Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 30.11.2021 w Odpowiedzi
-
od czasu kiedy ostatni raz kobieta urodziła żywe dziecko jest nam tutaj jak w raju żyjemy tak długo jak chcemy jesteśmy kim zechcemy robimy co nam się podoba umieramy tylko na własne życzenie i choć zdarza się to coraz częściej i wyludnia się planeta przed nami rysuje się świetlana przyszłość nareszcie udało się osiągnąć cel jej zbawienie od człowieka8 punktów
-
Głupota wynika z niewiedzy niewiedza pewnie z milczenia ktoś pytań nie zadaje ktoś odpowiedzi nie udziela Znowu ciche dni przed nami przydługie z lekka nudne aksamit ciszy doskwiera bardziej niż kłótnie Palcami stukasz w blat stołu nucisz coś cicho pod nosem wkurza mnie twoje nucenie piętami bębnię w podłogę7 punktów
-
Autor: Isztwan Upał wisi nisko, topi się okolica, dech zatrzymuje się w piersi, płoną rumieńcem lica. Marzenie- lęgnąć w cieniu, zastygnąć na chwilę jedną, ugasić gardła ogień, poczekać, gdy lica zbledną. Lecz łany złote w chwale prężą swe piersi do słońca. Trzeba je sierpem przytulić póki dzień dojdzie końca. Porzuca więc ocieniony azyl i sierpem zaczyna władać. Złote szeregi pszeniczne równo na polu układa. Wtem powietrze zadrżało, zrzuciło swą zawiesinę i na skraju złotego łanu odsłoniło piękną dziewczynę. Jej kształty lekko okryte jakby mgła zwiewna, poranna. Włosy splątane słońcem. Cud dziewczyna, dziewanna. Rozmarzył się nad jej wdziękiem, chce spierzchnięte przytulić usta. ” To Południca !„ - krzyczą. „ Uciekaj !" Lecz on nie wierzy w gusła. A ona już urok zarzuca i sierpem srebrnym błyśnie. Na szyi jego spoconej krwią się słodką zachłyśnie. Gorący pot spije z piersi, nieszczęsne truchło poszarpie. Już nie jest piękną dziewczyną, południe zmienia ją w harpię. Z palącą żądzą w oczach, z włosem w potwornym nieładzie sierpem morderczym błyska, po polu śmiercią się kładzie. I zbiera dusze z pola jak urodzajne plony, w południe gorące i parne każdy przy niej stracony. Więc, gdy usłyszysz dzwony w samo południe od Boga, skryj się w cieniu młodzieńcze, by nie dopadła cię trwoga. Byś nie przepadł na polu wdziękiem piękności rażony, bo Południca już czeka, by zebrać krwiożercze plony. Mów, że to czary i gusła, że bajka grozę buduje, a Południca po polach, w południe ze śmiercią się snuje.6 punktów
-
6 punktów
-
Czy warto było przez plażę marzeń biec tam gdzie przestrzeń zaśpiewa więcej gdy wiatr przeciwny złych myśli piaskiem rozpyla niechęć zaciemnia metę trzymałaś wtedy mocno za rękę słabiej trzymałem również kochałem pierwszy puściłem bo uwierzyłem tak będzie lepiej dzisiaj sam nie wiem wczoraj słyszałem naszą piosenkę po raz kolejny jej ciągle wierny słowa jak dawniej czarują dźwiękiem kiedyś myślałem zapomnę z wiekiem4 punkty
-
Jestem jak idealna kawa Mała, ale podnoszę ciśnienie Pełen aromat uwalniam dla ciebie Mamy ten czas tylko dla siebie Filiżanka, kubek czy szklanka Pomniejsze ma to znaczenie Ważne bym był każdego poranka A ty piła mnie z czystym sumieniem Niekiedy pijasz mnie podwójnie Gdy tylko poczujesz zmęczenie A twoje zmysły przestają być czujne To chyba więcej niż tylko uzależnienie Przesadnie nie jestem słodki Gorycz wpisana jest w moje istnienie A każde z nas ma małe tęsknotki I jakieś wielkie pragnienie4 punkty
-
włączyłem noc w świecy zasnął knot bajki chrapały na parapecie wiatr za oknem merdał światem we wszystkie strony gwiazd a my w pełni rozumu pożeramy księżyc na dobranoc4 punkty
-
Pewna pianistka z daleka tak dyrygenta urzeka, że gdy ma grać Schumanna, myśli o niej od rana i nie może się doczekać. https://www.youtube.com/watch?v=3jbHbDena_U3 punkty
-
NA PUSTYNII LOON OP ZAND - CZĘŚĆ DWUDZIESTA CZWARTA / PARAFRAZA DO GŁÓWNEGO WIERSZA- NIE WSTAWIONEGO / Izotopem swoim, zapach kroków twoich przymierzałem,cztery sześć rozmiarem (za dwa lata) depcząc twoim śladem;zmyły szampony morza pianami! Czyści stajemy się,szufladami wysuwanymi zasypiając w głębi serc!Ślińmy się oczkami odbijając niebo jawą we śnieChemią! Na dnie zahartujmy dłońmi trzymane pierwiastki!By nieokiełznane koszykiem światła wyrzucić na brzegmuszlami w podsłuch uszu - bądźmy dyskursem tej epoki.3 punkty
-
Piszę co w sercu usłyszę By innym przekazać Z czym się zmagam Piszę by zakłócić ciszę Co czasem jest tak głośna Że uciszyć jej nie można Przekazać chcę wszystkim te myśli O tym co we mnie jest Co przynosi każdy dzień I o tym jak piękny Jest każdy mój sen I w końcu piszę Aby w pamięci innych Ślad pozostawić O tym co dobre i złe I ważne dla mnie To innym właśnie zostawię3 punkty
-
*Fatamorgana* Hymn dla kobiety jesteś piękna niczym wiosna jesteś jak lato roześmiana i radosna jesteś mroźną zimą i słoneczną jesienią jesteś słońcem gwiazdą i księżycem jesteś niebem ziemią i życiem jesteś kolorem barwą i światłem jesteś we śnie i marzeniach pomyśl gdzie cię jeszcze nie ma jesteś rankiem i wieczorem, jesteś miła promienna i wesoła jesteś rosą wiatrem obłokiem i cieniem jesteś i ciszą jesteś i mową jesteś mą myślą moim marzeniem I najpiękniejszym w świecie stworzeniem twój obraz zawsze przede mną stoi. uciec od niego co czynić trzeba powiedz mi także czy masz marzenie. czym byś być chciała przecież już jesteś tak doskonała 10.20213 punkty
-
Do Szanownego Dnia Wczorajszego Zwracam się ... Plecami. Jestem Wśród zapłakanych meteorów i rozwścieczonych galaktyk (...) "I tylko mnie nie dręcz!" Boże!!! Ja też już nie wrócę. Możesz tłuc mosiężne garnki pełne tłustej melasy zapewnień, że nikt nie oberwał, że sumienie samo ubrało się i wyszło rano ... Nie widzę problemu. I tak żyję we śnie. Na tyle głębokim, że nie pamiętam własnej daty urodzenia Więcej! Nie żyję nawet w dzisiejszej dacie! Zasypiam bezsennie. Podpieram jedynie ściany, kiedy inni tańczą walce z pełnią życia Po drodze do wynajmowanej sutereny mijam gabinety lekarzy: seksuologów, kardiologów, neonatologów, aż w końcu za zakrętem gabinet ostatniej specjalności: ... archeologa Pytam, czy wyda mi receptę na szczęście. Po chwili lakoniczne stwierdzenie: "Wyłącznie bez refundacji." Nieważne - w aptekach już i tak nie można dostać. Za rogiem morze. ... na szczęście?3 punkty
-
Andrzejki to już listopad tym razem w zadumce nadal oswaja się z widokiem kołującej nad zniczami mgły na kamieniach zastyga wosk pożary jesiennych buków stopiły wszystkie klucze nie potrzeba wróżb dla prostoty dni zamyka album ze zdjęciami a czas jak zawierucha ledwie muśnie trzydziestego o talerzyk stuknie lampka wina i nie będzie już twojego sernika listopad, 20212 punkty
-
Dzisiaj musiałem zawieźć swego szefa Wprost do siedziby gestapo na Szucha, Miał tam spotkanie z ważną personą, Po czym zawsze był w złym stanie ducha. Bywało, że miałem wręcz ochotę Walnąć go w pysk, ot tak, po ludzku, Ale przypominałem sobie o konsekwencjach I tylko burczałem po cichutku. Dyżury miałem we wtorki i czwartki, W godzinach siódma – piętnasta, W zamian otrzymywałem darmowe kartki, Na zakup żywności (aczkolwiek na ćwiartki). Aha, no i jeszcze trochę bilonu, Tak, żeby starczyło mi do pierwszego, Zakupy robiłem na Kercelaku, Do domu przynosząc zakupione warzywa. I, raz do roku, olbrzymia radość, Podwyżka w czerwcu plus bon żywnościowy, Żyć nie umierać – o... jedną markę, (Bo tak się nazywa pieniądz obiegowy). Ech, jak mnie ręka nieraz świerzbiała, By dać mu w mordę i skopać nabiał, Lecz pozbawiłbym się możliwości zapłaty, A w inny sposób nie umiem zarabiać. Musiałem zacisnąć zęby, nie widząc Żadnego wyjścia z tej kwadratury koła, Musiałem nadal szoferzyć, nie wiedząc, Kiedy się skończy ta męka zgoła. Warszawa, 30 XI 20212 punkty
-
niech nikt się nie łudzi głosił komunikat "nikt z nas nie przeżyje" ... ponieważ po zderzeniu największy kawałek ziemi będzie wielkości na której nawet myśl się nie ukryje Nie łudźmy się głosił dalej już nic a nic nas nie uratuje ...wykorzystajmy więc bogato ostatnie pół godziny niech każdy wyjdzie przed swój dom poda sąsiadowi rękę tworząc łańcuch który oplecie cały glob a potem się pomodli do swego Boga o to żeby ta chwila nikogo nie bolała chciałem zrobić tak jak głosił komunikat lecz obudził mnie budzik ratując naszą planetę i mnie przed czymś co kiedyś nastąpi ale na szczęście jeszcze nie dziś w pierwszym dniu urlopu2 punkty
-
"A sen - na bezmiłość"Tak noc zatopiła w błękicie,Objęciem moim syreny okrycie,I w toniach tkliwość…2 punkty
-
Doskwiera mi chłód… Nade mną ogromny baldachim głębokiej nocy, doskonała bezgwiezdna czerń… Chyba sobie pójdę, wybiorę się w podróż bez powrotu… … w otchłań migających świateł przejeżdżających aut… … Raz już próbowałem, lecz zawróciłem w ostatniej chwili z niekończącej się drogi… Wracając, wszedłem do księgarni… … spoglądały z okładek zasmucone twarze… Znudzony kasjer utożsamiał się za ladą z niebieskawą poświatą smartfonu… … ktoś o coś zapytał… ktoś zaszeleścił stronicami książki… Ktoś przystanął na chwilę za oknem witryny… W wieczornej ciszy ― tykanie ściennego zegara… To wtedy ta noc ― stała się ― moją miłością … w bezkresie upajającej melancholii… Obszedłem nieśpiesznie starą kupiecką halę, pamiętającą jeszcze młodość ― mojej umarłej niedawno matki… Ktoś, pijany, śpiewał przy ceglanym murze… … sprzedawał z barłogu niepotrzebne nikomu resztki… Lumpeks z natłokiem asortymentu używanych płaszczy i toreb, chemiczna pralnia, ekskluzywny salon z ukrytą za ekranem monitora samotną ekspedientką… … Kołuje pod kolumnadą ― lodowaty wiatr… (Włodzimierz Zastawniak, 2021-11-29)2 punkty
-
W zamku w Żernikach, nad Czarną Nidą, z wdową stuletnią możesz mieć widok na piękne życie. Gdyż tli się, wicie, w nienasyconym tam wciąż libido.2 punkty
-
Pożółkłe wspomnienia giną Nowym blaskiem cierpienia Słońce przypina o strachu Dziś nie mogę wstać obolały Wciąż płynącymi szarymi myślami Ciało odmawia posłuszeństwa W głowie dzikie znów projekcje Wartość życia dawno zagubiona Nie znaczy więcej niż wczoraj2 punkty
-
Pierwsze Twoje zimne spojrzenie Pierwsze Twoje chłodne słowa Pierwsze Twoje odrzucenie Od tego zimna boli mnie głowa Wiosna tak szybko się skończyła Ciepłe uściski, całusy, muśnięcia Oby znowu szybko wróciła Jej ciepłe, wilgotne dotknięcia2 punkty
-
tulę dzisiejsze łzy do kamienia poduszki przesyconej twoim serdecznym ciepłem i delikatnym uśmierzającym zapachem wszystkie marzenia wymknęły się z serca pozostało kilka nieposłusznych pocałunków i oswojonych zderzeń myśli czy mam oddać ci całe niebo moje słońce żebyś zauważył pełnokrwiste łzy zadurzoną w sobie melancholię? nie karm mojego ciała myślami nieznającymi odpowiednich na tę okazję sylab otwartą ranę ust pragnę doprawić paroma wykrzyknikami i kilkoma opuszczonymi wielokropkami nie dawaj mojej wierności na pożarcie przytrzymaj duszę gdy będę spoglądać w dół2 punkty
-
w tym przekroju gdzie nikt nie zagląda mówiłaś ze najlepiej podpatrywać ludzi z dachu za kominem przyklejeni do smoły jak wróble zaglądaliśmy w okna tam gdzie znów gruba kobieta otwarła garderobę pachnącą łajnem i moliną tysiąc kochanków kryło się w tiulach i bladych nocą kwiatach sukni na pierwszym gdzie dwa ogniki papierosów malowały opowieści w ciemności został tylko jeden już nie rysuje serc nad balkonem od szczytu piętro niżej żarówka znowu drga bezzębny komik spróbuje stanąć na głowie ten sam spektakl jak co dzień przed całym miastem a na parapecie pod rynną od lat mieszka ciemność w przewróconej doniczce dziurą na dnie pokazuje środek wszechświata2 punkty
-
1 punkt
-
Dziwny ten świat, Gdzie bliźni, bliźniemu bluźni. Gdzie miłość i wartości giną, W zaściankach ciemności. Gdzie, gdy wychodzi słońce, Brak uśmiechu nam gości. Oj dziwne, dziwne te dni… Dziwne te twarze, ta prawda, te kłamstwa… Dziwni Ci goście, o ile ktoś gości. Dziwne to słowo, które przeciw słowu Ginie i wpada w nieznane nam drzwi. Oj dziwnie, dziwnie mi….1 punkt
-
Wibruje jak skrzydła w pajęczej nici Sygnał telefonu urwany w połowie Czuję jak we mnie wzbierają toksyny Więc bądź ze mną teraz i odbierz "Dla takich jak my miłość to dziwka" Nagrałem ci wiadomość na pocztę Bo w żyłach już krąży awitamina Uzalżniłaś mnie jak biały proszek1 punkt
-
Gdzie nie spojrzysz, tam są Ormianie, W polsko-historii to żadne novum, Od Kazimira po dzień obecny Ormianie, Ormianie kupiecki naród. Ormianin jestem, choć po ormiańsku Nie umiem powiedzieć ani słowa. Lecz dumny jestem, że w moich żyłach Płynie krew ormiańska i wyjątkowa. Ślady pozostawili tu Ormianie Bardzo wyraźne, w postaci nazwisk, Za przykład niechaj posłużą Sienkiewicz – autor, lub Naruszewicz. A Ja wreszcie, jako (*)kiewicz, Z ormiańską końcówką „-wicz” nazwiska, Takżem niepospolity, poeta-trubadur, Co stara się Was nieco zabawić. Warszawa, 24.11.211 punkt
-
1 punkt
-
@Nefretete Zgadzam się :) Przyjmując Twoje założenie, że Wszechświat jest kostką "Rubika" też jestem zdania, że nie da się go ułożyć tak aby każda ze ścian miała ten sam kolor:) Ostatnio jednak dochodzę do trochę anarchistycznego spostrzeżenia, że im bardziej się tę kostkę układa tym bardziej jest ona niepoukładana :)))1 punkt
-
I BAWI, E, JUTA RANO? ONA RATUJE I WABI. - MEDEI STOLIK? - PANA KI. - BO RANO ŻONA ROBI KANAPKI. - LOT SIEDEM. A WYŻ? U MERA I MUZA Z UMIAREM UŻYWA.1 punkt
-
Zadupie szeleszczące plotą żaden romans tu się nie ukryje dłużej niż tydzień potwierdzony pocztą pantoflową Miasteczko jak z opowieści Singera tylko Żydów brak zastąpili ich Świadkowie Jehowy chodzą od domu do domu ubrani obowiązkowo w czarne garnitury głosząc ich zdaniem prawdę jedyną nie podlegającą dyskusji Miasteczko pełne kontrastów przeżywające wzloty i upadki Miasteczko moje tu się urodziłem tu żyję tu umrzeć mi przyjdzie pewnie szans niewykorzystanych żałuję - ale to jest temat na zupełnie inny wiersz1 punkt
-
@Leszczym Zapodałeś interesujący temat -:) Powiedzmy ,że Wszechświat jest jedną kostką "Rubika. Prawdopodobieństwo ułożenia wszystkich kawałków kostki, w pełną, będzie dziełem statystyki, jaka mówi, że teoretycznie, każdy kolor boków , ów kostki, nie będzie na swoim miejscu. Błąd. IMHO Ja w to nie wierzę. Temat ok, jak i treść! pozdrowionka1 punkt
-
A widzisz, o tym nie pomyślałem, w zasadzie, taki "zasadniczy" to ja znów nie jestem, jedynie co do ortografii - oj tak. Mądra dziewczyna, ukłony1 punkt
-
Jak noc czarna Słodka jak grzech Kawa z ziarna Jak gorycz łez Jej zapach Wręcz aura Roztacza się Jak zorza poranna Pobudza węch Nektar dla gardła Gdy wstaje dzień Czerń spektakularna Głęboka jak sens Mocno rytualna Dobra jak śmierć1 punkt
-
Chciałbym być wiatrem. I kochać przelotnie. Już nigdy na zawsze. Już nigdy istotnie. Dotykać twej figury. Niewinnie, zalotnie. I być przy tym nieczułym. Na wdzięki twe słodkie. A przy tym przewrotnie. Opinać materiał który, Jak usta wilgotne. Przylegałby do twej skóry. No i tak psotnie Naganiać chmury. Aż dotkną cię krople. Łez moich ponurych.1 punkt
-
Nośniki genów w plemnikach i same plemniki są najbardziej narażone na bodźce fizykochemiczne więc niedługo tak będzie. Liczba i jakość są znacznie gorszej jakości niż pokolenie wstecz i ten proces postępuje, więc to nie fantastyka. Ludzie załatwią się sami.1 punkt
-
1 punkt
-
delektując się poranną kawą czytał świeżą prasę zerkając od czasu do czasu na ekran lecz po chwili zdenerwował się i głośno zaklną... widząc to samo co widział wczoraj czyli jak znowu coś gorszego kładzie swój złowrogi cień na coś co na pewno jest lepsze dlatego wyszedł przed dom poszedł do ogrodu i zaczął gołymi dłońmi plewić chwasty chwasty które sprawiały ból na który reagował śmiechem mówiąc - tak tak to wy nie ja to wy macie przechlapane a nie ja - po czym wrócił do domu i spokojnie dopił kawę1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Wiedza to narzędzie, a mądrość to umiejętność korzystania z niej dla podejmowania optymalnych decyzji. Mistrz Kochanowski podsumował to kilkaset lat temu we fraszce: Na matematyka. Od tej pory niczego trafniejszego nie napisano. Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
Wybacz Iwonko, ale jakoś tym razem słabo przekonuje mnie tak przedstawiona przez Ciebie postawa Pl-ki i jej ostateczna ‘niedźwiedzia moc sprzeciwu’. ;) Wiem, grabię sobie, ale nie poradzę. Mówię, co myślę. To początkowe ‘malutkie, filuterne, falujące i płożące się leniwie’ „nie” bardziej współgra z drżeniem wypłoszonego z krzaków marchwiożera, czy asekuracyjnie wyglądającej ‘zza rogu’ perliczki, niż kogoś kto ponad wszystko stanie w obronie przekonań, których zna moc i wartość. Rzadko bywa (poza bajkami rzecz jasna) aby ów ‘nuzajac’, nawet o lwim sercu próbował się na rękę z ‘misiem’, czy ‘rysiem’. Dlatego bardziej pasowałaby mi tu wersja wynikająca np. z siły intelektu, lub choćby podparta ogłuszającym i niepodlegającym sprzeciwu, bo takim tym razem kobiecym „blaszano-bębenkowym” NIEEE!!!. Pozdrówki. PS Oczywiście mogę się mylić ;)1 punkt
-
Być dorosłym to trudna sprawa, robić to i tamto nie wypada. Każdy przecież chciałby skakać przez kałuże, Śmieszne kształty widzieć w chmurze, Umorusać pyszczek cały, Krzyczeć głośno: “pobite gary!” Ale ciągle coś w środku podpowiada: “Jesteś dorosły - to nie wypada”. ... albo może pobawić się w berka, nabrać piasku ze dwa wiaderka. ... albo rozebrać się do golasa, i tak sobie wolno hasać. Ale nie, nie wolno, bo jesteś już na to za stary! Pobite gary!!!1 punkt
-
1 punkt
-
Filozof patrzy w gwiazdy oraz na drzewo mające wiele odrostów i zalążków. Wokół niego tańczy szaman. Jego przodkowie pochodzą…1 punkt
-
ADA - PO KOLANA. A NA LOK OPADA. O, GNIAZDO WODZA, INGO. A I NEL - OKOPCONA NOC POKOLENIA. MODA NA SPOKO. OKO PSA NA DOM.1 punkt
-
Pokłóciliśmy i rozstaliśmy się. By znów zapłonęła miłość, zostały : nie miesiące, dni, minuty ale sekundy. - Powiedział do mnie stojący obok czas. Nagle pożyczyłem od niego jeden atrybut władzy i zwyciężyłem. Miłość rzadko podlega upływowi czasu.1 punkt
-
A humorous way of presenting by Hagge Gelgert in his program made me realize the Scandinavian roots of the American comedian Chevy Chase's style of joking. Humorystyczny sposób prezentacji przez Hagge Gelgerta w jego programie pozwolił mi uświadomić sobie skandynawskie korzenie stylu żartów przez amerykańskiego komika Chevy Chase'a. Doctor, Doctor Doktorn, Doktorn Doktor Doktor1 punkt
-
"Che gelida manina" ("taka chłodna dłoń"), aria z pierwszego aktu opery, "Cyganeria", ("La Boheme") Giacomo Pucciniego. Wykonanie: Jan Kiepura Sol la solita storia del pastore” („ Lamento di Federico”), aria z drugiego aktu opery „Arlezjanka", Francesco Cilea. Wykonanie: Jonas Kaufmann1 punkt
-
„Celeste Aida”, aria z pierwszego aktu opery „Aida”, Giuseppe Verdiego. Wykonanie: Luciano Pavarotti.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne