Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 10.11.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Aby samotność odpędzić od siebie poszukać przyjaznej duszy, przelatywałam wzrokiem po niebie a może gwiazda się wzruszy? Na polnej drodze chwilę stanęłam i zapytałam się prosto: czy kręta drogo, piaskiem usłana zgodzisz się zostać mą siostrą? Później nad brzegiem wody pytałam fal chłodnych wzburzonych wiatrem, calutki ranek prośby swe słałam, ach, morze moim bądź bratem. Na skraju lasu, przy sośnie siadłam, a wzgórzem echo odbija, smutne błagania, żałosne żale, że jestem sama, niczyja. 09.11.2018r.
    9 punktów
  2. OBOLAŁA PAMIĘĆ Wróciłam z wycieczki na strych z naręczem lepszych dni i grubą księgą pod pachą. Wolumin przypominał muzealny okaz, był kolekcją dawnych czasów. Zwróciwszy przeziębione serce ku palenisku, a duszę porzuciwszy gdzieś w korytarzu, rozsiadłam się wśród przeszłości. Otworzyłam album na początku życia, kiedy wszystko było czarne bądź białe – ze zdjęcia śmiała się dziewczynka o mojej twarzy i krzywych nogach. Potem nadeszła pora na rodziców i resztę rodziny… Kurz kleił się do myśli, pamięć rozbolała na dobre. Spęczniała łza spadła z łoskotem na najstarsze wspomnienie, kiedy mnie jeszcze nie było. Babciu, dziadku, mamo, tato – gdzie jesteście, skoro widzę Was przed sobą całych, zdrowych i całkiem szczęśliwych? Rozumiem, to tylko zdjęcie… Zatrzaskuję klaser dawnych sekund, nagle ktoś puka… Biegnę otworzyć… O, przyszłości, jesteś wreszcie! Przepraszam, ale zebrało mi się na wspomnienia… Wybaczysz mi? Nie gniewaj się, mam już tylko ciebie.
    6 punktów
  3. Ojczyzna, to wszystko, to wszystko, co wokół istnieje, rzeki, jeziora, góry i knieje, i morze błękitne, i pola rumiane, kwiaty, gałęzie wiatrem przeplatane, miasta i wiosek dachy srebrzyste, gołębie krakowskie i pieśni kujawskie, i smutki, zmartwienia, to też jest Ojczyzna, i praca górnika, i ziemia tak żyzna, i niebo o wschodzie i słońce nad nami, które ogrzewa nasz kraj promieniami, i puszcze kryjące historię przyrody dodają Ojczyźnie wciąż nowej urody zamojska Starówka i tatrzański sokół, to wszystko Ojczyzna braterstwo i pokój. 26.06.1980r.
    4 punkty
  4. Czemu się boisz tej przyjaźni? Samotność wierna jest i zgodna, ona nie zwodzi na manowce i krzywda do niej niepodobna. To przyjaciółka zwyczajnych dni, nie zdradza bliskich i nie kłamie, samotność to najgłębsza z chwil w objęciach jej nic się nie stanie.
    4 punkty
  5. wołały mnie korytarze szedłem szukałem świętego Graala cierpliwości całunu wyświechtanych pragnień zapis ceglanego muru pozostawał z tyłu to znowu był przede mną rozprawiał o chwilach ważnych które uciekają i nie można ich przywołać bo już nie istnieją czułem się bezimiennym podmiotem idącym wszystkimi korytarzami naraz toczyłem krążek światła w stronę niewiadomego zakrętu.
    3 punkty
  6. samotność ma to do siebie że karmi się drobiazgami tu złapie kogoś za rękę tam wyrwie chwilę uwagi ale czy chronić się trzeba przed taką dostojną damą podać jej kawałek chleba może nas spotkać to samo
    2 punkty
  7. Jakby tu zacząć, powiem ci jedno, że wymagania miewam niewielkie, jedwab nie drapie, ale jest chłodny, zdecydowanie wolę flanelkę. Taką koszulą mogłabym, wierzę ulatującą tęsknotę zatkać, prowizorycznie, może po babsku, więc aktualnie wspomniana szmatka. Jak dobrze pójdzie, ewentualnie i zwęszę ku mnie ofiarność wielką, to się na maksa kiedyś ośmielę, zamiast flanelki zmyślę futerko
    1 punkt
  8. Znany adwokat jest w Radości, z tego, że bierze... i że włości, gdyby nie żona miałby, niech skonam - cztery na trzy? W tym, z pięciu gości?
    1 punkt
  9. Tu jak zwykle końcem roku Tyle bodźców, tyle wrażeń Gdzie nie spojrzeć wszędzie wokół Rozświątlone chointarze Wszystko płytkie jak te wersy I choć ciężko o korzenie Oczy pląszą o coś więcej Niż szareństwo świecimdełek
    1 punkt
  10. Wybrałam się rankiem na spacer w prochowcu, prochowiec szczękocze sztywnością w takt, w rytm tu i marszczy się, zgina, fałduje krok w krok, tam chlupot, tu stukot obcasem, tam grzmot. Deszcz domy zalewa i leje też na mnie, zamoczył mi włosy, wyglądam dość marnie. Mkną krople stadami, watahą przez wieś, wybrałam się dzisiaj w prochowcu na deszcz. Zabrałam słońcochron, lecz druty zepsute, nie spełnił zadania, a zadał pokutę. Szamocze uchwytem zmoknięta dziewczyna, rozpornik rozpostarł, a górna sprężyna ścisnęła, zawyła, skoczyła, brzdęknęła, foremny wielokąt uleciał w prąd strug, rękojeść tkwi w ręku, trzasnęłam o bruk. Przesiąkam H2O w kałuży jak bon, a prochowiec zmoczony ton spuścił nim skonał, i po co, i na co świergolił, tak chwalił, że burza największa i wiatr go nie zwali, a teraz ni słychu, a widok pożal się no też mi parasol, to drapak, ech pal cię. Zmęczona z uśmiechem w bajorze przyklękam, tu chlupot, tam warkot, trzy auta nie pękam. I tak obryzgana prysznicem spod kół, wróciłam do domu, a spacer był cool. z inspiracji @Patryk Robacha „Spacer w deszczu” 06.11.2018r
    1 punkt
  11. Chwila nadeszła sam ją wybrałem Na przekór świata infrastrukturze W niej się zanurzam duszą i ciałem Wezmę ją zanim ten moment umrze Uwalniam zmysły zamykam oczy Widzę jak serce w jej rytmach tańczy Oddech głęboki już mnie opuścił Na skórze iskrzy od stóp do dłoni Wznoszę się wolno tak pięknie nuci Ciało układa wedle harmonii Melodią pieści karku okowy Bym czuł się lekko na powrót zdrowy Umysł otworzył skryte podwoje Nurt się rozpłynął odmętów zadań Bym ujrzał co naprawdę jest moje Bym sens dostrzegał i smaku nadał Żmudnym rutynom gdy pochłonięty Jej nie dostrzegam strojnej zachęty Pisane pod wpływem utworu - Now we are free - Hanz Zimmer and Lisa Gerrard
    1 punkt
  12. O klerze! Przecież rzecz to dawno znana Kler od zawsze kochał pana
    1 punkt
  13. Różane kwiaty dawno już powiędły i zapach deszczu przyćmił sen o lecie. Gdy natrętna myśl biegnie do obłędu, nie mogę spocząć, płonę wciąż, a przecież między chmurami jakby promień błyskał, promyk nadziei kojący niby dźwięk gotyckiej harfy, cicha, barwna przystań. Gdy światło gaśnie, śmiech obraca się w lęk. Chmury gęstnieją, grzmoty coraz bliżej, w oddali ginie mój cichy zakątek. Spada ciśnienie, schodzę coraz niżej, a w dłoniach chowam usta z zimna drżące. Pozwól mi tworzyć własną mapę świata, sycić ją barwą wprost od piór papuzich. Bezwstydnie figle twoim oczom płatać, patrzeć w wesołą, choć trosk pełną buzię. Potrzeba gwaru, zabawy i śmiechu wzmacnia blask długich godzin zapomnienia. A żądza ciszy, wolnego oddechu pozwala potem gonić bez wytchnienia. Jeszcze wprawdzie liść łopocze na wietrze, ale powoli zbliża się kres lata. Wkrótce mi powiesz, choć tu zmian nie wietrzę, czy twój wzrok z moim pozwoli się zbratać? 3.10.2015
    1 punkt
  14. zmęczony mocno człowiek na przydrożnym kamieniu usiadł - w pobliżu nikogo prócz ciszy nie było więc jej zaczął się żalić że choć życie miał do dupy bo go nie rozpieszczało jego droga była kreta dokuczliwie mieszała nie zawsze była miła jednak mimo to nie chcę z niej zejść - zakończyć bo przecież tajemnicą co jeszcze pokaże może krzywe wyprostuje może uśmiechem uraczy przytuli - spowoduje że dni będą piękniejsze że ciemne rozjaśni udowodni że warto żyć zmęczony człowiek na przydrożnym kamieniu usiadł i na drogowskaz ze znakiem zapytania mocno patrzy
    1 punkt
  15. Koszulka bliższa ciału Niźli futuro czy płaszczyk, Zdejmuj więc ją pomału Wtedy gdy nikt nie patrzy. A w kwestii męskiej koszuli W podszewki wsłuchaj się głos Wnętrze wie przecież lepiej Niż wystający nos. ;)
    1 punkt
  16. @poczwarka witaj, pięknie dziękuję za poświęcony czas:)
    1 punkt
  17. Dziękuję, bardzo mi miło. :) O tak, zgadzam się. :) Pozdrawiam serdecznie!
    1 punkt
  18. powiedział Sofokles i miał rację widzę to im bardziej zbliżam się do ciebie młodniejesz i ja młodnieję choć to dla postronnych absurd my posiadamy przecież swoje niekończące się prawdy
    1 punkt
  19. Dla kilku pokoleń zniewolonej Polski; gdy po rozbiorach zapadło zwątpienie w moc sprawczą ducha narodowej chwały - pośród morderczych zmagań między zaborcami, zawitał wreszcie promyczek nadziei ... Legiony Piłsudskiego "chorego na Polskę", już od początku wojny swym szlakiem bojowym wykuwały w pamięci władców tego świata potrzebę zmartwychwstania dla swojego Kraju. Deklaracja wersalska w powojennej dobie przywraca Polsce miejsce w Europie, lecz mocno okrojone w swej dawnej potędze. Śląsk, Wielkopolska, Warmia i Mazury walczą o swoją polskość wpisaną w tradycję, jeszcze lat kilka po wojennej nocy. xxx 11 listopada 1918 r. Rada Regencyjna przekazuje Piłsudskiemu pełnię władzy wojskowej. On sam jeszcze lat wiele poświęcił dla kraju, by ten odradzał się w chwale i na miarę czasów. xxx
    1 punkt
  20. Ten wiersz jest gotowy, ale ma trochę lat, napisałam go, gdy byłam w szóstej klasie SP, więc proszę o wyrozumiałość, a że jutro święto narodowe, to wrzucaiłam.
    1 punkt
  21. @Silver cieszę się:) Dziękuję.
    1 punkt
  22. @Silver dzień dobry Sylwio? Fajnie, że jesteś, dziękuję:)
    1 punkt
  23. śmierci się nie boję niech tylko nie boli podaj mi drabinę oprę się bo koi wdrapię się do nieba czy zejdę pod ziemię będę tam gdzie będziesz zgaśnie zapomnienie: lilulilula mocna lina ta liluliluli przegonimy sny zapal lampkę małą z sznura knot zapłonie obejmij wspomnienie zanućmy oboje: lilulilula długa lina ma liluliluli kołysz się i ty
    1 punkt
  24. Nie głębin morza szmaragd Nie wieczór z nieba rubinem Niech będzie przyjaźni brylant On będzie moim kuzynem. ;-)
    1 punkt
  25. Masz Maryś dużą łatwość pisania. bb
    1 punkt
  26. Neologizmy skojarzeniem kierują mnie i na SMENTarze, ale może to zły trop i chodzi tylko o CHOINSTREETY. Forma zgrabna. Ale jeśli spłycasz ŚwZ - to z przekazem się nie zgadzam. bb
    1 punkt
  27. Mistrzu, ja nie jestem zagrożeniem, nie proponuję żadnych usług, za kasę ani bez. Ja nic nie chcę. A zamiast plastra na ustach wolałabym buziaka. :) Ale dziś ciężko o ludzkie zaufanie, że nie ma nic pod spodem, prócz życzliwej sympatii. bb
    1 punkt
  28. a mnie bardziej oryginał się podoba, bo nie wykładasz "kawy na ławę", czyli, tak sobie myślę - "wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma" (w domyśle, ale w domu najlepiej) Ładny, przemyślany wiersz Wiesławie. Pozdrawiam.
    1 punkt
  29. Fakt ale też jest przejściowa ;) lub do wyleczenia.
    1 punkt
  30. Prawda, wierszem można nakłamać lub prawdę powiedzieć, wyśmiać, wypłakać, nakrzyczeć, ukochać, postawić coś do góry nogami, bez konsekwencji, bo to piąta strona świata, królestwo słowa. owoce - to czyny liśćmi będą słowa. nikt liści nie zbiera więc cóż ich żałować... urokliwym szelestem można się rozmarzyć, ale tylko owoce liczy się i waży. Słonka :)
    1 punkt
  31. Życie jakoś przestało mnie cieszyć A przecież kupiłem samochód Żona upiekła ciasto Dzieci poszły do szkoły Rano musiałem zażyć tabletkę Sam nie wiem na co Po prostu zaczęło mnie boleć Chyba zaczynam rozumieć zgorzkniałych staruszków w kolejkach Na rodzinnym obiedzie ktoś pochwalił się tytułem Pogratulowałem Prawie mnie zagryziono Jak psa Wieczorem wkładam okulary do czytania Tak jak kazał mi lekarz A jednak wciąż rozmywa mi się obraz między tym jak jest a jak być powinno To chyba jaskra
    1 punkt
  32. oj, muszę sprawdzić, czy przypadkiem nie mieszkasz nade mną, bo mam takie harce na co dzień ;)) Sąsiadka poszła tam nawet w nocy, żeby przekonać się, czy przypadkiem to mieszkanie nie nie jest wynajmowane "na godziny". Nie jest. Młodzi fajni ludzie, bez kompleksów :) Fajny wiersz. PS Co do "nieskończoności" zgadzam się z Deonix. Myślę, że "niekończący się owoc", czy coś takiego brzmiałby chyba lepiej.
    1 punkt
  33. Ciebie też miło znów widzieć, Sylwestrze :)
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...