Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.09.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. Nadzieja Matko, w twoim ogrodzie same jabłonie. Uginają się pod ciężarem dojrzałych owoców. Pozwól, zabiorę jedno jabłko. Zanim przekroję na pół, wyłuskaj pestkę miedzianą. Wymień na szczerozłotą. Sztokholm, wrzesień. 2021.
    6 punktów
  2. Bez początku, końca, toczy się niezmiennie i zapewnia ciągłość trwania pośród istot. Cztery krańce Ziemi, cztery strony nieba, cztery wiatry wieją, cztery pory roku. I tyleż żywiołów szarpie wielkim ciałem, a fazy Księżyca popychają życie. W centrum prasiła, czuwa nad Wszechświatem, mocarna istota, jak światło istnienia.
    4 punkty
  3. Myślisz, że los ci sprzyja. Ufając swej sile położyłaś fundament codziennej pewności siebie - i z uczuciem beztroskiej błogości mnożysz wciąż swoich zwycięstw i sukcesów chwile. Niecierpliwie nawlekasz dni na sznur swych planów; żonglujesz zadaniami, a nic nie upada; czy twą drogą jest szczerość, czy też maskarada, dzierżysz ster – bo nie zniesiesz innych kapitanów. A jego wierność wisi na nici pajęczej, którą ja w trzymam w dłoni – wiotką i nietrwałą; jak mało trzeba, by co wzniosłaś się rozwiało odsłaniając znienacka złudnych marzeń tęczę... Nie bój się – moje ręce tej nici nie przetną; ciebie chroni przysięga – i on jej nie złamie; na to masz moje słowo: bezstronności znamię; nie wymknie się z twych ramion ścieżyną sekretną Nie jestem ci przychylna – nie licz na współczucie, pozostając w bezruchu wstrzymam dłoń jedynie; ja wiem, że twoje życie to taniec na linie popisy na trapezie, skoki na batucie.
    4 punkty
  4. życie jest tak samo nieuniknione jak śmierć jedyną różnicę czyni w którą stronę biegniesz
    3 punkty
  5. Z końcem nocy, bliżej ranka odwiedziła mnie kochanka milcząc o nic nie pytała lecz na tapczan się wepchała. Sytuacja nietypowa ja, małżonka i teściowa jak by tego było mało w nogach jeszcze dziecko spało. W piątkę było niewygodnie a więc wstałem, wdziałem spodnie resztę ciuchów i po paru chwilach stałem obok baru. Kiedy siadłem przy stoliku pomyślałem, ty grzeszniku. I co dalej, jak myślicie? Dalszy ciąg dopisze życie. HJ - 20.09.2021
    3 punkty
  6. Gdy blady świt nadchodzi I nowy dzień przychodzi Modlitwę cichą zanoszę By dobro przyszło proszę O to by bliscy przy mnie byli Wspierali obecnością swoją A w chwilach niepowodzeń Byli mi ostoją O dobrą pogodę proszę Do nieba piosnkę zanoszę By słonce promieniami Ziemię pieściło Lub mokrym deszczem Tę suchą rosiło Poproszę jeszcze O dar rozeznania By myśli pozytywne były I oby moje słowa Nikogo nie raniły Na koniec jeszcze podziękuję Za każdą rzecz mi daną I każdą chwilę małą Co przychodzi zawsze rano
    3 punkty
  7. Spytał adiunkt studentkę, czy wie, co oznacza skrót RWPG ? Rzekła: Panie adiunkcie, fioła mam na tym punkcie, a najbardziej mnie kręci punkt G!
    2 punkty
  8. HAIKU Z MEWĄ kadr znad jeziora mewa złowiona w locie znieruchomiała kadr znad jeziora mewa na fotografii zapamiętana fot: Marianna
    2 punkty
  9. Jak tu nie wierzyć w splot przeznaczeń. Przypadkiem dziś upiekłam sernik i mianowałam dopełniaczem do celownika. Pan, jak biernik tkwił do tej pory w narzędniku i przy herbatce czytał słownik. O kim? Zapytam w miejscowniku. Przypadkiem inny znam miejscownik, gdzie woń maciejki, z nieba kołacz księżyca kruszy się na pościel. Przypadkiem tu pasuje wołacz: Księżycu! Nieśmiałego ośmiel! Odmieniam pana przez przypadki, chociaż pan trudnym jest przypadkiem. Przyniosłam sernik do herbatki. Może pan prosić o dokładkę.
    2 punkty
  10. Widziałem twój profil w półcieniu, w lustrze stojącego trema… ― w ogromnej fabrycznej hali… Szłaś zgarbiona, spowita gęstą czernią długich włosów… Twoje usta, twoje oczy… … twoje zamyślenie… Omiotłaś mnie spojrzeniem, zapachem kwiatów… … senną wyobraźnią… Świadomie? Bezwiednie? Nie wiem ― czy mogę… A gdyby ciebie zapytać? … pewnie i tak nie odpowiesz… Zbyt wiele oddziela nas pokładów czasu, przeszłych epok… Mieszają mi się obrazy w kolorze sepii ― z popękaną emulsją wyblakłych ust… Czyich? … pozaginane kanty zdjęć z głębokiej otchłani, przepełnione szumem milczenia… Twoje włosy opadają na mnie w wyobraźni… ― twoje oczy… Powiedz mi… Powiedz… … powiedz… Wiem, czuję… ... ale nie wiem czy mogę… Mogę? (Włodzimierz Zastawniak, 2021-09-20)
    2 punkty
  11. Wszystko było klasyczne. Od wódki - do śledzia. Trzynaście zgłosek w wersie. Frytki do kotleta. Karafka jak średniówka. A nad nią poeta który był już klasykiem, choć o tym nie wiedział. Nastrój był tak klasyczny, że trudno wysłowić. Przy sąsiednich stolikach podano kolację. W czarnych maskach, z powagą godną konsolacji, żałobnicy wznosili toasty za zdrowie. Tymczasem nasz poeta z pustej literatki i z karty kredytowej przewidywał koniec świata starej poezji i kreślił notatki. Jeszcze raz chciał zamówić. Ale z braku monet zadowolić się musiał dolewką herbatki. Kelnerce, w rozliczeniu, pozostawił sonet.
    2 punkty
  12. No patrz pan, jaki tuman! Zaszczepił się i umarł. Jest rozwiązanie prostsze. Wystarczy zwykły czosnek, byleby nie był chiński. Ten pomysł był kretyński. Że kiedyś i na ospę, się szczepił? Mógł jeść czosnek. Już było źle z nim, bo chudł. I patrz pan... Pod samochód! A gdyby czosnek jadł, mógł dożyć naszych lat. Co z tego, że był starszy? Już nie pożyje, zmarłszy. I po co mu to było? Tylu się nie szczepiło. Że go minęła ospa? Niesmak i tak pozostał.
    2 punkty
  13. miłość nie zawsze miłością bywa że umie kłamać jest nie tylko wiatrem potrafi płakać miłość nie zawsze prawdą umie brzegi podmyć jest niewiadomą umie kłamać miłość to nie tylko słońce to burza i zaćmienie to horyzonty spełnienia miłość to nie tylko cień to droga do prawdy w niej zawsze to czego szukamy
    2 punkty
  14. Napiszę noc. Wymaluję stagnację na miejskim bilecie. Przemilczę mózg. Zapnę melancholię na ostatni guzik. Ksylofon grzecznościowych pogawędek Wygram nietaktem. Wyraźność opuszcza rolety Paradoks gotuje łaskawość W kotle okrucieństwa Nie odwrócisz mnie do góry nogami. Chcę sama - czego nie chcę. Deszcz ma moc rozkazywania ... przypominasz sobie o domu? Bez ścian Porywam Bez okupu, bez tańca, bez godowych rytuałów wbijam motykę prosto w słońce Niesamowite! Jesteś - całkiem nie jeszcze, a trochę już Ugryzę światło Obręcz lodu ... Wypaliło! Przy suto zastawionym stole ... Głodujemy. Mił ... ość!
    2 punkty
  15. Tęcza udziela się roślinom, zwierzętom. Złotawa jest żaba, niebieskie są ptaki… Patrzę na krainę fantazji, dzieciństwa ?
    2 punkty
  16. "Zaprawdę powiadam ci, mały pomidorku nie szukaj wolności tocząc się po posadzce pana balkonu Zaiste twoja macierz, do niedawna zielona zwinęła swe liście, jakoby ze wstydu pokrywszy się plamami jako truchło więdnące Zważ na me słowa, bo nie masz już powrotu i nie znajdziesz ukojenia w swej swobodzie twój los jest dawno zapisany na zwojach nieuniknionego Nim zapadnie ostrze przeznaczenia a powietrze napełni woń jadła rozważ cożeś chciał spadając ku swobodzie Otwórzcie swe oczy, zacznijcie słuchać albowiem każden może być pomidorkiem zwiędłą macierzą lub panem dopełniającym przeznaczenia"
    2 punkty
  17. Ciężko jest mi zrozumieć Po co to wszystko Ten cały zgiełk i trud Pośpiech i gniew Ciężko jest mi zrozumieć Gdzie tak pędzi świat Ludzkość kończy swój byt Ucieka przez dłonie szczęście Nie warto biec i tracić oddech Potykać się o kamień,zakopany Tylko do połowy, Padać twarzą w błoto jesienne Brudzić swe życie,podobnie Jak brudzi się stare spodnie W imię czego? Statusu i wysokiego ego Na szczyt się wspiąć Spoglądać na świat z wysoką Chodzić z piersią wypiętą By wielkim być. A kiedy słońce zajdzie Opadnie kurtyna Nie ma już bliskich Sam zostajesz Jan ten kamień zakopany Tylko do połowy
    1 punkt
  18. - echa, ech - Telefon zadźwięczał nagle któregoś dnia przed zmierzchaniem list krótka treść sms w kilku słowach wyznanie "Jak grom z jasnego nieba" A ja o Tobie nic nie wiem "Nie tędy droga" kochanie
    1 punkt
  19. żyć bez cierpienia nie można ale można nie dać się pochłonąć
    1 punkt
  20. Te, niegdyś majestatyczne, kolumny Dziś porasta bluszcz, Wokół płożą się ruiny dawnego porządku - Dziś to wnętrze puszcz. Kiedyś (podobno) żyli na tym świecie ludzie, To oni są konstruktorami tych ruin, Obecnie rozpadających się resztek Świetności dawnego systemu. Atlantyda minionej cywilizacji, Zatopiona w jantarze Nowego porządku Wszech rzeczy. Warszawa, 8.09.2021
    1 punkt
  21. @Konrad Koper Myślę, że to ciekawa hipoteza.pozdrawiam.
    1 punkt
  22. @Leszczym : Dziękuję za Twój głos. :) Bardzo dziękuję za refleksje. Tak, to wiersz o dwu kobietach, ale również o mężczyźnie, który tak naprawdę jest powodem ich zetknięcia. Ciekawy jest Twój punkt widzenia dotyczący wpływu wywieranego przez kobietę. Osobiście rozgraniczyłabym sprwaczość i władczość, choć adresatka wiersza łączy je w sobie: pzekonanie o własnej sprawczości prowadzi ją do władczości, co niesie ze sobą nie dostrzegane przez nią, lecz realne, ryzyko. Cieszę się, że wiersz Ci się spodobał. :) Pozdrawiam
    1 punkt
  23. @[email protected] ja chętnie odstąpię randkę, Pan adiunkt ma kochankę poza tym chodzą słuchy Że punktu G często gdzie Indziej szuka, jakoś w okolicy Stolicy. Całkiem możliwe że na szczyt lub imprezę gajową Choć mi dokładnie nie wiadomo
    1 punkt
  24. @dach W Sztokholmie to się dopiero wiersze pisze;) Super
    1 punkt
  25. @WarszawiAnka nie wiem do kogo, ale widzę niezły, dopracowany wiersz o dwóch kobietach. Trochę niechęci, może konkurencji spojrzeń. Osobiście lubię teksty o sprawczości, a nawet pewnej władczości kobiet, bo są bliższe mojemu spojrzeniu na rzeczywistość i doświadczeniom. Jestem zaintrygowany tym wierszem. Wiersz nie zawsze musi być obiektywny, bezstronny i prawdziwy, ale ten chyba jest. Brawa!!!
    1 punkt
  26. Opadając w próżnię Głową ku dołu Zamykam oczy Odbijam się Od rogu czasoprzestrzeni Muszę umysł wyczyścić Zgubiłam chwilę Na oddech W gąszczu uczuć Prawdziwych i czystych Klaudia Gasztold
    1 punkt
  27. @Marianna_ I tylko mi skrzydeł brak, abym mogła odlecieć jak ptak :)
    1 punkt
  28. @Marianna_ Wiraż w przestrzeni i skrzydła rozpostarte, gdzie moja droga? Miłego dnia... aż się prosiło - wypełnić kropki.
    1 punkt
  29. złowiłem złotą rybkę ale powiedziała że nie spełni moich trzech życzeń bo przecież mam dach nad głową jedzenie i zdrowie zapytała też czy nie oddałbym komuś jednej pary butów albo dziesięć procent swojej wypłaty na pomagam czy innej stronce gdzie pieniądze szczęście dają więc bogatszy o to co czyni lepszym mówię zmykaj do kogoś naprawdę w potrzebie a ja zanim następnym razem o czymś zamarzę najpierw pomyślę o kimś innym
    1 punkt
  30. @corival W koło Macieju - zazieleniło... ach wiosna, słońcem wzruszyło - wody polały... już lato. Jesień liściasta - u jubilera... nieznośna, zima jak zawsze - w mig spopielona... mróz paszoł! Pozdrawiam Cori... a jednak się kręci!.
    1 punkt
  31. @corival Tak zdradziłem moją żonę i nic nie mam na obronę chyba to, że także ona też rzucała się w ramiona lecz nie moje a innego mówiąc, że mi nic do tego moja duma też cierpiała gdy się z innym całowała. Patologia to rodzinna ona się nie czuje winna ja swe grzeszki także tłumię no i kto tu nas zrozumie. Pozdrawiam :))) HJ
    1 punkt
  32. Złote rybki też bywają lewicowe. Może innym razem jakaś inna przypłynie. Nie wolno tracić nadziei.
    1 punkt
  33. @GrumpyElf Ha... dobrze prawisz Pani. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  34. @dach Jak cokolwiek wzrusza nie jest kiczem, na tym polega poezja... czyż nie? Miłego dnia.
    1 punkt
  35. @animuslumen Chwalebny zamiar, trzeba przyznać... Pozdrawiam :)
    1 punkt
  36. @dach Sad gdzieś przy drodze, syna zobaczę gdy się położę. Wszystkiego Dobrego, wzruszyłeś mnie.
    1 punkt
  37. kawałek nieba przecinany skrzydłami pora odlotów * pora odlotów wachlowany skrzydłami kawałek nieba
    1 punkt
  38. Są ludzie, którym na noc potrzeba przytulenia, dotyku i zapewnienia, że śmierć może przyjść w każdy dzień oprócz "nigdy"... W przestronnym hallu mojej samotności obserwuję cienie parasolek: czy w Barcelonie ludzie chrapią tak samo, jak tu, w tym marmurowym śródmieściu? Fascynujący jest ten ciagły letarg w pośpiechu! Stolice to zawsze zjawisko wykraczające poza budynki i ludzi. To zlepek historii, obłoków perfum, smug farby na cierpliwych murach, które widziały wiele, ale nigdy wszystko. Bezdomność duszy i serca włóczy się po staromiejskich uliczkach, gdzie każde drzwi, uchylone, zapraszają zapachem kawy Mackintoshe, kalosze, zakochane pary, niespiesznie, pod rękę, a później gdzieś, w ciepłych wnętrzach, przy kominku zwierzeń, koronkowych zaufań i nabrzmiałych planów ... ... Nikt nie tworzy wtedy wierszy wiedząc, że świat żąda, aby go przeżyć, aby go nie pominąć A może - wszyscy? I "właśnie dlatego?" (Pocałuj mnie teraz. Zgaś lampkę. Spadł notes. Podniesiesz? Ja jutro muszę wczesnie wstać. Ty - na którą masz?) Najgorszy jest obłęd. Mijasz go codziennie, gdy cicho i posłusznie wraca z pracy Szykownie ubrany, zawsze milczy. Dziękuje za obiad, ale nie ma dziś apetytu ... Szwedzki stół. Ulice zmiatają mnie jak liść, zaglądam chciwie w okna ludzi, którzy mają dom. Ciepłe światło sączy się jak likier, czas odejść we własną stronę. Strofuję kompas: "nie podpowiadaj nic, bo nie wiesz." Zza świata dochodzi: "Ty też."
    1 punkt
  39. @Doomed nadgodziny życia we śnie - zwłaszcza koncept mi się podoba :)
    1 punkt
  40. @Waldemar_Talar_Talar jest i bez niej by nas nie było
    1 punkt
  41. Wymiana pamiątek Za kotarą Usta uchylone Znajome mi powietrze Ślepa głucha cisza Szczerze mówię szczerze Mów do mnie Zahamuj rozkład jutrzejszych zachcianek Powróć z miękkim dywanem Miłość mówi Węgiel już zbyteczny Jak dzisiejsza darowizna po mszy Ochłoń jakby do płomienia mówić nienagannie Bronią jest dziś każde słowo Pamiętaj Życie krótkie jest Teraz to tylko wymiana pamiątek Z miejsca wystrzelił wieczór Od kolorów chińskich zabawek Mieni nam się w ochach Jesteśmy tak miło szaleni Jak bajki z lat dziewięćdziesiątych Tak skazani na stratę Jak wszyscy ludzie którzy żyją Nawet jak umarli Którzy tracą naszą pamięć
    1 punkt
  42. Dziś wczoraj plącze się jesienią. Płacze. Dziś dzisiaj zmokło zimnem. Dreszcze. Wzgląd na wieczór przesiąkł stagnacją. Gęste. Słowo aczkolwiek niczego nie proponuje. Puste. Poducha gniecie się sianem w głowie. Sennie. Pnącze. Jutro stuknę bro o bro. A co? Wolność? Wszystkie chwyty retoryki będą dozwolone. Każdy marzy jak może, jeden lepiej drugi gorzej. Popojutrze pozbieram się, ubiorę i wypachnię. Dokładnie i ładnie. Nieznośnie znośnie. Wyjściowo. I się dopiero zacznie, co wcześniej zacząć się nie mogło. Biało czarne ściany na amen nabiorą rumieńców. Nabiorą kolorów. Przynajmniej tak sobie tłumaczę. Chorobę.
    1 punkt
  43. O, ta zmyta plaża jaka, Kaja żal, pa - tym za to.
    1 punkt
  44. patrz w oczy mądre i lśniące szept poślij do ucha wsuń dłoń w dłoń drżąc, całuj usta gorące weź bezmiar pragnienia szczyptę żalu i strachu nieprzespane noce ukradzione spojrzenia wrzuć w otchłań dni beznadziejnych lat szarych i mętnych wstrząśnij w dreszczu uniesień I niepewności drżeniem Pij do dna miłość i nadzieję.
    1 punkt
  45. „Kaja, Londyn, NY – dno!” „LA – jak?”
    1 punkt
  46. Samotność Dostałam pierścień od kochanka, mieniący się w świetle poranka. Kamień szlachetny go zdobi ciekawe co serce zrobi? Bić będzie z prawdziwą szczerością? Obdarzy największą miłością? Ja jednak nie chcę pierścienia - moment i w samotność się zmienia. J.A.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...