Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 06.02.2022 w Odpowiedzi

  1. każdego dnia jestem bliżej wypełniona cząsteczkami gamma ćwiczę czujność przenikanie toruje drogę do twoich tkanek wyciągam ręce drętwieją jaki rodzaj miłości jest nam pisany trudna przenikliwa wieczna na zaczernionej kliszy ślad przerzedzona biel kości nie wyróżnia nas z tłumu żyjemy jakby nigdy nic w kawałkach (prze)znaczeń podświetlonych tunelach głęboko w jakiejś komórce wciąż aktywne jądro
    7 punktów
  2. Do pewnej nadobnej Doroty, przychodził młodzian w zaloty, lecz ona była nieczuła i swoim psem go poszczuła, bo biedak nie miał gabloty.
    4 punkty
  3. Brudnopisy z trudnymi dzieciństwami nigdy nie trafiają do śmietników Każdy po kolei wyrwany spod poduszki wyjęty z kanapy z dziury pod zlewem z wnęki z piwnicy zawinięty w szmatę skurczony z bólu w kącie pocięty poraniony ciężarny załamany skreślony ciężką ręką albo pusty przeraźliwie pusty Bóg czyta osobiście A potem na krzyżu załamuje ręce i woła każde dziecko osobno każde po imieniu To nic że Go nie słyszy to nic że nie słyszy to nic
    4 punkty
  4. do zapachu kobiety czy róży bliżej mężczyźnie miłość czy kochanie bardziej go podnieca drzwi do wierności czy do zdrady robią większe na nim wrażenie a może to i to bliska kobieta czy ta druga bardziej smakuje w łóżku zostawia większy ślad w jego pamięci a może to wszystko nie ma znaczenia bo świat męski zawsze będzie inny niż kobiecy nigdy nie będzie podobne nawet jak tak samo się ubierze i uśmiechnie zawsze mocno inne
    3 punkty
  5. Pozdrawiam WasNetowe ideałyBoicie się wyjść na ulicePrzyznać do własnej słabości.Wolicie tu siedziećNa czatach spędzać całe dnieDręczyć słabszychUtwierdzać się we własnej... „sile”.Netowi siłaczeKiedy przychodzi co do czegoBierzecie nogiZa pas.
    3 punkty
  6. Kiedyś odejdę poza granicę dzisiaj mam jeszcze prawo wyboru na przykład rozbrat wezmę z poezją i na bocznicę z głównego toru zepchnę, odstawię, tam ją porzucę tam porwę kartki, pióro połamię i rozpoczętą bardzo niezdarnie swoją karierę jak laik złamię. Drugim przykładem kontrolowanym będzie zapewne "starość nie radość" a przytępiony umysł ostatkiem sił powie stary stało się zadość teraz niech inni zajmą twe miejsce, którzy poezji swej podwaliny już dziś gotowi są uzewnętrznić a ciebie starcze wpuścić w maliny. Jest sposób trzeci najokrutniejszy a ty tu nie masz nic do gadania on to podejmie swoją decyzję a ciebie zmusi do zaprzestania pobytu na tym ziemskim padole życie odbierze ci bez pardonu a ty nie będziesz wiedział gdzie, kiedy dojdzie, bo musi do twego zgonu.
    3 punkty
  7. Modlitwa kobiety Boże dobry, Boże nieograniczony, ogranicz go nieco Nie zrozum mnie źle, bardzo go kocham Za dnia, nocami też się zdarza Muszę go tylko uszczęśliwiać Nie wolno mi się stawiać Matko Boska, mężatko, zmiłuj się nad nim On wie, co robi i nie przestanie Ale nie ukrywam, że to moja wina To ja zapomniałam o tych zakupach Aniele Stróżu, pilnuj go, by zawsze Do domu wracał i do dobrej klatki trafił Żeby nie zapomniał, że tu ja, jego żona Tu jego dom, nie w mieszkaniu obok Pod numerem trzecim przecież pani X mieszka Wiersz pochodzi ze zbioru dwóch wierszy, za które otrzymałam tytuł Laureatki w I Międzynarodowym Konkursie Literackiej Twórczości Młodzieży "Witkacy. Napisane dzisiaj" Inspirowany poniższym obrazem Witkiewicza.
    3 punkty
  8. Zawsze chodził bokami i pachniał piwnicą z hot-doga wyjadał parówkę i połowę bułki kochały go tylko gołębie po trzecim piwie przyznał kiedyś na rynku że miał kiedyś córkę i że się boi białych furgonetek nie widziałem go od miesiąca nawet gołębie nie tęsknią
    3 punkty
  9. Paparazzo z okolic Riwiery naszedł driady kąpiące się cztery; zanim pierzchnął krąg trzpiotek, on napstrykał im fotek - z myślą: "Śmignę po szczeblach kariery!" .
    2 punkty
  10. nie da się przejść bez przejść by dało się wyjść trzeba wejść w całe życie w całą śmierć
    2 punkty
  11. grzebię w przeszłości bujam w przyszłości mijam teraz niezauważenie a przecież mam tylko teraz wszystko inne to już/jeszcze niebyt gdybym mogła schwytać tę sekundę i rozciągnąć ją w wieczność ale ona mija mnie śmiejąc się mnie - chwilkę
    2 punkty
  12. Do gaci Władka z Polanicy kupiła Jadźka jakiś przycisk, co po włączeniu napręża jemu. Co jej napręża... gadaj z leśniczym.
    2 punkty
  13. bez słów spojrzenia wystarczą miłość kołysze się flautą faluje łupiną orzecha rzuconą na wiatr a przystań daleka czas nie ułatwia dogadać się z nim nie ma szans
    2 punkty
  14. Oni dwoje, Gwatemala oraz Ikar syn Dedala, którym ziemia zbrzydła założyli skrzydła ale ich porwała fala.
    2 punkty
  15. Budynków masa, taka dzielnica, Kilka chodników, jedna ulica. Domy do nieba poustawiali, Wszystkie widoki pozasłaniali. Nisko, tam w dole, na małym trawniku, Rośnie też drzewo tuż przy śmietniku. W blokach balkony jeden nad drugim, Wiszą tak sobie w szeregu długim. Balkon wiadomo, nie dla ozdoby, Można nań wchłonąć dym tytoniowy. I mi czas przyszedł sobie zapalić, Naprawdę nie wiem jak się ustawić. Bo jak wieczorem dymem się raczysz, Nawet jak nie chcesz i tak zobaczysz. Z okna naprzeciw para wciąż leci, Obiad na jutro będą mieć dzieci. Obok sąsiedzi mają dziś gości, W Remika grają ku swej radości. Wyżej zaś tańczy dziewczyna młoda, Widać już taka w pandemii moda. Wtem niżej światło włącza sąsiadka, Teraz dopiero to będzie gratka. Bluzkę zdejmuje, stanik rozpina, Z biustem na wierzchu lata dziecina. I zaraz majtki sobie zdejmuje, Przy odsłoniętym oknie pozuje. Tam znowu facet kolegę przytula, Nic nie poradzisz, taka kultura. Później jak żona z pracy powróci, Też ją przytuli, po co się kłócić? Pomyślisz sobie: jestem podglądacz, Ja wymuszony jestem oglądacz. Nie cieszę się z tego, lecz nie chcę się smucić, Chyba mi przyjdzie palenie rzucić. Wracam do domu fest sfrustrowany, Od czego masz w domu zasłony oraz firany? . Andrzej Pawłowski, Warszawa 10.12.2021
    2 punkty
  16. Poeta zamieszany w prozę Ostatnio, ktoś do mnie napisał twoja poezja to proza rozpisana na wersy słowo po słowie następne i następne, jak życie po życiu dzień po dniu poniedziałek wtorek środa czwartek piątek sobota niedziela i tak dalej i tak w kółko trzysta sześćdziesiąt pięć razy w roku niekiedy sam odnoszę wrażenie - tak nie wypada to bardzo ryzykowne i lekkomyślne tak ogromna spiętrzona ilość prozy może nie utrzymać skompresowanego w jednej łyżeczce do herbaty ciężaru poezji i któregoś dnia (zapewne w nocy) jak każda forma runie niczym domek z kart i wtedy stanie się najgorsze najnormalniej w świecie jak każdy człowiek zacznę przeżywać rozmyślać co poszło nie tak i może nawet dojdę do wniosku raz na jakiś czas jednak powinienem się bardziej zmobilizować. Łódź, 06. 02. 22.
    2 punkty
  17. Jurgis Kunčinas. Jest taka wieś z zamierzchłych czasów Na skraju puszczy Rusi Białej... W Dziewieniszkach żyją bóstwa i bogi. Siwy starzec wskrzesza dawny święty ogień. Węże ciepłe mleko z naczyń glinianych spijają. Ciągną się na skraj świata przepaściste lasy. W Dziewieniszkach żyją diabły i diablice. Na dziewczyny polują wiedźmy czarownice. Słychać pieśni przez pasterzy śpiewane. Widać kamienie z gruntu niewyłuskane. W Dziewieniszkach żyją ludzie – Bez bogów, bez wiedźm łaskawego znaku. Ptaki wydziobują z dłoni ziarnka, Ptaki niosą wieści na kraj świata, O tym, że daleko pośród zapomnianych gajów Pośród krętych ścieżek, rojstów, wilczych tropów, Do tej pory żyje – niesmiertelny szczep. Do skraju puszczy sięga żuraw przy studni. Tłum. z litewskiego Alwida A. Bajor
    2 punkty
  18. Nie drgnie żaden muskuł twarzy 1. Bo się z nim nie konwertowałem deklarując religii niechęć a nawet otwartą wrogość 2. Bo dziewczyna do której zapałał uczuciem zamiast w nim wolała zakochać się we mnie 3. Bo się nie broniłem kiedy wpadł w pijaną furię i roztłukiwał mi gębę na kotlet 4. Bo myślał że się wykoleję i stoczę a zamiast tego wiedzie mi się lepiej 5. Bo podałem mu rękę kiedy stracił grunt pod nogami i czuł się zobowiązany 6. Bo disco feta nocą na parkingach obok budy z kurą z różna były bardziej pociągające 7. Bo próbowałem odwieść od porzucenia rodziny dla wątpliwej miłostki z internetów 8. Bo byłem głupkowato wesoły nie wiedząc że właśnie rozpoczął żałobę po kocie Tyle zostało z tak zwanych przyjaciół
    1 punkt
  19. -Mistrzu, co o przysiędze w urzędzie nam powiesz? -Oświadczasz, że uczynisz wszystko, lecz w tym słowie wiele jest dla jednego, mniej dla drugiej strony, więc nic ono nie znaczy, zwrot nieokreślony, bo kto o wszystkim mówi, nie mówi wszystkiego, zatem brać nie należy poważnie takiego.
    1 punkt
  20. -Mistrzu, czy miłość ma być bezinteresowna? -Tak wielu mówi ale to zabawa słowna, bo kto pannę miłuje, ma w tym swój interes, a jeżeli go nie ma, wart dla niej niewiele.
    1 punkt
  21. z uwagi, że przez kilku klech - ów w próbie cel i batów wytrwać może.
    1 punkt
  22. myślę, że jednak tkwi tam w pokorze bo przyjemności w dziurach się zrzekł.
    1 punkt
  23. OBŁĘD IM WIĘKSZY tym poeta lepszy * lepiej błądzić i szukać niż bezbłędnie się mylić
    1 punkt
  24. Pewien Pegasus z Tel Avivu był na haju I pojawił się u nas już podobno w maju Zadręczał biednego mecenasa Oraz czcigodnego posła Nitrasa Hula teraz po naszym nieszczęśliwym kraju
    1 punkt
  25. Pan Mietek w swym ‘lambo’ (wieś Glinki) wziął Mańkę dziś wprost do kabinki. Tak czymś się spryskała, że cały dzień pała, jak do ty pachnący choinki.
    1 punkt
  26. @zyzy52 Lecz widząc bramę wznosimy modły o wielki Piotrze weź jak czarodziej zamknij tą bramę na cztery kłódki a potem gdzieś te klucze zapodziej. Pozdrawiam ;)))
    1 punkt
  27. @zatorzak1 Jakby nie patrzeć coś w moim stylu, między rymami chłopie lawiruj. Zajdziesz daleko... a może dalej, teraz pucharek winka mi nalej! Witam u nas, jak widzisz polubili Cię. Wszystkiego Dobrego.
    1 punkt
  28. @tetu Ładny powrót niepowrót, ładny wiersz wiersz :)
    1 punkt
  29. @niewierszcze Kobieta błaga swojego mężczyznę --- zmień się wreszcie zmień... i gdy ten zaczyna się zmieniać kobieta przestaje go kochać. Nie pamiętam, kto wypowiedział powyższe słowa - zachowałem sens. To jest nad wyraz złożony temat. Wiersz oczywiście rozumiem -takie sobie jaja i parafraza. Jak fajna i chętna dupa z sąsiadki, to naturalne, że ją bzyknie. Jak nie bzyknie, to coś nie tak. Jak bzyknie, też nie tak. Najgorsze, jak słabo bzyknie. Rasowy mężczyzna bzyka na boku i milczy. Kocha żonę ponad wszystko -- ponad popołudniowe, luźne bzykanie. Najgorzej, jak słabo bzyka na boku -- jak słabo na boku -- to i słabo w centrum. Jasne, rzewne jaja. Pozdr.
    1 punkt
  30. Pra – Pra – Pra Kanapa Idzie ciągiem wzdłuż podłużnych godzin Męskie to? Czy niemęskie? Ha! Nawet czytam! Raczej nieleniwie...
    1 punkt
  31. @OloBolo Super, dzięki za uśmiech :)))
    1 punkt
  32. Nie wiem czy to wypada żeby nie bać się śmierci czy to jest właściwe Zaglądać jak do studni w dziury po bliskich stratach wypatrywać na dnie śladów życia i wołać kto tam kto tam ho ho A potem udawać że echo to nie echo To ich głosy wyraźne wspinają się do góry po nas kto tam kto tam ho ho A potem udawać że się widzi światło na samym dnie studni i że ono żyje że oto biegną rozproszeni cali w wieczności kto tam kto tam ho ho A potem udawać że wystarczy opuścić się na dno przyjrzeć się przejrzeć zaczerpnąć żeby nie tęsknić kto tam kto tam ho ho Tylko w dziury po bliskich stratach nie wolno zaglądać nocami ani kiedy wieje ani zaraz po ani w czasie burzy ani kiedy łzy ani w samotności Wtedy dziury są wielkie zbyt wielkie na kto tam kto tam ho ho
    1 punkt
  33. @tetu Dobry wiersz. Pierwotne instynkt, jak stygmat jest w nas bez względu na wszystko. Często ginie pod kołami nabytych przez lata - często falszywych i związanych z cywilzacyjną próżnią doświadczeń. Może nie tyle, co doświadczeń, a uogólnień. To jest bardzo ładny - filozoficzny fragment. Oczywiście miłości nie sposób posegregować. Sama z siebie znajduje się tam, gdzie powinna. Pod rózną postacią, jednak pod wspólnym mianownikiem. Troszkę na skróty i banalnie. Myślę, że stać Ciebie na więcej. Komórki są strukturą - konkretną i wyjaśnioną - najmniejszą. Przepraszam, ale nie mogę się oprzeć, otóż: głęboko w najmniejszej komórce wciąż aktywne jądro tak to widzę. Jasne, to moje zdanie. To kosmetyczne umizgi. Bardzo dobry wiersz. Pozdr.
    1 punkt
  34. Los dał mi niewidzialny „pierścień”. We mnie liryczna krew płynie. Gdy obracam „obrączkę” zdecydowanie, przeganiam niejeden cień. Poetyckie natchnienie sprawiło wiele widzeń. I ogarnęło mnie wieczne pragnienie… Doskonali wszystkich każdy dzień.
    1 punkt
  35. przez(znaczeń)... utwór pozostawia po sobie ślad. dziękuję i pozdrawiam
    1 punkt
  36. A ile jest takich brudnopisów? Aż strach pomyśleć. Pozdrawiam.
    1 punkt
  37. @anna_rebajn Mimo wielu słów nie nadużywasz ich , brawo
    1 punkt
  38. Zostaje przyprowadzony człowiek odprowadza się zwierzę by stało się trochę człowiekiem na kilka żałosnych chwil niesłuszne poczucie winy za nieodparte zwierzęce instynkty człowiek odzywa się nawet niepytany zwierzę wykrzykuje reakcję na bodziec by uciec od bólu pozbawia duszę przytomności okropne słowa wyszczekuje dręczony zdradza najbliższych sprzedaje za bezcierpienie nie chce zwierzęca natura nie pyta o zdanie wykonuje wszystko podręcznikowo
    1 punkt
  39. Witam - podoba się takie widzenie - Pozdr.
    1 punkt
  40. NA BIAŁYM RUMAKU - PUK - AMUR MYŁA I BAN. I MAKS JARU - JAKI NOR KONNO! KRONIKA JURAJSKA MI. TU BYŁA MAŁA. MA POT? STOP! A, MAŁA... "MAŁY BUT."
    1 punkt
  41. A WIATR I W OKNA, HANKO. WIR - TA IWA? I NAD ŁOŻU - JAGO - DOMU KUMA ZESZŁY ŻONY. NO ŻYŁ Z SEZAMU - KUMO. DO GAJA ŻOŁD ANI. MA WYRO? MA... ŻONY!!! NOŻ AMORY WAM. DO KOMORY, ROMO, KOD.
    1 punkt
  42. Jan, pracujący w szmateksie, chciał więcej wiedzieć o seksie, poprosił specjalistkę: opowiedz mi o wszystkim. Zemdlała po takim tekście.
    1 punkt
  43. Anielski pierwiastek zawarty w twym pięknie, absolutnie zniewalający, namiętnie, artyzm posiadasz w sobie dogłębnie, atakuje me zmysły obłędnie. Bacznie obserwuję cię wszędzie, będziesz dla mnie do szczęścia zaklęciem, barwami nadziei maluje twym pędzlem, będę cię kochał, zwiążę miłości węzłem. Czule pieścisz mą wyobraźnię, cóż mogę począć, pochłaniam zachłannie, czerpię z tego wciąż nieustannie, całując twe usta odpływam totalnie. Dlaczego wciąż, jesteś w mej głowie, dłużej nie mogę, muszę poznać odpowiedź, dowiedzieć się, poczuć ten bodziec, dotrzeć do ciebie, nie siedzieć w tym chłodzie. Energia miłości krąży nad nami, energicznie łopocze skrzydłami, emanuje, łączy tęczy łukami, esencji życia, zwilża kroplami. Finezyjnie bajeczna, urocza, falują jej włosy dziś nie ma warkocza, frakcję świata widzę w jej oczach, fotografie, slajdy, przeźrocza. Gołąb biały miłość zwiastuje, grucha nad nami, się zakochuję, gałązkę mimozy ci podaruję, gorąco przytulę i pocałuję. Hojna natura cię pędzlem zdobiła, hojności panienko ci nie szczędziła, hen z daleka kolory zdobyła, heroicznymi ruchami kreśliła. Inna zupełnie jesteś, od innych, inne masz oczy od tych naiwnych, inaczej iskrzą miłości twej iskry, inny twój umysł, jak potok bystry. Jedyna która rozpala mą jaźń, jest dla mnie jak dla dziecka baśń, ją mógłbym oczami kraść, jeszcze jeden, i jeszcze raz. Kochasz mnie chociaż mnie nie znasz, kontur mej twarzy w myślach zakreślasz, którędy iść, by trafić gdzie mieszkasz, krążę już długo o świtach i zmierzchach. Lśniące płatki śniegu na drzewach, lekki wiatr twe włosy powiewa, lukier lodowy zesłany z nieba, lukrecji słodycz w sobie zawiera. Myślę o tobie, w tych myślach się topię, mam cię zamkniętą w kalejdoskopie, mogę tam zerkać, zaglądam w utopie mami mnie to niezmiernie okropnie. Nocą przychodzisz, rano cie nie ma, nie jest prawdziwa twa postać senna, nie może zostać, jest taka zwiewna, niemniej jednak w mej głowie cenna. Otulasz mnie swoim wzrokiem, oglądasz się i uśmiechasz z urokiem, odbija się słońce od twej duszy okien, ono zawsze wygrywa z mrokiem. Permanentnie i czulę cię pieszczę, patrzę na ciebie i wciąż chcę jeszcze, potokiem zalewam się ciepłych westchnień, popłynę nim, i wpłynę w twą przestrzeń. Róży kwiat, jej usta czerwone, rumiana twarz i serce szalone, radosne oczy życiem natchnione, rozkoszy oaza bywa jej domem. Seraficzny widok przede mną, spoglądam na ciebie i widzę twe piękno, słyszę twe serce, bijące tętno, stan równowagi, to razem jedność. Teraz cię widzę całkiem wyraźnie, tylko przez chwilę, mam cie doraźnie, to często drażni mą wyobraźnie, tak szybko kończą się o tobie baśnie. Utkać tkaninę, namalować obraz, uszczknąć twe piękno i godnie je oddać, uchylić o tobie tajemnicy rąbka, ukryć ją z powrotem w serca zakątkach. Wędruję daleko gdzieś w twojej głowie, wtłaczam głęboko wspomnienie o sobie, widzisz to wciąż wyraźnie jak ogień, wkładasz mnie między bajki o tobie. Zagłębiam się w morzu czułości, Zerkam szukając wzorca miłości, zrywam łańcuchy zaczynam pościg, zaprzęgnięty już koń samotności.
    1 punkt
  44. w noc zimnego wiatru czytasz mnie w martwym wierszu zasypiają obłaskawione wilki tęsknoty samotności na mięśniach krtani drżenia złotych dźwięków łaszą mokre pocałunki odurza parująca skóra zniewolona ciepłem ramion rozsypuję w liżącym ogniu wilgotne włosy kocham się tobą zapomnieć nie ma dna
    1 punkt
  45. Wymyślone potrzeby Bardziej Stwierdzone ... Wchłaniany Prześwit Nic W telefonach Chowa się Udając iskrę nierozerwaną Tak władczą że oddaną Za nierozerwalny Atom nocy Cisza Rozmawia przejazdem Przez jaśniejące komety Ten rok W znaku horoskopu Już trwa zaledwie kilka kroków Od twierdzy Z drzwi złożonych Przejściowych Chłodnym okiem zamieszkanych Od zasłuchania Prowadzącego do dziś... ... niepokalane Dzisiaj Zajęte miejsca W toku ... ... do dziś Widma przetrwały W szablonie pragnienia W spirali dziecka W rękach rozdwojenia Na martwej chmurze Mantry Śniąc wnentrzność Cekin Przyległy do powiek Śpi Wymyślone Potrzeby Bardziej Stwierdzone ... Wchłaniany Prześwit Wszechświata WARSZAWA
    1 punkt
  46. Wypuszczając za okno dusznej nocy snu obłok, by świeżością poranka z sennej mgły się otrząsnąć. Umykając ze świtem z wydeptanych uliczek, i utartych ścieżynek, by zapomnieć na chwilę. Schwytać myślą marzenia, które są - których nie ma; razem z cieniem się wloką, nim zupełnie przemokną. Może niezbyt daleko, w głębi parku, za rzeką; mini chwile wytchnienia odłowione z półcienia. Unoszone na wietrze lecą ptaki... I lećcie; surfing skrzydeł na fali porywiście powietrznej. Nim domowe zacisze w harmonogram się wpisze; nabrać tchu, aby siebie - mimo wszystko - usłyszeć.
    1 punkt
  47. coś pod czapami śniegu wciąż siedzi czapla się tapla a wokół wichura czy Droga Mleczna to Arkadia czy Balladyna Alinę otruła? dwa parseki dalej lśni wśród gwiazd faktoria w Instytucie Masy Ziemi dwóch matematyko pije piwo bez piany ale za to jakie tanie! dwa żubry w tym mateczniku i zielono mi w głowie na pytanie być albo nie być? nigdy nie odpowiem!
    1 punkt
  48. Piotrkowi z gminy Wesoła co rusz śni się Zośka goła. Noc go unosi w ramionach Zosi; rano znów ma Pier doła.
    1 punkt
  49. Wszystko w porządku Jestem pod Monachium, wjechałem na teren niewielkiej firmy z niewielką bramą wjazdową bez względu na kraj niewielkie firmy z niewielką bramą wjazdową są ogólnie w porządku i ja ogólnie jestem w porządku, więc staram się i mówię- guten morgen. Ich habe eine ladung. - Guten morgen. Nie wygłupiaj się, tutaj robią sami Polacy tylko jeden Niemiec jest szefem ale on jest w porządku, tutaj wszyscy Niemcy są w porządku i Polacy też są w porządku. słyszę od bardzo młodego człowieka siedzi wygodnie w wózku widłowym marki toyota łokieć na zewnątrz druga ręka poprawia gęste, farbowane na blond włosy uśmiecha się do mnie bialutkimi zębami a i ja siedzę wygodnie w ciężarówce marki man łokieć na zewnątrz druga ręka poprawia nie tak gęste miejscami siwiejące włosy uśmiecham się do niego nie tak bialutkimi zębami tutaj jest wszystko w porządku alles ist gut hier. pod Monachium, marzec, 2020.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...