Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 19.12.2021 w Odpowiedzi

  1. logika potrafi być cicho gromadząc w kącie zabawki tam też układając budowle zielony na żółty klocek a potem może czerwony a może lepiej nie czerwony coś musi być pod spodem ... kiedy podchodzę do niej szczerzy kły wbija wzrok zagarnia do siebie klocki chcąc zachować wszystkie z dala od świata całego i jego wielkich planów zatrzymać uwięzić pożreć w jej słabościach stojąc mogę tylko tęsknie patrzeć na piękne place zabaw gdzie wspólne zjeżdżalnie i karuzele pełne radości patrzeć czekając aż wstanie przerywając ciszę pytaniem gdzie chcesz te niebieskie ... wtedy budujemy razem
    4 punkty
  2. marzę o łóżku z baldachimem o zabawnych lampach w wazonie róża która już gubi płatki sięgam po nią i wącham wierzę w wypuszczenie pąków i że nie zaczerwienię się kiedy pocałuję cię w miękkie wilgotne usta
    4 punkty
  3. Wybrać temat to nie problem skleić słowa w pełne zdania też nie sprawia mi trudności lecz zachęcić do czytania to już nie jest takie proste i wymaga wręcz finezji gdy odległe są bieguny od lichoty do poezji. Nawet to, co jest pośrodku wyważone też być musi bo inaczej wiersz jak mięso w sosie własnym się udusi a gdy w wierszu wieje nudą, którą nieraz zwie się splinem trzeba sobie jakoś radzić i jak kaca leczyć klinem. Są poeci, którzy nigdy nie napiszą nawet słowa po trzeźwemu, bowiem na czczo jakoś tępo myśli głowa starczy jednak kilka kropel łyknąć, aby na obroty wejść, więc łykam setę czystej i mam chęci do roboty. Ze mnie taki jest poeta co nabazgrać coś tam unie lecz się nie pcha na piedestał ale ginie w szarym tłumie.
    3 punkty
  4. Cirkle check for truck Tego mi brakowało. Cały miesiąc bez ciężarówki obszczanych, betonowych rajek 40 ton na plecach zaśnieżonych dróg w Norwegii stromych i śliskich zjazdów zamarzających na szybie wycieraczek wierszy pisanych w drodze nocą na leśnych parkingach nareszcie wrzuciłem do środka niezbędne rzeczy trochę słoików z domowymi przetworami czyste koszule, majtki, skarpetki kilka tomików wierszy położyłem dłonie na kierownicy mocno objąłem palcami skórzany pokrowiec wyszedłem na zewnątrz obszedłem cały zestaw dookoła kierowcy za oceanem ładnie to nazywają cirkle check for truck jeszcze tylko jeden telefon do spedytora telefon do żony za chwile w drogę pod Trondheim przede mną ponad trzy tysiące kilometrów ponad tydzień w ciężarówce droga, obowiązek, praca, pasja, rodzina i ojczyzna trudno jest to wszystko razem udźwignąć każda z tych rzeczy jest tak bardzo bliska człowiekowi Jeżeli potrafisz to wszystko ze sobą pogodzić za każdym razem z radością powracasz do miejsca gdzie się narodziłeś nawet nie próbuj myśleć że jutro w Amsterdamie czeka na ciebie lepszy świat. Żory, 19. 12. 2021.
    3 punkty
  5. Wtem jakiś chochlik wszedł na łącze Tu rozczytuje a tam plącze Gdzie indziej wpada mi blokada Tu się skończyło tam wysiada Pewnego dnia zaś na ekranie widnieje napis Nie przeszkadzać! Nic nie udało mi się wskórać Znów trzeba nowe trudna rada :II
    3 punkty
  6. Pewien chudy Eryk z miasta Limy na gwałt szukał ponętnej dziewczyny. Gruba z wąsem Ludmiła natychmiast się zgodziła :) i... chłopaka siły opuściły :(
    2 punkty
  7. żyła z dwoma jak z jednym stos scheda w mnie płonie grzech nie potrafiła wybrać bryły zdarzeń biją o wdowią kotę pośród iskier zarysowując łeb to nielinijny znak widny w mej twarzy gestach w gołoborzach paprochów pod powiekami zamknięty kwadrat nieleczalnych myśli efemerydalne miłostki zatrzaskują się raz po raz zrywa czasem przed świtem moje ciało świecące kolejna nadzieja by umierać jak teraz na niskim łuku dnia bardzo później jesieni nie mogę nic spostrzec i nie dlatego że dni nocne ciemno białe wziąłeś mnie na orbitę rozbierasz kwazarem myśli ścigając po nagim ciele wsuń dłoń lepkość przez ciebie nie potrafisz wybrać
    2 punkty
  8. Piątek. Wstałem śpiewem podniesiony Smsy, zmiany planów, jedynie maszynka jest wierna Cholerny autobus, oczy w szybie, znowu jadę Mierzę buty, mierzę spodnie Szelek nie znalazłem (fajnych) Młoda z randkowego daje znaki Nie wiem po co mówię „tak”. Chcę się spotkać? Raczej nie… Naleśniki znów się śmieją… I jest po nich Zerkam w netflix, skaczę w tiktok, znikam – pstryk! Sobota. Pięć papierosów, trzy kanapki Resztki soku, sms-y Dźwigam problemy z telefonów Dlaczego dziś muszę być ojcem wszystkich? Frytki z sosem, trochę serów Znowu leżę, może kawa? Kasuję randkę, kasuję ten tekst A, wrzucę coś na portal, jak zostanie… I jest niedziela, ludzie robią obiady...
    2 punkty
  9. Studentka Krysia ze Wschowy lubiła orgazm pochwowy, bo ten, właśnie ten to creme de la creme, i chroni przeciw covidovi. Jako, że wszystko to, co nie jest patentowalne jest wrogiem tzw. big pharmy, ta metoda również może spotkać się z ostrą krytyką ze świata nauki, przez nią sponsorowanego.
    2 punkty
  10. jutro jak wczoraj wczoraj jak dzisiaj pustka wokoło kłująca cisza tysiące dźwięków dziesiątki zdarzeń ja tylko słyszę szum włosów marzeń lecz coraz rzadziej
    2 punkty
  11. Uśpić naród wcale nie jest trudno człowieczeństwo uśpić nie jest trudno wystarczy Twoje nieme przyzwolenie wystarczy chwila bierności wystarczy Twój wybór ludzka wola to wszystko! problemem jest kiedy wolisz spokój, kilka stów łapówki co miesiąc kiedy wolisz nie rozumieć, odwrócić głowę od paskudnej, przegniłej twarzy władzy, która od czasu do czasu wychynie spod maski malowanej patriotyzmem, racją stanu, siłą narodu szkoda, że nie zastanawia Cię dlaczego w ogóle potrzebna jest maska. szkoda, że na wyżyny kreatywności wznosisz się kiedy tworzysz obraz dobra z tego całego zła na jakie przyzwoliłeś szkoda, że jedyne co widzisz to swoją bezsilność i bezsens działania, bo jesteś w tym najważniejszy bo to Ty tutaj rządzisz, Ty jesteś tutaj władzą Oni tam na mównicy to tylko awatary Twojej sprawczej siły Twojego zepsucia i jak się z tym czujesz?
    2 punkty
  12. Franku, dlaczego? Tak przyjemnie się ciebie zawsze czytało.
    2 punkty
  13. ona miała na imię Dorota wakacyjna smarkata przygoda mnóstwo piegów i rudawe włosy zaplecione w cienki warkoczyk on na imię nie miał Romeo za to w oczach miał coś takiego koleżanki Beata i Anka zazdrościły Dorocie kochanka lato było upalne jak nigdy więc Adonis wyjechał do Gdyni babcia Gienia jak zwykle się wściekła że Dorota wciąż o nim pamięta lecz nie dała nic poznać po sobie tylko ścierką zdzieliła przez głowę swoją wnuczkę-mówiąc-kochanie nie płacz głupia-faceci to dranie oprócz dziadka Janka i twojego ojca Franka
    2 punkty
  14. Dlaczego to mnie tak prześladuje?Budzę się w środku nocy - nie mogę złapać oddechu.Moje puste oczy patrzą w jedno miejsce bojąc się obejrzeć gdzie indziej.Mam w rękach telefon i bardzo dobrze wiem, że potrzebuje pomocy.Dławiąc się płaczem jestem w stanie wysłać tylko jednego esemesa,odruchowo wybieram moją siostrę.Chcę by przyjechała po mnie jak najszybciej bo czuję, że zaraz umrę -- to po mnie idzie, chce bym się bała, bym cierpiała,a przecież to miał być mój anioł stróż.Gdzie jest Bóg w momencie gdy patrzę i stoję twarzą w twarz ze śmiercią?Ile modlitw mam wypowiedzieć by móc normalnie funkcjonować bez wiecznego lęku?Nie jestem w stanie wstać i zapalić światła, które tak naprawdę jest na wyciągnięcie ręki.Jest czwarta nad ranem - jestem sama.
    2 punkty
  15. byliśmy tu gdy nas jeszcze nie było w śnie pomalowanym gwiazdami spotkała się para tak podobna do nas kilka lat temu gdy wahadło wypadło z zegara czas było poruszyć leniwe niebo i ospałą ziemię ścigani listem gończym wydanym przez przypadek; trafem nie poszliśmy dalej nieporuszeni w stronę dworca każdy na swój peron dwaj zbiegowie zatrzymani przez chwilę uniknęli spojrzeń każdy w innym kierunku pojmani przez cud wyłgali się od obojętnych grymasów aresztowani przez fuks gdy z talii kart wypadły dwa kiery psim swędem ocalali z powodzi sekund tykania zegarów i promieni słońca palących mosty za zbiegami
    1 punkt
  16. zakazany owoc zawładnął moją duszą czuły wąż i w jego kłamstwach midasowych zasiał pleśń a w moich myślach zgniły mój los znalazł mnie myśląc robi dobrze rozprzestrzenił chlew cichy jak myszka spod miotły wziął mnie pod włos zapomnianymi językami umiejętnie na krwi wypisał pieśń z intencją by zabrać głos odciął złota mega kłos daj wejść na olimp krzyczę bo nie chcę więcej tych udręczeń atlantydy, brak im sensu, zabrano stały ląd nie uratuje już nikt, barkami obarczona mych pokoleń i stracone me błagania, ostateczny mnie dopada sąd bo wiedzy dziecku się zachciało i cięższych doświadczeń na próżno leciał nad gniazdem by lepszy znaleźć schron mój anioł wewnętrzy szukać nie straconych wyzwoleń bo przykuł uwagę jego zawładnął duszą jego wąż i w jego serduszku midasowym czule zasiał pleśń
    1 punkt
  17. Świąt nie będzie na dźwięk dzwonka ojciec z palcem na ustach ścisza telewizor dodatkowa zastawa samotna i głodna jak kobieta z dzieckiem na rękach pod drzwiami Nie będzie Świąt w tym roku byłem Żydem mówiliście że śmierć na krzyżu to wina Żydów i że Hitler chuj ale z cyklonem dał radę Nie będzie Świąt w tym roku byłem gejem mówiliście że Bóg się mną brzydzi i żebym w podskokach wypierdalał do Pedałowa Nie będzie Świąt w tym roku byłem kobietą uprzedmiotowiliście mnie w kuchcie służbie i Kurewnie Polski z funkcją inkubacji Nie będzie Świąt w tym roku jestem głodny jestem spragniony jestem przybyszem jestem zmarznięty i chory w lesie Świąt w tym roku nie będzie
    1 punkt
  18. Biznesmen Jan Kot z miasta Łodzi wizytę chętnej złożył Lodzi. Gdy w szranki stawał trafił go zawał; pospołu dochodząc, odchodził.
    1 punkt
  19. wyobraź sobie że z oddali dźwięk płynie prawie doskonały Beethoven z Bachem się pokłócił o ton ten który ich poruszył Mozart uśmiecha się pod nosem szelmowsko mruga lewym okiem Salieremu to nie w smak więc prawym mruga mu na wspak wyobraź sobie taką ciszę że innej nie chcesz już usłyszeć wyobraź sobie kolor taki co go nie mają żadne ptaki pawie umilkły więc w zachwycie przestały nawet w zoo krzyczeć wyobraź sobie że nas nie ma że nasza miłość to jest ściema że nasze życie nic nie warte można też nazwać to falstartem
    1 punkt
  20. świadomy wybór czasami przypadek samotnym jest każdy zwnuczony dziadek któremu nadwyżkę emerytury wnuczek przytuli i młody singiel pracoholik co w korporacyjnej paranoi szuka dla siebie roli nie ma reguły samotność jest twórcza w każdy z nas drzemie najgorsze jest osamotnienie
    1 punkt
  21. dziurę zobaczyłem zrobiłem duży krok a mimo to prawie w nią wpadłem dziurę zobaczyłem była czarna jak noc myślałem to koniec odezwał się los powiedział mój miły to nie koniec świata w oddali wyraźnie czuć zapach pól i łąk nie poddawaj sie życie to nie tylko ból - to prawdziwy obraz udanych chwil
    1 punkt
  22. @Henryk_Jakowiec Wyczytałam, że setka wódki "Finlandia" jest czystsza od setki czystej. Przy tym ciekawy jest proces powstawania używki. Pozdrawiam.
    1 punkt
  23. @Igor Osterberg aliceD jesteś mistrzem gotowania! fajny przepis:)
    1 punkt
  24. @Igor Osterberg aliceD masz wszystko, co potrzebne. Piszesz bardzo emocjonalnie. Bardzo to jest wzruszające. Nie jest moim celem korygować cokolwiek. Zbyt dużo widzialem i doświadczylem - na kanwie poetyckiej j rownież. Cenię w poezji ten jeden jedyny szczegół -- zwany wszem i wobec - szerością człowieka. Daj mi choć jednego szczerego człowieka i jego twórczość, a ja będę urzeczonym.
    1 punkt
  25. ostatnie liście zniknęły czuję sią jak zima bez ciebie chcę zdrowe śniadanie z malinami Boże Narodzenie tuż za rogiem splatam nogi w czarnych pończochach patrząc na kolorowe drzewka z wiszących ogrodów zmieszana przemieniam się w wonną peonię
    1 punkt
  26. gdzieś na obrzeżach zawsze ma drobniutke niedoskonałości dzięki nim żyje I wciąż wzrasta ideał jest martwy nic się z niego nie urodzi oprócz kopii
    1 punkt
  27. smutek żal i płacz widać w nich sens to ich horyzonty uczą ja żyć by twardym być smutek żal płacz ocierając się o nie stajemy się lepsi widzimy światło czyli nadzieje smutek żal płacz to brama za którą marzenia i sny dużo cierpliwości nowych dni i nocy
    1 punkt
  28. @Marek.zak1 Nie tylko studentka ze Wschowy stosuje ten lek Covidowy:)
    1 punkt
  29. No tak, nie ma co tak szaleć z tą miłością wobec niektórych osobników. Również pozdrawiam
    1 punkt
  30. @Marianna_Katarzyna piszę od siebie. Mnie informatycy w pracy nie lubią, ponieważ zawsze mi coś nie działa, znika idt. Czasem mają ze mnie ubaw, a ja czuje się w tym technologicznym świecie, jak czerwony kapturek z wilkiem w lesie.
    1 punkt
  31. @Natuskaa ten Twój wiersz przypadł mi do gustu. Wyszło Tobie :).
    1 punkt
  32. Niebo nie kryje łez Kiedy boso pląsasz Na mokrych bezdrożach Gliniane ślady Układają się w klucze Odlatujących po sobie zdarzeń Słońce z nutą zazdrości Wystukuje rytm Gra na tęczy jak na harfie Nie mam w sobie odwagi Schowany za rumieńcem Zaprosić do tańca Ta chwila ulotna Spłoszona dniem Pobiegnie za horyzont Nie zatrzymam słów Walc zgaśnie jak każdy płomień Nie zwlekam kiedy kolory bledną Mogę prosić Pani tak pięknie tańczy Postaram się nie deptać Marzeń Nadziei Miłości Szczęścia Odwagi Błogiego stanu
    1 punkt
  33. RUM, A NA PANA MUR! I NAPĘDZA GAZDĘ PANI? U PANA - PU! UFA NA FU! O, ZAUFANA; FU - AZO. DA JAZDA PANIE I NAPAD ZA JAD.
    1 punkt
  34. Babcia sama wakacje pamięta Za nim wyszła za poczciwego Janeczka Ten rytm serca co Józek zaburzył bo w wakacje nie można się nudzić ;)
    1 punkt
  35. :) dziękuję i pozdrawiam również
    1 punkt
  36. UŁAM - O, PIK! SAP, WIKTA, KAMA. WOJ: KATARAKTA? TKA RATAJOWA MAKATKI W PASKI POMAŁU. MATA KOSY, WY TAM? AWARIA! I RAWA, MATY, WYSOKA TAM!
    1 punkt
  37. I WYŻUTO... TU ŻYWI. UKOI OKU. I KOLĄCE LECĄ LOKI. TU I SKOWYT; OMIJAJ, AJAJ I MOTYW - O... KSIUT.
    1 punkt
  38. @WarszawiAnka Szkoda, że rzadko publikujesz już limeryki. Wdowiec kajakarz Wdą ową płynął kajakiem przed wdową. Poczekał w szuwarach. Nie musiał się starać by odbyć sesję godową. Pozdrawiam serdecznie.
    1 punkt
  39. Przy ścianie za starymi meblami, Gdzie kłąb pajęczyn i puch, Mieszka i sobie nieźle poczyna Jedna z okropnych 'tych' much. Przyznaję - sprytnie się umieściła, Pod osłoną gazet i szmat. W dzień cicha, przed światem ukryta - Śledzę ją z góry od trzech lat. Tylko z wyjątkiem nocy i ranków, Gdy śpię odwrotnie, czyli na gębie. Gdyż brzęczeć zaczyna upiornie, Z pierwszym rannym gołębiem. Jedną paskudną ma cechę : Gdy w człeku plącze się duch, Nie wiedzieć czemu w gadzinie Jest zdrowy - jak bywa wśród much. Brzęczeć zaczyna niewinnie, Kręgi zataczać ponad tapczanem. By zdradziecko nurkować jak sztukas. Prosto w nos o czwartej nad ranem ! Próbowałem wziąć ją na cukier, Lub lep wyłożony w miseczkę. Lecz sprytna cukier zeżarła, Więc na noc włożyłem maseczkę. Gdyż za nią potęga się kryje - Jak twierdzą osoby znane. Maseczka przed każdym ochroni, Przed każdym czynnym szatanem. Niestety mimo zasłon na twarzy I potęgi nocnej udręki, Podstępnie w nos wejść potrafi Bez względu na szybki ruch ręki. Może znajdzie się jakiś mocarz, Który węzeł gordyjski zerwie. Niech Władca Much skinie berłem, Niech potworne bzykanie przerwie. W miarę walk narastała wątpliwość, Lecz przekonanie teraz wręcz mam, Że mucha to upierdliwa wybitnie, Wśród wszystkich much jakie znam. Może weźmie ktoś sprawę w swe ręce ? Politycznie, sprawnie nagłośni. Niech Rząd się weźmie, coś zrobi, Rozwiąże problem muchy nieznośnej. Trzeba śmiało petycję napisać, Oprzeć na liczbach albo szacunkach. Czas od Rządu żądać dodatku Za sen w bardzo ciężkich warunkach ! Jeśli nie, za obrót sprawy nie ręczę, A głosy zgasną, jak śpiewy po rosie. Zamiast tego wstaną wściekli rodacy, By rozwiązać kwestię much w nosie. Wezmą żonę lub męża rodacy, Lub kolegę by rozmach swój wzmóc. Kupią packi nowe na muchy I czwartą plagę zaczną much tłuc. Jak wytłuką uparte robactwo I złość poza tapczan zepchną, Wystawią nosy na rześkość poranną I pełną piersią wreszcie odetchną. Z życzeniem na bok się obracam, Choć wiem, czy pełnia lub nów, Wyfrunie z dziury poczwara, By furczeć, by brzęczeć nam znów. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)
    1 punkt
  40. znów włamałeś się do mojego snu odziany w przytulną rozpacz przyozdobiony smutnym spojrzeniem którego nie ukoi najjaśniejsza w tym sezonie noc klęcząca pod ścianą przeszłość nie pasuje do almanachu naszych nietkniętych oddechów do myśli nie można ich wymówić zwykłymi ustami za dzisiejszym porankiem rozpościera się krzywo przyszyty cień otulam się wiarą że wystarczy drobna pokuta zmrok walczy z przedawnionym świtem z ciepłem jesiennego poranka o którym trudno marzyć o jakim można bez ciszy rozmawiać
    1 punkt
  41. Tylko nie przychodź do mnie Tej nocy Zaskoczenie Oto jedyne Co Mogłabym ci dać W chwili Kiedy się o mnie upomnisz Jedyny Którego znam Z wróżby zawsze na tak Zielonego światła Gdy się spieszę gdzieś przed siebie Romansu Który nigdy nie skończył się w łóżku Odpieram te falę pożądania Bo może to tylko powietrze Jak pieprzyk na szyi I oczy w kolorze blue
    1 punkt
  42. budzę się rano bardzo zmęczony może to przez to że nie mam żony kocica Luna mnie nie rozpieszcza drapie po nogach drapie po rękach spać mi nie daje całą noc pewnie dlatego że ja nie kot Lunę dostałem od bratanicy bo narzekałem-w piwnicy myszy imię jej ładne wybrał mój syn a ona czarna jak łotr jak zbir kwiaty w pokoju poprzestawiała firany w strzępy na złość porwała pewnie ma jakieś adhd może jej przejdzie a może nie myszy już w kuchni się zagnieździły i chwalą kota-że bardzo miły
    1 punkt
  43. Kobieto, oż ty amplitudo, raz w górę, potem w dół-no cudo! Ty co to w ramach się nie mieścisz, bo przeczytałaś cykl powieści Jane Austen. Jesteś romantyczna, rozważna, przy tym nawet śliczna. Jak Kleopatra, Nefretete- co to uchodzą za kobiety tak doskonałe w swej urodzie, jak ta Angelina teraz w modzie. Miłość uskrzydla-teoretycznie. W praktyce różnie bywa. Attyla pojął nową żonę -Ildico go zabiła.
    1 punkt
  44. Próba tekstu, do linii melodycznej↔"Ode To Freedom"→ABBA --------------------------------------------------------------- w tym zwyczajnym słowie wciąż jest człowiek czy tak trzeba wzniośle mówić mi chyba warto jednak nam potrzebna bo gdy zgaśnie w tobie gaśniesz ty z tolerancją tańczmy chociaż cień bo niełatwy taniec jest lecz gdy kwiat nam nie wadzi niech zakwita jak już chce * być dla kogoś klatką często łatwo kiedy pępkiem świata jesteś ty każdy inny przecież tu na świecie w sercach naszych z nami zawsze jest z tolerancją tańczmy chociaż cień bo niełatwy taniec jest więc w naszym wspólnym śpiewie możesz nucić siebie też w naszym wspólnym śpiewie dzisiaj swoją nucisz pieśń
    1 punkt
  45. rzeka podskórna jednak sińce świata dotkliwe ponor na tej wędrówce nie zobaczymy już słońca między nami wrażliwe słowo i straty ciepła ciągnę flaszkę dobrym obyczajem kobiet umrę jak prababka tuż po urodzeniu jej vuolla po dziś dzień syci niebo czernią i samotnym snem rzucam jaszczurką o ścianę nie odrywając ogona
    1 punkt
  46. Spadochroniarze * Nie można było wygrać, nie da się też cofnąć; Biegnijmy co sił w nogach, dalej, ku zagładzie, Do bramy, przez ulicę, tam gdzie ściana straceń! Zginiemy, lecz nie umrze nigdy nasza godność. Biegnijmy nim te mury do cna krwią nasiąkną! Na górę, później w lewo, prędzej, korytarzem, A dalej niech już los nam drogę dobrą wskaże... Lecz chichot tylko słychać przez otwarte okno. I znów radośnie zaczną z parapetów strącać Nadzieję, by konała w krzykach i rozpaczy, Gdzie gęste kłęby dymu zdają się bez końca Unosić swoje groźby nad ogrodem naszym. I tylko gruzowisko z bliska się przygląda Jak giną śród płomieni najpiękniejsze kwiaty. --- * 1943r., powstanie w getcie warszawskim. Cytując Jürgena Stroopa: To ci Żydzi, Żydówki i żydowskie dzieci, którzy z okien, balkonów i poddaszy domów, płonących od parteru, wyskakiwali na ziemię, na asfalt i bruk. Przed tym zrzucali pierzyny, kołdry i inne bety i na to skakali. Moi SS-mani zaczęli nazywać ich “spadochroniarzami”. Całą noc trwała ta zabawa...
    1 punkt
  47. 15.04.1912r. Migocą jeszcze gwiazdy w morzu dusz odbite Lecz gaśnie już powoli czuły promień światła, Próbując stale kruszyć zimne szkło zwierciadła Bym mógł choć raz ostatni o ratunek krzyczeć. Przez oczy na wpół martwe swoją przyszłość widzę I czuję jak w pośpiechu wlewa się do gardła By w płucach mi zastygnąć jak skorupa twarda, A wszędzie coraz ciemniej, wokół coraz ciszej. Zostawiam ci wspomnienia o dziewiczym rejsie I statku co ożywił naszych uczuć bukiet, By zawsze świeżym kwiatem było twoje serce, To serce co odpływa w pełnej łez szalupie. Na wieki już zostanę tej otchłani więźniem Lecz nigdy snów o tobie nie pokona smutek. ---
    1 punkt
  48. …więc jutro swe nieśmiało dalej będę tworzył. Uciekam wciąż daremnie przed tym co ma nadejść, Szukając przeznaczenia w zapomnianych chwilach, Jak gdyby moja przeszłość dniem dzisiejszym była, Miast tylko niewyraźnym dawnych czasów śladem. Błąkają się w pamięci widma kruchych marzeń I mamią wszystkie na raz niczym złudny miraż, Co gorzką rzeczywistość słodkim snem spowija, By zniknąć gdy ośmielę przed nim się zestarzeć. Została jeszcze puenta, którą wieczór goni... A gdybym wskrzesił lata, które już przeżyłem, Czy zdołam je przed życiem i przed czasem chronić? Być może na nagrobku już wpisano imię, Bo przyszłość najróżniejsze formułuje wzory, Lecz data raz wyryta nigdy już nie zginie... ---
    1 punkt
  49. Wróciłaś z daleka, harda, małomówna, pieniądz ci przysłonił wzroku perspektywę. Nie powrócą nigdy wieczory bzykliwe, została jak kołacz, hurysy buziuchna. Pomarszczona trochę z oczyma na wylot, już nie widzą środka, pustawe spojrzenie. Patrzysz a nie czujesz, przetrwało niewiele, tego co niedawno, nazywałaś... miłość. Odjeżdżasz wspomnieniem, świat cię zrobił martwą, dwa lata rozłąki i powstały mury. Zegar boska miara - człowieka znieczulił, zwłaszcza że wychynął godzinami stamtąd. Oddaje ci rękę kiedyś darowaną i zwalniam ze słowa, może... aż do śmierci. Jak pragniesz i zechcesz w lustro swoje zerknij, łkasz kiedy zobaczysz anielicy żałość. "Kobieta nie powinna być gorsza od anioła, mężczyzna zaś tylko trochę lepszy od diabła." - Mikołaj Gogol.
    1 punkt
  50. śmiejmy się, chociaż drżymy ze strachu, bólu i niepewności śmiejmy się, bo tylko Śmierć może śmiech zabrać w ostateczności...
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...