Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 17.08.2021 w Odpowiedzi

  1. nieraz chciałem zostać drzewem uwolnić się od nadziei zboczyć z marzeń alei uciec przed serca śpiewem zostać w ziemię wkuty oglądać świat dookoła jak nad pocałunkiem jemioła zerwać myśli i zmian kolące druty lecz jakie byłoby moje życie świadomość, że nic się nie zmienia wracajcie moje nieszczęsne marzenia niezbyt wiele w świecie tracę wciąż się obciążając jednak w życiu czegoś pragnąc
    5 punktów
  2. Osłaniasz mnie ciosem... przed sobą A za nami - już tylko nie ... ... spadające gwiazdy Łap! Połknij dla mnie jedną Srebrna szpilką pożądania przykuję cię do nieba Morze Zaśniesz
    3 punkty
  3. redukcja do zera wymaga precyzji, dlatego maluję oczy. na czarno paruje tylko szkło, w którym półpłynny obraz coraz rzadziej drży. powiesz, że to zdrada, jakaś płaska scena — akt odmarzających włókien. nie nazywaj słabością tego, czego nie znasz, ciepło też potrzebuje miejsca; za twoim spojrzeniem ścielą się barwy, trzeba tylko wyjść poza, udźwignąć, wyrzec się przywiązania. dlatego maluję oczy — na czarno.
    3 punkty
  4. łzy smutek żal tęsknota taki świat musi boleć to świat bez marzeń nie ma okien ani drzwi jest tylko czarny horyzont daleko mu do uśmiechu tu nie ma lepszego i barwnych snów łzy smutek żal tęsknota to kawał życia w nim nie ma żartów jest tylko strach i ból to one drogowskazem który nie umie cieszyć jest ciężki jak głaz który nie umie płakać
    3 punkty
  5. piąta ściana za oknem rósł mu więzienny mur pionowo-rdzawą taflą i tylko mur był za oknem pokoju nieba nie było drzewa nie było dachów ani kiełkujacych z nich kominów nawet słońce omijało go tutaj z niesmakiem preferując tę część która sąsiaduje z parkiem trudno dziwić się słońcu za oknem rósł mu więzienny mur wciskał się oknem i był oknem kiedy wdzierał się w cegły pazurem myśli zębami wyrazów malując na nim obrazy: letniej łąki w południe dnia morskich fal targanych sztormem panoramy miasta w rozdygotanym powietrzu ludzi trzymających się za ręce po drugiej stronie ktoś robił to samo.
    2 punkty
  6. Miękko usiadłem choć ciężkawym złapałem się za opierzoną głowę jednym okiem widziałem sepią drugim okiem nie chciałem patrzeć myśli skanowały infa internetowe przysiadła się materiałowa pani troskliwie i rzetelnie i otwarcie zagaiła „synku (jestem już niemłody :/ ?) przecież prochu nie wymyślisz” ha, pobiegłem czym prędzej do domu ha, poleciałem po niezbędny wiersz... hm, wiersz nie spełnił oczekiwań forum milczało długie cztery sekundy ostał się jeno pewien uśmiech którejś z pogodnych twarzyczek przynajmniej taką mam nadzieję chomiczy kołowrotek jak dawniej niewzruszony zapętleniem zamierzeń Eureka ugrzęzła w przełyku :( Tekst zmyślony po części.
    2 punkty
  7. Wiersz napisany na bladoróżowej, piaszczystej plaży, Elafonisi Odnośnie przeciągania gumki przy użyciu agrafki podczas tego pięknego dnia na bladoróżowej, piaszczystej plaży, Elafonisi. Przed rozpoczęciem wszelkich działań mam dwie dość poważne watpliwosci, otóż: pierwsza nieznacznie różni się od drugiej. Będąc w jakiej konkretnie pozycji w stosunku do ruchu planet rozpocząć efektywne przeciąganie gumki? - gołym tyłkiem czy twarzą do słońca. Sam nie wiem, co najlepsze. Przecież istnieje coś takiego, jak cel w zyciu. Lepsza praca, zdobycie Mount Everest, wygranie wojny badź napisanie kilku dobrych wierszy. Bez względu na przyjętą strategię i taktykę całe spektrum okoliczności; zabici i ranni, poświęcenie, oddane serce. Na samym końcu z czeluści tych wszystkich ambitnych planów niewątpliwie i tak wyłoni się ten ciężko wypracowany efekt końcowy. W pełni sprawne - gotowe nie spaść z tyłka, spodenki kąpielowe. Elafonisi, sierpień, 2016.
    2 punkty
  8. Hiperrefleksyjny starzec z duszą dziecka filozof istoty istnienia błagający o przytulenie
    2 punkty
  9. Meteorologiczność nadziei ... Kto wie, czym powinna być: burzą, gradem, mgłą ... ? Niepogoda nad każdą stroną świata. Nie chcę go czytać. Światowo nieoczytana! ... Czy łagodnie uśmiechający się z młodzieńczej fotografii Hemingway wiedział, że pewnego dnia ukołysze go łódka samobójczej krwii? Świat tuż przed burzą jest żółty. Prześwietlona klisza. I co zrobić z życiem, gdy już wiesz, czym są "te trzy" : wiara, nadzieja i miłość? Musisz im znaleźć czwartego do pary i bywa z tym trudno. SENS. Pierwsza letnia burza kołacze do drzwi łagodnego horyzontu Ulice są latarniami - samochody wiozące niecierpliwość i pożądanie - ten plenerowy festiwal, po którym gwałtem zapełniają się porodówki Mówią jednak, że najwięcej narodzin jest w listopadzie, gdy ciemny druid śmierci wtacza głaz uśpionej wiosny. Co po nas zostaje? Coś, cokolwiek i wszystko - bo musi. Ślad szminki na papierowym kubku, pot i łzy wyciosane życiem "od nowa" Myśl bezcenna przez to, że utracona Sporo takich miał Bóg: aż w końcu sam zniknął ... gdzieś na ziemi. Pada.
    2 punkty
  10. Wyrósł przepiękny kwiat z żyznej ziemi, czy serca ?
    2 punkty
  11. Wziąłem drobiny : bólu, cierpień, zła… i rozpuściłem w twoim „twórczym eterze”. Po dłuższej chwili, powstało lekarstwo.
    2 punkty
  12. Pobujaj mnie w ramionach. Lub po prostu posadź na bujanym krześle ze starym psem, który będzie mnie grzał, aż zamienię się w proch. Zaopiekuj się jak dzieckiem, nie musisz mnie karmić. Najwyżej umrę z głodu nikotynowego. Nie będę przy tobie palił, szanujmy się. Nie mam przecież serca truć cię moimi fajkami. Boję się ryb i, że istnieją syreny. Zeżrą nas i całą tą naszą miłość. Karetka nie dotrze na czas. Albo utoniemy, bo zaśniemy podczas oglądania gwiazd na wodzie. Boję się, że z ostatnim papierosem z paczki wypalą się nasze uczucia. Zostanę sam z tym psem. Nie wystarczy mi jego ciepło. Do tego przyjdzie mroźniejsza zima od tej w sześćdziesiątym trzecim. Zasypie mnie śnieg po pachy. Umrę z zimna bez ciebie.
    2 punkty
  13. Coś chyba jest nie tak Czemu nie chcesz mi powiedzieć? Do tej pory wszystko grało Chciałbym wiedzieć, co się stało? Twe milczenie daje w kość Ten zrozumienia brak Gdy tam w ciszy wolisz siedzieć... Jaka tego jest przyczyna? Czyja to może być wina? Proszę, nie rób mi na złość Co jest grane? Śmiało, mów Nie każ mi domyślać się Wolę, by przykrość sprawiły mi słowa szczerej prawdy Niż w kłamstwie i niepewności beznamiętnie trwać Coś chyba poszło źle Czy być może jest inaczej? Do niedawna dobrze było Co takiego się zmieniło? Ty jedyna prawdę znasz Czy martwić muszę się? Czy to wcale nic nie znaczy? Niechaj zamiast skrępowania Wrócą te nasze wyznania Powiedz szczerze, w co Ty grasz? Przecież we mnie zawsze przyjaciela masz Co jest grane? Śmiało, mów Nie każ mi domyślać się Wolę, by przykrość sprawiły mi słowa szczerej prawdy Niż w kłamstwie i niepewności Beznadziejnie trwać
    2 punkty
  14. Na dworcu kolejowym tłum. Z megafonów wylewają się informacje. Nieprzerwana rzeka informacji,zapowiedzi komunikatów.. Pasażerowie tworzący tłum są bezimienni..Tak bezimienni. A jednak nie! Na ławce na peronie siedzi samotna ,smutna kobieta. Czegoś , kogoś. wyczekuje. Smutno spogląda na młodzież wsiadającą do pociągów. Pociągi odjeżdżają za granicę . Do kobiety podchodzi młody mężczyzna. Kobieta wręcza mu paczkę. Mężczyzna paczkę odbiera . I mówi kobiecie. Pani syn żyje. Kobieta uśmiecha się. W uśmiechu widać i radość, i smutek. Młodego człowieka kobieta prosi, Niech syn do mnie zadzwoni. Proszę mu przypomnieć o mnie.. I tak na setkach stacji kolejowych.. Oczekują matki. Jest ich tysiące. Tysiące ognisk miłości, Tysiące świateł nadziei. A wszystko to zbuduje dobro,które pozostanie. Wśród nas! Powracający z zagranicy.
    1 punkt
  15. Karibu lubi rak. A karibu lubi raka.
    1 punkt
  16. 1 punkt
  17. słoneczna plaża wakacyjne ślady stóp przysypuje czas
    1 punkt
  18. O babci nic, babo? Ale że taty ta też, Ela. A babka, jak baba?
    1 punkt
  19. @Somalija rozumiem Twoje zadowolenie, bo sam od lat dźwigam i nic tak nie cieszy, nie mobilizuje jak efekty włożonego wysiłku. Życzę wytrwałości, cierpliwości, samodyscypliny i braku kontuzji:)
    1 punkt
  20. @Konrad Koper i osobisty. ;)
    1 punkt
  21. @Konrad Koper Małe dawki trucizn są świetnym antidotum.
    1 punkt
  22. trzeba sie spieszyć godnie żyć nie bać się prawdy cienia oraz mgły trzeba koniecznie otwieracz kolejne życia chwile nie bać się losu który wiadomo że lubi sobie drwić częstować łzą gorzkim być trzeba się śpieszyć cieszyć tym czym częstuje dzień oraz noc bo jutro wiadomo niewiadoma ona ma więcej niż jedne drzwi
    1 punkt
  23. Hula wiatr po stokach, łąkach i polanach, promień życia muska traw łany brunatne, błyska w bieli poduszek zabłąkanych i uchyla oczy rozliczne, zielone. Tak szybko wzrastają całuny fioletu, sześć płatków otula pełne życia wnętrze. Maleńkie słońca z karminowym blaskiem, niepozorne, a cenne: czerwone złoto. Benedyktyńska cierpliwość, żółwia praca, setki tysięcy pochyleń, delikatność: szafranowa barwa z gorzkawym smakiem, daje harmonię duszy, ciszę, lęk koi. Wiosenne słońce ciepłem rozbudza życie, zieleń w krąg szumi silniejsza niż fiolet, Flora nakazuje zwijanie kobierców, rozkwitają łąki, bujne kwiecie wokół.
    1 punkt
  24. @iwonaroma ależ Ty masz oko! Dziękuję i pozdrawiam. @Dag kiedyś raz byłem na nudystów. Najwiekszym sukcesem tej operacji był fakt, że nie stanął. W sumie to z perspektywy czasu - nie sadzę, że to był mój sukces. ;) dziekuję i pozdrawiam
    1 punkt
  25. :) Tak, świat poznajemy na sobie lub przez obserwację. Dzięki i również zdrówka. @huzarc :) Dzięki
    1 punkt
  26. Jak sęp się zasępi, to nawet od sępa wysępi. Następny rozedrze na strzępy i koniec będzie posępny. Takie już ich występy. Pozdrowienia :)
    1 punkt
  27. @dach Widzę, ze zacząłeś plażowanie od d... strony. I to w tak uroczym miejscu ;) Rozważania zacne, doprawdy. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  28. Witam - mocny wiersz - Pozdr.
    1 punkt
  29. @tetu kolejny wiersz bardzo wysoko nad poziomem morza @tetu z siatką na ciszę wyjść z domu i wyciągać skarby przed snem
    1 punkt
  30. Niebieskawy szafirku, gdzie mam ciebie szukać, zakochałam się w dzwońcu... noc przed nami długa. Jestem białą gwiazdnicą, wciąż zerkam za tobą, nie uciekaj ode mnie, puknij... że się w czoło! Żółty miłek na miedzy już czeka na pannę, z kokoryczką pachnącą harce zacznie ranne. A niezapominajka - czy znajdzie partnera? W fiołki leśne ubrana, błękitem czar wzbiera. Błotny czyściec czerwony, moczy w strudze nóżki, przyjdzie skalnica biała, bo jesteś samiuśki. Tasznik z rzęsą zieloną rozkołysze pola, rumian z psianką dołączy... balanga wesoła. A bluszczyk kurdybanek, nektaru siedlisko, z barwinkiem pospolitym... kielichem zabłysną. Kto jeszcze na parkiecie szuka swojej pary? Za roczek może znowu - kwiatostan odpali. "Trzy rzeczy zostały w raju: gwiazdy, kwiaty i oczy dziecka." - Alighieri Dante.
    1 punkt
  31. Spojrzał z gniewem na tłum co zabraniał uzdrawiać w szabat XXI wieku Pochwycił mnie mocno pocałował w czoło zabił samobójcze myśli Wyjął mi z kieszeni krople do oczu wyrzucił w piach przeklął nie dawały owoców poślinił palce dotknął spojówki odzyskały kolor Synu, twoja wiara cię uzdrowiła wstań przyjacielu, biegnij zdrów za sensem który włożyłem ci do kieszeni Czy to piąta Ewangelia? nie to tylko nowy apokryf
    1 punkt
  32. razu jednego szemkel z belzebubem słownie starli się nie na żarty sz: wystarczy że jesteś b: wystarczy że jestem sz: na początku byliśmy dobrzy b: na początku byłeś dobry sz: na nasze podobieństwo b: na moje przeciwieństwo ............................................ rozmawiali tak poza czasem przestrzenią po czym szemkel dał belzebubowi wolną rękę ten natomiast dał mu trzygłowego psa - miniony obecny nadchodzący będzie wytyczał dzień ja zaś utaję się w postaci węża jako jego ogon
    1 punkt
  33. włosy ustępują czołu czas ucieka trzeba działać
    1 punkt
  34. Okna przysłonięte prześcieradłem Różowego koloru Opuszczony dom Gdzieś w lesie za górami Siedem jasnych wzniesień widziałam Przejeżdżając w białej furgonetce Skneblowane myśli Ręce jak wata Tylko bardziej opalone Cztery ściany Cztery oczy A życie tylko jedno Uciec ale przed kim ? 418,49 Dokąd? Gdy nikt nie widzi Nie słucha fal radiowych Muzyka głęboko w tle Słowa opisują miłość Której tu nie ma A może jest urojeniem sprawcy Serce też bije Czasami nawet mocniej Rozdzierane szaty Opadają na posadzkę Chowając w sobie resztki łez Pojedyncze promienie zimnego księżyca Nocą śpiewają mi tekst Tej feralnej piosenki Klaudia Gasztold
    1 punkt
  35. Pies na kanapie Ach, szarobury psiaku mój, tak leżąc na kanapie nie wiesz, że gdzieś tam, z psich żył, na ziemię krew dziś kapie. Zaciska się na szyi sznur, a kij na grzbiety spada bo komuś coś zawinił zwierz i skarcić trzeba gada. Opada topór, kroi nóż, bez winy dla fantazji a miskę zaś wypełnia piach – pokarmem go nie nazwij. Szkoda i kropli wody dać – choć blisko mamy kran niech zdycha sam, nasz wierny stróż, nie będzie szkoda nam. ded. p. Borzymowskiej
    1 punkt
  36. Zgubiliśmy klucz, Jaskółko, zgubiliśmy, klucząc po zaułkach zmęczonego miasta. W obszarpanych swetrach codzienności, jak ptaki bez gniazd szukając azylu. A przecież mieliśmy iść nad Wisłę. Rozcierać w palcach spojrzenia jak suszone zioła. Tymczasem zawieszeni w pustce trzymamy się dźwięków łańcuchami myśli. Bardzo boimy się ciszy i chodzenia spać. A chcieliśmy tylko spoglądać ze wzgórz na białe krzyże i stare wybrzeża. Zastanawiać, po cichu chichocząc, kiedy wszystko trafi ostateczny szlag. Mieliśmy szukać różdżek i udawać magów, których goni święta inkwizycja. Uciekać przed światem jedwabnym gościńcem. Nie dać się spalić na stosie jak Hus. Słucham? Tak wiem, wiem już przestań. Dobrze, potworze, powtórzę na głos. Napiszę też sto razy granatowym piórem: Nie zaczyna się zdania od „A”. A teraz już sza.
    1 punkt
  37. @Cor-et-anima Przodkowie piekli podpłomyk, stosowali jako ziarno, to i ja mogę zbiór przerobić z zyskiem, lub z drobniutką stratą.
    1 punkt
  38. zakupię wierzę z dużym emblematem
    1 punkt
  39. Samotność jak góra pokory, oswojona z cierpieniem, oburącz bije cię po twarzy, patrzy w oczy czy płaczesz. Tęsknota za drugim człowiekiem, aby było inaczej, Boże zgładź jakże oczywiste, me żalem jałowienie. Wystukujesz ołówkiem strofy, już zabite na wstępie, umorusane złym przekleństwem, aby było wyraźniej. Śnią się utracjuszu przecudne z ksiąg rozchełstane baśnie, powiedz dlaczego umykają, w niezbyt dobrym momencie. Nic to... ktoś niedawno powiedział i znów zaczął od nowa, ja dla wrażliwej potomności, zrobię zgoła odwrotnie. Załaduję wszystko na półkę, od wilgoci niech moknie, ku przezorności mi ubędzie, jeszcze jedna przeszkoda. Pójdę w psychologi niech radzą, jak ostracyzm hołubić, czy można przezacną Ksantypę, porozbierać na części. Jak ukaże swoje oblicze, do jej środka się wedrzyj, coby mdłe zgnuśniałe sieroctwo w mig zaliczyć do zguby. Żegnaj, chciałem czule powiedzieć, jakże trzyma za gardło, usadowi się w każdym kącie, w myśli, sercu, gdzie jeszcze? Zostaw obłudnico, jak możesz, jedyne dla mnie miejsce, by pióro, zeszyt, przyjaciele - uznali cię za martwą. "Byłam tak introwertycznym dzieckiem, że rozmawiałam z kredkami i przepraszałam przedmioty które potrąciłam." - Elif Shafak.
    1 punkt
  40. 1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...