Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 01.10.2019 uwzględniając wszystkie działy
-
2 punkty
-
maleńką srebrną łyżeczką nie kroję nożem, nie dziobię widelcem nie gmeram pałeczkami ni broń Boże - palcami lekuchno pudruję cukrem nie przesalam, nie pieprzę zjadam ją, słodką, z porcelanowych kokilek maleńką srebrną łyżeczką2 punkty
-
Trzy tony ciężaru po lewej prawa tak samo obciążona Jak to udźwignąć sam nie wiem kiedy mam zmęczone ramiona Los mym trenerem i świadkiem Ciężar wbija mnie w ławkę Oddechu zaraz zabraknie W klatce z płuc powstanie pasztet Pot spływa do gardła i dławi Śmierć to jedyny jest wynik I czuję strach, smutek, nienawiść z powodu mej oprawczyni Wtem zauważam w niej drgania i czuję jak unoszę sztangę Lecz to tylko hipomania karmi mnie pożywnym fałszem Czuję się mistrzem we wszystkim na co straciłem ochotę Nie mogę marzenia ziścić a pragnę grać w gry zespołowe Czas płynie jak w ścieku uryna ja znów się czuję normalnie Nadal gryf przed sobą trzymam Jeszcze nie wbija się klatkę Nikt by nie zrobił nią serii też chcę jedynie odłożyć Tak długo będę się męczyć aż nie otrzymam pomocy Lecz kto i jak mi pomoże? Suwnicą? Czy żurawiem może? O pomoc sam nie poproszę więc pocę się leżąc w pokorze.1 punkt
-
Jadą koksiarze, wciąż pedałują. Wszyscy kolarze świetnie się czują. Z samego rana zastrzyki, prochy, dieta dobrana, żadnej taniochy. Nogi i serce zapierdalają, po tej wyżerce dosyć nie mają. Za metą sikam, mocz do kontroli. Na chwilę znikam, kłamstwo nie boli. Mocz od kolegi jest zawsze czysty, proste zabiegi czymś oczywistym. Jeszcze wieczorem się pokoksuję, z moim doktorem wszak współpracuję. Jutro od rana znowu zastrzyki, horda naćpana mknie po wyniki. Znowu koksiarze jadą do mety. Tylko kolarze? No nie. Niestety.1 punkt
-
Samson długie włosy miał a we włosach siłę lwa. Jahwe tak go umiłował, że go na lwim miodzie chował i mu miodną chciał dać ziemię aby zlewał ją nasieniem. Idź Samsonie, ujmij w dłonie gniewu miecz, idź przed siebie, rąb i siecz, wznieś do nieba swój lwi ryk: daję tobie tę blitzkrieg, świętą daję ci blitzkrieg. Miecz na klindze oko ma, ślepe ramię twe, lecz ja wszystko widzę i się brzydzę, bowiem miecza wzrok wnętrzności i ciemności ich smrodliwe zmierzył aż do szpiku kości. Idź Samsonie, ujmij w dłonie gniewu miecz, idź przed siebie, rąb i siecz, bo w tym mieczu jestem ja: daję tobie lebensraum, świętą daję lebensraum. Lśniącą grzywę czesał wiatr, Samson walczył z siłą lwa, nawet dzieciom łamał kości i wypruwał z brzucha flaki, Jahwe błogi z wysokości uśmiech zsyłał mu szczerbaty.1 punkt
-
Tak to jest tak to jest Mistrzostwa rekordy Dążenia młodości Tak to jest Upadki wzloty Próby i loty Tak to jest Łatwe łzy szczęścia Niedociągnięcia Tak to jest Ciepły dres koi Oczy utkwione Tak to jest W boki fotela Ręka wciśnięta Tak to jest Na słomie plakat Na słomie wakat Tak to jest W słowach legenda W oczkach iskierka Tak to jest Na ścianie imię Napis gdzieś ginie Tak to1 punkt
-
Lakierowane strugi światłocieni Zapętlający się śpiew ptaków z odtwarzacza komputerowego Whisky błyszczy o poranku Cesarską perłą monotonii A karuzela z konikami się kręci. Magnetyt kruszy się nad szkiełkiem Nadgryzam pomarańcze w ramach protestu przeciwko nadgryzionym jabłkom Dostrzegam złotą proporcję w kocim ogonie I doskonałą spiralę w jego pozycji czuwania Wyciągam kalafior z lodówki, by się upewnić. Ubóstwiam nirwanę pod łukiem prysznica Zachwycam się wodą spienioną chłodną śmiercią, która oczekuje na zewnątrz. I szamponem. Życie moje wewnątrz płynie jak zmyślona rzeka Wieczna kąpiel refleksji, która uczłowiecza Dostrzegany wszechświat jest mną. Dlatego mu wybaczam. Nowa whisky w szklance, a stara karuzela się kręci No i biorę tę linijkę i mierzę tego kota... Miarą nowej samsary skrytą w głębi mej pamięci1 punkt
-
No, niezbyt. Wasze przykłady są na opak. Widzicie to, prawda? To nie są ani wiersze ani poezja śpiewana. Ktoś współcześnie zwizualizował dawną muzykę, a nie wyśpiewał dadaistyczny wiersz sprzed prawie stu lat.1 punkt
-
miłość to nie tylko łóżko poplamione prześcieradło czy prezerwatywa czułe słówka do ucha szeptane - uśmiech płacz lub miłe głaskanie miłość to wszechświat z gwiazdami - szukanie dziury w całym ba nawet kłamanie miłość to potęga w niej znajdziesz wszystko my ciągle uczymy się to zrozumieć1 punkt
-
Słowowie Wistnienie Jawmowa Słoworzecze Dźwiękobraz Umyśli Słowoznaczy Wiedziewiegdzie Wiersze z Wieszczem Drogi Piesze W Trawie Kleszcze Miesiąc w Pełni Wiatr w Powietrzu Stoję w Deszczu1 punkt
-
o, teraz dużo lepiej, czyściej, wyraźniej. Ale mam jedna uwagę. Niby fajne jest to, że kropka nad 'Z' stanowi zarazem kropkę nad 'i' z lewej strony, ale brak trochę konsekwencji, bo z kolei drugie 'i' istnieje naprawdę, więc może coś takiego? oczywiście nad formą trzeba popracować, bo to tylko odręczny bazgroł.1 punkt
-
1) Pewien gość z Kremla był słodszy od malin, w diabła nie wierzył aż poczuł swąd spalin. Szto tak waniajet? Czort tolko znajet – - powiedział, a diabeł wsadził mu stal in. 2) Ów klasyk kremlowski, poczytny i w modzie, co w krwi raczej chodził niżeli po wodzie - - ktoś co dzień na świecie cytuje go przecie, cokolwiek zleżały jest nadal na chodzie. 3) Ów klasyk kremlowski był wtedy i teraz jest wciąż aktualny, i nadal nie sterał w piwnicy go szczur, ni grzyb, robak, mól, codziennie krawatem ktoś kurz z niego ściera. 4) Urzędnik na Kremlu – to proste jak drut: gdy ktoś zgłosił „ale” – to spławił na wschód, wyznawał materię, a nie fanaberię, że śmierć na wschód spławił – raz śnił mu się cud. 5) Raz ważny gość z Kremla co wierzył w materię a nie w fanaberię i miał fana – Berię, gdy przyszła kostucha, utracił hart ducha, i stopy jej lizał jak pies kokieterier. 6) Ważny gość z Kremla nie był tak wcale, będąc zajętym, głuchy na żale: odsyłał do Berii, a ten do Syberii – - rozległej księgi skarg i zażaleń.1 punkt
-
1 punkt
-
tekst z czułością dedykuję dobremu doktorowi Christopherowi Hyattowi, bo nie uleczył mnie, bo nawet nie próbował, a przecież bardzo mi pomógł "naturalny porządek rzeczy" widoczny jak na widelcu soczysty, ale kruchy ślinka cieknie nawet gdy jestem syty zachwycające są te ruchy krajobrazu zapachy, kolory, dźwięki, smaki, kształty ich waga, ich kierunek zwłaszcza z nich wszystkich to życie którego przecież jestem częścią jest więc tak, że jest dobrze póki nie będzie źle zawsze może się powinąć noga nie ma więc co się zamartwiać inni... inni to niepokój i pokusa to najlepszy pokarm, i największa rozrywka największa pułapka dlatego, jako inny, innym mówię SMACZNEGO! ja... to słowo nie wiele znaczy ale gramatycznie łatwiej jest powiedzieć, że ja jestem najważniejszy i ja zawsze robię co chcę niż bez niego tak, wiem, mało w tym treści ale nic więcej ani nie chcę ani nie mogę dać także tym słowem właśnie, tym "ja" wyrażam wszystko, choć w sumie nic nie znaczy <ulotna chwila oświecenia> hehehe-hahahahaha! </ulotna chwila oświecenia>1 punkt
-
Rzecz mogę niewiele Bo ma się w tym stylu: Gdy twórca dziadzieje To sam się dobija ;) Pozdrawiam. PS. Chyba ktoś polał buendy w iks raju w drugim i piątym wersie i stąd ta plama na końcu, ale mogę się mylić w interpretacji.1 punkt
-
0 punktów
-
0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne