Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 22.11.2021 w Odpowiedzi
-
daj mi prawo zapomnienia bo nie zdejmuję strzały z cięciwy i warczę nie mogąc rozpędzić krwi pełnia ciebie naga unoszę się opadam w miękkiej drodze po łzy słodyczy jaśnieję ociekam ciepła rozkosz z tobą faluje powietrzem dodaje sił zatrzymując teraz jest zimnej zły ogień skacze3 punkty
-
Pościel przesiąknęła pożądaniem wtulonych ciał. Skarbem jesteś, on tak szepcze swoim głosem. Na stole wazon z kwiatami. Uschły goździki. Myślami szybuję w przestworzach, otulona Tobą. autor: a-b3 punkty
-
Coś jest bez sensu w obrazku za oknem, ale nie wiem czy to przez parę żuli ładujących amunicję do butelek, czy kota który łasi się do drzewa Dedykuję ci sen numer pięć tysięcy osiemnaście, daj mi za niego swoją książkę zrobioną z wydartymi obrazkami z gazet, nie jest nudna nikt takiej samej nie ma na świecie, na tym łez padole gdzie płaczą tylko bestie z czerwonymi oczyma i zespołem suchego oka Biorę podręcznik do patologii ciąży, ze środka wypadła kartka z wakacji z Wenecji, znów jest pod ciepłą wodą z mydłem i kawałkami turystów jedzących bułki z rybami, Zajrzałem do lustra, tam facet zagląda do lustra, Przerzucam odpowiedzialność za kontakt z Własnym Ciałem na nowego przyjaciela, - hej jak się masz? Zaczynam po amerykańskim – stul mordę – odpowiada po polsku bez akcentu Nad miastem znów smok pożera ludzi śpieszących do pracy w fabryce na nocną zmianę mordercy nawijają włosy przed snem w papiloty, klamki mają obok sprayu do włosów gliny owszem wpadają bez zapowiedzenia, obcięci na krótko i pchną dużo gorzej Zjadam cię na surowo po kawałku jak wąż – do siebie mówię Żaden wąż nie jest tak głupi żeby zeżreć własny ogon – odpowiada wąż – a człowiek Siada innemu człowiekowi bez majtek na twarzy nie pytając o zgodę Palę papierosa trzymając go palcami od nóg, nauczył mnie tego nauczyciel od zajęć praktyczno-technicznych oraz tego jak wbijać gwoździe tak samo jak oprawcy pod krzyżem czasami udaję łotra ale nie mam wtedy pod ręką gwoździ do końca każdej butelki mówię parę razy amen, ale nie pamiętam żadnej modlitwy, która by porywała ciało na kawałki tak dobrze jak spulchniarka gleby Kosiarka wymyśliła mi znów nowe imię, zaczyna się na literkę „N” Mózg kłamie gorzej od Freuda, ten bywał tylko szczery w toalecie gdzie knuł nowe finansowe wałki między bruzdami nieswojego mózgu3 punkty
-
Z mą sympatią idzie się porozumieć potrafimy spać, umiemy rozmawiać ciekawie własne pryzmaty postrzegamy ja pomogę, ona może oraz próżnujemy Kłótnia wyostrza nasze dumne oblicza wymagamy, spostrzeżenia późnej pory piszemy krwiste scenariusze przyjaźni postrzeliła nas trafna strzała amora W ciężki poranek ona najpiękniejsza połączyła nas alchemia ciał serc i dusz błąkam się po opłotkach z kwiatami ba, zdarzy się, że usłyszę komplement Bez niej tygodnie są niczym zatracenie sam jak palec szans nie widzę żadnych praprawda mieni się dając po oczach budowanie relacji może poskutkować: istotnością nieskorą do przewidzenia.3 punkty
-
czemu się smucisz zapytał poeta malarza którego spotkał przekraczając próg bardzo już późnej jesieni spójrz na Łąki i pola i lasy - widzisz szarość zamazała ich wielobarwność więc jak mam namalować miły obraz skoro zniknęły motyle kwiaty i zieleń poeta uśmiechnął się i rzekł do niego nie martw się - ja taki obraz namalowałem słowami więc wystarczy byś go przeczytał a potem przeniósł pędzlem na swe płótno po jakimś czasie - na wystawie zwiedzających zachwycił piękny obraz pod którym jego autor dziękował poecie za wiersz który ożywił szare barwy późnej jesieni3 punkty
-
Z tego nieba nic nie będzie. Rozbite ostrą krawędzią utonie. Prywatne raje, ubrane łzami wyleją. Rzeka popłynie rwąc szałem bezimienne domy. Zostanie szelest wspomnień, pękatych dni, utuczonych czasem. autor: a-b2 punkty
-
między ostatnim dworcem a pierwszym pociągiem mkną w oddali samotne wioski dziś znów przestawiono czas tej nocy stoimy w pustym polu fascynuje mnie pewien chaos napoczętej bułki starszy pan w słuchawkach zdobył się na drugi kęs mlaszcząc na widok księżyca przeżuwa swoje myśli stąd jest tylko kilka stron do wyciętego miasta z ust wypadają kolejne słowa pozbawione kalorii zaraz stąd ruszamy świat jest daleko za oknem a moje ciśnienie skacze na trampolinie2 punkty
-
Prawe oko to tradycja Bóg nasz honor i ojczyzna kto ma inne preferencje temu ucinamy ręce lewe oko kocha biednych uciskanych niepotrzebnych ciągle broni praw mniejszości przeciwnikom łamiąc kości jedna głowa jeden kraj częściej grudzień rzadziej maj i dzielące dwa spojrzenia tu się kurwa nic nie zmienia mam już dość dostaję zeza2 punkty
-
Największa życiowa tragedia. Kiedy Ponury Kosiarz tu przyjdzie, Szast-prast robota mu wyjdzie. Wszak we żniwach jest wprawiony W wielu wojnach doświadczony. A w szpitalach, domach i na drogach Jeśli stoisz na swych nogach, On cię szybko z tej marności Przeniesie do jasności. Kiedy nie masz wiary w sobie Coś innego dadzą tobie. Więc tęsknota, niebyt wieczny Stanie bardzo się konieczny. Największa w życiu tragedia, podaje twoja encyklopedia. “Omnis moriar” na kamieniu Albo znajdziesz się w więzieniu.2 punkty
-
przeźroczysta w kąciku oka mgnieniu słów które czytasz gdy zanurzasz mi palce we włosy obejmując twarz jak książkę cichutko rozigraną scałuj z rzęs nim dotknie ziemi a niebo wyciągnie po nas dłonie 14.11.212 punkty
-
@Nata_Kruk dzięki, nigdy bym nie pomyślała, że tak może się skojarzyć. Poprawię to i owo, z "wydechem" będę uważać :-) @Andrzej_Wojnowski Serdecznie dziękuję. Miło że się tu zatrzymałeś. @BPW również dziękuję. @M do K tak wyszło :). @Leszczym dziękuję.2 punkty
-
W bajkach które pamiętam las także mylił ścieżki wędrującym dzieciom przeskakiwał kamienie Czerwony Kapturek spieszył Jaś za Małgosią pomiędzy drzewami pomiędzy wersami czaiło się zło niepewnie wyglądałam kolejnego poranka każdego wieczoru zgodnie z porządkiem rzeczy odwracał się sprawiedliwy los usypiałam z przekonaniem że wilk zasłużył na okrutny koniec a dzieci jak gdyby nigdy nic z powrotem na pierwszej stronie książki2 punkty
-
Przyjacielu usiądź ze mną nad Wisłą jak wtedy gdy nic nas nie bolało kiedy mieliśmy wszystko choć wydawało się mało Bracie usiądź nad wiślanym brzegiem strzepnij z munduru pustynny kurz poczuj beztroskę i spokój nie musisz walczyć już nie musisz dźwigać na barkach bohaterstwa i męstwa usiądź na brzegu Wisły i nie myśl już o zwycięstwach podaj mi dłoń tak jak wtedy złączmy się w uścisku bratnim pomilczmy razem nad brzegiem Wisły spotkanie to będzie ostatnim potem gorący wiatr samum omiecie twe ślady wszystkie ukryje drogę do domu nie wrócisz już więcej nad Wisłę lecz w moim sercu i w myślach stoisz w pierwszym szeregu i będę wspominał Cię zawsze siedząc na nadwiślańskim brzegu.2 punkty
-
~~ zroszone łzami płaczącego malucha ramiona matki świat w jego oczach magią niepojętych obrazów .. ~~2 punkty
-
W szaty ciemne odziana, Dalej zabijała. Bo w głowie myślała, Że nie zostanie pokochana. Swoich mężów pochowała, Jednak z pieniędzmi zostawała. Pieniędzmi jaki ryby wabiła, A potem ich dusiła. Czarna wdowa na nią mówiono, Jednak rzadko ktoś zdążył rzec "żono".2 punkty
-
Limeryk, z miasta Limerick, z pięciu wersów się składam, pierwszy, drugi i piąty się rymują – to zasada, trzeci i czwarty są rymami połączone i o jedną, lub dwie sylaby przykrócone. Piąty całkiem absurdalny – człowiek ze śmiechu pada. Inspiracja była, ale zapomniałem czyja:).2 punkty
-
2 punkty
-
Skoro warsztat mam 2 uwagi: strzała amora jest celna, a te komplementy ze strony kobiet to przyjmuj z uśmiechem i dystansem. Pozdrawiam.2 punkty
-
A gdyby zdarzyły się te dwa tysiące lat ale bez początku minęłyby dni i noce w juliańskim kalendarzu aż do teraz i przyszedłby Anioł we śnie powiedział - wstań Józefie już pora uciekać oto nowe Betlejem już płynęliby łodzią z Libii do Lampedusy wiatr byłby posłuszny rozkazowi Boga i morze poniosłoby do brzegu przepełnioną łódź gdzieś w środku lądu jaśniałyby gwiazda nad stodołą w polach i byłaby granica w zasięgu spojrzenia za nią dach nad głową woda i chleb z masłem tuż tuż nawet stanąłby człowiek na drugim już brzegu lecz przejrzał go Bóg nim Anioł wskazał Egipt dawno dawno temu2 punkty
-
Listopadowo lecą lip / liście, lgną luminacją lata lustrzaną. Lux - lawirują lawiną luźną; lekką, liliowożółtawą, lnianą. Licz Ludolfino, lub liczykrupo, liściopęd lepiąc lekceważąco. Lustruj, lub lakuj... literaturo, litanię liści laurowych lśniącą. Latarnie lotnisk, lub litosferę, literat ledwie liźnie lirycznie; lamentem lalek (lektorem lelek) Lisek listowie lży lakonicznie. Lunapark, ludzie lubiący latte, lokalnie lemoniadę, likworki. Leszczynie leśnej laskowo lżej, leniuch lirogon... linieją lotki. Labirynt, lotto, lodową, lód, lebiodę, lina... lubi Leopold. Larysa lekkie latawce, lub lipowe liście, listy, listopad.2 punkty
-
Myśl natrętną sie staje Którą trudno stłumić Dlatego przegrywam Pragnienie wgryzło się i jak wiatr Przychodzi nieoczekiwanie Jeżeli tęsknię to czasem Bez pośpiechu Cisza jak podmuch orzeźwiła umęczone ciało, zatracam się w niej Jednak w jej tchnieniu natrafiam na iskrę Czy ona ogniem zostanie? Bez strachu że mnie strawi Cóż może mi zrobić? Skoro ogień w ogniu.1 punkt
-
Od dłuższego czasu, odczuwam pilną potrzebę skomplementowania. Nieważne gdzie i kogo. Wędruję cierpliwie, aż w końcu trafiam w objęcia opuszczonej chałupy, poprzez drzwi i od razu ją zauważam. Powabna gładkość, kłuje gałki oczne sensem pozytywnym. Skąd takie cudo przedziwne, okryta bielą, w takim nędznym otoczeniu? Jakby na mnie czekała. Tyś piękna – wrzeszczę. – Nie ma piękniejszej od ciebie tu – dodaję subtelnym słowem naocznego obserwatora rzeczy niezwykłych, zasługujących na podziw. Gdy dotykam twojego ciała, gładkiego niczym lotos, to aż ciarki rozkoszy czuję w okolicach. Poprzez twój umysł, dostrzegam tajemnicę świata... –– Przestań mi wreszcie wciskać kit w ten sposób odzywa się rama okienna.1 punkt
-
wyszliśmy z hotelupies chciał się bawić z kimkolwiekprzynieść patyk albo ugryźć tak na rozkazco to za pies? może wściekły?pytałaś gdy latały kamyki na plażymiędzy fokami w pasiatych kostiumachskomlał z radościnareszcie dwójka przyjaciółrazem damy radę zrobićwielką dziurę w ziemii fosę dla królowej mórzidź już powiedziałaśdo mnie, do psawziął to poważnie i poszedłw jego ślepiach ciągle byliśmy myi fruwające kamykii ty która nie lubisz psówaleja między wydmamisztywna królowa mórzz patykiem zamiast kręgosłupanad dziurą w piasku1 punkt
-
wczoraj przyszli podpalić twój dom dom w którym mieszkasz - Polskę setki ich lecz za nimi miliony mkną biednych ludzi co nie są wojskiem przy granicy stoją i nocą kamieniami w serca łomocą ty zaspane podnosisz oczy jak odmówić takim pomocy co tu zrobić wpuścić ich otwórz szkoda drzwi https://www.youtube.com/watch?v=IT3blNqw9mM1 punkt
-
delikatne szturchnięcie śpisz czy nie śpisz bo opierasz się na łokciu a włosy rozsypane a oczy nie to tylko twarz zasłonięta włosami delikatne szturchnięcie chcesz się uderzyć o ścianę z mgieł o słów dwuznaczność o opary absurdu o atomy uwolnione z jakiegoś wybuchu delikatne szturchnięcie łapiesz za rączkę depcząc komuś odcisk i że to nie ty że tamten pchał i popchnął zakrętu nie przewidział to może być może delikatne szturchnięcie poczekaj aż ziemia pociągnie za sznurek to podkręci radio to uniesie kolano to wkomponuje miętę w rumianek to... delikatne szturchnięcie1 punkt
-
Nie jestem Romeo co skomle i jęczy by uwieść swą Julię a potem zamęczyć Żaden ze mnie Parys-ty zaś nie Helena tym bardziej nie Don Kichot-ty nie Dulcynea Filonem nie jestem-ty nie moja Laura Tristanem-niestety-Izolda ty żadna Nie jestem Pan Tadeusz-tyś nie moja Zosia Cierpienia Wertera czyta inny ktoś tam Butler i O'Hara-Przeminęli z wiatrem Titanic utonął-żartem-z pełnym żaglem Błękitna laguna mami pięknem swoim Diana była cnotliwa-Karol jej się boi Edward jest Nożycoręki-Kim jest bladolica Nana się prostytuuje-Jerzy do niej wzdycha A mi jest potrzebna kobieta z krwi i kości co skarpetki upierze przyjmie moich gości poda mi do łóżka obfite śniadanie szepcąc mi do ucha-mój wieprzku-kochanie1 punkt
-
1 punkt
-
Zawsze byłam na ćwierć gwizdka Widocznie taka jestem Nie zmierzałam się z Rysami z Monte Blanc tym bardziej z Monte Everestem Raz zdobyłam Łysogore i było bardzo pod górę Kariera? - żadna Czy jestem ładna? Kiedyś ktoś powiedział, że tak Może widział wspak ? A może był zdesperowany wyposzczony Może zakochany? Cóż, to dawno było i trochę bez znaczenia , może mu się tak wymknęło, nawet nie pamiętam imienia i tylko dlatego przykładam do tego tyle wagi, bo niewątpliwie niezwykle miłe są takie uwagi Tym bardziej jeśli raz się zdarzyło No bo jeśli któraś coś takiego słyszy, dajmy na to co chwila ,to czy taka uwaga jest dla niej szczególnie miła? Połyka ją jak powietrze , jak wodę ryba , no cóż dość o tym chyba wracając do tematu to średnia ze mnie kobieta, taka właśnie na ćwierć gwizdka nawet nie na pół Żadne tam szczyty, ale za to dół O tak, potrafię i nawet szczerze powiem, że bez batyskafu spuszczam się tak nisko nie czując w ogóle strachu Rów Mariański to pestka Niejeden raz już go zdobyłam Problem w tym ,że poza mną nikt nie wie, że tam byłam Nie zawieszę chorągiewki na czekanie I choć taka ze mnie głębinowa mistrzyni To tutaj na zawsze średnią kobietą zostanę1 punkt
-
1 punkt
-
Przez język przypomina to tren niż erotyk Bo zamiast mnie unosić rozpalać wyobraźnię jakoś dusi do gleby ;)1 punkt
-
Taka czcionka, nie ułatwia czytania, ale powoli.. da się przebrnąć. Opisałeś praktycznie całe życie pary, język z innej epoki, to nie zarzut.. chcesz tak, pisz. Jak na erotyk, za dłuuugie to jest... Pozdrawiam.1 punkt
-
@Leszczym Im więcej razy czytam, następnego próbuję kielicha, para bez uczucia i życia, więc Leszczym... znikam. Miłego wieczoru.1 punkt
-
Litera po literze, wersem wspomóż zwrotkę, utkaj płoche sylaby - cokolwiek przypudruj. Złapiesz rymy do pary i rytmy cierpiące, całość smakiem zespolisz jak w śliwkowym strudlu. Co wyszło - powiedz? To moja spowiedź. Słowo biegnie po słowie, czy melodią zagra? Pytanie semantyczne... próba cel wymusi. Wierszyk w swym majestacie, gnaj zwierzyno stadna, człowiek w twórczym więzieniu a w dłoni mam kluczyk. Czytam... raz, drugi, nie mój, a cudzy! Kompozycja do kosza - następne podejście, wena w cyklu tożsama, czy makijaż zmienić? W innej szufladzie duszy, pogrzebię za bezcen, trzeba by, zaczarować kolejne A4. Pióro - atrament, kropką spętane. "Słowo jest czyste. Nieczystość zdania to już zasługa pisarza." - Valeriu Butulescu.1 punkt
-
1 punkt
-
Raz do tyłu raz do przodu lub na odwrót w przód i w tył na bujanym siadł fotelu cień co kiedyś człekiem był tu mu dynda tam powiewa buja się tak cały dzień od pierwszego do pierwszego geriatryczny wodzirej jak wyciągnąć go na piwo jak mu kopa w zadek dać jak przymusić go do czegoś skoro nie chce mu się wstać to apatia zniechęcenie dół co sam wszak w niego wpadł obojętność nic niechcenie dominuje jego świat czy do czynu ktoś go popchnie kto przekona go by wstał ruszył dupę drzwi otworzył i coś innym z siebie dał miał już wszystko żonę dzieci wóz i przewóz szał ciał miał teraz tylko sobie smęci upierdliwy z niego drań1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Walczyła biała armia – nasza z czarną. Gdy żołnierze – pobratymcy modlili się, rozproszyły się chmury. Szczęście było po naszej stronie. Królowie mieli klepsydry… i nad wrogimi wojskami leciały orły. Niespodziewanie, wśród zgiełku padło słowo – zdrada !1 punkt
-
A I SYPIE IWA. JANINA ANI NA JAWIE - PYSIA. AJ, CAROWO, LECIWA BAWI CELOWO, RACJA. A PULI LUPA? HECA, ŁAPU-CAPU! TU, PACU, PAŁAC, EH.1 punkt
-
1 punkt
-
O, BABKA - JA NA SYROP SPORY - SAN, A JAK BABO. BABKA JAKA NA ŁĄCE - LECĄ, ŁAN - A KAJAK BAB? - EJ, ULU, PIN. - A MATAWI CELA. - NINA, JAD... - A GADA JANINA LECIWA - TA MANIPULUJE. CO MANA; JANINA DO JANA NA JOD ANI, NA JANA MOC. NATUPALI... LAPU TAN. DA JANINA PAZUR, GRUZ, A PANI NA JAD. (palindrom)1 punkt
-
zakochać można się tylko raz tylko raz można otworzyć drzwi drzwi za którymi czeka miłość za którymi nie ma smutku i łez bo drugi raz to już rutyna to nie szczerość tylko sumienia ból zakochać się można ale już nie tak jak pierwszy raz to niemożliwe to już inna baśń inny kram nie ten sam piękny stan to inny świat1 punkt
-
Agacie To był ostatni bluff Ocenić to czego się pragnie Wracającym podziemiami dworca Przyznać się przed własną duszą Niebo ma fantazyjny kolor i kształt Samochody wyją do godziny szczytu Idę przed siebie i wszystko powiewa Nie wpadnę już na herbatę z Herbertem Niech to czego nie dosięgamy dłonią zastąpią zwykłe gesty i rozmowy Nie mogłem się ugiąć tak długo przed światem A teraz sam proszę Czy naprawdę tego chcesz? A może wiersz jest jak mgnienie oka? Oczywiste rzeczy mogą być bardziej złożone Pod powierzchnią są królewsko czerwone Nie tracić minut na letarg otwartych powiek1 punkt
-
Leciały piękne motyle. Pierwszy przysłonił drugiego. Chwyciłem próżnego w „sieć”. Chowam i kolekcjonuję, obdarzone skrzydełkami dziwne robaki – klejnoty.1 punkt
-
(...) Tu gdzie iskra się nie iskrzy,Z przeciwieństw mej pięknej spleciona,Ta masa co mą duszę przykrzy,Ciemność nieskończona.Ależ, czy nie wszyscy cni są tym wyczerpani?Przebacz mi Pani!Do gór urokliwych poczułem pragnienie,Spoglądać na wodospady, strzeliste urwiska,Na zboczach spadzistych promieni mienienie,I ludzi cnotliwych, wspaniałe zjawiska.Nadto zaś się spozierałem i spadłem z grani.Przebacz mi Pani! (...) III.20211 punkt
-
Kłamstwem uciekam to grzech ja wiem Ty też patrzysz na mnie na to co robię i jeszcze większy ciężar dajesz nieść prawda uwalnia to dobre ja wiem Ty chcesz i cieszy Cię gdy walczę dla niej chociaż nie wiem co jest mniejszym złem pytam w którą stronę iść gdy każdą drogę dzielisz na krzyż i komu mam wierzyć i dlaczego nie potrafię znaleźć drogi przez którą do Twych ramion trafie nie chcę słuchać ludzi bo nie wiem już kto prawdę mówi serce zaprzężone w świat piękny ciągnie lecz rozum każe zostać tam gdzie mu wygodnie więc piszę Panie bo łatwiej z zamkniętymi ustami wyznać jest że mi smutno bez Ciebie że nie potrafię sam siebie uszczęśliwić ani ludzi zbawić choćbym prawdę mówił czy też tajemnicę bolesną trzymał pod kluczem to krzywdzę ich tak samo tak samo jak własną duszę1 punkt
-
Zbliżone Do wielkości zdżbła Światło Wokoło zastyga Łamanym pismem wyobrażeń Stłumionym Nabrzeżem ruchu Oddając głębię Scenopisów Przyległym podwórzom z kultur Łamiąc Podstawę czaszki Nad ciszą strojonych instrumentów Biegnących chrobotem Otwartych ścian W środku Wyspa niewieścia Przypisana przyśnionym Następnym Powtórnym ... ponieważ natomiast ... Będąca Kontrastem WARSZAWA1 punkt
-
widziałem wiele aniołów dlatego nie wiedziałem którego wybrać wszyscy odeszli a teraz nie mam żadnego aniele Boże to tylko modlitwa a ja chcę czuć i dotknąć jakiegoś anioła przyłącz się do mnie i patrz w moje dwa okna którymi są moje oczy taką jaką dla mnie i dla ciebie tam znajdziesz moją duszę1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne