Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 21.02.2021 w Odpowiedzi
-
Moje miejsce - trzy drogi złączone trójkątnie krzyżami wielokątnych myśli i rozstajów. Dwie ścieżki, las ponury i to co pod lasem. Niebo i to pod niebem - drzewo i jego cień. Kamień i jego ciężar, ryty bruzdą wspomnień. Horyzont zdarzeń tkany z całunów szklanych mgieł. W kliszy śliskiego okna wierzga dymny podmuch i rozmywa kształt domu w kałużach szarości przez barwność pól głaskanych górnością powietrza. Spokój ptaków wiszących pięciolinią krzywizn wciska wyklute oczy w blady kształt przestrzeni. Tłuste skiby zlepionej ziemi twardą czernią przezierają przez śnieżny ażur wzorem bieli. Lazur nieba rozwiesza pajęczynę zmierzchu płonąc w pogorzelisku solarnych pigmentów, tam gdzie przez drzwi ostatnie powiedzie mnie wieczność, haftując cekinami gwiazd mrok firmamentu.9 punktów
-
swoją przeszłość schował w plecaku teraz wędruje z nim po świecie szukając miejsca w którym mógłby minione uwolnić poczuć ulgę szuka szczęścia które obrażone ciągle mały krok przed nim7 punktów
-
Patrzę i piszę Patrzę i piszę ciszę, którą deszcz kołysze zdartych serc wycie, Amygdali mleko sieroctwa rysę, myśli z dużych liter mdłe w krypcie echo — Nieobecność jego. Zakrzepy śmierci nieustannie we krwi rosnące, czerni oddechy wkoło mnie melodię pętli co się chce zacieśnić początek cierpki i nijaki koniec. Mgły z żył piosenkę rozwianą na wietrze szramy podniebne jak łąka rozryta kwitnące w tętnień nadzieje najświętsze i tylko nie wiem jak ciebie napisać.4 punkty
-
Gałąź dłoń ludzką spowija węzłem wspólnoty drgając i my te wszechżywoty tycie w dywan lądów wplecione pod nami puchar rzek pieniących bucha nad nami bławatkowy nieba lazur perli się nadziemsko rajskim chabrem dusze przyprószając nie straszne nam zgryzoty żywota bolączki a droga ciernista w żywicy drzew bursztynową łuną zastyga by tych co niebytu powieki zamknęli upamiętnić by dla przyszłych pionierów obeliskiem stać się i drgać miodową obfitością okrzepłych doświadczeń w złotawych próbach ognia mądrością pulsować oto lekcja pokory lekcja życia i ród wiekuisty miniony prastarym zębem czasu nadszarpnięty gasnący acz nieprzemijalny.3 punkty
-
Następny dzień przed nami, gwiazdy ustępują miejsca kolejnemu pochmurnemu dniu. Może kiedyś pojawi się słońce, by stopić śnieg. Gdy nadejdzie wiosna, obudzimy się z przyrodą. Pójdziemy sobie pod rękę dokąd nas oczy poniosą, albo sił nam zabraknie. Odpoczniemy zmęczeni podróżą albo zostaniemy z matką ziemia by nigdy nie powstać. Matka do snu nas utuli jak ukochane dzieci tacy byliśmy i tacy zostaniemy.3 punkty
-
gdybym była delikatna zagrałabym na nitce rosie wywijam rękami ciepłem tarmosisz włosy w bawiących się cieniach jestem fioletowym raz białym fiołkiem2 punkty
-
2 punkty
-
Gej sza! - rzekł disc jockey w pubie w nocnym klubie na zabawie bo za chwilę najpiękniejsza z wszystkich gejsz wystąpi gejsza. Gej szanował polecenie i gdy tylko się na scenie pojawiła gejsza owa nie wyksztusił ani słowa. Milcząc walczył sam ze sobą a że chwiejną jest osobą postanowił, że się zmieni a gdy gejsza to doceni on pozbędzie się partnera po czym ślady pozaciera lecz kochanka nie uśmierci tylko mu arrivederci rzuci w twarz na pożegnanie sprzeda auto i mieszkanie i zamieszka z nią w Nipponie gejsza też miłością płonie bo młodzieniec jak się patrzy więc oboje na raz, dwa, trzy presją wiary i uroku lecą Lotem na Sikoku.2 punkty
-
Gdy lód, gdy zima Topinieją małostki Gdy chłód ucicha Wraz z nim smak gorzki Na każdy cykl Po parze kłów Niosą myśl Każdej z głów Na stare, bądź nowe Gdy zmieniasz zdanie Wtem rusza krwioobieg To właśnie roztapianie2 punkty
-
Zbudowałem Wielki Mur, By ochronić swoją domenę, Przed najazdami z zewnątrz. W popiół obróciłem przeszłość, Aby stać się panem wszech-historii, Tańczyłem w blasku płonącego stosu, Klaszcząc w ręce upierścienione. Rytm stawał się coraz bardziej szaleńczy, Melodia penetrowała najgłębsze rejony mej duszy, Morze rozstąpiło się, pękło wpół, Skoczyłem w głąb, gasząc Czerwone Latarnie. Warszawa 20.02.20212 punkty
-
A aniołom o nas mówiłaś? … No, tym spod śmietnika. Szare mają pióra i zmęczone twarze, nawet jednego jakoś tu kojarzę… gdzie? Tam w rogu, miła. … Ee, to kłębek kurzu w przeciągu pomyka. A temu chłoptasiowi z nieba coś gadałaś? … Cholera, no i po co? Przecież to zdrajca! Suszy zęby sine z wlotami kraterów Pyzaty chuj… sprzedał już kochanków wielu. Prądem go po jajcach! Że nam świeci? ... W zamieci… lepiej wygląda śnieg w reflektorach, dużo piękniej, kiedy jadę do ciebie. Bo pora i na czas powinienem być. I nic? Kobieto, jestem seansem srebrnym i podnietą, by śnić, marzyć i kumplować się z łysym. Estetą czasu, wszystkim (dziś) i niczym teraz... Jutro powiem żegnaj, czas na detoks.2 punkty
-
spóźniłaś się o dwie kukułki i kilka oddechów a ja wciąż czekam po drugiej stronie wiatru oczy płaczą w ich rynnach odnajduję bulgoczący język i koci pazur łza ulatuje w nieskończoność mętnego oceanu2 punkty
-
2 punkty
-
Stojąc w odbiciu zwierciadła ciszy Czując obecność myśli płonącego stosu Przelewam szklanki bezwonnej inszy W walce na czele atencji głosu I wtem jak grom wpływa prom światłem Pojawia się myśl - czysta, szkląca Dosiegne ręką tam gdzie żyją gwiazdy! Hej, znam Cię, symbol cyklu miesiąca Czuje piękny dotyk erotyki stygmat Dryfuje w utopii muzyki - fizylier Kontemplacji uroki natręctw Amalgamat Uwalniam emanatyzm swej osoby (wizjer) Aż napełni rwacym biegiem jaźń Opadna wrota nieśmiałości, wad Odkryje na twarzy enigmy starą baśń Patrzac w przeszłość przemijania pakt Ubolewam nad kompleksem osobowości wad. ♦️ Proszę zostawić komentarz. Zależy mi na każdej opinii. Nawet też złej.2 punkty
-
chwilę temu odpadały igły z gałązek ściętych ku naszej uciesze pękały przestrzenie coroczne nieuczęszczane mosty płonęły z naszej niepotrzebności śmiały się kalendarze pewna pani wróciła z podróży co trwała dekady piękne i trudne białości przywiozła wszystkim w prezencie maski chowały uśmiechy życzenia zmieniały się w płatki idea umiera ostatnia mowiły komunikaty topniały serca i śniegi wszyscy czekali w oknach aż wrócą skowronki radosne aż czas rozliczeń nadejdzie2 punkty
-
Wpadła mi do zupy ość. Aż zakląłem - nosz psia kość! Zupy przez to mam już dość... Bo nerwowy ze mnie gość. Przecież zupa nie jest z ryby! Sam kroiłem do niej grzyby. Skąd ta ość się w zupie wzięła? Co za siła ją tam pchnęła? Ledwie danie jeść zacząłem, Już jej mało nie połknąłem. I tak sobie tam pływała, Resztek rybnych ta zakała. By ją wzięła ta cholera! Trzeba zacząć znów od zera! Czasu nie mam - co tu mówić Może sobie coś zamówić? Ale wtedy za wygraną dam... Chociaż w domu siedzę sam, Nikt porażki nie zobaczy Lecz sumienie nie wybaczy… Żal mej pracy zmarnowanej, Oczy zawiesiłem na niej, I już mam wszystkiego dość Tak to właśnie działa złość2 punkty
-
w ciszy nie ma nic intymnego. krótkotrwała przyjemność umiera od niepełnych nocy, w których tylko szron rozjaśnia drogę mleczną. chłód jest złożony, wnika pomiędzy warstwy, sen miesza ze śniegiem. nie śnię już o zmartwychwstaniach, świetlistych ekstazach półksiężyca. odmienny stan, to błogosławiony, potrzeba cudu, ale wiara zbyt wątła. do pełni brakuje nam siebie, wciąż nieodkryci uczymy się (nie)istnienia.1 punkt
-
@Pan Ropuch wyrzuciłbym ostatnie dwie... zawsze wpierw...zawsze wpierw....reszta spoko :)1 punkt
-
1 punkt
-
Młoda szlachcianka mistrza spytała, czy grzeszy. - Z waćpanną jestem gotów, niech się diabeł cieszy.1 punkt
-
Ja Jestem w mazi płodowej, która cię pokrywa kiedy płaczesz pierwszy raz ja pierwszy raz płaczę ssę sutki twojej matki jest też moją matką ona i dla mnie nuci kiedy cię usypia. Z tobą uczę się chodzić, upadać i wstawać mówisz mną a ja ciebie wypowiadam sobą doświadczając na codzień czynisz mnie bogatym i część darmo oddajesz kiedy się zakochasz. Serca twoich partnerów szukały spełnienia ich nadziei i marzeń w zespoleniu ze mną krew z krwi twojej kość z kości jest moim owocem a drugi brzeg i jego brat czas są wrogami kiedy w płuca nabierzesz swój ostatni oddech przed oczami przewinę ci nasz film i zgasnę.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Dziękuję Panie Profesorze :) :) z filozofami mogłoby być nieźle namieszane :D ;) dzięki i również pozdrowienia :) @Radosław :) dzięki1 punkt
-
1 punkt
-
@Waldemar_Talar_Talar Witaj. Dziękuję Ci za przeczytanie. Rozumiem z Twojego komentarza, że przeszkadza Ci tylko pleonazm z pierwszego wersu. Pozostałe nie? :-) Bo starałam się nawciskać ich do tej wierszowej baby jak przysłowiowa babka rodzynków do drożdżowej baby. ;) miesiąc maj dwie/równe połowy unosić do góry spadać w dół banalnie proste okres czasu zabić na śmierć wracać z powrotem fakty autentyczne kontynuować dalej I z tytułu: czysty purnonsens ? Pozdrawiam serdecznie. ☺️1 punkt
-
Źródło: https://www.pinterest.com/ … strzały światła ― przeszywają bezgłośnie… migot liści w gałęziach… … Na asfaltowej drodze ― dziwna nerwowość wydłużonych cieni… … … wiatr ― dmie w tył ― i do przodu… Nie za mocno… … raczej ― lekko… … Płyną powietrzem ― zataczając kręgi ― w którymś gorącym dniu lata… … … i wstrząsa swym drżeniem cała jaskrawość ― niemalże ― jak przy zmartwychwstaniu… Nasyca grudy ziemi… … … słyszę ― bicie ― serca… … dalekie echo dzwonów… … Spadają z nieba i płoną ― w jaśniejącym snopie ― zbliżającego się deszczu… … Za późno! … czuję pierwsze podmuchy zagadkowej śmierci… … … blask ― który ― oślepia… (Włodzimierz Zastawniak, 2017-11-16)1 punkt
-
1 punkt
-
Witam - zgadzam sie z tym co napisałeś w ich tylko czar... Pozdr. Witam - chyba tak jest - mają duszę to fakt.. Pozdr. uśmiechem. Witaj - piękny komentarz z prawdą w sercu - dziekuje i pozdr. @Natuskaa - @Ewa Witek - @huzarc - @opal - @Franek K - dziekuje wam serdecznie.1 punkt
-
1 punkt
-
@Pan Ropuch lepsza potwarz prosto w twarz gdy zza pleców na obronę żadnych szans Dobrze, że porządki odsłaniają meritum. :) Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
@Brevkbevt wiem i raczej nie ulegam pozorom ? moc żeńskiej energii to między innymi właśnie głębia wglądu w naturę rzeczywistości, a jakby nie było, mężczyźni są również na jej tkaninie wydziergani ?1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Antoine W Barszcz Sosnowskiego? ;-) Po takim barszczu zmarszczki rozmarszczysz. :-) Pozdrawiam. :)1 punkt
-
Powietrze mi szepnęło do ucha , pieszcząc czule Że ty idziesz do mnie wolnymi krokami Wśród liści jesiennych, które zachwycają Odwróconymi ogonkami Powietrze mi szepnęło do ucha, pieszcząc czule Że ty idziesz wśród zimy czystej, białej Płatki śniegu opadają na ziemię, skostniałe Delikatne w swojej krasie, doskonałe Powietrze mi szepnęło do ucha, pieszcząc czule Że idziesz zamyślony wśród poszumu fal Letnią porą w gorącu, spiekocie Gorąco to przecież Słońca dar Powietrze mi szepnęło do ucha pieszcząc czule Że biegniesz ku mnie, Wiosny cichy śpiew Życie chyli się do światła czule Tu Życie stoi na straży zachwyconych mew Szepnęłam cicho, o powietrze, które pieścisz Wśród pór roku, wśród poszumu fal Zanieś do niego też moje kochanie Miłości czysty dar1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Amator, bo... do jutra żartuj; o, dobro - tama! Pomimo, i z opadu da poziom, i mop. Zakaz metra, żartem zakaz.1 punkt
-
@Czarek Płatak Było po drodze, ale nie udało mi się uchwycić co masz na myśli, bo na początku jedno, potem cos innego mi przychodziło. Jak mi kiedyś na egzaminie powiedział docent (ś.p) Bembenek, "wie pan, nie wystarczy się wykuć, do zrozumienia jest niezbędna pewna doza inteligencji"1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
nie wyciskam życia jak mlecznego deseru z tuby aromatyzowanej pieprzem i wanilią na wyspach przygody w archipelagach przygodności to mnie życie wyciska jak brunatny organiczny smar pomiędzy bezzębne tryby kół fabryki ołowianych chmur z jakiej kominów strzelają w przestworza przypięte do nieba to one unoszą powietrzem przedmioty cudzego użytku to nimi puchną kolorowe gwiazdy w jakich orbitach lewitują ci co niebieskiego żywota są ptakami czasu1 punkt
-
Spotkałam ją kobietę otuloną welonem przemijania brzydką brzydotą wtórną piękną pięknem pierwotnym przygietą ciężarem życia wyprostowaną miłością do świata w jej oczach zobaczyłam swoje odbicie a może to ona w moich oczach zobaczyła siebie? chyba chciała coś mi powiedzieć może to ja chciałam coś usłyszeć? odeszła otulona welonem przemijania1 punkt
-
Dziewczynka na począdku świata popija potas kawą Czy lubić taki świat? Dziewczynka na począdku lata plami sukienką barszcz Jak wierzyć w taki świat? Dziewczynka na skraju schodów sztyw nie je sztyw na jest te stwo1 punkt
-
kiedy prąd płynie przemiennie część jej przechodzi przez ciemność w ciszy siada o świeczce i rozważa strzępy rozmów obowiązki bycie miłym tak bardzo jest poraniona źle oszklonym światem który padł jej do stóp i rozkazał roztrzaskane swe drobiny pozbierać sobą do czysta że dopiero wykrwawiona zasypiając w odłamkach prawdziwą poczuła ulgę przez trudniejszą rzeczywistość jak spokojna rzeka płynąc z księżycowym rozkładem zgodna co do dnia jednego niezależnie od fazy snu bezpiecznik nie wytrzymuje1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne