🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄
Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 27.03.2021 w Odpowiedzi
-
WIERSZYK O NOGACH Bolą mnie nogi, bolą bardzo idą i idą-dojść nie mogą Gdzie wy mnie nogi prowadzicie? i czy ma sens, by iść tą drogą? A my nie wiemy-rąk zapytaj -one kierunek wyznaczają Ręce spragnione wiecznie czegoś niedopieszczone, spracowane Wy-co azymut wyznaczacie nogi kazały was zapytać gdzie my idziemy-i dlaczego? My też nie wiemy, spytaj cienia on zawsze nas o krok wyprzedza Cieniu-co cieniem tylko jesteś raz gdzieś się śpieszysz, raz ociągasz ręce kazały cię zapytać czy ty za sznurki nóg pociągasz? Gdzie my idziemy-i dlaczego? A skąd mam wiedzieć? -spytaj głowy w niej cały plan podróży powstał Głowo-co skrywasz tajemnice o co w tym wszystkim, powiedz chodzi? Zapytaj serca-nic nie mówi? -może ty lepiej patrz pod nogi!5 punktów
-
Spadochroniarze * Nie można było wygrać, nie da się też cofnąć; Biegnijmy co sił w nogach, dalej, ku zagładzie, Do bramy, przez ulicę, tam gdzie ściana straceń! Zginiemy, lecz nie umrze nigdy nasza godność. Biegnijmy nim te mury do cna krwią nasiąkną! Na górę, później w lewo, prędzej, korytarzem, A dalej niech już los nam drogę dobrą wskaże... Lecz chichot tylko słychać przez otwarte okno. I znów radośnie zaczną z parapetów strącać Nadzieję, by konała w krzykach i rozpaczy, Gdzie gęste kłęby dymu zdają się bez końca Unosić swoje groźby nad ogrodem naszym. I tylko gruzowisko z bliska się przygląda Jak giną śród płomieni najpiękniejsze kwiaty. --- * 1943r., powstanie w getcie warszawskim. Cytując Jürgena Stroopa: To ci Żydzi, Żydówki i żydowskie dzieci, którzy z okien, balkonów i poddaszy domów, płonących od parteru, wyskakiwali na ziemię, na asfalt i bruk. Przed tym zrzucali pierzyny, kołdry i inne bety i na to skakali. Moi SS-mani zaczęli nazywać ich “spadochroniarzami”. Całą noc trwała ta zabawa...4 punkty
-
Dzisiaj słowo o nieboskłonie, zobacz jak w blasku tonie, pogubił gwiazdy, złoty księżyc, chmurom pokazał język. Przytuleni, wpatrzeni w siebie, hołd oddajemy Ewie, zwiastunce otwartej miłości, a gdzie Adam... Jabłoński? Rozrzuciłaś szaty... jam naga, rozgrzała krew rozwaga, dotykaj i pieść, zajrzyj w serce, jak zechcesz wbij osierdzie. Złączeni w najczulszym oddaniu, a żar wierszem domaluj, myśli umknęły bo ekstaza, do nieba nas zaprasza. Rozpoczęli na nieboskłonie, a końcówka na łonie, ileż wymiarów ma kobieta, któż to wtedy pamięta. Czy może istota bezbłędna, mądrzejsza przed zakrętem, kochajmy je bezwarunkowo, każdym razem - ab novo. Piękna, smukła, panna z humorem, seksu - signum temporis, uwodzi garściami bo lubi, wciąga do swej skorupy. A my bierzemy co nam dają, łapią w sieci jak pająk, hurysy zostały daleko, nektar czy ptasie mleko? "Cokolwiek się powie o kobiecie - jest prawdą." - Fryderyk Nitsche.4 punkty
-
Chciałabym dokończyć rozmowy nierozpoczęte przeczytać wiersze nienapisane zerwać kwiaty, które nie wyrosły obejrzeć obrazy nienamalowane przeżyć miłość, której nie było chciałabym...4 punkty
-
Otwieram tygiel nowych pomysłów i niczym sztukmistrz ciągnę za uszy niepopularny na naszym forum temat o piciu, bo mnie dziś suszy. Wczoraj znajomy ze wsi spod Łomży raczył się do nas wybrać z wizytą by w czasie jazdy niezbyt się nudził wybrał się w podróż ze swą kobitą. Przedtem jej wydał dwie dyspozycje pakuj wędliny ze świniobicia do tego dorzuć parę butelek bimberku, przyda się do popicia. Gość w dom to radość a kiedy jeszcze ma z sobą bimber, pęta kiełbasy prosi się wtedy by siadł do stołu i udostępnił swoje zapasy. Było południe a potem wieczór noc też zleciała niespostrzeżenie dzisiaj mnie męczy kac niemożebny więc szukam klina na wytrzeźwienie.4 punkty
-
Wyczerpany, geniusz opadł na poduszki,Biorąc do rąk książkę, ostatni bestseller,Lecz nie mógł się skupić na czytanym tekście,W mózgu dźwięczał mu starodawny lendler.Poruszając głową w takt dawnej muzyki,Roześmiał się kompozytor radośnie,Za oknem ptaki z zapałem nuciłyJego prze-boską C-moll Symfonię.Mistrz słuchał ptasich trelów przez chwilę,Wspomnienia owładywaly jego duszą,Słuchając dźwięków przy filiżance bulionu,Przyniesionego mu przez służącego.Warszawa, 27 III 20213 punkty
-
Jak w korcu maku Kompas kręci piruety, pora wyjść. Z ucisku uwalniam poduszkę. Gdy stopy wchodzą w zmęczone buty, świt za oknami rozdaje cząstki tlenu. Zaciągamy się, lecz mróz ponagla, w miejsca gdzie szkicuję siebie. Kilka ścian i ślepa na życie kuchnia, nie wyczuwają splatania więzi. W codziennościach wibracje. Obiady we wskazanym miejscu zszywają pęknięcia na drodze, a tacy jak ja, łaszą się do słów, żeby myślom poskładać obrazy. Kiedy mgły uśmiercały tamten ranek, przypałętał się pies i jego lekcje. Każdego dnia głaszczę chwile, by nie roztrzaskać o kamienie czasu luster wyłowionych z bagien. To nic, że czasem dźga wątpliwość, nie chcę zalać życia jak kiedyś. styczeń, 20212 punkty
-
Wiosna przyszła. Słoneczko coraz bardziej grzeje. Kotek śpiewa w ogródku, za kotką szaleje. Przyroda się zbudziła, wracają żurawie. Miło wiosną we dwoje posiedzieć przy kawie.2 punkty
-
smutek usiadł na ławce obok przysiadł żal o czym myślą próbował podsłuchać wiatr lecz zrezygnował gdy opodal na drugiej dojrzał tulące się do siebie uśmiech i żart powiał więc do nich pytając czy znajdą moment czy poświęcą chwile na to by rozweselić tych których czas goni okradając z tego co zdobi ich twarze ja za to podaruje wam z kolorowych liści szal2 punkty
-
KONKWISTADORZY Był to piękny dziewiczy kraj potem przypłynęli ludzie znikąd przywłaszczyli sobie nasz raj głosząc do nas należy przyszłość Splugawili ciała naszych żon córkom naszym zrobili bachory doprawili rogi nam abyśmy my przypominali im ich własne demony Naszych synów spędzili na rzeź w imię wyższej ich zdaniem racji krew płynęła tysiącem rzek w stronę Marii Łagodnej Panny Moje plemię wybito w pień bogów moich zdetronizowano sam zostałem muszę wciąż biec tłum żołdaków podąża za mną2 punkty
-
Obserwował Jaś w Trzebieży jak się rudy lis do jeży na siłę zalecał nawet im obiecał kołnierz z siebie jak ich zmierzy.2 punkty
-
W miejscowości Lisie Doły chodził lis do leśnej szkoły szerzył w niej zgorszenie zamiast wdziać odzienie szedł na lekcje całkiem goły. Zróbmy, więc przynajmniej teraz małą przerwę żeby jeże mogły skryć się w stosie liści nim się do nich lis dobierze Nie świntuszmy tak otwarcie i Jerzykom spokój dajmy przyszła wiosna a więc o niej może trochę pogadajmy.2 punkty
-
2 punkty
-
? spójrz to muchomor w prawdzie jedynej blaskiem prawdziwka co jego panem bez żadnej skazy z racji swej słynie podgrzybkom marnym wtłacza przesłanie jest jak ta flaga w zwiewnym powiewie biało czerwony patriotyczny innych robaki gryzą wciąż śmielej niezgodnie z tezą mieszają zmysły leśna wszak wróżka co widzi więcej dostrzega wnętrze grozi mu nóżką między blaszkami nie wszystko święte nic to nie dało mówi się trudno * spójrz ma córeczko pan muchomorek ma barwę ładną lecz go nie tykaj trujący bardzo pozwól mamusiu wyduszę mu falki zgniotę wnet nóżką skutecznie celnie mocno szybciutko nie dziecko drogie my idźmy już stąd chyba ty nie chcesz być takim jak on2 punkty
-
Kasia, z miasta Lublina, bardzo chciała Murzyna, z czarnej Afryki, z którym seks dziki każdy dzień by zaczynał. https://noizz.pl/spoleczenstwo/murzyn-oficjalnie-odradzany-przez-rade-jezyka-polskiego/jeztfev Tak, to mój ostatni mój tekst o Murzynach. Po kilkuset latach Murzyni odchodzą w niepamięć, a każde użycie tego słowa będzie groziło oskarżeniem o rasizm. Wszystko się zmienia.1 punkt
-
na czubku własnych myśli miałam piękne słowo język w gimnastyce francuskiego szwenku zirytował się, ze nie wiedziałam szepnął, skojarz: kwiaty z esencją wehikułu czasu pięciolinie o mocy sumiennego kronikarza czucie powierzchowne w pieczęci dotyku szum ekscytacji na przedsionku spotkań maszyna przeżyć wyciągała losy aż komisyjnie stawiłam czoła werdyktowi organy przyznały certyfikat jakości i medal za niestrudzone zasługi w doznawaniu metasłowo zawisło nade mną z nadzieja podniosłam wzrok cześć, miłość wybacz, że zwątpiłam1 punkt
-
Moje miejsce - trzy drogi złączone trójkątnie krzyżami wielokątnych myśli i rozstajów. Dwie ścieżki, las ponury i to co pod lasem. Niebo i to pod niebem - drzewo i jego cień. Kamień i jego ciężar, ryty bruzdą wspomnień. Horyzont zdarzeń tkany z całunów szklanych mgieł. W kliszy śliskiego okna wierzga dymny podmuch i rozmywa kształt domu w kałużach szarości przez barwność pól głaskanych górnością powietrza. Spokój ptaków wiszących pięciolinią krzywizn wciska wyklute oczy w blady kształt przestrzeni. Tłuste skiby zlepionej ziemi twardą czernią przezierają przez śnieżny ażur wzorem bieli. Lazur nieba rozwiesza pajęczynę zmierzchu płonąc w pogorzelisku solarnych pigmentów, tam gdzie przez drzwi ostatnie powiedzie mnie wieczność, haftując cekinami gwiazd mrok firmamentu.1 punkt
-
Ten jeden dzień w roku Gdy bliscy ze łzami w oku Życzą Ci szczęścia i zdrowia Gdy śpiewają Ty marzysz by pękła Ci stomia Cały Boży świat żałuje Że taka menda się na nim stołuje M1 punkt
-
Pewien łowca sensacji z Sanoka klął się, że spotkał był diplodoka; chciał ujeździć to zwierzę, lecz diplodok nie bierze ot tak na własny grzbiet obiboka.1 punkt
-
MAKATKA W oddali coś się kołysze może jestem nieczuły chory nikogo i nic już nie słyszę nie widzę jak tańczą anioły... (kiedyś było inaczej moje oczy widziały więcej smutne to lecz prawdziwe okulary były niepotrzebne) a one tańczą wbrew wszystkiemu wbrew zmysłom prognozom wbrew roztańczone szalone anioły na makatce babcinej śnieg babci nie ma już dziesiąty rok a śnieg sobie pada i pada na makatce nad kuchnią śnieg i archanioł skrzydła rozkłada w żłobie leży cudowny człek Jezus dała na imię mu matka Maria Józef archanioł śnieg i anioły - kolorowa babcina makatka1 punkt
-
PAJĘCZYNA CHARLOTTY Każdy musi sfotografować swoją pajęczynę Charlotty dmuchawce na łące zachód słońca tęczę tęcza jest zjawiskiem obowiązkowym wszak to takie boskie zapewnienie że już nigdy więcej twarze bliskich roześmiane nadąsane miny dzieci jeszcze bańki mydlane i psa i kota który biegnie za myszą mysz która przed nim ucieka każdy musi sfotografować drugiego człowieka zatrzymać w kadrze mijające chwile1 punkt
-
Lenin dwoma krokami przemierzy Księżyc dwa bratki wyrosną na szczytach Pirenejów lecz kiedy o bogowie ja dorosnę i skończy się satyra w krótkich majteczkach? chyba nigdy.... starsi panowie dwaj a w sercu ciągle maj ! bizmut dźwięczy pod kowadłem...... czy traktory zdobędą wiosnę?1 punkt
-
Było, było. Pamiętam, że Rozmowy z katem zrobiły na mnie ogromne wrażenie. W ogóle komuniści, którzy wsadzili Moczarskiego za kraty, wmawiali opinii publicznej, że w ogóle nie siedział ze Stroopem, albo że siedział, ponieważ sam się zgłosił, by zrobić z nim wywiad. Straszne to były czasy.1 punkt
-
Jest taka szkatułka, którą się chowa przed ciotką wódką, wujkiem szlugiem. Drewniana komórka lokatorska, wynajęta od Boga, skulona pod przedwojenną czynszówką, w ostatniej pipidówie nad Bugiem, gdzie czajnik babci wciąż działa, rumianek odświeża blask wspomnień. Pas ojca - zawsze wisi bezczynnie. Siekiera dziadka - nie wyważa drzwi. Groby i krzyże nie chodzą po drogach. Jedyny złodziej z podwórka, to stary wiatr, wyrywa tylko ziarnka piasku z fug - a oddaje matkom torebki. Nie sieje fug w swoich ziarnach Siewca. Kolędnik ma wiarę, a nie mordę. Gdzie Kościół jest domem Bożym. Śnieg, co chrupie pod butami dziecka, pod płozami saneczek w kuligach, prędzej zniknie na rozgrzanych policzkach, niż będzie ciepłą pierzynką dla Kaya i Gerdy. A jeśli zdjęcia w albumach śpią, to opowiadają wschody i zachody, które nie płoną w oczach. Nie błądzimy tam w zaspach, nie toniemy w rzekach, horyzont wydarzeń - nie ściga nas łuną pożaru, w ścieku pod Starówką - nie gaśnie żagiewka, a tylko cicha świeczka cierpliwie płonie nad stębnówką. Skrzyp bydlęcych wagonów nie szarpie nam serc. Tam kołysze nas fotel na biegunach i otula koc. Nie tkwimy zamarli wśród malowanych drzew. Psy na mrozie nie szarpią nam rąk. Tam zasypiamy - obserwując sikorki w karmniku.1 punkt
-
Raz u mistrza zagościł jegomość strapiony, - Często nie mogę zgodzić się ze zdaniem żony. szczególnie w polityce mocno się kłócimy. - Naród mocno skłócony, tu szukaj przyczyny. Każdego racja słuszna, nikt innych nie słucha, nawet w zgodnych rodzinach konflikt wciąż wybucha. Mogę tobie poradzić, żeby choć wieczorem nie szargać waszych nerwów politycznym sporem.1 punkt
-
@Wędrowiec.1984 trudno uwierzyć w machinę śmierci, którą uruchomili naziści w czasie II wojny światowej.1 punkt
-
1 punkt
-
A Murzynek Bambo? Na szczęście pewnych kanonów poprawność polityczna nie zaora, choćby nie wiem jak się starano i Bambo na zawsze zostanie murzynkiem. Straszne idą czasy...1 punkt
-
- Czy lepiej być kochanym, czy kochać samemu? To pytanie zadano mistrzowi znanemu. - W konfidencji ci powiem, lepiej być kochanym, bo to sposób na życie niejednemu znany. Jeśli jednak sam kochasz, lecz bez wzajemności, to ci nic nie przyniesie, z wyjątkiem przykrości.1 punkt
-
Pewną lisią damę z Koła Rudy na kaczuszkę wołał. - Kaczka, matka chrzestna? Nie wypada, przestań. - Cóż, poleży, jeść nie woła.1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Oj, bo schodzisz mi tu Waszeć na grunt coraz bardziej śliski. Taki Jerzyk może przecież zdeprawować młode liski. Co mam robić, kiedy temat stanie bardziej się kosmaty? Jak pociągnę, mogę tutaj zebrać cięgi, oraz baty. ?1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Lis spod browaru w gminie Leżajsk, „metodą chińską” ból uśmierzał, Lecz, że tak łupi skórę za tę akupunkturę, dzieląc to z jeżem, się nie zwierzał. Pozdrowienia ;)1 punkt
-
@[email protected] Że zwierzęta pachną brzydko, błądzi, kto w ten sposób twierdzi, bo sam pewnie, chociaż nie wie, jeszcze bardziej od nich śmierdzi. Pozdrówki ?1 punkt
-
1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec A tymczasem zmierzył okiem i policzył wszystkie igły później cofnął wolnym krokiem bo się jeże nie ostrzygły. Lisek synem był barbera w taki sposób wychowany, że wnet brała go cholera gdy ktoś był nieuczesany. Pozdrówki ?1 punkt
-
Podkreślasz wielowymiarowość, zagadkowość i siłę kobiet - na co tu się gniewać, Grzesiu? Zresztą myślę, że nie byłabym w stanie pogniewać się na czyjeś treści :)1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Nie tędy droga, bo kiedy znajdziesz, jakiś znajomy z Tobą zasiędzie i kaca klinem zaczniecie leczyć, to nigdy temu końca nie będzie. Nie próbuj nigdy samemu klina wybijać klinem, jeśli doradzić będzie mi wolno, gdyż takie kliny mogą człowieka migiem rozsadzić. Pozdrówki :-)1 punkt
-
@[email protected] Piękny apel o bezwarunkową miłość dla nas, kobiet, Grzegorzu. Mogę czytać peany na cześć kobiet codziennie, a jak! Rzeczywiście tyle weźmiecie, ile potraficie, innych ograniczeń nie ma. O czym przekonał się Adam Jabłoński :)1 punkt
-
1 punkt
-
Nasyconość - wszystkich przezroczystych barw Piękno - wszelkich brzydot, prostot, powykęcanych sęków - lat Życie wrzuca do wiklinowych koszy - owoce A my, w służbie nadziei, odkrawamy zgniliznę ... Tasakiem. Odbierasz późne telefony od miłości, która jeszcze wczoraj wieczorem była obiecaną (i spełnioną) złotą górą, a dziś ględzi już tylko o zardzewiałych uszczelkach Widzisz, tak to jest: marzenia są algorytmem. Chwili. Wypełniasz rubryki, ale ich program nie obsługuje twojego formatu. Dlatego teraz siedzisz skwaśniały w przydrożnym barze z obrazkowym słownikiem w kieszeni na piersi i ... ... Nie umiesz czytać. "Będzie coś na wynos?"1 punkt
-
1 punkt
-
@Lach Pustelnik sam widzisz, ludzie uwielbiają zakładać sobie kajdany, tworzyć zasieki i ograniczenia. Być może nie zawsze jest to złe, dla większości to jak nić Ariadny i wytyczony kierunek postępowania. Nawet ci o skłonnościach anarchistycznych też w końcu zauważą, że ciągłe nie-bo nie i tak w gruncie rzeczy prowadzi do tego samego światełka w tunelu ;) Gorzej, jeśli w tę dróżkę wpakuje się jakieś nieodpowiedzialne indywiduum i zacznie wytyczać coraz niebezpieczniejsze lub wręcz ślepe uliczki. Wtedy agresje mogą nie dać się powstrzymać.1 punkt
-
A jednak można ciekawie w tak wyeksploatowanym temacie :). Nieźle, gratuluję :) Pozdrawiam1 punkt
-
@Marek.zak1 Lepiej o erotyce, niż polityce prawić z żoną, tylko czy z żoną o erotyce to w ogóle możliwe;) to już może faktycznie lepiej o polityce:) Pozdrawiam1 punkt
-
Krzyk - Chodź tutaj szybko - krzyczała matka do swego syna trzylatka. Malutki chłopczyk przebierał nóżkami uciekając przed gniewem mamy. - Nic ci nie zrobię, kochany mój, tylko stój. Lecz dziecko wątłe bardzo się lękało, bo tak naprawdę matki nie kochało. Tylko się jej bało, z dnia na dzień bardziej i bardziej obawiało. Biła go przecież za każde przewinienie; nawet najdrobniejsze uchybienie Raz podebrał cukierka słodkiego, dostał lanie jak jasna cholera - skąd znał to słowo chłopczyk malutki? Od wściekłej matki , która pasek dzierżyła w dłoni i pędziła za nim ocierając pot ze skroni. Jego małe ciałko posiniaczone, skręciło w lewą stronę, tam były krzaki, tam się schowało, lecz pasek dopadł go, tak, jak rodzicielka chciała. Biła i biła, aż ciało chłopca spłynęło krwią obok jałowca. Jeszcze się dziecko opierało - lecz nic to nie dało - skonało. J.A.1 punkt
-
Byłaś mi ważką płochą, ubraną w chmur biele I pragnąłem cię złapać, w naszyjniku dłoni Skryć puch skrzydeł wzorzysty wonnym kwieciem błoni, Lecz lot twój zbyt motyli, umknął w traw topiele... Gdy noc spędziła z nieba wieczorne pastele, Wróciłaś widmem szklanym, co o okno dzwoni. Gdy otworzyłem serce, siadłaś na mej skroni, Szeptem uwiłaś światło w snów czarnym popiele. Pozostał zapach lata na szarym papierze, Wyrysowany wspomnień wir na krańcach słońca I jej kształt rozpuszczony w ulotnym eterze. Nikt nie puka w jesienne szyby, łza bez końca Puchnie w oczach, niedługo zima je zabierze, Na drugą stronę raju, czekam na jej gońca.1 punkt
-
Bez mą mój panie, bo nie wiadomo, czy chodzi o mą-kę, czy moją, zresztą wiadomo, że Twoją ranę, bo niby czyją, skoro was dwoje tylko. Trochę od czpki wydaje mi się puenta A nie powinno być włożysz? Wiersz jest mocny i bardzo mi się podoba. Kilku fraz bym się pozbyła, bo sprawiają wrażenie sztucznego tłumu. No i ta puenta nie ma zupełnie mocy, bo cały wiersz jest przeładowany, więc nie wiem, czy zabieg był celowy? Pozdrawiam.1 punkt
-
@chlopiec Tu nic a nic się nie przegadało, mogło by się jeszcze ciągnąć i ciągnąć tak dobrze to się czytało. Mięsisty pełnokrwisty kawałek tekstu. SUPER. Pozdrawiam Pan Ropuch1 punkt
-
@Jacek_Suchowicz he he he no fajny :) Jacku jestem pełna podziwu :) Pozdrawiam :))1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne