Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 07.10.2021 uwzględniając wszystkie działy
-
nie przyszłam na świat wypuścił mnie ze swego wnętrza jak ocean wyrzuca na brzeg falę jestem węzłem zawiązanym między początkiem i końcem a przecież kiedyś zostanie przecięty i świat rzuci mnie na głęboką wodę jak kamień6 punktów
-
powinna górować nad całym ciałem nad jego pięknem i brzydotą podłością i cennością wzrostem i gniciem i nie spadać nigdy nawet podczas śmierci a zwłaszcza wtedy dopomóż Bóg żeby nie stała się pustym balonem lub tępym kamieniem bez świadomości3 punkty
-
Spalasz się w słońcu… ― płoniesz w tej całej jaskrawości umierającego lata… … w opuszczonym mieście, w którym szeleszczą więdnące liście ― rozchwianych drzew… Wszędzie ― szare ― mury… Domy z brunatnymi smugami wilgoci… Schodowe klatki ― pokryte mżącym w jaskrawych refleksach kurzem… Mosiężne klamki z nalotem ― dziesięcioleci… Otwarte, puste pokoje… … popękany, zagrzybiony tynk… Wiatr wspina się z jękiem po wzorach pozrywanych tapet, zwisających płachtach pajęczyn… Zatrzeszczał gdzieś drewniany parkiet… … od twoich kroków? Moich? … niczyich… Czy może ― naszych? Spójrz mi w oczy, choć raz… Tak, jak ― wtedy. .. … pamiętasz? Życie, czy śmierć? Nie chcę umierać bez twoich wzruszeń i drżeń… Bez twojego zapachu włosów… Wiesz, próbowałem kolekcjonować chwile, te cudowne cząsteczki szczęścia… … przesypywały się jednak przez palce, niczym ziarenka piasku, szary pył… Spójrz mi w oczy i opowiedz wszystko, bez słów… Jakby to było pierwsze spotkanie, ostatnie ― rozstanie… Zaciskam mocno powieki… … mucha brzęczy uparcie… Otwieram… Za wypaczonym oknem nieruchome huśtawki, pusty, zachwaszczony plac… … milknące echo przeszłego czasu… (Włodzimierz Zastawniak, 2021-10-07)2 punkty
-
Gdy pierwsze promienie słońca przychodzą I swoim ciepłem sad otulają Sad owocowy do życia się budzi Krzewy i drzewa wnet odżywają Robi się tam kolorowo Biało, żółto, a czasem różowo Drzewa stykają się koronami Ptaki fruwają gdzieś między nimi Rozkwitają owoce nowe Całoroczne i sezonowe Nęcą zapachem słodkim Pszczoły, motyle i innych gości Do czereśni szpak już leci Pod jabłonką siedzą dzieci Gruszki złocistym blaskiem świecą Śliwki pod drzewo fioletem lecą Już tylko czekać aż przyjdą zbiory Będą kompoty, dżemy i inne przetwory I znowu będziemy czekać do wiosny Aż się obudzi sad radosny2 punkty
-
@dach łał kurwa łał powiem Ci tak że lepiej jest ominąć niż pisać take rzeczy bo fakt forma nie jest porywająca ale napewno szczera a to już podstawa dość solidna. Dwa poezja to myśli i uczucia I najlepiej jak jedno z drugiego wynika a tu czuć tą samotność autorki.. Trochę empatii człowieku2 punkty
-
Nie ma jak u mamy Pod Twym sercem Matko moje bić zaczyna. Wiem,że jestem wpadką. Wiem. To moja wina. Boję się oddychać bo znam Twe zamiary. Może Cię przeproszę? I unikne kary? Wybacz mi Mamusiu, że na świat się proszę. Jak już się spotkamy jeszcze raz przeproszę. Noc dobiega końca, godzina do wschodu. Mamo...Czemu pijesz? Boisz się porodu? Nie bój się Mamusiu. Weź za rękę Tate. Czemu nie jest z nami? Kiedy skończy pracę? Mówisz,że go nie znasz, chyba nie pamiętasz. Nie przyjedzie do mnie z prezentem na Święta? Co się ze mną stanie? Powiedz mi kochana. Boli mnie serduszko. Czy doczekam rana? Widzę światło Mamo. Słońce wstało wcześniej? Czy to Twoje dłonie? Nie. To zimne kleszcze.2 punkty
-
2 punkty
-
w szybie odjeżdżającego pociągu pusty dworzec bursztynowe liście niemy odruch owadów i pet nie ostatni malarze siedzą za rzeką nadnarwiański fotograf cztery zdjęcia dalej na sztalugach plamki zwierząt w rozmazanych łąkach wioski pędzlem przemierzone w zachodzącym słońcu konie uczepione nieba w galopie wędrujących słów poeta stanął nad wierszem i czeka2 punkty
-
* * * (Odejdę) Odejdę bez słowa bez oddechu bez kluczy prawa do zasiłku bez miłości do przeciwatomowego schronu bez łaski przepadnę wraz z całą moją wódką i wiedzą Ścieżką w szczerej nicości odejdę jeszcze dalej - pozbędę się kurzu gwiazd i mentorów Odejdę i nie spocznę za moimi plecami odkryją ocalałe freski w Herkulanum i upiją się beze mnie. Wieluń, wrzesień, 2021.2 punkty
-
odnoszę wrażenie że kula ziemska się nie kręci wokół własnej osi tylko stacza z równi pochyłej ludzie nie widzą nie słyszą a do tego dali sobie zakneblować usta i nawet nie zadają pytań zbirom na antenie którzy stoją za tymi wszystkimi obrazami każdym wartym więcej niż tysiąc słów jak na przykład dziecko w butach z plastikowych butelek albo w masce2 punkty
-
patrzę na ciebie i nie wiem co czuje szereg myśli w mojej głowie buzuje patrzę na ciebie i widzę przyjaciela i głęboki ból mi w sercu doskwiera nie wiem jak się zachować, nie wiem co robić nie myślisz o mnie w ten sposób to mnie boli patrzysz na nią z tym błyskiem w oku obejmujesz i szepczesz do ucha nie widzisz wtedy niczego wokół wcale mnie wtedy nie słuchasz robię wszystko byle zwrócić twoją uwagę doświadczyć odrobiny czułości ale to bezcelowe, zdaję sobie sprawę sama nie rozumiem swojej zazdrości2 punkty
-
Lubię linoryty nawet jeden mam w tej kawiarni przy Synagodze to pańskie? kupiłabym ale mąż by się zdenerwował więc wybierzemy tym razem Polędwiczki wieprzowe w sosie chrzanowym w pobliskim ogródku piwnym bo wie Pan 20-30 zł. to wybór wymagający poważnego zastanowienia te rzeczy nie uciekną zawsze zdążymy w podobnej cenie zakupić choćby w innej lokacji następny linoryt2 punkty
-
Tłumaczem ust czerwonych nabrzmiałych z pożądania interpretuje słowa według własnego uznania. Dźwięk wypowiedzianych zdań, poezją rozrywania. Kim ją dla mnie uczyniłeś? Klatką, co zamknie na zawsze? Wagą, co mierzy słowa! Niby sprawiedliwość zamknęła oczy... Kim ją dla mnie czynisz? Meduzą z wężami w głowie? Nie mojej, ona obok z uśmiechem przeinacza, kim dla ciebie jestem. autor wiersza: A-typowa-b zdjęcie: pexels-enfantnocta-37411571 punkt
-
1 punkt
-
Po co Pani ta informacja? Po co Pani pyta w ogóle? To uchodźcy, a nie dzieci. To potomstwo, a nie ludzie. Po co Pani pyta? Po co?1 punkt
-
Nigdy ostatni i nigdy pierwszy w sporcie miłości pisaniu wierszy czasem los dzwonił - kusił liderem nie chciałem słuchać wciąż przeciętnieje żadnych wyskoków nawet raz w roku stabilizacja czy wegetacja pesel się śmieje znów jesienniejesz ale nie złotą tylko ponurą listopadową ciemną i chmurną miłość szerokim łukiem omijam trudno rozróżnić która prawdziwa już jej nie znajdę – po co się łudzić a jak się trafi jak zawsze zgubię z takim nastrojem wchodzę dziś w jesień czy mi z tym dobrze naprawdę nie wiem1 punkt
-
@Leszczym : Dziękuję za Twój głos. :) Bardzo dziękuję, cieszę się. :) Na wzmiankę o Panu Tadeuszu zarumieniłam się po uszy. :) Ursuli Le Guin praktycznie nie znam, więc jakiekolwiek podobieństwa są przypadkowe. Ciąg dalszy nastąpi - zapraszam i pozdrawiam :)1 punkt
-
To jest ping białoruski I jest polski pong. Do ilu gramy? Ciało za linią! Dziecko na siatce! Pushbaki liczymy? Nie przeszedł przez siatkę! Faul! Umarł za wcześnie! Dzieci są za dwa? Co za mecz! Nigdy nie poddamy! Kto wygrywa? https://grabara.art1 punkt
-
niebem jak śnieg wyglądasz pusto i pięknie na wpół śpiący gładzisz mnie po włosach miękkie mokre płatki lądują na twarzy a oczy pieką od wiatru chciałeś spacerować w deszcz słotę wkładałeś dłonie do wszystkich zakamarków1 punkt
-
1 punkt
-
Zabierz mnie Do swojej samotni Połączmy nasze dusze Nie bądźmy pojedynczy Zabierz mnie Weź mnie w podróż Do walizki spakuj Niby niepotrzebną rzecz. Zostaw na mnie Ślad Twojej dłoni To wszystko, czego pragnę Czuć Twą bliskość w sercu. Warszawa, 1 X 20211 punkt
-
graj duszo graj spragnionym uszom śpiewaj ogniu nuć pisklętom bo jesteśmy w domu graj azylu graj naszym brzuchom by motyle wirowały budząc pąki upojone ciszą zero tańczy z dramą i przewlekłym stresem bo zadzwonił dzwonek na krótką przerwę czas na drzemkę pod wiśniowym drzewem1 punkt
-
1 punkt
-
Piękne. To jest poezja w czystej postaci. Zakończenie do mnie nie przemawia. Jest zrobione ręcznie sprowadza wiersz na płytką wodę. Jednak wiersz zdecydowanie zasługuje na uwagę. Pozdr.1 punkt
-
@Krzysiek Grabara raczej proszę Pana, Pan to powieniem odnosić do siebie, te swoje spostrzezenia, bo jakoś, jak sądząc można po komentarzach, nikogo one nie przekonują, a uparcie jadnak Pan wierzy w objawione swe racje i wszystkich na około krytykuje, że mu nie potakują. Zdrowia zatem życzę.1 punkt
-
:) Zamotanie jest fajne, ale jednak miękko, luźno- jak motek wełny, co do węzła (zwłaszcza gordyjskiego ;)) mniej chyba pasuje. Pa ?1 punkt
-
:D Moje sokole oko i cała reszta pozdrawia Wieluń :) Każdy ma swoje ulubione conieco :). Ja lubię piwo. I kawusię :)1 punkt
-
zatrzymuje, zastanawia i budzi taką myśl... hmmm ... też odejdę :) Podoba mi się. Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
Fajne. Nie wiem, czy zamotanym...czy nie prościej - zawiązanym. Ale jeśli Autorka czuje się zamotana :), to nie można dyskutować. Pozdrówka1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Poezjo, ty moja... Kim jesteś, poeto z dala od ludzi w samotności układasz wiersze co tak żarliwie tak starannie zapewne w nadziei zapisujesz na kartce papieru afiszujesz się na portalach opowiadasz oto moja poezja mój zraniony księżyc rozległe wrzosowiska North York Moors oto część mnie moje DNA oto moje dziecko które nie potrafi jeździć na rowerze. Ystad, wrzesień. 2021.1 punkt
-
OTO CIAŁO: KOSTKA I AKT SOKOŁA. I CO TO? O, MODA! I WOŁA: MAŁA DANKA PAK NADAŁA MAŁO, WIADOMO.1 punkt
-
Tobie, Sokole, żałobny mój Rapsod,Tobie, Proroku, hołdy me niezręczne,Składam dzisiaj -- ja, wierszokleta,Co, na tropie Prawdy, w groby przenika.Jak Ty do Giulietty się zwracam,Ja! do Romea -- do tych głuchych murówWaszych grobowców - co na wieczność całąŚwiadczyć będą o Waszej chwale.Na końcu, wreszcie, do Bezimiennych mowie,Do nie-nazwanych, tych, co przez nieboPodróżują dwa razy do rokuLotem komety pędząc aż do ziemi.Warszawa, 04.10.2021 TO CIPRIAN N. To thou, Falcon, my regrettable Rhapsod, To thou, Prophet, my clumsy tributes, I give them to you - me, a Poemcaster, That leaks through the graves on the truth-trail. Just like you, I address Giulietta, Me! - to Romeo - I address those deaf walls Of your tombs - that for eternity Will testify to your glory. I address at last -- to those Uncalled, Those Un-named, that cross the heaven twice a year, With flight of a comet Rushing the Earth. Warszawa, 7 X 20211 punkt
-
Scenerią – iluzja. Okno do świata mirażu. Bez wstępu dla pieśni. Lustro niebytu bezkształtne. Myśli niedokonanych labirynt. Głębsza jest od słów, Co los przyniesie – pomieści. Chaos spojony w harmonii, która od kropli – zanika.1 punkt
-
W wyżej wskazanej Fundacji imienia Jana Zmiennika mogę być tylko narratorem. Zawodzę. Zawodzę na całej linii. Też tutaj płaczę. Tłumaczę Im – racjonalistom z wyboru przekonań - że owszem świata nie zmienię i że owszem tak uczynię ale w życiu, czy wcieleniu następnym. Tym lepszym i zdrowszym. Słowem pełniejszym. Słuchać nie chcą. Jedno życie, jeden strzał i finito. Po tobie poza zmianą tylko kurz zostaje. Tak mi tłumaczą swoje na moje. Najpierw wyobrażam sobie. Potem jestem zmęczony. Szybko się męczę. Najszybciej. Gubię te wszystkie oddechy pokątnie. Idą: trzynasty dzisiejszy papieros i trzecia kawa. Chcę być przekonujący i wiarygodny. Nie pozostaje mi nic innego jak spisać protokół. Powstaje protokół konieczności niezmąconej o spokojnym i polubionym wczoraj, o zgodnym i jednostajnym dzisiaj, o nieprzeniknionym jutrze. Protokół spisałem w biurze przed zaintrygowanym oficerem w oficerkach. Na kolanie. Kilka naprędce koślawych zdań. Wymyślonych na poczekaniu. Myślę sobie – przeczekam. Podpisałem się imieniem i nazwiskiem oraz peselem. A co mi tam. Protokół ma numer – sto ileś tam. Inspiracja: 1) Lidia Maria Concertina (poezja.org) 2) Czarek Płatek (poezja.org)1 punkt
-
1 punkt
-
... minimum słów, maksimum treści.. ja także inaczej pamiętam świat, nie twierdzę, że był super lepszy, ale mniej było pędu do.. itd ect. Opzdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne