Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.10.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. jestem jak pisklę co niepewne skrzydeł wzbić się próbuje do chmur na skraju tęczy szukam skarbu złotego środka na życie jestem duszą ulatującą przy każdym oddechu a mimo to trzymam się życia dociskam palcami do siebie z nadzieją na trochę szczęścia
    5 punktów
  2. Poranek we Włoszech czyli w południe zbiegam po schodkach mej kamienicy pan z tatuażem w okienku schludnie czyści blat baru przy mojej ulicy i puk puk w szybę on cara! woła mią carą dla niego zostałam i puk puk w szybę i znowu woła mia cara! come stai? bene bye! I co mi z pana l’italiana gdy serce zostało daleko I co mi z pana z tatuażem gdy ono jest innego i puk puk w szybę on cara! woła w południe dnia następnego i puk puk w szybę i znowu woła mia cara! come stai? bene bye!
    4 punkty
  3. Stoją dwa durnie Przy jednej urnie I się próbują wyzbyć swych zmartwień Cóż za wysiłek Ledwo już żyją Żeby w szczelinę dziś wcisnąć kartkę Przyznam się szczerze Oczom nie wierzę Niech to zostanie pomiędzy nami Lokal wyborczy To kolektura Durnie skreślają na chybił trafił
    4 punkty
  4. dotknęło i rozbiera płatek po płatku jak magnolii już obleciały krzew jak Alanis na środku bez rozmytego łona włosy zbyt krótkie odsłonięta pierś potrącają dźwięki słowa otokę z kryształu - mur kruszą w chrzęst drobinek przezroczysta skóra ekranem przychylność serca rozdziela ochoczo krew wszystkiemu - dziękuję
    3 punkty
  5. październik w ogrodzie potrafi zauroczyć na krzakach niczym czapki krasnali ostatnie pomidory podkradają ciepło chylącemu się słońcu dookoła mgły owadów i ptasie gonitwy zatrzymuję wzrok przy alejce klonów suknie w rudozłotach gotowe na sesję obiektyw aparatu czeka kiedy cienie położą się na wzgórzu zacznę polowanie w międzyczasie przy kawie wypominki układam w bukiety jesieni podbieram kolor do dziurki w skarpecie ale najpierw pozszywam siebie pająk mąciciel w zmowie z wiatrem na ramiona zarzucił babie lato przekorne łaskotanie i zarazem pewność z takich sieci nietrudno się uwolnić październik, 2018
    2 punkty
  6. Zatrzymałem się tylko na chwilę. Na skraju pięknego augustowskiego lasu, nieopodal majaczących wiejskich zabudowań. Pusta droga, cisza, powietrze robiło z moim miejskim zasmogowanym umysłem cuda. Było piękne złotojesienne południe, gdy nagle rozległ się przeraźliwy krzyk. Rozejrzałem się wokół, ale wtedy wszystko ucichło. Po chwili, jak z wnętrza ziemi albo z tunelu metra, krzyk przywędrował z powrotem, ale teraz uderzył ze zdwojoną siłą. Ujrzałem przerażającą scenę! Rozbierana była do goła, całkiem zgrabna i tłuściutka kura. Szaty rwał z niej napalony do granic możliwości młody myszołów. Pierze sypało się gęsto wokół na lewo i prawo, jak trociny spod ujadającej pełną mocą pięciokilowatowej krajzegi i jej stu pięćdziesięciu decybeli. W powietrzu i na ściółce zrobiło się rudo. Ponownie zaległa cisza. Bardzo wysoko, nad głową ujrzałem dwa piękne kruki. Gadały ze sobą w powietrzu, mimo dzielącej je dość sporej odległości. Pomyślałem, że pewnie rozpatrują małą przerwę na nadarzający się darmowy posiłek poniżej. Kiedy znikały za wierzchołkami drzew, krakanie przerwał ponowny krzyk. Drapieżnik tryumfował. Sprawiał wrażenie opanowanego, ale coś od spodu unosiło go, to w górę, to w dół i na boki. Musiał ratować się machając skrzydłami, żeby nie stracić równowagi. Nioska dzielnie się broniła, dziobała i na powrót darła wniebogłosy, wraz z trzema nieodstępującymi jej koleżankami. Te jednak po chwili, jak opętane popędziły w kierunku pobliskiej stodoły. Ale zrobiły to dopiero, kiedy wielki ptak na moment odwrócił się w ich kierunku i zatrzepotał skrzydłami. Zakończyło się szczęśliwie. Dla kury. Ale czy na pewno? Ciekawe, co na to kogut i na ten niemal ogolony ponętny kuperek? Kogut siedział cicho i patrzył na wszystko od samego początku, zza ogromnej pomarańczowej dyni w polu. Skubaniec. Zrobiło się nieprzyjemnie, a mnie zrobiło się żal kury. Pal diabli koguta - pomyślałem, ja byłem z niej dumny. A myszołów? Cóż, myszołów, pewnie był "wkurzony".
    2 punkty
  7. wiara w anioły napawa otuchą zakładam zatem naprawdę istnieją jeden z milionów lazurowooki zstąpił na lasy Roztocza jesienią rozpostarł skrzydła złocistą pierzyną spod niej wypuścił czarowne płomyki języki ognia w gałęzie zawinął by udawały miedziane świeczniki i płonął liście na Bukowej Górze łuna pożaru niesie się na pola czosnek niedźwiedzi podpala to w błękit drgając powietrzem na ratunek woła zwolniły chmury przybiegły zwierzęta jaszczurka zwinka piżmak jenot traszka orlik krzykliwy przyleciał ogłasza że to nie pożar - anioła igraszka 19.10.2018r.
    2 punkty
  8. Latał hen za morza pilot z Anielina Po dalekich krajach, ale nie wytrzymał. W końcu do dom wrócił, "Swojej" nie porzucił, Bo naprawdę dobra to była dziewczyna. Latał hen za morza pilot z Anielina Po dalekich krajach, marzył o blondynach. W końcu do dom wrócił, "Swojej" nie porzucił, Bo naprawdę dobra to była dziewczyna. Latał hen za morza pilot z Anielina Zwiedzał świat daleki non-stop biedaczyna. W końcu do dom wrócił, "Swojej" nie porzucił, Bo naprawdę dobra to była dziewczyna. Do wyboru :•]
    2 punkty
  9. Róźne na świecie się cudeńka zdarzają :) oj, róźne.
    2 punkty
  10. Deonix_ i Marcinie, bardzo Wam dziękuje za Wasze opinie. Niech to co najlepsze na tym forum nie będzie zapomniane. Pozdrawiam :-)
    2 punkty
  11. Jest klimat i sugestywny obraz. To lubię :)
    2 punkty
  12. graphics CC0 Wazy… greckie wazy… wykopany rezerwuar starożytny miot ornamentu krzyk ekstazy etruskowy trop ceramiczne wasze twarze jak Syzyfa głaz z wykopalisk w kręgu wrażeń zachwycają nas Weny pasji i zachwytu pięknych publikacji upajacie nas do woli wzorem deformacji kształt i kolor lub faktura linearne wzory ducha zachwyt gardła kuraż i inne walory Wszystkie brązy i marmury nic nie znaczą bez was wazy greckie – wy historii rozkrzewiacie drzewa ani palestr ani ulic mitów z greckiej story nie poznalibyśmy – przecież gdyby nie amfory Greckiej lady co się budzi w pachnącej alkowie potem schodzi do kąpieli w płatku z róży powiek w rączce trzyma dwa buciki w drugiej zmięty chiton tylko wazy dały obraz szczery-greckim mitom Nagość w Grecji była kultem malowano akty napełniały się tu kruże jak chmurą antrakty forma była doskonalsza w duchu sztuki greckiej dojrzewali rzemieślnicy tworząc nowe spektrum Wazy plotą nam historię greckiego geniuszu sztuka mianem jest Hellady bytem animuszu czasem ważne czci tematy albo-ordynarne weny przypływ wdziewa szaty z Olimpu lub – marne Z linii prostych i falistych trójkątów i kółek wydobyli greccy mędrcy kunsztu preambułę później sztuka się zmieniła zmieniły się wazy postać ludzka w kształt – ożyła mocą peryfrazy Pozowały wciąż hetery do brzuszności dzbanów nie śledziła ich cenzura mieczem greckich panów zasłużyli się garncarze za to greckiej sztuce opisali świat antyku niczym zdolny uczeń Wyręczyli nader – zręcznie muzę literatur która czciła monumenty wstydząc się kreatur przekazali nowożytnym starożytne wazy ci się chełpią grecką sztuką antyk im się – marzy —
    1 punkt
  13. czytasz opuszkami strofy poezji spisane brailem diable kiedy patrzysz na mnie przyśpiesza puls dokładnie zmierzając w dół zwilżone palce znaczą przewróć kartkę
    1 punkt
  14. graphics CC0 Świadomie grzeszymy lenistwem bo przecież wygoda jest słodka Tu rzekłbym że wszystko co grzeszne przenika od rdzenia – od środka Bywałem pod ślepiem cyklonu spotkałem tam ciszę i fiskus Mieniłem się barwą orientu odmienną – mahonie z półmisków Spływały po moich ustach – jak madras herbata plus mleko Lecz wolę się byczyć w Mumbaju – i niech mnie mianują – poetą Torpedy z kłębiastych cirrusów serfują pod żaglem błękitów Płynący na wietrze żaglowiec – ty dmuchaj w poezji garnitur Czerwone od rymów masz uszy – powoi kwieciste dywany Rytmiczny heksametr piętrowy językiem marathi – śpiewamy Leniwą emocją wachlarzy różowej powieki zamętem Ździebełkiem słomianej łodyżki – ubranej w Mumbaju zaklęcie Świadectwem błogości jest wolność utkana w cejlońskie szafiry Gdy streszczą więź duszy przeźroczem – melodie jak słów panegiryk Zwój harfy buksuje gdzieś w środku – muzyka – konkani z allegro Przez płatki kwitnącej przepaści w saksofon uderza – receptor Otwiera się cela z grynszpanu miedzianym promieniem słonecznym I wtedy indyjskim lenistwem – zapładniasz- całe powietrze —
    1 punkt
  15. Patrząc na nasz portal poezja.org dochodzę do takiej refleksji: Mielimy przez lata ziarno poezji a z tej mąki nie ma żadnych wypieków lub innych łakoci. Nie można skosztować pierogów z wybornymi rymami, keksa z wyborną onomatopeją, czy czegoś podobnego. Brak mi tutaj elegancko podanych dań firmowych i dań będących specjalnością zakładu. Wszystko trafia do jednego worka i jest wynoszone na strych zapomnienia. Czasami ktoś na ten strych zajrzy, ale widząc tam tyle mącznego kurzu, szybko z tego strychu schodzi zrezygnowany. Mój pomysł jest taki. Playboy ogłaszał każdego miesiąca „dziewczynę miesiąca”, była „dziewczyna stycznia” i tak kolejno. Ja proponuje stworzenie i przyznawanie każdego miesiąca tytułu, ja go tak nazwę roboczo „Utwór miesiąca”. Już wiem, co sobie pomyślisz. Masz pomysł, OK. Ty, pomysłodawca nie będziesz robił nic a robić coś mają inni. To jest zazwyczaj gen śmierci pomysłu. Ale z drugiej strony, jak nie ma pomysłu to i nic nie powstanie. Panie Mateuszu, to Pana proszę o ocenę tego pomysłu. Gdyby taki pomysł został zrealizowany, powstałby wirtualny tomik poezji, zawierający te wybrane utwory na poezja.org. Tak można ocalić to co warte od zapomnienia i niebytu. Czy znaleźliby się profesjonalni twórcy chętni, by cyklicznie dokonywać oceny wybranych utworów ? Jak to wszystko technicznie zorganizować? To tylko podstawowe pytania. Co o tym Wy sądzicie? Większość z tego, co dziś tutaj piszecie Za kilka dni utonie w klozecie Większość z tego, co dziś mądre i składne Za kilka dni będzie już nieładne. Tylko to, co tego warte I tylko to, co nie ma tu minąć Niech troską naszą się stanie - Na długo zostanie. Większość z tego, na czym kleisz serduszka Za kilka dni już nikogo nie wzrusza Większość tego, co do wczoraj lśniło Zbladło i dziś się skiepściło. Tylko to, co tego warte I tylko to, co nie ma tu minąć Niech troską naszą się stanie - Na długo zostanie. Tylko to, co tego warte I tylko to, co nie ma tu minąć Niech troską naszą się stanie - Na długo zostanie.
    1 punkt
  16. kolejne święto demokracji lokalne, ale wybrać trzeba tych, co popiera Bóg z Brukseli czy tych, co lubi Stwórca z nieba bo dla tych trzecich miejsca nie ma ci pierwsi Polskę chcieli sprzedać ci drudzy krzyżem ją ratują wybór tych trzecich nic nam nie da tak wszystkie media ciągle trują i to mi kurwa nie pasuje rzeki obietnic z ust spływają w tej walce jeńców nie ma wcale deszcz gówna na każdego spada mam wybrać Primus Inter Pares w tym szambie - szanse bardzo małe więc kiedy pójdziesz na wybory nie wierz, że lepsza przyszłość czeka odrzuć partyjne głosy sfory nie słuchaj ich - wybierz człowieka jeżeli taki nie istnieje to wykreśl wszystkich –tak najlepiej
    1 punkt
  17. Démodé Już nie uświadczysz na ulicy pani pod rękę z panem dzisiaj, jak nie uświadczysz krzty dystynkcji, dystynkcja była z mody wyszła. Wraz z galanterią od zaplecza niosąc uschnięte kwiaty róży we włosach, w zębach, w butonierkach, by wymrzeć obie jak mamuty. Z nimi niby motyle rzadkie odchodzą listy w zapomnienie, jakby już nie chciał nikt, by papier zachował myśli kształt i tchnienie. Spieszy się ludziom, czytać nie chce, (dla mnie nie czyta — pali wrotki), może dlatego tekstu więcej w piosenkach refren ma niż zwrotki. Już poematów nikt nie pisze, za dużo liter i wyrazów, pewnie to tego jest wynikiem, że wszyscy wszystko chcą „od razu”. Rym na wymarciu, dziś biel włada, cóż, zgrabny rym to rzecz nieprosta, te białe łatwiej się przekłada i zawsze można Nobla dostać. Lecz wierzę, wrócą kunszt, misteria, miłość wciąż będzie listy pisać, moda to jest tendencja zmienna, moda przemija, trwa tradycja.
    1 punkt
  18. Pod powiekami oczu żywe obrazy Poeci których dawno zabrał wiatr układają do snu swoje wiersze Potem wychodzą w noc z wysoko zadartą głową jakby nie potrzebowali patrzeć pod nogi pewni swych kroków których odgłos niesie pusta martwa ulica Śpij kiedy oni zasłuchani w szelest skrzydeł nocnych łowców pociągają z butelki duży łyk śmieją się ze swych marzeń zapalają papierosy i mówią zmęczonym głosem o swych wierszach nienarodzonych a kiedy już świt rozgoni ich cienie i ciało twoje ze snu się zbudzi i będziesz jak gdyby nigdy nic chodzić pod tym samym niebem co oni pamiętaj że wiersze nie rodzą się w czterech ścianach domu ani na złotym piasku plaży Wiersze rodzą się w zakamarkach duszy a czasem przychodzą w snach jak nienarodzone dzieci Manuel del Kiro
    1 punkt
  19. otwierasz drzwi z jednego do drugiego świata myślisz jak działa ten twój co jest prawdziwe a co nie powtarzasz jesteś bez znaczenia pracujesz nad swoją narracją Bóg zamówień nie przyjmuje żyjesz w katedrze jego głosu trwa to już latami poddałeś się wszystkiemu prawda się nie zmienia jest czysta ale sprawiedliwość po czyjej jesteś stronie
    1 punkt
  20. Mario, jak z @jan_komułzykant'em poemat razem napiszemy to Mickiewicz oKrasi_c_kim jest zapomni :)
    1 punkt
  21. A była taka królowa? Może Andzia?
    1 punkt
  22. nie no, z tymi cudeńkami może i przesadziłem, ale chyba nie aż do tego stopnia? ;P
    1 punkt
  23. wnioski zasadniczo dość racjonalne, problem tylko z pkt. 3, bo "jak mówio" nasi piloci i na drzwiach stodoły polecą. Krukom chyba już nawet polecili :) Dzięki Tomaszu, dobrej zabawy.
    1 punkt
  24. Podobno nie ma jak dłuższa gra wstępna ;) Pozdrawiam również, dzięki! ;)
    1 punkt
  25. Dobre! Nie ma jak wrócić wieczorem z popijawy do domciu i zajrzeć tu do Was. Buźka sama się uśmiecha. Dobry tekst na relaksacje po między poezją patetyczną i epiką rycerską :) Nasuwają się pewne wnioski: 1) Dobry kogut pilnuje własnych jaj, gdy kury w galerii 2) Z trzema kobitkami żaden chłop nie poradzi 3) jak "pilot" rozłoży skrzydła stewardessy prędko do stodoły
    1 punkt
  26. Czyste niebo Czyste niebo ani jednej chmurki, oby ten dzień nie był zbyt krótki, jak na październik piękną pogodę mamy, złota jesień tak ją nazywamy. Deszcz też czasem potrzebny, lecz nie dzisiaj. Niech nie wpada nieproszony.. Dzieci po szkole pełno na dworze. Różne gry jak w lato wymyślają. Liście żółte na chodnik spadają, zbliża się zima, ja się zimy nie boję, chociaż czasem sroga bywa.
    1 punkt
  27. przy okazji przeczytałem komentarz Polmana i tak sobie myślę - czy starczyłoby Ci miejsca na tym portalu, żeby o kobietach napisać :) Potwierdzam, piękne. Chyba muszę założyć sobie oddzielny folder na Twoje cudeńka :) Pozdrawiam.
    1 punkt
  28. Sporadycznie tutaj zaglądam, ale warto było poświęcić chwilę.
    1 punkt
  29. czułeś ciszę być może jedyną na świecie widziałeś rudawą równinę paloną początkiem słońca myślałeś że urodziłeś się w podłej dziurze wypełniając niepoprawność i siłę świat wydawał się hałasem ale prawda była głośniejsza czas wtedy płynął do przodu jak schody ruchome wpisywałeś się w linię czasu dzisiejszą i dawną teraźniejszość wiedziałeś że to co śmiertelne ma przejść w nieśmiertelne
    1 punkt
  30. Ja tak wielu głębokich przemyśleń jak Ty w temacie wazy greckie nie mam nawet ... patrząc na kobietę :-) Piękne, podziwiam. Pozdrawiam
    1 punkt
  31. Dobry wiersz :) Peelce tylko jeszcze powiem tak: Nie myśl, że trzymając się życia postępujesz niewłaściwie. Jakkolwiek trywialne to by nie było... Pozdrawiam :)
    1 punkt
  32. Widzę to nieporadne pisklę i odczuwam pragnienie, ku chmurom, rozumiem potrzebę odnalezienie złotego środka. Ładny wiersz:)
    1 punkt
  33. czy pamiętasz kochanie kiedy w błota mydlinach rozbiałczoną powięzią unoszona padlina przenikała przez nozdrza i aż w gardle paliła przedwiośnianym migotem ciężkiej rosy w przedświtach? w czasie zimy nietknięta czasem nienadgryziona ani zębem czy dziobem lodem w bryłę scalona tak by trwała po wieki bez uczucia na zimnie lecz w rozwarte ramiona nowe siły wstąpiły i coś wpełzło w jej mięśnie żuwaczkami przeciera nowe szlaki wśród ścięgien i od kości oddziela czy pamiętasz? tak i ty mnie odklejaj wcałowaniem od błota z ziemskich odczuć mnie wyrwij ciągnij mocno i poszarp aż ostatni kawałek się do nieba dostanie i rozpadnij się we mnie a się sama rozłożę tylko dusze nam zostaw nie daj zginąć w rozkoszy
    1 punkt
  34. No co Ty, to by Redtjub nie istniał;) Chyba, że chodzi Ci o tantiemy, jak wydasz tomik, to współautorom jakieś procenty wtedy spłyną heh
    1 punkt
  35. Pomysł wirtualnego tomiku miesięcznego mi się podoba, co jakiś czas można by się również postarać o papierowe wydanie, to z pewnością byłoby miłe dla autorów wyróżnionych wierszy, ale... Idea "profesjonalnego jury" mnie jakoś słabo przekonuje. Być może znajdziemy chętnego polonistę, krytyka literackiego i historyka sztuki chcących dokonywać takich ocen, lecz czy opinia tych osób jest bardziej rzetelna i cenniejsza od oceny publiczności? Dla mnie nie. W związku z tym proponowałabym, aby były dwie ścieżki głosowań - tomik wierszy wybranych przez publiczność i tomik wierszy wybranych przez jury.
    1 punkt
  36. Ciekawe. "Wejścia bram" było wyżej, źle tu napisałem :) Bardzo dziękuję za Twój pomysł korekty tego wiersza. pozdrawiam
    1 punkt
  37. No fakt, teraz widzę, szybko, szybko, smacznie... i się przełknęło, już poprawione :)
    1 punkt
  38. Podoba mi się. Wiersz zabrał mnie w krótką podróż na południe Europy. Dziękuję za to i kłaniam się uprzejmie. @Tomasz Kucina pewnie przypadek, że 'a' w anaforze zjadło ;) Saluto!
    1 punkt
  39. Dziękuję serdecznie. Masz chyba rację co do trudu utrzymania rytmu w obu rodzajach wierszy. Białych nie piszę więc odnoszę się jedynie do tego co czytam, a nader często tego rytmu w białej, szczególnie amatorskiej poezji nie znajduję. W przeciwieństwie do tej nawet nie wysokich lotów pisanej przy udziale rymów. Jest trudno nadać i utrzymać dobry rytm i melodię, tak jak jest trudno napisać wiersz dobry. Niezależnie od tego jaką formą posłuży się autor. Osobiście jestem zdecydowanym przedstawicielem szkoły opartej o mowę wiązaną, ale cieszy mnie każda możliwa forma z tych, które były i z tych, które jeszcze nadejdą. Lubię różnorodność w każdej postaci. Może dlatego tak dobrze czuję się na Zachodzie. Co do alternatywy i tradycji to też się zgodzę. Najlepiej chyba byłoby mieć ich w dobrze zbalansowanej ilości po trochu. Sam od głębokiej podstawówki nie lubiłem mainstreamu i zawsze szedłem mu na przekór ;) Pozdrawiam ciepło
    1 punkt
  40. Bardzo ładny wiersz. Skondensowany, nie przytłacza ciężarem słów, zanotowanie krótkiej ulotnej chwili, ładne powtórzenie, to można nawet uznać za anaforę. Nie mam uwag. ładnie, … ta nostalgia za ukochanym (pewnie w Ojczyźnie). Mióóóód na jego serce.
    1 punkt
  41. Gdy w październiku stopni dwadzieścia, słońce grzeje po jasnej drodze bezwietrznie w końcu mógłbym iść. Wśród liści ognistych jak rozlane złoto tak uparcie wypatruję cienia obok. Bardziej mi chodziło o tęsknotę tęsknotą;) ale pomyśle jeszcze dzięki wielkie
    1 punkt
  42. Ładnie te liście podpaliłaś MaksMaro:)
    1 punkt
  43. Może z braku zdecydowania, lub złego samopoczucia. Hiperbola (hiperbolizacja, wyolbrzymienie) - określenie z dziedziny teorii literatury, stosowane także w innych rodzajach sztuki. Hiperbola jest środkiem stylistycznym, rodzajem przenośni, w której dana rzecz opisywana jest celowo i jawnie w sposób wyolbrzymiony. Służy do wywołania odpowiedniego nastroju, nacechowania danego wyrazu, zwrotu lub wypowiedzi dużą ilością emocji oraz do zwiększenia jego znaczenia i nadania odpowiedniego wydźwięku zazwyczaj negatywnego). Przeciwieństwem hiperboli jest Litota. Przykłady hiperboli: morze łez (zamiast dużo łez), oszalały z gniewu (zamiast zdenerwowany), szatański pomiot (zamiast zły człowiek)
    1 punkt
  44. Witaj Mario. Jesień, to najbardziej poetycka pora roku, moim zdaniem. Namalowałaś słowem tak urokliwy obraz, że rzuca się w oczy i zatrzymuje. Wieszam więc go sobie, oprawiając w ramki zachwytu, żeby się napatrzeć. Dziękuję za przyjemność czytania i wrażenia, także za tytuł jakim mnie obdarzasz, do którego jak mniemam jeszcze nie dorosłam, serdeczności :)
    1 punkt
  45. Bardzo prawdziwy przekaz. Lekka klimatyczna fraszka. Tu trochę niegramatycznie Jak można ledwo już żyć, żeby wciskać kartkę. :)
    1 punkt
  46. Osobiście bardzo lubię takie włoskie klimaty...:) A migawki z różnych momentów życia mogą być bardzo ciekawe i inspirujące. Pozdrawiam
    1 punkt
  47. Oswiadczenie Oświadczam wszem i wobec, że po błyskawicznym pomyślunku odstępuję od kaliny i wszystkiego, co z nią związane, a anioł aniołem, nie lichem zostanie, bez czerwonych ogników w oczach.
    1 punkt
  48. a ja mam swój swój "Paryż" i sen nocy letniej zapach wczorajszego wieczoru i wspinaczki do Ciebie pełne tajemnic próbowaliśmy rozebrać siebie bez słów jak najlepszą powieść bo przecież nasze serca uwiodła złota polska jesień
    1 punkt
  49. Mnie osobiście sam pomysł się podoba - lecz do tego jeszcze potrzeba rozważnej propozycji, w jaki sposób wyłonić owego laureata. Podobny pomysł jest już realizowany pod adresem: https://poezja.org/leaderboard/ - czyli - Najlepsze utwory - tabela liderów - miesiąc. Lecz uczciwie przyznam, że klasyfikacja tam prowadzona nie bardzo mi odpowiada. Wolałbym przeprowadzony na portalu wybór co najmniej trzech osób, składający się na jury oceniające - niż ilość serduszek uzyskanych od zaprzyjaźnionych osób. Dopiero owa komisja oceniająca - w jawny sposób - głosowałaby wśród tekstów z największym dorobkiem tychże serduszek. Załóżmy spośród dziesięciu z czołówki.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...