Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 11.01.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. czy to masochizm, dola-niedola? bez sensu chować się do skorupy niektórzy mają tak - od przedszkola i ja mam nastrój - jak ty - do dupy nie chcę współczucia, zmieniłam wersję i nie chcę czekać, aż żar oparzy dawaj muzykę, choćby perwersję chcę dalej tańczyć...na innej plaży
    3 punkty
  2. niekochany nie zdradzę wydeptuję wgłębienia w narożnikach wstydu za każdym razem gdy mówisz t e r a z podnoszę wzrok opuszczam gardę dostaję strzał i jestem liczony niezwiązany nie uwolnię przechodzę przez kolejne lustra w poszukiwaniu twego odbicia wykolejony memetyką i pornografią dobór naturalny próbuję edytować nieświęty nie uwierzę będę dreptać wokół twoich okien i drzwi aż mnie wpuścisz włożę rękę w twój bok i zmienię ciebie w siebie
    2 punkty
  3. cisza po zmarłym bywa tak cicha że aż boli jest niewidzialna a mimo to ją wyczuwamy boimy się jej lękamy czy nie przemówi taka cisza jest trudna bo płacze
    2 punkty
  4. Segreguj. Oszczędzaj. Ogranicz. Zrezygnuj. Popieraj. Protestuj. Poczuj brzemię winy. Złóż frazy prostopadle – siebie ukrzyżuj. Ty i tylko ty, a prócz ciebie nikt inny tego nie ugasi. Myśl nad każdym ruchem. Niech ci się przyśni, że głowa kruszy ścianę, że nic się nie kończy i nigdy nie runie ten wirtualny sen sklecony z zapałek.
    2 punkty
  5. Przerywała baba w polu czerwone buraki wtem znienacka ktoś ja porwał i zaciągnął w krzaki. Wnet pozbawił ją odzienia i gdy była goła, - kładź się i rozkładaj nogi, tak do baby woła. Baba zwykła być posłuszną, nie oponowała i co tylko chciał ten facet to wykonywała. Krótko trwała ta zabawa bo facet zaniemógł i choć baba jeszcze chciała on już biedny nie mógł. Jak nie wrzaśnie w głos babisko - ty stary kutasie, piasek w jajach i brak pary a na dupę pcha się. Skoro wziąłeś się do rzeczy to rób to rzetelnie a ty ledwie rozpocząłeś, przerywasz bezczelnie. Facet zaklął coś pod nosem po czym dał drapaka i powrócił tam skąd przyszedł bo się zaszył w krzakach. Morał jest w tym oczywisty i nikt go nie kwestionuje bo gdy nie masz w sobie ikry baba wnet cię wyruguje. to się gościu nie pchaj z ch…. - taka miała być pierwotna wersja zakończenia. Uznałem ją za zbyt dosadną i zmieniłem. Parafraza wiersza napisanego w 2007 roku.
    2 punkty
  6. Mądry się nie pierdoli idzie do przodu nie stoi
    2 punkty
  7. Mnie jeszcze się nie podoba w sprawach ekologii robienie ludziom wody z mózgu- a dajemy się wkręcać, że ho, to... Kiedyś namawiano, by nosić tylko torebki ekologiczne tj. sztuczne, a teraz sztuczne nazywa się nieekologicznymi... :) Namawiano też by nie używać mebli drewnianych bo szkoda lasu, a pomyśleć jak długo rozkłada się plastikowe krzesło albo co z niego powstaje przy spalaniu :) Drewniane krzesło służyło długo (no chyba, że zeżarly go korniki :) ale to też stworzenia boże, potrzebują jeść), a potem dawało ciepło przy spalaniu i można też było jakąś strawę na tym ogniu przygotować. Na ogniu z plastiku raczej nie byłoby to dobre jedzenie... Człowiek popada ze skrajności w skrajność. Chcąc uchronić lasy będzie się niedługo dusił plastikiem. A myślę, że bakterie, którym będzie się udawało zeżreć plastik okażą się dużo bardziej niebezpieczne niż zwykłe korniki. W sumie wiersz nie o tym :) ale patrząc po komentarzach czytelników poniosło w różne obszary :)
    2 punkty
  8. Czasami myślę sobie, że byłoby dobrze, choć raz, tak całkiem porządnie się zmęczyć, a nie - na grochu własnych obaw dobami całymi klęczeć "Do tanga trzeba dwojga" mówią - i może jest w tym coś z prawdy Prosisz do tańca, płyniesz, z dźwiękami, tonem, kadencją Wreszcie - znajdujesz ścianę - wygodną do podparcia - to małe Buenos Aires - a zmieści wszystkie tarcia, nastroje, humory, oczekiwania spełnione, czułości niedobory Namiętność - wynuca rytm salsy - obawy - w parkiet wtopione: że może mam być ładniejsza, spinek nie nosić w warkoczu, pewniejsza siebie, z przebojem - choć mnie ta "salsa"... łaskocze Wytańczyć się, potem znaleźć - ląd stały, choć jakby ... kruchy: rutyna, zdrada, "zanudzasz" - tu polka gna coś ... niepewnie Gdy już się kroków nauczysz, fokstrotem "nie tak" przydepczesz, ciszy się skłonisz, przysłuchasz, to - znajdziesz małą izdebkę - w niej - walce, zumby i tanga - w zwolnionym tempie popłyną Nie piszesz książek? To zacznij - "Chevaliers nie tańczą latino" Brzmi dobrze i lekko się czyta i będzie mieć dobre recenzje - kurs tańca? Dla mnie? Pomyślę ... To chyba wariactwo! ... furianta się tańczy wszędzie? ...
    2 punkty
  9. @Annie_M a i owszem często słyszę że z polotem wiersze piszę a ja własne też mam zdanie - najzwyklejsze rymowanie przezabawne sytuacje, międzyludzkie komplikacje to, co widzę, to, co słyszę gdy mam wenę o tym piszę. serdecznie pozdrawiam:) HJ
    2 punkty
  10. Z wieczności chwały spadłem w wieczność nienawiści; moje sny o potędze anielskiej strzaskane! Już na wyżynach wizja władzy się nie ziści, teraz więc władcą przekleństw i śmierci się stanę... Materię nędzną stawiać chciał nad moją głową - proch ziemi, który jeden powiew wiatru zdmuchnie! W otchłani więc utwierdzam swe rządy na nowo: przeciw Niemu w czeluściach piekieł żar wybuchnie! Swą niszczycielską mocą potężny wśród świata będę zasiewał zawiść, kłamstwo i zwątpienie; to z mojego rozkazu brat zabije brata, to ja sprowadzę na tę ziemię potępienie! Uzbroiłem się w pancerz zła przeciwko ciału, w które On śmiał tchnąć ducha! Ja tym tworem gardzę; zniekształcę go... upodlę... aż z czasem... pomału serce mu skamienieje, gdy ja je utwardzę... Wiem, że Go nie pokonam, że zwycięży wszędzie; lecz ta świadomość tylko daje hart wściekłości... Więc przysięgam: dopóki ten świat istnieć będzie, będę szalał! Ja, Szatan! Ja, Książę Ciemności!
    1 punkt
  11. rozrastasz się puchniesz rozdymasz a potem kurczysz się marszczysz zasuszasz i rozsypujesz w proch samą siebie
    1 punkt
  12. Spokój. Czyż nie? Każdy go pragnie, każdy go chce. A gdy się jawi, zatruwa czyste umysły niczym mgła z samego rana. Spokój jest. Cisza jest. To dlaczego ja rozdygotana zastanawiam się, co w tej gęstości siedzi. Czy to diabeł uśpiony? Czy anioł obrażony? I nurtuje mnie to, gdyż myślę o samej istocie Więc jest problem rozwiązany, spokój zaniechany.
    1 punkt
  13. drżą ręce i zastanawiam się czy to perwersja podglądać wiersz rozbierać w wersach przemycone części ciebie ekshibicjonistka kolorowy ptak czy gwiazdka z filmu klasy B przez szkło docieram kim jesteś
    1 punkt
  14. W dłonie wpleciony różaniec perłowy. Zamknięte powieki na bladej twarzy. Czemu tam leżysz? bądź dalej sobą. Serce me płacze i cicho marzy. Błękitną karocą do nieba Cię wiozły, konie okute w złote podkowy. Już nigdy nie będziesz moją osłodą, nic nie wyplewi złej myśli z głowy. Te kilka desek i trochę ziemi, kwiaty i ogień co znicze wypala. Tak ciężko mi bo tęsknię za Tobą I nie ma Cię a ja jestem nadal.
    1 punkt
  15. Wychodząc z głębi pachnącego suchym chrustem i żywicą sosnowego lasu. Spojrzałem, podziwiając z zachwytem piękne pole zboża. Czuć było śweżą, rozgrzaną od słońca słomą. Złociło ono się na żółto. Wiatr szumiał, kłosy tańczyły na wietrze. Za mną, w głębi sosnowego boru cicho opadały szyszki. Każdy dźwięk i zapach rozpalały we mnie zachwyt nad pięknem tego kraju.
    1 punkt
  16. Marzenie przez szparę w zasłonie przedziera się słońce to samo które przed laty schodziło do morza oddając poruszonym falom głęboką purpurę w zepsutej spłuczce słychać szelest czas zaczyna coraz bardziej przeciekać kiedy cały upłynę chciałbym zostać małym promykiem dającym odrobinę światła istotom nieważkim
    1 punkt
  17. życie mgnienie do tego za mgłą życie dłużyzny w dodatku puste nic całkiem jasne nic całkiem ciemne to i tamto tak i nie
    1 punkt
  18. Niemożliwe do spełnienia marzenia, niczym zimne, nieczułe kamienie przesiąknięte ostrymi cierniami zawiedzionych pragnień, wycinają z umysłu plasterki jaźni. Okrągłe osobowości krążą w wieloświatach roztrzaskanych ścian, otwartych pustką klatek. Zardzewiałe klucze straciły moc sprawczą. Zabrakło kierunków, możliwych stron. Każdy drogowskaz wskazuje prawdziwą drogę, nie zawsze w chcianym kierunku. Wokół nieskończenie wiele horyzontów na horyzoncie, zakrytych złudzeniem. Ziarno rozpycha łokciami wzrastania ciemną glebę przeciwności. Korzenie rozłożystych drzew zagradzają drogę. Ożywcza woda wsiąka głęboko. Zatapia wzmacnia lub płynie obok. Słońce opromienia blaskiem, daje ciepło lub pożar lasu, gdy trafi na szkiełko porzuconych okularów. Chciały zobaczyć więcej i więcej lub niebezpiecznie za mało. Bieg królika trwa nieustannie. Zostawia ślady których już nikt nie szuka. Szybciej i szybciej nagłabać marchewek, kapuścianych łbów. W końcu ziemia okrągłą jest. Można biegać na okrągło po bezdrożach planetarnego umysłu. Nawet wzbić się ku gwiazdom. Komecie ogon urwać. Doczepić do własnego tyłka. Szybować w kosmosie. Poczuć moc, przegapić wiele, lecz być kimś. Spoglądać z góry, by w końcu zostać przesypanym do urny własnego zapętlenia, gdzie już żadne gwiazdy nie zmieszczą się w zmarnowanych chwilach, których nie sposób przeżyć na nowo. Tam biały karzeł śmieje się szyderczo, w jaskini wyciosanej w osobliwości. Otworzyć czaszkę, przewietrzyć umysł. Wyszorować pumeksem z brudów. Zamknąć, by przeciąg nie nawiał ponownie. Kontynuować. Nie zapomnieć o myśleniu. Mieć nadzieje, że wszystko chociaż przeminie, ma jakiś sens. Na chwilę się zatrzymać, by zrozumieć sens biegania. Chociaż jeszcze tak wiele... Jest wciąż smugą tajemnicy, na jednokierunkowej wstędze czasu.⌛
    1 punkt
  19. @iwonaroma : Dziękuję za Twój głos. :) Dziękuję, Iwonko, trochę mnie zaskoczyłaś, bo wiem, że już ten wiersz wcześniej czytałaś, ale tym bardziej się cieszę, że przy powtórnym czytaniu znów zrobił wrażenie. :) A co do serduszek, mnie się czasem zdarza, że gdy jakiś wiersz mi się spodoba, tak się skupiam na komentarzu, że zapominam o punkcie. Dopiero później się reflektuję. :) Pozdrawiam
    1 punkt
  20. No i to jest dobre nastawienie :-)
    1 punkt
  21. W tej chwili puenta jest nieczytelna. Budowa tekstu też podpowiada zakończenie puenty całą frazą. Samo zmienię to trochę za mało.
    1 punkt
  22. Ż w bozków też już nie ma zamieniło się w minerał
    1 punkt
  23. dwa litry czystej i jeszcze postoi nawet jaskółke zrobi
    1 punkt
  24. nie próbuj ujarzmić złych myśli niech odpłyną deszczem niespełnionych pragnień aż zostaniesz całkiem sam z nachalną nutą szepczącą ten refren dlaczego w listopadzie tak łatwo się pisze gdy to co miało łączyć dzieli a płomień który grzał gaśnie nie dopuść do tego by ciemna woda zassała cię na muliste dno
    1 punkt
  25. @8fun jeszcze jeden Mistrz "cichego słowa"...
    1 punkt
  26. anemia jest brakiem tego co można jeść tanio i do woli
    1 punkt
  27. futro - okej - dla poprawy nastroju byleby z czegoś sztucznego
    1 punkt
  28. @bazyl_prost Właśnie się obudziłam i wiem, że żyję :). Trochę kręcisz, przypominasz mi gostka, który najprostsze sprawy potrafił zakręcić. Pisałam o rozpadzie materii a nie życia. No i jak iluzja może być smutna? :) smutne jest to, że ulegamy iluzjom, choć czasami to zabawne :) Coś czuję, że nie pogadamy dalej, różne światy. Ale zdrówka.
    1 punkt
  29. prezent mówisz że cisza daje więcej spokoju niż wiersze ale gdy w prezencie przyniosę ci ciszę (bo znam ciszę) powiesz to nie jest ciszato kolejny wiersz i oddasz mi ją ”- Leonard Cohen tłum. 8fun
    1 punkt
  30. To naprawde duza odpowiedzialnosc decydowac ktore stworzenia maja prawo zyc a ktore nie. Sam proces swiadomego zabijania jest niepiekny. Wydaje mi sie, ze poczucie winy jest, tylko potrafimy to bardzo sprawnie i gleboko zakopac. Fajny wiersz Pozdrawiam
    1 punkt
  31. Tekst średnio do mnie przemawia, za to Twój komentarz ciekawy tak na szybko zrobiłem z niego miniaturę: nie bój się ciszy przeczekałam oddycham spokojnie świadoma lęk jest we mnie a nie dookoła Powodzenia w pisaniu i głowa do góry ;p
    1 punkt
  32. Jak futro to tylko dobrego kroju przy kupnie przyjrzyj się ściegom
    1 punkt
  33. Dlaczego. Tak właśnie, dlaczego oddaje ci połowe serca mojego ty wciąż I wciąż tylko wijesz się wokół mnie jak wąż Łzy ze mnie Wyduszasz, oddech wygluszasz Zabierasz radość i w przepaść wrzucasz Depczesz i plujesz jeszcze na nią z taką gracją, Że oddam I drugą, która jeszcze stuka w piersi tak cichutko, że nie wiem czy ten żal pomieści
    1 punkt
  34. to niezła lekcja nawet dla najsilniejszego
    1 punkt
  35. @iwonaroma Wiersz bez pieprzu o pieprzeniu to jak się opalać w cieniu bo choć ciągle to liryka której treścią erotyka temat byłby zbyt spłaszczony a i wydźwięk wyciszony tak, więc chyba pozostanę przy tym, co jest napisane. serdecznie pozdrawiam:) HJ
    1 punkt
  36. "Nie da się wyśpiewać najpiękniejszej piosenki. […] Najpiękniejsza piosenka jest bez słów.";)
    1 punkt
  37. 1 punkt
  38. w pewnym sensie, ale czasem bardziej przypomina mi to robotę w prosektorium. A to juz perwersja perwersji. ;)
    1 punkt
  39. Sie zaprasza wszystkich w dniu 18 stycznia do Śródmiejskiego Domu Kultury przy ul. Hożej 41, na godz. 18.00, na kolejny już wieczór literacko-muzyczny grupy Terra Poetica. W programie autorskie wiersze wykonawców oraz piosenki z muzyką Joanny Iwanickiej i z tekstami terran. Gwoździem programu będzie pojawienie się na deskach scenicznych Kota Szaroburego, po ponad rocznej nieobecności. Wstęp wolny. Obecność nieobowiązkowa
    1 punkt
  40. zatraciłam się w zgiełku miasta szybkości życia brakowało mi czasu aby się zatrzymać otworzyć oczy przejrzeć błądziłam po uliczkach zwiedzałam zaułki aż wylądowałam w rynsztoku złożonym ze strachu i wyrzutów sumienia byłeś też tam nie ma na świecie większej od twojej cierpliwości do podnoszenia mnie z upadku
    1 punkt
  41. co czytam czego słucham i na co patrzę (nie mówiąc już o tym, czego dotykam) potem trzeba sprzątać w mózgu albo wyrastają kwiaty
    1 punkt
  42. Kaskader Wiesz, jestem kaskaderem, pod sercem Supernową podpalam, w iskrach lecę w przestrzeń kalendarzową. Mam blizn kolekcję całą, Śmierci spoglądam co dnia w oczy, tak by się chciało móc jednak dotknąć Słońca. To nic guzy, nic sińce, zawsze może być gorzej, rany jak pies wyliże antyseptyczny ogień. W ciebie, do ciebie moim bolidem zdążyć chcę przed tym zanim tanatoid wielki owinie mnie w cień.
    1 punkt
  43. Pieski twój raj: dwie miski – na wodę i karmę, a co rusz to nie wolno, na smycz i na spacer, odzyskać co utracone, na wierzchu pieczęć postawić, większość czasu zwinięte mieć w kłębek - - tak z grubsza to wszystko. A gdyby cię tak z raju wygnać: wziąć twoją głowę, tobie łeb na karku mój zamocować i wszystko co się z nim wiąże, choćby strach co w przyszłość wybiega, znając koniec? Lecz spójrz tylko co mógłbyś robić: pisać wiersze, albo kłamać ludziom w oczy, lub najpokrętniej sobie, pić alkohol żeby odprężyć nerwy, rano mieć kaca, za to móc oddech odświeżyć. Nareszcie poczułbyś się nagi, chodził w futrze innych zwierząt, czuł wstyd, rozpoznał co okrutne; lecz wciąż mógłbyś, naturalnie, rzygać na ziemię, choć nadaremno próbował zwrócić jej siebie. Więc teraz uważaj, bo oto biją werble: wraz z moim łbem na karku dostałbyś sumienie, (a nie jak zwierzę bez niego żył sobie dotąd) co ty na to? A jakby się niebo rozrosło! A w jaką dumę mógłbyś wzlatywać podniebną, wierzyć w boga i czytać jakąś księgę świętą, lub napisać, ogłosić, że jesteś wybrańcem, wariować od pytań, bez odpowiedzi na nie. Nie zasłużyłeś sobie, żeby być człowiekiem, nie zrobiłbym ci tego, nawet gdybym wiedzę posiadł jak. Po czubek nosa stuprocentowym pozostań psem, i… nie rób tego człowiekowi.
    1 punkt
  44. Morderca zabiłem pewną myśl stawała się niebezpiecznym tworem zaczęła uderzać w podwrażliwą strunę zbyt wysokim tonem z ciemnego niepokoju nasłuchuję podejrzanych głosów dusząc je na końcu gardła ciężkim oddechem mam tylko jedno życie chcę z nim skończyć w towarzystwie kilku starych wspomnień dogasając w promieniach nocnej lampki
    1 punkt
  45. gdyby przy każdym upadku nie łapała tak łapczywie nie czułabym że mnie chce zachłannie boleśnie cierpliwie jak matka z imienia opieramy się czasami testując grawitację odpychamy i tęsknimy do jej wypukłych wzgórz i łona pradolin z góry świat wygląda inaczej a potem wracamy ona zawsze przygarnie dzieci na swoje twarde lądowanie niejeden zginął za nie gdyby nie matka ziemia poleciałabym w nieznane jak obca planeta *Pamięci tych, co zginęli dziś na lotnisku w Chrcynnie. Dwóch pilotów wiatrakowca.
    1 punkt
  46. na szczęście urodziłem się bez długów i tak byłem nagi jedynie słowo nieco ciążyło jak dzwon albo dzban obydwa puste chociaż jeden z sercem rosłem szybko i długo - nogi nie chciały słuchać nosiły dalej i bliżej były ręce robiły co chciałem nie zawsze dobrze jednak najbliższa głowa myśli niemodne serce w końcu samo odkryło kredyt niespłacalny tym którzy odeszli
    1 punkt
  47. Krzyk wydobył się z ulicy ostry ton bezradności przeleciał tuż obok potem zginął w tłumie nikt nie zareagował trwa dochodzenie czy udało mu się kogoś przeszyć
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...