Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 02.09.2021 w Odpowiedzi

  1. nie mam siły zatrzymać się usiąść położyć odpocząć nasz okręt znów zalewa morze nihilizmu hedonizmu dekadencji turpizmu oniryzmu i Horacy wie czego jeszcze poruszam się z trudem tak bardzo w lepkiej mazi chcę do Światła
    7 punktów
  2. (Na żółto uśmiecha się zachód słońca ... Dziękuję, nie potrzeba.) Mijają lata i żyję - nie odwiedzając pięknych zakątków, za światem zostając w tyle Patrzę się tępo: mijani ludzie, pociągi, domki jak z bajek, obfite plony, nektar jak strumień ze stągwi, ćmy wkoło płotu, a wokół głowy żonkile ... Mój skromny bukłak - nawet kropelki Wracam do miast, knajpek - po nic Uwielbiam świece, romans i imbir i bardzo czarne konie Choć rzeczywistość to inny kierunek - obwarowany murem ... tonie! W kinach - kolejki, w snach - pajęczyny, w łóżku retrospektywa - wszystkich jesiennych nocy namiętnych Pod koszem liści - tęsknota - plącze się ledwo, bo ledwo ... żywa! Wracam do wspomnień, choć nic nie pamiętam: wstążka zapachu, karafka smaku, figurka babci w kuchni nad stołem, a w lesie ... serca - ty, nasza ławka ... Samotność toczy się kołem. Są miejsca, w których warto ... być albo nie być. Nigdy. Od zawsze Czasami Gdzieś ... ... nie ma "po co" i "kiedy." Słońce zachodzi, zamyka kufer. Żyć, działać - teraz ... ?! Rozpaczaj! Bój się! Trzeba TU było być WTEDY ...
    5 punktów
  3. Biały wiersz skrobnę na kawałku. Czystej chusteczki higienicznej do łez. Napiszę długopisem zwyczajnym. Dla zupełnej niepoznaki. Może dla draki? Czarno na białym. Słowa wykrzyczą naj naj tak. Żeby tak usłyszały, tak tak. Cel mej pisaniny jedyny słuszny. Jedyny nierealny, acz prawdziwy. Abyś tekst przeczytała i się rozebrała. Tylko nie zrozum mnie opacznie. Nie jestem Jakubem. Potrzebny nam fart. Nie, to jeszcze nie jest ten wiersz. Razem nagle rozebrani pójdziemy. Zdobywać szczyty i łączyć marzenia. Pożądać rzeczy niemożliwych oraz piękna ubrań.
    5 punktów
  4. codziennie dajesz cały świat od świtu do zachodu gdy z głębin nocy wstaję znów gotowa do zawodów którymi częściej życiem zwą (więc ważne wszystkie daty) i uczysz jak dostrzegać dar i jak oswajać straty
    4 punkty
  5. w zasadzie potrafię dogadać się prawie z każdym choć czasami wymaga to więcej energii trochę wiedzy dużo serca jednak nie wchodzę do głębokiej czarnej jamy póki nie pojawi się tam choćby iskierka
    4 punkty
  6. Nagranie dość psychodeliczne, kto wytrzyma gratuluję. Takie miało być :P, ale milo mi będzie jak wysłuchasz do końca. Delikatności i szorstkości próbował ją uczyć, subtelnie podtykając ciekawe słowa do rozwikłania, przedstawiając również przeciwieństwa i wybory jakich będzie dokonywać w niedalekiej przyszłości. Zmuszało ją to do poszukiwania, wypuszczania się w nieznanie przestrzenie świadomości, którą otrzymała, innej. Tkacz często towarzyszył jej w tych podróżach, stanowiła bowiem ważny element całości. Bywało, iż gubiła się w swoim pojmowaniu. Rzeczywistość, by ją rozpoznać korzystała z drugiej pary oczu. Początkowo sprawiało jej to wiele trudności, ponieważ to nimi dostrzegała. Rozczarowanie nie raz przecierało jej łzy, „tak trzeba” powtarzał Tkacz „tak trzeba”, wtedy biegła, a żal okrywał ją czernią, Tkacz nie mógł jej znaleźć, wpadał w panikę była najcenniejszym co miał. Zazwyczaj kończyło się tym, iż napotykała w biegu niezwykłe zjawiska, z czasem odzyskiwała kolor, on oddychał wówczas z ulgą. Oczy, którymi się posługiwała, nie ułatwiały jej niczego, nie widziała bowiem Tkacza należał on do czegoś niejednoznacznego nie dającego wcisnąć się w żadne ramy, zmysły, pojęcia. Uciekał wszystkim, sam musiał chcieć dać się poznać. Gdy już to czynił, zmieniało się wszystko. autor: Atypowa Pani
    2 punkty
  7. Na wybrankę romantyk z Nicei czekał wiernie w zielonej alei. Choć czas płynął jak woda, nie zjawiła się – szkoda; westchnął: „Znowu nic mi się nie klei.”
    2 punkty
  8. na co dzień cierpię na te noce bezsenne bo pod powiekami koszmary się jawią spijam je za dnia ze sztuki tandetnej jaką na wszelkich socialach prawią kłuje mnie w oczy i mam wysypkę bo uczulenie na płytkość miewam pośród mielizny czuję że niknę przerost formy nad treścią zalewa ta toń bez granic bez początku i końca faluje i spija spojrzenia błądzące które szukają bezbarwnego wzorca o środku pustym a na zewnątrz kolce przysięgam wszystkim tolerancję miewam jednak nie rozumiem ubierania formy w formę konstruktywną krytykę wysłucham jak trzeba ale produkować treść bez treści - bo modne?! z klapkami na oczach dbamy o kolory ubieramy piękne szale korale suknie aby instagramowe życie miało walory jak coś nie wyjdzie w montażu się utnie gdzie granica szczerości a gdzie zakłamania jak nowotwór cnoty wszelkie żeśmy wycieli przysięgam schyłek dekady się kłania a my w kicz kosmosu z elonem lecieli
    2 punkty
  9. A gdy cię czytam z góry do dołu, Którą najchętniej otwierasz stronę? Różany ogród, jeziora oczu, Ostępy, w których myślami tonę, Stoki pagórków, mgliste doliny, Tak, jak to niebo, pochmurne ponad Yorku katedrą w dzień zwykle dżdżysty. Co na to powiesz, kiedy cię czytam, Herbatkę pijąc? Tak tylko pytam.
    2 punkty
  10. … na butelce załamuje się obskurne światło żarówki… ― obserwują mnie istoty ukryte w słojach czasu… Na fornirze drzwi skrzypiącej szafy ― odkształcają się dwoiste cienie… Ćma uderza o lampę… Stojące lustro ― paruje ― od krzyku… To tu, to tam ― wyglądają jakieś niepojęte zwidy, jakieś widma ― obojętnych za życia ludzi… … wodzą za mną wzrokiem, gdziekolwiek stanę, gdziekolwiek siądę z ciężkim westchnieniem… Idą powietrzem ― powoli ― w brzęczącym kondukcie zapomnianych obrazów w kolorze sepii… Lecz, zanim nikną na wieczność, przystają, co chwila, jakby wspominając (w pochyleniu) ― swoje dawne dzieje… I przybywają nowe, wciąż nowe… … Kurz pokrył książki… … wyszczerbione szklanki z nalotem pleśni, talerze… Nasłuchuję szeptów ― sennych ― wyobrażeń… … rozkołysanych, uporczywych… drwiących… Wszędzie wokół ― szurania krzeseł… … stukania obcasów… (Włodzimierz Zastawniak, 2021-09-02)
    2 punkty
  11. W świętym miejscu W świętym miejscu urodzeni. W świętym miejscu dorastamy. W świętym miejscu – pokochamy. W świętym miejscu …umieramy… W świętym miejscu bije serce. W świętym miejscu nigdzie więcej...
    2 punkty
  12. Marzenie L… Jednym z marzeń ludzkości jest, by nie mieszkając poznać czyjeś myśli swoje ukrywając…
    2 punkty
  13. - Mistrzu, czy często mówić, że ją wciąż miłuję? - Z umiarem. Zbytnia słodycz nudnością skutkuje. Z dedykacją dla Errora
    2 punkty
  14. W starym domu, na końcu ulicy, mieszkasz Ty. No, może nie aż tak starym, jak majestatyczny dąb; On, rośnie tu już… długo. Może nie mieszkasz na końcu ulicy, faktycznie, teraz jakoś tu tłoczno. Może już tu nie mieszkasz, dawno. W starym domu jeszcze drga firanka, odsłaniając dawne wspomnienia. Może, odwiedziłbym Cię, przyniósł, jak dawniej bukiet świeżo zerwanych kwiatów. Może to jednak zły pomysł, czas już minął. Bo po drodze na cmentarz, nie mijam jak kiedyś łąki.
    2 punkty
  15. Rzeczywiście, wychodzenie do innych może być odczytywane za spolegliwość, ale jest wręcz odwrotnie. Trzeba być silnym a jednocześnie pokornym, gdyż nie raz nie dwa będzie się odrzuconym. Nic nie szkodzi, odrzucenie to w sumie pestka o ile nie podchodzi się do relacji zbyt ambicjonalnie. Nie należy też dać sobie chodzić po głowie - gdy ktoś ma takie zakusy to my powinniśmy odsunąć taką relację. Co do drugiej strofy to już kwestia wyczucia, intuicji. Nie należy brnąć na ślepo tam, gdzie tylko straty po obu stronach. Dzięki :) Właśnie :) choćby iskierka dobrej woli. Ale zgadzam się, że są wyjątki. Również pozdrawiam i dziękuję :) :) trafnie. Dziękuję i pozdrawiam również Bardzo dziękuję :) No tak, czasem człowiek cyzeluje i raz wychodzi a raz nie, drugim razem spontan i również efekt może być dwojaki... Również zdrówka Dzięki :) :) zawsze potrafisz poetycko zbudować komentarz, który daje do myślenia :) Dzięki :) Dziękuję :) :) Oj tak, oby beczka śmiechu :) Dziękuję i również serdecznie pozdrawiam ? Tak, wystarczy punkt, to nie musi być od razu dostrojenie wielu aspektów :) Dzięki i również zdrówka
    2 punkty
  16. @Antoine W Dzięki Antoni :) Cały czas myślami jestem przy motywacji i celu pisania wierszy i szerzej sztuki. I natenczas doszedłem do wniosku po prostu, że wiersz mężczyzny jest właśnie po to by kobieta się rozebrała:)) Dyskusyjna teza, ale coś w tym jest;) @dach Dzięki Dachu za przepiękny komplement:)
    2 punkty
  17. Bóg wypowiadam tylko po cichu gdy zamknę drzwi do pokoju wy chcecie aby zdobył każdą rolkę papieru
    2 punkty
  18. Wyhodować cukinię na sukces, i klęskę; cukinia ma kwiaty i żeńskie, i męskie. Kwiaty męskie pylą (żyją krótką chwilę) żeńskie dają owoc, wyrasta ich tyle... Jadalne owoce, to witamin doza. Jadalne i kwiaty! (pierwsze słyszę) Można?
    2 punkty
  19. Gąszcz powiązanych znaczeń, bujny ogród, pocięty mnogością krętych ścieżek. Labiryntem bez końca. Dróżki biegną przed siebie, krzyżują w wędrówce. Żywy, splątany węzeł pulsuje i się zmienia. Miejsca, czasy, przestrzenie przenika myśl, idea... rozkwita i zanika, pojawia znów gdzie indziej. Błyszczące futro jeży w królewskiej postawie, potrząsa gęstą grzywą lew aksamitnołapy. Pomyka migotliwie, pomrukując z cicha, tysiące lat widziany w bezchmurnej przestrzeni. Kamienny wizerunek: święte Göbeki Tepe, strażnikiem i obrońcą jak shilsa Okinawy. Leo lwim sercem obdarza, wspiera władzę i władcę. Odwagę w krąg sieje, moc i siłę dostarcza. Oryniacki lew-człowiek szaman z Jury Szwabskiej, Herkules w lwiej skórze, chronieni lwią łapą. W obrzędowym tańcu masajscy wojownicy, chińskie lwy witające kolejny rok z rzędu. Zawiłe ścieżki znaczeń, niekiedy zapomniane, nieznane jeszcze kąty tajemnego ogrodu.
    2 punkty
  20. Eutanazja Niech tylko włosy z przystrzyżonej brody zamiast jak opiłki magnezu zaczną wyglądać jak garść popiołu w miejsce nieba i horyzontu częstszym widokiem będą stopy i ziemia pod nimi ból przeważy ponad uczucia radosne lub przynajmniej neutralne zacznie wysychać Róg Amona sam pójdę.
    1 punkt
  21. wiersz jak to wiersz bywa o wiośnie lecie jesieni i zimie raz kocha raz tęskni raz jest deszczem a raz mgłą wiersz jak to wiersz czasem zaboli lub się uśmiechnie wiersz jak to wiersz pachnie poezją albo łzą ma jedne drzwi jak je otworzysz wygrasz albo nie wiersz jak to wiersz nauczy strachu lub miło śnić tak tak moi drodzy wiersze uczą nawet wiatr o tym wie
    1 punkt
  22. Mój najlepszy dotąd wiersz to rozpalony świecznik wbity w sam środek nocy. Drewniany stół i zapach gwiazd przesiewanych sitem galaktyk. Przeżywamy miłość, a potem już, przebudzeni i zdrowi uciekamy do krajów, gdzie Wenus nie kusi Belzebuba, bo nawet nie ma na to czasu - jesteśmy tacy sami. My. Intymni i osobni. Wszyscy ludzie. Tak samo szkicujemy świat przez przezroczystą kalkę i tak samo chcemy swoich ciał, żeby powiedzieć sobie "do końca." Jaki "miłosny akt"?! To pornografia chciwości, która domaga się zaistnienia, tak zwana "miłość"! Ja idę w piątą stronę tego świata Nawet nie myślę o tym, czy jest ... Bo i tak nie na nią mam pomysłu ... Ruda kobieta płacze nad patelnią w przytulnej kuchni: bo księżyc stępił swój sierp, a asfalt mglistych dróg wtopił szlaban w każdy z śpiacych domów. Nie ma nadziei na jutro i nie ma rozpaczy po "wczoraj" - po czasie, który i tak zblaknie jak każda zła karta ... (W kaloszach.) Domy bez śmierci, w jej trakcie, tuż przed nią i po niej. Podlewają tropikalne hosanny. Krucyfiksy z baobabu. Ze sklepu home-&-home-&-homeless. Powiedziałam sobie jedno: w życiu nie będę podróżować nigdzie z wyjątkiem własnej planety. Ziemia ma cztery miliardy lat, a ja, w końcu, po latach i z dumą docieram do samotnego meteoru - zmęczonego trwaniem: to każdy człowiek. Kawałek mchu czy odrobina pyłu ma zawsze tę samą misję: pokazać, że wieczność nie należy do nas. Należy do antycznych dzbanów i piramid, do starszych ludzi, którzy byli świadomi głupoty wszystkich kolejnych pokoleń Kupiłam ceratę z cytatami Platona, kupiłam własną duszę w sklepie "wszystko za cztery złote," sprzedałam wszystkich bogów temu jednemu, który rzekomo nie istnieje. Umarłam. Pod ziemię podjechał czarny kabriolet ... Nie wierzę.
    1 punkt
  23. jutro dziś rozpakowałem już wiem co mnie czeka będą sady łąki lasy widzę drogowskazy uśmiechnięte - ptactwo miło śpiewające zobaczyłem człowieka który dobro niesie tam gdzie go nie ma jutro dzisiaj rozpakowałem ujrzałem starość a obok samotność która boli za nią czarny horyzont deszczem oszpecony jest smutny jednak nie żałuje tego rozpakowania mało ulgę czuje bo już dzisiaj umiem uwierzyć w prawdę która mi pisana
    1 punkt
  24. Polepimy - powiedz Panie? Z klejem błagam do mnie zajedź. Lepić proszę, bruzdy w drodze, jak jest gładka, już nie możesz. Lepiej kitem smolić uszy, chcesz Mozarta, zagrać musisz. Lepiej kadzić disco polo, czy na skrzypcach zagrać solo? Lepiej tanio, spolegliwie, niż bogato - ależ chciwiec! Lepiej stawiać, niźli burzyć, mosty buduj a nie mury. Lepiej zostaw politykę, a owieczki sam ostrzygę. Lepiej z wnuczką iść na spacer, dwa wierszyki niechaj stracę. Lepiej żonę zdradzić w lesie, wilcze echa na wieś niesie. Lepiej spal się w świecy knocie, niźli serca dostać złote, Lepiej przymknąć, niż otworzyć, myśli rzucić ku przestworzy. Lepiej pisać do szuflady, z kurzem wespół artyzm zbawisz. Lepiej barek uzupełnić, niż się pytać, co to biernik? Lepiej wychlać cierpkie whisky, spróbuj tylko a zaiskrzy. Lepiej życie brać jak leci, niż się kajać u spowiedzi. Polepilim... Boże Drogi, co zostało - znów odłogi? Wiem jak dobrze nic nie rzekniesz, bo cię nie ma - myślę wrednie. Bo świat stworzył wielki wybuch, powiedz prawdę - weź się zlituj. Lepiej jednak w Boga wierzyć, w spokojności żyć na kredyt. Można stwórco lepić dalej, tylko powiedz - co to daje? Wiarą wszystko ulepiłeś i tak dumam... dzieło czyje? "Moim zdaniem to, co się stało z czasem u początku wszechświata, stanowi ostateczny argument za brakiem potrzeby "Wielkiego Projektanta" oraz przemawia za tym, że wszechświat powstał samorzutnie." - Stephen Howking.
    1 punkt
  25. Kreujesz pozytywną rzeczywistość :) Pozdrawiam.
    1 punkt
  26. @Antoine W Nie myśl że tak łatwo mi uciekniesz jak nie odpowiesz - WW czy Bóg? Pozdrawiam Antoine. wszyscy unikają odpowiedzi jak widzisz... boczkiem, boczkiem.
    1 punkt
  27. @Leszczym? Pozdrawiam!?
    1 punkt
  28. @Sylwester_Lasota Horacy musiał maczać w tym palce. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  29. @Leszczym zaskakująca codzienność. To jeszcze nie jest ten czas. Ja, ty - nie jesteśmy gotowi. Fart, jako oczywiście sprzyjające okoliczności. Wszystko, każdy piksel musi zagrać. Stworzyć obraz - na miarę naszych oczekiwań. To nie jest proste. To jest nawet idealizowanie w kontekscie poznawczym. Jednak dążenie do bycia lepszym - pragnienie i nieustające poszukiwanie. Wiesz, to jest wiersz człowieka, który wierzy. Wierzy, w peznaczenie. Wierzy i również w siebie. Jest tutaj ogrom ludzkiego potencjału. Pozdr.
    1 punkt
  30. @Sylwester_Lasota oj, coś mi się widzi że dokładam się do tego turpizmu.... przykro mi... ale wiersz wart czytania, choć kto przeczyta i zrozumie, chce do światła...
    1 punkt
  31. @Sylwester_Lasota Dwie małe, a ile przygód xD
    1 punkt
  32. Tylko cieszyć mi się pozostaje :) Dzięx :)))
    1 punkt
  33. @Antoine W Faza za fazą. :) Dzięki.
    1 punkt
  34. Wszystkie istoty powinny być ukontentowane. Pozdrawiam
    1 punkt
  35. @GrumpyElf @Leszczym @Gosława dzięki za czytanie ;) (GrumpyElf - trochę jeszcze jednak będzie z czarnej książeczki) (Gosława - czekam na wyliczankę)
    1 punkt
  36. Gdyby świat był od wschodu do zachodu, to rozszerzyło by jeszcze bardziej jego znaczenie, niczego nie umniejszając, tak sobie myślę. Pozdrawiam.
    1 punkt
  37. A co z Zorro? ;) Wielkie dzięki Są jeszcze tacy, którzy śpią w opaskach na oczach... i rano zapominają albo im się nie chce, albo nie potrafią ich zdjąć :)))) Reszta się zgadza. Dzięki. Pozdrawiam.
    1 punkt
  38. trudno iść dalej gdy droga się kończy marzyć nie widząc uśmiechów trudno być sobą gdy cień kłamie - nie dumać widząc mogiły trudno jest żyć gdy za drzwiami niewiadoma nie ma sensu trudy są trudne ale to one uczą nas przyszłości mimo że bolą
    1 punkt
  39. @Sylwester_Lasota Aj jaj jaj... Osoby, które nie noszą opasek na oczach tak już mają. Ładnie.
    1 punkt
  40. @GrumpyElf Co do lwicy, jest tak bez wątpienia. Dziękuję za czytanie Grumpy. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  41. @iwonaroma Iwonko, jest bardzo ładnie. Takie Twoje wiersze chciałbym czytać. Bardzo ładnie zachowałaś dystans, co nie zawsze się udaje. Pozdrawiam.
    1 punkt
  42. Kompatybilność plus empatia i pragmatyzm dobrze rokuje systemowi nerwowemu, a o dyskusjach z których ludzie staja się wrogami nawet dzisiaj napisałem. To niewchodzenie tez niegłupie, nawet z iskierką:). Pozdrawiam
    1 punkt
  43. @iwonaroma Czyli wypatrujmy odrobiny dobrej woli ze strony przeciwnej. To oznaka, że warto włożyć sporo wysiłku w porozumienie. W zasadzie się z tym zgadzam, choć bywają wyjątki od tej reguły. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  44. @iwonaroma Tytuł dość informatyczny - rozumiem, że peelka świadomie dokonuje wysiłku i wychodzi naprzeciw innym. To ogromna kompetencja, w życiu tak naprawdę niezbędna, a często tak opatrznie przez ludzi rozumiana, brana za spolegliwość - nic bardziej mylnego. To odnośnie pierwszej strofy. Druga zaostrza perspektywę i zaczyna się hazard - ryzyko jest w życiu niezbędne.
    1 punkt
  45. @opal wyjątkowo mocny i dobitny wiersz. Takie słowa też są czasem potrzebne... thx
    1 punkt
  46. Strugi powietrza szlachtują krtań wiązadła głosowe szer(oko) rozsunięte próżnię między łzami wypełniają śnięte ścianokrzyki podniebienia Stań się motylem trzepoczącym na mych wargach (W trawiastych rzęsach na zawsze sami) Odmień bieg płytkiego oddechu Tak jak w motyla Odmienia się larwa Wiedz, że: To, co me każdej nocy widzą między snami, oczy twe żywcem nigdy nie zobaczą. Nie. Nie zatrzymasz mych ust, to nie pieśni z nich płyną, a zaklęcia pojęcia nie mam jaki to język rozszczepiony zlizuje z twarzy strach wygłodniały Pozostaną po mnie skoroszyty nagiej zgwałconej podświadomości Padłej w proteście przed drzwiami do id, ego, i kogoś tam jeszcze upadłego z kozimi rogami Pytasz mnie: i co dalej? Inny głos ci wyszepcze: Reszta ciszą pozostanie Mowę odbiorą owady i kleszcze Kruki gardło rozdziobią Wieszcze w grobach spoczną wreszcie, bo tylko w snach zgniłe myśli trwać i tętnić mogą wiecznie.
    1 punkt
  47. @Antoine W : Dziękuję, :) @Marianna_ : Dziękuję. :)
    1 punkt
  48. jeszcze wczorajowinięta aksamitnymi ramionamistałam samotnawśród głów czerwonychsłońce chyliło wzrokku rozgrzanej ziemia słodka woń łez drgaław mieniącym się krajobraziedo kielicha mojej intymnościzawitała puchata pszczołałaskocząc egoczułkami oblepionyminektarem pragnieńgdy poranna rosaunosiła się wśródfalujących oddechówrozpostarłam płatkiswojej kobiecości
    1 punkt
  49. Sto pięćdziesiąt jeden - nastąpna stronica, zaglądam do tyłu, tam nic nie zachwyca. Wnet zacznę od pierwszej, rozparta pożółkła, o wiośnie pisałem, od tłuszczu opuchła. Czy dwudziesta siódma złudzeniem zapachnie? Spojrzała z ukosa - podkreśliła płaczem. Pięćdziesiąta piąta... po lesie wędrówka, zahukała strachem, sóweczka maciupka. Sześćdziesiąta ósma, wiatry wyzwoliła, seksowne, przytulne, stukocze co chwila. Osiemdziesiąt siedem - mój sen o Warszawie, pamiętasz sterczące kikuty półnagie? Sto trzecia z kolei, o ojcu i matce, zapatrzeni w nicość w komuszej niełasce. Sto dwudziesta czwarta, o wesołym Romku, gazer przemądrzały - tak jakby po polsku. Sto czterdziesta czwarta, tuż prawie przy końcu, doświadczenie uczy, książka w martwym ciągu. Sto pięćdziesiąt jeden - patrz, strzępek zeszytu, resztę jak zapiszesz, za pióro... zlicytuj. "Pustkowie nie zna słów. Niezapisane stronice ciągną się na wszystkie strony!" - Tomas Transtromer.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...