Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 09.01.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Nic ciszej nie krzyczy niż łzy Których nie widać na deszczu Wtedy lekko uchylam drzwi By twoje umarły w mym sercu Nie wiem czy mam na tyle sił Bo ja też ciągle uciekam Patrzymy na siebie zza szyb Czasem tylko słysząc ocean
    6 punktów
  2. Czasami trzeba odreagować, codzienność szarą z siebie zmyć. Spróbować zacząć coś od nowa, usłyszeć pieśń pędzących dni. Odcedzić to, co niesłyszalne z rynsztoka agresywnych słów. Odświeżyć zaśniedziałą pamięć, zaś hydrę przyzwyczajeń zmóc. Może zanurzyć się w jeziorach, usłyszeć gaworzenie ryb. Żaglówką śmignąć ranną porą, w nieznane z optymizmem iść. Obudzić ziemię garścią myśli, paproci szepnąć w ucho coś, bo gdy zakwitnie, niechaj ziści, choćby najmniejszy dobry los. Słoneczny promień zapleść w warkocz i miłosierdzie w sercu nieść, by rzeczywistość skruszyć twardą - zawierzyć Bogu życie swe.
    5 punktów
  3. Nie dźwigam ciężaru uczuć Nad którymi nie panuję
    3 punkty
  4. codziennie rozbijasz obóz zioła nie leczą z chorób podtrzymują ogień tańczysz krwiożercze instynkty gasną gdy znasz każdą następną walkę nie rozsmakowujesz się w upadkach zbierasz się pomagasz innym powstać po wtóre i po wtóre... wiesz kiedy iść pod wiatr kiedy odpuścić i puścić się z falą dumnie niesiesz swój oręż walczysz do samego końca przecież stracić możesz jedynie nic okrzepniesz w bliznach znojach utrapień czas i podsumowań nie wszystek umrze choćby w przegranych bojach idź mądrze na ścieżce wojownika idź mądrze...
    3 punkty
  5. Znany krawiec z Ałma Aty sam wymierzał sobie baty i choć z matmy tępy to robił postępy bo z tych batów szył krawaty.
    3 punkty
  6. Idę drogą której nie ma tworzą ją moje ślady a kierunek wciąż wskazuje kompas wczorajszych marzeń dziś planuję tylko jutro i się ciągle kręcę się w kółko
    3 punkty
  7. trzeba być tam kiedy trzeba ona też musi być mieć aparat dobry obiektyw łut szczęścia i refleks być gotowym oraz chcieć zdjęcia prawie niemożliwe myślę patrząc na sarnę rozciągniętą nad leśną drogą
    2 punkty
  8. kiedyś bbc głos ameryki radio watykan wolna europa przebijały się z trudem przez szum zagłuszarek niosąc nadzieję otwarcia na prawdę zasłonięte okna w zamkniętym pokoju stwarzały pozory bezpieczeństwa ściany chroniły przed ciekawskim sąsiadem nadzieję że się nie wyda dzisiaj inaczej wolna europa i reszta z drugiej strony nie ma takiej kurtyny za którą można by ukryć dążenie do prawdy ciche sprawki z posoką wolności spływają zamulonym kanałem do wielkiej oczyszczalni ścieków
    2 punkty
  9. Kiedy wstają ranne ptaki zorze hen daleko płoną to wypijam czarną kawę odrobinkę posłodzoną. Toaleta zaliczona szarość nocy usunięta wkładam bardzo krótką kieckę choć miejscami jest pomięta. Ranny wymarsz w znane miejsce przy ruchliwej, szybkiej trasie tam jest moje miejsce pracy gdy nawiną się kochasie. Praca nie jest monotonna gdy się ma ku temu chęci repertuar mam rozległy nie grymaszą, więc klienci. Zaliczyłam kilku gości wśród nich nawet był pan władza i choć mówią o mnie kurwa w pracy mi to nie przeszkadza. Luksus możesz mieć w agencji szampan, z baldachimem łoże dla mnie zwykły mech wystarczy chcesz to z tobą się położę.
    2 punkty
  10. by wracać tam gdzie oczy nie płaczą tylko radością i chronić maleńkie kruche szczęścia szczelnie zamknięte w złączeniu popękanych jak światło ust bo kocham aż boli gdy tak blisko ran jesteśmy
    2 punkty
  11. El Clasico! Tenże krawiec z Ałma Aty kupił w Pradze buty Baty. Gdy skąpstwa duch w nim ożył, to sam się wybatożył krawatem. W butach na raty.
    2 punkty
  12. Wypijmy do dna. Za szczęście i jeszcze brak łez. Uschnie tęsknota z nadmiaru deszczu. Z ciężkich chmur. Zatańczmy na obręczy na trzy cztery. Walc. Potem tango. Przechylmy czarę goryczy do ostatniego słowa uwięzionego za szkłem. Ostatnia kolejka smakuje nad wyraz. Każdy moment przenika do głębi. Szkicuje węglem . Ogrzać zimne spojrzenie nikt nie ma siły. Ten czas przepływamy wpław. Do cna. Do dna.
    2 punkty
  13. Życie nie jest problemem do rozwiązania, tylko rzeczywistością do doświadczenia. S. Kierkegaard. Bezsenność obrysowuje kształty, pozwala karmić noc. Po nocy wpadam w (bez)sen(s), wyciągam z kapelusza czarnego byka i stajesz się wyzwaniem. Spójrz; ból w piętach rozszedł się po polach. Ziemia nie musi być jałowa. Idę, bo ślepe ziarno potrzebuje kury. W zaułkach malin, wciąż zranione dłonie, zaledwie parę zmarszczek.
    1 punkt
  14. Proponuję zabawę w pisanie najdłuższego palindromu świata. Zasady: 1. Każdy kolejny uczestnik dodaje słowo/słowa lub fragment słowa z przodu i/lub z tyłu 2. Dodając słowa można stworzyć palindrom, ale nie trzeba - może być parę dodatkowych liter dla kolejnego uczestnika. 3. Zawsze jednak całość powinna być poprawnymi słowami a nie ich fragmentami. 4. Jeśli uczestnik zablokuje możliwość dodania sensownego słowa jego odpowiedź się nie liczy i kolejny uczestnik cofa się o krok. Mam nadzieję, że to nie jest zbyt skomplikowane :) Oto przykładowa rozgrywka: AR ARA - można stworzyć palindrom KOTARA - ale nie trzeba MIMIKRA KOTARA TOKARKI - można dodać słowa z dwóch stron MIMIKRA KOTARA TOKARKI MIMOCHODEM - palindrom zablokowany, z odwrócenia OCHODEM nie da się utworzyć sensownego słowa/słów MIMIKRA KOTARA TOKARKI MIMOZA - kolejny uczestnik zmienia mimochodem na mimoza GŁAZ O MIMIKRA KOTARA TOKARKI MIMOZA A GŁAZ O MIMIKRA KOTARA TOKARKI MIMOZA ŁGA Dobrze oczywiście byłoby, żeby nie były to same rzeczowniki, tak by się ciekawiej czytało. Można sprawdzać przed wysłaniem poprawność palindromu na tej stronie: https://www.willpeavy.com/palindrome/ Podaję pierwsze słowo: TRAWA
    1 punkt
  15. I Dziś przewątłe stany zdrowia, konta i komórki szepcą ładne teorie o monogamii. W związku z powyższym związek mógłby się rysować soczyście na odświętnym widnokręgu. II Natłok potocznego myślenia wolnego czasu i pewności szepce na ucho ciutek o poligamii. W związku z powyższym związki poszłyby w dużą ilość tysiąca czułych nocy niedopowiedzeń. III Na twardej ławce pod blokiem sobie siedzę sobie i sobie marzę a myśli moje jak latawice i latawce. Widzę tę urokliwą dziewczynę w kąśliwie kuszącej sukience. Męskie me tęsknoty chyba są za głupie na Ciebie taką mądrą i rozsądną. Spokojnie. Mętne westchnienia nie działają i dobrze.
    1 punkt
  16. AREN OJCA LOKAL - DNO. ZAWILEC U JARKA. RADĘ DA? RAPORTUJ! A MONIKA POKAZAŁA MI KONDUKT. OLO, TO TWARÓG... NO, GZIK - OBERWIJ CAL, OK? OPILI, PĘTA TĘPILI. PORT I LUDOJAD, OPALE, NELA, I KARTA, I WINO. GAZDA RAD IM. O, CZAPO! TANI BURAK I MI MAŁY. BA, I SIANA DODANO Z SAGANA, WARTO; TO TRAWA NAGASZONA DODANA, ISIA. BYŁA MIMIKA, RUBIN, A TOPAZ CO MI DA? RAD ZAGON I WIATRAKI, ALE NELA PODA JODU LITR. OPILI PĘTA TĘPILI. PO KOLACJI WRE BOK I ZGON. GÓRA W TOTOLOTKU - DNO. KIMAŁA. ZAKOP. A KINO MA JUTRO PARADĘ. DAR? A KRAJU CEL I WAZON DLA KOLACJONERA?
    1 punkt
  17. srebrzysz szronem albo nocnym śniegiem moje powieki i wtedy spotykam twoje spojrzenie z aksamitnym ciepłem przeciągasz palcem po schnącej skórze rozgałęziając się to znów schodząc raz w górę jarzębiną tulę się w ramiona czy już są jemiołuszki?
    1 punkt
  18. Pośród porannych mgieł Wśród eolicznych westchnień Widzę ją, jak krząta się Moja miłość największa – Lecz ona o tym nic nie wie Że płonę do niej uczuciem Miłością, co kole jak cierniem - W niej serce z miłości wyzute. Bez sensu się znów zakochałem, Jak długo mam jeszcze to znosić? Muszę się chronić przed uczuć nawałem, Być niczym głaz i o nic nie prosić. Warszawa, 31.XII.2021 (insp. M. Bajor "Moja miłość największa")
    1 punkt
  19. @iwonaroma O tym nie pomyślałem. Dzięki. Pozdrawiam
    1 punkt
  20. A może to jednak wznosząca się spirala? :)
    1 punkt
  21. Sławę Sławomir, ze wsi Kamieniec, zdobył przez ego i przyrodzenie, odkąd je wyjął, by rzec: - tu ma każdy je niemal takie jak ja i pozwy przyszły, o zniesławienie.
    1 punkt
  22. Taki kierat :) Pozreawiam :)
    1 punkt
  23. @Moondog dobrze wyszło.
    1 punkt
  24. Iks i Igrek na Podolu skarb znaleźli i na polu dzielić go zaczęto lecz mnie pominięto bo ja jestem z Interpolu.
    1 punkt
  25. Pacan, miglanc z Pacanowa cherlak ale mądra głowa gdyż pochłania wiedzę wiem bo obok siedzę cela jest dwuosobowa.
    1 punkt
  26. @Marek.zak1 Dzięki. Niedoróbka poprawiona. Różne są na świecie pozy także różne są wymogi ja na przykład bardzo lubię na ramieniu mieć jej nogi. Pozdrawiam :))) HJ
    1 punkt
  27. Treść i forma z najwyższej półki. Real i poezja. Chyba "kochasie"? Kiedy deszcz, śnieg, czy powodzie wolę w twoim samochodzie ale w lecie, gdy gorąco, proponuję na stojąco, bo z rozkoszy mogą jeszcze w dupę wbić się groźne kleszcze.
    1 punkt
  28. Myślisz waści znów rozumnie bo zakuje, ale w trumnie:).
    1 punkt
  29. Pierwszy krok i od razu śmiech. Koszulki nie mogłaś zdjąć. Za dużo chętnych rąk… To nie był grzech. Drugi prowadzi do studni. Opowieści w mroku. Podwójne łzy na oku. Świat echem wtedy dudnił. Dni, jak litery w alfabecie. W każdym następny się rodził. Nie było czym się już grodzić. We wspólnej spaliśmy sieci. Nie o to chodzi, że tęsknię… Tak tęskni żołnierz do swojej krwi, Kiedy go żegna w ostatniej z chwil. Życie po prostu przestało być piękne. Już tego świata nie trawię. Patrzę na Ciebie przez szkło. Dotykam Twoją dłoń, A pamięć przeklinam i błogosławię.
    1 punkt
  30. To niewyobrażalne jak wiele słów zostało niewypowiedzianych. Jak wiele planów niezrealizowanych, Jak wiele myśli niedokończonych, Jak wiele marzeń niespełnionych. Ile żyć zaczętych zbyt wcześnie skończonych. Ile pragnień ukrytych. Słowa niewypowiedziane często lepiej zrozumiane. Pod deską grobową na zawsze zachowane.
    1 punkt
  31. Mądra głowa z Pacanowa, tam gdzie Kozy kują:). M
    1 punkt
  32. DZIW - GOLI! MA KURT A I WIATRU, KAMILO, GWIZD. OKNO, WIATR... A KAMASUTRA? FARTU SAMA KARTA, IWONKO.
    1 punkt
  33. DA ZANADTO? OT, DA NAZAD. A MA DANAE PEAN ADAMA? AL, AKTOR GROT KALA.
    1 punkt
  34. A MI KONDUKT. OLO, TO TWARÓG... NO, GZIK - OBERWIJ CAL, OK? OPILI, PĘTA TĘPILI. PORT I LUDOJAD, OPALE, NELA, I KARTA, I WINO. GAZDA RAD IM. O, CZAPO! TANI BURAK I MI MAŁY. BA, I SIANA DODANO Z SAGANA, WARTO; TO TRAWA NAGASZONA DODANA, ISIA. BYŁA MIMIKA, RUBIN, A TOPAZ CO MI DA? RAD ZAGON I WIATRAKI, ALE NELA PODA JODU LITR. OPILI PĘTA TĘPILI. PO KOLACJI WRE BOK I ZGON. GÓRA W TOTOLOTKU - DNO. KIMA
    1 punkt
  35. A PĘKATY, PELA, GORĄCY! SYCĄ ROGALE? - PYTA KĘPA. A TU NADA IM ALERT TRELAMI. A DANUTA?
    1 punkt
  36. Tu, rybaku, luka by rut. O, ba - baba rybaka jaka by raba, babo.
    1 punkt
  37. Przechodzę przez ściany z kamienia, wyczuwając drżenia mikroskopijnych cząstek w dziwnej zawiesinie czasu… … przed moimi oczami przesuwają się tasiemcowe matematyczne wzory opisujące ruchy Browna, fluktuacje kwiatowych pyłków… Coś jest wciąż w nieustannym migocie, zjawia się w dwóch miejscach jednocześnie, bądź wcale… … będąc po drugiej stronie lustra, przenikam powłoki z antymaterii… … odwrócone odbicia… Skrzypnięcia drewnianej podłogi, uginająca się pod czyimiś krokami klepka… … pomimo upływu lat, nikły zapach woskowej pasty ― unosi się nadal w suchym powietrzu… … Zamykam oczy… … otwieram… … Długi korytarz z luminescencją okien z zamkniętymi na całą wieczność drzwiami po drugiej stronie… Potykam się o słoneczne prostokąty, które falują w gorącym oddechu lata… Nieskończony dzień, zieleń szumiących topól… … plączą mi się epoki i lata… … okresy… Ktoś chciał mi coś powiedzieć, lecz ― nie zdążył… Jakie to ― imię? … sen zmorzył moje ciało, przytłoczył ciężarem rozgorączkowany umysł… Wybudzam się stopniowo, przybywając z przeszłości… … umarłem na jawie? … we śnie? Jakieś niejasne kontury przedmiotów, snujące się widma o nieustalonych rysach twarzy… … jest… ― za chwilę tego nie ma… Chciałem o coś zapytać przechodnia, rozmijając się z nim niespodziewanie na chodniku… … nie skończyłem, ponieważ zapomniałem nazwy ulicy, na której się znalazłem i powodu przybycia… Nie dowiedziałem się niczego, a jeśli nawet, to rozwiało się we mgle… … w oceanie nieświadomości… Coś ważnego… Nie, ― nic… … w ogóle wszystko tu cierpi na atrofię pamięci… Rozpada się, zanim powstało… … … a więc, znowu idę, oglądając zakurzone witryny zamkniętych sklepów… Doskwierają mi: zimny wiatr, kręcący się śnieg… … wspomnienia o umarłej niedawno matce… Mijam długi ceglany mur, barłogi pijanych… … starą handlową halę… … Znowu lato, pachnący jaśminem ― duszny czerwcowy wieczór… Wychodzi mi naprzeciw znajoma postać… … uśmiecha się… ― rozkłada na powitanie stęsknione ramiona… (Włodzimierz Zastawniak, 2022-01-09)
    1 punkt
  38. OPILI, PĘTA TĘPILI. PORT I LUDOJAD, OPALE, NELA, I KARTA, I WINO. GAZDA RAD IM. O, CZAPO! TANI BURAK I MI MAŁY. BA, I SIANA DODANO Z SAGANA, WARTO; TO TRAWA NAGASZONA DODANA, ISIA. BYŁA MIMIKA, RUBIN, A TOPAZ CO MI DA? RAD ZAGON I WIATRAKI, ALE NELA PODA JODU LITR. OPILI PĘTA TĘPILI PO...
    1 punkt
  39. @Marianna_Katarzyna zmieniłem MIKA na MIMKA (forma żeńska od MIM), bo brakowało litery M. O, CZAPO! TANI BURAK MI MAŁY. BA, I SIANA DODANO Z SAGANA, WARTO; TO TRAWA NAGASZONA DODANA, ISIA. BYŁA MIMKA, RUBIN... A TOPAZ CO
    1 punkt
  40. współczuję tej kobiecie z całego serca...
    1 punkt
  41. Po mapie Twego drżącego ciała przesuwam dłonią, Rozognioną, niespokojną w niecierpliwości, Napełniam się cały twą boską wonią, Czując w moim sercu pragnienie miłości. A w ślad za dłonią, usta zdążają, Znacząc swą drogę pocałunków mnóstwem, Okrzyki, od których tamy pękają, Wydaje z siebie ta, co jest mym bóstwem.
    1 punkt
  42. Mota i Rawę wariatom. Ani Nel mota atom Lenina.
    1 punkt
  43. EJ, I PIJE I PANI WINA - PANI WINA - PIEJ I PIJE. O, TA NAKŁADA MOPSOM; OS POMADA - ŁKA NA TO. SUZI, ZUS!
    1 punkt
  44. E, NAD AKTA TKA DANE. I MUŁ - O, W AKTA TKA WOŁU MI. OT, DANA; ZA MAŁO, WOŁA - MA ZANADTO.
    1 punkt
  45. Trzymasz tak mocno, że nie mogę się puścić. Nawet nie chcę, mam Ciebie. Upewniasz się czy jestem, nie wiem co widzisz. Mniej lub więcej, inaczej, może w ciągłej zmianie. W drodze po przekornych prostych i stycznych geometrycznie wariuję Namiętność słodka, bez soli łechce, ale nie kocha. autor wiersza: a-b https://atypowab.blogspot.com/
    1 punkt
  46. poduszka powlekana czasem zwykła zabierać w podróże ofert ma mnóstwo i sytuacji przeglądam ostatnie zdjęcia to była przejażdżka pociągiem powolnym piętrowo-osobowym o tu się okazało że na gapę a tu że jestem stworem z bajki o a tutaj chciałam kupić bilet pociąg jak życie się toczył ni wysiąść z niego ni odpocząć ni oglądać widoków za oknem patrz jaką kiepską minę miałam do tego zacięcie w szukaniu pomocy wszelkimi sposobami po dobroci bym nie pojechała być może ktoś mnie zawołał swoim bezsennym wędrowaniem ale o biletach zapomniał
    1 punkt
  47. Namiętny! Gaś mną pragnienie! W końcu jestem! .... w każdym ziarenku piasku Upojeni równikiem naszych rozbieżnych światów ... Nie kochać? - też można pięknie. Kiedy zgniłe owoce wymuszonych gestów - od niechcenia - starannie wrzucasz do serca. Roz ... kosz.
    1 punkt
  48. @opal co ona tam porabiała, tego nikt nie wie :)
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...