszone na warkoczykach z pajęczych nici pachnące siodełko, z gęstej woni lepkiego miodu, stanowi wybawienie dla zbłąkanych wonności. Uwięzieni zostają uratowani. Na opuszczonym blacie jeszcze jakiś czas, snuje się biało – przezroczysta mgła, będąca wynikiem podmuchu z szybującego nad przepaścią pojazdu ratowniczego. Przez otwarte okno wlatuje rześkość łąki, spowita śpiewem skowronka i rżeniem koni. Miesza się z innymi, nadając jeszcze bardziej niecodziennie brzmienie dziwnej muzyce, dodając kilka klekotów bociana oraz szumu wynikającego z ocierania żaby w dziobie. Na papierowym wieczku, leżącym na szkiełku z czarnym pieprzem, jedna klaustrofobiczna wnerwiona okruszynka, wypala małą dziurkę, swoim ostrym spojrzeniem. W konfiturach budzi się zapach leśnych poziomek. Ziewa rozkosznie obrazem szypułek, między fałdkami lepkiego łóżeczka, a snem o leśnym runie. W papierowej torebce, szybuje woń zasuszonych kapeluszy, urwanych nóżek i słodkawy rozkład krasnoludka, a w nim chrupiące powłoki pociesznych robaczków. Posłużą jako dodatek do smacznej kapusty, z wonią zajęcy, bielików i wewnętrznego głąba. W kącie blisko fontanny, stoi pachnąca cytrynka. Wykąpały się w niej wszystkie zapachy. Teraz tam ich nie ma. Wytarte ręcznikami utkanymi z cieplutkich cząsteczek powietrza, grasują nadal, to tu, to tam, lub jeszcze gdzie indziej, lecz strumyczki wody, zachowały w sobie pachnące wspomnienia. * Do kuchni wchodzi mała dziewczynka. – O jejciu. Czemu jesteście takie wymieszane. Co ja z wami mam. Trochę same i od razu masz ci los. Znowu będę się musiała męczyć z rozplątywaniem. Ach wy nieznośne, ale i tak was kocham.1 punkt
-
@Dared dziękuję i pozdrawiam :) @Sylwester_Lasota Uff............ :)) Dzięki i spokojnego wieczoru :)1 punkt
-
@Sylwester_Lasota biorę to w ciemno (szczęśliwy) :) ,dzięki, a co dalej to pomyślę :) Pozdrawiam :)1 punkt
-
życie bywa krzyżem szorstką drogą cierniem zakrapianym łzą a zegary nie chcą słuchać błagań oczy wypłakane schną noce są przyjazne bo nie widać blizn na których tylko szron gorycz dusi przestrzeń pięść za mała nie zabije głośno dzwon1 punkt
-
@anna_rebajn Dziękuję Anno! Wróciłem do czasów dzieciństwa, do zabaw podwórkowych, do samochodzików drewnianych, do żołnierzyków z plastyku, do radości, smutków i marzeń, które czas całkowicie nie zatarł. pozdr.1 punkt
-
1 punkt
-
Ja z moją chodziłem do tej samej szkoły podstawowej, zresztą do liceum też. Nie znaliśmy się, chociaż w dodatku mieszkaliśmy 100 metrów od siebie. Wniosek taki, że bez dobrego timingu te same osoby mogą się nie spotkać i do niczego może nie dojść. Poznaliśmy się dużo później, jak miała 18 lat i dopiero wtedy się zadziało. Temat i wiersz ciekawy. M1 punkt
-
A ma Serż Nel i na panu łoi piołun? A pani len żre sama. Matę ma na Piołun a panu łoi panamę* tam? Że ty, z drzew okna? I ponoć łóżko? Raz, a za rok żółć, ono piankowe. Z rdzy? Też. * https://justmeble.pl/pl/p/Lozko-parterowe-PANAMA-T-tapicerowane%2C-3-rozmiary/48271 punkt
-
Pomysłowo ujęte :) Fakt, niektóre takie spotkania mogłyby ubogacić a niektóre mogłyby być jałowe... Czasem trzeba dorosnąć - dojrzeć, żeby się spotkać.1 punkt
-
Dumna nosicielka staników z miseczką D ma w sobie coś z matrioszki wieczny rumieniec i kto wie ile wnętrz na ławce przy Oblatach codziennie jak ziarenka pieprzu mieli różańce ma ich siedem i biały od święta kiedyś była siostrą dziś jest siostrą jak nigdy1 punkt
-
@anna_rebajn My pięcioletni z nosami w komórach, Aniu kochana... co powie chmura? Miłego dnia.1 punkt
-
Dzieciom zanurzonym w brzuchach bajki opowiada ciemność a one słuchają Ciemność opowiada światło powietrze suchy ląd domy obszerne na kilkadziesiąt brzuchów wzdłuż i wszerz i proste linie Nie mieszczą się w malutkich wyobraźniach linie proste ani suchy ląd ani powietrze ani światło Wielkie jest poruszenie w głębi Ciemność lubi opowiadać sny w których krew jest czerwona trawa zielona a niebo błękitne Opowiada małe żółte kaczki i białe śnieżynki drobniejsze od paznokci Opowiada maki lawendę i chabry zanurzone w kwadratach płowych pól i szare kotki na wierzbach Dziwią się dzieci w snach kiwają głowami udają że biegną Ciemność musi się spieszyć latają sikorki wdrapują się wiewiórki gonią za kotami psy a ona chciałaby zdążyć opowiedzieć smaki zapachy i dźwięki wyraźne i bliskie Lubi patrzeć jak dzieci wkładają do buzi palce i zaciągają się snami Ciemność kocha opowiadać świat Ciemność jest dyskretna nie zdradza zimna ani głodu ani bezdomności ani bólu ani łez Milczy na temat porwistego wiatru powodzi suszy i pożarów Ani słowa o samotności A już na pewno ani słowa o przerywaniu bajek i snów Ciemność wie za ciasna jest wyobraźnia na takie niemożliwości1 punkt
-
1 punkt
-
@anna_rebajnTeż wiele razy się zastanawiałem co byłoby, gdybym wcześniej spotkał swoją połówkę. Chyba bym zaglądał na nią "zza jabłonki".1 punkt
-
Witam - cacko wyszło - refleksja się obudziła - dziękuje ci za ten wiersz - Pozd. zadowoleniem.1 punkt
-
ultradźwiękami skanujesz wrzechświat początek początku zapoczątkowany droga mleczna go otacza ty wiesz swoje najzwyklejsza śmietana w samym środku w centralnym jego punkcie galaktyka andromedy zbyt mała by żyć zbyt dostrzeglana by nie móc już marzyć o wybuchu o sześciu wymiarach o kolejnych wrzechświatach o czasie o niepojętych osobliwościach o energii do zmaterializowania dziś pożegnasz Plancka powiesz mu na odchodne adieu! a mały palec wświdruje się w twoją wielką dłoń * potrójny błąd stworzył się ponownie i ponownie w samym epicentrum wrzenia - samoistnie, czy to jeszcze mógł być przypadek...1 punkt
-
(dla synka) Pochylę wiatrem łąkę przed Tobą,dotknę deszczem Twojej twarzy,umyję Ci stopy morską wodą,nocnym niebem zachęcę do marzeń.Każdy kamień, którego dotkniesz,rozgrzeję czułością dla Ciebiei zapalę światło w oknie,odbiciem księżyca na niebie.1 punkt
-
Dałbym Ci za ten komentarz 1000 serduszek, ale mogę tylko jedno. Właśnie odbudowałeś moją wiarę w człowieka i człowieczeństwo. Pozdrawiam serdecznie.1 punkt
-
1 punkt
-
@heks Ponieważ, w domyśle pozostaje, o jaką to instrukcje w swojej ulotnej i marnej twórczości zabiega autor, więc -- niech będzie, że małżeńska. Rzecz jasna, wiem, co zacz i tym bardziej w kontekście Twojego słowa. Pozdr.1 punkt
-
@jan_komułzykant Wiersz napisać nie jest sztuką lecz grać w berka z własnym cieniem to nie dla mnie a tym czasem niechaj słowo będzie brzmieniem, które nadwątloną ciszę połączoną z bielą kartki uwidoczni jak transparent z hasłem "idę pić browarki" Pozdrawiam ;)))1 punkt
-
1 punkt
-
@iwonaroma Myślę, że każdy może odnaleźć się w tym locie. Mniej więcej tak to wygląda, choć każdy się szarpie po swojemu pomiędzy akrobacjami. Podoba mi się. Świetnie dobrałaś cytat, Iwonko.1 punkt
-
Barometr wieku włączył się dziś dryfuje na pustyni czasu Sekundy skaczą po wskazówkach zerkając zza horyzontu zdarzeń marzeń wrażeń porażeń... Cisza Ktoś (tylko kto?) zakręcił kran1 punkt
-
@Pan Ropuch przeczytałam na głos w domu. Spodobał się sposób jaki zwracasz uwagę na nietykalnych, nieomylnych itd. Pozdrawiam serdecznie.1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Popularne aktualnie
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne