Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.02.2021 w Odpowiedzi

  1. gdy wieje wiatr okiennice płaczą gdy pada deszcz drzwi są smutne bo ten stary dom choć zapomniany ciągle jest sobą wciąż żywy rozmawia o byłym które kiedyś go odwiedzało było zawsze miłe lubiło niebo pełne gwiazd świerszcza który wesoło grał sowy szemranie kochał ranne mgły które rankiem go odwiedzały uśmiechając sie
    6 punktów
  2. Płynie woda po kamieniach strumyk szemrze mowę swą pozostałeś w mych wspomnieniach chociaż obraz zaszedł mgłą Tak nam dobrze było razem szczęście jednak krótko trwa w życiu pełno różnych zdarzeń nieraz spływa gorzka łza Czas przede mną wciąż ucieka nie ma ciebie przy mnie już twoje serce jednak czeka na mnie gdzie tysiące róż
    5 punktów
  3. Jak mucha, która wpadła do pajęczej sieci, szarpie się i rzuca, z nadzieją, że wzleci, otwarte widzi niebo, w wyzwolenie wierzy, tak dzisiaj ten wygląda, co gra na komputerze. Niczym króliki w klatkach lub kury w kurniku, motyl złapany w siatkę jedynie dla zbytku, morskie rybki w akwarium za grosiki marne, tak wielu dziś się czuje przechodząc kwarantannę.
    5 punktów
  4. Zbudowałem Wielki Mur, By ochronić swoją domenę, Przed najazdami z zewnątrz. W popiół obróciłem przeszłość, Aby stać się panem wszech-historii, Tańczyłem w blasku płonącego stosu, Klaszcząc w ręce upierścienione. Rytm stawał się coraz bardziej szaleńczy, Melodia penetrowała najgłębsze rejony mej duszy, Morze rozstąpiło się, pękło wpół, Skoczyłem w głąb, gasząc Czerwone Latarnie. Warszawa 20.02.2021
    4 punkty
  5. gdy do tamtych dni się cofam do tyłu widzę nas i miesiąc maj naszą miłość gdy byliśmy jak te dwie równe połowy które szczęście unosiło hen do góry płatki kwiatów w dół spadały z marzeniami wszystko było takie proste przebanalnie lecz niestety okres czasu za niedługi ty zabiłeś na śmierć miłość o mój drogi gdy do tamtych dni powracam dziś z powrotem widzę czysty ptaków nieba nas piórnonsens i wiem dobrze że nie przyśnią się już nigdy pleo nas my na faktach au- tentycznych Olé! kontynuować dalej nie ma co
    3 punkty
  6. spóźniłaś się o dwie kukułki i kilka oddechów a ja wciąż czekam po drugiej stronie wiatru oczy płaczą w ich rynnach odnajduję bulgoczący język i koci pazur łza ulatuje w nieskończoność mętnego oceanu
    3 punkty
  7. przerzucam papiery zalegające na biurku szybki urwany ruch łokcia strąca księgi z hukiem dostrzegam wszechobecny kurz i nie dbam już że się pobrudzę pozwalam przedramionom się oprzeć usiąść wygodnie rozluźnić mięśnie każde zdanie analizuję w głowie nim je wypowiem dbam o kompozycję o uśmiech o gesty choć kończyny drżą głosu słychać protesty rozsądek podpowiada bądź artystą buduj twórz lecz ja nie dbam już że mam chwile słabości że nie umiem się wyrzec chciwości że niczego nie zyskam z wiekiem że nie będę więcej człowiekiem niż gdy płaczę i drżę gdy błagam i klnę gdy jęczę i brnę gdy z bólu marnieję a z rozpaczy się śmieję ulżyło mi człowiekiem być dźgnięta mogę wyć
    3 punkty
  8. o sobie troszeczkę nieprzyjacielu i ty opowiesz mi ociupinkę jeśli wytrwamy w tym poznawaniu kawałek po kawałku ja pokocham Ciebie aTy pokochasz mnie Przyjacielu
    2 punkty
  9. teoria względności praktyka bezwzględności
    2 punkty
  10. Młoda szlachcianka mistrza spytała, czy grzeszy. - Z waćpanną jestem gotów, niech się diabeł cieszy.
    2 punkty
  11. Źródło: https://www.pinterest.com/ … strzały światła ― przeszywają bezgłośnie… migot liści w gałęziach… … Na asfaltowej drodze ― dziwna nerwowość wydłużonych cieni… … … wiatr ― dmie w tył ― i do przodu… Nie za mocno… … raczej ― lekko… … Płyną powietrzem ― zataczając kręgi ― w którymś gorącym dniu lata… … … i wstrząsa swym drżeniem cała jaskrawość ― niemalże ― jak przy zmartwychwstaniu… Nasyca grudy ziemi… … … słyszę ― bicie ― serca… … dalekie echo dzwonów… … Spadają z nieba i płoną ― w jaśniejącym snopie ― zbliżającego się deszczu… … Za późno! … czuję pierwsze podmuchy zagadkowej śmierci… … … blask ― który ― oślepia… (Włodzimierz Zastawniak, 2017-11-16)
    2 punkty
  12. W wojennym sercu - Niewinna zabawa z różami Byłem dzieckiem z różą Symbolem z wieczności Ale krople krwi tu wróżą Rozbłyski nikczemności Dla ciebie tu byłem tylko Bo miłość się nie wydaje Bo być znaczy wszystko Bo jesteś dla mnie rajem Tu kolce rozerwały świat I moje serce krwią zalane Nie wspomni tych już lat Kiedy tobie było oddane Bo ból nie daje mi pisać Dawać znaku serca bicia I wolę ciszę tobie wysłać Niż zniweczyć te uczucia Ale piorun będzie kąsać Wrogów moich z ukrycia I w katordze będą plasać W ścierwie z ich zepsucia Dla wyzwolenia z gniewu Kaleczonego serc niewolą Czasy nuklearnego siewu Są jedynej tu prawdy rolą Niech święci zamkną oczy I prawość odejdzie z drogi Bo miecz wbijam proroczy A krew zaleje świata progi Autor: Dawid Rzeszutek
    2 punkty
  13. Od rana coś dławik mnie dławi I myśli jak kurek zakręca, coś Wije się w głowie jak wij jakiś Lub napełniona wodą Drwęca. Tak bym się chwycił czegoś, no Sam nie wiem choćby i wiersza. Ale do łba nie chce zastukać ani Pomysł, ani i myśl najświeższa. Jednym słowem jakby czort jakiś W szarej masie zabił mi ćwieka. Względnie zasypał źródełko Lub wetknął na koniec rury fleka. Już byłem na dworze posłuchać Jak śnieg pod butami chrzęści, Ale nic nie pomogło - pomóżcie, Bo się rozłożę na proste części, Bo wezmę i zwinę się w struclę I leżał będę na boku jak struty. Niech się ktoś proszę zlituje i Niech pomysł rzuci na druty ! YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)
    2 punkty
  14. Pamiętam Tamtą Pogaduszki kwiaty miejsca niebywałe szept chichot powłóczyste spojrzenia kino teatr koncert taksówka w nieznane sklecone dłonie okoliczności jak na tak niechętni Nam rodzice Jacie, Ja Cię tamtą pamiętam Ja Cię kręcę kobietą zakręcę mój żart w powietrze czyny przedziarskie kochliwe słówka zaścielone łóżko prawdziwa pensja, stówka bielizna po kątach ołowiowa samochód prozaiczne telefony tęsknoty tarczy zegara tamte dzieje których jutro nie będzie posrebrzona przebrana kiedyś czupryna skulone plecy spojrzenie przypomnienia skoro świt żółty skoroszyt bursztynowo - złota podpórka przy nodze samotne zakupy drobnostek przetrwania tamtą Cię pamiętam przed snem i o poranku @Leszczym Pamięć płata figle
    2 punkty
  15. najpierw próbowali wrzaskiem dzikim i pełnym porównań o kopiach o przynależności krzyczeli, aż stałem się głuchy potem chcieli prochami recepty pisali znachorzy właściwe widzenie świata wpajali, aż stałem się ślepy potem ruszyli z przemocą walili paskiem i pieścią bym poszedł wybraną drogą bili, aż przestałem chodzić potem zaczęli dłubać do wnętrza wkładać przyrządy by wyrwać ze mnie przekleństwo grzebali, aż przestałem mówić potem machnęli już ręką rzucili na losu pożarcie może się uda z następnym mruczeli padając na tapczan za drzwiami do planet nieznanych leżę wtulony w ciemności w kasynie marzeń młodzieńczych krupier już zebrał zakłady
    2 punkty
  16. ;) czasem trzeba Dzięki ... Dziękuję :) Dzięki :) Osobiście nie lubię wstrząsów, ale wiem jak działają... ;) Dzięki @WarszawiAnka @Ilona Rutkowska @zyzy52 @Antoine W Dziękuję :))))
    2 punkty
  17. Moje miejsce - trzy drogi złączone trójkątnie krzyżami wielokątnych myśli i rozstajów. Dwie ścieżki, las ponury i to co pod lasem. Niebo i to pod niebem - drzewo i jego cień. Kamień i jego ciężar, ryty bruzdą wspomnień. Horyzont zdarzeń tkany z całunów szklanych mgieł. W kliszy śliskiego okna wierzga dymny podmuch i rozmywa kształt domu w kałużach szarości przez barwność pól głaskanych górnością powietrza. Spokój ptaków wiszących pięciolinią krzywizn wciska wyklute oczy w blady kształt przestrzeni. Tłuste skiby zlepionej ziemi twardą czernią przezierają przez śnieżny ażur wzorem bieli. Lazur nieba rozwiesza pajęczynę zmierzchu płonąc w pogorzelisku solarnych pigmentów, tam gdzie przez drzwi ostatnie powiedzie mnie wieczność, haftując cekinami gwiazd mrok firmamentu.
    1 punkt
  18. W króliczej norze prywatność nie jest tożsama z doliną gehenny wysypiskiem śmieci gdzie prochy grzeszników spopielone w pobożnym umyśle komendantury zostają udostępnione jako nawóz do użyźniania ogrodów i pól lub płyną z nurtem Soły od której wiał chłodny wiatr dzwoniliśmy zębami przeklinając Boga topole nigdy nie miały liści nim zdążyły zawiązać pąki ukradkiem zjadaliśmy je tak jak dżdżownice bo zawsze był głód Obsługa zataczała się ze śmiechu mówiąc zawszone śmierdzące szkieleciki łaźnia jeszcze jest zajęta
    1 punkt
  19. Mamy w końcu deszcz padaj deszczyku padaj, niech wiosna szybciej nadchodzi, może się odważę i spódnicę nałożę, nóżkę pokażę ale to dopiero, gdy jakiś książę zwróci na mnie uwagę. Nie ja nie wstydzę się swojego ciała. Przecież i na mnie rozmiary są, a to że ktoś się mnie wstydzi to sam kompleksy ma, ja lubię siebie kocham ten świat. Kawkę z rana podstawa zawsze piję, wesoła od rana bo co bo jajco, to moje życie, mój uśmiech moje skośne oczy jak u Chinki a to że się zemnie śmiejesz to z ciebie niezła żmijka. Bo ja wiem komu zaufać mogę, kto zemną kroczy przez życie, przez moją drogę, a gdy cię z życia mojego wywalam wyobraź sobie że taka jest zasada, ty zemną w zgodzie to i ja, na tym życie polega. Wieczór babski piękny się szykuje super się pomaluje. pizzę z przyjaciółką zamówię. I nic tobie do tego śmiejesz się ze mnie ja z ciebie gorzej do upadłego
    1 punkt
  20. W błogosławionym stanie nocy Odliczasz gwiadzdy od rachunku za stan upojenia - gdy zrozpaczony liczysz owieczki tej starej renegatki, Miłości I pobrzękuje lód - kuligi mkną dalej przez szklankę wody ... W ustach. To co: pomilczymy złączeni tylko nimi ... ? (Znów zmienisz pociągi, wkładki do butów i rajskie sady) Znad rurki z kremem wszystko wygląda lepiej. Z okien w dachu ... jakby ... wolniej Niebo pluje mi w twarz Ulewa! W ilu ciężarówkach przewożą dziś zaufanie? Nie wiem, stoję na poboczu od początku życia i jeszcze nigdy nie przyszedł mi do głowy autostop Nie zatrzymam się.
    1 punkt
  21. chwilę temu odpadały igły z gałązek ściętych ku naszej uciesze pękały przestrzenie coroczne nieuczęszczane mosty płonęły z naszej niepotrzebności śmiały się kalendarze pewna pani wróciła z podróży co trwała dekady piękne i trudne białości przywiozła wszystkim w prezencie maski chowały uśmiechy życzenia zmieniały się w płatki idea umiera ostatnia mowiły komunikaty topniały serca i śniegi wszyscy czekali w oknach aż wrócą skowronki radosne aż czas rozliczeń nadejdzie
    1 punkt
  22. Czuje cię tylko jak jestem z tobą sam, Mówisz, że nie zostawisz że zawsze cie mam, Chce cie zamknąć w pudełku tylko dla mnie, Ze strachu przed stratą ma dusza klnie, Chce cie zamknąć w pięknej złotej klatce, Nie oddam cię nawet twojej własnej matce, Boje się że, jak gdzieś wyjdziesz, Już tylko moja nie będziesz, Boje się że, jak ją tylko otworzysz, Moje niedoskonałości wszystkie dojrzysz, Zostanę znów sam, I nie usłyszysz jak łkam, Zacznie się moja klątwa samotności, Zapewniam, że nie mam innej możliwości, Zamknę cię tylko dla siebie, Bo mam tylko ciebie,
    1 punkt
  23. ...przypomniał mi wycieczkę.
    1 punkt
  24. @Father Punguenty Daję plusa podwójnego, za Drwęcę oczywiście, nad jaką część życia spędziłem. Pozdrawiam:)
    1 punkt
  25. może dlatego, że wszystko musi najpierw spłynąć.
    1 punkt
  26. Przerwa i reset jutro. Nic na siłę:)
    1 punkt
  27. Wpadła mi do zupy ość. Aż zakląłem - nosz psia kość! Zupy przez to mam już dość... Bo nerwowy ze mnie gość. Przecież zupa nie jest z ryby! Sam kroiłem do niej grzyby. Skąd ta ość się w zupie wzięła? Co za siła ją tam pchnęła? Ledwie danie jeść zacząłem, Już jej mało nie połknąłem. I tak sobie tam pływała, Resztek rybnych ta zakała. By ją wzięła ta cholera! Trzeba zacząć znów od zera! Czasu nie mam - co tu mówić Może sobie coś zamówić? Ale wtedy za wygraną dam... Chociaż w domu siedzę sam, Nikt porażki nie zobaczy Lecz sumienie nie wybaczy… Żal mej pracy zmarnowanej, Oczy zawiesiłem na niej, I już mam wszystkiego dość Tak to właśnie działa złość
    1 punkt
  28. nie ifasów, a iasów :) chodzi o IAS i IFRS:) to jak wyceniać assetssy:)
    1 punkt
  29. Śpiewnie, rytmicznie, z uczuciem :) Jedynie bliskość 'czasem Czas' - może coś zmienić. Pozdrawiam
    1 punkt
  30. nie jestem dziewczyną, jestem kobietą, wszytko jest drogie w życiu, ale starcza mi jak tak żyję. nie chcę tego zmieniać. Bóg daje tyle, ile potrzebujemy. chciałbym jeszcze z inwitro urodzić dziecko, ale pewnie tak się nie stanie, bo nie mam faceta.
    1 punkt
  31. @-Marianna__ I kota z zatoki? Babom i mimo bab. On raz czarno. Ona żartem z metra - żona.
    1 punkt
  32. :) Dzięki! I pozdrawiam również
    1 punkt
  33. świat stawał się coraz bardziej seryjny schematy poglądy ocena wartości człowieka w efekcie dystans poznawczy popychał w miejsca które z braku opowieści co dalej sprzyjały uwięzieniu tak utknąłem pomiędzy plamą a bielą miałem wrażenie kontaktu z ciągiem trudnych do przewidzenia zdarzeń koniec nitki był niedostrzegalny
    1 punkt
  34. Jaki kolor ma twoja nadzieja? Błękitny jak bezmiar najczystszego nieba, do którego wznosisz wzrok błagalnie, w rozpaczy? A może zielony jak dzikie polany? Jak zalesione wzgórza i lipcowe sady, wśród których ukrywasz lęk, gdy nikt nie patrzy? Czy jest to czerwień wściekła i krwista, płonąca żalem niczym grań ognista, wypalająca w duszy bolesne znamiona? Może jest srebrna jak nocny stróż gwiazd? Albo i złota jak ukryty skarb, którego szuka zjawa pokaleczona...
    1 punkt
  35. Obiecałem, że już nie będę zależny, Jest mimo to, że twój wzrok jest śnieżny, Nie mam nikogo wokół siebie, Co oznacza że mam tylko ciebie, Gdy nie masz przy sobie nikogo, Wtulasz się do mnie błogo, Gdy słońce się tylko zapada, Emocje grają a rozum twój upada, Gwiazdy przestają w końcu migać, Wiec musze cię znów ścigać, W świetle nigdy nie przyznasz, Urywasz, wszystko ze mną wspólne masz, Nie jestem dla ciebie tak ważny, I obiecałem, że nie będę zależny.
    1 punkt
  36. @Pan Ropuch Kto bywa, ten rządzi (albo choć żyję w takim przekonaniu on i publika). Reszta to logika inercji. Pozdrawiam:)
    1 punkt
  37. siedzimy na bujanych obłokach trzask prosto z kominka zięby opatulone białą pierzynką ty lubisz wiatr i złote pola ja myślę o dzikich koniach w górę i w dół w górę i w dół nadciąga wojna z kolejnym odbiciem od podłoża
    1 punkt
  38. Przepięknie zobrazowane
    1 punkt
  39. @opal Musiałem dać serce, choć powinienem łzę, nie ma ich do wyboru a... powinny być. Popełnię wykroczenie i druknę go sobie.
    1 punkt
  40. Bardzo dobry i ciekawy wiersz. Różnie można go interpretować, jak pokazują kolejne wpisy tutaj. Ale co by nie mówić o nim, to robi wrażenie. Powoduje zagłębianie się w siebie, a przecież w poezji właśnie o to chodzi. Osobiście odbieram wiersz dość podobnie jak @huzarc. Co prawda nie wierzę w taką duszę, jaką proponują chrześcijanie (i kilka innych religii), nie wierzę też w życie człowieka po życiu. Ale wierzę w jakąś nieokreśloną metafizykę, w to, że świat jest nie tylko materialny i że wobec tego człowiek też jest nie tylko materialny. Świetnie to wrażenie oddaje właśnie Twój wiersz, który niczego metafizycznego nie nazywa i nie opisuje, a jednak cały jest przepełniony metafizyką.
    1 punkt
  41. Pomyślałem, że to pewnie jakiś dom na Białorusi, ale obrazki na ścianie byłyby trochę inne, więc to raczej u nas. Świetny obrazek i wiersz, szczególnie pierwsza zwrotka mi się podoba. A pomieszczenie robi klimat, który dzisiaj już ciężko znaleźć. Krzesła, jak z domu moich dziadków - te same. Najwygodniejsze ze wszystkich krzeseł na świecie. :) Zrobiłeś mi niespodziankę, dzięki. Pozdrawiam
    1 punkt
  42. A.H. Nie ma Cię na Facebooku nie istniejesz Pomyślałem szuka dziury w całym w drugim podejściu nie wytrzymałem nerwowej atmosfery i mnie poniosło wypowiedziałem po alkoholu tych kilka słów za dużo Odwróciła się na pięcie i zasyczała: przecież ty zacząłeś pracować jak ci matka zdechła! na odchodne rzuciła butelką wykrzykując wypierdalaj z mojego życia raz na zawsze i chybcikiem usunęła z grona znajomych na Facebooku Najwidoczniej jej nie pasowałem do budowanego wizerunku kogoś kto lubi się pławić w sztuce nieżyjących twórców Żywi ją nie interesują no chyba że nieznajomi mieszkający za siódmą górą i siódmą rzeką
    1 punkt
  43. ...bo piękno zwycięża bo pośród ran i blizn bo dniem i nocą bo zawsze czeka bo było będzie jest
    1 punkt
  44. Źródło: https://www.wallpaperflare.com/ … komunikujemy się ― poprzez pokłady przeszłego czasu… … Słyszę głos w głębokiej otchłani… … Wyławiam w szumie eteru… … modulowanych gwizdach, jak przy strojeniu radia… … … opuszczone miejsca ― są niejako ― naszą schadzką… … Popękany tynk… … odpadająca farba… … … zwisające, podarte tapety… … Chłód przeciągu… … puste okna i drzwi… … W uszach ― piskliwy szmer promieniowania kosmosu ― zwiastujący śmiertelną gorączkę… … … przechodzą przeze mnie ― jakieś obłoki i widma… Zatarte przez lata… … omiatające zimnym tchnieniem… … Pod stopami ― chrzęst ― potłuczonego szkła… Gruz… … Piszę palcem twoje imię ― po okrytym kurzem ― blacie drewnianego stołu… (Włodzimierz Zastawniak, 2021-02-18)
    1 punkt
  45. @-Marianna__ : :) KAJ OBRAŻAŁA CIOTULE, MELU? TO I CAŁA - ŻAR, BO JAK? E, I WORY? ŻWAWO ŁAJAŁA CIOTULE, MELU. TO I CAŁA JAŁOWA W ŻYROWIE.
    1 punkt
  46. @Czarek Płatak Jest dusza, czy jej nie ma o to jest pytanie. To przychodzi mi na myśl, w pierwszym wrażeniu po przeczytaniu wiersza. Pozdrawiam
    1 punkt
  47. @jan_komułzykant Innych nie ma niestety. W praktyce jest albo ten, albo ten drugi. Tak to działa... A na marginesie ów "Pan" Węglarczyk to ciekawa figura, propagandzista z dziada, pradziada... I to też jest problem, kto chce się uważać w tym dyskursie za magistra elegancji i moralistę bez skazy.
    1 punkt
  48. Myślę, że w obu przypadkach te konfiguracje mogą być zamienne, wszystko zależy od człowieka. :) naukowcy też bywają podli, niemniej większe pole do nad/in - terpretacyjne ma polityk. :(
    1 punkt
  49. schodzisz we mnie całą sobą czuję dreszcze skórą wskrzeszasz współistnieniem dziczeję nie dajesz ostygnąć głody skarmiasz wychwytem zwrotnym neandertalskiej schedy przeciągam cię po tkankach jeszcze
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...