Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 27.05.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. milczenie nie istnieje choć się zanurzasz w ciszy w przestrzeni bezszelestnej wciąż myśli własne słyszysz choć uszu dźwięk nie tyka coś w twym umyśle szepcze coś krzyczy coś się skarży coś tupie i coś drepcze milczenie jest iluzją chociaż się dźwięk wyłączy to przez szczeliny wszelkie coś strumień głosów sączy przez okna i przez ściany przez stropy i podłogi słychać pretensje scysje i żale i przestrogi milczenie jest złudzeniem nawet gdy sen nadchodzi nasłuchujące serce w potokach dźwięków brodzi ukoić je niełatwo niełatwo ukołysać milczenie jest złudzeniem i jest iluzją cisza
    7 punktów
  2. przy Toporze niekoniecznie trwają kaci niekoniecznie lubią ryby akwaryści z literatek chleją też nieliteraci i w pokoju niekonieczny bywa wyścig w cudzysłowiu w cudzysłowie żre purystów do powstania niekoniecznie trzeba kosy antagonizm pręży pierś że tylko pysk stul normalnością jest poprawność ty łeb posyp kazirodztwo pedofilia klaustrofobie wyjebane LEL na mega fejm i yolo dzisiaj Edyp bez kompleksów mógłby dowieść ci hashtagiem żeś jest zryty jak homofob Roland Topor _- "Bal na ugorze" Na wzór komisji brukselskiej, doradzającej rolnikom kładzenie ziemi odłogiem w celu zwiększenia jej żyzności, Topor postanawia nie wstawać z łóżka. Leniuchuje więc i czeka, aż jego decyzja zyska podobny aplauz jak postanowienia brukselskie. Źródło: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/74100/bal-na-ugorze
    5 punktów
  3. wszystko jest naprawdę okey i, w najlepszym porządku, pracuję, zarabiam, wychowuję ; daję sobie świetnie radę, jestem przystojny, wysportowany, zdrowo się odżywiam, gustownie ubieram; jeżdżę niezłym samochodem, potrafię naprawić to i owo, znam się, znam się na wielu, wielu rzeczach, właściwie to tylko... nie wiem, czemu drżą mi usta gdy mówię (i dlaczego ona mnie opuściła)
    4 punkty
  4. zaczekaj proszę - nie odchodź pozwól że wytłumaczę czemu raz jestem a raz mnie nie ma i nie nazywaj latawcem znasz przecież moje uczucia wolność jest tylko kochanką więc nie mów żegnaj to koniec nie jesteś tylko zabawką ja na pewno jeszcze tu wrócę składając u twych stóp kwiaty szczerością podarowane pachnące wiatrem łąką i lasem
    4 punkty
  5. 4 punkty
  6. Nigdy nie miałam do czynienia z królami Teraz wielkie korony oddają mi pokłon Targane wiatrami dygają nieskładnie Czule drażniąc ściemniały nieboskłon Burzowe chmury toczą się groźnie Raz po raz grzmiąc na alarm i trwogę Błyskawic blask rozświetla krajobraz Wskazując zgubionym właściwą drogę Wartkie strumienie wzbierają w chaosie Szumem i pluskiem skandując melodię Odżywiane z nieba zimnym potopem Obmywają z trudu mocno a godnie Zaszczyt z wierzchołka oglądać przyrody Spektakl tak zręcznie przygotowany Wzniesiony prostak z ludzkiego rodu Wprost na królewskie leśne dywany
    3 punkty
  7. Mój Kołysanki ci śpiewałam, cudne oczka całowałam, podziwiałam twoje dłonie, czule ci głaskałam skronie. Lecz to nagle się skończyło, mój chłopczyku, moja miłość. Leżysz teraz w cichym grobie, a ja myślę - gdzie twa dusza, gdzie twe ciało? Czy po tobie coś zostało? J.A.
    3 punkty
  8. o twój dotyk się ocieram chłonę wonie barwy brzmienia łapię w locie strzępy nieba ocalone .
    3 punkty
  9. Wyrwałem się z uścisku śmierci nie wiem jaki był w tym sens życie po życiu nie śmierdzi jeżeli jakiekolwiek jest Chcę wrócić do tamtego roku i ujrzeć się w wieku lat trzech powiedzieć "doktorze daj spokój niech umrze, to zwyczajny pech" Tej czystości niewinnej duszy nie skala przyziemny grzech odpuśćmy mu cierpień, katuszy niech leci do niebiańskich strzech
    2 punkty
  10. jak ciebie nazwać chociaż się znamy masz imion tyle niezapisanych każde fałszywą twarz twą ukrywa gdy tylko jedna bywa prawdziwa to najważniejsze co wieczność tworzy życiu odbierasz metamorforzysz kolory kradniesz i z nich obdzierasz dziś nawet w tęczy ginie nadzieja której zobaczyć zamglonym wzrokiem już się nie uda goniąc za krokiem twoja ostroga buta przykuta nasz bok kaleczy do biegu zmusza w pędzie popędzie szalonym wietrze wybaczyć można błędy odwieczne darować można najcięższe winy niezmiernie wiele choć bez przyczyny Dzień Narodzenia Przenajczystszego kiedy zabijesz śmiejąc się z tego wtedy nie będzie w całej wieczności już przebaczenia ani litości Koniec się stanie ten ostateczny bez Narodzenia nikt nie jest wieczny nie ma nadziei na Zmartwychwstanie wśród żywych trupów jest umieranie czemu idziemy jak oślepieni za kłamstwem którym nas stale karmisz w czeluść ponurą otchłani brzegiem pytam wciąż siebie i nadal nie wiem
    2 punkty
  11. za tę miłość utraconą w przestrzeni oddam łżę ostatnią która nic nie zmieni moja droga Azumi gdzie masz oczy czy widzisz niebo w marmurowym swetrze jeszcze jesień na drzewach mówi ptakom dzień dobry panie profesorze dobry dzień a my jedziemy na rowerze w drogę czy widzisz ten cień nad drogę poukładany za ten miecz w twoich dłoniach odkryty przemieni się deszcz w rosę i oczom zdobyty wezuwiusz pokaże drogę - poczekaj az powstanie pomnik niezdobyty - ruszaj A te liście na drzewach niczego nie dają maj kwitnie jak brzozy jak jesień odchodzi jedziemy teraz na rowerze przez park zielony i maj kwitnie raz jeszcze wiosną ożywiony A ta woda co może tylko płynąć co widzimy teraz panie profesorze że ta jesień jeszcze zginie w twych dłoniach jak ten obraz perfekcyjny w kolorze widzisz jak składam dłonie w marmurze niewzruszony jak miecz podniesiony wysoko czy ty jesteś ze mną w zgodzie jak jutro kto zazdrości twym oczom od przestrachu i mroku
    1 punkt
  12. otwierasz się cicho jak kielich zasznurowana światłem.otwórz się i powiedz do nocy ciemnej: adieu jak do mordercy co zmienić może w kamienną miłość - jak zorze
    1 punkt
  13. - jeśli najpierw uruchomisz / włączysz muzykę z adresu pod tekstem, to o wiele barwniej będzie Ci czytać poniższą treść wiersza .. ~~ Szum morza, dzika plaża i nasz namiot nocą, w nim szukać nie musimy miłości od nowa - ona zawsze gotowa, gdy serca łopocą .. Jakże cudowne chwile, uczuciami syte, pośród gorących spełnień podróży do nieba - tego nam właśnie trzeba, nic tu nie jest skryte .. Radość z kąpieli nago i parzenia kawy, krzyk mew, promienie słońca pośród morskiej bryzy - ukryte na czas jakiś codzienności sprawy, są dla nas pozyskaniem do bram rajskich wizy .. Błękity w zielonościach od morza i nieba, słona woda wśród słodkich pocałunków Twoich, mają długi czas karmić nas przecież oboje niezachwianą miłością, gdy zajdzie potrzeba .. Przeżywajmy dziś zatem to, co nam jest dane, ciesząc się każdą chwilą. Te są naszym wianem .. ~~ .
    1 punkt
  14. Jutro wstanę. Z łóżka. Z kolan. Z niemocy. Znów będę się zmagać. Z miałkością, rzeczywistością, codziennością. Przyjrzę się sobie w lustrze.nów się rozczaruję, umyję, pomaluję. Poudaję przed innymi. Przed sobą. Przed sobą najtrudniej. Dam radę. Będę jak inni. Sprostam oczekiwaniom. Innych.....
    1 punkt
  15. Wsłuchany w dźwięk strumienia Pod gwiazdy wieczornej koroną Myśli swe gnałem do Ciebie Na skrzydłach białych mew Na drugi kraniec morza smutków Do srebrnej wieży Skrytej pośród chmur Jedno wtedy chcąc Ci rzec: Kocham cię
    1 punkt
  16. @Młoda, @Wątpiciel Wam również pięknie dziękuję za czytanie i :)
    1 punkt
  17. Piękny wiersz, Bronmusie - muzyka również - odpłynąłem na chwil parę bardzo daleko, do czasów opisanych w Twoim wierszu - to było tak dawno - a jakby wczoraj - dziękuję. Pod teledyskiem był komentarz - pozdrawiam
    1 punkt
  18. ostatnie słowo dokleiłeś amigo niestety mi pasuje "zryty pojeb" ale rozumiem że to niegrzeczne
    1 punkt
  19. Budzący się dzień wdziera się w zaspane myśli. Kakofonia dzwięków — Sygnały walki życiowych codziennych porażek. W wyobraźni świat istnieje inaczej, nie nuży beznadzieją, rozwija kłębki splątanych losami nici. Jedno zasłyszane zdanie wzbudzające niepokój powraca chytrze z uporem maniaka. Czekanie na wyjaśnienie tajemnicy snu nie będzie automatycznie pewne. Czas — pokaże zawiłość treści wyjaśni trafność spostrzeżenia, utwierdzi w powracającym lęku lub oswoi z pewnością prawdy. Ta wędròwka w przerażenie będzie trwała, aż do wyjaśnienia. Obolałe myśli kurczą się i rozwijają, jak złowróżbna pajęczyna. To nie fantazja. To porażająca machina bezradności, braku zgody na to co nieuniknione. W tym kontekście — ”być albo nie być“ staje się jeszcze bardziej nieoczywiste. Ile światła otrzyma człowiek pustych oczodołów? Jaką muzykę usłyszy okaleczonym uchem? Czy trafi po omacku do źródła nadziei chwyciwszy znaczenie pojedynczych słów? Ucisz się serce. Jeszcze nie czas, abyś poznało tajemnicę zdania. Żyj zwyczajnie, po ludzku i rośnij na miarę człowieczeństwa. Tajemnicy niedoskonałości świata nie wyjaśni kolejny budzący cię dzień. Chwilo trwaj niepowtarzalna, ulotna chwilo trwaj. W testamencie życia zapisana złotymi zgłoskami. Jedno zdanie, a myśli tak wiele. Jeszcze nie czas, aby je zgłębić. Tajemnica zasłyszanego zdania sama w sobie jest odpowiedzią.
    1 punkt
  20. Kataryniarz z Puerto Rico grał melodię tico - tico pokręcił korbą i z pełną torbą dolarów odjechał swą bryką.
    1 punkt
  21. A ja nieco sentymentu dodam, kataryniarzowi Ach, dawne czasy... :)) Ale to nie Puerto Rico,' nie melodia tico - tico, tylko piękno starych domów, mgłą czarowną ocalonych.
    1 punkt
  22. Witam - gratuluje i pozdrawiam.
    1 punkt
  23. Magiczny napój Kiedy szaro jest na dworze, I już na nic nie masz siły, Tylko jedno ci pomoże; Dzienna dawka kofeiny. Bierzesz kubek ledwo żyjąc, Już aromat cię dopada, Twe neurony z głodu wyją Zaparz kawkę, pij i siadaj. Lecz po chwili czara pusta, A twój umysł wciąż zaspany Lekko diablik pieści, muska; "Weź kubeczek swój kochany! Idź do kuchni, nasyp kawy, Włącz ekspresik i posłuchaj; Kiedy umysł jeszcze słaby, Nalej sobie pełny puchar! Magnez, potas? Dajże spokój! Zamiast wierzyć mitom słabym Drżenie usuń w mętnym oku Pijąc kubek pełen kawy!" Słucham głosu, piję śmiało Bezmiar szczęścia mnie ogarnia Lecz znów słyszę, że zbyt mało, Że zmęczenie mnie spowalnia. Sposób na to mam jedyny, Pewny, dobry i sprawdzony; Gdy zażyję kofeiny Przejdą spania me symptomy. Mija ranek i południe, Po fajrancie przyszedł wieczór; Zrobię sobie kawy siódmej By znużenia jeszcze nie czuć. Oczy moje jak pięć złotych Lecz powoli i nieśmiało Czuję drzemki lekkie grzmoty; Czyżby kawki było mało? Na dziś dosyć, kłaść się trzeba, Jednak czuję, że już rano Kawę w siebie będę wlewać, Na OIOM-ie gdzieś sypaną. ...
    1 punkt
  24. @Mateusz dziękuję;)
    1 punkt
  25. dziękuję że wciąż stajesz na głowie gdy widzisz mój świat do góry nogami i przepraszam za te chwile przez które miałaś ze mną trzy światy
    1 punkt
  26. bo ci prawdziwie oświeceni z reguły są najbardziej krytykowani, mimo że twierdzą, iż "nic nie wiedzą" I to im nie mija. I za to kapelusz z głowy. ;) Mam podejrzenie (zupełnie głupie), że to szatan jest adresatem (Szatan, to chyba z dużej ;) Trudno, przetrzyma. Jak to określił kiedyś jeden klasyk "szataniści są wśród nas". Pewnie tak, ale to zło pochodzi i od "szatanistów" (jak zwał tak zwał) i od nas samych, bo sami je budujemy. Wszyscy, jak jeden mąż, niczym zakwas na chleb powszedni. Wiersz trochę nie z mojej bajki, ale zaglądam do Ciebie czasem. Pozdrawiam. :)
    1 punkt
  27. Ojej! Spokojnie :) :) :). Czy napisałem, że cokolwiek krytykujesz? Ponieważ napisałaś, że "gdyby Cię oświeciło, to nie byłoby żadnych uwag:P", to pozwoliłem sobie na żart, pytając, czy znasz jakiegoś oświeconego, do którego nie ma żadnych uwag i tyle :). A Twoją obecność i uwagi (krytykę) :) bardzo sobie cenię. A tak w ogóle, to wydaje mi się, że Ty pierwsza pokazałaś mi język :P. Mylę się? :) Miłego dnia :)
    1 punkt
  28. Dzięki za sugestie. Bardzo pomocne. Na pewno wezmę pod uwagę!
    1 punkt
  29. Witaj Bogdanie, dziękuję! Zarówno za trafny komentarz jak i za serce. Przemyślałam Twoje sugestię i rzeczywiście (oczywiście) wiersz brzmi lepiej w tej formie! Dziękuję :) Dziękuję za utwór, przesłucham w wolnej chwili. Również ciepło pozdrawiam!
    1 punkt
  30. Witaj Młoda - wiersz, nastrój fajny, lecz troszkę bym zmienił( bez urazy): Burzowe chmury toczą się groźnie Raz po raz hukając na alarm i trwogę ,,hukając" zmieniłbym na ,,grzmiąc" i: Błyskawic blask rozświetla krajobraz Wskazując zagubionym właściwą drogę ,,zagubionym" zmieniłbym na ,,zgubionym" - rytm :) i w ostatniej zwrotce - zwróć uwagę Młoda czytając głośno kilka razy pod rząd ,,zaszczyt ze szczytu" troszkę coś nie tego - a gdyby napisać: ,,Zaszczyt z wierzchołka oglądać przyrodę? ;) Przemyśl moje sugestie, a co do ostatniej zwrotki, bardzo kojarzy mi się z utworem, który niniejszym dołączam, pozdrawiam, miłego dnia życząc. :))
    1 punkt
  31. ~~~ witrażami wiosennych obrazówchciałbym wypełnić pustki w moim sercu zapachem fiołków nasycić zakątki duszyaby rozkwitła na nowo paletą kolorówprowadzących ku doskonałości zarodkami marzeń rozbudzić nadchodzące dnipośród zmagań z szarą codziennością - o wiele za dużo? ~~~ .
    1 punkt
  32. Nie, nie za dużo.., bo po to one są - te obrazy, zapachy, dźwięki, takie słowa. I moja dusza z nich skorzysta. Dziękuję :)
    1 punkt
  33. Dziękuję Ci bardzo za te miłe, żywe słowa! I również serdecznie pozdrawiam :)
    1 punkt
  34. Lekko, zwiewnie, koronkowo - pięknie! Pozdrawiam serdecznie. :)
    1 punkt
  35. Masz rację, ja myślę, ze tak jest.
    1 punkt
  36. Chciałem napisać coś dla Mamy, którą oczywiście bardzo kocham. Niestety nigdy nie miałem na tyle odwagi, przez brak umiejętności, bo uważam, że im osoba nam bliższa, tym trudniej napisać wiersz. Tak oto powstała ta miniaturka, prosta ale od serca. Jeden z poprzednich wierszy chwilowo usunąłem, bo z czego pamiętam regulamin pozwala na dwie publikacje dziennie.
    1 punkt
  37. Powiewy porannego słońca parą migotliwych ptaków na promykach nieba wybudzały krople rosy na pełnych szczęścia ziemi i twoich polikach. Skryj się za naturą zawsze usłyszę dźwięk, mówią mi drzewa z liści dotyka twój szept, tak nieuchwytna a rzuciłaś na mnie cień. Wtem poczułem jak zimno koi me serce i kołysze czas do snu i znikają wspomnienia bo zbyt długo już biegnę wokół jednego drzewa. (Czy to klęska istnienia?)
    1 punkt
  38. Dramaturgia Życia. Przemijanie. Wspomnienia. Tym jestem. Zlepkiem, kolażem zdjęć. Konglomeratem smaków dzieciństwa. Zapachem skubniętej trawy, nagrzanej słońcem ziemi, mokrej sierści psa. Niby oddam to życie bez żalu ale...tego mi będzie brakować. Ludzi....nie.
    1 punkt
  39. No sorry ;) fakt, w ogóle nie wiem o co chodzi ;) ale może się zapoznam :)
    1 punkt
  40. Zostałem diabłem i barankiem, choć czuję, że dzieckiem, onieśmielonym porankiem, Zostałem dusz łowcą, mordercą, co drzazgi wskazuje swoim szydercom, choć czuję, że niemocą, życiową sierotą, pozostawioną sobie, pochmurną nocą. Zostałem prowokatorem, cichym piromanem, zwady motorem. choć czuję, że ofiarą cudzych lęków, pokoleniową poczwarą, pokłosiem i senną marą. Jestem wynaturzeniem, wykolejeńcem, podrzędnym tragarzem, życiowym odmieńcem. Jestem słowem nieznaczącym, zgubioną szyją, złą zebrą w prążki, kameleonem przeźroczystym w czarno białe wstążki, chłopcem zalęknionym, o spojrzeniem czystym miłości łaknącym. Jestem niemiłością, otchłanią i zagubieniem, kierunków splotem, czasoprzestrzeni skrzywieniem, śmierci pokotem, Kim kurwa jestem? Gdzie końca kres? Czy tam gdzieś jestem? Gdzie końca kres? A teraz o Tobie, Droga Magdaleno, biblijna cudzołożnico, piękna istoto, coś muzą i weną, przed Tobą klękam i Twoim lico. Twa dusza jest złota, ornamentem zdobiona, tak piękna, kobieca, wyśniona, złożona, ciepła i bystra, intelektem obszyta. Na zewnątrz wytworna, wewnętrznie skryta. Tak chciałbym dotknąć, Twego oblicza, z ust spijać Twoje, spojrzenia i słowa, pokornie Ci służyć, i dzieci odchować. Niestety to tylko nieszczęsne słowa, za wszystko inne chcę podziękować.
    0 punktów
  41. niegrzeczności często są w wierszach nieodzowne, ale to co sugerujesz Magdaleno, nie jest dobre do rymu powyżej. Jednak możesz doklejać ile wlezie, jak uważasz, że lepiej pasuje - Twoje prawo, mój zysk - nauki nigdy za mało :) Dziękuję, że zajrzałaś i serduszko.
    0 punktów
  42. Piękne obrazy i liryczny przekaz. Pozdrawiam
    0 punktów
  43. to chyba nie był Dexter, jeden dreszcz? Strata czasu :) Nie powinno być: "aż dreszcz idzie"?
    0 punktów
  44. 0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...