Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 14.01.2022 w Odpowiedzi
-
Malutkiego światełka pożegnanie Zastygła nieskończoność niczym krótka chwila; Ogląda się za siebie, lecz już wszystko na nic. Świeciłaś iskiereczko nad milionem krain, A noc przy twoim blasku najpiękniejszą była. Rozbiło się naczynie, czas się wszystek wylał; Zabłądził rwący potok między okruchami I osłabł, już wysycha, nurt już prawie zanikł… Bez duszy pozostanie potłuczona glina. Gdy gaśnie młoda gwiazda płacze cały wszechświat, Bo łzami usiłuje wskrzesić martwy płomień, Lecz nigdy jeszcze przeszłość drugi raz nie wzeszła I patrzeć musi przestrzeń na przedwczesny koniec. Wysoko, gdzieś na niebie, matka obok dziecka Nadzieję wciąż uprasza; wciąż się tuli do niej. ---5 punktów
-
Kamienny Florian z kościelnej wieży spadł prosto na bruk jak nie należy. Skrzydeł mu brakło więc leciał gładko. Nie żyje teraz, jak wcześniej nie żył. Kamienny Florian leciał na głowę księdza plebana, drogi połowę, lecz ten uskoczył i podniósł oczy. - Za moje grzechy nie karz mnie Boże! Kamienny Florian, chociaż się rozpadł, woła gosposię, by go zamiotła, lecz ta się boi i z boku stoi, nie wiedząc czemu, jak w ziemię wrosła.5 punktów
-
mieszkam w szczycie to dziwne miejsce pod ziemią choć bardzo wysoko mam swój kącik i nikłą przestrzeń na świat jednak brak okna by coś zobaczyć muszę wejść na szpic - po komfort w ziemię się zapaść może gdzie indziej jest lepiej niż tu lecz nie znam poziomych światów4 punkty
-
miała dwa psy, Dzitke i Czarnucha szczekały niepolitycznie w mgłę na listonosza i pachnącego grochówką tępaka z przedmieścia gdy spisywał zegar gazu z małą latarką w zębach a potem pytał za ile ten Pionier koło pieca śliwkowymi rękoma poprawiła okulary powiązane gumką recepturką gdy zbierała drewno z ostatniego lasu w mieście gdzie ciągle mieszkał stary zły niedźwiedź a może już wtedy uciekł mówiła licząc drobne na mleko że kapitalizm zdechnie bo to tylko balanga młodzieży, a dżem i tak nie będzie już smakować jak kiedyś gdy światłem Junaka wierciła tunele w lasach na czarnych jak smoła dziurawych drogach wbita palcami w kufajkę Leona ciągle pytała "właściwie dokąd dziś jedziemy?" nigdy nie powiedział, marszcząc brwi spod kryształowego lustra przybitego do komody śmiała się w nos rachunkom i duchom spod szafy ciągle chciały zerwać jej dach i utopić przykryła się kołdrą pocerowaną gwiazdami i ocieploną jesiennymi chmurami zaskrzypiała pusta buda dla psa Pionier zamrugał zielonym okiem na pożegnanie4 punkty
-
szarą ulicą w szarych płaszczach idą garbaci ze smutkiem w paszczach zębem pożółkłym gryzą zgryzotę snują się z życiem tam i z powrotem bez wiary w słońce z drogą zgubioną gniotą nadzieję z miną strapioną czasami swoim ramieniem zgiętym potrącą kogoś kto uśmiechnięty poczują ciepło swą suchą kością trochę zdziwieni czyjąś radością wciągną przez dziurki pogodę ducha usta rozciągną uśmiechem do ucha aby po chwili bez krztyny wiary postawić kołnierz w swym płaszczu szarym i snuć się dalej tam i z powrotem smakując w paszczy szarą zgryzotę4 punkty
-
kiedy wrócę do łóżka z zimnymi pośladkami oddechem włoskich orzechów rozgrzewaj delikatnie nasze dłonie odciskają się niczym latające jemiołuszki w śniegu4 punkty
-
4 punkty
-
pamiętasz drogi szepnęła cichutko ściskając swoją jego drżącą dłoń dawno temu na tej ławeczce powiedziałeś mi coś pięknego tak mój skarbie - pamiętam to powiedziałem że będąc razem łatwiej nam będzie się starzeć po czym przytulił całując w skroń chwilę potem pomagając sobie wzajemnie wstali i odeszli a na ich ławeczce wietrzyk położył dwa listki jesienne3 punkty
-
Ona nas rozwiedzie, rozwarstwi, podzieli na dwoje. Przelew w banku wytknie to moje, to twoje. Środkiem, beztrosko biegają dzieci po naszym poletku. Zaoranym, nie wiem czy na wieczność. Wiążą miliony, sakramentalnym tak. Praca, praca, praca. autor wiersza: a-b autor zdjęcia: pexels-karolina-grabowska-43864763 punkty
-
Miał pociąg do zakopanego, lecz zgubił bilet wampir Egon. Pogrzeb w szczecinie, gdy bilet zginie; bez tego lebiego nic z tego.2 punkty
-
ja pierwszy w krzakach za gierkowskim blokowiskiem z chłopakami których twarze zamazał czas papierosy nie pamiętam skąd zapałki nie pamiętam skąd paliłeś? skąd paliłeś zakazany owoc nad morzem kartofliska bijącym o miejskie klify2 punkty
-
2 punkty
-
od dawna przejmują nasze prace ręczne chodzenie bieganie usprawniają widzenie poprawiają słyszenie dobrały się też do seksu chcą wszczepiać się w mózg tworzą muzykę i wiersze... czy skradną nasze serca? czy je pokochamy a one później nas zabiją?2 punkty
-
Obiecuje ci sny - zupełnie jak my: pokryte patyną niespełnienia i mosiądzem złudzeń Obudźmy się więc w ... stworzeniu świata! Zbroczeni rozkoszy ... trudem A gdy będzie już za późno, by dotrzeć do baszt mocarnego miasta O drogę przewrotnie nas spyta - skrucha - rozwiązła niewiasta ...2 punkty
-
Objąć rozumem wielkość Norwidajest zgoła niemożliwe.Prorok, romantykA zarazemCZŁOWIEK o którymRzekłbyś: Ecce homo!Jego wierszeZdają się odzwierciedlaćPrawdę AbsolutnąPodziwiam i cenięJego twórczośćJestem Epigonem Romantyzmu.(Dwie i pół StrofyWystarcząCHYBA?)Warszawa, 13.01.20222 punkty
-
Bo jak być sobą gdy, ma się milion myśli i jeszcze więcej twarzy a każda z nich inna Gdy widzą w tobie swoje wyobrażenia domyślają się twoich marzeń i pragnień Możesz jedynie krzyczeć że nie tak, a może właśnie tak ujawnić swoje serce i myśli w głowie kłąb Dać się poznać i odsłonić na ludzkich ocen cios Starać się sobą być Cokolwiek znaczyć ma to.2 punkty
-
Beatrycze muza Dantego wkurzyła trochę się na niego idź ty do piekła tak w twarz mu rzekła wolę bankiera Simone Bardiego2 punkty
-
2 punkty
-
Powiedz mi… ― nasłuchuję, lecz poza szumem nie słyszę nic… Dzień ― czy ― noc.. … posępny, mokry świt… Siedzę w brudnej knajpie, gdzieś między 82 a 105 ulicą Nowego Jorku… … zresztą, jakie to ma znaczenie… Wiatr wstrząsa szybami… … pod sufitem kłębi się chmura papierosowego dymu, otulają się mrokiem niepamięci barowe ćmy… Wszędzie jednakowe twarze z wpatrzonym przed siebie mętnym wzrokiem… … wszędzie wokół ― blade widma nieumarłych… … snujące się duchy i cienie… Rozkołysane sny… Podnoszę do ust szklankę, zostawiając na drewnianym blacie wilgotny krąg alkoholu… Która to kolejka? … niestety, straciłem rachubę… Szum przejeżdżających po mokrym asfalcie samochodów, fałszywe, drażniące dźwięki klaksonów… Żółte taksówki, policyjne radiowozy, strażackie wozy… … znowu ktoś kogoś zabił, zbezcześcił zwłoki… … zgwałcił, spalił… Albo dokonano kolejnego napadu na bank, włamania z pobiciem… … który to już raz? Nie ma to ― żadnego ― znaczenia… … czarna nić przędzie się bezpowrotnie… Ona przede mną ― i wszędzie… Napastują mnie pokłady przeszłego czasu nieustannym w uszach szumiącym gwizdem… Lata 50., 60. XX wieku… … stare w mrocznym kącie gazety, książki, pożółkłe stronice czasopism… Jewgienijo… … Jewgienijo… Wypada mi z odrętwiałej dłoni szklanka, roztrzaskując się na podłodze ― z chrzęstem tłuczonego szkła... Nikt nie zwraca uwagi na ten mini-kataklizm wszechświata… Barman wciąż poleruje kieliszki, oglądające je pod obskurne, żółtawe światło kinkietów… W lustrze naprzeciw ― moja zniszczona twarz… Uwiązane do krzeseł ― barowe ćmy ― machają bezradnie skrzydłami… Ktoś się wciąż z czegoś zwierza… ― roni łzy… Wiesz… … na wilgotnym, lepkim blacie baru piszę palcem po tysiąckroć twoje imię, jedynie twoje… ― twoje… (Włodzimierz Zastawniak, 2022-01-14)2 punkty
-
Dzisiaj znowu ją rozbieram z chińskich, tanich świecidełek, ona sztywna jak weteran, nie pomoże za cholerę. Gdy obracam ją na stronę, to nie drażni żaden zapach, chociaż kolcem w palec kole, stoi naga i nijaka. Pozostało ją rozłożyć, włożyć części do pudełka, zamknąć i na strychu złożyć - niech kolejnych Świąt tam czeka. Chociaż była substytutem, nie urosła i nie uschła, to w pokoju pozostała jakaś dziwna po niej pustka...2 punkty
-
@Marek.zak1 oczywiście że je poznalam. @Wędrowiec.1984ma swój niepowtarzalny styl. Muszę przyznać że jedne sonety trafiają od razu, przeszywają duszę na wylot. Robią swoją robotę. Inne napewno mniej. Ale to jest w poezji doskonałe. Trafiają w końcu do różnych odbiorców, temperamentów. Więc mam ten przywilej, że mogę delelelektować się twórczością autora na swój sposób.A tego autora szczególnie sobie upodobałam. Pozdrawiam serdecznie:)2 punkty
-
Czuję do Pani więcej niż... słowa To chyba już ostatnia prosta A Pani wciąż jest taka młoda Która to już w sercu... Wiosna! Ach los mi Panią zgotował I mnogość pokus, jak tak można?! Stale mnie tak czarować Przypalać jakby z rożna ! Ludzka natura jest głodna Dowodzi tego historia Mnie już Pani uwiodła Ciekawość była zalotna A Pani taka samotna ! Jaki jest z tego morał To sprawa już nieistotna Tego co było wczoraj Już nikt nam nie odda2 punkty
-
Mistrzu, jak dla twórczości zdobyć uznanie? Dla znawców ci polecam niejasne przesłanie, dla miłośników - to wszak jaśniejsze od słońca, gdy twoje wiersze będą czytane do końca.1 punkt
-
Nasyć mnie istnieniem Tak wiele razy próbowałem sięgnąć dna A teraz jestem dłonią Z Twoją rozterką Tu gdzie nawet cisza wydaje się emocją Tylko ten policzek Za jaki mam brać Ten czas1 punkt
-
Bo na Florianie kiedy tak leży przysiadł zasraniec gołąbek Jerzy. Strachu nie wzbudził lecz się spaskudził jemu na głowę, jej za kołnierzyk. ;D Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
Koniec tajemnic, zawrzało w barach!!! Koń złamał skrzydła obydwa naraz. Gdybyś tak w razie co, padł Pegazie, wciąż drugiś w zbrodniach, po... PO Ikarach.1 punkt
-
1 punkt
-
@OloBoloDzięki za wszystkie polubki, także i dla powyższego eksperymentu:)1 punkt
-
Wtulam się we wszechświat. Przedsenna myśl tłucze o podłogę. Nigdy nie płaczę do poduszki - to ona płacze we mnie. ... Słoneczne popołudnie, otłuszczonym ciałem wlekę się smętnie przez pobocza geografii wioząc mapy nieodkrytych kontynentów, w kieszeniach - paziowie i książęta, święte ikony i damy z burlesek, oceany, w których tonie ludzki Ganges... Co czyni piękniejszą? Ludzkie nasienie czy wściekłość? Nawet Bóg ma wspomnienia, do których nie chce wracać. Być może dla Niego jest to chwila .... naszego gatunku.? Być może dlatego tak wielu lubi się stwarzać "we własnym zakresie"? Otwórz mi! Boże! Może wtedy nie przemarznę, kto wie - może nawet zapuszczę korzenie? Adam i Ewa w ogrodzie kalistenicznej pokuty, różane toffii, pyton z melasy, huśtawki z szafranu, zdjęcia znad dzieciństwa, liczby ze starości ... W jakie ramki się włożyć?! Wokół już tylko gadające piksele. W głowie ... cienisty konfesjonał, mak, groch i przędza. Niech sobie poklęczą. Nie wiem, co zrobić: pozostać w niejasności? Czy iluminować tę moją studnię? Skaczę. "Na główkę." Na dnie. Błysk nocy, atomy wystudzonych uczuć, fotoplastykony gorejących dramatów, koloidalne obłędy. Ptasznik na czole. Ziewam.1 punkt
-
1 punkt
-
Wiem, że to nie jest łatwe Dotyka mnie ten świat Nie widzę wschodu, zachodu Tylko zmrok Boje się ciemności Ciemność mnie zabija Odbiera wszystko co daje jasność Zabiera mnie Gdzie jest ten świat tak dobrze mi znany W którym mogłabym zginąć za własną wolność Nigdy już go nie znajdę Uciekł Chciałbym życie moc wziąć do swych rąk Schować je gdzieś głęboko Zakopać w mojej kolebce I nikomu nie oddać1 punkt
-
Limerykowa historia, element nowej formy. jakiś czas temu napisałem haikowa, dla urozmaicenia gatunku:). Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
@Michał_78 chyba nigdy nie czułeś zimnych pośladków ?:) @jan_komułzykant to takie wyczekiwane :)1 punkt
-
Kasa, kasa, kasa. Jak jest Szatan jakiś ( i Bóg) to największym co dał ludziom na pokuszenie to mamona/chęć posiadania. Nic więcej, a aż tyle. ten fragment w podwójnym znaczeniu zaoranego świetny. W zaoranym jednak jest nadzieja - kielkują rośliny ;)1 punkt
-
1 punkt
-
(...) i to mi wystarczy (...) szaranagajama Pozdrawiam Pan Ropuch1 punkt
-
gdy wyciągasz ukorzeniacz możesz zrobisz niezłą minę bo spojrzałeś to nie ściema miast choinki jest choinek rządzi sejmem "marszałkini" w ławie siedzi pan "posłanek" nic już więcej nie uczynisz - widzę Twoje zatroskanie jacyś jurni aktywiści zacierają ręce swoje każdy z każdym to się ziści każda z każdą aż się boję :)))1 punkt
-
1 punkt
-
ON, AL? - POGOŃ, O GOPLANO! SALA? ZMOKLI. WIELKA - PA - ŁAPA KLEI WILKOM ZA LAS.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
piruet zaczynasz od słowa cholernie mi się to podoba wiedz masz prawo czuć tak to banalnie-niebanalny znak rymowanka tylko dla niepoznaki twój pierwszy pogrzeb był wtedy gdy w końcu zrozumiałeś że twoi pierwsi bohaterzy kiedyś odejdą grunt to ich mieć by podstaw wielu przy nich pojąć i zrozumieć... traumy zaś poupychać po kieszeniach za darmo nie rozdasz po co przeceniać czy jestem dobrym człowiekiem któremu często zdarza się niedobrze myśleć pytasz siebie w nieskończoność - sam fakt rozterki dowodzi samouwielbienie nieprędko ci grozi tymczasem ściskam odkręcając w piwocie cholernie dobrze mi się tańczy w fokstrotcie1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
z tym, że 'zaciśnięta pięść' jest jak - nie oddam ci twojego płaszcza!!! a gest Kozaka, to - nie oddam ci twojego płaszcza i co mi zrobisz!!!??? ;D1 punkt
-
kasjerce Inez z Madrytu zachciało się dobrobytu tańczyła flamenco spłacając tym manko z nadzieją na lepsze by tu1 punkt
-
Pokoty czy zgarnianie trofeów przez myśliwych mnie brzydzi. Jeszcze bardziej bieganie po lasach po pijaku z bronią czy strzelanie do zwierząt na łące przy jeziorku gdzie się bawią dzieci. Jednak jak wiadomo patologia jest wszędzie, a cudze rytuały nie muszą mi się podobać kiedy nie biorę w nich udziału. Zresztą na karczmie typowej dla górników byłem raz w życiu i też uważam to za niskolotny poziom rozrywki. No cóż nie mnie oceniać. W takim kraju mieszkamy. Każdemu coś nie pasuje (jak wyżej udowodniłem), z wszystkiego od razu robimy politykę. Czasem się zastanawiałem jak to możliwe, że od 90 roku rodacy wybierają te same mordy pod innymi proporczykami. Jednak tutaj zapomina się o wszelkich patologiach, a wypomina to co nie zasługuje na krytykę. Walka z pomorem świń jest dobra. WOŚP jest dobre. Jednak dla rodaków lepsza jest możliwość dokopania drugiemu. To nasz sport narodowy, nie ma co z tym walczyć. Ja mam kolegę, który często lubi się pożalić, że w naszym kraju nie wolno polować za pomocą łuku. Zwykle jest za to krytykowany. Jednak czy to nie było by szlachetniejsze od trzymania batalionu kurczaków w jednej klatce, które wypróżniają się sobie na głowy, zjadają własne odchody. Dostają tonę antybiotyków, są karmione byle czym. A ostatecznie trafiają na nasze stoliki? Sam mocno ograniczyłem spożywanie mięsa. Jednak to bardziej z powodów zdrowotnych niż poglądowych. PS. Przepraszam jak za zbyt dużo marudzę. Miałem dziś tutaj nie wchodzić, ale te forum to magnes.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne