Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 22.07.2020 w Odpowiedzi

  1. Poeta dostał w darze od weny oczywiście dwie zasuszone róże przesłane jemu w liście treść listu lakoniczna powiedziałbym spartańska - odeszłam, bo męczyła mnie natarczywość pańska bez przerwy coś dopowiedz wpuść na właściwe tory nadaj sens moim wierszom jak długo można - sorry. Błysnęła angielszczyzną że niby to światowa spojrzałem na datownik nadano - Częstochowa i wtedy zrozumiałem dając jej spokój święty że tylko patrzeć, kiedy przyjdzie mi alimenty zapłacić byłej wenie bo z nią to spółkowałem tworząc dziesiątki wierszy z intencją i zapałem.
    10 punktów
  2. dzisiejsza noc była smutna bez gwiazd i księżyca drzewa nie szumiały milczał wilk i echo sny się wałęsały - mysz i szczur mocno rządziły ciemność im pomagała pijany kumpla szukał strach się czaił myśl bała się myśleć na cmentarzu umarli o coś się kłócili dzisiejsza noc była sobą nic a nic nie kłamała można nawet rzec że prawdziwa była
    9 punktów
  3. Kwitną lipy – wiatr niesie woń słodką, miodową, co zmysły z dala wabi swą błogą pieszczotą; gdy ciemna zieleń liści chroni przed spiekotą, rój jasnozłotych gwiazdek rozbłyska nad głową. Kwitną lipy – więc idę cienistą aleją, co zda się nie mieć końca – i niech końca nie ma; chwytam pachnące kwiaty rękami obiema, kiedy w nich twarz zanurzę, myśli ozdrowieją. Kwitną lipy – nim jeszcze bujną trawę skoszą, kładę się w niej i znikam, jak w zielonej toni; w uszach puchatych trzmieli muzyka mi dzwoni, zasypiam upojona lipową rozkoszą...
    5 punktów
  4. Otwieram oczy niewyspane za oknem śpiewa cicho błękit wskazówki tańczą piątą rano czy dzisiaj będę wiedział więcej wsiadam do łódki codzienności niezdarnie próby walki z nurtem wychodzi mi to coraz gorzej z wiekiem wiosłować zawsze trudno kolejny dzień rozpuścił włosy może odpowiedź mi przyniesie skończą się nieprzespanych noce a jutro będzie znacznie lepiej lata mijają czasu rzeka wciąż tajemnicę kryje pewnie u ujścia na mnie czeka odpowiedź po co i dokąd płynę
    5 punktów
  5. siedzę w słońca spiekocie przygwożdżony myśli oddechem jak mam z tobą rozmawiać gdy widzę tylko następny dzień skulony jak książka pod ręką próbuję znaleźć najlepszy wers by móc dosięgnąć rozumieniem to co i tak już wiem wyjaśnić dobre chęci niech mają swoje pięć minut wystawić policzek do ust podziękowania przeprosin przyjąć i rzec niezłomne jestem lecz tylko chwilę jeszcze
    4 punkty
  6. wciąż jestem w drodze przelotem pod mostem sypiam czasem sama a bywa że wtulona w ramiona szczególne co wytapiają smutki że zostają skwarki jak na drogę prowiant pakuję przezornie bo wiem że kiedy znowu jakiś impuls się wyrwie podliczę tamte chwile pod kreską zsumuję jak daleko zajdę tylko nimi żyjąc
    3 punkty
  7. wczoraj wyobraziłam sobie swoją śmierć cykady i czerwone porzeczki a ja topię się w cierpkim winie z nor wyłażą cienie ojca matki nie widzę twojej twarzy nie wiem czy płaczesz czy się śmiejesz drżą ci ramiona i dlaczego mdli cię od zapachu ściętej koniczyny wyciągasz z kieszeni wiatr gra w pustych butelkach wszyscy tańczą 090720
    3 punkty
  8. Fioletowa koszula. Południe. Obżarłam się pychą. Jakoś tak mi mdło Niesmaku pełna micha, a wciąż apetyt na więcej, na krześle półmisek - może on odsłoni... "Czemu tak się gapisz?!" ... Niewidomy człowiek, co łzy nie uroni Pytanie wnet kołacze: za czyje płaci grzechy...? A ty beztrosko bluźnisz spod swej nastroszonej strzechy Płaczesz, że ... odprysnął - na paznokciach lakier? Że z likierem trufle mąż przyniósł ''nie takie''? Że nie otrzymałaś wieńca Klubu Profesora? Szkoda, bo suma wygranej była całkiem spora. Norki, torba z lamy, jedwab na wieczory, chałwa z przedniej sake, diament całkiem spory - to lista zakupów na bieżący tydzień - prywatny dżambodżet przysypia na Antarktydzie A ten człowiek dalej idzie ... Niewidomy. Co przeżył...? Nie chce o tym myśleć, nie chcę w to uwierzyć... Idę do fryzjera, później zrobić sztrasy, maseczek do twarzy i na nos czas zrobić świeże zapasy ... Myślisz, że on modlił - czy modlił się ... do Boga? A ty ... , co TY zrobisz, kiedy przyjdzie trwoga? Dobrze żyć w kokonie, dobrze wysiać bratki, dobrze powybredzać, że cera nie gładka, że piersi oklapłe, na pośladkach pryszcze, że sen o trylionie - nigdy się nie ziścił Niewidomy człowiek ... Ja życzę mu wzroku, bo nigdy nie wątpię, że Bóg cofa wyroki Choć tyle przegranych spraw ta wokanda głosi, ja wierzę, że cuda też birety noszą. Ale też ... nie dziwię się Tym, którzy NIE wierzą. Może oni WIDZĄ to, że NIE należy ...
    3 punkty
  9. czy mogę się przysiąść czemu nie - zapraszam odpowiada krótko uśmiechnięty starzec brodę ma jak Noe pomarszczone czoło wiek nieokreślony być może stulatek zamówienie składam poganiam kelnera szybkich dań nie mają niech jasna cholera biorę tylko zupę i mrożoną kawę bo więcej nie zdążę za chwilę spotkanie mój towarzysz stołu wciąż mi się przygląda pośpiech nie jest dobry długo nie pociągniesz nie dociera do mnie rada geriatryka i bez do widzenia wstaję od stolika niestety na przejściu gra czerwone światło zaryzykowałem teraz nie mam łatwo reanimacyjna sala na OIOM - mie dzięki Bogu żyję lecz raczej nie zdążę najbliższe spotkanie na pewno opuszczę ale widzę plusy uwag starszych ludzi
    3 punkty
  10. * spiż płonie zimnym ogniem barwami zieleni krzyczy gdy kształtem migotliwym otwarty w czasów przewiew lekki jak pióro obłoku roztacza obraz dziki *
    3 punkty
  11. Moje serduszko ukochane Tyś miłością swą doznane Będę marzyć wciąż o Tobie Aby kochać Ciebie sobie Tego pragnę z całej siły Żeby dni Twe piękne były Byś rozkwitło tak jak kwiat Bez limitu – właśnie tak Zrobię wszystko co potrzeba Aby Ci przychylić nieba Aby los Twój był radosny Tak jak ciepły powiew wiosny Będę troszczyć się o Ciebie Byś się czuło tak jak w niebie By Ci nic nie brakowało Byś miłości mej doznało Bądź szlachetne i szczęśliwe Czułe, dobre i życzliwe Kochaj tylko mnie szczerze Ja Ci wierzę, Ja Ci wierzę
    2 punkty
  12. Nie zabrałem ze sobą worka na śmieci kiedy poszedłem nad rzekę, żeby sprzątać po innych kiedy po mnie nie trzeba, grzeszyć chciałem ze światem, patrzeć, słuchać i wąchać. Nakarmiłem bezdomnego, do piwnicy go wpuściłem z prośbą żeby rano wyszedł zanim zobaczą go sąsiedzi, uryny kałużę po sobie zostawił – nie zmyłem. Krzyk w nocy mnie zerwał, na balkon wyszedłem: „Jezu, o Jezu, jeść!” - krzyczała kobieta jak obłąkana – zamknąłem drzwi, uciekłem, bałem się, że zza rogu wyjdzie następna.
    2 punkty
  13. moje życie bez łez nie byłoby już nim w pełni bo one przypominają mi że jestem żywiołem że mogę drążyć skały a me wewnętrzne źródło jest żywe
    2 punkty
  14. *** Gdy przystaję i zawracam, aby nie iść nadaremnie, nadsłuchuję głosu w duszy - bo mądrzejszy jest ode mnie. *** Żeby się podnieść nareszcie i wyprostować pomału, najlepiej zacząć od kroku, który schodzi z piedestału. *** Lubię słowa pełne gracji, czaru, smaku, akceptacji. Jedno wam na ucho powiem - musi stać za nimi człowiek.
    2 punkty
  15. nie chcę nic więcej udowadniać ani kołatać w drzwi zamknięte łatwiej się zbierać do powrotu gdy droga nadal niepojęta przyjmę kolejność przemijania wraz z dobrodziejstwem kalendarza a kiedy zadrwi jakaś data leciutko westchnę - to się zdarza
    2 punkty
  16. To trochę tak, jakby chciała wyprzedzić wczorajszy dzień o swoje myśli. Niepodzielnie rządząc czasem, klnie się za mistycyzm obcych wyznań, kurczy w palcach żółtozębnych bogów, zapada w niepamięć na krótko przed wstaniem słońca. Każdy następny jest tak samo brzydki, tak samo głodny ofiar i modlitw błogosławionych ciszą.
    2 punkty
  17. @Henryk_Jakowiec Tak pod ścianą Wena postawiona zapewne dobrego wyboru dokona ale że fantazję i temperament ma niewykluczone że na boku innemu da kilka pięknych wierszy... :)))
    2 punkty
  18. @Henryk_Jakowiec Bo ten dziwak w Dziwnowie nosił spodenki na głowie i za to tłukły go te kobiety a nie za jakieś tam epitety... ;)
    2 punkty
  19. wybieramy się w podróż na drugą stronę ulicy dziś nie przyjechał tramwaj 23 zbyt mokra i pusta jest ta niedziela rozdano tylko parasole w kolorach mocnego drinka bez promieni cytrusowego słońca każdy polał sobie z sumieniem ust koty owinięte w swoje mruczanki zagubiły własne ścieżki cztery łapki śpią w zaciszu dnia nie rzucajcie w niebo kamieniami niebo jest odporne na agresję
    2 punkty
  20. strumyk w ogrodzie najlepszym oceanem dla małych rączek
    1 punkt
  21. Za górami za lasami, mieszkała dziwka z siedmioma karłami. Lustereczko powiedz przecie czy ta dziwka mieszka tam jeszcze? Mówiła zła królowa co dziwkę wypędziła i tak codziennie do lustra mówiła. Dziwka prała, gotowała i dobrze karłom robiła jednak zła królowa z niej zadrwiła, za staruszkę się przebrała jabłka zatrute jej dała, wszystkie karły w bek lecz książę pocałował dziwke uratował a gdy ona się ocknęła w krocze go kopnęła, dziwka żyła książę za krocze jej do dziś wypomina.
    1 punkt
  22. smaki dzieciństwa zostają na zawsze jak posag na dole i niedole zadomowione głęboko pod skórą z czułością matki uśmiechem ojca czekają na powroty
    1 punkt
  23. ten najintymniejszy nigdy go nie wypowiem ani nie zapiszę może tylko podzielę się z Tobą kiedy nadejdzie absolutna cisza
    1 punkt
  24. Opowiem ci historię Czerwonego Kapturka, która świeżość spędziła, nie jak inni, na bzdurkach. Bytowała w dzielnicy okrzykniętej złą sławą w komunalnych pokojach, z braćmi, dziadkiem i mamą. Tato wyszedł i trafił za przestępstwo za kraty, bo szef znowu nie przelał, po całości wypłaty. Mama szybko musiała w swoje ręce wziąć sprawy założyła z synami biznes Handel-Dostawy. Bardzo chętnie, Kapturek, pomagała przy pracy obietnicą nęcona luksusowej wręcz płacy. Po zachodzie z koszyczkiem, już po skromnej kolacji biegła, ile sił w nogach do Babuni przy stacji. U Babuni Wilk robił, który był tam bramkarzem obserwował Kapturka i non-stop o niej marzył. Aż się zakradł wieczorem, by poczekać na małą chciał ją odwieźć do domu, autem, zdrową i całą. Początkowo Kapturek grzecznie mu odmawiała, gdy uparcie zamęczał na podwózkę przystała. Pojechali przed siebie, jakby nie było czasu, Wilk w obłędzie już dyszał i już skręcał do lasu. A Kapturek spokojnie rozglądała się wokół, mimo iż sama z łotrem, tutaj w lesie, po zmroku. Wilk niegrzecznie wyprosił z samochodu Kapturka, chciał pochwycić za ręce, ale padł, jak figurka. Przerażony dygotał, podfruwajek amator, pokonany przez małą i jej paralizator. ___ 19.07. obchodzimy Dzień Czerwonego Kapturka
    1 punkt
  25. jeśli się wyczulisz odetchniesz i uspokoisz będziesz wiedzieć kto gryzie po palcach a kto łaskocze do stanu równowagi warto mieć kontakt (widzieć kontrast) potem tylko zaśmiać się i zniknąć żeby zaistnieć w fałszywie niedowierzanym
    1 punkt
  26. Białe szczury czmychają tunelami czasoprzestrzennymi, ujemnymi energiami budują społeczeństwo Mikroślepia krwawią zabójczą wiązką laseru, a skoro o serze mowa to topi się u nich powoli w czarnej mikrofali osobliwości Brnę w mrok szukając pomocy w gwiazdach Samotna kicia w świecie miliarda gryzoni Mózg znalazłam, nie swój, a Boltzmanna, nie mam kwalifikacji, by coś z tym zrobić Monumentalne Słońce Mezopotamii to tylko wielki ser wysłany w kosmos Zostaje mi jedynie poczekać, aż jakaś kosmiczna Mysza z Amazona skonsumuje go bez refleksji Wiara, nadzieja i miłość są jak sperma spuszczona w higieniczną chusteczkę uszytą z wełny elektrycznych owiec, o których śnią, podobno, androidy. Oddajcie mi młodość! I niewinność! Wiarę w wartości! I wolną wolę! Próżnię zamknijcie w jednej iskrze Posyp mnie, Boże, bromadionolem!
    1 punkt
  27. Niechaj walą się mury Przysłowia tracą znaczenie Ziemia nogami do góry Rody gubią korzenie Niechaj do tyłu pociągi I zgaśnie światło nocy Zwierzęta szepną po ludzku Zimny zapali się płomień Niech motyl dożyje roku Herbata nigdy nie stygnie Dotrzymam wszystkiemu kroku Za mały uścisk jej skrzydeł
    1 punkt
  28. @[email protected] : Dziękuję za Twój głos. :) Przypomniałeś mi inną olbrzymią lipę, w ogrodzie mojej Babci... Też pod nią siadywałam, a pszczoły sennie brzęczały w upalne południe... W haiku bym chyba lipowych doznań nie domknęła... :) Pozdrawiam lip(c)owo
    1 punkt
  29. Lato. Przystań; z pewną wdówką wdowiec - dość szczelnie ubrani - oddychają... sobie... To... życie polepsza, trzeba im powietrza. Ludzie zaś - dosłownie - przytruwają sobie!
    1 punkt
  30. To bajka o kotku, który był dość dziki, I - choć pijał mleczko - to lubił kolczyki. Gdy się tylko z lekka bujały na uszach, wpatrywał się czujnie, I łapką je ruszał. Gonił po pokojach zajączki, i cienie... Wyprawiając harce bawił nas szalenie. Aż pewnego razu - nie zauważyłam - rzucił się na kolczyk, i capnął, aż miło! Kiedy kotek podrósł, upolował myszkę. Nie, nikt go nie uczył, zrobił to rozmyślnie. Filuś stał się kotem, i nie pije mleczka... Kończy się o kotku króciutka bajeczka.
    1 punkt
  31. Kto zakłóca spokój lampą błyskową ?
    1 punkt
  32. @WarszawiAnka TOŃ USUŃ. USUŃ, OT.
    1 punkt
  33. portret wiatru jeden przesmyk i bezkształt wypryśnie wyolbrzymionym natarciem lotnych szyb kolejny zgrzyt źle dobranego przędziwa i możemy spijać spłoszone owoce jemioły pora byśmy zapomnieli o rychłym porządku płowych jak księżyc zakończeń nerwowych oto bije dzwon chleba powszedniego przebrzmiewa opowieść straconego buntu portret wiatru ociekający przeterminowaną jednością zbędnych przyimków tłoczy się na granicy chleba i wina spotkały się wyblakłe niewypały zjednoczonych znamion niedopałki pokryte gęstą zżółkniętą zorzą leśnego runa
    1 punkt
  34. Tu sobie popraw na rzec. Poza tym chyba jeden z Twoich lepszych, wersyfikacja wydaje mi się ok, ale może inni się wypowiedzą. Pozdrawiam. No zawsze coś tam w wersyfikacji można podłubać... niemniej wiersz ma swój klimat. Jeśli miałbym drobne poprawki wnieść to takie: dzisiejsza noc była smutna bez gwiazd i księżyca drzewa nie szumiały milczał wilk i echo sny się wałęsały - mysz i szczur mocno rządziły ciemność im pomagała pijany kumpla szukał strach się czaił myśl bała się myśleć na cmentarzu umarli o coś się kłócili dzisiejsza noc była sobą nic a nic nie kłamała można nawet rzec że prawdziwa była
    1 punkt
  35. katar. katatonia.kiep. kevlarowe dźwigary podtrzymują sklepienie niebieskie srebrny pył otacza Księżyc katapulta. kwoki.kara. kwarkowe gniazda pełne miedzianych mew kije.kwadryki. kolaże. czy dotrę do mojej Arkadii? wędrówka trwa już pół wieku kasacja.
    1 punkt
  36. Niestety, utwór jest dla mnie kompletnie nierytmiczny. Uważam również, że korzystanie z wielkich liter w ostatniej zwrotce "NIE", "WIDZĄ", "NIE" jest całkowicie zbędne. Właściwie to w całym wierszu jest to zbędne. Są zdecydowanie lepsze środki stylistyczne służące podkreśleniu słowa aniżeli pisanie go capslockiem, chociażby inwersja. Pamiętaj również o podstawowych zasadach takich jak to, że nie dajemy spacji przez kropką - w tym wypadku wielokropkiem. Tekst byłby dużo przyjemniejszy w czytaniu, gdyby takie detale były dopracowane. Podoba mi się zestawienie fioletowej koszuli z pychą, gdyż fiolet, wedle symbolizmu ubrań (i mówię tu również o modzie współczesnej np. fioletowych koszulach do pracy), jest kojarzony z arogancją. Uważam, że wiersz ma coś w sobie, ale jest zdecydowanie za długi, rymy zdają się wymyślone na siłę, a główna metafora niewidomego człowieka jest dosyć pospolita. I przez cały czas odczuwałam jakby ktoś mówił do mnie pretensjonalnym tonem, więc że się tak wyrażę - jako czytelnik - "Mnie w to nie mieszaj!". Oczywiście mówię teraz półżartem :) Pozdro :)
    1 punkt
  37. @WarszawiAnka Siadam Aniu pod moją olbrzymią lipą i wsłuchuję się w muzykę tego bzzzz..., faktycznie usypia. Praktykowałem wielokrotnie, a wiersz jak wielkie haiku. Kłaniam się pięknie.
    1 punkt
  38. @Victoria Ciebie to bawi mnie jednak smuci bo jeśli nawet do mnie powróci jako brzemienna, jako ciężarna to moja dola znów będzie marna ponieważ dość mam już jej wybryków czyli tworzenia z innym wierszyków jeśli chce wrócić stawiam warunek ja jej zapewniam wikt, opierunek czasami coś tam dodam w gratisie lecz ma być moją i tylko mi się gdy mam potrzebę oddawać musi bowiem inaczej wio do mamusi. pozdrawia Henryk I - dadaista ;)))
    1 punkt
  39. Lekko i dowcipnie:) a co alimentów, ludzkość wynalazła pewne sposoby zaradcze, jak używać i nie dawać okazji do ich zadaszenia:) Pozdrawiam
    1 punkt
  40. @WarszawiAnka Oj jak ładnie! Wreszcie obalony został stereotyp, że "to lipa" :) Pozdrawiam!
    1 punkt
  41. @ais Dziękuje bardzo nawzajem.
    1 punkt
  42. Śliczne, klimatyczne:). M
    1 punkt
  43. Kamień rzucony w górę ma tendencje do spadania w dół, wraca do swego miejsca startu:)
    1 punkt
  44. A czym byłby świat bez lufy? Świat bez lufy byłby pusty, mdły jak rozmemłany budyń mózg by popadł w otchłań nudy wiatrem gnany jak ta róża. Temu przeciwdziała lufa, a tym lepsza jest im krótsza; droga do myślenia zmusza, długa, kręta jest i w różne strony, przeto człowiek w lufę ufność wkłada i nadzieję, że ten jeden dzień nadejdzie gdy po drugiej stronie stanie.
    1 punkt
  45. Cześć @tomass77, wiersz jest prośbą, goźbą, czy obiecanką? Wszystko w nim pędzi na łeb na szyję. Z lekka też niedosyt pozostawia, ot, to np. : Tytuł Ona i ostatni wers: Modlitwę też mi przypomina. Miło się czytało.
    1 punkt
  46. "smaki dzieciństwa" bywają różne, czasem nieprzyjemne. Pozdrawiam :) Panie pilocie dziura w samolocie to już przerwa krzyknął dzwonek dzieci biegną radość śmiech piękne niebo nad głowami odrzutowiec chmury tnie błysk wybuchu tuman kurzu deszcz odłamków płacz i krew zapisało się w pamięci leci pilot chować się
    1 punkt
  47. ' moje życie bez łez nie byłoby nim w pełni przypominają że jestem żywiołem mogę drążyć skały a me wewnętrzne źródło zawsze jest żywe ' __________ tak to widzę, tak to czuję :)
    1 punkt
  48. Czarne domy czarne ulice Mroczne zaułki Nie skryjesz w nich się Cienie drapieżne ostre ramiona Ruchomy płomyk Czai się w oknach Odbite kroki W plugawych ścianach Gra pantomima W jakichś Sekwanach Wśród lepkiej mgły Zimne kopyta Sapiące konie Życie jak brzytwa
    1 punkt
  49. kiedy każdy kołek kończy kołowrotkiem konia kłuć koń kulawy kierat kręci kopyt kolan klawy kłus kowal Kluska koniu klaszcze kruk koronny kra kra kra kra kruszyłaby kołacze kurcze każdy kradłby kram konia kręgi kroczą krócej kory koszyk kopnął kop kowal kończy kontenplację kończynami kiwa kot KONIEC :)
    1 punkt
  50. Prijdite do mene wsi strudżeni i obtiażeni i ja zaspokoju was (Mt.11,28-30) Na chwilę przed Paruzją Przebrzmiał Kanon Dziewięciu pieśni Cisza Z żywicznym poszumem sosen Z rozkapanym deszczem Otuliła Prawosławne cementowe Groby Umilkły waśnie W cieniu Starej cerkwi Skupieni Czekają I tylko Żołnierze radzieccy Z dala bezimienni Hospodi pomiłuj Tych Których mam w pamięci Cmentarz prawosławny w Choroszczynce,2019r. ps. To mój powrót do korzeni. Czasami trudno jest pogodzić się z historią własnej rodziny,a jeszcze trudniej odnaleźć tam swoje miejsce.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...