Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.12.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. próbowałam pokazać mojej mamusi mojego bohatera dr hałata mówię chociaż zobacz jest podobny do twojego męża mojego ojca posłuchaj co mówi nie posłuchała nie robiąc wbrew nauce o lobotomii i nagrodzie nobla jeżdżącego na hulajnodze zatkała uszy a potem spojrzała i stwierdziła że faktycznie jest podobny później już tylko krzyczałam prosiłam tłumaczyłam błagałam przeklinałam apelowałam do jej odlatującego rozsądku szantażowałam ją nieobecnością przy jej łóżku kiedy przyjdzie do niej czas w którym nie będę mogła potrzymać jej za rękę w którym znowu nie wyjmę dupereli ze zlewu żeby mógł się normalnie zapchać aby mogła mi naubliżać że się NIE ZASZCZEPIŁA
    3 punkty
  2. Słowa w wierszach dojrzewają w ciszy posłuszne porywom roku obrastają w historię pnia podsłuchują gniazda skrzypienie trawy i skrzydła w pierwszym locie dookoła rozróżniają języki lasów jezior i gór język światła i język ciemności a gdy nadchodzi czas zbiorów gromadzą się przy cieniach przechodniów i gasną
    2 punkty
  3. czy warto bać się końca świata zginiemy wszyscy czy może w ratach jaki on będzie czy będzie bolał do kogo człowiek o pomoc zawoła czy glob nas pęknie czy słońce zgaśnie a może ziemia utraci grawitację czy może to tylko majów bajka i znowu zakwitnie niezapominajka
    2 punkty
  4. /NA PUSTYNII LOON OP ZAND - CZĘŚĆ DWUDZIESTA / Nie przeglądaj mojej ( swojej ) twarzy Bo! Nawet ja nie oglądam w lustrze jej skazy indeksem i impulsem od iks lat jak ty, jestem skamieniały choć podrywam twoje wartości mgłą męskiej kobiecości wysyłam błyski światła w ściany; jeszcze nie kruszeją w pierwszy wizjer poznania krzyki ultradźwiękiem do odległości jakich Gwiazdor nawet nie pojmie ekspozycją miłości w Mirage'u inne mapki nagrywajmy w zapas uczuć; niezniszczalne marzenie jakim wolność, w kratkach piwnicznych szukaj światła! Wyjdź! Ukaż się sercem do wersów, nie przestawaj obierać nas ze skór, poczuciem obiad wspólny poezją posmakuj Tup tup tup, i oklaski flamenco dłońmi, jakimi zapisujemy naszym UNESCO niematerialne dziedzictwo! Tej epoki, bogactwo wyszukuj swoje, w liście ubieramy ją, na nowo! W twój negantropocen wibruję...
    2 punkty
  5. spycham cię w krater pamięci niczym dotkliwy sentyment ty nie zważając przychodzisz jak pierwszy dreszcz orgazmu którego potęgi się boję i przez sekundę między twoim a moim oddechem próbuję uciec zanim wraz z powiekami opadnie kurtyna złudzeń
    1 punkt
  6. nie zachowujesz się jak człowiek masz manię rzekłbym nadczłowieka podobno gadasz z Panem Bogiem zębami zgrzytasz gdy się wściekasz wszyscy stanęli za mną murem oprócz sąsiada co się zaparł ktoś ściskał ponoć jego żonę on przypisuje mi ten wakat a to nie prawda jak babcię kocham jeśli tak było-nie pamiętam minęło przecież lat już kilka a jeśli nawet-ślad się zatarł na brzozie pozostała blizna po inicjałach znaku nie ma nadeszła zima-zima śliska nie to co teraz proszę ja was
    1 punkt
  7. Gdy nienawidzę siebie to do podłości Jak się uwielbiam to do śmieszności Od ściany do ściany, więc romantyczny Duszony empatią, zbyt autentyczny Tak narcystyczny, że chrześcijański Nie szowinistyczny, prawie słowiański Otwarty, nieufny jak każdy inny Tak mocno niewinny, jednak naiwny Choć też nie pasuję do mas zbiorowości Bo topi mnie gorycz ludzkiej podłości To sam, w uwielbieniu do aspołeczności Przemykam ukradkiem doliną ciemności Spróbujesz mnie poznać? Zjedz beczkę soli Niestety, żałuję, bo czasem zaboli Arogant, napiętnowany przez metafory Dwa noże w serce, dwa w plecy, jak wolisz Ja wiem, że Ty wiesz, że Tobie nie wierzę Jednak chciej zrozumieć, gdy mówię szczerze Bo nie chcesz nic znaleźć więcej w ludzkości Jak ten ostateczny brak świadomości
    1 punkt
  8. Uśpić naród wcale nie jest trudno człowieczeństwo uśpić nie jest trudno wystarczy Twoje nieme przyzwolenie wystarczy chwila bierności wystarczy Twój wybór ludzka wola to wszystko! problemem jest kiedy wolisz spokój, kilka stów łapówki co miesiąc kiedy wolisz nie rozumieć, odwrócić głowę od paskudnej, przegniłej twarzy władzy, która od czasu do czasu wychynie spod maski malowanej patriotyzmem, racją stanu, siłą narodu szkoda, że nie zastanawia Cię dlaczego w ogóle potrzebna jest maska. szkoda, że na wyżyny kreatywności wznosisz się kiedy tworzysz obraz dobra z tego całego zła na jakie przyzwoliłeś szkoda, że jedyne co widzisz to swoją bezsilność i bezsens działania, bo jesteś w tym najważniejszy bo to Ty tutaj rządzisz, Ty jesteś tutaj władzą Oni tam na mównicy to tylko awatary Twojej sprawczej siły Twojego zepsucia i jak się z tym czujesz?
    1 punkt
  9. Kata to karateka, sake, tara kota? Tak!
    1 punkt
  10. świadomy wybór czasami przypadek samotnym jest każdy zwnuczony dziadek któremu nadwyżkę emerytury wnuczek przytuli i młody singiel pracoholik co w korporacyjnej paranoi szuka dla siebie roli nie ma reguły samotność jest twórcza w każdy z nas drzemie najgorsze jest osamotnienie
    1 punkt
  11. w naszym śnie mruczą koty mędrcy siedzą między wersami matki tulą dzieci do snu zaraz będzie północ ten z Bielska do Gdyni pojechał w drugą stronę samotni podróżują w ostatnim wagonie czytają porzucone książki noc jest na sprzedaż z torbą pełną gwiazd i sentymentalnych wspomnień w staroświeckiej sypialni jak mówisz
    1 punkt
  12. przeglądając się w wodzie, często zyskuje moc.
    1 punkt
  13. Otworzyłem dużą i szarą księgę przepowiedni. Czytając na przekór, z dołu do góry, znalazłem swoje imię i nazwisko. Przeraziłem się, historia mnie chce ? Sprawdzam sąsiednie strony…
    1 punkt
  14. @Konrad Koper Dobrze, że lawirujesz swoje myśli w głąb tego... Pozdrawiam!
    1 punkt
  15. dobre wychowanie nie istnieje w mojej dzielnicy gdzie kradną czaszki z cmentarza i sprzedają studentom medycyny za bezcen ale nie zjadają szpiku kostnego martwych ssaków . musisz się natrudzić żeby zobaczyć dżentelmena bez kurtki ortalionowej pachnącej rybą i kobiety z papierosem bez filtra . mam uczulenie na orzeszki ziemne z ziemi świętej i sprzedawców z popękanymi okularami oklejonymi taśmą klejącą palce gdy używasz ją niezgodnie z przeznaczeniem które znają tylko dzieci i producenci klejów . zaglądam do studni na podwórku już dawno zgłaszałem że na dnie mieszka szatan i wciąga mieszkańców dzielnicy do środka ale nie częstuje wódką i drinkami z sokiem ananasowym . kiwam ręką do ludzi na dole ale nie wierzą że wyjdą kiedyś z tarapatów sprzedawanych na raty przez księdza . rozkraczony aniołek na rogu sprzedaje opłatki bożonarodzeniowe ale bolą go nogi i nie wierzy w szatana na dnie studni ani w to że przy wigilijnym stole znajdzie się zbłąkany gość w modnych spodniach i pachnący wodą nie produkowaną w Kolonii . mówię żegnaj przechodniowi który potrącił mnie choinką bez bombek spotkamy się w następnym odcinku przewodu pokarmowego
    1 punkt
  16. My są chłopcy od Poprada Limeryki bierem z zada;)
    1 punkt
  17. kasjerce Inez z Madrytu zachciało się dobrobytu tańczyła flamenco spłacając tym manko z nadzieją na lepsze by tu
    1 punkt
  18. trudny wiersz, ale było warto przeczytać :)
    1 punkt
  19. Grudniowe gwiezdne girlandy - grajka górnolotne gamy. Gdzieniegdzie gałeczki gradu gospodarni grabią grabiami. Gdybyż gorące gejzery gniewnego gniewosza grzały, gardziłby gruntu gruzłami, gdziekolwiek godzą garbami. Generują gadzinom groty grudniową gleby goryczkę. Głównie gardzą gawronami grzebiącymi godzinami. Gołosłownymi gadkami gałgana groźnie grzmi gaik. Grono Gacusia gromadzi gify... galopów gadzich. Gajowy Gustaw gdzieś goni gardą gromadę gryzoni. Gładzą gzymsy gołe gałęzie grubych grabów gnąc gęstwę. Glinka gicze Gazeli gniecie, Gośka głaszcze gronostaje. Girlandy gromko grzmią gęste, galowo gwiazdozbiór gaśnie.
    1 punkt
  20. Gryząc brzozy korę, paruję gdzieś na mrozie Tęskniąc za betonem, uciekam przed obozem. Gdy wolnym czuł się człowiek, nastały czasy chore Chcąc pokonać chorobę, zniszczyli to co zdrowe.
    1 punkt
  21. Obraz ma dwa, trzy, cztery… „wymiary” ?
    1 punkt
  22. O, CEL! O, DWA! ALE I PIKUJE! JEJU, KIPIEL! A W DOLE CO? I LA PAZ. SAMOTNY SYN TOMASZA PALI. A SAMOTNICY RYCIN TO MASA. ŁAWO SAMOTNA, PAN TO MASOWAŁ? ADELKA, JEJU, SAMOTNA? PAN TO MASUJE JAK LEDA. ARKA SAMOTNEJ? JEN TO MASAKRA! MIAŁA WOK SAMOTNEJ. JEN TO MASKOWAŁ IM. A SAMOTNIKOM O, KIN TO MASA. EJ, MATOŁ SAMO MASŁO TAM JE.
    1 punkt
  23. OT, MIKOŁAJ I POP KOSIŁ I SOK POPIJAŁ. O KIM TO? ULE I NA DOŻY? HALO, KURNIK I RUKOLA! HYŻO DANIELU!
    1 punkt
  24. UKOSZONO Z SOKU. ARIEL, ŚLEPOTA KURZA, RAZ RUKA, TO PEL ŚLE, IRA. JAK UŁAMKI, A LAIK MA ŁUK, AJ.
    1 punkt
  25. BA, RAZ SAMOTNA? - PAN TOMASZ ARAB. I PIKADOR, URODA KIPI.
    1 punkt
  26. Szczególnie! Ta fraza przypadła mi do gustu, jak całość wiersza. W punkt! Pozdrawiam
    1 punkt
  27. MY TU LWY! ŻUŁAWY BY WAŁU ŻĄDAŁY? W LUTYM? I WYŻĘŁA PSA? SPAŁĘ ŻYWI. ŻYWOTNIK - KIN TO WYŻ.
    1 punkt
  28. i myślisz że amor nie wskoczy ? bedzie strzelać z łuku to oddam mu z procy
    1 punkt
  29. można się murem otoczyć, i zamykać na zamek drzwi, zwłaszcza w nocy
    1 punkt
  30. ,, Linie zycia’’ Czas nieobliczony okrąża Twoje niezawistne ciało Słońce okrywa promieniami Twoje nieobliczalne spojrzenie Zaś krople deszczu rozpuszczają Twoje niezatarte poglady na przyszłość Twoja linia przeznaczenia została chwilowo rozgałęziona Z powodu bolesnego doświadczenia z przeszłości dotyczącego Rozstania z czarnymi chmurami zawistnego urazu… Twoja linia zycia skróciła się, gdy uciekłeś z domu Starając się zwyciężyć w walce o ustalenie prawidłowych granic Niebezpiecznie zbeształeś zgode na Ziemi Porzucając obowiązki w romansie nikczemnego istnienia Twoja linia serca rozpadła się w dni kilka Nie zniosłes grupy samopomocy, Poczułeś na sobie akt niepewnej przemocy Przykazałes sobie miłośc w kolorach, bez strachu i ufności w mych utworach Twoje życie zawarte w regułach Odnalazło ciszę na wysokich górach Twoja młodość bez szaty obumarłej nocy Ucichła nie widząc pory dni i nocy Zamknieta przyszłość odeszła w niepamięć Więc zamknij swe oczy i odpłyń gdzieś dalej! .Zamykając koniec i początek’’ Cisza zastygła na wargach Twych Bo odczułaś miłośc niedgadnioną Zostawiłaś po sobie slad czarnych chmur A odnalezione serce do taktu przestało bić…. Zamkłaś oczy, wielka łzę opuszczając w dół Ulotniłaś wszystkie mysli splecione, w głaz kończący życie ludzkie… Sięgnęłaś po nóz narzedzie wybawienia I rozpaczając,rozgałęziłaś swoją linię przeznaczenia W błyszczącej fali łez utonęłaś…. Na jasnej górze zaświeciłaś jako Nieodgadniony szczyt wiecznego zapomnienia Zamykając rozdział ludzkiego ożywienia Wtargnęłaś w mysli nie do spełnienia Oczerniając swoją przeszłośc, zamykając stary dom Uraziłaś nasze serca nieczyszczoną krwią Bez pożegnania odeszłaś, bez ostatnich cennych słów Zakończyłaś swoje Zycie na pustkowiu umarłych już dusz!!! ,,Koniec’’ Oddając ducha, odeszła Lecz nie w twój cień zapomnienia Zabierając ci części wspomnienia Zarazem pozostawiając Ci wszystko Wszystko co było, a już nie jest Wszystko co miało być lecz w popiół się zamieniło Wszystko to co miłością ciągle obdarzała I to co cierpliwościa zawsze opanowywała Pozostawiając zapach starych bzów Na Twoim znużonym ramieniu Odetchnęła z ulgą , dziękując Bogu Za Twoją obecność Oddzielając swą duszę od ciała Zostawiając to co najpiękniejsze na swiecie Odpłynęła, powiększając grono tych,, Których już nie ma! ,,Purpura’’ Kiedy wracałeś do domu Słyszałeś głosy nieprzebytych fal Kiedy w zwierciadle swe sprawiedliwe odbicie zobaczyłeś Padłeś ku mej bramie na twarz Opatrując swe rany w bitwach o następny dzień Słuchając nieznośny hałas zestarzałych już drzew Wplątując swą mowę w rannych słowików śpiew Wpatrując się wzrokiem w nurt zakrwawionych rzek W kolorowej otchłani znów zgubiłeś się.. Po dwugodzinnej melancholii w purpurowej ciemności W ogniu jaskrawej ciągłej niestałości Odnalazłeś istotę swojego istnienia W kręgu szarego obumarłego cienia Skrwawiłeś swą pościel W dniu naruszonego mienia Odnajdując przedwiośnie w okresie przekwitnienia Skraplając swą tęsknotę Na obrazie sprzed lat W kolorach przemijania W wypalającej się ciszy Odnalazłeś powołanie do Życia we wspomnieniach Pełnych goryczy w okresie zapomnienia.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...