Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 14.04.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. to nic że dziś to nie wczoraj że chmury są smutniejsze że Bóg dalej milczy że łzy oraz uśmiech muszę kraść to nic że wczoraj minęło - zgubiło drogę do dzisiaj coś zapomniało kiedyś powtórzy się - tak samo zaspiewa będzie czule grało to nic że dziś to nie wczoraj które swe chwile wiatrem porwało
    5 punktów
  2. malwy słupy telegraficzne w babcinym ogrodzie wielobarwne i krzykliwe jak parada gejów trzmiele zamknięte w kwiatostanach przez małe dziecinne rączki przykładane do ucha piszczącym z przerażenia dziewczynom dziewczyny dziś nie noszą warkoczy a tak fajnie było ciągać je za nie na lekcjach religii gdy udawały że nie zwracają na nas uwagi
    5 punktów
  3. nie nie nie nie wychodź z klatki aż nie przyjdzie ktoś w białym fartuchu z kuponem na lepsze życie z tym że jak trafisz to amen choć to niby mało możliwe to jednak radzę się namaścić i pomachać na pożegnanie tak w razie czego gdyby strzał okazał się złoty
    4 punkty
  4. akwarele myśli mozaiki uczuć zielona herbata westchnień perwersyjne zbliżenie warkocz komety wykopanej w ogrodzie i kolejny stempel NADPRZYRODZONOŚCI jedna litera jeden wyraz więcej o tobie powie niż tysiąc zapisanych linijek spójrz na to "a" i "k" na te znaki niepołączone unoszenie się nad równoleżnikami zdegenerowana introwertywność, stany lękowe, ziemiańskie pochodzenie krzywe nogi koślawe palce niedobór ambicji, negacja rzeczywistości "antydepresanty plus spacery joga i pić dużo wody oligoceńskiej odstawić używki nasiona roślin posadzić podlewać strzyc i doglądać nie słuchać głośnej muzyki nie jeść czerwonego mięsa" dziękuję pani doktor tyle stresu człowiek niepotrzebnie miał zgadywał guglował i snuł domysły a wystarczyło wyjść z domu dopowiedzieć dogadać dowyobrazić zrzucić szatę NIEPOWTARZALNOŚCI i po raz kolejny przyjąć na klatę los śliwki robaczywki z robakiem zamiast pestki
    4 punkty
  5. spokojny miłosny złoty nie może obejść się bez smutku już działają siły rozkładu zacichnąć zasnąć melancholię brzask jej nie lubi
    3 punkty
  6. Barwna, przepysznych kształtów, w ogromie zapachów kuszących, trwa walka roślin brutalna, dla oka prześliczna. Kwiat narzędziem boju, byt zapewni przyszły. Wabi bzyczących pracusiów: stołówka otwarta, zapraszam. Naczynie pełne nektaru podsuwa ku górze, pszczoła korzysta z czary, czerpie ile zdoła. Na koniec zostawia wiadomość: zbiornik pusty, szukajcie. I leci do ula zrzucić słodki ciężar, inne nie siadają czas jakiś. Kwiat wzdycha ciężko, zamiar nieudany, trzeba powtórzyć. Zbiornik znów napełnia, uparcie dążąc do celu. Wywieszka zdjęta, kolejna miodnica przysiada, przebiera łapkami i pyłek przynosi, ten trafia gdzie trzeba. Kurek zakręcony, kwiat pulsuje radością, szybko zrzuca płatki. Zmiana priorytetów. Nie zamierza już nęcić, co przedsiębrał zdobył, inne zajęcie ma teraz: wytwarza nasiona i zapewnia przyszłość.
    3 punkty
  7. W krainie szeleszczących deszczy czas kończy się - zaczyna. W poszumie kropel rośnie, w te pędy, soczyście, nadzieja. W krainie szeleszczących deszczy kołysze cisza. Drzewa w półcieniach tańczą. Liście w prześwitach, beztrosko, w zaśpiewach. Kochanie, przyjdź z gwiazdami... Boso, by nie obudzić licha. W szemrzących dzwonkach, nocą, miłością, mną, ciszą - oddychaj. Wilgotnych i dzikich szukaj słów, drobin czułością obmytych. I mów do mnie, mokro mów. W krainie szepczących w nas dreszczy.
    3 punkty
  8. głęboko w resztkach błękitu ostatni wykrzyknik samotność zakryły fale wędrowne ptaki przyniosły cień i pierwszy świergot dnia na sztalugach ustawianych pod wiatr chmury wznoszą się nad żaglami dziś nie ma odwiedzin ryby schodzą po schodach maluję czerwony parasol czekając na deszcz
    3 punkty
  9. "Znaleziony na dworcu" Wielu jest ludzi, których łzy już nie płyną. Wypłakane ich oczy wygasłą radością słyną. Wielu jest takich, co nie płaczą, serc nie mają i łez nie tracą. Ci co śpią na dworcach zapomniani przez boga i bliskich, Oni życie znają ,bo idą po ścieżkach stromych i śliskich. Wielu przegrało los, wielu los przegrał na wieczne potępienie duszę zatracił myśli owładnął i w nicość przegnał. Wędrowcy. Ci co szukają, co nadzieję za przewodniczkę mają, Oni jeszcze nie umarli, Oni ogień niebu wykradli - i czuwają. Póki nie zajdą za daleko, Póki ciemność ich nie ogarnie - są ocaleniem, solą ziemi.
    2 punkty
  10. Widziałem kiedyś, za sto lat Jak jakiś mędrzec przemawiał Że żadnej myśli na zwojach Nie trzeba się już obiawiać W tle wizji ciągle to samo Magazyn moto (rys akcji: Ruszanie pełną koparą) Zapluty karzeł, reakcje Zła masa i znów karypel (Zdobione jaja spod kiltu) I tylko wciąż w tym dowcipie Brakuje dobrej pointy
    2 punkty
  11. choć przyszedł bez kwiatów uśmiechy rozkwitły na twarzach wszystkich kobiet gdy mówił rumieńce wstąpiły na policzki mimo że zimno i śnieg leży za oknem bezgwiezdne niebo ach nie wszystkim płoną iskierki w oczach które wodzą za nim marząc o kontakcie wzrokowym gdy wyjdzie zrzucą błyszczące maski zostaną pobrudzone podkładem bluzki oraz refleksja że jednak kwiaty to przynieść mógł
    2 punkty
  12. Każdy ci na Orgu powie, mistrz sonetów to Wędrowiec. Piękne w formie, mądre w treści, magię sprawnie w nich umieści.
    2 punkty
  13. Twoje wczorajsze spojrzenie rzucone mi przelotnie, Było niczym kropla wody na pustyni serca mego. Bądź mi oazą życiem kwitnącą nieustannie, Ja będę karawaną potrzebującą życia tego...
    2 punkty
  14. może to rzuci więcej światła Pozdrawiam Pan Ropuch
    2 punkty
  15. za horyzont twych ramion zachodzę spojrzeniem strużkami miodu płynę w zapach się wczuwam by ogień na skórze nieść dotykam twarzą twarzy pocałunków potokiem język na miękkim brzuchu oddech przyśpiesza zdobywam cię ustami liżę ssę wchłaniam
    1 punkt
  16. dniem pełga pręży wije nocą ogniem przejmuje sięgasz po mnie w drżeniach bierzesz do końca po łzy rozkoszy skrzę się tobą wykradamy rąbek baśni na ranach blizny w bilznach skrzydła
    1 punkt
  17. dusisz bliskością nie tęsknię niepotrzebnie zaklinasz miłością zazdrością rozmieniasz przyjaźnią wytracasz moją dzikość namiętność usypiasz zmysły rozszczelnij nas odejdź
    1 punkt
  18. Przyszedł czas podsumowań, lustro nakazało, kroki jakby już krótsze a instynkt prowadzi. Bo ważne że zostawiasz jeszcze jakieś ślady, by nie grać do znudzenia, melodią przebrzmiałą. Stajesz ponad krawędzią w oparach absurdu, zostawiasz słownikowych, młodych i zbolałych. Chcesz pisać, nie potrafisz, a wokół ciężary, koncepcję na przetrwanie weź sobie zafunduj. Spowiadasz biały papier ze słów prawie martwych, wiją się w apopleksji - ortografią plują. Obrosłe zasadami... kreśl zatem oburącz, aby wstyd unicestwić, złapać in flagranti. Pisz sen "moży", czy "morzy", na dwoje powróżą, język bez jasnych reguł, co mi więc odpowie? W ogóle nic nie tworzyć, byłoby najzdrowiej, moja mdła gramatyko - drogę obrać którą? Kolejny miał być morał, chyba sił zabrakło, więc usiądę, podumam i do barku sięgnę. Rozweseli w mig umysł, działa obosiecznie, a nad ciałem i słowem... niech czuwa opatrzność. "A słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas". = Ewangelia wg Św.Jana - 1,1 - 14 - Biblia.
    1 punkt
  19. nie przejmuj się na pęd arteria złącze układ naczyń wiecznie niepołączonych bądź w tu żyj w teraz scherzo na dwa na trzy poemat szczęście to przestrzeń pomiędzy łopatkami na pięść gdy miękko wchodzi już jest nie pozwól by znikła czy też zszyła bliskość to sposób patrzenia tembr głosu dotyk ust ukrwienia bliskość to stand by myślenia czysta poema dla świętego spokoju wyłączaj głowę to ważne raz dwa trzy nie piszę wiersza raz dwa trzy przestaję myśleć
    1 punkt
  20. Młody dzień staje się starym. Niebo zaczyna tracić poprzednie barwy. Słońce znika i czas biegnie coraz szybciej. Zapada zmrok i w twych ramionach ginę. Nieubłaganie czas pędzi. Słowa stają się niczym. Tylko patrząc na ciebie bać się przestaję. Czy ciebie pokochałem? Czy sam siebie pokochałem? Bo ty nie mą miłością, ty mym przyjacielem najdroższym. Tobie mogę oddać swe sekrety. Tobie mogę oddać wszystkie me sekrety. Pewnego dnia zapadnie zupełny zmrok. I ujrzę wtedy biel przygotowaną przez Boga. Nie chcę o tym teraz myśleć, bo życie mi piękne oddał. To życie poświęcę Tobie, boś ty moim obrazem - moją drogą - moim defibrylatorem.
    1 punkt
  21. Panie Boże! Panie Boże dziękuję Ci za każdy dzień, który w miarę normalny dajesz mi, gdzie nie odczuwam ostatnio samotności, chociaż kilka lat wstecz nie miałam tylu znajomości, ta udręka męczyła mnie od środka, przez te osiem lat doznawałam wiele przykrości, lecz sprawiłeś tą lekcją życia, że dzisiaj silniejsza jest moja psychika, Modlę się często do Ciebie Ty wiesz, byłam nawet w niebie we śnie, które dało wiele do myślenia, Ciebie kochać Boże jeszcze bardziej pragnę. Na różańcu modlitwę ukradnę, cichutko może nawet przy niej zapłaczę. Ale Wiesz już nie boję do Ciebie modlić się? Nie łapię przez to smutnych dni, czerpię z tego radość pięknych chwil, iż wtedy jestem tylko ja i Ty. Iwa
    1 punkt
  22. 1 punkt
  23. Cudowne! Zachwycam się.
    1 punkt
  24. - Mistrzu, czy studiowanie mądrością skutkuje? - Mądrość to sztuka życia, tych studiów brakuje.
    1 punkt
  25. Tam Ula trop, a nalot Anatola na portalu - mat.
    1 punkt
  26. 1 punkt
  27. @Pan Ropuch ...a robaśliwki najzdrowsze, nieskażone chemnią!! I, poza tym, w takiej pestce to i arszenik by się znalazł, a po co to komu... :-);-) PS ładny charakter! Pisma też ? Pozdrawiam serdecznie Pana! ?
    1 punkt
  28. Fajne, wielu miało takie ogrody, mój był w Łodzi. Wydawał się olbrzymi, było 50X 50 m. Już go nie ma, a z tymi dziewczynami też tak było:)
    1 punkt
  29. @GrumpyElf Rozumiem. Czyli reasumując mamy pożyteczne doświadczenia z Herbertem z jego twórczością. To dobrze ?
    1 punkt
  30. @Marcin pszczoła miodna = w wierszu miodnica ;) @Marek.zak1 Działa tak jak opisałam, tyle, że nie tak poetycko ;)
    1 punkt
  31. @Pi_ zmieniłem ;)
    1 punkt
  32. Szary opar sunie po łące płynie nad wodami, ciekawsko sięga w lasy, zakrywa co nie trzeba i odkrywa kiedy nie należy. Przygnębiająco mokra mżawka. Nie widać, a wszystko ocieka wilgocią przenikliwą, chłodną i niemiłą. Siwo wokół, świat zanika. Ołowiane, ciężkie niebo, ledwie widoczne spoza mgły. Nie zachęca wyglądem do wyjścia, aktywności, do niczego w zasadzie. Ciężkie powieki wolno mrugają, oczy mierzą smętny widok. Spoza okna nie czuć palców chłodnego wiatru, gładzących ciepłą skórę. Poranna codzienność jest nieubłagana, czas wyjść z azylu w szarą rzeczywistość z nadzieją na przetrwanie.
    1 punkt
  33. Mamle Dyzma, mam zydel? Mam!
    1 punkt
  34. @Mariusz Szwonder Dziękuję za wybór. Zawsze twierdziłem i twierdzę nadal. Kiedy wysyp grzybów lesie to prawdziwka się przyniesie. Jako rzadkość, bowiem spory wysyp mają muchomory. Pozdrawiam :) He Ja
    1 punkt
  35. Teściowa miała, ale żona i córki by takiego nie dotknęły nawet. Pozdrawiam
    1 punkt
  36. Nie ma się czego bać, życie w strachu mija dwa razy szybciej. Pozdrawiam.
    1 punkt
  37. @Pan Ropuch Przepraszam, nie potrafię rozszyfrować tego "a" i "k", buuuu. Wiersz mi się podoba, ironizujesz w nim i raczysz nas dość radosnym sarkazmem, lubię tak. O ile nadprzyrodzoność może być rzeczywiście poza zasięgiem tej "pestki", to niepowtarzalność jej się należy nawet kiedy ją robak ze śliwki wysadza.
    1 punkt
  38. Ptak na głowie ptak usiadł na mojej głowie a czemu on na niej siedzi zdurniał czy co dziwią się sąsiedzi odleciał i nie narobił a zwykle tak ptak czyni gołębi miałem wiele a wszystkie z jednej linii puściłem tegoż ptaka po prostu w lot dałem a żeby w zegar wbić kontrolkę włożyć musiałem a kiedy wrócił usiadł na mojej czuprynie w zegar Bezing rach ciach o tej i o tej godzinie wbiwszy najlepszy czas uzyskał mi ptaka tego już nie mam ale za to dyplom wisi i to jaki piedestał najwyższy
    1 punkt
  39. Wspaniały :) Nie będę się rozpisywała, ale przemówił :)
    1 punkt
  40. @iwonaroma Moment, o którym piszesz często mnie urzeka; ta transformacja w czasie i nastroju. U Ciebie krótko, a wymownie.
    1 punkt
  41. @[email protected] Również pozdrawiam! Cieszę się, wszystkiego dobrego!
    1 punkt
  42. Przeczytałem komentarz, śliczny, dziękuję. A co do "dyskusji" w sumie masz rację. Dyskutować wolno wszędzie i o wszystkim. Więc cofam wcześniejszą sugestie. Wyraziłem ją, bo chciałem tylko "wyłożyć" własną niedoskonałość i niekompetencje w wyrażaniu opinii o ludziach zasłużonych dla polskiej literatury. W szczególności o Zbigniewie Herbercie. Herbert jest moim mentorem, na tyle mocno przemawia do mnie twórczość poety, że czuje pewien kompleks natury osobistej, gdy o mistrzu mam napisać opinię w komentarzu. Łatwiej napisać wiersz i wszystko utrwalić w subiektywnej metaforze. Pozdrawiam serdecznie wieczorową porą ?
    1 punkt
  43. @szubazdolka To i tak dobrze, bo ja nie robię nic, nie wiem co to "swoje". Pozdrawiam - wiem co to moje.
    1 punkt
  44. na czubku własnych myśli miałam piękne słowo język w gimnastyce francuskiego szwenku zirytował się, ze nie wiedziałam szepnął, skojarz: kwiaty z esencją wehikułu czasu pięciolinie o mocy sumiennego kronikarza czucie powierzchowne w pieczęci dotyku szum ekscytacji na przedsionku spotkań maszyna przeżyć wyciągała losy aż komisyjnie stawiłam czoła werdyktowi organy przyznały certyfikat jakości i medal za niestrudzone zasługi w doznawaniu metasłowo zawisło nade mną z nadzieja podniosłam wzrok cześć, miłość wybacz, że zwątpiłam
    1 punkt
  45. nie odkładaj mnie na później świat umiera nieświadomy jeszcze jady sączy to przedsionek piekieł wystygniemy samotni wiedz twoje usłyszę myśli zobaczę sny nie odkładaj mnie na jutro wśród słowiańskich duchów nie prosto północnej krwi nigdzie u siebie z tobą ciepłej
    1 punkt
  46. rozedrgałam świat by cię poczuć pragnęłam chciałam rozśnionego podeszłam to nie tak że nie kocham noszę ciężar zaklęć nie dla mnie niedziele liczenie groszy patrzenie jak nie da się żyć zimną krew trawi północny ogień ciągłej drogi podchodzę by odchodzić
    1 punkt
  47. gdy przecedzisz już krew oddasz szkliwo zębów nie zaśniesz mleczna sterowana krzykiem teściowej ciągłym ja nie spojrzysz bezsilna dostaniesz rachunek za niego ono
    1 punkt
  48. rozszarpała mi podbrzusze rzucając kotwicę otłuściła w jego uśmiechu widzę siebie w zapachu włosów brzydzę się tobą poraniłeś mnie kolczastym drutem miłości rozerwałeś twarz sama kończę krzywdy bez granic bólu
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...