Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 23.10.2021 w Odpowiedzi

  1. rozszeptał się ogród tysiącem liści w złotej poświacie korona drzewa ludzie wzdychają że to już jesień a we mnie znowu dusza śpiewa
    7 punktów
  2. Tak chciałbym Cię zamknąć w bursztynie, bo wiem, że zaraz odpłyniesz. Szaleńczo, nie tracąc czasu mocno chwytam się twego obrazu. Szczeniacko chcę lecieć tam z tobą, gdzie słońce całuje się z wodą. Pobrodzić choć moment w tej ciszy, bo tu przerost form się nie liczy. I znów móc Cię musnąć wargami, szybując hen ponad słowami.
    5 punktów
  3. Adamie słońce zakwita gdy wschodzisz we mnie cichnie trzepot wtulasz usta w pępek dotykając od środka tęsknoty za sobą samą by z żebra wyjętego mi z boku na nowo lepić wiarę że nie byłam tylko po to żebyś mógł zapomnieć że jesteś
    4 punkty
  4. pamiętasz drogi szepnęła cichutko ściskając swoją jego drżącą dłoń dawno temu na tej ławeczce powiedziałeś mi coś pięknego tak - pamiętam powiedziałem że razem łatwiej nam będzie się starzeć po czym spojrzał na nią i przytulił całując jej siwą skroń ona płacząc rzekła miałeś racje miły będąc blisko siebie łatwiej nam będzie Łatwiej pożegnać i zrozumieć to że prędzej czy później coś nas rozdzieli chwilę potem wstali i poszli przed siebie a na ich ławkę listek przysiadł jesienny
    4 punkty
  5. Czytam Twoje zmysły braillem przez dotyk. Wysyłam e-milem przez receptory pieszczoty. Które wpadają w milionów neuronów tunel. I trafiają do tych komórek które są na to zmysłoczułe. Płyną łączem połączeń synapsą. Gdy moje oczy głodne żaru patrzą. Na czczo, na Twoje usta wysmarowane pomadką. I rozmyślają kiedy ich słodkich pocałunków doświadczą. Moc ich chciałbym złapać na lasso. By każdą noc móc nimi ozdobić jak Picasso. I rozłożył bym parasol nad tym niebem. I każdej gwieździe dał pocałunek jeden. A te by się zaczerwieniły powiewem Twojej magii. I świeciły na czerwono jak na choince lampki. Aż w końcu spadły przesycone ust Twoich nektarem. W naszych marzeń z babiego lata nitek utkaną kotarę.
    4 punkty
  6. jastrząb na wietrze męczy się mniej gdyby tylko zechciał polatać dla przyjemności bez skanowania myśliwym być nie przestaje każde wgłębienie zostaje pod powierzchnią uwypukla się zostawia ślad datuje ryt droga rudozielona Iris pachniesz trawą z deszczem twój czar jest drogowskazem na drugą stronę tęczy ciągle wieje i pada z obietnicami prześwitów
    3 punkty
  7. Powiem ci szczerze że nie mam stałej pracy Noszę ciemne okulary a nie jestem hazardzistą Wciąż leżą na biurku niespłacone mandaty Więc nie przedstawisz mnie swoim rodzicom Jak na fit modę jeszcze trochę dużo palę A garnitur na miarę i tak będzie za ciasny Nie wpasowuje się w sztywne konwenanse Dbam o środowisko i segreguje plastik
    3 punkty
  8. Moje życie jest kopnięte Niedorżniete lecz przecięte I szpikulce i krogulce Nieźle sobie używały Ludzie się kochali ach kochali a tu tylko strzępy Słów Popatrz lecą kormorany Czy to jesień czy to wiosna Znów Sama sama sama na rozstaju dróg Może się obudzę z rana Może mnie odnajdzie Bóg Może jestem tutaj najsmutniejsza Może nie jedno pewne jest I ten wieczór i ja utoniemy W szarej mgle Pisane w nadmorskiej knajpce gdzie pięknie grali Kołobrzeg 22 październik 2021
    3 punkty
  9. W głąb mojej duszy na Marsa zdejmij buty wejdź cicho na palcach korytarzem światła idź przez czarny wszechświat jak spadająca gwiazda wprost do mojego serca
    3 punkty
  10. My we dwoje, Oddzieleni mini sekundą. Nie ma twoje i moje, Razem dzielimy się rundą. Nic nie słyszysz, Co żyje w mym sercu. Ty mi dobra życzysz, Ty antywzorcu. Niby jestem szczęśliwa, Niby darzę cię miłością. Ma miłość dotkliwa, Jednak ona ciałem całością. Ty łakniesz! Nigdy nie prosisz! Jednak przede mną zgaśniesz! I swą ostateczną mowę wygłosisz! Ciężej mi z tobą żyć, Kiedy Ciebie już nie ma. Kazali Ci łopaty użyć, By Cię do dołu rzucić bez uprzedzenia.
    3 punkty
  11. życia są „silnie”.
    3 punkty
  12. Bazyli z Kobylej Góry za mąż wydał swoje córy a teraz się wścieka że do szklanki mleka szczają mu ohydne szczury.
    3 punkty
  13. gwint-usta jak pocałunki po przemglone łazy i kaczeńce słoneczne zagóry piszę do ciebie z pierwszego snu czasem ścigana dennicą o trzeciej w nocy chyba nie wiem co się dzieje znowu środa to już połowa soboty i wiatrem zimnym brzemienny kalendarz piec między targiem dziennym i nocnym a ja płaczę twoje wiersze bo krwią wypełniają ciała jamiste przypominając na sznurach czystych sumień nie mam miejsca gdyby testosteron nie był zwietrzałym estrogenem może dałby nam cień szansy
    2 punkty
  14. Odgryzam głowy Marsom i Wenusom - słuchając zwierzeń kobiety, której w życiu nie spotkało nic ... poza łagodnym szczęściem I nagle skrzek - niemalowanego ptaka Po drugiej stronie płotu - żaden rycerz! Inna prząśnica opowiada o tym, jak ją zabiło życie - dokładnie w połowie drogi Też jestem zmarła: nijaka. Czasem to los jest dłużnikiem i miga się, ale - spłaci. Dom z łez - gdzie budować? Jaki fundament ... Da ci? Wolisz być śledziem czy półnutą? Kornikiem czy marcepanem? Jak masz czas - przeżyj życie! Ja chętnie popatrzę, zostanę ... Może na całą wieczność ... - wiadomo: nie istnieje. Tak, jak pustynia prawdy, jak złudne "coś się dzieje" Czytam siebie na wietrze. Okładka bez spisu treści Miękka oprawa Przeżyć, skrajnie niewieścich... I domykają świat. Bezpieczną fortecę ze złudnych okien Co kilka metrów iluzjon i bóstwa patrzą złym okiem Krzyże na wielu twarzach, niektóre - zakazy postoju Nie wtrącam się, zbyt mało śpię - służka na ziarnku księżyca Pierwszy skowronek, słoń i ważka ... Człowiek ... Pomylił drzwi i ciągle ... popełnia nowe życia! Będziesz łaskawy ... otworzyć?
    2 punkty
  15. Po moich słowach spływa twoja ślina jeszcze smak twojego pocałunku po moich ustach się rozpływa Jeszcze chwilę temu pożądanie- głos wietrzysty ogień który jakby popychał nasze rozpalone serca ku sobie... Sprawił że krew w naszych żyłach wrze bulgocze nasze usta spotkały się jak dwa rajskie owoce Nasze słomiane zmysły w ogniu stanęły w pocałunku spotkały się doszczętnie spłonęły
    2 punkty
  16. Nie pytaj wiatru jestem jeszcze w przelocie kartek wersów deszczem W zadumie łezką kropkę wpiszę po cichu wsiąknę gdzieś w zacisze Nie szukaj mnie ja się nie chowam przenikam w rym ach forma słowa Mając słuchawki zaś się rozminę chwilą w muzyki świat przepłynę Nie wołaj z echem ... ech... po lesie na leśnym dukcie spotkasz... jesień Nie trudź się także domniemywaniem plotki... zamienię w mydlaną bańkę (!)
    2 punkty
  17. Niebo płacze podczas szarugi. Leją się łez strugi. Słychać jednostajne stukanie. Dziewczyno, niesiesz parasol barwny – drogi i nucisz pięknie. Moje serce pęknie ?
    2 punkty
  18. nie ma gór bez szczytów prawdy która nie kłamie oraz mórz bez brzegów tęcz które barwy kradną nie ma miłości która umie tylko kochać ani burz bez wiatru - lasów bez drzew nie ma nieba bez chmur ani więzień bez krat Boga bez wiary grzechów cieszących za to jest życie potrafiące w pysk dać a potem się wyprzeć że to los a nie ja
    2 punkty
  19. ulatują kolory bycia martwe wespół z żywymi nie daję się już zwieść słabemu wiatru wszystkie ulecą bez nich jest naga ziemia bez gruntu pod nogami
    2 punkty
  20. w przeciwieństwie do wszystkich jestem wierząca wierzę bowiem w zezwierzęcenie uczuć jakimi nakarmił mnie mój pierwszy ojciec pogrzebana w pudełku po zapałkach zbyt dużym dla mojej śmierci dryfuję pośród map kreślonych dłonią której żarówka się przepaliła zrzucam z ciała twoje spojrzenie wczoraj jeszcze rozwieszonego na krzyżu wraz z resztą bielizny schną nasze sny suszą się wbrew gwiazdom przytroczonym do Bożych kolan wbrew ciszy która złorzeczy tym którzy mogą oddychać bez grzechu zimno bez twojej winy konkwistadora bez białej krwi jeszcze goręcej Boże dlaczego wiara w Ciebie jest dzisiaj tak kosztowna? uciekajmy od dawna nie było u nas apokalipsy
    2 punkty
  21. To straszne Nie było Cię ale się pojawiłeś, Dojrzewałeś... Dojrzewałeś, Krytyka codzienności, zbudowała Cię w całości. Czterolistna konicznyna. Dojrzałem, nie ma we mnie złości, lecz wiele niepewności. Chcesz być niewidoczny ? uśmiechnij się, Żałuję.
    2 punkty
  22. W jesienne wieczory grywała w kawiarniach, Chopina i Satie, wśród cichych zachwytów, tak zręcznie władała duszami klawiszy... Niczym bogowie z podań czy mitów Wśród obrazów Cortesa, Blancharda i Blondeau, siadała, by wkrótce odpłynąć z dźwiękami, płynęła po nutach niczym armada która dryfuje między falami. A później wracała po cichu i skrycie do swej kamiennicy - mieszkała nade mną - i znów zasiadała do swych melodii, by zagrać tej nocy choć jeszcze jedną. Mijały miesiące, mijały tak lata, u góry z sąsiadem - nokturnem i walcem, tak szybko, że ciężko zrozumieć mi kiedy nokturny i walce te stały się starcem. Kochała jesień - na jesień odeszła; by zagrać preludium śmierci aniołom, swą uwerturę tak pełną życia, że nawet Kostucha chyliła swe czoło. Z odejściem mistrzyni zamarły też dźwięki - w bezruchu zasnęła orkiestra klawiszy, i drzemią do dzisiaj (choć to już wiosna), przykryte płaszczem kurzu i ciszy.
    2 punkty
  23. Wpadłaś mi w oko Głęboko. Chyba za szeroko otworzyłem powieki Są na to jakieś krople, leki? Czy to kiedyś minie. Może ze łzą wypłyniesz? Może słońce Cie oślepi Jak poruszam głową, wylecisz? Byłem u okulisty Wzrok mój badał Lampką w oko świecił Pukał się w czoło Głową kręcił Nad przyczyną dumał Tydzień po godzinach W końcu wezwał, stwierdził: Nie mam dobrych wieści. Medycyna jest bezradna Widać, dziewczyna była ładna. Doradził cebulę kroić Kilogram każdego ranka Kroiłem, płakałem Płakałem, kroiłem Lecz to metoda, żadna Każda łzę Brałem pod lupę Ty to masz tupet Z moich oczu Uwić sobie gniazdka Nie wiem jak Przed Tobą uciec Feralna fotografia Nawet wyobraźnia Nie dała rady Cie oszpecić Twój wzrok lśni Twój uśmiech świeci Wpadłem w Twoje sieci Lecz nie jestem złotą rybką Pewnie gdy Słońce zaświeci Zmienisz łowisko
    2 punkty
  24. gdy dorastamy do słowa dziękuję za wszystko co w nim się mieści powoli rośnie jasna przestrzeń zgody na siebie
    2 punkty
  25. Siedzę w głębokim fotelu, oparłszy sennie głowę… Spoglądają na mnie z regału brzegi zakurzonych książek… Okrywa mnie chłodem żółtawa poświata ulicznej latarni z konturami rozchwianych liści… Wspina się po ścianie wzdychający wiatr… Chyba wyjdę, gdzieś w rozgwieżdżoną otchłań… … sączy się z głośników adapteru nostalgiczna pieśń… blask księżyca przenika płaszczyzny szyb… Wiesz, gdybyś była blisko, skupiłby się w drgających kącikach twoich wilgotnych warg… Zsuwał się po gładkiej szyi, dotykając uwypukleń piersi… … gdybyś była teraz w pejzażu ze światło-cieni… Gdybyś… Całowałbym twoje zamglone oczy… … świetlistą skórę… I muskał zroszone płatki róż, zamieniając je ― w rozkoszy krzyk… Tylko tak, albo ― inaczej… … i wciąż… ― w nieskończoność nocy… (Włodzimierz Zastawniak, 2021-10-21)
    2 punkty
  26. Ciemnością wypełniony kielich raczy gardła rozpostarte, puste ludzkie postacie. Upojone jeszcze ciepłym, świeżo rozerwanym ciałem. Łapacze... W odmętach rzeczywistości polują z umyślne wyplecionymi smyczami, na długość kilku słów pokrętnych, teraźniejszości nie znanych. autor wiersza: Atypowa Pani zdjęcie: pexels-anna-rye-9751512
    1 punkt
  27. Rozepnij moje lęki Które uciskają neszamę Zdejmij biżuterię łez Zbyt dużo jej na każdej części ciała Zostaw ubrania Resztki sił zbierz z podłogi Podaj mi je proszę Na swojej silnej dłoni Tak silnej Jaką jeszcze nie byłam Może kiedyś kochany Mnie nauczysz być szczęśliwą Kiedy dzień kładzie się spać Noc potrząsa głową Mieszając myśli ze snami Przykryj mnie nadzieją Wtul się proszę w nią wraz ze mną Bo czym ona może być Bez Ciebie? Wyspy mają złote piaski Obmywane wyczesanymi przez wiatr falami A moje włosy nadal proste Jedyne one są proste W moim życiu Klaudia Gasztold
    1 punkt
  28. 1 punkt
  29. radość czy cierpienie? cierpienie łączy bardzo mocno jak obręcz ściskająca jak sznur na gardle tylko w radości krąg zamienia się w światło wyzwala maleńkie iskierki obejmujemy wszechświat
    1 punkt
  30. Spacer w ciemności bez Ciebie, jest przerażająco mroczny. Wesele dla nicości. Welon, kto go złapie? Chyba nikt nie chce... Tylko, że nicość podarowała go w podzięce. Upatrzyła sobie bladą postać w tłumie ruin, ostatnie światło tlące się wśród szarad z ludzi. Proszę więc, pospiesz się. Pospiesz.... autor wiersza: a-b
    1 punkt
  31. Czy pani coś do mnie czuje, czy tylko stroi sobie żart? Czy coś pani obiecuje, bym z panią tylko trwonił czas? Coś mnie wobec pani zobowiązuje, to chyba pani czar? Czy pani mnie kokietuje, bym nie mógł w nocy spać? Ja nie chcę pani zrozumieć, gdzież bym tam śmiał. Ja chcę tylko w pani głowie, zaszumieć jak wiatr...
    1 punkt
  32. najważniejsze się czuć w tym dobrze:)
    1 punkt
  33. @Moondog odwieczne dylematy, być czy mieć. Potem, jak się okrzepnie w swym żywocie, to ani się jest, ani się ma. Ale za młodu próbować trzeba.
    1 punkt
  34. Już nie pamiętam kim jestem. Spojrzałem w Twoje oczy. Zgubiłem gdzieś swoje serce. W chwilowej rozkoszy. Odnalazłem szczęście. Które mogłem przecież przeoczyć. Pachnące Tobą powietrze. Wdychałem jak narkotyk. Dzieliła nas przestrzeń. Na jakieś dwa kroki. Odległość wyciągniętej ręki. Bym poczuł Twój dotyk. Byłaś marzeniem sennym. A że zrodziła Cie jawa. To ja zwykły śmiertelnik. Nie miałem do tej miłości prawa
    1 punkt
  35. 1 punkt
  36. To prawda. Tak jak w przypadku silni liczby rosną szybko - tak i w życiu sytuacja czasem szybko wymyka się spod kontroli. Bardzo celne spostrzeżenie (choć nie wiem czy to miałeś na myśli). :)
    1 punkt
  37. @Leszczym Dzięki !!
    1 punkt
  38. fajny wiersz, każda pora jest piękna.
    1 punkt
  39. Witam - podoba się bo jest uroczo- Pozdr.serdecznie.
    1 punkt
  40. @Antoine W W zasadzie masz rację. Tak brzmi lepiej. Dzięki! ;)
    1 punkt
  41. @Konrad Koper Chyba nie miałem okazji skomentować Twoich tekstów, dziś zrobię wyjątek - są bezbłędnie świetne!!!
    1 punkt
  42. :) Tak, nabyta. Ale tu nie chodziło tylko o motocykl ;) lecz także o utracone uczucie... Rower jest extra, zwłaszcza dla poetów... jedzie się indywidualnie i cicho :) wyjąwszy tandemy i elektryczne, ale te w mniejszości :) Zdrówka również i dziękuję :) Trzeba trzeba :) także dbać o miłość, żeby nie pokryła się kurzem i nie została sprzedana:);) Dzięki również pozdrawiam
    1 punkt
  43. z subtelności do subtelności w kilka minut przeskakujemy nie wiele zmienia się tyle między nami i z pomiędzy nas o te kilka wszechświatów stąd trzęsie się ziemia podrywa do lotu motyl bezwiatr powietrza muska kwiat i ta sama kwitnienia moc a my pomilczmy chwilę jeszcze niezakłopotanie przysłuży się ciszy wszystkim łakociom i miodu subtelności z subtelnościami
    1 punkt
  44. ANGAŻ UDAWAŁA - A ŁAWA DUŻA GNA. A MĄŻ UDAJE REJA? DUŻĄ MA.
    1 punkt
  45. Szczyt lenistwa, nie to nie to zajmowałem się kobietą właśnie wczoraj w restauracji zanim siadłem do kolacji żeby zdobyć miejsce dla niej tam gdzie drożej a nie taniej to musiałem się nachodzić żeby pani tej dogodzić drogim trunkiem, dobrym jadłem załatwiłem to nim siadłem przy stoliku naprzeciwko szampan lał się nam nie piwko bowiem chciałem grać krezusa który co dopiero z USA wrócił na domowe włości i spragniony jest miłości. W Grand Hotelu apartament czekał abym temperament swój wykazał jak należy więc pozbycia się odzieży dokonałem w okamgnieniu a i Ania o odzieniu będąc nago nie myślała i tak nocka nas zastała a zaś rano jak to rano do łóżeczka nam podano ze śniadaniem czarną kawę i tak skończę mą wyprawę. Rzekłem do niej Moja Droga bowiem się wykosztowałem i nie było też lenistwa, nieźle się napracowałem.
    1 punkt
  46. Jeśli zasłuchasz się w zgęstniałą ciszę, Tak mocno, aż usłyszysz szepty traw, Namiętność w nas zadźwięczy, zakołysze, Jak ciepłem słońca zalany chłodny staw. Z niej wyplotą się promienie uczuć ciągłe, Ażeby na wrzecionie czasu wątki pleść. Aby spragnione ciała się dotknęły wątłe I żeby pocałunki pierwsze w ciszy nieść. Bez lęku wyciszeni w naszych ciałach, Nabierze barwy skóra w mleczny róż. Od świata pustka odgrodzi nas jak skała. Od słońca żaru lub gwałtownych burz. W tych małych miejscach cicholubnych, Gdzie ptasi śpiew kołysze wiotki strąk, Jak dwa owady w żądliwościach zgubnych, Będziemy pili rozkosz z ust i naszych rąk. Krew rozkosz poniesie nam przez skronie, Dopóki kos w upojny zasłuchany trel, Nie powie nam czy miłość w nas zapłonie, Póki nie skończy, nie oderwie się od drzew. Dopóki w serca nie wedrze się spełnienie, Póki miłosny wątek się nie skończy pleść, Chcę poczuć każde ciała twego drżenie Oraz siebie cząstkę w twoim ciele mieć. Chcę czuć jak płynie obok czas miłosny, Kiedy na parę sekund zapłonie wokół świat. Widzieć twe lśniące oczy, być zazdrosny; Chcę patrzeć, czuć jak rośnie święty kwiat. Kiedy z zastygłej nocy wyjdziesz ukojenia, Zapomnisz, choć na chwilę szczęsny czas. Gdy usłyszysz bicie serca, bez wzruszenia Pojmiesz, że miłość owładnęła i jest w nas. Zapomnisz próżne ścieżki beznamiętne. Zasypiesz i zatrzesz swój bezbarwny ślad. Porzucisz wszystko szare, obce, obojętne, Aby powrócić z nieczułego w czuły świat. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)
    1 punkt
  47. możliwe, że było i tak; sporo makowca jadali
    1 punkt
  48. podróż wiem że nigdzie stąd nie wypłynę, tylko czasami inscenizuję podróże te palcem po mapie z kubkiem kawy. w fusach brazyliany z monte alegre josé myślał o gringo kawy ziarnka zrywając malutki chleb, gdy słońce prażyło on wypacał siódme poty mnie przeklinał, bo jak to jest tym więcej zbierać tym mniej mieć. wróżyłem tak przedśmiertnie chcąc zaprosić ciebie do pijalni kawy na rogu - pożegnania z afryką, jesteś kobietą o stu twarzach jak meryl streep. wzdłuż fasad jak mgiełka unosi się zapach kawy, aromatem wirując setką gatunków stara florencja pachnie ponoć podobnie o świcie, wiem to od pana pułki co utracił pomysły. wyznanie tak jak to że kocham się w tobie od dziecka nieśmiele rumiano czule, to psychodrama by nie zwariować. ogień, dym widoczny w dzień, a nocą płomień, ty biały kot ja czarny. połowa pół dwie połowy jedna całość dzikie zwierzątka, najgłębsze ukryte z oczu wyczytasz znakiem dymu run upadku arkony. 2003
    1 punkt
  49. nie należysz do mnie należysz do każdej w tym mieście usta, które pocałowały tysiące kobiet w tym moje nasze noce nie są już tak wyjątkowe nasze... - twoje czułam się przy tobie tak wysoko dopóki nie pokazałeś jak jestem nisko sprawiłeś, że nie chce wracać do miasta które kocham jesteś pusty, samotny i zgubny chwyć mnie za rękę jeszcze raz
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...