Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 15.04.2020 uwzględniając wszystkie działy
-
Rozebrali was na czynniki pierwsze, a stało się to wszędzie i nigdzie: na dworcu, w mieszkaniu, w parku. Płakałyście, płakaliście, a często tylko posłusznie unosiliście biodra (im z niecierpliwości drżały ręce) Mieliście, miałyście wiek każdy i żaden: lat cztery, osiem, dwanaście, dwadzieścia. Ubrane, ubrani w: koronkową bieliznę, krótką sukienkę, sweter po babci. Zwykle nie ginęliście od razu; nie było w tym nic dziwnego, przecież ludzie na co dzień skaczą z ósmych pięter, wykrwawiają się w wannach i przedawkowują diazepam. Czasem ginęliście tak wolno, że śmierć zajmowała wam resztę życia – naprawdę, nie ma się czemu dziwić. Mówiono wam często: jesteście egoistami. Dlaczego nie obchodzą was głodujące dzieci, kryzys gospodarczy? Milczeliście i szliście do swoich pokoi. A tam wszędzie krew: na podłodze, dywanie i przede wszystkim w lustrze. Potem szliście pod prysznic; woda spływała na ciała brudne od śladów, których nie dało się zmyć żadnym mydłem. Ale przecież nie stało się nic takiego – na świecie głodują dzieci, są kryzysy gospodarcze, myśleliście, i szliście spać, nie mogąc spać; sny pełne były tych palców, ohydnych palców, które były waszą winą, bo pozwoliliście (a przynajmniej tak twierdziła opinia publiczna). Budziliście się cali mokrzy i brudni trzydzieści razy każdego miesiąca; nie ma w tym nic dziwnego, myśleliście, po czym kupowaliście: żyletki, sznury, białe opakowania, modląc się o ostatni ratunek, względnie zmartwychwstanie (bóg nie kocha samobójców). Ale nikt nie przychodził, nigdy nikt nie przychodził, bo przecież nic właściwie się nie stało5 punktów
-
nie poproszę o zgodę żeby wejść na cmentarz prędzej przez parkan wskoczę jak w piątek wieczorem przecież wiesz w dzień nie mogę pusty dom się przejadł coraz trudniej sam na sam żyć z telewizorem nie poproszę o zgodę żeby cię odwiedzać i nie będę wykłócał się z policjantami prędzej w pustej krypcie tuż obok zamieszkam tylko ty mi nie pozwól wyć ani bym zamilkł4 punkty
-
gdy zabraknie łez i uśmiechów wschodów i zachodów ucieknie w nieznane wiatr zaczną spadać gwiazdy miłość będzie na receptę ludzie będą ją kraść świat uklęknie będzie się siebie bać lecz nie bójcie się proszę ten wiersz to tylko żart na jego horyzoncie widać maj... w nim odnajdziemy łzy uśmiech niebo pełne gwiazd wschód zachód wiatr oraz miłość czyli ziemski raj...2 punkty
-
graphics CC0 Już noc - i tulą kaloryczne sny ciepłe księżyce upaprane w komie gdzie despotyczne heroiczne kły jej aparaty uzębienia komet Pneumatyka purpurowych ust chlorofil spływa po aorcie z szeptu na papilarnym dotlenieniu biust i drżący migdał - seledynu retusz Ciemna jagoda czy hurma hebanu? przymila struny fosforycznych włosów do których wabik dźwięku dopieszczano kosmiczną nitką stereofonii głosu --2 punkty
-
dedykuje Mariannie Wciąż nie wiadomo; czy już po świętach, czy może święta jeszcze trwają. Nadal się modli w tv msza święta a pośród jajek przykucnął zając. Łącznie z dzieciarnią pośpimy dłużej, nikt nie zakłóca w domu miru, Amelka słówka musi powtórzyć, Kamilek pyta: co to jest wirus? Jakby ktoś święta wylał z naczynia, zebrać z obrusa - się nie spieszy. Cicho wsiąkają, by się zatrzymać; w domowej pracy, w zabawach dzieci. Przez skypa mama prowadzi lekcję. Dom, zda się, zastygł w głuchej ścianie. Życie rodzinne, świąteczne westchniesz; każdy skupiony przy swym ekranie. Babcia wraz z dziadkiem o czymś gadają, jakby nie znali klawiatury. Także wśród jajek przysypia zając. Przedłużył święta wirus ponury. Bidulek tatko wrzasnął na dziecko, że mu papuci nie chce podać. W tej bezczynności nie jest mu lekko Od pliku zmartwień już boli głowa Cztery litery uniósł z kanapy, dziś nie przyniesie fajek dzieciak, Więc się nawarczał i nasobaczył zaciągnął sztacha – i złość mu przeszła. A na obrusie wyschły już święta niepostrzeżenie, bardzo cicho. Rzodkiewka w kuble leży zwiędnięta, po łapach Józio zarobił łychą. Resztę sałatek dziadunio wyżarł, ostatnie jajko zjadła Elka i świąt już koniec, nie ma co gdybać, zajączka schował ktoś do pudełka.2 punkty
-
Nie potrafię być, co jest, co bywa czuć i wiedzieć, jeśli ciągle wypada aż pióra młodości, jutro przeminą lub ewolucja barw na głowie sprawi, że zabraknie mi czasu dla nowych pokoleń. To nie tak, że nie umiem, jak dawniej zaszyć smutki w metaforze, dla świata i przed nim, stanąć w uśmiechu, a wiersz sprawić iluzją poczucia, aby nikt na zawsze nikt, nie zobaczył palcem nie dotykał, jak mapy miejsc po przecinku. Nie potrafię, bo upiornie się boję wszędzie jest pełno poetów kiedy ja bywam tam, gdzie oni i szaleńczo trwa ta mordercza cisza.2 punkty
-
Z cyklu: Maryśkowe wierszyki Choć przedszkole jest zamknięte I nie mogę iść do lasu, To się nudzić z moją mamą Nie mam czasu. Już od rana wymyślamy, Co tu robić ciekawego.. Dzisiaj chyba upichcimy Coś pysznego. Wczoraj za to z moją mamą Bawiłyśmy się w bociana, Który żabkę małą gonił Już od rana. W domu wcale się nie nudzę, Gier zna mama chyba tysiąc, Jest wspaniale i ciekawie, Mogę przysiąc! Co dzień lepię, koloruję, Kleję, sprzątam tak, jak mama, Słucham wierszy, które dla mnie Pisze sama.2 punkty
-
Palce są do dotykania strun odliczania czasu na dłoniach i stopach. przez nie nie gram, nie chodzę umierać nie ręczę za życie2 punkty
-
tym, dla których nieszczęście człowieka staje się okazją by go oszukać dla zysku... może to co w nas dziś jest nędzne i złe, rezonansu punkt ma? a wtedy tu słabym! temu pomyśl wtedy, gdy oszukać chcesz tak z ludzkiej krzywdy czerpać twój zysk jak często masz słyszeć w sobie ten głos: jak jestem małym czyniąc bliźniemu to zło! jak czynię okrutnym nam tu dany świat! tak by na drogi powrócił sumienia głos byś razem pospołu tworzył lepszym tu los tak byś był wolnym od pęt twych grzechów1 punkt
-
Jedna, znana mistrzowi od dawna szlachcianka, zjawiła się u niego pewnego poranka. - Mistrzu, chcę mieć potomstwo, a nam nie wychodzi, chciałabym męża dziećmi wreszcie wynagrodzić, ale on do częstego nieskory kochania, jakie więc mogę jeszcze uczynić starania? - Udaj się do Zwolenia, tam jest medyk młody, niech cię zbada i może znajdzie te przeszkody, przez które przy nadziei ciągle być nie możesz, rób, co ci nakazuje i to ci pomoże. Słyszałem, że niejednej pomógł w takiej sprawie, a brzemienne zostały dzięki jego wprawie.1 punkt
-
Każdy jest poetą tylko nie zawsze mu się układa w życiu jak to w życiu często czeka rebus albo szarada bo często to jeszcze nie to każdy jest poetą tylko nie zawsze mu się rymuje w głowie jak to głowie nie zawsze myśl do myśli pasuje że często to jeszcze nie to każdy jest poetą wierszem próbuje przemawiać do kwiatka albo ptaka a strofy jak to strofy znają te wszystkie zaklęcia choć często to jeszcze nie to każdy jest poetą pisze cały czas od nowa muza cicho podpowiada słowa muza jak to muza ma zalety i wady ale przecież jest śliczną kobietą każdy jest poetą próbuje co dzień zrobić selfie na tle całego świata a zdjęcia jak to zdjęcia lądują w koszu razem z pustą kasetą każdy jest poetą tylko często nie ma o tym pojęcia1 punkt
-
noś mnie jak powyciągany sweter zmechacony niemodny w południe gorącego lata jak koronę uschniętych gałązek noś.1 punkt
-
graphics CC0 Julka zbiera po drucie. wola w niewoli łączności dwukierunkowej na dodatek spóźnionej i stacjonarnej. dzwoni Dzidka. kolejny przepis. Julka w stresie gdy słyszy że jest przywiązana do domu jak locha do koryta. od razu przybiera na wadze deliberując kolor gumigutowy po blodpuddingu z borówkami. więc sraczka w odcieniu ciemnej acz częściowo transparentnej musztardy. Dzidka dzwoni ze Szwecji. opowiada z pietyzmem – że swój drewniany domek pomalowała modną czerwienią z Falun. pod rdzawym domkiem w ogródku posadziła balearskie bukszpany a ich szarozielone liście w odcieniu xanadu są identyczne jak oliwin w pierścionku zaręczynowym ofiarowanym jej – przez kochanka. w zasadzie to nie ma racji. choć to już prawie naturalizowana Szwedka. pan Lindgren miejscowy jubiler z uporem maniaka – twierdzi… że to peridot jest bazowym kolorem wszystkich oliwinów. za to nieślubna córka Dzidki uwielbia kredki Crayola. różowo_magentowy razzmatazz to ulubiona kredka małej Kaysy. poirytowana matka – labiedzi. dowodząc że to dewiacja. bo gender dziewczynki kochają tylko koperkowy róż. Gunnar!chłopie... chociaż „Sabaton”. — *skecz - w charakterze fikcyjnym1 punkt
-
Od Ełku po San Francisco Temat ten zawsze jest blisko Fruwa jak orzeł czy wróbel Na niebie robiąc rozrubę Miłość to takie uczucie Z uśmiechem iść w lewym bucie Lub dreptać pod górę powoli Co dzień oddech swój szkolić By wszystko jakoś się tliło Potrzebna jest cała ta miłość A śmierć po to jest przecież Żeby do nieba wzlecieć1 punkt
-
Zamykam się w świecie, który nie jest mój. Dotykam rąk, nie moich. Nie będą nimi. Wierzę marzeniom, choć one nie wierzą we mnie. Nie walczę o szczęście. Walczę ze szczęściem. Nie umiem sobie poradzić, więc radzę sobie, jak umiem. Budzę się 24.11.20081 punkt
-
Było tak: gość wirtualnie śmigus dyngus zrobił pannie: nie mógł jej odwiedzić, musiał się nabiedzić... Puścił w obieg tylko kartkę.1 punkt
-
Widzę, że mimo plusów nikt nie miał odwagi odsłonić się w komentarzach o ile nie liczyć twojego fana :) Czy mogę prosić o pomoc w interpretacji? Chyba zabłądziłam...poważnie Killa razy już mi się wydawało, że odkryłam kod do twoich wierszy ale wielkanocna abstynencja prawdopodobnie mi zaszkodziła :) grafika do mnie dotarła... nie martw się Ever - mind :)1 punkt
-
Prosty jakiś ten wiersz, jak nie twój :)) Skupię się na kolorach, wydają się być fascynującą kombinacją. Skąd pomysł na "koperkowy róż"? Próbuję sobie wyobrazić i za nic nie mogę :)1 punkt
-
@jan_komułzykant Janku, żebyś mnie źle nie zrozumiał, nie krytykuję wiersza. Jako wiersz jest ok, także wzruszający. Pod spodem mi tylko zadźwięczały trąbki, ale może głuchnę i to zwidy tylko. bb1 punkt
-
1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec myślę, że może skradłeś jakieś spojrzenie, tylko o tym nie wiesz ?1 punkt
-
@Tomasz Kucina Oczywiście nauka jazzu to jak nauka rozmowy i dykusji(tutaj przymrużyłem jedno oko) Wymienił Pan same znakomitości, ja uwielbiam jazz klasyczny przede wszystkim nie sposób tu zacząć wymieniać bo zrobiło by się z tego i sto nazwisk twórców i wykonawców. Z nowości zaś mam dość mocne trio Gregory Porter, Laura Mvula i Jazzmeia Horn. Naprawdę mocne piękne głosy, które już bardzo wiele znaczą w świecie jazzu. Miło się pogawędziło o muzyce, która ze względu na swoją wartość improwizacyjną ma chyba najwięcej wspólnego z poezją. A.G.1 punkt
-
i właśnie dlatego wspomniałam o babcinym swetrze. Ten wers nie mówi nic innego, niż: "nieważne co masz na sobie, jeśli będzie chciał, spróbuje Cię tak czy siak zgwałcić.". Widziałam tę wystawę i w sumie dlatego wspomniałam te ubrania: dlatego też koronkowa bielizna jest wymieniona obok swetra. Dziękuję za głos i komentarz. Rozumiem, jednak nie wyobrażam sobie go w skróconej wersji: to jeden z tych nielicznych przypadków, gdy powiedziałam tyle, ile chciałam powiedzieć i każde cięcie byłoby ucięciem mojego przekazu. Co do wartości artystycznej: cóż, wciąż się uczę, więc tym chętniej przyjmę jpod rozwagę jakieś sugestie. Fajnie, że wpadłeś.1 punkt
-
Pewnemu facetowi z Berlina wygięła się w nodze szyna jadąc przed pociągiem odpychał się drągiem szybka ta jego drezyna.1 punkt
-
@Tomasz Kucina Z czego można się pośmiać w tak specyficznych czasach? Tak jak zawsze, ze wszystkiego po trochu. Ja już jestem odrobinkę na wstecznym biegu obecnie, to znaczy mniej tu zaglądam i mniej w tych internetach się krzątam. Zacząłem się uczyć hiszpańskiego co samo w sobie jest i dobre i radosne. Sam nie wiem czemu język hiszpański sprawia mi radość, jego wymowa, nazwy poszczególnych słów zdecydowanie poprawiają mi humor. Lubię też ów kanał, ta muzyka leci u mnie praktycznie cały dzień, naprawdę polecam. A.G.1 punkt
-
Dość despotycznych środków ekspresji użyłem w tekście. Żywię nadzieję, że piszesz szczerze? Bo tekst na serio ma bawić, choć zawiera elementy kąśliwe. Emigracyjny pastisz. No ale, sam przyznaj, z czego my tu mamy się pośmiać?, w obliczu tej obecnej sytuacji na świecie? Tekst to ludzka próba odreagowania na sytuację. Bo zmobilizowanym w kontaktach bezpośrednich - moim skromnym zdaniem należy być. Możesz mieć oczywiście inne zdanie, panie Olku ;)1 punkt
-
Mam rozjazd, "formalnie" świetny - melodyjny (rytm, rym, policzone sylaby). Rzeczywistość z koroną a pod kołderką głębsze uczucia. Może nawet najgłębsze, wrysowane w komiksową, choć tak realną rzeczywistość. Co chciałeś ukryć albo co pokazać? bb1 punkt
-
Ada po róg...? Ułani. Finał u gór opada. U... lata na róg? Z gór Anatolu. I Goranowi... Iwona... rogi? I gore! I Piróg. Z gór i pierogi. A ta go rano? Ona rogata. Adam orgię tłumi - muł. Tę i gromada.1 punkt
-
To jest wiersz raczej "Selenelubny" i biologiczny między strofkami ;) Ale mam dla ciebie inny mój kawałek i komponujący idealnie do twojego komentarza: Tomasz Kucina Zieleń Tolkiena- Tolkien je wszystkie kochał białe drzewo Gondoru w Minas Anor na placu wodotrysku rośnie - a tam w Śródziemiu świecą inne drzewa Valinoru do studni rosa spływa z ich runicznych pysków na wzgórzu Ezellohar z kwiatów i rosy Telperionu Varda zlepiła gwiazdy Hobbici mają swe Fajkowe Ziele - z plonów w kamiennych wzgórzach zawżdy czerwone kwiaty Seregonu pachną i zadziwiają gwiazdy w Simallirionie więziono piekną Luthien - w buku gałęzie Hirilornu w jej oczu turmaliny u władców koni w Edorasie w kurhanach białe kwiatki Simbelmyne honoru strzegą nieśmiertelnej rasy Tolkien kocha rośliny – magiczne czasy --1 punkt
-
@Tomasz Kucina Simbelmynë - Uilos - Alfirin lubię takie kwiatki, o których można tyle przeczytać. A.G.1 punkt
-
@Tomasz Kucina Zaprawdę niespotykane Pani Tomaszu ile to kolorów u Pana w wierszu, zawirował mój prostobarwny świat. Przyjemnie i z uśmiechem dobrnąłem do samego końca. A.G.1 punkt
-
1 punkt
-
ojczyzna słów * na przestrzał stroi się i gra wionąca z ziemi krasna ojczyzna słów – strzegąca snów gdy lęk się w serce wkrada * trafieni kulą oka jej w zielonych uroczyskach kwiatostan bzów cichnących śnią gdy wiatr spełnienia bliski * płyń słowo twórcze – w otchłań jej złotogłów opowiadaj ojczyznę słów – strzegącą muz gdy lęk się w serce wkrada * trafiony kulą oka jej co olśni i przepada powstrzymaj ją – jutrzenkę snów bard marzeń twych nów pieśniom zapowiada. *1 punkt
-
i nie wiadomo czy już po świętach czy może święta jeszcze trwają w telewizorni nadal msza święta a na stoliku wśród jajek zając łącznie z dzieciarnią pośpimy dłużej nie zakłócamy w domu miru zaś Natka słówka musi powtórzyć Kamilek pyta co to jest wirus? jakby ktoś wylał święta z naczynia nikt aby zbierać się nie spieszy a obrus dniami chce je zatrzymać aby pisali bzdurki poeci...1 punkt
-
@Nieznajomy Niewidzialnywierszsprawić iluzją poczucia, aby niktna zawsze nikt, nie zobaczyłpalcem nie dotykał, jak mapymiejsc po przecinku. interesujacy fragment.1 punkt
-
1 punkt
-
On nazywał go pracusiem choć ten pracy się nie imał więc skąd taką miał opinię a no stąd, że fason trzymał i jak zwykle nie przepuścił żadnej pannie na zabawie tutaj wtrącę sprostowanie bo należy dodać prawie. Prawie robi nam różnicę ale jemu bez różnicy było to, że panna w spodniach czy w sukience lub w spódnicy gdyż te części garderoby tylko ciało otulały a on zwykle na początek choć niemrawy był i mały rosnąc w siłę i w długości na ich ciele się odciskał i to była jego praca więc pracusia miano zyskał.1 punkt
-
@fregamo Takie moje są utwory do nich wasze komentarze żeby wspólnie się weselić a że wena także każe w śmiech zamieniać, co ponure i humorem przykryć troski a czy mi się to udaje? Każdy sam wyciąga wnioski. pozdrawiam :)))1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Waldemar_Talar_Talar ten Twój optymizm... ile Ty masz lat idealisto... na pewno więcej ode mnie... nie mniej ludzie kradną miłość jak życie z każdym oddechem... jakiś czas temu powiedziałem że stać Cię na więcej... często się mylę ale nie tym razem... odczytaj to jak chcesz lecz posiadasz nadal to co ja utraciłem... "miłość będzie na receptę ludzie będą ją kraść " lecz nadal poszukuję1 punkt
-
@Marcin Krzysica Choć nie do mnie kierowane jednak temat jest mi bliski ja nie jestem Kasanową lecz z niejednej jadłem miski którą panna podsunęła jak paterę z owocami abym mógł się delektować podanymi delicjami a że rozum gdzieś odpłynął to z rozkoszą i z lubością czynił żem to, co żem czynił rzekłbym - z dziką przyjemnością.1 punkt
-
Drogi Jacku rozum niczym kiedy krew odplywa z niego przeciez ona wszak wedruje do "rozumu" lecz mniejszego Tak natura nas stworzyla czy jak wolisz ten Najwyzszy by za wlosy lub za noge ciagnac dziewcze do jaskini Rozum wtedy nie potrzebny tylko trzeba sporo krzepy przez to ciala sterowaniem sie zajmuje ten ciut mniejszy :D1 punkt
-
Niebieski elem nie ma smaku cygara Zaciągasz w płuca tlen, płacisz wyobrażni haracz W mętnej wodzie idziesz, nad marnosciami marność Idący na przedzie, chcą byś się ogarnął Miało być inaczej, miała być kapusta Życie pełne znaczeń, chwilo trwaj, nie ustań Poławiacze marzeń w zardzewiałym kutrze Ręce macie czyste, ale twarze brudne Wypalony wzrok, łza wytarta po kryjomu Galernicy, twardziele, ulepieni z betonu Szukają swego szczęścia, carpe diem Ćwiczą siłę w pięściach, pochylają grube szyje Wchodzisz z nimi w trans, spacerujesz w glorii Kieszenie rwie hajs, memento mori Tym dzwiękiem karmisz się, kim naprawdę jesteś Człowiekiem, który pali elemy niebieskie Garść tabletek, wódka, to jeszcze pamiętasz Film się urwał, w szpitalu też są święta Leżysz, spoglądasz przez okno na horyzont Perspektywa nie jest dobra, tęsknisz za Ibizą Kilku kolegów i kilka koleżanek Są tu dla Ciebie, jak drogocenny diament Ktoś podchodzi, częstuje cygarem Robisz dobra minę, mówisz: już nie palę1 punkt
-
Podchmielony facet z Berlina wędrował samotnie po szynach. W tę oraz we w tę. Trzymał konewkę, grace, tudzież łeb manekina.1 punkt
-
Zapraszam do wysłuchania piosenki do wcześniej publikowanego wiersza. Tekst załączam w linku.1 punkt
-
Syn przyszedł raz do ojca całkiem zapłakany, Co się dzieje najdroższy synku mój kochany? Ciągle mnie hejtują i tym mnie strasznie złoszczą. Hejtują? Doskonale. Znaczy ci zazdroszczą.1 punkt
-
Mamo kiedyś zostawiłaś mnie i nie obchodziło cię, => przed pierwszym czy nie powinno być przecinka. czy mi dobrze , czy mi źle. => przed przecinkiem nie stawiamy spacji. A ja cały czas myślałam, dlaczego zostawić mnie musiałaś. Teraz niestety już to wiem , => spacja przed przecinkiem. nie była byś dla mnie wzorem. Chciała bym to wszystko zrozumieć, => chciałabym ale na prawdę nie umiem. Bo wybrałaś alkohol, dlatego do tego wszystkiego doszło. Do depresji , leków, bólów i blizn, => spacja domyślam się że jest Ci wstyd. => po co to duże ce. Czy to jest list? Ale wybrałaś tą drogę, => tę więc ja w tym Ci nie pomogę. => Ce Pamiętam jak płakałam przez telefon byś wróciła do domu , ale miałaś w dupie mnie i braci, => spacja bo Ty przecież z nic nie tracisz. => Te. Z nic? Co to znaczy? Gdzie ty byłas jak cie potrzebowałam , => ę zgubiło ogonek + spacja. jak mogłaś być tak nie czuła to sobie nie wyobrażam.=> nieczuła Ty kobieto bez serca jesteś, więc ja taka będę też. Na prawdę myślałam że jeszcze się zmienisz, gdy osiągniesz swój wiek średni. Teraz to Ciebie nawet nie chce już znać, => Ce jeśli nie chcesz żadnych zmian. To tyle co mam Ci do powiedzenia , => Ce plus spacja przed przecinkiem Na dziś to wszystko, miłego życia , do widzenia!! = > spacja i zbędny drugi wykrzyknik. To by było z grubsza tyle :). Powodzenia w dalszym pisaniu życzę i pozdrawiam.1 punkt
-
drzewa stoicko rosną przez lata patrzą i milczą pomiędzy nami ach gdyby dały w darze dla świata wiedzę zbieraną pokoleniami chciałyby pewnie by tak jak one stanąć w bezruchu i spojrzeć wokół doświadczyć męża i dostrzec żonę lub siebie samych mieć na widoku czy tylko kiedy kora próchnieje i pień się chyli ku upadkowi przychodzi z wiatrem oprzytomnienie uschniętych wspomnień snując opowieść najgorzej patrzeć na martwe kłody wiedząc że kwitły niedawno blisko chciejmy im naszej w strumyku wody darować póki to jeszcze przyszłość drzewa nie rosną też narzekaniem nie pragną liści gdy zdobne w kolki nazbyt zajęte są swym wzrastaniem czy deszcz czy wicher czy skwar czy kornik bądźmy jak one gdy świeci słońce dawajmy owoc kwitnijmy śmiechem a kiedy spadnie deszcz na koronę pijmy do woli mokrą uciechę gdy skwar osuszy żarem korzenie wejrzyjmy głębiej do naszych rezerw gdy mróz odsłoni bezwstydnie pieniek zwolnijmy tempo odziani w śnieżek chociaż jest wiele gatunków myśli czas mamy własny krótszy niż one możemy płakać nad każdym liściem lub tworzyć piękny świat zalesiony1 punkt
-
Komentarze kogut czytał lecz nie zapiał a zapytał - po co robić tyle krzyku oraz rejwach w mym kurniku? Jak przystało na koguta siadł na grzędzie, zapiał z góry - proszę nie siać tu zamętu, moje jaja, moje kury.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne