Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 05.10.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Małe okno mam w laptopie: cały świat w to okno kopie, cały świat się tu dobija, zwyrodnieniem grozi szyja; dość – dziś jestem na urlopie. Małe okno lśni z notebooka, zignorować je – to sztuka; wiedzieć kiedy i dlaczego z nim się bawić w chowanego: kto tu kogo dziś oszuka? Małe okno ku mnie zerka i ogarnia mnie rozterka; przecież jeśli się wywinę, z całym światem się rozminę - i znów z nim się bawię w berka.
    3 punkty
  2. Wokół ciemno i ponuro księżyc przysłonięty chmurą w górach słychać szept strumyków ciachu ciach i po języku Drzewo chowa się za drzewem kto tam wisi, to ja nie wiem na mchu szczęzła ciemna bryła przed kim ona tu się skryła? Wtem krzyk bólu skowyt wilka mkną minuty była chwilka czasu nie zna las złowrogi nie wchodź zatem w leśne progi Jeszcze nikt nie uszedł żywy tutaj rządzi upiór mściwy plotki głoszą że przed laty ktoś mu porachował gnaty Kupcem zwykłym był w podróży czymże sobie mógł zasłużyć łotry oczy wydłubali język jeszcze wyciachali Po omacku błądził kupiec ciało zaczynało strupieć nie miał siły więc się poddał w lesie swoje życie oddał Ale przed ostatnim tchnieniem (śmierć mu była wybawieniem) pytał boga i przeklinał: czy to moja boże wina?! Na to sobie zasłużyłem? przecież w zgodzie z tobą żyłem! więc dlaczego bożku z piekieł już nie jestem twym człowiekiem?! Twoje mieli pozwolenie na mą mękę, me zniszczenie! jesteś bożku mój wspólnikiem każdy człowiek męczennikiem! Wokół ciemno i ponuro księżyc przysłonięty chmurą w górach słychać szept strumyków ciachu ciach i po języku.
    3 punkty
  3. Dziś może "rymowaniec" radosny i żartobliwy, dotyczy pięknego okresu Dwudziestolecia międzywojennego i dziejów Ojczyzny. graphics CC0 Błękitna Armia w Pucku Bałtyk się wzruszył znów po ludzku od bram do powitalnych westchnień tu każdy patriota tęskni drewniany pal i z Białym Orłem Gryf zaś z Pomorza portowe Godło panien sukienki jasnoniebieskie niejedna woli tych bardziej męskich poranek chmurny żarty z Grenzschutzu bliżej im było chamstwem do buszu Batalion Morski obok pochylni stawia maszt dumny polski stabilny dziesiątki kutrów w gali flagowej stają na baczność mundur galowy już głośno grają marsz generalski panny się wdzięczą Chłopcy poważni zaraz po mszy Biskup polowy udziela wszystkim błogosławieństwa słychać szum Morza i polskiej Mowy kanon patosu i dostojeństwa na kasztanowym rumaku włoskim jedzie w asyście Patron Wolności obok pułkownik Stanisław Skrzyński panny biust prężą andaluzyjski zeszli z pochylni prosto do Morza konie parskają akademicko wręcz poetycka apoteoza pegazy w morzu – w pęcin połysku kopyta w wodzie – Generał posłał: dwa platynowe niesie pierścienie adiutant młody nie znam imienia no i zaślubia Generał Haller Morze Bałtyckie dumne – prastare a jeden pierścień wrzuca do Morza drugi zakłada sobie na palec wydaje rozkaz do admirała: „panie Porębski proszę się starać” na maszty ciągną polską banderę a Artyleria gromem salutu bije na pokaz – wróg naszym celem palby wystrzałów – zlepionych huków jeszcze zagrają w rytmie Mazurka panny też głośno w zbiorowych chórkach Notable złożą swoje podpisy w księdze dla gości – panny się mizdrzą a potem w Domu Kąpielowym raut będzie suty – przykładowy mocne odczyty – mowy zaszczytne panny pod mankiet – mundur błękitny Morze tam szumi – przybiera miny a oni czulą węgierskim winem —
    2 punkty
  4. Denerwują mnie dobre anioły, notorycznie chcą ludziom pomagać. Jeden z drugim się czuje zwolniony i do nieba znów ręce swe składa. Denerwują mnie dobre anioły, ile można polegać na cudzie? potem człowiek się staje ułomny, nie rozwija się, nie chce, nie umie. Czeka długo na swego anioła, co z językiem na brodzie przyleci, dostać z góry przyzwyczajony. Zachowywać się mogą tak dzieci. Wyjałowi się anioł, osłabnie, rozchoruje, obleją go poty a wystarczy odpuścić modlitwę i samemu się wziąć do roboty. A ja ręce wyciągam do życia, chcę na szczyty się wspinać i spadać. Denerwują mnie dobre anioły, takie z misją, by dawać i dawać.
    2 punkty
  5. Po czterdziestce życie jawi się na nowo, choć bagażu przecież wcale nie ubyło, ale można swobodniejszym ruszyć krokiem, a postoje, jeszcze spędzać całkiem miło. Łatwiej nawet, pośpiech śmiechem zlekceważyć, by odnaleźć wreszcie w ciszy własne brzmienie. Przyszła pora, by ze światem się targować, podbijając coraz wyżej swoją cenę.
    2 punkty
  6. wymarłe łąki świtem sługa korony spina frakcje skrzydłami
    2 punkty
  7. Narodziny wyłączają się, jedne powoli kilka innych za to dosyć szybko — funkcje życiowe, jak zamrożone wahadło, na wpół ruchu, w rozkurczu hamuje serce i tonie oddech, stygną krew i mózg, schnie skóra, później dezintegrują się niepotrzebne już genitalia, wszystkie otwory wydalnicze i zbędne narządy wewnętrzne wolno się rozpadają to nawóz, w którym kiełkują skrzydła, nawóz, na którym rodzi się anioł
    1 punkt
  8. chodziłem wczoraj po parku nadziei z bukietem uschniętych czerwonych róż w lewej ręce pani te róże lubiła kiedyś bardzo płatki opadały niesione oddechem pierwszych jesiennych wynurzeń krok za krokiem zwiedzałem puste alejki próbując wywabić białe plamy z pamięci zniszczone buty uwierają krótki odpoczynek pod wiekowym platanem który zgubił korę szukając ukojenia okrywam się liśćmi
    1 punkt
  9. Wywlekam z kołdry resztki snu. Dziwne, że inni mają inne rano. A mnie zastaje polarna ciemność i kawa, która stygnie zawsze tak samo. Myślę: zapiszę się na tenis i może szachy, na kursy z serii: ''towarzyskość.'' Wracam z bazarów, klapki mam w piasku, zadowolona: kupiłam ''przyszłość'' Trzy kilogramy. I pod naporem szyldów i znaków staram się dojrzeć ... jakieś imię Cóż, moim nie jest na pewno: bystrość Bo nie dostrzegam malutkich kwiatów, włosków na główce niemowlęcia, książki kupuję co sobotę i - etatowo - jestem ''do wzięcia'' Stara dziwaczka, co myśli ... szuka, bo nawet się nie narodziły A akuszerka? Wiecznie zajęta. Miażdży obawy - pod wpływem chwili. Kompot gotuję ... z planet i komet Wegetarianka - gotuję kaczkę. Co czuję teraz? Nic nie pamiętam. ''Teraz'' się staram - objąć rozumem. Wieczory spędzam na werandach, czasami bywam - w nieswoim domu, niekomfortowo wtedy się czuję: nie chcę przeszkadzać. Nigdzie. Nikomu. Czasem się włóczę po dzikich parkach, gdzie traw nie koszą, a serenady - lubią być cicho, lubią by Jonasz sercem je trawił Ryby jem tylko ... co dzień, czyli od święta W akwarium trzymam: śmierć i miliony - pustych bąbelków smętnej iluzji, która nie łudzi się całkiem ... Niczym. Nocami kłębię się w czucia stanach Gdy budzi szeryf, zaczynam krzyczeć ...
    1 punkt
  10. wczepiam się w twoje słowa jak kot pazurami głęboko znaczenie uleciało już dawno z pierwszą burzą wiosenną w co wierzyć jeśli myśli wirują zaciekle czy znaczysz coś więcej niż słowa sprzedajesz je światu codziennie nie patrzysz na ich dalsze życie a czasem ktoś wierzy wszystkiemu czasem nadal jest dzieckiem i chce ożywiać magię
    1 punkt
  11. 1 punkt
  12. Palindrom - (...) - 274 Że te? One i Blada na dalbie, Noe też.
    1 punkt
  13. Ład do ..., doktora tarot, kod oddał ...
    1 punkt
  14. ale kształty ozdobne noszę w sobie po tobie rzeźbiarzu ile czasu dasz jeszcze nim mnie skończysz śmiertelnie zmęczony .
    1 punkt
  15. Nad Czarnym Stawem krążą kruki, Niczym straż wiecznie wartująca, Wciąż wnosząc w górę, hen, dopóki Nie znikną z oczu w blasku słońca. Ach też mieć skrzydła! Sięgać nieba Na zawołanie, wolą tylko! Gdy, by szczyt zdobyć, sił nie trzeba, Gdy piąć się można bez wysiłku! Nie dla nas odpoczynek błogi. Nie dla nas dar kruczego lotu. Bo nasza ścieżka to dwie nogi, To krok, to oddech, strużka potu. Wiedzie wzdłuż stawu, przez strumienie Wciąż oddalając się pomału Od dolin wszerz objętych cieniem Kierując w stronę ideału. Wiedzie wysoko stromym zboczem, Rzeźbionym ostro skał szeregiem, A potem kładzie się warkoczem Strużyny wyłożonej śniegiem. Aż przyjdzie w końcu pył otrzepać Z rąk przed klamrami w wąskim żlebie. Myślisz, że to ty patrzysz w przepaść, Ale to ona patrzy w ciebie. Zerka bezwstydnie i łakomie Bo cała pragnie twego serca. Chce abyś przepadł w jej ogromie, Jest niczym głodny ludożerca. Więc nie patrz w dół, ale na skałę, Ciągnij się w górę z całej siły. Wnet otchłań skryją kłęby białe, Które znad głowy twej zstąpiły. To znak niechybny, że niebawem Dojdziesz do celu. Siostro, bracie, Nim zdążysz otrzeć twarz rękawem Postawisz stopę na Zawracie. Tu się zatrzymaj, odwróć głowę, Zobacz gdzie stoisz miast ptaszydeł. Gdy pójdziesz zdobyć szczyty nowe, Rób to z polotem, choć bez skrzydeł.
    1 punkt
  16. @Tomasz Kucina Powiem, że te pęciny znacznie bardziej mi się podobają, ale to już od szanownego autora zależy ostateczna forma dzieła :) Pozdrawiam
    1 punkt
  17. jestem abstynentką, dzięki za piękne życzenia. kiedy coś czytam u Ciebie, przywołuje we mnie doznania.
    1 punkt
  18. @Henryk_Jakowiec Wezyr, bo dobry zew. Na poty rapa da pary - to pan?
    1 punkt
  19. @Marianna- A ma rogi Igora? - Ma!
    1 punkt
  20. @Henryk_Jakowiec O, co Ty; - ma krasula... ma wymiona, no i my wam - Alu - sarkamy, to co?
    1 punkt
  21. dla mnie ważne czy mogłabym liczyć na tą osobę:) przeczytałam wiersz, większość ludzi takich jest zamkniętych na ludzi.
    1 punkt
  22. @Tomasz Kucina A dałbym głowę, że serduszko dawałem- jednak nie ;) W całym tekście chyba tylko ten ,,batyskaf" mi ostrzej zgrzytnął, ale całościowo wiersz prezentuje się zacnie. Bardzo lubię twoje ,,rymowanki", choć są niewątpliwie trudniejsze do zmieszczenia w nich zamierzonej treści. Pozdrawiam
    1 punkt
  23. gdy biegnę pomiędzy wiersze bo do nich dusza się rwie już nie wiem czy ja słowo niosę czy ono ma w garści mnie
    1 punkt
  24. i pozwól myślom złapać oddech jeszcze przed słowem i zamiarem uchroń przed czynem gdy pokusa podsuwa własne prawdy wiary
    1 punkt
  25. O, NOGI NAGO? GANI GO, NO.
    1 punkt
  26. LECI ALI BABA... BILA... I CEL!
    1 punkt
  27. Są osoby, które są jakby "na dyżurze" - zawsze gotowe spieszyć z pomocą, nieważne komu i dlaczego. Nie zastanawiają się, czy ta osoba rzeczywiście potrzebuje pomocy, czy ta pomoc jej się należy i czy nie wykorzystuje innych. W efekcie takie "anioły" zaniedbują własne (niejednokrotnie ważne) sprawy, a jednocześnie wychowują egoistów, którzy uważają, że wszystko im się należy. Jestem przeciwniczką zaślepionego pomagania. Pozdrawiam
    1 punkt
  28. w ręku prześcieradło w które owijasz mnie zatroskany patrzysz na moją nagość z różyczką na cycu w chłodnym miejscu twoje piękno istnieje spowijającego obłoku niczym uparty promień w szarym świetle pieścisz słodko jestem miodem
    1 punkt
  29. @gałąź @Gathas @Tomasz Kucina @dmnkgl @opal @miauczenie owies @Pan Ropuch @Lily Hamon @Allicja Miło mi, że zechcieli Państwo przeczytać mój utwór i zostawić serduszko
    1 punkt
  30. OT, KARTOGRAF I FARGO. TRAKT, O. Dziękuję. :)
    1 punkt
  31. Ptaki one wiedzą, zegara nie potrzebują, ponieważ mają w sobie, dlatego migrują. Nie rwą z kalendarza, nie liczą godziny, po prostu czują, kiedy wiosny narodziny. Wtedy przylecą, które zostawiły, białe śniegi puszczą, gniazda będą wiły. Nowe pokolenie, świat piękny zobaczy, a gdy przyjdzie jesień, stadami zaznaczy Że aż niebo czarne, jak w złą pogodę, cyklem biologicznym, odlecą za wodę, Bez rwania kartek i znaczenia czasu, migrujące ptaki, i nie tylko z lasu .
    1 punkt
  32. zepsute ciasto odrzucone poza horyzont stołu odgłosy codziennej krzątaniny tak radośnie miało być drewniany patyczek powtórnie nie sprawdzi wybaczysz nam prawda my zakalca nie lubimy miałaś pecha mus to mus wyrzucimy cię ptakom tylko żeby nie zatruć tak ładnie fruwają
    1 punkt
  33. Jeszcze inny młodzieniec, przyszedł po poradę, i mistrza dopytywał, jak rozpoznać zdradę. - Dopóki ona z tobą lubi się miłować, radzę tobie tą sprawą mało się przejmować.
    1 punkt
  34. Budzę cię, morze. Oddychasz płytko, przy brzegu w słoność zastyga czas. Płaszcz bursztynowo podbity wydmą rzucasz na uda, mokre od fal. ...Rozgwiazdy płyną, jak w toń, jak w baśń, a ty - kołysz, ukołysz nas... Budzę cię, morze! W spazmach i dreszczach, piach zwilgotniały w uścisku fal sperlonych pianą, w korale zmysły wiązane - kwitną... Gdzieś krzyczy ptak... Krzyk się urywa. Jak klif. Jak znak. ...A ty - kołysz, ukołysz nas...
    1 punkt
  35. Je marchais au centre-ville, et tous les pietons me regardaient. Popularite? Je ne pense pas! Beaute? A peine aussi bien. Cette tronconneuse orange dans mes mains? Peut-etre! I was walking downtown, and all the pedestrians were looking at me. Popularity? I don`t think so! Beauty? Barely as well... That orange chainsaw in my hands? Maybe! Szłam przez centrum miasta, a wszyscy piesi patrzyli na mnie. Popularność? Nie sądzę! Piękno? Ledwo też. Ta pomarańczowa piła łańcuchowa w moich rękach? Być może!
    1 punkt
  36. Denerwują faktycznie okropnie Bo to przecież jest nieroztropne Kiedy przyjdzie ktoś i przytuli Czy to dzisiaj możliwe w ogóle
    1 punkt
  37. @Somalija Lecz kiedy można wolę w duecie kiedy flaszeczka tuż przy kobiecie stoi otwarta już bez kapselka to mnie nachodzi ochota wielka i chciałbym wtedy te oba cuda choćby prze chwilę pomiędzy uda włożyć, przytrzymać i skonsumować lecz czy się uda zrealizować zbyt wiele musi zaistnieć zgód by, chociaż jedna wśród moich ud spełniła moje niecne zachcianki już prędzej włożę język do szklanki żeby ochłodzić rozgrzane żądze i to najszybciej, bo jak nie zdążę prysną marzenia i zachciewajki a mnie przeniosą do innej bajki. Pozdrawiam serdecznie
    1 punkt
  38. @WarszawiAnka KAMA BABA MAŁA, I SIAŁA BABA MAK.
    1 punkt
  39. @WarszawiAnka A KLEILI MI FART - O, POTRAFILI MILI, ELKA.
    1 punkt
  40. @WarszawiAnka KARB ATU, BO TO BOSO - BO TO BUTA BRAK. A I NAGO GANIA? TA Z SZAT.
    1 punkt
  41. JAD UMILI KILIM - UDAJ.
    1 punkt
  42. @WarszawiAnka OTO PAN - DA RAZ, A KLEI ELKA ZARADNA - PO TO.
    1 punkt
  43. @WarszawiAnka (Palindrom - nikogo nie dotyczy) DAJĄCA PACĄ JAD.
    1 punkt
  44. zachód słońca pełnia księżyca zaćmienie burza po niej tęcza dom pełen miłości zapach porannej kawy i uśmiech bliskiej osoby cóż jeszcze trzeba by poczuć spełnienie by nie żałować tego co było co jest by na końcu drogi być szczęśliwym nie płakać tylko życiu się ukłonić
    1 punkt
  45. 1 punkt
  46. @Marianna- A tam Anna tarota za to rat... Anna mata.
    1 punkt
  47. @poeterka tekst utkany z samych stereotypów. Gdyby jednak kiedyś Peelka zapragnęła zatańczyć tango argentyńskie, to po pierwszych lekcjach i szpileczki by kupiła, i podążała by z rozkoszą za partnerem....bo ten taniec uczy wzajemności, jest prowadzący i podążająca.... piękny taniec. Wracając do twojego tekstu, czytam go jako bunt nastolatki....i się uśmiecham. Warsztatowo bardzo słaby. Pozdrawiam :)
    0 punktów
  48. Nigdy nie mów "nigdy", chyba nie chcesz tego wszystkiego wypisanego powyżej udowadniać sobie. Po co ci to? Pozdrawiam :)
    0 punktów
  49. Witam - odważny tylko czy szczery wiersz. Pozd.
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...