Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 23.01.2020 uwzględniając wszystkie działy
-
Pan (to) Felek ma zadatki na fajtłapę pantoflarza bo co tylko powie żona z automatu on powtarza tak mój skarbie, tak ptaszyno mój kwiatuszku, me kochanie jeśli sobie tego życzysz to się wedle woli stanie. Oczywiście według twojej jam twój sługa uniżony nawet nie śmiem o tym myśleć by skontrować rozkaz żony tak, więc wedle twojej woli spełnię wszystkie twe życzenia więc mu żonka rzekła - Felek pakuj się i do widzenia.6 punktów
-
od urodzenia wychodzę z siebie dzień po dniu już coraz mniej mnie we mnie a coraz więcej Ciebie to przychodzenie5 punktów
-
graphics CC0 [skumulowany abstrakcyjny epigram autokrytyczny] – in the programming language: →start obudził się, otworzył oczy, senną marą wyczerpany wyrwany z kontekstu, jawą opętany zadżumiony suchością kranu powyrywał nogi z fortepianu czułe słówka – cedził, bułkę przez bibułkę narcyzmem zaraził w zegarze kukułkę laleczka, całuśnik, czterolistna koniczynka, serduszko paluszkiem stuknął w filiżanki uszko znowu wrzeszczy, jego styl jest wulgarny biały język, pod okiem podkowy nagle – stał się taki, ostrożyletkowy... pieni piana, ust kąciki naderwane, żuchwa skowyczy urwał się jak buldog ze smyczy emanuje ciepłem, przytulił do kwiatka urosły mu skrzydła, oczko puścił w rosole... usta milczą, dusza śpiewa – erosik, amorek główkę położył na łonie, zawstydził nagością ujęty, zaskoczony zapachu względnością furiat, wariat, hipokryta! złowieszcza kometa, zboczona orbita? cham bez wstydu, ordynarny konstruktywny łuk triumfalny, adrenalin wzburzycielu jakich w świecie nie ma wielu! zrobił grzecznie siusiu przywarty do sutka – zakosztował mleczka w rybkę ułożył różane usteczka z pidżamuchny strzepnął – paproszek, okruszek dla pokoju w świecie, narobił w garnuszek teraz wkoło: ciepło, raźno, miło gnuśnie …sapnie, beknie, pierdnie, … i... powoli uśnie go to → start (the beginning) --4 punkty
-
Mistrz Jan raz adeptowi takie dał przesłanie: "Naprawa rymu, wersu łatwe to zadanie, lecz jeśli mądrej myśli tam nie będzie wcale, twoja głupota wyjdzie na wskroś okazale. Ludzie wtedy spytają, po coś ty to zrobił, dlaczegoś się do tego wprzód nie przysposobił". ,3 punkty
-
Nie mam pretensji do Putina rozumiem – w kraju czas wyborczy geopolityka to świnia imperium siedzi w duszy Rosjan była okazja nam dokopać Polakom przecież zawsze warto nie dla nas miejsce na zachodzie a kto mu pomógł - Mosze Kantor i Natanjahu też rozumiem on również głaszcze elektorat ten imigrancki wrócił tłumnie mieszka w kibucach i pomoże wygra to będzie immunitet nikt go nie zamknie do więzienia no a jak trzeba nagle zniknąć to azyl ma u Włodzimierza ale motylek Emmanuel dzielny, francuski ruch oporu to było dla mnie już za dużo poprzewracało mi się w głowie prawda nie znaczy nic vivat La France de Vichy lecz jedna myśl mi wciąż uwiera jak mam ożywić Robespierra2 punkty
-
Dziś dla wnusiąt wielka gratka: Dzisiaj mamy, co? Dzień dziadka! Atmosfera jest nie rzadka, Biega ciotka, wujek, matka, Tort upiekła jeszcze babka, Tatko dzieciom kupił kwiatka, Ale kwiatek ten dla dziadka. Zaś w kredensie czekoladka, Ona także jest dla dziadka. Jak już wszyscy po obiadkach, Do Małgosi mówi tatka: Weź ten kwiatek poproś dziadka. Jasia, co ma cztery latka Ciągle kusi czekoladka. Zuch - wytrzymał. Czekoladka Już na stole jest u dziadka Oraz kwiatek, tort i kawka Co ją zaparzyła babka. Rozpoczęta wielka jatka: W mig zniknęła czekoladka, Tort zjedzony do ostatka, Wyżłopana szybko kawka, Tylko kikut został z kwiatka. W kuchni zmywa jeszcze babka. Myśli dziadek: "Żadna gratka To, dla kogo ten dzień dziadka?" dla wszystkich dziadków w dniu ich święta2 punkty
-
gdy nadejdzie pora pogody zakwitną sady ogrody. rolnik obsieje pola dumnie zaszumi topola. gdy motyle ozdobią łąki zaczną brzęczeć bąki . zapachnie żywicą sosna wypowie ktoś słowo wiosna. dopiero pióro i pędzel stworzą o niej coś więcej .2 punkty
-
Nie mam juz siły droczyć się z tobą niezmiennie. Belzebubie grzeszny magnacie z podkulonym ogonem wybieram ścieżkę brylantową bezkrwawą. Podcięte skrzydła modlitwy ścielą dno kotła. Obracam w palcach przeznaczenie. Uodparniam się cały na zapalne infekcje świata rozgorączkowanego genetyczną dominacją ciemności. Unikam jak ognia wieszczów politykom zakrywam usta odciętą dłonią. Odpalam skręta łykam absynt cedzę przez zęby ambrozję głodnymi ustami szukam ciepła samospalenia. Predictable Korn I can, in every way Distinct the pain I feel inside It comes to me Evil thoughts is creeping through my mind Who are you to say that I can't speak what's on my mind? It runs away It's so predictable I can, in every way Feel the strength that tingles up inside Too blind to see emptiness and sorrow of their lives You run away to the cover of their pointless ties You ax me It's so predictable I'm gonna try I'm gonna die I'm gonna try Another day silence overwhelms my mind Who is to say if I have the time all wide? Should I pray for all the hate to go away? Another day I can never break free You wait for me I call out to you Another day I'll live forever!2 punkty
-
Wróciłam do tego wiersza raz jeszcze, bo skłonił mnie do głębszej refleksji. Dla mnie wolność to ten moment, kiedy impuls z zewnątrz dochodzi do mojego mózgu a ja podejmuję decyzję, w jaki sposób na niego zareagować, czy go zignorować. Wolność dla mnie nie ma nic wspólnego z posiadaniem. W samotności, przez modlitwę czy medytację, można w sobie tą wolność odnaleść poprzez refleksję nad zmianą myślenia i reakcji, które sprawiają, że nie czujemy się wolni. A miłości nie da się znaleść w innych, jeśli najpierw człowiek nie kocha sam siebie. Właśnie, ale tylko wtedy, kiedy sami siebie nie kochamy. Myślę, że miłości do samego siebie uczymy się przez bycie sam na sam i kochanie tego, kim się naprawdę jest. Wtedy już nikt nie pisze scenariuszy. W mojej opinii, psychika - ciągły proces, nad którym praca nigdy się nie kończy. Dziękuję raz jeszcze za ten wiersz. Pozdrawiam.2 punkty
-
Nie bądź bracie zbytnio pewien, żeś ty władca taki szparki, bo pewnego dnia na obiad będziesz wpieprzał dwa sucharki2 punkty
-
@iwonaroma Felek do kuchni, do kuchni Felek tam w zlewie stoi brudny rondelek i spalenizna na dnie zalega idź go wyszoruj - poszedł lebiega. Pewnie tak chodził dziś, wczoraj, lata i tak przylgnęła do niego łata a "kuchnia Felek" i to z ust żony to jest azymut mu wyznaczony. Pozdrawiam ;)2 punkty
-
morał krąży gdzieś po wersach aby cicho rzec na ucho nie ostatnia tyś nie pierwsza już nie bądę ciepłą kluchą :))2 punkty
-
niekoniecznie koleżanko trzeba tortem torturować lizać kremik ze śmietanką skąd - nie powiem ani słowa podniecenie snuć przyjemne po powierzchni iście gładkiej możliwości nie przeceniaj nie obeżryj się przypadkiem by ów kremik ze śmietanki na powierzchnię nie chciał wracać bo zepsuje cuda wianki no i będziesz miała kaca ;))2 punkty
-
ten wiersz jest z tego hultajstwa że się mnie wcale nie słucha! do ucha mi szepcze że nie chce od innych przykładu szukać ucieka na szafę w podskokach już tracę go z oczu i czucia a on buciorami wali mocować się chce i dokuczać! bywają takie niesfory raz spadną jak ulęgałka rozgrzebią mi metafory i poszperają w garnkach potem coś pisną przytulą i serce im składam za słowa z ludźmi się nie chcą układać drzeć wierszy nie jestem gotowa wiem że uleżeć się muszą dojrzeć i mądrych posłuchać dziś nie mam dystansu ni cnoty jak te huncwoty wychować2 punkty
-
2 punkty
-
Nie zgadzam się. To wiersz obrazujący dzisiejszą, jakże prawdziwą, lecz smutną rzeczywistość, świetne metafory i puenta zwiastująca żywiołowy przełom (demonstrujących i ciemiężonych Kastanietów) A ta "łąka zielona", niczym "Zielona Wsypa" się jawi. Sprawę wsiąkania zostawmy w spokoju - temat drażliwy i "pod słońce" niewyraźnie się kojarzy. Bardzo mi się podoba. Bardzo. :) Rzeko niepozorna, miły widok stwarzająca. Nad twym nurtem chylą się wierzby. Twe koryto wije się niczym kryształowa wstęga. Wody twoje niosą liście przecudnie kolorowe. Siedliskiem bobra jesteś, dno piaskiem zdobione. Brzegi czasem wsiami zagospodarowane, młynem hałasujące i łąką zielone. Czasem wsiąkniesz, gdy słońce nazbyt srogie. Innym razem przyczyną deszczu wymkniesz się z koryta, demonstrując żywioł.2 punkty
-
Nie mam ojca, chociaż nigdy nie umarł i nigdy nie odszedł Nie wie co robią synowie, bo tonie w morzu alkoholowych potrzeb Nie mam kolegów, bo ceniłem miłość nad ulotną młodością Nie rozróżniali uczucia od seksu, nie wiedzieli co nazywam miłością Nie mam szacunku, bo nie łamałem prawa gdy byłem młody Więc rówieśnicy wyżywali się na mnie rzucając kłody Nie wierzy we mnie matka, bo do dzisiaj mam bałagan w pokoju Po za nim nie widzi niczego, nawet smutku, nie dającego mi spokoju Nie mam wiele, a i tak zawsze wokół mnie mnóstwo szumu Brat na moje sukcesy stwierdził, że to więcej szczęścia niż rozumu Mam za to depresję, bo wspomniana miłość mnie wystawiła na próbę Jeśli wczoraj miałbym lufę przy głowie nie wiedziałbym, czy spudłuję Mam za to niewypowiedzianych wrogów, chociaż nigdy ich nie szukałem Trzymam w sobie ogrom smutku, chociaż przed chwilą się śmiałem Mam za to wyśmiane ambicje i tłumaczenia dlaczego mi się udaje Mimo to codziennie do słońca od nowa uśmiechnięty wstaję Mam za to głowę pełną przemyśleń, planów i marzeń Biegnę za nimi w pośpiechu przed horyzontem zdarzeń Przelewam w wiersze mą głowę Zawsze, gdy we własnych myślach tonę Przelewam w wiersze moją codzienność Zawsze, gdy Ona pokazuje mi obojętność I nieważne, ile smutku wyrzucę Ile rymów napiszę, ile przespanych nocy porzucę I nieważne, czy do grona szczęśliwych powrócę Czy się raduję, czy płaczę, czy smucę Przelewam w wiersze moje potrzeby Zawsze, gdy widzę własne pogrzeby Przelewam w wiersze świat wokół Zawsze, gdy kręgi obok zatacza sokół ... ... I nieważne jak dobrze tłumaczę Nigdy nie spróbujesz zrozumieć1 punkt
-
nie wiesz ależ to proste jak ostrze pióra należy z kura je tylko lub z gęsi lepiej wydobyć i na powierzchnię czystą gładką czy nawet na tę gazetę przykładowo akurat mnie bliską bo na kulturę padło położyć dopiero potem ostrzyć szlifować dzień dwa albo i całe lata nie gęś lata cholera jasna i kur też nie wszakoż nielot nie żaden patataj gdyż poniekąd tu o intelekt chodzi nie lata żeby nie latać w razie potrzeby1 punkt
-
Osamotniony w świadomości noszenia agresywnych genów Bezradny ponownie nie mogę zmrużyć przez to powiek Cóż zrobić z fantami, z którymi rodzi się człowiek? Nie mogę własnej krwi odebrać życiodajnego tlenu Więc... Przepraszam, że krzyczę Nawet tego nie słyszę Przepraszam, że ranię Wciąż trzymając za ramie Nie chcę być tym, czym jestem, któraś próba kiedyś się uda Bezradnie patrzę na własnoręcznie wyrządzone szkody I słucham, jaki to we mnie własny ojciec żyje młody Lecz jak długo z tym walczę, tak długo nie czeka mnie zguba Wstyd, wstyd Znowu ranię bliskich Wstyd, wstyd Noszę winnego odciski Przepraszam, że krzyczę Nawet tego nie słyszę Przepraszam, że ranię Wciąż trzymając za ramie1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Rzeko niepozorna, miły widok stwarzająca. Nad twym nurtem chylą się wierzby. Twe koryto wije się niczym kryształowa wstęga. Wody twoje niosą liście przecudnie kolorowe. Siedliskiem bobra jesteś, dno piaskiem zdobione. Brzegi czasem wsiami zagospodarowane, młynem hałasujące i łąką zielone. Czasem wsiąkniesz, gdy słońce nazbyt srogie. Innym razem przyczyną deszczu wymkniesz się z koryta, demonstrując żywioł.1 punkt
-
1 punkt
-
... no i się Felek doczekał. Zaskoczyłeś puentą... ale jak taki był, to się go 'baba' pozbyła. Pozdrawiam.1 punkt
-
@Bożena Tatara - Paszko Płci mu raczej nie przerobię implantolog ze mnie marny nie chcę słuchać jego płaczu - boże, boże jam ciężarny dla mnie zawsze będzie chłopem nawet, gdy się gejem stanie bo wiadomo jeden panów inny lubi kochać panie. Pozdrawiam ;)1 punkt
-
kto dziś srebro w domu miewa które ciągle czyścić trzeba i na gości mieć uwagę zwykły plater taki radzę w szafkach trzymać i podawać jeśli zginie co tu gadać czasem bywam na przyjęciu talerz SPOŁEM lub WARS nęci Pozdrawiam Serdecznie Jacek1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec @Jacek_Suchowicz @Franek K - Chapeau bas, panowie :) Serdecznie się uśmiałam czytając. Dziękuję :)1 punkt
-
„[...] nie sen jest najgorszy, najgorsze jest przebudzenie” J. Cortazar Historia choroby Nekrobiotyki od dziecka dostawał z iniekcją w ramię, wiara nadmierna i przestrach w jego spojrzeniu na zdjęciach znalazły swoje mieszkanie. Ten pulsujący kwiat w piersi, zawsze prostował mu drogi, ale i gmatwał je też i zapewne dlatego cierpi na katabolizm sercowy. Co dnia dawali mu także pigułki koncernu „Życie”, na idealizm, jednakże oczami dziecka na świat ten wciąż patrzył tyle, że skrycie. Coś się szarpało w nim, łkając — wypuść mnie, nie chcę być tutaj — kiedy znaleźli go rano, przez okno słońce wpadało, o szybę tłukła się dusza.1 punkt
-
Styczeń przecinki dymów rysują niebo o ziemię ręką podparte ciężką bure ulice krztuszą się styczniem ogrzej mi dłonie nim we mgle zniknę1 punkt
-
Wędrowcze :) to jest wpływ od urodzenia :) a może jeszcze wcześniej...;) ;) spoko Dzięki :) również pozdrawiam1 punkt
-
dorosłe zwierzenia przed lustrami nie mieszczą się w ramach docierają coraz głębiej i niekoniecznie w ciszy by wyglądać wyraźnie jeśli z ręką na sercu policzą ile razy ona posłuchała lękliwej matki a on wziął przykład z despotycznego ojca jak dzieci domowych wojen po prostu nie pokazuj kierunku a odwrotnie przed zaśnięciem wybierz próżnię dla oddechu ile zmysłów pod paznokciami chociaż tyle niech będzie wydrapane rozpędzonej ziemi spulchnij swój czas1 punkt
-
ryk wiatru fali huk to nic przy zgiętym karku małych stóp gdy oczy pełne łez i szept tatusiu tęsknię wróć bo pęknie moje serce1 punkt
-
@Jacek_Suchowicz Ja nie wróżę mu rychłego załatwienia owej sprawy bo w tych rzeczach to wiadomo że on ciapa i niemrawy. Gdyby wziął mnie za suflera z podpowiedzią dałbym radę lecz w przyszłości, bowiem teraz na Kanary sobie jadę. Po co więc zawracać głowę życiowymi niedojdami kiedy ja na Bergamuty jadę bawić się rymami Pozdrawiam :))1 punkt
-
1 punkt
-
@Natuskaa @Natuskaa @Natuskaa @Wędrowiec.1984 Wieści mam z ostatniej chwili że obojga przyskrzynili. Informacja jest jednaka na mur-beton czeka paka. Pozdrawiam ;) @Natuskaaa Autor błędu to mężczyzna więc za Chiny się nie przyzna zawsze jakoś się wykręci więc jak widzisz twoje chęci by poprawić wedle reguł ten malutki, drobny szczegół przeinaczył po swojemu no i tłumacz coś takiemu. Pozdrawiam ;)1 punkt
-
Chwyta za serce. Gdzie ten Marcin od topora i żagli zwijanych i pojawiających się na powrót jak Latający Holender... ? ;) Rozwinąłeś skrzydła :)1 punkt
-
Powiedziałabym: rozwiąż jak prezent w najbardziej soczyste wgryź się i skróciłabym to oczekiwanie na puentę (życie) do jednego akapitu :) Podoba mi się! Mam tylko nadzieję, że to Twoje przemyślenia a nie wstążki ;) Pozdrawiam ciepło :)1 punkt
-
1 punkt
-
Przyznam, że dla mnie brzmi nieco enigmatycznie i nie za bardzo wiem co poeta miał na myśli ale spulchnianie kojarzy mi się z glebą. Dzięki spulchnieniu rośliny lepiej rosną, Zatem tyle naszego ile udało się zatrzymać pod paznokciem i - nie traćmy czasu, bądźmy odtąd lepsi - mając na uwadze to wszystko co napisałeś wcześniej. Tak to czytam. Dwie pierwsze strofki bardzo na tak. Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
nie wiem czy to błąd w przeczuciu… lecz nie o moją trafność przecież chodzi - drugi człowiek stawał się ważny jego obecność chciana… podszyte strachem myśli zostawił w ukryciu na wierzch wypuścił te najpłytsze… rzucone ot tak – bez kontekstu przeszyły chłodem na wylot… teraz bez obdukcji do jednego worka wrzucona usiłuję nie stracić nadziei że człowiek w sobie nosi dobry sens… 22.01.2020, zimna środa1 punkt
-
Ciekawa jestem jak ubrałbyś myśl w słowa gdybyś nie próbował zachować rytmu ani rymów. Trochę to tak wygląda jakbyś go już użył, skoro zakrywasz zgliszcza. Myślę, że by nazwać te powtórzenia anaforą powinny były się pojawić częściej niż dwa razy . Odniosłam wrażenie, że użyłeś ich dla podratowania rytmu. A tak w ogóle to myślę, że zbyt szybko wyjąłeś go z pieca i odrobinę jest niedopieczony. :) Popracowałabym nad nim jeszcze by pomysł się nie zmarnował. Pozdrawiam ciepło :) P.S. Nie zakładaj, że ulecą w pustkę. Może sytuacja przyjęłaby inny obrót i miałbyś temat na kolejny wiersz ?1 punkt
-
Muszę się zgodzić z Frankiem, że nieważne piszemy 'na ogół' razem, poza przypadkiem kiedy "nie ważne" jest zaprzeczeniem. Dla zapamiętania, taki prosty przykład, który przy okazji jest typowo polskim paradoksem: Nie ważny argument o tobie decyduje, tylko nieważny przepis. ;)) Jeśli chodzi o wiersz, przyznam, że rzadko widzę tak "pod linijkę napisane wersy. Do tego każdy zakończony kropką. Oczywiście czemu nie, można, tylko trochę to nienaturalnie brzmi. Prawie jak w wojsku - konkret, odmeldowuję się i koniec pieśni :) Koniecznie popracuj nad rymami, ale o tym juz nie dzisiaj, bo późno. I witaj na Poezja.org, pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
gdy nadejdzie pora pogody zakwitną sady ogrody. rolnik obsieje pola dumnie zaszumi topola. gdy motyle ozdobią łąki zaczną brzęczeć bąki . zapachnie żywicą sosna wypowie ktoś słowo wiosna. dopiero pióro i pędzel stworzą o niej coś więcej Manet patrząc na trawę zmalował gołą babę a Munch na moście w mig usłyszał gromki krzyk na koniu Siemiradzki kreślił nagie zagadki1 punkt
-
@Natuskaa @Natuskaa więc dlatego więc reżyser lecz to, więc jest wyznacznikiem to tak jakby podkreślenie a używam je dość często ale czy to wykroczenie? Erudytą wszak nie jestem błędy ludzką są przywarą lecz za taki mały drobiazg nie obarczy mnie nikt karą. Pozdrawiam :)1 punkt
-
a może gastrolog poprawi, naprawi a może się zdziwi, a może ubawi chyba raczej nie, wszak zna, wszak wie bo codziennie rozgania wiatry i doznania tak trudne do sformułowania nie wierzysz? tak jest więc spróbuj rozwiązać z gastroentero test:))) P.S dziękuję za poetycki komentarz:))1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
uderza fala zmęczenia brak możliwości przylgnięcia ciała do ciała schowania w ramionach sztorm miota fizycznie drenując siły a ja trwam z obranym kursem cal po calu do przystani małych stóp1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne