Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 12.03.2019 w Odpowiedzi
-
Zrobimy tak: pójdziemy do kina na Woody Allena, zostawię Ci miejsce przy sobie. W ciemności zobaczę Twój profil na ścianie, polubisz to kino, czy... no wiesz. Uprzedzam: głośno się śmieję i łapię za rękaw w panice; nie męczę o popcorn, przez szelest papierków bywa, że zasnę skrycie. Ja potrzebuję drugiego człowieka, ja wszystko i tak robię sama; są jednak chwile, że to nie wystarcza, bo ja już nie jestem tak mała. PS To stary tekst. Dziś tracę zdolność pisania prostych wierszyków, bez podtekstu. Zamydlam. A pisałam rymowanki dla dorosłych dzieci. I tej prostoty mi szkoda. Zarażam się poziomami znaczeń i dwuznaczeń. A życie w zasadzie jest proste, jeśli tak się na nie spojrzy, choćby jak na wiersz powyżej.5 punktów
-
dzisiaj na zwykłym codziennym niebie ujrzałam piękne mgiełki świąteczne stanęłam patrzę płyną przed siebie a każda w białym mięciutkim swetrze ultramaryna przybrała błękit jaśniejszą siostrą śmieje się z góry na wyciągnięcie wiosennej ręki wygładza dłonią puszyste chmury a każdy obłok jak panna młoda piękna dostojna leciutka szczęściem nieważna dla niej dziś niepogoda ona chce miłość spijać na wietrze tysiące sukien jasnych na górze w odcieniach mleka perły lub kremu jak postrzępione bielutkie róże figlarne bezy z dodatkiem dżemu bita śmietana lukier na pączku i z apetytem już karmię oczy i myśli wiodę w zachwycie wątku że świat jest nazbyt nazbyt uroczy 10.03.2019r.5 punktów
-
Mętlik w pokoju stan niepokoju czas poszarpany jak kartki wyrywane z pamiętnika północ rozdrapuje sufit zaprzęgam myśli próbuję sklejać nierówności na lewą stronę wywracam cienie chcąc oswoić spiralę nocy zgarniam okruchy ciszy prześcieradło zamienia się w kokon grzęznę zniewolona który raz po nitce brzasku pełznie sen wówczas ziewaniem połykam zegar marzec, 20194 punkty
-
"Bo tęsknię za życiem" pozwolę się schwytać ziemi i pozostanę na zawsze w jej miłosnym uścisku, zagubię się w życiu z niej wyrastającym i sam stanę się nim.... Tak zabrzmiała dla mnie wypowiedź twojego wiersza. Jest piękna. Jednak znalazłam w nim miejsca, które są dla mnie niejasne lub obrazowo niespójne: "o bezpieczeństwo" (nie rozumiem jego znaczenia w otaczającym kontekście), "szumią klawiszami liści" (klawisze nie szumią, a uderzają, i są raczej "klawiszami drzewa"), "szeleszczą gałęzie" (one wg. mnie nie szeleszczą, a raczej skrzypią, dudnią, jęczą...). Na koniec jeszcze jedna pochwała - bardzo podoba mi się ostatni wers, którego wypowiedź rozumiem jako nasze zniewolenie sztucznie rozniecanym pędem życia, sztucznie stworzonymi czy wyolbrzymionymi pragnieniami i żądzami i też lękiem przed prawdą życia. Pozdrawiam :)4 punkty
-
Kiedy za siebie dziś rzucam spojrzenia, widzę promienne, świetliste marzenia; lecz gdy rękami je chwytam obiema - tego już nie ma. Gdy spojrzę w przeszłość, widzę drzew aleję i lekko po niej biegnącą nadzieję; lecz wkrótce na nią lęk jakiś cień rzuci - to już nie wróci. Gdy się obejrzę, zalśni czasem w oku wysoka postać o magicznym wzroku; lecz cóż - utkane z mgieł i świateł ciało już się rozwiało. Gdy się obrócę, wciąż jeszcze w oddali tajemny płomień niezmiennie się pali; lecz gdy krok jeden zrobię – wtedy właśnie niknie i gaśnie.3 punkty
-
nasączam duszę rozbitym szkłem by zapomnieć o zdarzeniach które kroją osobowość na kawałki jestem przepaścią weteran wojny wewnętrznych światów3 punkty
-
500 + gdy w końcu dorosłem ożenić się chciałem ja człowiek spokojny więc skromną znalazłem w pobliskim kościele gdzie w chórze śpiewała ksiądz węzłem nas złączył a ona się śmiała z początku szczęśliwa z nas była rodzina dwie córki dał pan Bóg a potem też syna interes był dobry bo premier ogłosił tych z trójką dzieciaków rząd chce wynagrodzić co miesiąc na konto przeleje tysiączek jak będą następne następny pieniążek taką propozycję ma żona chwyciła i zawsze na wiosnę wciąż rosła rodzina gdy szóstka maluchów po domu biegała przestałem pracować bo władza wspaniała za wszystkie zapłaci by na nich głosować tak się dziś powiększa wierny elektorat3 punkty
-
3 punkty
-
W dzień niewidoczna, nie ma z nią sprawy. Nikt jej nie widzi wśród ciągłej wrzawy. Gdy słońce świeci, siedzi schowana, Jasność jej szkodzi, przyznaje sama. Bliżej wieczora podnosi głowę. Przez specyficzną swoją budowę. Gdy noc zapada straszyć zaczyna, Choć tak naprawdę nie jej to wina. Kim jest ten potwór? Czysta okropność. Jak się nazywa? Twoja samotność.2 punkty
-
znalazłam kolejny znak zapytania choć powinien stać na końcu mi kilka razy na stronę pokazuje swoje skręcone oblicze do tego stawia kropkę dajesz wykrzyknik w odpowiedzi ale zanim dotrze do niego przechodząc wąskim kanałem z głowy do ręki i dalej znów prostą konstrukcję gubi przynajmniej kropki ci wychodzą uśmiecham się na końcu gdzie z wielkiej litery rozpoczyna się nowa myśl w dodatku takie proste 01.12.20182 punkty
-
do tęczy się przytulić porozmawiać z wiatrem zaufać mocy nieba wykąpać się w prawdzie a potem się obudzić i opowiedzieć głośno o miłości do tęczy zrozumieniu wiatru jasnym świetle nieba o czystości prawdy czyli o czymś co nazwiecie fantazją którą mam nadzieję ciepło przyjmiecie2 punkty
-
2 punkty
-
Dawno, dawno temu... naprawdę bardzodawno, napisałem taki wiersz: Łąka Utonąłem w dzikiej, pachnącej łąceUpstrzonej barwnymi główkami kwiatów.Tuż obok ze swą nitką się plączeŻółtozielony pajączekWielki łowca owadów.Czarna mrówka z suchym badylem się zmaga-Ciągnie cegiełkę do swego pałacu.Polna mysz dnem łąki się przekradaI do mrocznej nory wpadaPełnej mysiego płaczu.Kołysze wiatr łąką, gna zielone fale,Gęsty żar leje się z niebaI pachną zielenią trawy wspanialeJest tylko ta łąka...i myśl,Że poza niąnic na świecie!nie ma. Pozdrawiam serdecznie :)2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
.... otóż to, a to, co wypunktowałaś.. są osoby itd.. to prawda, no są i pewnie będą...:) ... ja też się do 'snafców' nie zaliczam, ale próbuję, chyba nikomu nie szkodzę, mam nadzieję. A ślad... no tak, każdy ważny, zawsze to jakiś pewnik, że dana osoba przeczytała... :)2 punkty
-
Niby nic chociaż ćma do płomienia szybko gna niby nic jednak coś dzisiaj odszedł ktoś Co dla morza znaczy kropla na tę wodę wielki pic kropla płomyk łza ulotna znaczą w świecie wielkie nic Dziś odjęto czyjeś bycie czyjeś ciepłe szorstkie ręce już nie będzie z życiem życia oczy już nie ujrzą więcej Niby nic, znowu ktoś prędko się do wyjścia zbiera tak się toczy boże coś istnieniowa anatema2 punkty
-
Dzień dobry, to może wyjdę Pierwsze chyba są ptaki za oknem, (bo już prawie wiosnę tu mamy), sączą w śpiące wciąż ucho me piosnkę wielogłosem rozszczebiotanym. Dalej kocur swe głodne żale miauczy i po głowie mi skacze, jeśli tylko z łóżka nie raczę zwlec się w porę na to wezwanie. Później budzik zaczyna dzwonić, choć ja przecież wcale już nie śpię, chowam głowę pod schronem kołdry — może skoczyć mi kot; wciskam drzemkę. Chwilę w pół śnie kitwaszę lekkim, na ulicy już ruch się zaczyna, jakże chciałbym móc jeszcze pokimać, budzik na mnie alarmem znów wrzeszczy. Skrzypi łóżko, a wzrok skudłacony wciąż gdzieś błądzi w morzu pościeli, na poduszce wyławia jej włosy, wstaję, ale cyt, cyt, bo jeszcze śpi. Trzeszczą schody, gdy idę do kuchni, szumi woda, gdy czajnik nastawiam, u sąsiada pies wściekle ujada, a w czeluściach lodówki coś burczy. Zaraz głosy schodzących dzieciaków, telewizor androny zalewa, mleko, kawa — w proporcji pół na pół, dzwoni łyżka o kubek, ja ziewam. Śmiechy dzieci, kot miauczy, labiedzi Wenus, która wychynęła z kołdry fal, znów na głowę mi spada lawina, już mi myśli w cholerę uciekły. Ktoś szufladą łomocze, ktoś biega, coś upadło i huknęło gromko, ktoś coś krzyczy, a po chwili tonie we łzach, któreś z dzieci już beczy w niebogłos. Potem koncert jest życzeń wszelakich, nieodzownie doprawiony jojczeniem — chcę to mamo, tato tego nie zjem! Wenus w nerwie periodu zła warczy. Znowu we łbie od rana mi piszczy i narasta, narasta harmider, wiecie co wy kochani, najmilsi? — może wyjdę i wrócę, gdy przyjdę.1 punkt
-
makaron zawsze trzeba gotować inaczej jest niesmaczny ma taką niefajną chrupkość i nie nawija się na widelec pogryziesz ale nie połkniesz jest jak tydzień bez piątku godzina bez kwadransa przygoda miłosna bez flirtu płot bez kota noc bez gwiazd nadzieja bez wiary1 punkt
-
Nie wiem co to znaczy być martwym ani żywym wiem, że jest we mnie taka pożądliwość jaką mają zmarli z głodu do chleba1 punkt
-
wciąż to samo wrony o zimie a wiosna u progu bociany gniazda wiją rabaty malowane purpurą trawniki zielenieją wiatr przedziera się przez szczeble płotu szargając furtką ściana przyjmuje ciosy nastąpiło odrodzenie jakby nie w porę a w porę na pewno i w świecie cisza przed burzą Sylwia Błeńska 10.3.20191 punkt
-
zdrapuję z twarzy szron melancholii próbuję wyłączyć resztki naiwnego snu o przyszłości pięknej gładkiej jak twoje dłonie zamykam się w sobie bo tylko tam czuję się jak w domu igram z ogniem jak mieczem tnę zarośla gniewu co dnia padam z nóg wprost w objęcia złego gdzieś w oddali jaskrawe słońce rozświetla mrok schodzi do mnie by podać rękę pomaga wstać i ruszyć w nowy dzień1 punkt
-
makaronu nie trzeba gotować można go zmielić i wypierdzielić a jeśli go nawijać to tylko na uszy dojdzie gdy się leciutko przesuszy będą z tego flirty i dania ze sera bo tak się zaczyna mydlana opera1 punkt
-
Taką samotność to, drodzy moi, jeszcze się jakoś uda oswoić; lecz innej sprostać mało kto umie, bo najstraszniejsza - samotność w tłumie...1 punkt
-
Autorytet to zasługa, nie przywilej - nawet króla. Wnosi Pl powiew. Kowbojki stukają ostrogą. Echo rżenie niesie. Dzień dobry na orgu.1 punkt
-
Bo tęsknię za życiem I chowam się w tańczącej ciepłej trawie Łaskotany wiatrem Oblewany słońcem O bezpieczeństwo I chcę być tutaj na zawsze Nie ruszać się wcale I słuchać tylko orkiestry ciszy Pod gwieździstą filharmonią nieba Kiedy drzewa szumią klawiszami liści Szeleszczą gałęzie A konary szepczą do ucha By ściskać ukochaną ziemię O zagubiony w tańczącej trawie Schwytany przez ziemię Co chroni przed wichrem przymusowych zmian1 punkt
-
To zabawa słowem była, nie podmiotem w zdaniu. I nie jestem dociekliwa, gdy wychodzi w praniu.1 punkt
-
Tekst jaki jest - każdy widzi, druga zwrotka go rozpędza; z nadzieją poleciałeś wysoko - ale w zasadzie nadaje mu drugiego wymiaru. I nawet bym przełknęła ten makaron, gdyby nie forma w boldzie. Kto nie połknie? Gramatyka? Pozdrawiam, bb1 punkt
-
W najskrytszym zakątku w mężczyzny głowie Wasz obraz wpisany został w podniety by do Was wciąż tęsknił bez względu na wiek bo męską jest rzeczą kochać kobiety Prawdziwie jest męską wybrać jedyną i życie z nią przeżyć prawdziwe męstwo doszczętnie samemu przy tym nie zginąć to często nieomal jest bohaterstwo Popatrzcie Najdroższe taka Helena to przez nią została zniszczona Troja i chociaż nie była mężowi wierna on zdradę wybaczył znów się zapomniał Jan III Sobieski był wielkim królem jednakże gdy spotkał pannę Marysię jej wdziękom kobiecym jak szczeniak uległ i wnet ją poślubił przeżył z nią życie Młodziutka dziewczyna pąsowa jak róża słowiańska sikorka pani Walewska niewinnym urokiem zwiodła cesarza na smyczy go wiodła potem jak pieska I dzisiaj są również tacy mężczyźni co życie oddadzą za miłość kobiety lecz Panie kochane nie ma pewności że jeszcze Wy tego chcecie niestety W każdym razie pojawiają się wątpliwości1 punkt
-
Wróciłem jeszcze raz do tego pytania :) Od jakiegoś czasu staram się napisać książkę dla dzieci. Tak właściwie to piszę ją chyba już ze trzy lata :) :) :), a mój edytor tekstu twierdzi, że pracowałem nad nią... dziesięć godzin :). Tak że z tym czasem tworzenia, to bardzo różnie bywa :). Czasem coś się lęgnie w głowie przez długi czas i trzeba to tylko urodzić, czasem przychodzi ot tak, a czasem bardzo chce się i nie można :) Pozdrawiam :)1 punkt
-
Uciekłam... Odpędziłam natrętny strach, obawy, co zewsząd napierają i szarpią za rękawy, jak sfora psów zajadłych, jak bestie rodem z piekła... Umknęłam... Już powoli się umysł rozpogadza, rytm serca łagodnieje, upada lęku władza, pierzchają chmury trwogi, zgryzota już zasnęła... Oddycham... w blasku słońca z rozkoszą znów się pławię, chłonę pluskanie wody, cykanie świerszczy w trawie; tu przyczajony upiór na duszę mą nie czyha... Istnieję... Myśli płyną po jasnym nieboskłonie, nie chwytam ich, nie drążę... Niech każda z nich utonie - chcę znów przez krótką chwilę, przez chwilę mieć nadzieję...1 punkt
-
1 punkt
-
Zapraszam Cię do odwiedzenia mojego tematu "Słoneczny schron" (link poniżej). Zawarłam tam bardzo podobne myśli. Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Witam - miło że czytałeś - dzięki za to i za głosik. A ten ogonek się odnalazł. Pozd.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Dziękuje, że choć troszeczkę może myślałaś, że to moje :-) Za cienki jestem na taki wiersz. To Szymborska. Usunąłem go, on był dla Ciebie, a Ty go już zobaczyłaś :-) Pozdrawiam:-)1 punkt
-
Doskonale rozumiem Twoje postscriptum. Ale i tak, choć nie jest prostą rymowanką, Twój wiersz mi się podoba.1 punkt
-
Patrzysz Boże na me cierpienie, Bólu tyś mi nie oszczędzał. Gdzie Ty? Ty Wielmożny Boże, Ty dobry stwórco. Gdzieś ja zbłądziłam, że nie mogę znaleźć Twojej światłości.1 punkt
-
1 punkt
-
Ano, tak się jakoś porobiło, chociaż różnie z tym bywa. Ogólnie to powiedziałbym, że mamy obecnie niezły bigos. Dziękuję za czytanie i serdecznie pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Jakże inna tonacja tego wiersza, od.. "baw się"... "Miejmy nadzieję", ileż to razy człowiek miał lub ma nadzieję na coś... Dobry tytuł i przemyślana treść. Gdyby nawet.. promień odrzucanej (ujawnionej-moje zamyślenie) prawdy ułożył drogę, której nie widzimy.. to wydaje Ci się, że nie znajdzie się taki, który będzie darł "japę", bo coś nie po jego myśli... To dygresja, mało optymistyczna, tak jak np. w moim "jesiennie", też mało optymizmu, bo widzę od lat jeden wielki młyn, który mieli nam mózgi. Najgorsze, że my sami poddajemy się temu, poniekąd. Pozdrawiam.1 punkt
-
Dwieście maili dziennie, Dostaję niezmiennie. Skrzynkę napełniają, Nigdy nie przestają. Część wydeletuję, I się nie przejmuję, Lecz w tym samym czasie, Inne są już w trasie. Już mnie bombardują, Czegoś oczekują. Dwieście na jednego, Mamy cię kolego. Na trzy odpowiadam, Dziesięć innych wpada. Są już z każdej strony. Jestem osaczony. Możesz zrezygnować I laptopa schować. Maile wykasować, Gdzieś się dobrze schować. Ale tak się nie da, Trudno żyć bez chleba. Więc zarabiać trzeba, Nie chcesz? Puka bieda. Dwieście maili dziennie, Dostaję codziennie. Człowiek zniewolony, Ale najedzony.1 punkt
-
Bardzo dobra miniaturka. Niesamowicie wymowna. Dwuznaczna. Prowadzi mnie w wieloświat wewnętrzny peelki, czyli sfera psychiczna, ale równie dobrze może znaleźć zastosowanie we wszechświecie, czyli fizyka, fizyka kwantowa, metafizyka. Bardzo lubię takie smaczki. Przedstawię tylko jedną z możliwości zinterpretowania tej miniaturki, bo dużo by można pisać;) Druga to światy równoległe:) Podmiot lir boryka się sam ze sobą. Żyje jednocześnie w dwóch różnych światach i niezależnie od stanu psychicznego, okoliczności, czy też wyobrażeń jest w nich przepaścią, czyli w żadnym z nich nie znajduje się na 100%. Prawdopodobnie to objaw zaburzeń świadomości, własnego "ja" Kaleczenie duszy szkłem, tylko po to by nie zapomnieć co to ból. To rodzaj celowego samookaleczenia jest dla peelki formą "terapii", która pozwala zapomnieć że ból zadał ktoś inny, ten drugi. Celowo chce się z nim oswoić, by wyleczyć się ze złych wspomnień, ale to się nie udaje. Słowa "jestem przepaścią" a potem "weteranem wojny" mogą stanowić o dwóch różnych stanach emocjonalnych. Jeden to dalsze trwanie w martwym punkcie bez znaczącej poprawy, drugi zaś o pewnym etapie który peelka ma już za sobą. Oba stany to bolesne doświadczenia, coś co potrafi zżerać od środka. Tyle ode mnie pozdrawiam autorkę i dziękuję za możliwość podumania nad wierszem.1 punkt
-
Są osoby, które nie przyjmują żadnej krytyki. Nawet na najmniejszą reagują agresją. Tych osób wierszy nie czytam już i nie komentuję. Są osoby osoby które robią sobie tutaj tzw. jaja i żaden merytoryczny komentarz pod ich wierszami nie jest potrzeby. Są osoby które mimo oczywistych błędów - dziękują pięknie, ale nie zamierzają nic poprawiać. Są osoby które piszą wiersze w celach terapeutycznych i jakakolwiek krytyka mogłaby tylko dowalić do pieca i je kompletnie załamać. Są osoby, które wrzucą wiersz ale nie zamierzają w ogóle odpowiadać. Są osoby... można by jeszcze wymieniać. No i najważniejsze, tak jak ktoś tu zauważył, nie każdy potrafi napisać merytoryczny komentarz ( w tym ja ) a chce się zostawić jakiś ślad, że się czytało. I jak tu się w tym wszystkim rozeznać? Bądż tu mądry i pisz wiersze :)1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne