Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 03.12.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Ty, grzmiące nożyce, ostrożnie stąpasz między słonie, ich niewidoczne nici wzajemnych związków, słoniowej tradycji. Na palcach kroczysz i lekko potrącasz suche źdźbła, jak klawisze fortepianu, lecz dźwięku nie budzisz. A gdzieś daleko pianista zęby odsłoni w uśmiechu i zagra, ukłoni w burzy oklasków.
    6 punktów
  2. Wyzwól mnie Królu z fatamorgany mego ogromu. Żądaj wysiłku, trudu i bólu, bym nie bezcześcił Twojego tronu, lecz służył na wzór anielskich chórów. Nauczycielu, pokaż jak ważyć moc Twoich darów, nie gnać na oślep gdzie legło wielu pośród stanowisk, aut i kontraktów, trupami ścieląc drogę do celu. Uwolnij zmysły z kajdan pożądań, które pętają duszę i ciało węzłem zbyt ścisłym Dziś wszelkie trendy je wychwalają, w miejsce rodziny dając kaprysy Ochroń mnie proszę, od cudzych pragnień, które ukradkiem pożyczam, kradnę, wyrywam sobie. Chcę celebrować sukces z sąsiadem, zamiast mu życzyć byle miał gorzej. O dobry Boże, przywróć mi władzę nad apetytem. Powstrzymaj chęci, gdy trunków morze zatapia umiar i myśli syte, aby rozmienić wolę na grosze. Usłyszeć zechciej – gdy wołam w gniewie – czym jest naprawdę. Aloes łaski przyłóż do wściekłej głowy, co raczej miłości pragnie, bym też mógł ją nieść całej planecie. Oczyść mnie Panie z wygód pościeli, co we mnie drzemią. Daj motywację, daj cel, zadanie, bym bitwy toczył zanim mnie zmienią następcy wieków, których masz w planie.
    5 punktów
  3. licho podobno nie sypia bo jest od zawsze wyspane więc nie zostawiaj mnie proszę w żadnym wypadku z nim samej jest cwane zna moją słabość i nie mam przed nim tajemnic każde pragnienie jak rozkaz z wielką ochotą wypełni wszędzie zabieraj mnie z sobą nawet na senne wyprawy śmieszne by lipny konkurent miałby ci rogi doprawić
    3 punkty
  4. Bo się zataimy w gadaninie i przejdzie mi obok ogień zwęglony kolor tęczowych kręgów moich w Ciebie wtajemniczeń A jeśli nie to już tylko chłodne szpiczasne kolce zostawią znamiona w mojej okolicy imion dosyć w około oczu Misiu ostrożnie używaj
    3 punkty
  5. Czas mała dziewczynka na rozbujanej huśtawce ruch – ona ona – ruch jeszcze nie wie że już jutro będzie świadoma huśtawki ruch – lęk lęk – ruch potem upadek osobno ruch osobno lęk osobno ona na swoim miejscu zostaje tylko huśtawka
    2 punkty
  6. (akrostych) Mikołaj z Miry, mówią; ów jest znany, święty, I dawno temu ludziom z ochotą pomagał, - Który patronem dzieci został okrzyknięty - Obdarzał podarkami, i radość im sprawiał. Ładne to obyczaje, wszakże coś miłego... A, to bucik zawieszka, pyszny Mikołajek, Jeszcze drobna zabawka, kolorowe bajki, Kotek, myszka i kredki, i domek dla lalek. I niech - kalendarzowe - bawią Mikołajki. ?
    2 punkty
  7. nie tylko zobojętniały seks opisany będzie w dzienniczku uczuć długo nieokazywanych przez urwane filmy mówi psycholog – kobieta która dociera umysły widokiem gładkich ud wyjaśniając dlaczego prawie każdy nałogowiec ukrywa swój samozachowawczy instynkt bo jeszcze nad ranem gdy wstają do życia chcą rzygać w zaokienne lustra na niebieską gębę tego wiecznie zapitego sukinsyna już dawno temu obiecał zwolnić miejsce ona pachnie depilacją na pewno się przyśni a siedzący na obłoku rzucił swój sierp na ziemię i ziemia została zżęta* *(Ap 14; 16)
    2 punkty
  8. Pewna Iwona z miasta Opola, na punkcie wierszy dostała fioła. Porzuciła konkrety, no i sama niestety, choć w metaforach - została goła:) Proszę o łagodne komentarze gdyż to mój pierwszy w życiu limeryk. (?) (limeryk ? :))
    2 punkty
  9. Mówić czy milczeć co złotem co srebrem Czyż warto swój umysł zaplątać srodze Rujnować niweczyć tak niepotrzebnie Nawet człowieka co pomóc nam może Zamilknąć trzeba gdy mowa złem kusi Do grzechów namawia co ranić mogą Lub teksty ustami słuszne wyrzucić Być może waśnie wszelakie złagodzą Naucz się milczeć gdy mówisz tak do mnie Bo wszak niechlujnie rozumem kołyszesz Zaiste już lepiej gdy o tym zapomnę Udając że owszem słyszałem ciszę Krwawe bolesne przez słowa utkane Blizny co błądzą w umysłu czeluściach A serce człowieka bije wciąż same Gdy spody butów podpora opuszcza Być czy też nie być rozbitym zwierciadłem Gdy los nas przygniata głazem tak ciężkim Że człowiek na słowa czeka co nagle Padół uczynią choć trochę znośniejszym Powstańmy ludy z pomroków zwątpienia Miłość przez mowę szlak nowy wyznaczy Nie runą mury choć drgać będzie ziemia Czy ona potrafi wszystko wybaczyć?
    2 punkty
  10. Synu szukasz ochrony wodza czy mego zastępu? Dałem ognisko i nadmiar, dałem Ci przecież człowieku wszystko.
    2 punkty
  11. trudno jest nieść życie pod górę bo dużo cięższe niż się wydaje możemy nie udźwignąć i spadnie w dół a tam wiadomo - niewiadoma która może ale nie musi wyśmiać je albo podać dłoń dlatego warte jest pilnowania nie pozwolić mu by nas przerosło twardym wobec być
    1 punkt
  12. jest coś co sytuuje ciebie wysoko w ostatniej z możliwych hierarchii dzięki temu dumnie przemierzasz pasaże kolejnych galerii moderujesz i w zasadzie patrzysz tylko przed siebie czasem w bok z obawą że ktoś mógłby swoim spojrzeniem lub dwoma słowami naruszyć ostatni azyl twojej arbitralności - gust
    1 punkt
  13. syn człowieczy kieruje swoją uwagę do wnętrza siebie psychologowie głębi wyjaśnili teorie chaosu złotą proporcją ale nie są w stanie umiejscowić wcielenia osobliwości w multiwersum spirali fibonacciego w muszli ślimaka jego zamieszkania
    1 punkt
  14. Andrzejowi, mieszkańcowi Piły, każdej nocy dziewczyny się śniły. Rano potem zlany wstawał wyczerpany. i na nic więcej już nie miał siły.
    1 punkt
  15. trudna nauka dla duszy siedzieć w człowieku po uszy
    1 punkt
  16. rozstałeś się jednym wierszem jak rozwodowym listem teraz ty swobodny jeździec ścigasz cienie przepytujesz szepty ciemności stawiasz pod ścianą a jesteś daleko od siebie dalej jeszcze tam gdzie kamień na trzy że echo echo i palec na sza przecież światło załamuje się pod twoim kątem łuski wprost pod stopy a przypadki łaszą się że tylko rzut kości na aport i głaskanie kiwasz głową wtedy uchylasz kapelusza emigrujesz tam gdzie zawodzi pies orkiestra i trąba na dobranoc kołysanie od papierowych statków po pijany horyzont od pustyni po ziarna na wadze przy zdartym pacierzu zasypiasz w łonie matki to tylko pukanie w mydlaną bańkę kropla z pędzla na niewidzialny płótno albo boskie zmarszczki filmowej gwiazdy potem już wiesz jutro twoje urodziny porwie cię nitka w latawcu na dobry początek
    1 punkt
  17. To przepaść śmiertelna cisza głęboka chcę głosu chcę krzyków wyjścia z ciemności powrotu na dach Nie(ch) rzuci ktoś linę rękę swą poda się topię się dławię początek końca wędrówka na dno Tu straszne dziwadła istoty dzikie szept cichy zła łuna zgliszcza osady a może to raj AK.
    1 punkt
  18. Naszkicuj sobie człowieka wyrastającego pomiędzy przestrzeniami gdzie smutek sączy się szarym kamieniem z każdego oddechu i z każdej myśli sunących po odbiciach nikomu niepotrzebnego nieba przez około sześćdziesiąt minut człowiek ten wydaje się nie mieć przyszłości jedynie przeszłość określa jego przeznaczenie w barwie która nie pozostawia wątpliwości innym ludziom wstępującym na chwilę lub przejazdem w obojętne ściany galerii szczycących się wieloma podobnymi obrazami człowiek tak pilnie strzeżony człowiek nie przerywający marszu pokuty żadną pokusą w kształcie uśmiechu człowiek będący przestrogą dla wszystkich nie objętych podobnym szkicem wyobraź sobie biografię w otchłani pozbawionej jakiegokolwiek znaczenia istnienie, którego wartość pożarła inflacja byt niespłaconego długu trwanie w codzienności pełnej lęku i gniewu obecność budzącą niekiedy zdziwienie człowiek o charakterze żagla i twarzy której wahanie formuje wciąż nowe maski inni ludzie mówią o nim zwykle jednym głosem i raczej się nie sprzeczają mężczyźni i kobiety nie kłócą się o niego psy i koty nie znają jego zapachu człowiek który nie rozumie sam siebie i nikt go nie rozumie nawet podobne oddechy mają problem próbując mu pomóc człowiek ten znika z nieudolnego szkicu nic już nie da się zrobić
    1 punkt
  19. fitfagasy zróbcie mi loda podczas jednego z waszych biegów maratońskich vegezjeby zaraz opierdolę waszego falafela i naszczam do sojowej late ekopizdy fajdam w mleko waszych motorów na baterie słoneczne dziurawię ponton którym płyniecie blokować tankowce tęczowy jednorożcu ? tyś tu przylazł? po co? czyż nie lepiej było gdyś hasał i skubał łąki niebieskie rogiem wyznaczał źródło prawdy dzisiaj jest już za późno wszystko ma ten sam mc'smak więc giń ułudo wszystko z jednej matki snów nie śni dziś nikt darmo trzewia i opasłe tomy puste hale uniwersytety fabryki plugawe zakątki upadki powstania i zupełne odloty słowa które niosą otuchę słowa które niosą zwątpienie śmierć tylko i tylko śmierć stoi to tu to tam wciąż się uśmiecha chytrze kasuje nagrywa ten sam film w którym entropia wciąż rośnie
    1 punkt
  20. Szepcę nieumyślnie za Tobą, sucha kości ciszy, stająca w poprzek gardła. Skarżę się na gniecenie pod mostkiem; wzdęte wargi tłumią głód mojej małej krwi. Spisuję wiersz, świeży jak poranna melancholia, by doiły go różane palce snu; by mówić o nim krzykiem. Odbił się od dna – szerokiego i wysokiego jak Twoje mieszkanie, Panie – niedojedzony lęk, którego nie sposób wyrecytować. Dłubie w zębach wykałaczką mojej – wyssanej ze szpiku – piszczeli. Z odsieczą przybędzie Bóg – spotkają się dłonie snów, wieczór zapadnie na złość światłu. Zrodzi się z miasta lunatyków zjełczałe pragnienie świtu, niepokornie sennego i brzydko smutnego. Wtedy, Panie, wyjmiesz z wewnętrznej kieszeni słone ostrze światła; wieczność pomyliła się o sześć minut. Nie ma nikogo, by podniósł kotarę powiek; umrę, nie zaznawszy zmiłowania. Pociąg naszej świadomej zagłady wykoleił się przed zamierzoną stacją; maszynista miał osobliwe poczucie humoru. Gdy zatracę się na cienkim parkiecie, kiedy nie będzie ramion, mogących unieść kłodę mego cienia – otrzepię pióra z resztek malowniczej przyszłości, by los kwitł na przekór suchej glebie.
    1 punkt
  21. Trochę jak z ostatnim wierszem kb. Bardzo sprawnie poprowadzony ale jakos nie do końca mnie przekonuje. Plus za puentę. Niewidzialny - niewidzialne?
    1 punkt
  22. @calluna to jest na wyciszenie
    1 punkt
  23. 1 punkt
  24. Ładne, jak Twój wiersz. Pozdrawiam
    1 punkt
  25. @Magdalena Ale to jest proste :) Ktoś może stworzyć piękne, świetne, dobre, nawet przełomowe dzieło, a ktoś inny przyjdzie i po prostu stwierdzi, że ono mu się nie podoba... I jak mu powiedzieć, że się myli? To jest sąd pierwszy: nie podoba się. I co z tym zrobić? Można spróbować mu owo dzieło przybliżyć, objaśnić, pokazać w szerszym kontekście... Nie zawsze kryteria ładne/brzydkie są właściwe do oceny dzieła. Można je oceniać np. ze względu na celowość użytych środków, koncepcję, ideę jaka za nim stoi. Mi np. nie podoba się malarstwo Michała Anioła, ale czy to znaczy, że był złym artystą? Po prostu wolę inne malarstwo, inne rzeczy w malarstwie mi się podobają, ja wolę choćby obrazy Paolo Uccello, El Greco, czy Edwarda Muncha. @Pia Zgadza się, ja np. lubię oglądać dobrą popkulturę, i drażnią mnie ludzie co to nigdy "nie zniżą" się np. do filmów o Batmanie.
    1 punkt
  26. Nie wątpię, że to może działać, kiedyś były swatki. Ten tekst pisałem do kolegi, który miał rozterki. :)
    1 punkt
  27. ................. :) .. . . . . . jak już coś mi się naskrobie, mam podobnie. Te małe cudeńka.. każdego dnia (niechby).. są chyba najprzyjemniejsze. Przemiła reakcja na post. Dziękuję.
    1 punkt
  28. ..... to tak samo jak u mnie... :) i.. chyba.. każdy może to o sobie powiedzieć.
    1 punkt
  29. lepiej nie ubierać futra, jemu ciepło, to do jutra. (jutro) lepiej futra nie ubierać czas samemu ubrać się raz ;)
    1 punkt
  30. Licho gada po czesku przez co rozśmiesza czasem ciesz się że tylko jedno ja mam ich cały Zastęp ;) świetny wiersz Alu Pozdrawiam
    1 punkt
  31. Bogato jest dzisiaj u ciebie i (jak dla mnie) jakoś inaczej niż zazwyczaj. Czytam i czytam (na trochę utknęłam :) ), a za każdym razem znajduję do przemyślenia coś więcej i więcej. Pozdrawiam :)
    0 punktów
  32. Do tego momentu, wiersz bardzo mi się podoba. Jest dynamiczny, jest tajemniczy - wciąga. Rytm jest jako taki - 5, 5 , 3, 3, 6 Więc zamieniłabym tą ostatnią na 5 - w ostatnim wersie usunęłabym "chcę". I dalej konsekwentnie złożyła drugą zwrotkę w tym samym rytmie No i tą trzecią trzebaby było jakoś przerobić, żeby pasowała do reszty. Na początku dodałabym "wciąż", i połączyła Spadam z "się toczę". Lecz, "się" w tym wierszu już jest dość sporo - więc też spróbowałabym jakoś zamienić szyk zdań żeby go uniknąć. To tylko moje małe uwagi. Oczywiście to twój wiersz więc od Ciebie będzie zależeć czy się nimi zasugerujesz czy też nie. Pozdrawiam! I życzę miłego pobytu wśród nas!
    0 punktów
  33. @Magdalena Fajnie, serio, ale "godaninie"? to jakaś gwara, czy neologizm od godów?
    0 punktów
  34. @iwonaroma @Jakub Adamczyk dzięki za czytanie i komentarz pomyślności :) @Koziorowska Dziękuję Ci bardzo. Jestem pewien ze jest mnóstwo piękniejszych ale Twój komentarz cieszy :) Tobie również życzę wspaniałości :) @Magdalena Magdaleno :) doskonała odpowiedź! Mogłaby być wręcz puentą mojego tekstu, choć nieco go zmienia, to zamysł wciąż genialny. bardzo Ci dziękuje :) pozdrawiam
    0 punktów
  35. Jest kilka ciekawszych fraz. W tekście na pewno drzemie potencjał. Jako że jesteś tu nowa, życzę Ci powodzenia w budowaniu warsztatu. Pozdrawiam. :)
    0 punktów
  36. @jan_komułzykant ciekawy wykon „a day...” ale nic nie przebije tej schizy w oryginale i kody - pierdolniecia w ileś tam fortepianów
    0 punktów
  37. Bardzo dobry tekst. Jest jak opowieść. Podoba mi się to, że wprowadzasz wiele różnych motywów ale nie przypadkowo. Łączą się ze sobą i przeplatają zgrabnie jeden w drugi. To sprawia że czyta się lekko, pomimo że utwór jest poważny. I jeszcze jeden plus za język - bardzo poetycki. pozdrawiam.
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...