Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 04.08.2021 w Odpowiedzi
-
Obcy w obcym To nie jest już moje miasto drewniak do którego z porodówki przyniósł mnie pijany czystym szczęściem i jeszcze czystszą wódką ojciec najpierw kulił się w sobie jakby chował ramiona w wysoko postawionym kołnierzu znikał aż kiedyś przechodząc tamtędy już go nie zastałem To nie jest już moje miasto chociaż większość ulic i chodników pozostała wciąż tak samo krzywa nie zgadza się ilość kałuż i drzew jedne i drugie gdzieś zniknęły nawet a może szczególnie te z nie mojego już lasu To nie jest moje miasto koń starej Najmanki nie pasie się na trawniku między blokami i nie słychać jej przekleństw kiedy mija się zarosłe zielskiem miejsce na przeciw którego jak karmnik dla ptaków wisiała kapliczka z plastikową Maryjką To nie moje miasto liczba grobów do odwiedzenia zaczyna przerastać liczbę domów do których można zajrzeć z wizytą dziewczyny uśmiechają się jakoś inaczej warczą autobusy ty już tutaj nie mieszkasz i każdy pies na mnie z mordą14 punktów
-
w nocy i w dzień ten w nocy taki nie mój ten w dzień za bardzo swój łatwiej odrzucić obce niż swoje więc na noc spuszczam po prostu zasłonę a dzienny sen analizuję analizuję analizuję analizuję aż się na dobre obudzę5 punktów
-
wiesz że tak już mam nie istnieje bo ty nim byłeś dzień i noc grzejąc do kości w kamiennych komórkach uwięzione pocałunki wrzeszczą możliwy przed cierniowymi koronami powiek nie mój utleniona na pastwie własnych dłoni stygnę żeby choć w ten mrok rzedniał nie czuję zmęczenia za mocno jestem tobą5 punktów
-
Klatka jest nowoczesna przejrzysta pleksi nie zamknięta i nie otwarta jednak nie prześwietla mnie światło nie dotyka wiatr ani dłoń ani usta Klatka nie zardzewieje otwierając się nigdy czarna cisza będzie trwała wiecznie za przezroczystością rozlega się śmiech4 punkty
-
Ten dzień kiedy: sam ze sobą walczysz do samego końca nie przestajesz ale wszystko co miałem zrobić zrobiłem wszystko co miałem ogarnać ogarnąłem nic nie muszę nie mam sił nie mam ochoty nic się nie chce nic nie smakuje ale może jednak obejrzę jakiś dobry film ale nie chce się nawet włączyć telewizora może przeczytam dobry wiersz ale nie chce sie nawet siegnać po książkę otworzyć laptopa tym bardziej przecież nie będę się brawurowo przemieszczał z kąta w kąt ten rodzaj bojowej bezużyteczności w jednym niewielkim pokoju nie ujdzie bezkarnie nie nie podejmę się tego wysiłku nie skończy się dobrze przecenię swoje możliwości czegoś sie zachce niechcący włączę telewizor sięgnę po książkę otworzę laptopa to stanowczo za dużo uczepiłem się tej ostatniej szansy postanowiłem bezmyślnie gapić się w sufit zaryzykuję położę się na łóżku z rękoma pod głową w sumie sie opłaciło nie poniosłem poważnych konsekwencji jednak nie obeszło się bez drobnych strat z kieszeni wypadły klucze paczka papierosów jakoś to przeżyję sytuacja zatem z grubsza została opanowana poczułem się bezpiecznie bezużyteczny wydaje się w końcu pozbyłem się wszystkich ambicji chęci na cokolwiek kompletny koniec niczego nie pragnę niczego nie oczekuję tak jest dobrze poddałem się zarzuciłem kotwicę delikatna bryza zakołysała moim statkiem zamknąłem oczy a może się kurwa coś przyśni a może się kurwa coś przyśni, Łódź, pierwszy dzień wiosny.4 punkty
-
wiatr z echem się skumał starą chatę odwiedzają bo lubią cisze która w niej mieszka cisza o której wszyscy zapomnieli tylko pająk wciąż ją pociesza rozmawia z nią wiatr i echo dziękują mu za to że jest - nie pozwala by czuła się samotnie dziękują mu też drzewa i okiennice które szeptem z nocą rozmawiają o tym jak to kiedyś ktoś kto tu mieszkał kochał ową cisze nie płakał4 punkty
-
parzyczułki sum przyczółki u pszczół e-człek jak ma rogi w narożniku przyjaciółki myją razem cztery nogi mięta parzy się w przysiółku czuła żarem para bucha żal się żarzy w pustym brzuchu co innego szuka brzucha jak bogaty świat ogląda a jakowa nieuboga samowarzy się po kątach parzyczułki ślumok schował3 punkty
-
nie szukaj nas w kościele wśród westchnień dookoła zawołaj po imieniu kiedy wstajemy z kolan3 punkty
-
Miotła A ja znów na miotle latam Bo wiele zrozumiałam Dzisiejszego lata Latam i Latam Zęby swoje pokazuje Szczerym uśmiechem Świat dziś razem zemną wiruje Gwiazdy znów są srebrne na niebie Was przywitałam przywitaliście i wy mnie pięknie Drzewa co ponure się wydawały Znów widzę liście zielone Daliście mi nadzieję Obiecuję że nie zawiodę Iwa3 punkty
-
Bez wyrzutu kupuję za kolejne kredyty - puchowe palta, klepsydry i kastaniety: za jakieś jutro pewnie mnie tu nie będzie. A trzeba - odrobiny szczęścia ... do szczęścia Kobieta - niezmienną jest. Zazdroszczę ludziom odbić w szybach artystycznych pomarańczarni, fabrycznych oranżerii Żałuję - zmarnowanych sekund wolności bez towarzystwa świateł i trolejbusów Brak mi - foteli, w których z rozkoszą zapada się czystość sumienia, podczas gdy ono samo - wychodzi beztrosko na przesłodzoną mokkę do gabinetu z jedną tylko książką. Życiem. Uchodzi cało! Jestem swoim własnym demonem Diabłem, który okręca wokół palca anioły swojego ciała Te anioły są bez duszy: są aureolą miast, za którymi tęsknię - bo nie istnieją Zabierasz mnie tam co noc ... Diable, ty! Późną jesienią, z którą rozstaję się bez tęsknoty za wiosną... Trzeźwość przeciąga paznokcie granatowym lakierem Rozmarzenie - wybucha trotylem realizmu Czekam przy torach, aż rzuci się pode mnie jakiś pociąg Na co czekasz?3 punkty
-
Lubię Cię kiedy śpisz obok mnie, lub gdy masz oczy zamknięte jedynie. Lubię Cię na słodko i słono, gdy jesteś dla mnie krakersem, deserem. Rzęsy twoje jak morskie fale, unoszą się ponad krańce ziemi. Mych dłoni znajdują ostoję, zamknięte nad twymi lekkimi oczyma. Gdy łza z kącika oka spływa, bez powodu, co w myślach, nie w słowach okazane nie mnie, dobrze. Dobrze, że nawet istnieję.3 punkty
-
nikt nie pomyli się w oddychaniu nie wzejdzie przed śmiercią księżyca jątrzę pod lewym skrzydłem święty ochłap konstelacji nie zdoła ujarzmić roztrzepanych naczyń krwionośnych zdrap z policzków opatrzności odciski słów nie ubrudź się posoką zmarłych ptaków w locie zanim zmyślę rozwiązanie dla niewiadomego rozrachunku uczcijmy nieuniknioną śmierć Stwórcy epoką ciszy3 punkty
-
potrafisz dzielić myśl na czworo a słowom zaglądać w sumienie przez skórę cienką jak pergamin lecz to ma swoją cenę3 punkty
-
skurczona w przymilnym grymasie twarz jasnością wali zaprawdę prosto w oczy klepiąc po plecach ojczenaszki szuka miejsca gdzie bytu wbić rozdwojony helodermi jęzor2 punkty
-
Tuli pan Narcyza Narcyz tuli pana dla mnie sprawa jasna i niezagmatwana. Tulipan narcyza? Narcyz tulipana? Choć to tylko kwiaty sprawa zagmatwana. Jak sami widzicie i pomiędzy kwiaty są alternatywy są i dylematy. Zwrócę się do róży niechaj głos zabierze bo to jej podwładni bo to jej rycerze. Mogę na odpowiedź do jesieni czekać lecz lepiej, gdy szybciej po co to odwlekać.2 punkty
-
Kim jest człowiek? Niewielkim wyłomem na tafli egzystencjalnego lustra. Świat już nie chce intruzów, dlatego topi lodowce, chucha bez litości korowodami dwutlenków i odmawia hodowli wanilii na zawołanie Już nic tu nie zdziałamy, pora zwijać koce i markowe akcesoria do pikników, pora sobie uświadomić, że źle spożytkowaliśmy naukę alfabetu i liczb do tryliona Na nic się zdały zajęcia z nauki o rodzinie, płazach i równoleżnikach Z zawodu jestem ... amatorem. Filozofem, rzecz jasna, choć - teraz moje życie bardziej się skupia na segregowaniu puszek i obierków niż na Makiawellim. Miłość kupuję na targu. Wolność - wymieniam się nią na inne dobra w domu publicznym. Godność - bezwartościowy papier na giełdzie staroci. Na tym wszystkim nie zarobisz. Gdy byłam dzieckiem, w przedszkolu kazano mi leżeć na wykładzinie po obiedzie i spać - patrzyłam tępo w sufit wiercąc się i zastanawiając, jaki to ma mieć cel, kiedy nie mam ochoty spać w promieniach lutowego popołudnia. Z każdym dniem budziłam się wiedząc, że do takiego świata nie da się czuć "zaproszonym." Nie umiałam wiązać butów, zapiąć kurtki, gluty wycierałam w rękaw Nie umiałam wymachiwać nogą we właściwą stronę, nie rozumiałam, po co "górale zasiali żyto"... Będąc dorosłym człowiekiem, kupiłam marokański arras, z sufitu wyczytuję gwiazdozbiory, tańczę jazz na polach tytoniu, a każde popołudnie lutego roztapia mnie szczęściem głazu, który doskonale mnie zna: też jest człowiekiem ...2 punkty
-
Chciałabym ja choć raz a do tego dążę przytrzymać go dłużej aby móc zajść w ciążę. Jednak ten spryciula ten moment wyczuwa i sprytnie choć rakiem ale się wysuwa. Może jednak w końcu swe marzenia ziszczę kiedy zastosuję swój spryt i lepiszcze. Mogę też się uciec, uciec do terroru i pozbawić jego prawa do wyboru. Taki jest mój sposób mej siostry i mamy bowiem całą trójką my sztamę trzymamy. Niechaj bóg mi świadkiem, że ja dziś to zrobię i wbrew jego woli przytrzymam go w sobie. Potem powiem z dumą - tak, dzisiaj zdążyłam i w końcu mam sukces bowiem zaciążyłam.2 punkty
-
Wzeszło słońce, nadszedł mrok Odwracasz się, oczyma szukając wczoraj… Czekałeś na swoją tęczę obiecaną zanurzyłeś tam głowę, mieszając kolory o, tak… to początek – czas stop! Twój scenariusz już się pisze gwiazdy, nocne królowe rozbłysły jak reflektory słońc jedna wielka scena - bez końca Wodospad twojej duszy chcesz łyknąć jej kryształu powoli ze strachem muskasz kropel co jest dalej? Kosmos Dźwięki jak symfonia jesteś każdą jej nutą tworzysz… ale co? I nadszedł brzask, nastała ciemność przed tobą kraina bólu2 punkty
-
"Cisza, jak makiem zasiał" Afonia Zastój Martwota Lekceważenie / Głusza Posucha Flauta Sztil... Mam kilka spokojnych chwil2 punkty
-
taksówkarz powiedział że lepsze jest CD od VHS znał się na narzędziach tortur i tych do dziur w ziemi niemieckie radio podświetlało mu wąsy w ciemności gdy nie wydał reszty przez chore zęby syknął że to na dym ulica smakowała proszkiem do prania i sobotnią ciasnotą w telewizorze przy pomocy windy wspiąłem się na szynach w mazi smarów przez betonowe warstwy pięter wędzonej kiełbasy bez chloru i marzeń lokatorów o wakacjach na Teneryfie z darmową wódką w wyszynk barze z dziesiątego piętra widać kilka pól za miastem i sprzedawców nie do końca słodkich gruszek przywieźli dziś kilka śmierci starą furgonetką i opowieść o płodzie znalezionym pod krzakiem czarnej porzeczki siadamy znów razem na tej samej narzucie skrzypi drewno rozchwianych nóg łóżka zróbmy to samo równanie bez kolorów w najprostszym działaniu arytmetycznym na chwilę przeźroczyści w grubym betonie jak kiedyś w sobotę2 punkty
-
Woda z solą w głębokim basenie Dotykam plecami dna Wsłuchując się w co raz cichszy Alert emocjonalny Rozluźnione opuszki palców się prostują Jakby chciały dosięgnąć czegoś z oddali Już nic nie wywiera presji Nikt nie zmusza aby żyć Oczy zamknięte Głowa odchylona do tyłu Włosy kołyszą się bezwładnie Uwolnione od uczesania Serce tez jakoś spokojniejsze Bloga euforia Obserwowana przez tarczę księżyca I jego wspaniałych mieszkańców Klaudia Gasztold1 punkt
-
Chciała zrobić to ze mną miała do mnie słabość a przecież znacznie starsza była bardziej doświadczona Wiedziałem, że mam pozwolenie by wdrapać się za nią po schodach w mieszkaniu zerwać z niej wszystko aż plusk rozgrzanych ciał wyrwie z ust głośny jęk Szansa stoi przede mną patrzy wyrozumiale, czeka wtem staje się niezdecydowana zamiana ról teraz to ona domaga się prośby wypatruje mojego „a może byśmy” Jestem prawie pewien że chciałaby, żebyśmy że nie poczyta mi tego za bezczelność Nie odezwałem się jednak słowem to Słowo przemówiło do mnie uciszyło ciało, włączyło sumienie, miłość, Ewangelię Już nie chcę niczego zaspokajać teraz wejdę po schodach i nawrócę panią na Prawdę1 punkt
-
Trzymam ja za ogon srokę drugiej nie chcę, po co mi to ale za nim ją dostaniesz dogadajmy się kosmito. Pewnie u was też jest ZOO i trzymacie w nim ptaszęta nie daj boże Twardowskiego gdyż to sprawa niepojęta. Dam wam srokę i dorzucę wronę oraz marabuta wy oddacie Twardowskiego a z nim także i koguta. Propozycja poczyniona poszła w kosmos w mej rakiecie brak na razie odpowiedzi - czy coś na ten temat wiecie? Ja słuchawki mam na uszach kosmos milczy ja pomału w depresyjny stan popadam coraz bliżej do zawału. Prośbę do was, więc kieruję gdy spotkacie ufoludka dajcie znać podaję adres plac targowy trzecia budka. Na niej napis, choć koślawy własnoręcznie poczyniony TU SPRZEDAJE SIĘ FANTAZJE GŁUPIE WIERSZE I ANDRONY.1 punkt
-
@dach Nic nie robienie do potęgi ntej, celowe... po to by odzyskać równowagę ducha i ciała. Rzadko mi się zdarza, ale znam ten stan. Pozdrawiam :)1 punkt
-
Niespełnione marzenie, Spełniony koszmar. Urtata tchu, Oddech wypełniający moje płuca. Zatonięcie na dnie oceanu, lot w przestworzach. Pragnę uciec, zniknąć, nie czuć, Łapać każdą chwilę. Otworzyłeś moje serce, ukoiłes mój ból, wypełniłeś pustkę ktora od zawsze czułam. Pokaz mi świat jaki nigdy nie istniał, Narysuj drogę do Edenu.1 punkt
-
1 punkt
-
Dzięki serdeczne:) Herbert i Różewicz to moi mistrzowie! Na moje myśli i uczucia, które przybrały taki właśnie kształt wpływa już od wielu lat m.in. "Śmiech" Różewicza właśnie.1 punkt
-
1 punkt
-
Gramatyka nie jest trudna, trzeba się tylko trochę postarać. Też kocham poezję rymowaną. Jednak lubię czasem powybrzydzać. Rym niekoniecznie ma być identyczny i gęsty, bo chlapie za bardzo po uszach, raczej powinien być podobny brzmieniowo ( np. asonans) Trzeba by co nieco poczytać, jednak nie zawsze się ma na to ochotę i jest jak jest. W każdym razie uważam, że jesteś zdolny i gdybyś tylko zechciał... to sam wiesz :) Słonka :)1 punkt
-
@Alicja_Wysocka Z tego jasno wprost wynika, że zbyt trudna gramatyka więc odstawiam ja do kąta niech komórek nie zaprząta. A ja z weną idę w tany aby wiersz był zrymowany i by w imię mej twórczości zbyć milczeniem te sprzeczności. Anioł z diabłem też się zbrata jeśli tylko jest zapłata i podzielą po połowie hajc diabełki, aniołowie. Pozdrawiam ;)1 punkt
-
1 punkt
-
Świetnie to opisałeś :) A brawurowe przemieszczanie się z kąta w kąt jest genialne :) Każdy tworzący zna chyba stany przez Ciebie zobrazowane - ja znam :(. Pocieszeniem jest, że psychologowie twórczości nazywają te stany inkubacją, więc nic nie idzie na marne :) Pozdrówka1 punkt
-
@Alicja_Wysocka Hej dziewczyno hola, hola ja tak mam już od przedszkola chodzi mi o przemyślenia - sytuacja w wiersz się zmienia. Ja dodaję mu narrację dodatkowo myślnik, spację trochę pudru lub oliwy choć to temat nieprawdziwy. Pozdrawiam ;)1 punkt
-
Rozumiem, Henryku. Wiem, że jesteś zdolny, masz potencjał. Myślę, że dla Ciebie wydoskonalenie nie jest za trudne dlatego Ci to mówię. I tak wolę wolę wiersze podobne do Twoich, od przemyśleń ułożonych w zwrotki, zostawiam serdeczności :)1 punkt
-
@corival Informacje są niezbędne one, bowiem pozwalają dojrzeć piękno drugiej strony gdy za chmurą skrywają urokliwe małe gwiazdki z lekka jakby przestraszone że ktoś na nie wzrok skierował więc mrugają zawstydzone. Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec O do licha w trakcie akcji tego typu, w niewiadomym, może lepiej bez atrakcji, by nie zostać wykończonym. Pozdrawiam :)1 punkt
-
Zupełnie jak bohater “Przypadku” Kieślowskiego Uderzam o ścianę życia w różnych odsłonach Dokonuję wyborów Łapię zakwasy duszy Mogę ostatecznie dotrzeć Do przeciwległych miejsc I nie poznać samej siebie Będąc tym samym człowiekiem Wolność bywa balastem Którego nie warto się pozbywać Jedno spojrzenie dziecka potrafi Dotknąć do żywego tak że filtruję się Przez katalog fałszów i prawd Pozostaje decyzja Co zrobić z wynikiem Na papierku lakmusowym1 punkt
-
1 punkt
-
Pogrubiłem czcionkę, a ona wciąż chuda, podśmiewa się ze mnie tenorem Skołuba. Raz cienko, zaś przaśnie... pokrętło i zgaśnie, a słowo bemolem, wynuca rubasznie. Dyskiem rzuca w pole półśpiewny Martyniuk, czy rekord pobije - kwiaty pąki zwiną. Kogo lepiej słuchać, a może Gomułki, trele robią odsłuch ze "Sową" do spółki. Radio brzdąka latem - butelkę odkorkuj, liczę i podziwiam, pstre plamy na słońcu. A że pali w skórę śle czerniaki drwiąco, wlazłem pod pazuchę Dyziowym obłokom. Cóż mi przyjdzie zrobić - posłuchać Madonny, pyry nie obrane - pysk nieogolony. Tępawa skrobaczka... słuchawki na uszy, śpiewu gdzieś tam w kuchni, Cleo nie zagłuszy. A Excellent HB... temperówki pragnie, służy linią cienką, wybiera co ważne. Papier z wypiekami od kartki głaskania, wstydzi się autora, patrzy jakby nawiać. Co w sumie powstanie, podsiane nutami, pisz na pięciolinii, sam siebie ubawisz. Ołówek zaskrzypiał i kropkę przywalił, cóż z tego, że wierszyk wspomagam ariami.1 punkt
-
Dołączyłem do tych, którym śnią się zmarli witajcie, jestem tu nowy Dziś przyśnił mi się dziadek z nieznanym wnuczkiem szczęśliwi byliśmy, że mogliśmy się spotkać pogadać i się pośmiać Zapach tej radości świeży jak po przebudzeniu jakby ktoś trawę kosił bez ustanku nie dorasta temu uczuciu erotyczne widziadło a jedno i drugie nazywają szczęściem1 punkt
-
@GrumpyElf tylko taka twórczość jest prawdziwa. Czytelnik wytrawny bardzo szybko wyczuje fałsz. Takie jest moje zdanie - wykute na bazie wielu wielu doświadczeń.1 punkt
-
dla Ciebie Miłość to światło gdy pokazuje drogę, na zakrętach życia, każdym rozstaju, miłość to pokarm, gasi w sercu głód, i koi ból kiedy płomień świecy już zgasł. Miłość to melodia która wyciszy trwogę i najsmaczniejszy owoc z bożego raju, miłość to prawda i nie zmyślony cud, stare rany wyleczy wybranych pośród nas. Miłość to ogień co zmienia się w pożogę, lecz nigdy nie spłoną kwiaty z jej gaju, miłość to ciepło, które stopi każdy lód, dlatego tak kocham i tęsknię… cały czas.1 punkt
-
Jak zarobić na poezji? Kurcze, chyba pisząc kryminały lirycznie prozą :)) Pozdrawiam1 punkt
-
(Science fiction) Dawno wszystko jasne prawo niezbywalne a tamte tak ciągle jak te nienormalne w sobie oglądają coś tam kalkulują a w ogóle w temacie się nie orientują własny punkt widzenia nie do przewidzenia gdzież koniec języka co za przewodnika darmo trawić umysł i komórki szare kiedy w grze unikat ponad zwykłą miarę życie szybko mija nie wywołuj wilka pewnie kły wyszczerzy za tych spojrzeń kilka za ciężar pomówień twój brak argumentów więc ran nie rozdrapuj i nie siej zamętu1 punkt
-
@8fun nie wydałam nic, nic nie sprzedałam, nawet siebie nie potrafię. Nie szukam pieniędzy w wierszopisaniu. To ogólne pytanie o wymianę energii, monetyzacja to jeden z aspektów. Ściskam Cię ciepło, bb1 punkt
-
Zieleniak (poezja.org) to stragan pełen jabłek. Całe stoły, co się uginają. Czasami ktoś weźmie do dłoni, obejrzy, nadgryzie. Pojedyncze wiersze błysną, reszta zgnije w zapomnieniu. A my ciągle je piszemy, zapylane emocjami chwilę wydają owoce. Wiersze uczą wrażliwości, z jabłek tłoczy się sok. A tony spadają pod drzewa. To tyle. To impresja. Jabłek są miliony. Pisanie wierszy to głęboka nisza, więcej ludzi choćby ciasta robi nie mówiąc o Netflixie. Młodzież mało pisze. Jakby tak zapoczątkować akcję w szkołach: "Wierszom na ratunek". Zachęcić młodych do pisania, rozwijać ich myślenie...1 punkt
-
Uciekajac od codziennosci, dusze sie zatracona w moim umysle. Pogodzona z moimi demonami, Staram się zapomnieć o twoim istnieniu. Kazdego dnia rozpadam sie, Kazdego dnia trace czastke siebie, nigdy jej nie odzyskam. Wolam twoje imie, To tajemnica. Zatracam się w Cierpieniu, pograzajac w marzeniach. Moja ostatnia nadzieja umarla, Juz nie ma odwrotu. Uratuj mnie!1 punkt
-
Samotność ma barwę czerwonego wina albo szarego ekranu. Cisza i pustka wewnątrz rosną. Słowa nie wypowiedziane brzmią głośniej. Gesty nie wykonane są silniejsze. Pieszczoty nie doznane bolą. Głosy obrazy wspomnienia tłoczą się. Nie mogą wypełnić ciszy. Rozmowa z sobą nie pomaga. Daimonion milczy zdezorientowany1 punkt
-
Ech kokietka, ech kokietka toż prawdziwa to kobietka, jak Ty takie mówisz słowa to ja muszę protestować! :)))1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne