Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 22.12.2018 uwzględniając wszystkie działy
-
ŚPIJ Pisk opon, skowyt psa, mokra ziemia, od łez i krwi, Karuś już śpi. Chciałabym zasnąć z nim, niestety, mogę tylko pomarzyć, przechadzając się po lesie, nasłuchując, czy echo szczekanie niesie. Nie. Cisza. Mały kopczyk, w nim kundelku odpocznij. 2018 r. Lipiec @Justyna Adamczewska5 punktów
-
zawsze myślał że tylko krajobrazy rzeźbi bez dłuta mijający czas lecz pewnego dnia idąc ulicą poczuł się głupio ponieważ ktoś kto go znał minął go jak obcego więc dlatego teraz stara się nie zerkać w lustro ani kalendarz by nie wiedzieć jak coś przemija rzeźbiąc nie tylko krajobraz ale również jego twarz ozdabianą zapomnieniem4 punkty
-
przed dwudziestą trzecią wyłażą szurają butami tupią trzaskają drzwiami pod oknami stają papierosy palą rozchełstane mają kurtki rozwiązane sznurowadła i kaptury założone nic nie mówią maszerują po chodniku i nie patrzą się na siebie papierosy tylko palą dym gęsty stan wojny deszczu z brukiem konflikt zbrojny nic nie mówią chodzą palą papierosy4 punkty
-
głucha cisza tylko tykanie zegara przypomina o upływającym czasie śniadanie spacer chodnikami miasta tłum ludzi dążących do pracy w kącie bezdomny chowa w pudle swą przeszłość wartościowego człowieka witryn sklepowych lep nawołuje do kupna smog samochodów przybliża kres życia i w końcu próg domu swych czterech ścian tykania zegara ciepłej herbaty ciszy... Sylwia Błeńska 31.1. 20163 punkty
-
Dzisiaj tu, nad horyzontem Ziemi, patrzę przed siebie, prosto w słońce i myślę, że wszystko mogę zmienić, spacerować, mi nikt nie zabroni z biedronkami po zielonej łące. Skradłam wiatr i mocno trzymam w dłoni, stojąc tuż nad przepaścią rozpaczy, a ona mnie osacza, porywa, wykrzyknęłam: dosyć! Muszę walczyć. Nie poddam się, bo ja nie przegrywam. I po dotknięciu jądra czeluści, siłą wiary wzbiłam się w przestworza jak biedronka, gdy skrzydła rozpuści, by wiosną płynąć z obłokami morza. 22.12.2018r.3 punkty
-
I dżdżysty poranek zabrakło pocałunków spierzchniętym ustom II ranna spiekota pomuskane kroplami powieki piasku Justyna Adamczewska2 punkty
-
najczęściej ranią mnie te słowa niewypowiedziane rzucane spojrzeniem rozrywające od środka pustym echem wspólnych dni najczęściej oczy opuchnięte są od łez których nie widać zduszonych w zarodku tych nieśmiałych na pozór silnych najczęściej czuję się samotna kiedy jesteś w domu a powietrze pachnie tobą w zachwycie wtedy nie czuję dotyku nawet twój oddech mnie nie otula2 punkty
-
Gęste drzewko stoi w rogu pokoju pięknie przystrojone otulone w świecidełka mieni się tysiącem kolorów Przyjmuje swoją najlepszą pozę i zamiera w bezruchu pozwala na siebie patrzeć Wszystko ku uciesze swoich obserwatorów Czy ktoś spytał je o własne zdanie? nawet jeśli nie było w stanie udzielić odpowiedzi przecież jest tylko drzewem nie umie mówić a może odpowiedziało? przecież Tylko po swojemu a oni czasem nie rozumieją nawet siebie A może... Wszystko jest mu obojętne wyzbyło się uczuć i już wcale nie protestuje? Wyrwane ze swojego środowiska skazane na śmierć odwleczoną w czasie obserwowało swoich pobratymców siekanych bestialsko nie dając po sobie poznać bólu znikali, dokąd? Teraz zna już odpowiedź nie wie tylko kto był pierwszy i dlaczego?2 punkty
-
tak bardzo chce że bez wahania rzuci się w iluzję najedzony nie zrozumie widma głodny zobaczy oazę1 punkt
-
od czarodzieja z Oz kolorów tęczę ssij zielony, gryź niebieski z czerwonym czekaj godzinę by wreszcie mieć uśmiech zgodny z ISO i odpowiednią chemię w świecie heheszków możesz być jedynie Radosny1 punkt
-
Wszystkim Użytkownikom życzę pogodnych, radosnych Świąt Bożego Narodzenia. "Całą noc padał śnieg cichy, cichy, cichuteńki. Przyszedł świt, a tu świat cały biały, bielusieńki, jakby kto świata skroń gładził chłodem białej ręki i powiedział szeptem doń: Nic się nie bój mój maleńki. Niech cię głowa już nie boli, niech cię smutna myśl nie trapi, bo od dziś, bo od dziś - pokój ludziom dobrej woli. Otwórz oczy, znów się zbudź z mroków czarnej melancholii i ptaszęcym głosem nuć - pokój ludziom dobrej woli." Marian Hemar / Zbigniew Preisner1 punkt
-
wielkie wojny zaczynają kiełkować w takie dni chłopiec przytrzymuje mamę by nie upadła tato odchodzi a ona swą dłoń ma w jego dłoni wciąż kurczowo ta ręka tak długa jest że zamknąć drzwi się nie da przeciągi będą ją budzić w każdą noc nie zaśnie przez wrzask co z szeptu zrodzony jak nożyk z kuchennej szuflady jesteś najgorszy, synu przez ciebie to wszystko masz w oczach ten błysk rzucasz jego cień zostaw mamo nóż już więcej krwi nie mam - pozwól mi spać potem wychodzi idzie w życie w kieszeni ma garść kasztanów w oczach morderczy strach1 punkt
-
1 punkt
-
@Silver Chyba wkradł się błąd? w końcu, ale to drobnostka. Piękne jest i wzruszające: Oraz pierwsze dwa wersy: ciekawie współgrają z ostatnimi: Herbata - ciepła "robiła" głuchą ciszę. Odczytuję wiersz jako smotność długodystansowca. Wiele szczegółów powoduje ruch w utworze. To obraz namalowany słowami, przypominający obrazy Piotra Bruegela Justyna.1 punkt
-
tulisz mnie w ramionach a ja roztapiam się przelewam przez kontury ciepła twojego ciała to co się nie ulało wsiąka w pory skóry trafia do krwiobiegu stając się jednością promienie słońca przerywają ciszę jej gęstą strukturę pajęczyny tańcząc na naszej postaci która unosi obie dusze 18.12.181 punkt
-
1 punkt
-
Minął czas gestów szerokich a czułych zmęczone ramiona które przytulały na przywitania i na pożegnania czas gestów minął szerokich a czułych Odszedł czas trunków słodkich musujących niebo zatkane. Bo kto pije po mnie temu ołowiem krew gęsta się sączy czas trunków odszedł słodkich musujących Przeszedł czas szpilek cienkich obcasików zwapniał twarzy marmur. Na czole żyły obrzmiałe nad nimi trawa zamieniona w siano czas szpilek przeszedł cienkich obcasików1 punkt
-
Uciekałam, płakałam.. Na nic się to zdało. Dziś z głową do góry świat z bajki przemierzam i momentalnie czuję ciepło twych dłoni, twój oddech na mojej skroni i słyszę bicie serca.. naszego Już tylko jednego..1 punkt
-
1 punkt
-
Bardzo ładnie. Powiedziałabym: majstersztyk. Technika super! Pozdrawiam:)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
nie jesteś tym kogo udajesz tyle w tobie celów i zamiarów ani twardy ani zwycięski misterna nić wiążąca ze światem potrafiłeś wyjść z cienia i dalej w wiosny jesienie zimy zamykałeś pokoje pamięć o miejscach w których wieczność bywała nietrzeźwa kupowałeś obietnice naiwności brzęczącej uporczywie jak mucha1 punkt
-
1 punkt
-
Witaj. Mnie forma nie razi, do tego osobiście nie jestem zwolennikiem przepychanek czy się nie pomyliło działów - proszę o nielinczowanie;) Byłam już tu wcześniej i moją uwagę zwróciła ta ręka, przeciąg - bardzo ciekawa i oryginalna, jak dla mnie, metafora. Że jednak dla matki ten rozdział nie jest skończony i jeszcze długo nie będzie. Tak, każdy dom, w którym jest jakaś destabilizacja, krzywda, jest zarówno klatką jak i areną, czy nawet ringiem dla dorasjającego dziecka. Taki dom zostawia blizny. I rodzi wojny, jak napisałaś. Ale może to być też szkoła, rówieśnicy. Myślę, że ważna jest świadomość tego, że kształtujemy siebie nawzajem, nie tylko swoje dzieci w domu. Oddziałujemy na siebie. Niesiemy światło lub ciemność, przekazujemy dobro lub zło, budujemy lub deformujemy czyjąś psychikę. Dlatego - idąc dalej - nietolerancja i agresja, mogą się zwrócić przeciwko nam, gdy poniżani się kiedyś 'odwdzięczą'. Niestety tak to działa. Więc przekaz pierwszego wersu jak najbardziej w punkt. Widzę, że zmieniłaś jego brzmienie- teraz znacznie lepiej oddaje sens, ale myślę, że można jeszcze trafniej. To jedyna moja uwaga do wiersza. Bo wizja wojny nie powstaje nagle w ten jeden dzień, ona ze zbioru takich dni kiełkuje i budzi się po latach. To słowo 'powstaje', przynajmniej dla mnie, wybrzmiewa w sensie: nagle, tu i teraz. Ale to już mały, choć dla mnie odczuwalny szczegół. Pozdrawiam:)1 punkt
-
a gdyby tak pójść jak anioły z obrazka niesieni muzyką przez pola i wsie chodniki miast wypiąć się z kieratu zamienić marchewkę na wiatr i spokojne mijanie czy świat otuliłby ramieniem dał chleb i życzliwy dach czy to nie byłoby mało mając przyzwyczajenia z klatki znając smak potrzeb dobrze że mam swoje punkty ostoje pewniki światła we mgłach ze dwie osoby - to i tak dużo gdy zgniatają głowę twarde mury chomąta i rzemyki jak dyscyplina szramy na skórach pleców i serc mam waszą jasność i tak podobny kręgosłup to nie mój świat aż chce się krzyknąć 'ja wysiadam' gdy w tych szybach tyle zła wziąć z odwagą młotek ewakuować póki co szkaluję siebię wytykając słabość rozbijam lustra w których łzy i strach ściany moich szklanych domów jednak tafle się nie kruszą rozsypują w piach1 punkt
-
otóż mnie to nie obchodzi. wiem, wielu to nie obchodzi ale mnie to nie obchodzi naprawdę rzygam tym rzygam rzygam rzygam rzygam do dna. wreszcie pusto bez słów fałszywych całkiem dobrze się żyje1 punkt
-
Wiersz bombarduje emocjami i to jest jego niewątpliwa zaleta. Rymy nie są tu dla mnie konieczne, ale nie ma co przerabiać, bo się silnie z wierszem zintegrowały i szkoda byłoby go popsuć. Bo jest dobry i to nawet bardzo. Serdeczności, Justyś.1 punkt
-
Dobra, mocna miniatura :) Gdzieś mi umknęła :) Podoba mi się sprowadzenie oczyszczenia umysłu do poziomu fizjologicznego. Zwyczajnie i wulgarnie (!) ale fajnie :) Pozdrawiam :)1 punkt
-
The weather is awful! Tanie piwko Full dla Boczków i Paździochów nektarem Zeusa! Za mną już 7 rzek i 7 mórz A młot parowy wyjąłem z lamusa! The weather is awful! Is awful and stop! Totalna zawieja i zamieć... Na Marsie jest zimno Na Wenus ukrop Cyborgi sczyściły mi pamięć! Mein Herz is voller Sohnenschien! Jak śpiewał Kiepura Parabole.Sinusoidy.Kwadryki. Nad nami mrugawica gwiazd dajże my w nią nura! Maj. Maj. Maj. Słowiki. Czeremcha . Hurra!1 punkt
-
1 punkt
-
Wczoraj wieczorem, w strugach deszczu byłem świadkiem wypadku, w którym z powodu niefrasobliwości właściciela została potrącona piękna sunia....Chciałem pomóc, ale zaoferował się kierowca autay, które ją potrąciło. Mam nadzieję, że się wyliże.... Pozdrawiam serdecznie. Smutny i piękny utwór..1 punkt
-
Gubić się w blasku uśmiechu, zatapiać w oczach głębinie, czuć serca bicie w oddechu, drżeć, że to kiedyś przeminie. Eliksir z warg twoich spijać w lampy naftowej cieniu, w puchaty ręcznik owijać, całować po wonnym ramieniu. Szeptem przeszyte dreszcze sączyć ci szczodrze do ucha, tuląc chronić przed deszczem, ocierać łez potok do sucha. Szykownie, z troską, starannie, przywdziewać w czułości szale. Zatracać się nieustannie w tym namiętności upale. Mam jednak małą zagwozdkę, nabiła mi ona guza, taką - powiedzmy - błahostkę: nieznana jest mi ma muza!1 punkt
-
HERBATA Samotności, witaj, Wróciłam, Czekałaś na mnie? Zrobiłaś mi już herbatę? To miłe. Dzień dobry, znów jesteśmy razem. Nierozłączne. Wiem, nie pozwolisz mi już wyjść samej. Już jestem dla Ciebie. Widziałaś się z Żalem? Co mówił? Chciał ze mną rozmawiać? Przecież nie mamy o czym. A Gniew? Czy On też tu był? Był na mnie zły? Nie chciałam, żeby tak wyszło. Nie chciałam ranić. Żalu, słyszysz? Samotności, przepraszam, Przepraszam, że chciałam odejść, Ale spotkałam Nadzieję, Powiedziała mi, że widziała Miłość, Spotkałam ją, czułam, Uwiodła spojrzeniem, obudziła zmysły, opętała umysł, odeszła, Bez słowa wyjaśnienia. Nie chciała wypić ze mną kolejnej kawy, Dlatego jestem Samotności, Znów jesteśmy razem.1 punkt
-
bardzo mi się podoba przekaz wiersza. Ostatnio natrafiłem na artykuł o rodzicach którzy wciągają dzieci w swoje konflikty odbierając im dzieciństwo. To ważny temat i super że o tym piszesz.. Uważam, że ciekawie to przedstawiłaś. Dla mnie jedynie niejasne było, kto wypowiada którą kwestię. Trochę się to zlało, choć może to sprawa uważnego czytania? W każdym razie może warto byłoby to trochę uwypuklić. pozdrawiam1 punkt
-
zawieszony w czasie pomiędzy niebem a ziemią na bali w głębi morza czekając na odwilż muśnięcie wiosny zastyga w milczeniu Sylwia Błeńska 10.1.20171 punkt
-
1 punkt
-
Nie no, tak to nigdy nie pisz: wiersz przedstawia sposób widzenia świata, odczucia (czy co tam jeszcze) Autora i to czy czytelnik ma podobne czy odwrotne nie ma znaczenia. Chyba to Lec napisał, że jest tyle światów ile się we łbie zmieści. Można napisać dobry wiersz hopsasawesoły i dobry wwujdołujący. Dla mnie ten pesymizm był prawdziwy w tym wierszu, a prawda w przekazie musi być. O to powyższe właśnie chodzi. Autor ma w głowie inne światy, czytelnik inne - jeśli publikuje muszą się zderzyć, ale to nie gwarantuje, że pierwsze trafią do drugich ;) Tylko, że jeżeli Autor tworzy, to to co przekazuje to nadal muszą być jego światy - tzn. jeżeli chce przekazać pesymistyczne emocje, niech takie właśnie przekazuje - odbiorca odbiorcą, ale prawda musi być po naszej (autorów) stronie ;) Publikować warto (moim zdaniem słabsze teksty nawet bardziej - krytyka daje większego kopa do pracy i poprawiania warsztatu niż głaskanie, sam zobaczysz). Z drugiej strony publikowanie "na gorąco" to nie jest najlepsza metoda, warto dać tekstowi się trochę "uleżeć" - może być tak, że po jakimś czasie sam zechcesz coś w nim zmienić. Jak na debiut to i tak jest całkiem niezły tekst, nawet powiedziałbym, że się wyróżnia. Dużo czytaj na początek i wyciągaj wnioski z krytyki, mnie osobiście dużo dało to, że się przełamałem i zacząłem publikować, choć też bywały komentarze, które podnosiły ciśnienie - oj trochę ich było ;) Pozdrawiam.1 punkt
-
Dziękuję Justyno, już naprawiłam błąd ? Uwielbiam Twoje interpelacje są szczegółowe i trafne ?.0 punktów
-
0 punktów
-
@Bączek_Bączyńskii dziękuję. I tak w ogóle witam, dawoś nie był. Pozdrawiam i życzę Spokojnych Świat Bożego Narodzenia, gdyby coś... Justyna Adamczewska.0 punktów
-
0 punktów
-
Świetny. Myślę, że innym przypadku mogłaby mi przeszkadzać duża ilość przecinków w krótkim wierszu, jednak tutaj to zaleta. Wyznacza swoisty rytm, poza tym płacz też przerywany jest nagłymi oddechami, a po Karusiu się płacze.0 punktów
-
0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne