Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 11.02.2022 w Odpowiedzi
-
Żyli długo i szczęśliwie - taki jest początek baśni - za górami, za lasami, lub też obok ciebie właśnie. Postarzali, posiwiali, pomarszczyły im się twarze, ale często w głos się śmiali, bo im było dobrze razem. Zakochani, zadurzeni, starający się o siebie niczym młodzi narzeczeni - dobrze było im jak w niebie. Tak mijały lata kłusem, dziesiątkami, wartkim marszem, aż oświadczył się staruszek swej dziewczynie - pani starszej. Bo w szpitalach odwiedziny, bo wspólnota i podatki, bo dla dzieci, dla rodziny, bo majątek, akta, spadki... Podpisali akt własności - ona jego, a on jej; zapomnieli o miłości, niepotrzebna stała się. Nie prosili na wesele tej ulotnej, cichej wróżki. Odfrunęła już w niedzielę, w poprawiny. (Czy w Zaduszki?...) Lecz ja na weselu byłam, miód i wino duszkiem piłam, a to wszystko, co widziałam, wiernie wam opowiedziałam. A co było po weselu? Co się stało z nim i z nią? Ślub na zawsze ich rozdzielił. Resztę pozostawmy łzom. **************************************************************************************** Witam serdecznie wszystkich, którzy nas znają i pamiętają, a także wszystkich, którzy chcieliby nas poznać - i zapraszam na nasz ślub, tzn. mój i @kot szarobury (z nadzieją, że powyższy wierszyk nie okaże się złą wróżbą ;)7 punktów
-
Dobra śmierć Powiedzmy, że umarłem. Powiedzmy, że umarłem, leżę i rozkładam się w pozycji horyzontalnej na kanapie. Powiedzmy, że umarłem. Możemy tak powiedzieć. Chłód przegryzł mnie do szpiku, robaki toczą i tłoczą się pod czaszką. Powiedzmy, że umarłem. Nie wykazuję aktywności w internecie: nie dodaję, nie mam zdania, nie lubię. Powiedzmy że umarłem. Nie dzwoń — umarłem. Nie pisz — umarłem. Nie pytaj co u mnie — umarłem. Listy i paczki zwrócą z powodu śmierci adresata. W żadnym wypadku nie oczekuj zmartwychwstania. Wiesz, że nigdy w to nie wierzyłem. Wycisz dźwięki, wygaś światła. Umarłem. Dla ciebie.5 punktów
-
odkąd pamiętam nie przepraszasz wracasz i klęcząc składasz w całość pogruchotane ciszą serce w przypływie uczuć mówisz mała ty jesteś moje dopełnienie atramentowa noc za oknem wietrznym podszeptem przypomina zdradliwy płomień skrzydła w popiół zmieni sto razy zanim miłość urodzi wyczekany spokój dla blasku topazowych spojrzeń jak nocny motyl mogę ginąć z brzaskiem ożywać w chłodnych dłoniach gdy wszystko mi wyznajesz milcząc5 punktów
-
by był znakomity na wskroś twórczy wyjątkowy by bawił wzruszał niósł piękno i był prawdziwy a zarazem fantazyjny magiczny tajemniczy wizjonerski i głęboki po prostu cudowny... a on taka drobina szary wróbelek skulony zziębnięty w rzęsistym deszczu czarną nocą na drucie wysokiego napięcia drży ma jednak marzenie że kiedy odmieni się aura odleci w niebo przepięknym łabędziem lub majestatycznym orłem5 punktów
-
3 punkty
-
Gdyby żył Leonard napisalibyśmy razem on muzykę ja słowa układałabym do życia niewiecznego Wyśpiewałby potem miłość światu tuliłby niechciane matki do snów szczęśliwych opowiadałby dzieciom dobre dni dziadkom czas spokojny i długi Lasom deszcze rzekom troskliwe drzewa pochylone nad żurawiom rozlewiska nieba pisklętom skrzydlate obłoki Trwałaby pieśń niewieczna dość długo żeby się nią cieszyć gdyby żył a tak słowa po cichu opadają w ziemię po cichu kiełkują po cichu wyrastają i kwitną po cichu potem opadają miękko wokół Leonarda a on podnosi je z wiatrem wtedy opadają znowu a za oknem pada ciepły śnieg3 punkty
-
Gdzieś z dala słychać strzały, tutaj głucha cisza, grota, jakich jest wiele, On tu kiedyś leżał. Niejeden się nawrócił, lecz inni nie wierzą, bo nie ma tu niczego, prosta, gruba płyta. Na zewnątrz w uniformach pilnują dziewczyny, celują do przybyszów, na wszystko gotowe. Każdy może być wrogiem, stąd ruchy nerwowe, gdy teraz na mnie patrzą, bo jestem jedyny, który idzie przez miasto i wprost ku nim zmierza. Pilnują grobu tego, co dla nas nadzieją, tego komu sam Ojciec nasz zły świat powierzył, a jego przyjścia ludzie pojąć nie umieją. Jestem tu sam, przy grobie, on dla nas umierał, a ja pewny nie jestem, czy ze mną jest teraz. Refleksje osobiste z odwiedzenia grobu Chrystusa.2 punkty
-
czuję zapach kwiatów w satynie ukryty chłonę sobą całym jeszcze ciepły cień słodką chwilę temu kusiłaś ustami rozpalałaś zmysły zaplątana w sen jak letnia cykada powitałaś ranek musnęłaś wachlarzem jeszcze śpiący dzień jak Pan Bóg stworzona w asyście firanek defiladzie ciała przyglądałem się2 punkty
-
* - Mamko, opowiedz nam o mężczyznach - zagadnęła Iss, jedna z Wieczystych Służek pilnujących snu Wielkiej Gudrun. - Mamko, nie daj się prosić, zastępujesz nam słońce, wśród tej długiej nocy naszej ofiary - ciągnęła przymilnie. - Przynieście starej ziół, najlepiej z żarnowcem, zapali i rozgada się - szepnęła do towarzyszek. Żyły związane zaklęciem wiecznej warty, w zamczysku Wielkiej Pani Gudrun, trzymając straż nad jej snem. Gudrun, prowadzona ślepą i wściekłą namiętnością do Jaruy, zamknęła się w magicznej skórze węża, ustanowiwszy strażniczki z szesnastu dziewcząt pod opieką Mamki i tak postanowiła czekać na jego wskrzeszenie. Przez trzy epoki ścigała go, próbując wszystkich znanych sobie, ludzkich i czarodziejskich sposobów, aby go uwieść. Jarua nie tyle był odporny na kobiecy wdzięk, co najzwyczajniej, pośród wojen i ciągłych wypraw, nie znalazł czasu na ciepłe łoże. Budził się często wśród dziewek, czasem nawet obok kobiet wysoko urodzonych, jednak do żadnej nie przywykł. - Mamko, a czy to prawda, że zwykłe kobiety krwawią? - zapytała Służka Miri, widząc, że fajka Mamki puściła już szarawy, gryzący w oczy dym. - I z tego, to całe kobiece nieszczęście... - odpowiedziała Mamka, wciągając dym w wątłe płuca. - Nie chcemy słuchać o nieszczęściu! - przerwała staruszce Iss, ciekawa innych spraw. - O mężczyznach opowiedz, a czy ja mogłabym pójść kiedyś za męża? - dopytywała. - Zapewne mogłabyś, stanik masz pełny, głowę pustą, więc nic Ci nie przeszkodzi, tylko uważaj, bo czas szybko zdmuchuje urodę - odpowiedziała jej Mamka. - Ale o mężczyznach miałam opowiadać - kontynuowała. - Bywają wśród nich zacne istoty, jednak ja takiego, prócz tych opisanych w sagach i pieśniach, nie spotkałam. Przez jednego z nich siedzimy tu zamknięte w bezczasie i niewoli. - Jak to możliwe? - wyrwało się Miri.- Służymy przecież... - Tak, ale to przez mężczyznę naszej Pani rozum odebrało - przerwała jej poirytowana Mamka. - Przez niego tak się to wszystko potoczyło. Mężczyźni marzą o namiętnych kobietach, lecz gdy taką spotykają, to nie wiadomo dlaczego ratują się ucieczką w małżeństwo z inną, czasem nawet przygłupią, albo wyprawiają się na wojnę... Mamka, rozochocona kruszonym żarnowcem, liściem konopnym i innymi ziołami, skrzętnie podrzuconymi przez Wieczyste Służki, opowiadała im historię swojej Pani, która była kiedyś jedną z silniejszych Przeznaczonych i... jej mleczną córką. Zasłuchane kobiety na moment straciły z oczu Gudrun, a ona wyczuła już pod wężową skórą cienie świadomości ukochanego i posłała mu w myślach obraz swojej twarzy. On, będąc w cichym zakątku, marzył złoty sen o Ragnie i obsypując jej brzuch i ramiona pocałunkami, wędrował ku szyi. Na widok twarzy Gudrun wzdrygnął się i w zupełności utracił świadomość.2 punkty
-
nikt nie może decydować kogo ktoś ma kochać a kogo nie to jest pojebany pomysł tak nie może być to chore myślenie nikt nie może decydować może robić to ten który kocha nikt nie może być sędzią w swojej sprawie nawet Bóg o tym wie nikt nie może deptać nadziei przecież to ona prawdą życia jest nikt nie może kłamać gdy prawdę widzi to głupia gra2 punkty
-
Nikły zdrój chwil zapisać kilku ukryte w sercu z łezką w oku W milczeniu cisza to nie cisza Pomiędzy nami mieszkał spokój ?️2 punkty
-
Nie odsunę jej od siebie mierząc tą odległość w krokach bo mam na to lepsze wyjście mogę zrobić to w odskokach i odskoczę w kilku susach zamaszystych, więc daleko gdzie na ławce czeka kumpel i będziemy pili mleko. Kiedy zoczy nas pan władza to się zjawi i pokaże nam stosowne dokumenty potem powie pan okaże dowód albo coś w tym stylu muszę dbać o ład moralny a my jemu panie władzo spójrz pan mleko absurdalny byłby mandat lub kolegium bo tuż obok też na ławce siedzi mama ze swym synkiem mleko cieknie po brodawce. Zaczerwienił się pan władza, że go zbito z pantałyku zaś ja z kumplem na popitkę mamy wódkę więc po łyku.2 punkty
-
może jestem tu a może po chwili do mnie dociera brzęk chwili zastygłej wykutej z kamienia zapada się pod nią brunatna ziemia to przeszłość ramiona otwiera by spijać to co zasiano czuję jak mnie wchłania żyję z tego co pulsuje pod moimi stopami żyję z tego co pulsuje pod powiekami walutą w tym świecie nie są srebrniki gdy za oknem cień spływa po nadgryzionym budynku zatapiam się w objęciach fasadowego bluszczu wśród zielonych liści tlą się wspomnienia słońce przecina niebo swym krzykiem patrzę w źrenice spadającego sklepienia gdy przechadzam się po miękkiej trawie myśli przeszłych z jaką lekkością mogę iść dalej2 punkty
-
Wspomnienia Prześcignę jeszcze kiedyś rozpędzone światło, By wyrwać krótką chwilę spod władania czasu I zajrzeć do galerii starych już obrazów, Nim żywe ich kolory całkiem znów wyblakną. Gdy znikną uniesienia oddam się poprawkom, By wpleść do malowideł trochę stylu, ładu; Błękitu gdzieś dołożę, kroplę dam szkarłatu I będę swej przeszłości po raz wtóry sprawcą. A jeśli w malowaniu całkiem się zatracę I woli mi zabraknie by niezwłocznie wrócić To niechaj teraźniejszość za mną już nie płacze Lecz farby porządniejsze wreszcie niech zakupi. Zostanę swego wczoraj jeszcze raz malarzem, By dziś nie zapomniało wziąć ze sobą duszy. ---1 punkt
-
* Umysł Jaruy wzruszony doznaniem nagiego, ozdobionego jedynie sutkami, ciała ukochanej cofnął się gwałtownie w niebyt, gdy zamiast Ragny, złotego wspomnienia, odebrał twarzy Gudrun. Przyczynę zrywania sojuszy, przeciągania wojen, co rusz zmieniającego się układu sił na mapie światów i rozlicznego, zwłaszcza ludzkiego cierpienia. Jedna z najsilniejszych Przeznaczonych, niezdolna zupełnie do wielkich czynów, nigdy nie stanęła do walki o wspólne dobro. Zawsze wybierała drogę, w najlepszym razie ucieczki, dbając o własne interesy i pomnażanie bogactwa, przejmowała moce, wykradała talizmany, nie wspominając o zdradach, których się dopuściła przez cztery epoki swego istnienia. Otoczona ślepowronami i gwardią nietoperzyc, skrajnie zachłanna, wnikliwym intelektem potrafiła ubiec wielu władców. Rozpalała namiętności, nawet u tych, co nie mieli ich w naturze, jak u tych, którzy zajęci prawemi i innymi naukami, uważali kobiety za niepotrzebne splątanie myśli i stratę czasu. Zdołała posiąść takie wpływy, że znane światy nie wspominały o niej inaczej, niż o Wielkiej Pani Gudrun. W sidła jej bioder i umysłu wpadali władcy, królowie lub ci, którzy w danym monencie mieli coś, co pragnęła: zdobyć, nauczyć się lub zwyczajnie ukraść. Posyłała krzywdę za krzywdą, najczęściej ludziom, istotom najbardziej bezbronnym o poddatnej na urazy skórze, zgarbionych plecach i umysłach zupełnie niepotrafiących rzucać zaklęć, granicznie odpornych na naukę magii. Kiedyś ukradła ludziom kopalnię krzemienia, w drugiej epoce zamykała igły, kościane i te mozolnie odlane z wydartego ziemi metalu. Znikały wydrążone lub uformowane otwory i ludzie nie mogli łączyć skór zwierzęcych, co znacznie zahamowało i obniżyło ich kulturę. Największym jej osiągnięciem było wyczarowanie magicznej wężowej skóry, w której miała przejść przemianę i zaczekać na czasy, w których Jarua będzie zmuszony do powrotu. Dzisiejszego wieczoru, szara przez ostatnie setki lat skóra, z lekka zaczęła zmieniać się w odcienie zieleni i pojawiły się złote błyski. Gudrun znów była blisko.1 punkt
-
Przytulam się do oddychających powoli zimnych ścian pustego domu… Wybrzuszające się popękane płaszczyzny, pokryte brunatnymi smugami wilgoci… … ktoś tu jest, za mną, przy mnie, obok… Kto tu jest? Czy jest tu kto? Słyszę dobiegający zza ściany szept ― zalecającej się do mnie śmierci… Kochasz mnie głębio mroku, prawda? Wiesz, sponiewierał mnie dzisiaj zimny deszcz. Woda wlewała mi się do butów, kiedy szedłem pustą, cmentarną aleją… Muzyka w głowie, piskliwy szum… Weź mnie za rękę… … czuję lodowaty chłód… Jak ci na imię, powiedz… … teraz już wiem… … Przytłacza mnie ciszą rozświetlona obskurną żarówką noc… Spoglądają na mnie obojętnie ― pokryte kurzem portrety umarłych… Pożółkłe zdjęcia, fotosy, filmowe plakaty… … uśmiechnięte twarze przeszłości… Wychodzą zewsząd napromieniowane maszkary… Przechodzą przeze mnie, znikają w pomroce dziejów, przechodzą przeze mnie w poszarpanych łopoczących szatach od wiecznego wiatru… Podążająca donikąd zakapturzona procesja, podzwaniająca cicho dzwonkami w kościstych dłoniach… … Granatowa noc rozpala się miliardami iskier, eksploduje pustką… Z przytkniętą twarzą do okiennej szyby wchłaniam martwotę blasku… … sunące obłoki, milknące kroki jakiegoś spóźnionego przechodnia… Niczyje szepty, zbłąkane usta… (Włodzimierz Zastawniak, 2022-02-11)1 punkt
-
Jedyna na osiedlu ma towarowy chodzik na skrzypiących kółkach wozi swoje skarby , tajemnice i prywatny kosmos w wymiętych zdjęciach zapisany może i nawet świętego Graala (tak twierdzi Franz kiedy ma humor ale to może być plotka) Nie widziałem Jej w TV a codziennie z mozołem zdobywa Everesty krawężników1 punkt
-
czy warto zerkać w tył bać się tego co było czy może lepiej iść do przodu nie dokuczać swym myślom czy warto jest przegrywać z minionym kłaniać się mu mimo tego że było trudne patrzyło nie tam gdzie my czy warto bać się cieni przecież w nich nie ma nic są tylko byłe chwile które śmieją się czy warto być człowiekiem skoro na końcu i tak ktoś lub coś zamknie nam ostatnie drzwi czy warto tak rozmyślać przecież świat i tak zrobi tak jak będzie chciał czyli nic1 punkt
-
Możliwe, że wzmaga się zawierucha. Dlatego trzeba się uzbroić. Najlepiej w naturę ludzką, bo jeszcze nie wymyślono tutaj lepszego lekarstwa.1 punkt
-
@Annuszka Do dziewczyny mówi chłopak chodź zrobimy coś na opak ona w pąsach kiwa głową chłopak flaszkę półlitrową wyjął szybko zza pazuchy i na trawnik rzucił ciuchy ona też już się rozbiera on jej na to stop, bariera mleko skisło i nic z tego ona jemu ty lebiego mlekiem chciałeś mnie upoić żeby później móc mnie doić. Pozdrawiam ;)))1 punkt
-
1 punkt
-
@Annuszka Chciałabym, żeby tak było, że razem z wierszem przenika część duszy. Ta najlepsza. :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Tak, prosty i bardzo mały. Zwykle w kolejce są tłumy, a ja miałem cały dla siebie. Postałem pokontemplowałem i poszedłem dalej zwiedzać puste miasto. Te żydowskie młode żołnierki z UZI były niesamowite, jak na filmie tylko że w realu:).1 punkt
-
Znakomity wiersz i wielka wiedza o roli mleka jako skutecznego neutralizatora działania alkoholu i innych toksyn. W szkole podstawowej, w ramach konkursu promocji mleka, napisałem mój pierwszy wiersz, który mógł zwiastować przyszłe zainteresowania. Kto mleka nie pije, ten długo nie żyje. Przyznasz, że robi wrażenie. Pozdrawiam P.S. w II zwrotce 2 "więc" obok siebie.1 punkt
-
@Annuszka Dla blasku topazowych spojrzeń jak nocny motyl mogę ginąć – super. Bardzo melodyjny wiersz ? Pozdrawiam!!1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Jesteś ani blisko, ani daleko... Gdzie się znajduje granica zdrowego zmysłu? Nietykalna przestrzeń wewnątrz czaszki - Nie do ogarnięcia... Pełnia kryzysu fantazji a realności w labiryntach neuronów... Miliony terabajtów informacji w malutkich szufladkach z tłuszczu i wody. Marzenia, miłość, pragnienie Tak samo, jak współczucie, albo wyrzuty sumienia - Skomplikowane dla zwykłego obywatela reakcje chemiczne... Ale czy to akurat robi życie czymś tak trudnym? Raczej tylko wyjaśnia go układ... Za dużo domyślamy, Za często przegrywamy partie pokerowe z własnym strachem... Niepotrzebnie czasami wracamy, Zamiast dać sobie prawo na szczęście. Jestem ani blisko, ani daleko - odległość między nami dorównuje milczeniu... Chociaż, może to tylko fantazje wewnątrz mej czaszki... Lepiej, pewno, pójdę odczuwać i utopię się w aromacie porannej mokrej trawy, czerwonego słońca nad żółtymi kwitnącymi polami, dzięków rzeki, rozgrzanego o południu końskiego potu... Samego życia! Bo, do prawdy, tylko to kosztuje odpuszczonego nam czasu...1 punkt
-
Mars. Saturn. Jowisz. pod gwiazd mrugawicą stawiam kroki ostrożnie w wielkomiejskiej dżungli..... nowiuśkie koszule! i...garnki nie od parady! Dorotka...całuję cię czule bo każdy ma swoje przywary i wady! to..wiosna radosna zapowiada słoneczną kanikułę film INIEMAMOCNI w kinie wyświetlają wiązki tachionów do centrum Drogi Mlecznej prowadzą Dorotka...całuję cie czule... logarytmy i całki na blachę wykułem a w maju....matury! i co dalej ósma klaso? Mars. Saturn Jowisz. tak...to ja... birbant dandys i mason!1 punkt
-
@Annuszka Dziękuję ?, za wyłapanie literówek również... patrzę i nie bardzo widzę swoje błędy... Pozdrawiam ?.1 punkt
-
O, TAM SAN - A WYŁ PO CO? NOCNA STRAŻ - ŻART? SAN CO NOC OPŁYWA NAS, MATO. NA FOTELU MA ILE FAZ SAN? A ZA BORAMI , MARO, BAZA NASZA. FELI AMULET: O, FAN!1 punkt
-
1 punkt
-
KOD I WIEKOWA BAZA BABĄ - BABA, ZABAWO - KEI WIDOK. JAKA WARTA? TRAWA KAJ. ANI NOCNA I WARTA. ZATRWIAN, CO - NINA?1 punkt
-
to jakby stanąć nagle w smudze światła tnącej powietrze przez fiolet przez błękit jakby w źrenicach rozgorzała gwiazda dawno wygasła po konwulsjach śmierci to jakby myśli stawały się blaskiem cisza dławiła szelest zżółkłych liści ciskanych wiatrem w ciemną otchłań czasu którego dłużej już nie da się wyśnić to jakby nagle odkryć jasną przestrzeń ciężko ugiętą pod bezmiarem zdarzeń jakby przeskoczyć mur za którym jeszcze zło wspólnie dobrem rzeźbią ludzkie twarze1 punkt
-
Jak powiedziała Isolde Kurz - umieć razem milczeć jest najwyższym wykwintem życia towarzyskiego ;)1 punkt
-
W przestrzeni I czasoprzestrzeni Mijamy się Dotykając czasami Opuszkami palców Skrawkiem źrenicy Pasmem włosów Oko w oko Ale mur w mur Bez dawania nie ma brania.1 punkt
-
A DO PANA JODYNA I NIL. GNOZA WYWODU? LIGA W DOWÓD WDÓW ODWAGI LUDOWY WAZON GLINIANY DO JANA PODA.1 punkt
-
1 punkt
-
@WarszawiAnka MA TAN RUDA KITKA, JAK TIKA DURNA TAM. KENA I MUR, A TĘ? IMA I ZIELE, I MIELE IZA; MIĘTA & RUMIANEK.1 punkt
-
DA; ŁUNA, GAŁA, BEZ, SOKI. NAGŁE IGIEŁ GANI KOSZE. BAŁAGANU ŁAD. POT, PALE ŁAMIE I MAŁE. LAPTOP? A GILE, CARETA MA; A TA LIGA WAGI WYR ZRYWA MATERACE. LIGA WAGI LATA.1 punkt
-
@Gilelasumusum słuchaj no co ja mam Ci powiedzieć? W tym wierszu akurat trochę nie o tym, no ale każda interpretacja jest podobno dobra :) @Annuszka o tak, zanosi się na wiosnę w Wiośnie Ludów :) @Czarek Płatak no las to mi nie przyszedł do głowy, ale przecież w mieście i pod miastem jest trochę lasków. Dodam tylko, że figura linoskoczka jest piękną i jakże wspaniałą figurą w sztuce :))1 punkt
-
Witam Cię Serdecznie !!! Piękny wiersz, zrobił na mnie duże wrażenie ponieważ jest taki wolny do maksimum esencji, a przestrzeń wolności jest wykorzystana w stu procentach produktywnie. Jest to dar by skupić odbiorcę, odwrócic uwagę od prostoty zasadnej dla wiersza wolnego i wbić igłę z wenflonem i pompować kroplówkę poetyckiej treści własnego autorstwa, a Tobie się to udało w pełni. Jestem pod wrażenie, żeby było jasno, każdej linijki, tekst jest składny intrygujący oraz przemyślany w każdym momencie, co jest rzadkie, a jedocześnie nie jest tak przesycony metaforą, że aż za ciężki i mdły. Wrócę do Twojej poezji jeśli tylko będziesz publikować. Ten wiersz stał się dla mnie twoją wizytówką, która zaaplikuje ci SERCE i cichego kompana twoich dokonań na POEZJA.ORG. Serdecznie Pozdrawiam. Dawid Rzeszutek vel. Marionel Moriel1 punkt
-
Nie jest to teza zupełnie nowa, że najważniejszą – zdolność związkowa. Może być facet nudny szalenie, lecz u samotnych będzie już w cenie. Będzie lekarstwem na dzienne smutki, szczególnie w zimie, gdy dzień jest krótki, a wieczór bardzo szybko zapada I chandra samotne babki zjada. Facet do związku zawsze się przyda, solidny, żadna efemeryda. Niski, otyły? Ważne że chcący i już jest taki podniecający. Zdolność związkowa jest tak seksowna, bo z takim przyszłość będzie cudowna. Odrzućcie zatem smutki panowie, ci, co ją mają, są jak bogowie. One czarują nas seksapilem, a my partnerstwa kusimy dilem. Ona samotna, on jest gotowy. Najlepszy facet – facet związkowy.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne