Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 04.11.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. W moim domu mieszka cisza cicha cisza... przytula się do kota zdjęć na komodzie skrzypiec zeszytu z nutami wypełnia szuflady w kredensie karafkę do wina pudło wyniesione na strych filiżankę do herbaty wypełnia przestrzeń wokół mnie i przestrzeń we mnie ... w moim domu mieszka cisza cicha cisza
    8 punktów
  2. w katedrze tajemnych sił przyrody stoją jodły strzeliste niczym wieże gotyckie niedokończone tuż nad nimi końcami skrzydeł dotykam czyste powietrze niebosiężną sylwetką schodzę między osty i kępy dzikich stokrotek po chwili ruszam wzdłuż bobrowych tam gdzie rwąca rzeczka spada z urwistej skały spienioną kaskadą tu haust krystalicznej wody napełnia człowieka gotową modlitwą
    6 punktów
  3. kupiłam go w całości w worku mówią że dziurawy żywy i martwy jednocześnie jak amen w pacierzu podobno schrödingera ale i tak lubię obserwować jak chadzamy swoimi drogami w pola na manowce po rozum nie do głowy zlizując drgania ze strun i nastrojów bo zanim nie otworzę pudełka przeciągamy się przez to samo ucho igielne futro wystawiając do wiatru a wokół skrzy poezją pachnie i magią
    4 punkty
  4. ile drzwi otworzyć by ujrzeć spełnienie ile trzeba łez uronić by zobaczyć lepsze ile kłamstw ominąć by do prawdy dojść jak pokonać trudne którego tak wiele jak jak jeszcze raz jak by nie na darmo otwierać kolejnych już drzwi
    4 punkty
  5. dzień kolejny odchodzi z uśmiechem księżyca jednostajnie falując światłem nad dachami noc zapuka do okna ale nie zachwyci drugie krzesło puste ty nie siedzisz na nim tyle dni minęło tyle zdarzeń ono zawsze czeka a ja marzę
    4 punkty
  6. Wiem, że to nie moja sprawa więc nie będę w sedno wnikał, choć widziałem jak kolega wczoraj na siedząco sikał. Pewnie płynie z nurtem mody, mody tej spod znaku tęczy bo oświadcza, że sikanie na stojąco już go męczy. Cóż pozycja jak i inne skoro jemu tak wygodnie niechaj siada, niechaj kuca tylko, po co zrzucił spodnie. Choć ma nadal imię męskie lecz w sukience teraz chodzi a ja kończę, bo jak rzekłem - mnie to wcale nie obchodzi.
    4 punkty
  7. Wiatr przysiada na kamieniu połamany leży krzyż wierzba schyla się ku niemu jedno ramię pokrył liść Tu gdzie łzy nikt nie uroni dawno zapomniany grób dusza prosi o modlitwę proszę pomóż spłacić dług
    4 punkty
  8. Było nas ośmioro, muszę przyznać że lubiliśmy się częściowo. Każdy z nas coś ciepłego do życia wnosił, Jeden za przykrość przeprosił drugi honorem się unosił. Spacery nad Morzem to była podstawa, Bo grupa musi być przecież zgrana. Częste rozmowy przy kawie sprawiały, że się poznajemy stale, a o zachodzie słońca widoki mieliśmy ładne. Kolega często na bursztyny chodził, były śliczne malutkie, takie. Można powiedzieć ośrodek w którym byłam, to przygoda życia gdzie wiele się nauczyłam. Szacunku do drugiego człowieka, przecież on też miał uczucia gdzie ze mną mieszkał. Ustąpić czasami w kłótni by dobrze się żyło. Przecież o to tam chodziło. Przedstawiam Wam wiersz, który wygrał konkurs. Reprezentowałam nim swój ośrodek do którego chodzę na terapię:) Tak mój wiersz jest w książce jednej ze stron.
    4 punkty
  9. Stara baba spojrzała w lustro . Poprawiła kok upięty z siwych włosów . Spojrzała ponownie i zaczęła zastanawiać się od kiedy pamięta to lustro . Myśli przeniosły ją do rodzinnego domu . To właśnie tam zaczęły się historia i życie lustra . Było częścią szafy , którą jej mama wniosła w posagu . - Czy ktoś jeszcze pamięta co to jest posag ? - pomyślała . Szafa - sosnowa, jasna - miała dwoje drzwi . Na jednych drzwiach było duże lustro . Prawie tak duże jak drzwi szafy . Dla niej , małej dziewczynki, było ogromne . Stawała przed nim i wystawiała język albo robiła wiatraczek na nosie . Lustro cierpliwie znosiło tę zniewagę . Kiedy jej mamy nie było w domu , wyciągała z szafy piękną, kolorową sukienkę i buty na koturnie . Ubierała je i oglądała swoje odbicie w lustrze, naśladując miny i gesty mamy . Marzyła przy okazji , by jak najszybciej być dorosłą . Potem nastał czas dorastania a wraz z nim podkradanie szminki starszej siostrze . Pierwsze próby malowania ust i oglądanie efektów tego zabiegu lustro znosiło ze spokojem. Największą popularnością cieszyło się w niedzielę rano . Cała rodzina szła do kościoła i każdy chciał przed wyjściem zobaczyć swoje odbicie . Najpierw mama poprawiała kapelusz, potem tato krawat . Brat przeważnie robił głupie miny a siostra układała fałdy w spódnicy i kokardy we włosach . Ona do lustra dopuszczana była ostatnia . Pewnie dlatego, że była najmłodsza w rodzinie . To lustro, jako pierwsze , ujrzało jej twarz po obcięciu długich warkoczy. W tym lustrze oglądała się przed wyjściem do szkoły , na pierwsze potańcówki , zabawy , randki . Któregoś dnia stanęła przed lustrem w białym welonie i sukni ślubnej . Milczące , jak zawsze lustro, odbiciem wyrażało swój zachwyt . Były też trudne , tragiczne chwile w życiu rodziny . Wówczas lustro zasłaniane było czarnym suknem . Przyszedł czas, że szafa przestała pasować do nowego wystroju pokoju i została wraz z lustrem wyniesiona na strych . Zdarzało się później , że domownicy z przyzwyczajenia szli w miejsce , w którym kiedyś stała szafa z lustrem . Którejś jesieni zabrała lustro do swojego domu . Pomyślała, że jest stara, mieszka w starym domu, lustro też jest stare , więc doskonale do siebie pasują . I tak lustro stanęło w jej przedpokoju. Spoglądając teraz w lustro , myślała o tych wszystkich twarzach , które odbijały się w nim przez te minione lata. Uśmiechnęła się do nich . Kot Pazurek ocierał się o jej nogi . Pogłaskała go . - Pora na filiżankę gorącej herbaty - powiedziała do lustra i do kota.
    2 punkty
  10. Heniowi J. jeszcze wypatrzyłem problem niesłychany jak kolega rano chyłkiem wkłada stanik długo rozważałem czy wypada spytać i w końcu walnąłem "czy jesteś kobita że stanik zakładasz każdego poranka zdradź co na to mówi twa serca wybranka" smutno spojrzał na mnie i pokręcił nosem "w małżeństwie stanik któreś musi nosić wraz z wiekiem się stała idealnie płaska mi wraz z brzuchem cycki urosły i basta małego nie widać pod nawisem ponoć do stanika jeszcze potrzebny brzuchonosz"
    2 punkty
  11. Układać słowa jak nuty lub w tyglu je ważyć, komponować i mieszać dopóty, aż same zaczną się parzyć. Ubierać w kolory niechcący nieświadomym skojarzeniem. Rozlewać je na papierze atramentowym wspomnieniem. Miraże, witraże i inne zjawiska, słowo pulsuje, kolorami tryska. Nici, wici wiatr plecie, słowa jak wiatr bywają. Tu i tam coś poplotą, nie wiem sam czym się stają.
    2 punkty
  12. ja już nie chcę słońca choć dało mi życie i ciepło i światło umarłem spłonąłem oślepłem mam więc dom bez roślin i okien mam więc dom gdzie wieczne są noce mam więc dom bez ciebie słońce
    2 punkty
  13. nie mówisz nic nie pytam cichutko kołyszę twój smutek w zanadrzu serca
    2 punkty
  14. jest okno na wszechświat otwiera je miłość nigdy nie oddycham aż tak głęboko aż tak daleko się nie wychylam by widzieć .
    2 punkty
  15. wpisana w pętlę istnienia już któryś rok z rzędu czekasz na lepsze dni a one płyną przychodzą wciąż takie same odróżniają je tylko pory roku temperatura opady nasłonecznienie wiatr ciśnienie atmosferyczne nikt nie obiecywał że będzie doskonale życie to wieczna zima to walka o wszystko co dobre i piękne wszechobecne zło tylko czeka by niszczyć zadawać rany podcinać skrzydła dowiedziałam się o tym w dwudziestym szóstym roku życia teraz ty z godnością przyjmij tę wiedzę i żyj walcz bądź szczęśliwa ja ciągle tu jestem
    2 punkty
  16. Odkrył raz rolnik w Ryniach, że Strzygą go w skupie na dyniach. Nie był to rolnik - amator zatem Ze szwagrem kupili sekator i Tak się razem w skupie zawzięli, Że skupu ceny dyń ostro ścieli. A że hucznie sukces świętował, Tydzień minął jak zbankrutował, Gdyż mimo tęgiej dość fizjonomii Słabo się chłop znał na ekonomii. Morał-memento dla cen siepaczy: Strzyżenie - to nie na łyso znaczy. YouTube - wersja dla leniuchów (udźwiękowiona)
    2 punkty
  17. w głowie myśli piękne w sercu uczucia połącz jedno z drugim pokaż że kochasz. czyniąc rozbłyśniesz wtedy dobrą aurą która przyciągnie niczym magnes do siebie. lecz uważaj miej oczy szeroko otwarte ponieważ to co blisko najbardziej zranić może i zapamiętaj sobie że w kochaniu jest uśmiech jest łza szczególnie w silniejszym
    2 punkty
  18. czerwona wędrując po tobie wzrokiem w nagie północe przyciągam srebrna skóra w szeptów pełni z piekła Hunem oskrzydlona dłońmi zostanę po doznań kresy rozjęzyczaj bezwstydnie pod progi gorącej zapłoniaj uda postój wrzątek
    1 punkt
  19. Mój świat jest mały ... malutki jak bursztynowa drobina ukryta między ziarenkami piasku jak okruch chleba który spadł na ziemię i nikt się po niego nie schylił ... skryłam w nim sprawy moje i nie moje ważne i nieważne słowa wypowiedziane i niewypowiedziane gorycz rozstania i żar powrotu wierność i zdradę ciszę i krzyk bezkres i kres anioły i demony życie i śmierć ... skryłam w nim siebie
    1 punkt
  20. Utknęłam w wiosennej krainie młodości jest mi tu dobrze, już tutaj zostanę czas niechaj płynie, a ja się rozgoszczę i chwilą ciszy zapiszę testament. Komu co za co i z jakiej przyczyny z potrzeby serca, czy z powinowactwa sprawiedliwością by uniknąć winy nie chcę dla siebie wszystkiego zawłaszczać. Niebu dam błękit, a granice morzom stokrotkom szczęście zaniosę na pola samotnym ludziom ich serca otworzę optymizm wyślę na skrzydłach anioła. Drzewom w korony wplotę wiatru powiew łąki ukwiecę, a szczyty ośnieżę. W hołdzie dla świata wszystko to zrobię bo kocham życie, a w miłość wciąż wierzę.
    1 punkt
  21. Zwykły dzień wiosny niezwykłego roku, Dzień tak doniosły, a niedostrzeżony. Szukaj go, wertuj kalendarza strony... Nic tam nie znajdziesz, nawet notki z boku. Bo czy kto dostrzegł, że coś wśród nas pękło? Pękło fatalnie i nieodwracalnie. Przez domy, parki, szpitalne sypialnie Linie pęknięcia przeszkliły się lekko? Ściekły do rowów, wyciekły do gazet Z każdym wyrazem siekając osnowę. Musi redaktor łamać sobie głowę By teksty nowe nie szczuły przekazem. Lecz bez nadziei podnosi swe pióro. Warczą ponuro dwa skraje na siebie, I biją brawo, a najgłośniej szurom. O czym tu pisać? Nasz redaktor nie wie. Pęknięć granica wsiąkła w poprzek ulic Tłum w nich się gubi, choć droga mu znana. Gdzie równowaga? Ćwiczy do kankana. Jedna przewaga, że łatwiej się upić. Koty drą koty, opuszczają miasta. Wielka hałastra wybiega z zaułków Z kocich przytułków, spod mostów i murków. Co ją trzymało, to pękło i basta. Głowa przestaje przystawać do karku Choć jak w zegarku do dziś pracowały. Klniesz byle brnąć przez kolejne rozdziały Bo w głowie jazgot niczym na jarmarku. Wciąż rośnie wyrwa, już przepadł wiek zeszły Dekada, miesiąc i wczoraj przepadło. Z hukiem opadło jak młot na kowadło Rozprysły iskry, zasnęły, odeszły. Chciałbyś zawrócić, ale już się nie da. Rozdział zamknięty, epoka skończona. Nic nie zostało, wyciągnij ramiona. Świat krakelura- oto twoja scheda.
    1 punkt
  22. schowam cię do kieszeni przemycę przez pustynię i utopię w piasku konar z drzewa lisa prosi o cudowny zachód słońca cudowny najjaśniejsza pani w bramie przy wschodniej dziwka pokazuje język i brokatową halkę na wypadek śmierci prosi o minutę ciszy przemycę cię przez pustynię utopię w piasku brokatem sypiąc w oczy bo ja jestem 031120
    1 punkt
  23. Lubię listopad za dojrzałość, z jaką odmierza kroki swoje. Za ciepłe myśli przy kominku, gdy zegar mruczy ze spokojem. Winię listopad za pochmurność i za poranki siwo-mgliste. Za konar nagle owdowiały, co łzami żegna wszystkie liście.
    1 punkt
  24. to taka delikatna muzyka, cały czas mam gęsią skórkę:)
    1 punkt
  25. nic się nie dzieje bez przyczyny wszystko początek ma i koniec gdy tęskni chłopak do dziewczyny to ma potrzebę tęsknić do niej a gdy dziewczyna do chłopaka wzdycha szukając w sobie piękna nie jest to próżność byle jaka ale pobudka znacznie głębsza choćby się chcieli oszukiwać pod poszwą pragnień nieświadomych odwieczna prawda się ukrywa która się może im wyłonić świat naturalnie podzielony więc dalej dzielić go nie trzeba gdy się rozjedzie w cztery strony za nimi czeka tylko przepaść a gdy odejdą już oboje i razem z nimi ich tęsknoty to wielka cisza świat pochłonie lecz nie opowie nikt już o tym
    1 punkt
  26. i w spodnicy tez jest chlop od po prostu zwa go Szkot ;) Usmiechnalem sie dobre
    1 punkt
  27. fajny, z poczuciem humoru, pozdrawiam.
    1 punkt
  28. lustro zawsze mówi prawdę, a ona o niebo lepsza niż kłamstwo, życzę miłego dnia:)
    1 punkt
  29. @Joachim Burbank Dziękuję i dobrego dnia! :)
    1 punkt
  30. nakładam codziennie rano choćby grzmot za oknem z nieba a z nim ściany choćby się i walą kruchy lekki nie pompatyczny całkiem plastyczno-muzyczny balsamiczny banał wiem trudem okupiony im bardziej tym lepiej przylega tym lepiej smakuje tym bardziej tym lepiej koi
    1 punkt
  31. Ta "cicha cisza" jakby wydobywała istnienie wszystkiego wokół, pozwalała je w pełni dostrzec... W ten sposób nie można odczuwać samotności :) Czytając poczułam tę ciszę. Dziękuję :)
    1 punkt
  32. @Henryk_Jakowiec przepraszam wygłupiłam się. Mam problemy w liczeniu dlatego o wiek się zapytałam prosto z mostu również pozdrawiam dziękuję za miłą rozmowę miłego dnia życzę :)
    1 punkt
  33. @Frohnixe Oby się sprawdziło- mgłą nie zamuliło. Kłaniam się pięknie.
    1 punkt
  34. Sprzeczność. Najpierw - ile masz lat a na koniec - czy pan lubi. Lubię zwrot bezpośredni- pani, pan usztywnia dialog. co do lat to łatwo obliczyć. Do roku 2000 skończyłem lat 52. Teraz mamy 2020 czyli dodajemy 20 lat i wychodzi 72 lata. Właśnie tyle mam lat. Wiek zaawansowany ale duchowo czuję się jak dwudziestolatek. Taka przypadłość. Z M. Kołakowską nie ćwiczę - brak motywacji. Osiecką lubię za jej twórczość. Nie, nie powiem, że Osiecka mym idolem jest od dziecka w wieku starszym zrozumiałem i jej twórczość pokochałem. serdecznie pozdrawiam:)
    1 punkt
  35. Tych wybryków nie popieram ja się takim czynem brzydzę a za głupie zachowanie tych panienek też się wstydzę. serdecznie pozdrawiam:)
    1 punkt
  36. Byłem szybszy o dni kilka bowiem kwietnia dziewiątego moje oczy świat ujrzały a ja dodam też do tego, że to rok czterdziesty ósmy rokiem mego narodzenia daty innym nieistotne ot, po prostu bez znaczenia. serdecznie pozdrawiam:)
    1 punkt
  37. wiatr liściem zatańczył echo coś powiedziało góry lasy sady parki z mgłą się skumały ptaki w gniazdach drzemią słońce ciepła skąpi kwiaty się poddały gwiazdy już zimniejsze w kącie pająk kombinuje jak ostatnią muchę zwabić cień po ścianie spaceruje próbuje coś dogonić przy kominku miłość swoje rany leczy płomień na to patrząc ciągle w nią wierzy
    1 punkt
  38. @Henryk_Jakowiec Mnie dużo osób się czepiało że nie ma rymów w moich wierszach ja już mam taki styl ale zaczęłam się też bawić i z rymami pozdrawiam serdecznie :)
    1 punkt
  39. @Henryk_Jakowiec Ja tak samo, piszę zazwyczaj o tym co widzę moje wiersze są proste bo z czystego serca płynące :)
    1 punkt
  40. @Henryk_Jakowiec super, pozdrawiam serdecznie :)
    1 punkt
  41. @Ewa Witek ładny wiersz... cisza przytula... Pozdrawiam serdecznie
    1 punkt
  42. Witam - wszechświat a w nim iskra miłości - jakże różne wielkości...a tak bliskie... Spokojnej nocy życze.
    1 punkt
  43. Witaj Duszko. Dziękuję za Twój komentarz. Nie ma tu miejsca na chrześcijańskie wybaczenie a jest mityczny atak na to co sprawia ból. Peel jest niestrwożony, właśnie poprzez ten ból. To jest trampolina emocji wyrażona w tym wierszu. I rezygnacji z człowieczeństwa poniekąd .. ściskam T. Wprowadziłem Duszko jedna zmianę. Myślę że zaokrągla ona ten wiersz. I wlewa jednak uczucie. Pozdrawiam. T.
    1 punkt
  44. Och, masz taki lekki styl pisania, pozazdrościć! Jestem tego samego zdania. Człowiek poprzez miłość do innych (lub chociaż ich zrozumienie), do natury, a także - to jest naprawdę kluczowe - poprzez miłość do samego siebie zaczyna patrzeć na świat z szerszej perspektywy. Wychyla się poza horyzont własnego ego. Pozdro!
    1 punkt
  45. Piliśmy kawę każdego dnia dobrze nam było razem i nie spłynęła choć jedna łza w tym świecie pełnym marzeń A jednak szczęście nie miało trwać skończyły się marzenia do kubka kawy nie mogę wlać bo skoro ciebie nie ma Niebieski kubek pozostał mi jedynie dziś po tobie i tak mi wolno wciąż płyną dni zaszyłam się w żałobie
    1 punkt
  46. tutaj z mistrzem się zgodzę pomny plemion dzikich nie skojarzę w Amazonii czy w puszczach Afryki tam zwyczaj względem panien był aż nader przedni pana młodego w łóżku wsze chłopy ubiegli sprawdzili jej walory w pozycjach najdzikszych tak by dzieci powiła (tam dzieci są wszystkich) jeżeli do imentu sprawdzili jej łono wtedy każdy chciał ją mieć - będzie super żoną teraz wiejski czarownik nim związek poskładał sprawdził czy drąg odpowiedni kandydat posiada ...
    1 punkt
  47. Kocham Cię, Jarku! Kocham za to, co zrobiłeś, Ty jeden, samotrzeć, się hydrze postawiłeś, Hydrze stugłowej, wieki ten naród gnębiącej Pasącej swoje trzody na ojczyzny łące! Ty, Geniuszu, ten moment tak świetnie zmierzyłeś I z jasnego nieba jak grom, w zło uderzyłeś! Ty jesteś jak Duch Święty, co ziemię odmienia Wezwany przez Papieża, z polskiego plemienia! Jesteś Wallenrodem, przez Wieszcza opisanym Co rozrywa stalowe, przeklęte kajdany, W których dumni Słowianie, od wieków zakuci, Czekali Zbawcę swego - by im los odwrócił! I jesteś! Jednym słowem, mocnym i zwycięskim Nakazałeś swym sługom podpisać akt klęski, Co natychmiast zrobili, hańbą się okrywszy Niczym targowiczanie! Z wyjątkiem dwóch – wszyscy! Przeklęte ich imiona, nazwiska i rody Nie zmyją z nich niesławy żadne święte wody Ni pisma, ani twórczość poetów skundlonych Kronikarzy usłużnych, resztkami karmionych. W bezsilności się miota zdradziecka hołota Kłapie jeszcze mordami, w których pełno błota Plugawego! Co pyski ziejące zatyka, I co rusz o swe trupy się w trwodze potyka! Drży krzywoprzysięzca! Jak nigdy wystraszony Nasłuchuje z pałacu, czy biją już dzwony, Na Wawelu! Wolność od zniewolenia głosząc I promienie nadziei dla pokoleń niosąc. Jarosławie! Ty płomień wreszcie rozpaliłeś I młodych w swojej sile na nowo utwierdziłeś Oni teraz, świadomi i odpowiedzialni, Będą walczyć. Jak niegdyś Ci z Wujka kopalni! Lecz zbrojni nie w łańcuchy, młoty oraz łomy Ale w rozsądek, z domów i szkół wyniesiony. I w pył obrócą prawo TO. I sprawiedliwość Bowiem idą po Prawo! I po Sprawiedliwość! I to jeszcze, mój Wodzu! Nie ma się co mamić: Pis i Ty przegraliście. Z kim? Ano - z PiS…dami! Wspaniale to zagrałeś! I z właściwej beczki, Niech nierząd ten upadnie! Niech żyją Pizdeczki! Polskie! Patriotyczne! Te, które w czas Powstania Na śmierć się narażały. W żołnierskich zmaganiach. I niosły swym chłopakom, bohaterskim, młodym, Otuchę. Opiekę. I dar swojej urody! Teraz ich córy, wnuczki w bój poprowadziłeś! Starannie przemyślałeś. I w czyn wprowadziłeś Zamysły, które od lat lęgły się w Twej głowie Tak właśnie postępują najwięksi wodzowie! Wodzu! Ty w czas wojenny taktycznie czekałeś I pod łóżkiem matczynym dla Polski cierpiałeś! To Ty dla Sprawy Brata swego poświęciłeś, I słusznie opozycję za to oskarżyłeś! Chociaż być może myślisz: „Było się tak starać?” Skoro zewsząd lud woła – Dziadu! WYPIERDALAĆ! I tylko Poeta o Twoich wspomni czynach I imię Twe ujawni prawdziwe: BALBINA. Ale Wodzu! Nie cofaj się! Wiem, że nie zaprzepaścisz Tej szansy! Jeszcze tylko krok! Krok jeden! Ku Przepaści!
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...